Skocz do zawartości

"Jesteś tak brzydki, że to niemożliwe, by jakaś inna Cię zechciała" - WTF?! Case study


Rekomendowane odpowiedzi

29 minutes ago, maroon said:

O to, to, to! ? Na dusigrostwo najlepszy jest związek. Z pełnym dostępem do konta dusigrosza oczywiście ?

Pojechałeś a nie znasz przypadku. Pan dusigrosz opisywany przede mnie mieszkał z mama z oszczędności. W rozmowie wyjaśnił, ze nie widzi potrzeby mieszkać samodzielnie skoro można dzielić koszty lokum z mama. I tu przyda się dopowiedzenie: pan 40+, mama 80+ branża 10k+. Szukał Pani i pchał się do wspólnego zamieszkania, wiadomo obecny współlokator niedługo mu się wykruszy. Takie ‘dlusigrorstwo’ mnie obrzydza.

 

A ze wspólnym rachunkiem bankowym polecam robić tak, jak z małżeństwem: nie posiadać. Proste? Proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Colemanka said:

Pojechałeś a nie znasz przypadku. Pan dusigrosz opisywany przede mnie mieszkał z mama z oszczędności. W rozmowie wyjaśnił, ze nie widzi potrzeby mieszkać samodzielnie skoro można dzielić koszty lokum z mama. I tu przyda się dopowiedzenie: pan 40+, mama 80+ branża 10k+. Szukał Pani i pchał się do wspólnego zamieszkania, wiadomo obecny współlokator niedługo mu się wykruszy. Takie ‘dlusigrorstwo’ mnie obrzydza.

 

 

 

A ze wspólnym rachunkiem bankowym polecam robić tak, jak z małżeństwem: nie posiadać. Proste? Proste.

Ale jakby z mamą mieszkał w 5 hektarowej posiadłości z domem 600m2 i ładnym ogrodem, to już by nie był be? ? Hipokryzja każdą dziurą się wylewa. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Colemanka A no, a dla mnie słabością jest gdy zbiera się stado osób by nabijać się z innej. :)

Zwłaszcza, że @Stefan Batory nie prosił o pomoc, a ja męska być nie mam zamiaru. 

 @Tomko Ja stwierdziłam fakt, że łatwo Ci przychodzi nazywanie ludzi frajerami, Ty wystawiasz opinie w większości na podstawie jakiś 3 informacji o kimś. 

Każdy ma inny zestaw kart i inną drogę, liczy się końcowy efekt, a ubliżanie innym zawsze jest toksyczne- bez wyjątku.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa sprzed lat, brat @Stefan Batory robi/zrobi co wg niego było/jest najlepsze. W końcu własne decyzje są tymi najlepszymi. Lat ma trochę, inaczej patrzy na świat. Chill.

 

Zrobiłem sobie natomiast taką próbę w wyobrażeniach - dostaje strzała od teoretycznie "bliskiej" osoby, że jestem brzydki i jej nie pociągam. W sytuacji braku kredytu, dzieci i innych zobowiązań, zaraz po wzięciu ślubu - powiedziałbym "Dziękuję, to były twoje ostatnie słowa". Nikt nie ma być ze mną z jakiejś łaski, bądź tylko dla profitów. Rzeczywiście wtedy wolę mieć tresowanego, wiernego psa.

Zapytałem hipotetycznie koleżanki obok z biura, co ona by zrobiła (jest w zdrowym, długim związku małżeńskim). Pomimo "starej szkoły" małżeńskiej stwierdziła to samo.

 

Partner to nie dopier*alacz.

 

To tylko opinia, żadna próba rozwiązywania problemów czy doradzania. Jeśli ktoś ma z tym problem proszę o zgłoszenie się do lekarza lub konsultację z farmaceutą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Tak gadają ze sobą chłopy, bez zbędnych eufemizmow, lizania się po siurkach i poklepywaniu się po plecach. Skoro @Stefan Batory zdecydował się podzielić faktami ze swojego życia, które wydają się dość kontrowersyjne, to powinien liczyć się z opinią jaka by ona nie była. @Tomko uzasadnił na jakiej podstawie uważa takie podejście za frajerstwo, nie było tekstu jesteś frajerem  i kropka. Może nie było to zbyt wyszukane określenie, ale co z tego? Kobiety wolą godzinami ze sobą pociskac jakieś kity, żeby kogoś nie urazić, ale za to nie mają problemu z tym żeby też tej samej osobie w tym samym temacie obrobić dupę u osób trzecich. Takie tematy są ku przestrodze. Nie ma co zamiatać pod dywan, nikomu nie dzieje się realna krzywda. Jesteśmy tutaj anonimowi i nawet takie bezpośrednie określenia zrobią więcej pożytku niż krzywdy. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2020 o 09:40, leto napisał:

Małżeństwo "z miłości" to relatywnie niedawny wymysł.

Trzeba zaznaczyć, że wymysł świeży dosyć i raczej obowiązujący w krajach rozwiniętych jako tako, bo np: Afryka, etc to dalej tereny, gdzie małżeństwo to forma wymiany dóbr.

Ot, żeby daleko nie szukać w Iranie ojciec zabił 14letnią córkę, dlatego, że sprzeciwił się małżeństwu z jej wybrankiem serca (dużo starszym nawiasem mówiąc).

Policja znalazła uciekinierów, sąd nakazał młodej powrót do rodziny, wiedząc, że dziecku może grozić niebezpieczeństwo.

Jak to bywa w krajach islamskich, gdzie owce są na równi z kobietami, ojczulek pragnąc zmyć plamę na honorze zarżnął ją sierpem, gdy spała i poszedł na komisariat.

 

I co najciekawsze:

Zgodnie z irańskim prawem opartym na szariacie nie grozi mu żadna kara.

Nawet jeśli jakimś cudem uznają go za winnego to może czekać go tylko 3-10 lat pozbawienia wolności.

Tu trochę nie ogarniam co autor artykułu napisał ale całość macie tutaj:https://fakty.interia.pl/swiat/news-iran-honorowe-morderstwo-14-latki-ojciec-zabil-ja-sierpem,nId,4519569

 

 

 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Nie bądź kablem. To jest mega niemęskie.

A właśnie dobrze, że ktoś zgłasza, że takie rzeczy się dzieją.

Dobrze radzę wszystkim mającym zadatki na "prawilniaków", żeby 2 x przemyśleli kto lepiej wychodzi na przestrzeganiu takich zasad.

Pewne rzeczy funkcjonują dobrze ale tylko w filmach, nie w realnym życiu.

 

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Donoszenie na innych jest niemęskie i świadczące o słabości.

Dżizas. Donoszenie? Z tego co widzę, to nikt specjalnie nie uczepił się jednego usera i na niego nie śle donosów tylko poinformował modów, że wątek zaczyna się wymykać spod kontroli.

Osobiście uważam, że powinno się jak najmniej ingerować w życie/wątki społeczności ale są takie momenty, kiedy trzeba to zrobić czy to się komuś podoba czy nie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Lalka napisał:

Niee, chyba jednak nie masz racji.

Jeżeli znajoma ma problem przykładowo, to czemu mam ją wyzywać? Jakość rozmowy też jest ważna i można fajnie na poziomie przedstawić swoje zdanie nie ubliżając nikomu, a przekazując jakąś wartość. 

To nie było jakieś chamskie wyzwisko, a przy okazji napisał dlaczego tak uważa. Nie czepiał bym się określeń i ich stopnia. Sens jest ten sam. Czasem trzeba dobitniej. 

Różnica polega na tym, że niektórzy faceci skupiają się na faktach a nie odczuciach swoich i adresata(takich szanuję), mówią co trzeba, a nie to co należałoby powiedzieć. Jeśli dalbym się zmanipulować przez kogoś, opowiedział bym komuś o tym, to czy ktoś nazwie mnie głupim kutasem czy naiwniakiem, nie robi mi różnicy, pod warunkiem, że to jakoś sensownie uargumentuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomko napisał:

@Stefan Batory Najsmutniejszym i najśmieszniejszym clue tej historii jest to, że wydaje ci się, że wygrałeś a tak naprawdę jesteś największym przegranym. Kasą ogarnąłeś wszystko, dla kobiety seks w małżeństwie może mieć mniejsze znaczenie niż zjedzenie bułki z dżemem na śniadanie. Masz kobietę, która nie ma za grosz szacunku do ciebie, pojawią się może dzieci, to módl się, żeby pani nie wyciągnęła twoich eskapad do burdeli w sądzie i zabrała ci wszystkiego. Pycha kroczy przed upadkiem. Ja bym się ewakuował od razu z tego małżeństwa po pierwszym tytułowym tekście. Dla mnie jesteś największym frajerem tej całej historii. 

No troszkę nie zrozumiałeś tej historii.

Marynarz Stefan postawił na bezkompromisowość i miał wyjebane - co jasno oznajmiał.

 

Kiedyś za mąż wychodziło się szybciej, bez tego ciągłego przebierania i wybierania, często ludzie poznawali się dopiero po ślubie.

Chłop bez doświadczenia, z kompleksami, ożeniony w czasie kryzysu.

Okoliczności słabe.

 

Moim zdaniem wybrnął z tego bardzo dobrze - jednocześnie podyktował warunki, pokazał, że ma wyjebane, oraz dał "czystą kartę".

I robił wszystko zgodnie z tym, co mówił, że zrobi.

 

Dopiero wtedy pojawił się szacunek żony.

Bo szacunek nie jest dany raz na zawsze.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2020 o 10:50, Ramzes napisał:

Czasem gdy kasa i pozycja się zgadza a panna poniżyła faceta to zamiast go rzucić to zwiększa ilość przemocy psychicznej.

Gdyż, ponieważ, albowiem kobieta podobnie jak Partia wiele Ci wybaczy, zdradę, alkohol i przemoc ale nigdy nie wybaczy Ci słabości, jeśli tylko ją wyczuje to już przepadłeś, to są do-masochistyczna natura kobiety, dla silnych pewnych siebie samców alfa kobieta odczuwa potrzebę i przyjemność byciu masochistką a dla słabych albo wrażliwych samców omega odczuwa potrzebę bycia sadystka, a że zazwyczaj fizycznie jest słabsza dlatego jest to przemoc psychiczną, np często wobec syna, który wrażliwym mało ogarniętym i niezaradnym chłopakiem. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Colemanka napisał:

To standardowo zapytam: ile masz lat?

 

Kiedyś czytałam w jakimś wywiadzie, ze ‘’samotność raz zaakceptowana wynagradza’’ ale nigdy nie potrafiłam się wnieść na ten poziom ?

 

 

A co z libido? Da się zawiązać na supełek?

 

 

Znam mężczyzn, którzy od lat są sami, po latach zdziwaczali, często asocjalni, pierdołowaci, hipochondrycy, przewrażliwieni na jakimś punkcie nierzadko problemie z dupy, mieszkający z mamusia, zdziadziali, dusigrosze, skoncentrowani na sobie (nie bierz tego do siebie, pisze o tych których znam) ale najbardziej zaskakujące jest, ze ich wymagania wobec ewentualnej kandydatki z wiekiem rosną, co jest niemożliwe do spełnienia, bo sami są na skutek wymienionych czynników coraz bardziej nieatrakcyjni dla kobiet. I tak, maja niskie libido i kłopoty z erekcja. Gwóźdź do trumny.

Nie polecam pozostawania samemu przez dłuższy okres nikomu. Człowiek potem ani nie potrafi stworzyć relacji ani się do niej już nie nadaje po prostu, bo ma odrealnione wymagania..

Niedługo 28. 

 

Libido kiedyś miałem duże co rodziło u mnie frustrację, teraz jest zacznie mniejsze. W osiągnięciu takiego podejścia pomogło mi przede wszystkim uporanie się z kwestiami mentalnymi. Wszystko sobie poukładałem i twardo odpowiedziałem na kilka pytań takich jak m.in. Kim jestem? Co mogę? Jak wyglądam itp. 

 

Myślę, że nie jestem zdziwaczały czy asocjalny. Po prostu nigdy nie byłem szczególnie popularny zwłaszcza wśród kobiet. Idealny nikt można rzec. Kiedyś mi to przeszkadzało teraz zaczynam dostrzegać duże plusy takiego stanu rzeczy. Mieszkam z rodzicami ale nie dlatego, że jestem dusigroszem a po prostu sytuacja ekonomiczna mnie do tego skłania. Nie każdy na tym forum jest tuzem biznesu. 

 

Reasumując da się tak żyć pod warunkiem odpowiedniego podejścia mentalnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, maroon said:

Ale jakby z mamą mieszkał w 5 hektarowej posiadłości z domem 600m2 i ładnym ogrodem, to już by nie był be? ? Hipokryzja każdą dziurą się wylewa. 

Halo halo, nic mi się nie wylewa, facet mieszka z mama w domu. No i co to zmienia w kwestii dusigrosza? Nic.

8 hours ago, Strassenbahn said:

Idealny nikt można rzec. 

Z twarzy podobny zupełnie do nikogo, mówisz ? Super, ze się pojawiłeś zatem. Dodam Cię w swojej pamięci jako przeciwwagę do tej grupy zdziwaczałych. Jednak przydałoby się więcej danych to tej przeciwwagi. Piszesz rzeczowo, nie masz ‘zadry’. Co za zestaw genów posiadasz? Podobny do Batorego? I jeszcze: co skłoniło Cię do ponownego zalogowania się na forum po przerwie? I czemu teraz na dłużej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Lalka napisał:

Ten temat powinien być zamknięty. 

Jestem odmiennego zdania. Ten temat nie powinien być zamknięty. Po to z kumplami, w stanie wojennym rzucaliśmy, aby mieć teraz wolność słowa. Nie obrażam się na określanie mnie frajerem itp?. Tak zwykle określali mnie (i innych brzydali) w szkole średniej przystojni koledzy mający powodzenie u dziewczyn. Jeśli ktoś jest odrzucany przez kobiety, to jest frajerem. Logiczne, co nie? Tu na Forum jest dosyć sporo głosów facetów o niskim SMV. Oni wymyślili Black Pill i inne bzdury. Ja na swoim przykładzie chciałem tylko wskazać, że brzydki facet nie jest na zupełnie straconej pozycji w relacjach z kobietami. I tylko o to mi chodziło. Kolega @RENGERSw innym wątku o tym pisze. I on ma rację, ale niewierni Tomasze mu nie wierzą.

 

Brzydale mają takie same związkowo- seksualne potrzeby, jak Twój przystojny mąż na ten przykład, ale możliwości ich realizacji dużo mniejsze. Taka jest rzeczywistość i nie ma co się obrażać na biologię. Paradoksalnie ma to swoje zalety, bo zmusza do wysiłku i do działania. Gdybym już w czasach wczesnej młodości posiadał wiedzę z Forum BS (mam na myśli psychologię ewolucyjną), to do powyższych wydarzeń by nigdy nie doszło, bo wiedziałbym jak się zachowywać w małżeństwie. Moje pokolenie wkładało jednak więcej wysiłku w przezwyciężanie kryzysów małżeńskich (związkowych).

 

@KolegiKolegaDziękuję kolego. Moim zdaniem trafnie oceniłeś sytuację. Przeżyłem z moją żoną mnóstwo lat. Nie było ta żle, bo nigdy nie wzywano do nas policji?.

21 godzin temu, Tomko napisał:

bo żona mu daje od niechcenia od czasu do czasu.

?Tak było do czasu opisywanych przeze mnie wydarzeń. Przy następnym moim pobycie w domu, moją żona wzięła dwa dni wolnego. Po tych dwóch dniach w domu ja potrzebowałem balkonika, żeby móc samodzielnie i bez pomocy chodzić.  Byłem zachwycony. Ja niejako odkryłem, że jeżeli chcę mieć fajny seksik, to muszą być łezki od czasu do czasu, muszę usłyszeć, że jestem "podły i bez serca" itd. Gdzieś tak po roku, będąc na statku dostałem od żony list, że znalazła dla mnie robotę na lądzie, że praca czeka, a ona juz nie chce tak długiej rozłąki. A póżniej spokojnie sobie żyliśmy.

 

@ObliterarorMnie z kolei dziwi to, ze Ciebie dziwi moje postępowanie

 

@prod1gybmxJa się nie obrażam, dla mnie to co myślą o mnie dyskutanci ma drugorzędne znaczenie. Warto pamiętać, że generalnie wszyscy patrzą przez pryzmat swoich doświadczeń. Ja chcąc nie chcąc ze względu na pracę byłem zmuszony odczekać pół roku z realizacją podjętej decyzji. To jednak szmat czasu i emocje mają czas opaść.

 

@sargon

"No troszkę nie zrozumiałeś tej historii.

Marynarz Stefan postawił na bezkompromisowość i miał wyjebane - co jasno oznajmiał.

Kiedyś za mąż wychodziło się szybciej, bez tego ciągłego przebierania i wybierania, często ludzie poznawali się dopiero po ślubie.

Chłop bez doświadczenia, z kompleksami, ożeniony w czasie kryzysu.

Okoliczności słabe.

Moim zdaniem wybrnął z tego bardzo dobrze - jednocześnie podyktował warunki, pokazał, że ma wyjebane, oraz dał "czystą kartę".

I robił wszystko zgodnie z tym, co mówił, że zrobi.

Dopiero wtedy pojawił się szacunek żony.

Bo szacunek nie jest dany raz na zawsze."

 

Dzięki. Lepiej bym tego sam nie opisał. Bardzo dobrze zrozumiałeś tą historię.

 

@Ace of Spades

"Kobieta podobnie jak Partia wiele Ci wybaczy, zdradę, alkohol i przemoc ale nigdy nie wybaczy Ci słabości, jeśli tylko ją wyczuje to już przepadłeś,"

 

Prororok jesteś, czy co! Te słowa to sobie chyba na koszulce wydrukuję.

 

 

 

@Strassenbahn"Reasumując da się tak żyć pod warunkiem odpowiedniego podejścia mentalnego. Po prostu nigdy nie byłem szczególnie popularny zwłaszcza wśród kobiet. Idealny nikt można rzec. Kiedyś mi to przeszkadzało teraz zaczynam dostrzegać duże plusy takiego stanu rzeczy. "

 

Moim zdaniem popełniasz duży błąd. Ten stan w jakim jesteś nie ma żadnych plusów.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Colemanka napisał:

Halo halo, nic mi się nie wylewa, facet mieszka z mama w domu. No i co to zmienia w kwestii dusigrosza? Nic.

Z twarzy podobny zupełnie do nikogo, mówisz ? Super, ze się pojawiłeś zatem. Dodam Cię w swojej pamięci jako przeciwwagę do tej grupy zdziwaczałych. Jednak przydałoby się więcej danych to tej przeciwwagi. Piszesz rzeczowo, nie masz ‘zadry’. Co za zestaw genów posiadasz? Podobny do Batorego? I jeszcze: co skłoniło Cię do ponownego zalogowania się na forum po przerwie? I czemu teraz na dłużej?

Jakiej zadry nie mam? Nie rozumiem. 

Nie wiem czy podobny do Stefana Batorego, nie widziałem go. W każdym razie niskie SMV mam i tyle. 

Ktoś mi nagadał głupot odnośnie tego forum, a ja to łyknąłem. Okazało się, że to była manipulacja, przemyślałem i wróciłem bo są tu wartościowe treści. Poza tym mam wrażanie, że jest tu sporo osób podobnych do mnie więc w jakiś sposób się utożsamiam z treściami. 

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

 

Moim zdaniem popełniasz duży błąd. Ten stan w jakim jesteś nie ma żadnych plusów.

Czemu tak uważasz? Wcześniej na siłę próbowałem się zmieniać po to aby coś ugrać na rynku matrymonialnym. Zmiana ubioru itp itd. Nie czułem się z tym dobrze a efekty były takie same jak wtedy gdy byłem "sobą". Teraz jestem znowu sobą i znacznie lepiej mi się żyje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja naprawdę jestem w szoku, że mężczyźni myślą, że ich wygląd jest tak niesamowicie ważny. Może to ja jestem dziwna, ale dla mnie przystojny gość, to tak jak wysokie drzewo, ładny piesek mijany na ulicy itd. Po prostu cecha, fajna wizualnie, ale na pewno nie priorytet. Podchodząc tak pryncypialnie, to każde małżeństwo po 5 latach powinno się rozpadać, bo ludzie przecież brzydną. Jak się kogoś kocha, to się go lubi z całym opakowaniem. Mój mąż ma wielką szparę między jedynkami, on tego nienawidził, a mi się to bardzo podoba, jak i wszystko inne.

Naprawdę najważniejsze jest to co się ma pod kapeluszem - to jest jakieś 90% atrakcyjności (mówię o dojrzałych ludziach, a nie o podrywie na potupankach w gimbazie).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Amperka napisał:

Ja naprawdę jestem w szoku, że mężczyźni myślą, że ich wygląd jest tak niesamowicie ważny. Może to ja jestem dziwna, ale dla mnie przystojny gość, to tak jak wysokie drzewo, ładny piesek mijany na ulicy itd. Po prostu cecha, fajna wizualnie, ale na pewno nie priorytet. Podchodząc tak pryncypialnie, to każde małżeństwo po 5 latach powinno się rozpadać, bo ludzie przecież brzydną. Jak się kogoś kocha, to się go lubi z całym opakowaniem. Mój mąż ma wielką szparę między jedynkami, on tego nienawidził, a mi się to bardzo podoba, jak i wszystko inne.

Naprawdę najważniejsze jest to co się ma pod kapeluszem - to jest jakieś 90% atrakcyjności (mówię o dojrzałych ludziach, a nie o podrywie na potupankach w gimbazie).

?Poddaję się. Żyjemy w światach równoległych. O tym, że wygląd mężczyzny (atrakcyjność genetyczna) jest niesamowicie ważny przekonałem się tylko w interakcji z kobietami. Tym co się ma pod kapeluszem można w sporym stopniu nadrobić braki w wyglądzie (trudną sztuką manipulacji).

 

@Strassenbahn Poczytaj sobie trochę o samorozwoju i książkę Pana Marka o podświadomości "Wystarczająco dobry".

Edytowane przez Stefan Batory
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Tu na Forum jest dosyć sporo głosów facetów o niskim SMV. Oni wymyślili Black Pill i inne bzdury.

 

Ja też mam takie wrażenie. 

 

Warto pamiętać, że wielu takich facetów, oprócz problemu z wyglądem, ma też problemy emocjonalne i niski poziom praktycznego doświadczenia z płcią przeciwną. To jest zrozumiałe, ja im współczuję, ale to ma swoje konsekwencje. Bo mieszanka kompleksów, frustracji  i niedoświadczenia nie sprzyja racjonalnemu myśleniu, ani trafnym ocenom. 

 

5 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Ja na swoim przykładzie chciałem tylko wskazać, że brzydki facet nie jest na zupełnie straconej pozycji w relacjach z kobietami.

 

Moim zdaniem skutecznie rozegrałeś swoje atuty i w pewien sposób wygrałeś. Brzydki facet powinien starać się o pieniądze i walczyć nimi, a nie urodą, której nie ma. Pieniądze przydadzą się tak czy inaczej, do zapewnienia lepszego poziomu życia. 

 

5 godzin temu, Stefan Batory napisał:

@Strassenbahn"Reasumując da się tak żyć pod warunkiem odpowiedniego podejścia mentalnego. Po prostu nigdy nie byłem szczególnie popularny zwłaszcza wśród kobiet. Idealny nikt można rzec. Kiedyś mi to przeszkadzało teraz zaczynam dostrzegać duże plusy takiego stanu rzeczy. "

 

Moim zdaniem popełniasz duży błąd. Ten stan w jakim jesteś nie ma żadnych plusów.

 

Też tak myślę. 

 

1 godzinę temu, Amperka napisał:

Ja naprawdę jestem w szoku, że mężczyźni myślą, że ich wygląd jest tak niesamowicie ważny. Może to ja jestem dziwna, ale dla mnie przystojny gość, to tak jak wysokie drzewo, ładny piesek mijany na ulicy itd. Po prostu cecha, fajna wizualnie, ale na pewno nie priorytet. Podchodząc tak pryncypialnie, to każde małżeństwo po 5 latach powinno się rozpadać, bo ludzie przecież brzydną. Jak się kogoś kocha, to się go lubi z całym opakowaniem. Mój mąż ma wielką szparę między jedynkami, on tego nienawidził, a mi się to bardzo podoba, jak i wszystko inne.

Naprawdę najważniejsze jest to co się ma pod kapeluszem - to jest jakieś 90% atrakcyjności (mówię o dojrzałych ludziach, a nie o podrywie na potupankach w gimbazie).

 

Ja zwracam ogromną uwagę na wygląd i wszystkie moje koleżanki też. Dla mnie i dla nich "głowa" się liczy, ale pod warunkiem, że facet spełnia wymagania co do wyglądu. 

 

Kompletnie nie rozumiem tego, że na Ciebie nie działa widok przystojnego faceta. Słyszałam, że podobno niektóre kobiety tak mają, ale ja mam zupełnie inaczej. Ja mam ochotę go objąć, pocałować, itd. Z możliwym i prawdopodobnym "dalszym rozwojem sytuacji". :)

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Poczytaj sobie trochę o samorozwoju i książkę Pana Marka o podświadomości "Wystarczająco dobry".

Chętnie przeczytam. Ale tematyka samorozwoju kojarzy mi się trochę z karierą w korpo, gonitwą za kasą, robieniem miliona różnych kursów. Ja nie chce tak żyć. Cenię sobie swój spokój mimo, że moja praca kokosów nigdy nie przyniesie. 

Dlatego właśnie zaakceptowałem taki stan rzeczy i dałem sobie spokój z kobietami bo mam świadomość, że w chwili obecnej jeśli nic nie zmienię to atrakcyjny nie będę. Nie zależy mi jednak na tej zmianie. Mam swoją strefę komfortu, z której ani myślę się ruszać. 

14 minut temu, ViolentDesires napisał:

 

Też tak myślę

Uważam inaczej. Gonitwa za kasą tylko po to aby zaliczyć kilka kobiet to gra nie warta świeczki. Naprawdę na chwilę obecną moje potrzeby seksualne są znikome. A im więcej czytam to forum gdzie jest mnóstwo przykładów fatalnych zachowań kobiet tym bardziej utwierdzam się w przkonaniu, że potepuję dobrze. 

Edytowane przez Strassenbahn
Pomyłka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.