Skocz do zawartości

"Jesteś tak brzydki, że to niemożliwe, by jakaś inna Cię zechciała" - WTF?! Case study


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, ViolentDesires napisał:

 

Ja zwracam ogromną uwagę na wygląd i wszystkie moje koleżanki też. Dla mnie i dla nich "głowa" się liczy, ale pod warunkiem, że facet spełnia wymagania co do wyglądu.

Kompletnie nie rozumiem tego, że na Ciebie nie działa widok przystojnego faceta. Słyszałam, że podobno niektóre kobiety tak mają, ale ja mam zupełnie inaczej. Ja mam ochotę go objąć, pocałować, itd. Z możliwym i prawdopodobnym "dalszym rozwojem sytuacji". :)

Dlatego może nie mam wielu koleżanek. Nie wydłubałam sobie oczu, widzę, że ktoś jest przystojny, ale przyznaję, nie działa to na mnie. Wygląd dla mnie znaczy tyle, że dzięki jakimś znakom zewnętrznym mogę rozszyfrować wnętrze - np. moim targetem nigdy nie byli panowie z zaczeskami w wąskich spodniach.

Tutaj na forum mamy tylko literki, żadnych twarzy, torsów, a już na pewno większość osób przypisuje jakieś swoje emocje do użytkowników: antypatie, zgodność poglądów itd. (Dlatego też nie mam żadnych naszych klas, fejsów itd. Nawet, gdy mam poczucie, że za bardzo angażuję się dyskusję tutaj, to robię sobie przerwę: wolę zapobiegać, niż leczyć.)

A co do wątku, to też mam taką jedną refleksję. Kiedyś z kumplem w pracy się kłóciłam, że siła człowieka jest wtedy, gdy zmaga się z przeciwnościami, podczas gdy mój kolega twierdził, że mądrość, to umiejętność omijania trudnych sytuacji. Obruszyłam się wtedy... i twierdziłam, że silny ten, kto na diecie sobie kupi czekoladę, położy przed nosem i nie ruszy. Na co kumpel - silny ten, co po prostu nie kupi czekolady.

Minęło kilka lat i myślenie mi się zmieniło. Nie oczekiwałabym od męża, że w dowód miłości powinien wejść do pokoju pełnego pięknych, nagich aniołków viktoria sikret i nie może mu nawet kuśka drgnąć. W dowód miłości po prostu powinien omijać takie sytuacje i nie poddawać się takiej trudnej próbie.

Nie wiem jak tam było u was, ale pamiętajmy - baba też człowiek. Mi tam by było strasznie smutno, gdyby mój mąż wypływał na pół roku na morze. Żadne pieniądze by mi tego nie wynagrodziły.

Życie bywa przewrotne. Mówimy często "od miłości do nienawiści" - a tu widzimy "od nienawiści do miłości". W innych związkach zupa na początku zazwyczaj bywa gorąca, a z każdym dniem stygnie. Tutaj Batory miał zimną zupę, ale z każdym dniem ją podgrzewał - i grzeje do dziś :) Także dobrze, że bohaterowie są tyle lat małżeństwem - czego i sobie życzę :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Strassenbahn napisał:

Chętnie przeczytam. Ale tematyka samorozwoju kojarzy mi się trochę z karierą w korpo, gonitwą za kasą, robieniem miliona różnych kursów. Ja nie chce tak żyć. Cenię sobie swój spokój mimo, że moja praca kokosów nigdy nie przyniesie. 

Dlatego właśnie zaakceptowałem taki stan rzeczy i dałem sobie spokój z kobietami bo mam świadomość, że w chwili obecnej jeśli nic nie zmienię to atrakcyjny nie będę. Nie zależy mi jednak na tej zmianie. Mam swoją strefę komfortu, z której ani myślę się ruszać

Nie miałem na myśli kariery w korporacji pisząc o samorozwoju. Taki przykład. Ja chodziłem do szkoły średniej we wczesnych latach osiemdziesiątych. W mojej klasie był koleś o nalanej gębie (ze sporą nadwagą), sepleniący, zachowujący się jak ostatnia sierota. Takie pośmiewisko. Naszym panem od w.f.-u był trener zapasów, który klasową sierotkę zapisał do swojej sekcji zapasów. Sierotka dzięki temu nie musiała chodzić na w.f., gdzie był obiektem docinków. Mniej więcej po roku systematycznych treningów jakoś nie było chętnych, aby mu dokuczać. Ogarnął sobie logopedę. Dzisiaj jest żonaty, dwójka dzieci. Na szczęście w tamtych czasach nie było gierek i srajfonów. Nie dało się siedzieć w domu.

 

Samorozwój to również jakiś zawód i systematyczny rozwój umiejętności, aby być w nim jak najlepszym= przyzwoite dochody. Samorozwój to również życie towarzyskie. Ja w nocnych klubach nie miałem czego szukać, dlatego należałem do różnych klubów turystycznych. Warto żyć aktywnie.

 

 

22 godziny temu, Amperka napisał:

Mi tam by było strasznie smutno, gdyby mój mąż wypływał na pół roku na morze. Żadne pieniądze by mi tego nie wynagrodziły.

Życie bywa przewrotne. Mówimy często "od miłości do nienawiści" - a tu widzimy "od nienawiści do miłości". W innych związkach zupa na początku zazwyczaj bywa gorąca, a z każdym dniem stygnie. Tutaj Batory miał zimną zupę, ale z każdym dniem ją podgrzewał - i grzeje do dziś :) Także dobrze, że bohaterowie są tyle lat małżeństwem - czego i sobie życz

Smutno? Ja tam nie jeżdziłem na wakacje, tylko do ciężkiej pracy. Pracy często po 18h na dobę i obowiązkowo 30 dni w miesiącu. Na morzu się każdy uczy, że pojęcie bezsenności nie istnieje. Wystarczy tylko być odpowiednio zmęczonym?. Jest to praca dla twardych ludzi. Ta kulinarna metafora jakoś do mnie nie trafia. Każda ze stron ma w związku pewne prawa i obowiązki i tyle.

 

P.S. Tekst przeczytałaś mocno nieuważnie. Ja dość szybko zmieniłem pracę na taką, dzięki której więcej czasu spędzałem w domu.

Edytowane przez Stefan Batory
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

r8vqghydh6v5_t.jpg

Przykład braci. Wiadomo który będzie się "starał"? Im starszy jestem tym bardziej mi się chce śmiać z tego wszystkiego.

W dniu 30.05.2020 o 15:04, ViolentDesires napisał:

Ja zwracam ogromną uwagę na wygląd i wszystkie moje koleżanki

vis a vis.

Umalowana brzydka kobieta nadal jest brzydka, jak brzydki facet w drogich ciuchach. Ociera się to o kuriozum?

Wg mnie będąc facetem od "6" wzwyż można śmiało prowadzić bujne życie towarzyskie. Inaczej słabo to widzę. Oczywiście uwzględniając podobne zarobki, status.

Edytowane przez skuti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, skuti napisał:

Wg mnie będąc facetem od "6" wzwyż można śmiało prowadzić bujne życie towarzyskie.

Bujne życie towarzyskie można i należy prowadzić w każdych warunkach. To nie zależy od wyglądu. Mi w życiu towarzyskim bardzo pomagało poczucie humoru, pogoda ducha i to, że ludzie generalnie mnie lubią.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Stefan Batory napisał:

Bujne życie towarzyskie można i należy prowadzić w każdych warunkach. To nie zależy od wyglądu. Mi w życiu towarzyskim bardzo pomagało poczucie humoru, pogoda ducha i to, że ludzie generalnie mnie lubią.

Oczywiście, że tak. Chodzi mi o to, że im lepszy wygląd tym łatwiej z kobietami. Będąc na samym szczycie w skali urody uważam, że jest to niemal banalnie proste.

Mógłbym opisać przygody z kobietami mojego kuzyna, przystojniaka, ale chyba wszyscy wiemy w czym rzecz. Pewnego dnia w jakiejś galerii w Krakowie podszedł do niego właściciel sklepu z ciuchami znanej marki i zaproponował mu współpracę polegająca na sesji zdjęciowej w markowych ciuchach?

Ja****tki.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@symun Taka trochę półprawda. Mi się podoba ok 70-80% facetów w wieku 25-40 lat. Resztę "robi" charakter, sposób bycia, mówienia itd..

Oczywiście że 1% najprzystojniejszych facetów top on the top, robi wrażenie, ale to nie jest tak że od razu chce z nimi "kopulować", powiedziałabym że te inne czyniki, emocje, mają większe znaczenia niż sam wygląd, chociaż wiadomo musi mi się facet podobać. ( a że podoba mi się sporo facetów jak pisałam wyżej, to nie jest to jakiś problem)

 

I nie kłamię bo nie miałabym po co, a mam bardzo duży wgląd w swoje emocje i odczucia, więc to nie jest na zasadzie że mi się wydaje.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/30/2020 at 3:04 PM, ViolentDesires said:

Brzydki facet powinien starać się o pieniądze i walczyć nimi, a nie urodą, której nie ma

Uważam, że to podejście to lipa. Świadomość, że mogę zdobyć drugą osobę jedynie kasą raczej kiepsko zadziała na psychikę. W ogóle skupianie się na kasie ze względu na kobiety to nie jest dobry wybór (chociaż wiem, że kobiety by tego chciały).

 

Osoba, która skupi się na $ i nie doświadczająca relacji z kobietami i tak prawdopodobnie zostanie przez kobietę z tej kasy wydojona, więc praca pójdzie na marne. Kobietka szybko wyczai, że gościu to bankomat i nie zna się na relacjach, więc można łatwo się dorobić.

 

Osobiście, gdybym dorobił się dużej kasy to od kobiet wymagałbym tego samego. Niczym bardziej nie gardzę niż ładnymi kobietami, które uważają, że należą im się jakiekolwiek pieniądze z tytułu urody. Relacja, w której chłop kupuje a Pani się wypina to i tak prostytucja, więc na seks chodziłbym na divy. Nie ma tam oczywiście co liczyć na miłość i emocje, ale czy można w związku, w którym fundamentem jest $? :)

 

Dużo lepiej jest po prostu starać się robić jedno i drugie. Oczywiście brzydki facet ma przejebane, ale też na pewno są jakieś kobiety, które też nie są atrakcyjne i z nimi będzie można coś pokombinować, soft przecież mają i tak ten sam co kobiety atrakcyjne, więc jakieś doświadczenie się łapie.

 

Sam jestem przykładem człowieka, który zamknął się w jaskini i zrezygnował z niemalże wszystkiego żeby tylko jakoś ogarnąć życiową sytuację z finansowego punktu widzenia. I tak przez wiele lat. Bardzo żałuję tej decyzji, będę musiał wszystko teraz nadrabiać.

Edytowane przez self-aware
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Stefan Batory napisał:

 

Samorozwój to również jakiś zawód i systematyczny rozwój umiejętności, aby być w nim jak najlepszym= przyzwoite dochody. Samorozwój to również życie towarzyskie. Ja w nocnych klubach nie miałem czego szukać, dlatego należałem do różnych klubów turystycznych. Warto żyć aktywnie.

W moim zawodzie nie ma raczej szans na spektakularną karierę. Przeciętne życie, mieszkanie w bloku, średniej klasy samochód, wakacje 1 raz w roku, ciuchy z sieciówki. Takie przeciętne życie bez szału, także kolejki kobiet chcących żyć przy mnie wygodnie nigdy nie będzie. Ale mi to pasuje ja nie mam wielkich wymagań a na pewno nie zamierzam się zapracowywać aby ktoś zwrócił na mnie uwagę. Do klubów nie chodzę. Po każdym wyjściu moje poczucie wartości były poniżej dna. 

 

2 godziny temu, symun napisał:

No cóż, ten temat dotyka tego, co nawet w BluePill nie zawsze jest do końca wytłuszczone. Otóż jest to dość bolesna sprawa, ale około 4/5 mężczyzn w ogóle kobiet nie podnieca wizualnie. Oczywiście, jeśli dojdzie do tego jakieś takie wzajemne docieranie się, rozmowy, wspólny kontekst (kolega kolegi, koleżanka koleżanki, wspólna domówka, itd.) to tak powoli, powoli jakoś ta kobieta się do niego nawet przyzwyczai, a że szuka stałego partnera, a on jest miły, wydaje się pomocny, zakochany, to... wychodzi z tego całkiem często ślub. 

Niestety, bardzo mało mężczyzn rozumie jak naprawdę ich kobieta ich postrzega. Bardzo mało facetów rozumie, że wszelkie kłopoty z seksem lub brak inicjacji seksu ze strony kobiety lub koniec seksu po kilku latach jest spowodowany tym, że nie podniecają oni swoich kobiet.

 

Pamiętam gdy na studiach dziewczyny, mające swoich partnerów, moje koleżanki, usłyszały, ze na jakiejś imprezie będą Hiszpanie. Byście słyszeli ten ryk i pisk - to była czysta biologia, w tamtym momencie pierwszy raz dostałem w łeb prawdą i naturą kobiet. 

 

Ten temat wciąż jest niezrozumiały dla mężczyzn, nawet mimo BluePill.

Otóż nawet faceci którzy poczytali BluePill, RedPill i co nieco zrozumieli natury kobiet trochę błędnie interpretują podejście kobiet do seksu.

Otóż nawet im wydaje się, że kobiety są emocjonalne i trzeba je do seksu nakręcić, że one po prostu już takie są. To nie jest prawda. Przystojniak na Tinderze może napisać propozycję spotkania już w pierwszej wiadomości i kobieta będzie zainteresowana. Na spotkaniu już na pierwszej randce mu się odda. Czy on potrzebował tych emocji o których tak namiętnie mówią tacy faceci? No nie. Czy on potrzebował się trochę z kobietą docierać, czarować? No nie. Otóż one czuły na jego widok to, co my faceci czujemy na widok około 40% kobiet. Po prostu chcemy je zaruchać. Nie musimy ich poznawać, nie musimy mieć żadnej dodatkowej otoczki - wystarczyłoby parę zdań i już moglibyśmy z nimi kopulować.

 

Cała ta potrzeba otoczki emocjonalnej bierze się stąd, że mężczyzna który musi ją wytworzyć nie podnieca kobiety w sposób naturalny.

Dlatego musi dodać coś ekstra do swojej osoby, aby ona poczuła chęć kopulacji z nim. To jest tak jakbyś facetowi pokazał kobietę 4/10. Nie masz chęci na kopulację z nią, ale gdyby ona trochę poczarowała, gdyby trochę Cię nakręciła - wielu by skorzystało. I to nie desperatów. Dokładnie tak to wygląda dla większości mężczyzn.

 

Spójrzcie Panowie w lustro i zadajcie sobie pytanie czy jesteś naturalnie ładni, bez patrzenia już na kwestię płci, czy po prostu macie ten naturalny urok, urodę taką, jaką mają kobiety. No większość po prostu nie ma. I dlatego kobiety wizualnie nic do nas nie czują póki nas nie poznają.

W samo sedno. Dokładnie dlatego postanowiłem prowadzić takie życie a nie inne. Reasumując hiszpanem nie jestem i nie będę. Mam swój honor i wolę być sam niż dać się upokarzać jakimś w sumie mało watosciowym osobom, którymi są kobiety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, self-aware napisał:
W dniu 30.05.2020 o 15:04, ViolentDesires napisał:

Brzydki facet powinien starać się o pieniądze i walczyć nimi, a nie urodą, której nie ma

Uważam, że to podejście to lipa. Świadomość, że mogę zdobyć drugą osobę jedynie kasą raczej kiepsko zadziała na psychikę. W ogóle skupianie się na kasie ze względu na kobiety to nie jest dobry wybór (chociaż wiem, że kobiety by tego chciały).

Kasa, albo raczej sukces zawodowy daje facetowi pewność siebie i wysoką samoocenę. Są to atrybuty absolutnie niezbędne w relacjach z kobietami. Mnie jakoś żona nie wydoiła z kasy. Co więcej, skłoniła mnie do rezygnacji z pracy na statkach dalekomorskich (wielomiesięcznych kontraktach) i podjecie pracy, dzięki której więcej czasu spędzałem w domu.

Ja bym jednak powiedział, ze emocje jednak były. Moim zdaniem, samo zachowanie faceta ma tu sporo do powiedzenia. Facet nie może być "słaby" i tyle. To kobiecie musi przede wszystkim zależeć.

 

Godzinę temu, symun napisał:

Ci którzy uważają kobietę z głównego tematu za wyrachowaną... cóż Panowie, pewnie trochę tak, ale zrozumcie, prawie każda kobieta w związku jest wyrachowana, bo jej facet zwykle nie kręci jej wizualnie. Jeślibyście tak bardzo chcieli tej szczerości, to większość z Was by była singlami całe życie - gdyby kobiety miały wiązać się tylko pod warunkiem, że samiec jej się naprawdę podoba.

To nie do końca tak, że moja żona była wyrachowana wychodząc za mnie za mąż. Ona nieraz, gdy wspominaliśmy  stare dzieje twierdziła, że gdyby w dzień, w którym się poznaliśmy ktoś jej powiedział, że tak brzydki facet jak ja zostanie jej mężem, to by wżyciu nie uwierzyła?. Ja naprawdę jestem brzydki.? Wzięliśmy ślub w okresie największego kryzysu w Polsce. Po ślubie ja mieszkałem w Gdynii, a moja żona w Gdańsku. O leceniu na kasę nie mogło wtedy tu być mowy. Moim problemem było wtedy to, że nie miałem zielonego pojęcia jak postępować z kobietami. Warto poczytać książki Pana Marka (chociażby Kobietopedię), aby zrozumieć jak to działa.

 

Np. prof. Zbigniew Lew Starowicz w jednej ze swoich książek opisał przypadek jednej ze swoich pacjentek (profesor zajmuje się również terapią par). Otóż rzeczona pani pracowała sobie w dużej firmie zupełnie nie zwracając uwagi na kolegę z pracy. Pewnego dnia, kolega awansował i został szefem tej pani. A pani się w tym koledze- szefie zakochała.. Zadziałał tu nie wygląd, tylko zmiana zachowania faceta. Tak to mniej więcej działa.

 

 

 

@Strassenbahn"Do klubów nie chodzę. Po każdym wyjściu moje poczucie wartości były poniżej dna. "

Ja do klubów nocnych też nie chodzę, nie mam tam czego szukać. Za to chodziłem do yacht klubu i klubu tzw. turystki kwalifikowanej, bo tam jest zawsze pełno fajnych kobiet, jest mnóstwo imprez i tam wyrwałem "fajnego lachona", z którym się z resztą ożeniłem. Kobiety panie kolego są wartościowe. Tu pojechałeś.

 

 

Edytowane przez Stefan Batory
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Stefan Batory said:

Kasa, albo raczej sukces zawodowy daje facetowi pewność siebie i wysoką samoocenę. Są to atrybuty absolutnie niezbędne w relacjach z kobietami. Mnie jakoś żona nie wydoiła z kasy. Co więcej, skłoniła mnie do rezygnacji z pracy na statkach dalekomorskich (wielomiesięcznych kontraktach) i podjecie pracy, dzięki której więcej czasu spędzałem w domu.

Ja bym jednak powiedział, ze emocje jednak były. Moim zdaniem, samo zachowanie faceta ma tu sporo do powiedzenia. Facet nie może być "słaby" i tyle. To kobiecie musi przede wszystkim zależeć.

Nie chodziło mi o Ciebie :) Mialem na myśli ogólnie takie podejście, uważam że jest kiepskie i w większości przypadków facet bez doświadczenia z kobietami ale z kasą robić będzie jedynie za bankomat. To, że Ty się nie dałeś to raczej nie jest reguła :)

 

Co do wysokiej samooceny, nie wierzę, że jest "ogólna wysoka samoocena". W niektórych obszarach czujemy się mocni, w innych słabsi. Bogaty koleś, mocny w sprawach zawodowych wcale nie musi czuć się pewnie wśród kobiet. Ty raczej z charakteru po prostu nie byłeś "słaby" nigdy.

 

Druga sprawa to fakt, że Ty jesteś chyba pokolenie starszy niż ja. To też zmienia postać rzeczy. Kobiety nie patrzyły na wygląd aż tak jak teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, symun napisał:

Nawet tutaj kobiety dbają aby faceci nie rozumieli ich prawdziwych intencji.

O to właśnie chodzi aby rozeszło się to po kościach, @ViolentDesires @Lalka @JudgeMe i pozostałe - wszystkie kobiety pilnie dbają aby prawda została zatajona. Aby faceci wierzyli, że ona tak mówiła z innych powodów, oj bo się zemścić o coś chciała i w ogóle, bla bla, a tak w ogóle to żartowała jak pisała @JudgeMe 

Skończyły mi się puchary, ale nieźle to wyłapałeś. One nawet tutaj, będą się maskować (będąc anonimowymi) i udawać "inne niż wszystkie".

 

@Stefan Batory Z jednej strony rozumiem cię. Ze względu na wiek i różne okoliczności pogodziłeś się z losem. Rolą bankomatu, którym żona gardzi i zmusza się do uprawiania seksu z tobą, bo jej nie pociągasz fizycznie.

Miałem podobnie w związku, w którym była, nie chciała nawet ze mną się całować w trakcie aktu. Często się odwracała i wybierała pozycje, żeby na mnie nie patrzeć... To bolało ale po pewnym czasie, można się przyzwyczaić i przestać tak tym przejmować.

 

Z drugiej strony gdzieś z tyłu głowy zostaje ten uraz. Gdy zostaje świadomość, że ok. 95 - 99% kobiet, nigdy nie będę pociągał fizycznie...

10 minut temu, symun napisał:

Zobacz na przykładzie np. @Obliteraror do jakiego stopnia da się mężczyznę oszukiwać. Oto facet który zapewne powodzenia nigdy za dużego nie miał rzecze, że jakby jemu tak kobieta powiedziała łooo.. pogoniłby natychmiast! Bo przecież jasne jest, że on się swojej podoba. Pal sześć, że innym nie, no ale nie rozumiesz - przecież ona ma inne oczy, inne nozdrza, inne kubki smakowe. Nie chcę nikogo urazić tylko pokazać do jakiego stopnia faceci są urabiani. Nawet tu na forum kobiety wypisują tak piramidalne głupoty aby wykręcić kota ogonem, że aż za głowę się złapałem jak to przeczytałem.

@Obliteraror pominął również mój wywód odnośnie jego związku, gdzie pełni podobną rolę... @symun To może być po prostu jego pogodzenie się z losem. Rozumiem, że nie chce tego roztrząsać, bo to boli, gdy poznaje się brutalną prawdę.

Edytowane przez ufo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, self-aware napisał:

Nie chodziło mi o Ciebie :) Mialem na myśli ogólnie takie podejście, uważam że jest kiepskie i w większości przypadków facet bez doświadczenia z kobietami ale z kasą robić będzie jedynie za bankomat. To, że Ty się nie dałeś to raczej nie jest reguła :)

 

Co do wysokiej samooceny, nie wierzę, że jest "ogólna wysoka samoocena". W niektórych obszarach czujemy się mocni, w innych słabsi. Bogaty koleś, mocny w sprawach zawodowych wcale nie musi czuć się pewnie wśród kobiet. Ty raczej z charakteru po prostu nie byłeś "słaby" nigdy.

 

Druga sprawa to fakt, że Ty jesteś chyba pokolenie starszy niż ja. To też zmienia postać rzeczy. Kobiety nie patrzyły na wygląd aż tak jak teraz.

Ja jednak twierdzę, że mój przypadek to powszechna reguła. Taki przypadek Kaza Marcinkiewicza jest jednak wyjątkiem. Tak ja jestem starszy, ludzie byli dokładnie tacy sami jak teraz i kobiety patrzyły na wygląd mężczyzn w taki sam sposób jak teraz. Tylko otoczenie w jakim żyjemy się radykalnie zmieniło. 

 

 

 

10 minut temu, ufo napisał:

ry Z jednej strony rozumiem cię. Ze względu na wiek i różne okoliczności pogodziłeś się z losem. Rolą bankomatu, którym żona gardzi i zmusza się do uprawiania seksu z tobą, bo jej nie pociągasz fizycznie.

Miałem podobnie w związku,.

Ze względu na jaki wiek?? Ja miałem wtedy dwadzieścia kilka lat. To było na początku lat dziewięćdziesiątych przecież. Gdyby żona mną gardziła, to nie przeżyłbym z nią takiego szmatu czasu. Moja żona, podobnie jak typowa kobieta "gardzi" słabymi facetami. Mamy dzieci i to nie znalezione w kapuście.?. Ja nie tyle pogodziłem się z losem, co uważam, że dobrze mi się z nią żyło i żyje. Zadziwiasz mnie swoim sposobem rozumowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, symun napisał:

1. Mi to się 80% facetów podoba - to wychodzi z tego, że nawet i bezdomni niektórzy  :D - @deomi

Przeinaczasz. Jeśli chodzi o sam stricte wygląd podoba mi jakieś 70-80% facetów w podanym wieku. Ale to nie oznacza że każdy z nich mnie podnieca seksualnie, bo do tego potrzebuje czegoś więcej niż samego wyglądu. 

Czyli wspomnianych przez Ciebie, przeze mnie i przez innych emocji, odpowiedniego charakteru, sposobu bycia itd..

 

Nawet podam Ci przykład: pisałam ostatnio na tinderze z facetem który był mocno w moim guście, na wszystkich fotkach bardzo mój typ takie nawet mocne 9/10 SMV. Pisało się przeciętnie, no ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Zdzwoniliśmy się ostatnio i facet gadał troche glupoty od rzeczy :( i miał głos troche zniewieściały, bardziej taki idący w kobiecy, i jego SMV w moich oczach spadło do 4/10. Po prostu całe to dobre wrażenie spowodowane jego wyglądem opadło, głównie przez to co mówił i w jaki sposób.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@symun Wszystko fajnie, ale kiedy byłeś w jakimś związku to byłeś tak zajarany/oczarowany/zakochany w kobiecie. że nie fantazjowałeś o innych? Na zasadzie: Moja Jadzia jest ładna i bystra, ale idąc z tą Jadzią przez miasto, nie zdarzyło Ci się, że szła taka szprycha, że swoją Jadzie najchętniej posłałabyś do domu i zaczął bajerować tą, którą mijałeś? Parafrazując. Mamy takie samochody na jakie nas stać. Rozglądamy, podziwiamy, bardzo chętnie przejechalibyśmy się innymi w domyśle "lepszymi" ale wiemy też, że ten "lepszy" samochód będzie trudniejszy/droższy w utrzymaniu, prawdopodobnie bardziej awaryjny i kapryśny.... I  z powrotem wracamy do swojego sprawdzonego passata... Może nie wywołuje w nas aż takich emocji, ale czujesz, że możesz na nim polegać i więcej nim "przejedziesz".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, symun napisał:

Dziś gdy analizuję wypowiedzi kobiet, statystyki, zachowanie moich byłych zaczynam odkrywać to, co jest przed nami utajone, czyli jak to naprawdę jest.

@arch, wracasz regularnie jak sraczka po mleku i kapuście. Jest to w jakimś tam stopniu nawet fascynujące.

 

: )

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów kłótnia, że jedne aż tak nie patrzą a drugie patrzą :D 

11 minut temu, deomi napisał:

i miał głos troche zniewieściały, bardziej taki idący w kobiecy

Puściłaś z torbami muzyka...ehhh deomi, nikt Ci nie dogodzi, ani arichitekt ani muzyk, pozostają Ci jedynie prezydenci miast, ahh ta hipergamia! :D 

 

@deomi Może jesteś, jak to się mówi Deomiseksualna? Że wpierw się musisz emocjonalnie z kimś zżyć, chociaż z alfą nie musiałaś xd :D 

Ciekawe, co to za gagatka wybierzesz, sam jestem ciekaw. 

W dniu 30.05.2020 o 16:15, Amperka napisał:

Wygląd dla mnie znaczy tyle, że dzięki jakimś znakom zewnętrznym mogę rozszyfrować wnętrze

Potwierdzam :) 

Ale to chyba z wiekiem przychodzi ale u mnie i nawet to już nie jest takim kryterium, po prostu odbieram bardziej sensorycznie, holistyczne, wibracyjne. Nie wiem jak to inaczej opisać :D albo jesteś wporzo albo nie jesteś - o, prostota :P 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Z muzyką to on nie ma nic wspólnego, jest trochę cwaniakowaty, ale nie w taki sposób w jaki lubie XD

4 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Ciekawe, co to za gagatka wybierzesz, sam jestem ciekaw. 

Sama jestem ciekawa, może być ciężko bo mam wysokie wymagania jeśli chodzi o charakter/całokształt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląd mega pomaga w ogóle z ludźmi. Sam wiem, że czasami jestem przychylniej traktowany. Raz nawet pracę dostałem, mimo że słabo wypadłem na teście, to widać było że się spodobałem pani prowadzącej i mnie przepchnęła dalej. Nie jestem adonisem z Hiszpanii i nie mam 180cm wzrostu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, deomi napisał:

@SzatanKrieger Z muzyką to on nie ma nic wspólnego, jest trochę cwaniakowaty, ale nie w taki sposób w jaki lubie XD

 

 

Eeee tamm cwaniakom mówimy stanowcze, raczej nie :) 

1 minutę temu, deomi napisał:

Sama jestem ciekawa, może być ciężko bo mam wysokie wymagania jeśli chodzi o charakter/całokształt. 

"Zaraz na komisariat pojedziesz," - To Twoje wymagania :D ?

 

Daj znać jak jakiś Ci zakręci w głowie, zresztą w ogóle deomi, co ty tworzysz na forum masz do wyboru pełno użytkowników...jest Arch i jego milion tożsamości, są ludzie po przejściach, przed przejściami (dla pieszych), duzi, mali, milionerzy którzy są zajęci i nie wiedzą jak optymalizować swój czas - więc na forum siedzą, masz diabłów, smoków, marynarzy, kurierów, muzyków początkujących (Adolf z harmonijką) a Ty tam się szlajasz i szukasz nie wiadomo kogo i czego :D 

 

A tak na serio to powodzonka z facetami, przyda się chociaż pamiętaj o jednym, facet się trafia czy też zdarza a nie go znajdujesz :D 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, ufo napisał:

To może być po prostu jego pogodzenie się z losem. Rozumiem, że nie chce tego roztrząsać, bo to boli,

Ale z czym ja mam się godzić? : )  To proste - jak małżeństwo, to tylko z pożądania i miłości. Żadnej zinstytucjonalizowanej prostytucji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bernevek napisał:

Wygląd mega pomaga w ogóle z ludźmi. Sam wiem, że czasami jestem przychylniej traktowany. Raz nawet pracę dostałem, mimo że słabo wypadłem na teście, to widać było że się spodobałem pani prowadzącej i mnie przepchnęła dalej

To zależy od ludzi. Dla mnie dobry wygląd faceta w trakcie rekrutacji do mojej firmy jest czynnikiem radykalnie zmiejszającym  szanse na zatrudnienie?. Właśnie podałeś powód, dla którego rekrutacją u mnie nie zajmują się kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

Kobiety panie kolego są wartościowe. Tu pojechałeś.

 

Mam inne doświadczenia i w związku z tym odmienne zdanie. Niektóre się kreowały na wartościowe ale jak przyszło co do czego to wiadomo... Mokro na samą myśl o "czadach". Oczywiście szanuje Twoje zdanie ale nie zgadzam się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.05.2020 o 09:25, balin napisał:

O co chodzi? Jesteśmy więźniami norm społecznych i kulturowych, które wpaja się nam od małego. Norm gloryfikujących nienaturalne zachowania i zmuszające do szlachetnych zachowań, wbrew naszym korzyściom.  

Dlaczego tak późno to do mnie dotarło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

To zależy od ludzi. Dla mnie dobry wygląd faceta w trakcie rekrutacji do mojej firmy jest czynnikiem radykalnie zmiejszającym  szanse na zatrudnienie?. Właśnie podałeś powód, dla którego rekrutacją u mnie nie zajmują się kobiety.

Myślę, że masz racje. Ale z drugiej strony: jak facet-rekruter widzi atrakcyjną to jaka jest szansa, że ją zatrudni bo jest atrakcyjna ale ma mniejsze kwalifikacje? Uważam, że procent lasek zatrudniają facetów, którzy im "wpadają w oko" jest taki sam u facetów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.