Skocz do zawartości

Fanatyzm/Cel/Praca


Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, goryl napisał:

ps. Ty wynajmujesz od kilku ładnych lat, ceny poszły w górę, to dlaczego tego nie sprzedasz z zyskiem, skoro to taki zły biznes i tak odradzasz innym? ;)

Ja z kolei nie twierdzę że wynajem nieruchomości to jest strata pieniędzy i sprzedawać natychmiast, już. Nie przejaskrawiaj mojego poglądu w drugą stronę ;) Nikt tak zresztą chyba z pozostałych nie pisał. 

 

Na razie zyski przewyższają straty, chociaż dzieje się to powoli, bo na jedno z tych mieszkań (moje pierwsze) miałem kredyt i mimo że spłaciłem go wcześniej, to jednak dodatkowy koszt to był. 

 

Ja to jestem zresztą pikuś, pytanie co zrobią rentierzy na większą skalę jak wejdzie katastra. No i za coś te mieszkania trzeba kupować. 

 

Po prostu jak widzę te wyliczenia i niemal widzę świecące się oczy jaki to jest świetny deal, bo wpada do kieszeni X zł co miesiąc i NIC nie robisz, dochód pasywny bo jak mam jedno mieszkanie gratis to 2500, a to jakbym miał 3 to 3x2500 król życia, to wiesz. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dość zwyczajna, oklepana praca daje dużo spełnienia. A cały myk w tym, że jest dobrze opłacana i pasuje do moich cech osobowości. Bardzo się interesuje rynkiem pracy, może dlatego, że mam elastyczne wykształcenie i umiejętności - kto wie co będę robił za 5, 10 lat.

Czasami czuję takie ukłucie, że nie wykorzystuję swojego życia i potencjału całkowicie. A bombardowanie przez media społecznościowe przekazem "mam pasję - więc nie muszę pracować" potrafi zrobić niezłą papkę z mózgu. Nie twierdzę, że nie da się być mniej lub bardziej zadowolonym ze swojego życia zawodowego, ale ludzie opowiadający o swoich pracach-pasjach uwielbiają pomijać ciemne strony tego co robią, by zracjonalizować sobie swoje wybory i poprawić sobie humor. A tak naprawdę w delfinarium delfin też sra i to pewnie często.

 

Ja nie widzę sielankowych stanowisk lub biznesów, bo nawet w tych pozornie przyjemnych obrzydzać je może strach przed końcem bajki, brakiem klientów (jeśli to nisza), ciągłego planowania jak przetrwać na rynku. A upadek z wysokości boli. Co nie znaczy, że nie warto szukać swojej ścieżki.

 

Nie ma nic złego w tym, że praca nie jest pasją. Tym bardziej jeśli weźmiemy poprawkę na Polskę lub inne kolejno coraz to biedniejsze kraje - gdzie częściej nie da się zmonetyzować pasji, bo ludzie zwykle nie mają kasy na "głupoty", które funkcjonują na zachodzie (lub już nie tylko zachodzie). Nie mamy też pieniędzy na wysokie technologie i trudno szybko zebrać kapitał na rozkręcenie czegoś z nimi związanymi. Ogólnie trudniej jest odrzucić nudne zlecenia i obowiązki na rzecz przyjemności.

 

Poza tym, wolę dostać dobrą kasę za pracę, za którą średnio przepadam i nadwyżkę przeznaczyć właśnie na pasje - bez ciśnienia by przynosiły pieniądze, niż pasjonować się czymś za co ledwo przeżyję. Można oczywiście odnieść sukces, ale duży sukces to nie zawsze tylko ciężka praca (jak wmawiają) lecz też być w dobrym miejscu we właściwym czasie i spotkać odpowiednich ludzi. Różnie z tym bywa.

 

Są ludzie, którzy nie mogliby zostać deską do prasowania, muszą być surfingową. Ja wolę harmonię w życiu w różnych jego aspektach. Nic na siłę. Czyli jest czas na pracę, jest czas na zabawę. To jak z czekaniem na gwiazdkę - czekanie jest najlepsze. W robocie czeka się na jej zakończenie, a wtedy pasja inaczej smakuje - jest czymś bardziej niedostępnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, tytuschrypus said:

Lubię to, co robię. W granicach rozsądku. Kiedy otworzyłem drugą firmę będącą blisko tego, czym się interesuję, co mnie jara to na własnej skórze przekonałem się, że praca to jednak praca i nawet jak coś Cię jara, to realia biznesowe potrafią skutecznie zabić entuzjazm. 

 

Nie zrozumcie mnie źle - fajnie robić coś, co się mega lubi, ale w momencie gdy jest to praca to charakter tego się zmienia, bo musisz na tym zarabiać a to często oznacza, że nie robisz tego w taki sposób, jakby to było hobby. Zakładam, że podobnie czuje się sportowiec - kocha kopać piłkę, ale jak pracujesz kopiąc piłkę to zawsze jakieś aspekty tego są robione z musu, nie zawsze masz na coś ochotę, ale musisz to zrobić i samo już to potrafi zmienić Twoją optykę. 

Otóż to. Też miałem okazję przez wiele lat działać w bliskiej okolicy swoich pasji i w istocie - to potrafi napędzać chęć do pracy. To ułatwia uzyskiwanie większych dokonań. Idziesz do roboty i nie czujesz jakbyś szedł do pracy.

Ale także pomaga zostać pracoholikiem (u mnie tak to się skończyło). Jeśli coś robisz, udaje się to, daje energię na więcej - można się od tego uzależnić. Taka praca może być uzupełnieniem swoich braków i zajmując się ponad miarę (z fanatyzmem) się tę kompensację dokonuje. Ale to może działać jak trucizna - odciąga również od ważnych poza-pracowych rzeczy.

 

Pasja z biegiem czasu potrafi się zmienić, człowiek może się wypalić, wpaść w słaby układ biznesowy. W warunkach biznesowych nikogo nie interesuje ile masz pasji, za to to co interesuje innych to ile mogą dla siebie ugrać w relacji z tobą. Entuzjazm słabnie gdy masz problem z zamknięciem miesiąca, musisz iść w windykację (bo nie zapłacili) czy pracować nad sprawami, które wydawały się wcześniej rozwiązane (ale coś się zmieniło i trzeba wrócić, np. bez dodatkowej zapłaty).

 

Takie podejście sprawia, że czasem stajesz przed dylematami: rozwijać coś co jest interesujące (coś co lubisz) czy zajmować się rzeczami, które od tej pasji odciągają, są odtwórcze, ale za to generują kasę, bez której utrzymanie całego warsztatu nie ma sensu. Trochę jak z pływaniem, czasem masz głowę pod wodą (odtwórcze), czasem jesteś nad i łapiesz świeże powietrze (pasja).

 

On 5/26/2020 at 3:32 PM, Kaertose said:

- Jak wy traktujecie swoją pracę?

- Jestem fanatykiem/pracoholikiem?

- Czy mam się całkowicie przestać interesować tym, że wszyscy żyją w ten sposób i żyć w sposób który mi odpowiada? Czyli robić nawet darmowe nadgodziny tylko po to, żeby dłużej posiedzieć nad sprawą i komuś pomóc?

- Czy mój sposób myślenia jest całkowicie abstrakcyjny i zbyt przesiąknięty ideami?

1. różnie - czasem jako szansę/dar, czasem jako przekleństwo / kulę u nogi, czasem po prostu nad tym nie myślę.

2. nie wiem nie znam, powiedziałbym, że masz zapasy entuzjazmu (pracoholizm to można ocenić z dłuższej perspektywy czasowej)

3. dojdziesz kiedyś do etapu w którym będziesz wiedział kiedy robić za darmo, a kiedy odpuścić.

Żyj tak jak Tobie odpowiada.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że podejście "weź pomóż" było mi bliskie przez wiele lat. Wiele razy zamiast zadać sobie pytanie "a co to mi da?" zadawałem sobie pytanie "jak rozwiązać ten problem"...co oprócz miłej świadomości bycia pomocnym i rozwiązania kolejnej rzeczy, odciągało mnie od tego, na czym powinienem się skoncentrować. Czasem spontaniczna pomoc potrafiła dać o sobie znać później - pozytywnie (gdzie cieszyłem się, że się tym zająłem), ale też były sytuacje negatywne (gdzie zdałem sobie sprawę, że straciłem czas i energię, a "dziękuję" / świadomość kolejnej zrobionej rzeczy nie jest dobrą zapłatą).

 

Musisz zachować równowagę pomiędzy tym, czego Ty potrzebujesz, a czego potrzebują/wymagają/oczekują od Ciebie inni.

 

4. piszesz tak jakby to były rzeczy o charakterze negatywnym. odpowiedź brzmi: to zależy - od Twojego zaangażowania w danej sprawie. od tego jaka jest Twoja sytuacja. Od tego ile lat siedzisz w swojej dziedzinie. Ja widzę to na plus, ale taki z uwagą, którą Brat Imbryk napisał:

 

9 hours ago, Imbryk said:

Nie całkowicie, ale zbyt ukierunkowany na POMOC INNYM i ŚWIATU zamiast na siebie.

 

Mam wrażenie, że po prostu masz niespożytkowaną energię - i widzisz swój potencjał użycia jej w pracy. Nie można tego oceniać w kategoriach dobra/zła. Entuzjazm i pasja może pomóc w rozwiązaniu spraw, nad którymi typowe "znudzone pracą" podejście nie zafunkcjonuje.

 

Wiadomo, że jeśli zamiast na rodzinie będziesz koncentrował się na robocie, brał nadgodziny, poświęcał się...to prędzej czy później wykorzystasz swoje zapasy energii, pasji i dojdziesz do ściany (lub depresji). Jeśli pójdziesz w kierunku "pracuję tyle ile trzeba później spadam" (emocjonalne odcięcie się od roboty) to możesz w przyszłości chcieć zapełnić tą pustkę i znajdziesz sobie hobby, które Cię wciągnie. Wiesz, czasem to lepsze niż bycie zbyt ambitnym w pracy, w której CIę nie docenią, lub też będą robić problemy bo zawyżasz statystyki.

 

9 hours ago, Imbryk said:

Każdy dzień ma być spędzony Z KORZYŚCIĄ DLA MNIE

+ przyjemnie (fajni ludzie, fajne sprzęty, "przydać się", poczuć się dobrze, zadowolonym z siebie) 

+ produktywnie (popchnięta robota do przodu, coś stworzone, punkt planu wykonany, problem zdefiniowany lub rozwiązany, ludzie dostali zadania do zrobienia, przypilnowani, współpracują) 

+ naukowo (nauczyć się nowej funkcji, poznać nowego eksperta, poznać/wypracować/zapamiętać nowy sposób)

+ rozwojowo (sprostać wyzwaniu, zrobić coś trudnego, przełamać jakiś strach)

+ kasowo (no ale jestem na etacie, więc tutaj mam ustalony spokój: wypłatę negocjuję RAZ przy zatrudnieniu, więc potem się nie frustruję jak po 2 latach dostanę 2% pożyczki - jak chcę więcej zarabiać to wiem że muszę zmienić pracę/założyć firmę/znaleźć klientów/…)

Myślę, że ten sposób podejścia jest zdecydowanie godny uwagi. Jeśli masz pasję to taki przepis jak nie dojść do ściany tylko patrzeć perspektywicznie.

Daje kopa do przodu (masz wiele różnych rzeczy, np. jednego dnia zrobisz coś bardziej rozwojowego, innego produktywnie) - a nie tylko jedna rzecz (monotonność). Umysł lubi różnorodność i zmiany.

Świadomość, że posuwasz się do przodu (rozwój, produktywność), nie czujesz się wykorzystywany (rozwój, kasa, przyjemność) sprawia, że twój "pracowy" silnik ma mniejsze szanse na zatarcie.

 

Oczywiście podstawą jest zdrowie. Entuzjazm i zapał do pracy to domena sytuacji, w której masz energię i czujesz się zdrowym. To na to w pierwszej kolejności powinieneś zwracać uwagę. Jeśli łapiesz się na pracoholiźmie to może warto zadać sobie pytanie "jakie braki sobie kompensuję ucieczką w pracę? przed czym uciekam? czego szukam?"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.