Skocz do zawartości

Syn/córa, którą płeć byście woleli wychowywać?


Rekomendowane odpowiedzi

Wpadłam do rodzinnego domu gdzie spotkałam kobietę mojego brata + jej 12 letniego syna (taak, nieważne). Dzieciak wesoły i bystry, jakiś tam kontakt od razu złapaliśmy. Tymczasem z matką dziecka ten kontakt był już gorszy, w tym sensie że dzieciaka polubiłam a matka była mi obojętna. Brat z tym synkiem zaczęli rozmawiać na różne (bardziej) męskie tematy, audio/filmy/muzyka/różny sprzęt/jakieś tam zdarzenia ze świata, ona widziałam wolała pogadać na tematy rodzinne, praca, nasze bieżące sprawy czy może byśmy obgadały brata :P, no ale.. mnie to jakoś nie wciągało, więc dołączyłam do nich xD potem poszła się kimnąć na taras, a myśmy gadali w pokoju obok, nie jestem żadnym specem, ale odnajduję się bardziej w męskich pogaduszkach.

Ponadto widzę, że kobiety trzymają jakąś dziwną rezerwę (przynajmniej w początkach znajomości), a mężczyźni nie. Od czasu do czasu lubię przejść do 'kobiecego świata' i wtedy jest ok, ale - od czasu do czasu.

 

W związku z tym tak sobie myślę, podejrzewałam to już dawno, że związek + syn z tego związku byłby istną sielanką (jedno dziecko, nie wiem czy więcej bym chciała/zniosła). Wszystkie toksyczne wpływy samicze bądź białorycerskie byłyby przeze mnie blokowane (na partnera też bym nie mogła wziąć toksycznego idioty czy białego rycerza), jakby ktoś tą sielankę miał rozwalić to tylko ja sama.


Tymczasem nie wiem cóż byłoby przy córce, jeśli by się interesowała typowymi rzeczami które jarają kobiety, miała głowę non stop np. w instagramie (jego przyszłym odpowiedniku) albo wszelkie kobiece przywary, nie miałaby jakichś pasji tylko ot typowe lub lansiarskie socjalne życie, to nie wiem czy miałabym z nią równie dobry kontakt. EW. zostałaby od najmłodszych lat wciągnięta bardziej w ten męski świat i jakoś by to było. xD Mam więc zagwozdkę.. chciałabym mieć syna, niekoniecznie córę. :/ Może za bardzo rozkminiam, rodzina to rodzina.

 

Dwa. Kto na taki układ pójdzie, no sorry, związek + planowana ciąża.. z in-vitro by mieć syna??

 

---


Jakie Wy macie podejście, a może i doświadczenie? Co zrobić by fajnie wychować córę (zwłaszcza w dzisiejszych czasach), by mieć z nią dobry kontakt?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co bym wolał wychowywać?

Bez znaczenia i ta i ta płeć ma swoje przywary i uroki. 

 

Zastanawiałem się np gdybym miał tylko 5 córek i żadnego chłopaka lub tylko 5 chłopaków i w sumie to nie ma znaczenia i tak bym kochał te stworki :D 

18 minut temu, Bruxa napisał:

Jakie Wy macie podejście, a może i doświadczenie? Co zrobić by fajnie wychować córę (zwłaszcza w dzisiejszych czasach), by mieć z nią dobry kontakt?

To bardzo proste, uczyć jej wartości realnych a nie sztucznych jak lajki na instagramie.

Być przy niej gdy będzie mnie potrzebować, wiedzieć że z tatą może o wszystkim pogadać, szczególnie o chłopakach. Nie wiem szczerze mówiąc czy trzeba nie wiadomo, co czynić. Po prostu być dobrym człowiekiem i przekazać jej dobre wartości, a sama zdecyduje co z nich wybierze. Będzie musiała popełnić wiele swoich błędów tak czy siak i najważniejsze, żeby wiedziała że jak coś to postaramy się nakierować ja na właściwie tory razem z mamą. Generalnie uważam, żeby nakierować odpowiednio młodą istotę, trzeba wpierw samemu się nakierować, wtedy jeśli Ty dobrze funkcjonujesz to dziecko z automatu ma dobre wzorce i nie trzeba nie wiadomo jakie cuda wymyślać, bo wszystko samo się mniej więcej układa a A Ty tylko korygujesz.  

 

Oczywiście mogę się mylić bo nie mam córki ani syna ale, z pewnością gdy będę miał to się przygotuję jeszcze bardziej, na razie to tak na spontan odpisałem @Bruxa

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy. Jak mój dzieciak to córka ale bym wolał dzieciaka chada to syn wtedy bo by miał lajtowe życie. A jak dziewczyna to nie ma znaczenia bo jest pełno beciaków i odpowiednią wiedzą by się nieźle forsy nachapała.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córki by trzeba było pilnować z shotgunem lub maczetą przed całym osiedlem a syn musiałby przejść od nowa to całe szambo i ciężką drogę zanim się usamodzielni, awięc i tak źle i tak nie dobrze, lepiej mieć chyba kota lub psa.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syna łatwiej. Z doświadczenia.

34 minuty temu, Bruxa napisał:

z in-vitro by mieć syna??

Z tego, co wiem, selekcja zarodków pod kątem płci nie jest w Polsce praktykowana, przynajmniej wg oficjalnego info.

Edytowane przez leto
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałabym mieć syna. Mam wrażenie że łatwiej się wychowuje chłopców pod wieloma względami. A co do zainteresowań mam wrażenie że w dzisiejszych czasach zanika ten podział na męskie/damskie zwłaszcza w moim otoczeniu. Już kilkukrotnie widziałam kobiety które są mechanikami, mężczyzn makijażystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie muszę rozkminiać, bo mam, synów. W sumie fajne są chłopaki, bo są tak słodko po męsku nieskomplikowani. Napewno od ojca dostaną w bagażu sporo przydatnej wiedzy, nie grozi im patologiczne białorycerstwo ?

 

Szczerze mówiąc córkę bym też chciał, ale to chyba już nie z tą żoną ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobne odczucia jak poznaje jakieś randomowe kobiety to od razu wyczuwam, że mają one do mnie początkowo jakiś niezidentyfikowany problem, z facetami tego nie ma.

Co do tematu, myślę że lepszą więź w dorosłym życiu ma się z córką niż z synem. Dlatego mała przeciwaga dla córki aczkolwiek obojetne, klasyczne: byle zdrowe. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wymarzony układ to 2 synów i córka, ale co bym nie miała to będę kochać. Genetyka w mojej rodzinie mówi, że czekają mnie bliźnięta, też fajnie. 

 

Z synem uważam, że chętniej bym się bawiła, herbatki dla pluszaków i ubieranie lalek wydaje mi się nudne, a klocki lego i dinozaury dużo bardziej mi się podobają. Dodatkowo chłopcy są fajniejsi raczej, córki moich koleżanek często to rozpieszczone, dumne księżniczki, synowie za to Pogodni, rozbrykani i weselsi. 

 

A odnośnie dorosłych relacji z kobietami to przyznaję, nie lubię nowych znajomości. Baby są nudne i nie ma z nimi o czym dyskutować. Dodatkowo wszystko oceniają, walą jakieś głupie docinki między wierszami, a jak gościsz np. znajomą parę to chłopakowi wystarczy, że jest żarcie na stole, a laska ocenia, że salaterka nie taka, zasłony do dywanu nie pasują, a kotlet to ma za grubą panierkę. Faceci są fajniejsi, mniej problematyczni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, leto said:

Ekspresowe pytanie - o chuj chodzi?

Nie wiem, kiedyś mi to było obojętne, jak syn był mały i chciał żebym mu pomalowała paznokcie, to mu malowałam. Teraz jest dojrzewającym nastolatkiem i wczoraj mi powiedział przed snem, ze co bym powiedziała gdyby się okazało, ze ma dziewczynę? Kur*a jakaś taka duma, wyszłam z jego pokoju, wykonałam charakterystyczny ruch ręka i bezgłośnie krzyknęłam HELL YEAAAAHHHH!

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Colemanka napisał:

wczoraj mi powiedział przed snem, ze co bym powiedziała gdyby się okazało, ze ma dziewczynę?

A jutro: "Mamo, chciałem zobaczyć jak zareagnujesz na wieści o dziewczynie, ma na imię Marian :D " ?

Jutro Marek przyjdzie wpadnie na obiad :D :D :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że syna. Co to za pytanie? Łatwiej upilnować jedną szablę, aniżeli całą ich chmarę - to primo. Secundo - dziewucha po przekroczeniu pewnego wieku i tak zacznie chłonąć "wiedzę" i inne pierdy śmierdy serwowane przez opinie publiczną, więc cała krew w piach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo chciałam mieć córkę, u mnie wszystkie kobiety w rodzinie są bardzo „harde”, takie Martyny Wojciechowskie. Babcia zrobiła doktorat z medycyny, mama pracuje w technicznym zawodzie, ja zresztą też, jej siostry mają własne firmy. Naturalną koleją rzeczy była kolejna Jagienka z Krzyżaków.

 

No ale jest chłopak, po pierwszym szoku „jak się to to obsługuje” jestem sprzedana i jeśli miałoby być drugie to w sumie płeć mi już obojętna :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam mieć przynajmniej jedną córkę, mam dwie ;) Mogłabym mieć córkę i syna, ale gdybym miała dwóch synów to... spróbowałabym jeszcze raz ;) 

 

Jakoś tak wśród uczniów i wśród dzieci znajomych też zawsze wolałam dziewczynki, chłopcy spoko, ale żaden nie zapisał się w moim sercu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Córki by trzeba było pilnować z shotgunem lub maczetą przed całym osiedlem a syn musiałby przejść od nowa to całe szambo i ciężką drogę zanim się usamodzielni, awięc i tak źle i tak nie dobrze, lepiej mieć chyba kota lub psa.

Dlatego jak syn to masz już wiedzę, którą wpajasz od maleńkości i gość jest wygryw na starcie. Ja to mojego 5-latka tak wyszkolę, że hej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.