Skocz do zawartości

Idealizacja po rozstaniu


Rekomendowane odpowiedzi

@Pozytron

Bez urazy ale idź gdzieś na forum z Twoimi poglądami. Coś typu netkobiety.

 

Nie mam zamiaru Cię obrażać ani nic z tych rzeczy. Jesteś niereformowalny biały rycerz.

 

Edit...

Co przewartościowałeś jak Ty nie rozumiesz nawet co Marek ma na myśli.

 

"Moja kobieta nie chce sexu. OK. Zaakceptowałem to i już też go nie chcę, bo kocham. Dam jej to czego chce. "- Ja pierd...?

 

 

Edytowane przez trop
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dandi13 to normalne, przejdzie Ci z czasem. Za jakiś czas będziesz się z tego śmiał i odczuwał do panny tylko wstręt i pogardę. Nie Ty pierwszy, nie ostatni. 

 

@trop ma rację, kwestie finansowe są kluczowe, sam po swych doświadczeniach zacząłem na to zwracać szczególną uwagę. 

 

@Pozytron ogarnij się, bo za chwilę będziesz miał emocjonalną tragedię na własne życzenie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Maniek92 napisał:

@Pozytron ogarnij się, bo za chwilę będziesz miał emocjonalną tragedię na własne życzenie. 

 

Póki co, pozwala mi to realizować inne cele. Chcę sprzedać 2 samochody (Mustanga i Edgea) i kupić Lincolna Navigatora. Firma remontuje mi biuro za co dam ok. 180 tys. zł. Po czym będę mógł dalej rozbudować firmę, bo zarabiam kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Dziewczyna jest mi do tego potrzebna, czuję się dumny kiedy mogę coś pomóc, budować, zrobić jej kawę. Jestem wtedy bardziej skupiony na innych rzeczach. Jak ona czegoś nie chce, to nie będę zmuszał czy wymagał. Zaburzyło by mi to tylko zdrową logikę. Ona w domu sprząta (240 m2, 4 kondygnacje). Inaczej musiałbym zatrudnić sprzątaczkę, a nie chcę żeby obca baba mi po domu łaziła. Trudno się przewartościować, ale ja tak właśnie zrozumiałem audycje Marka.

 

Motto: chcesz dziewczynie zrobić na złość, zrób jej przyjemność

Edytowane przez Pozytron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Bardzo chciałbym ją teraz przytulić. Chociaż wiem, że to nigdy nie wróci. Rozwala mnie to od środka, przeszła ze skrajności w skrajność. Za dużo - do braku.

Wiem, że to wszystko brednie wyssane z wpojonych wzorców to i tak nie umiem się ogarnąć.

Grubo widzę.... 

 

Mam dla kolegi jedyną słuszną radę. 

 

Krok 1. Kup tę książkę.

 

 

IMG-20200531-111610.jpg

 

Krok 2. Zatrzymaj się na dłużej przy 15 stronie. Przeczytaj ten rozdział kilka razy, aż w końcu zrozumiesz i zapomnisz ;)

 

IMG-20200531-111912.jpg

 

Jedne z najlepiej zainwestownych pieniędzy, jeżeli chodzi o swoją osobę ;)

 

Edytowane przez Still
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Dandi13 napisał:

sprawdzę i mam nadzieję że pomoże:)

Jeżeli faktycznie chcesz swoje zmiany, to dojdziesz do takiego stanu, że będziesz sięgał po dziewczynki, jak z dobrym winem. Wypijesz kiedy chcesz. Ale to ty będziesz decydował kiedy i jak. 

A w między czasie ....

IMG-20200531-141431.jpg

:D

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Witam wszystkich braci, rzecz w tym że mam problem z idealizacją ex partnerki. 

Normalne przy szczeniackich miłostkach. Ta pierwsza zawsze jest naj

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Zostałem rzucony przez moją ex około 4 miesiące temu, jest to moja jak i jej pierwsza miłość.

Bywa.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Wspólnie pierwszy seks, pocałunki, wspólne wakacje itd.

Brak porównania i masa wspomnień  

 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Spotykaliśmy się raz na 2 tygodnie, zazwyczaj na 4 dni. Ona u mnie, bądź ja u niej. Związek oceniam na dobry, nie było zbyt wielu biało rycerskich błędów, ogólnie było wszystko okej przynajmniej tak mi się wydawało. 

Ale to było sporadyczne. Na dłuzszą metę to męczące jest. 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Jestem w stanie stwierdzić, że coś jest z nią nie tak ponieważ opierała swoje życie na moim. Wszystko kręciło się wokół mojego życia, własne zostawiła na boku i tak sobie żyliśmy.

Może. Jej życie było nijakie. Nudne. Ty zaś byłeś tą lepszą połową, tą budzącą podziw. Może byłeś jej życiem. Ucieczką od problemów

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Nie miałem nic do tego, pasowała mi taka pełna dominacja, kontrola, opieka.

Z czyjej strony?

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Po paru latach zaczęło mi to doskwierać, zacząłem się wkurzać, że nie mogę spędzić wieczoru bez kontaktu z nią, ciągle sms'y, telefony, rozmowy.

Bywa i to jest naturalne że czułeś się osaczony.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Kłótnie z jej strony jak to ja mogę nie mieć dla niej czasu. Ogólnie jeden wielki problem, o brak zaangażowania z mojej strony - przejadłem się, było jej zbyt wiele i próbowałem jakoś odetchnąć co nie było proste.

Wierzę. Ona była natrętna, natarczywa. Tyle od siebie dawała atencji i nie rozumiała że może to męczyć i przynosić efekt odwrotny od zamierzonego. Jak chłopak wkurzony że laska mu dupy nie daje mimo postawionego obiadu

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Powiecie jak to możliwe, przecież to związek na odległość. Otóż jest to możliwe, niestety telefon, na którym spędzała cały dzień, czy to była w szkole, czy się uczyła, czy robiła cokolwiek ciągle musiała mieć kontakt ZE MNĄ. Nie potrafiła zaakceptować, że potrzebuję trochę luzu. 

Toksyczna dziewczyna. 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

W pewnym momencie chciałem zakończyć ten związek, a nawet próbowałem lecz dałem się ubłagać abym tego nie robił.

Trzeba było postawić granice

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Żyliśmy w jednej wielkiej kłótni przez rok czasu. Lecz uważam, że było mi z nią okej.

Nie masz porównania.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Jest bardzo ładna, ma boskie ciało, zaspokajała mnie gdy tego potrzebowałem itd. Na ogół bardzo się starała, bardziej niż ja, nawet myślę, że za bardzo

O tak. Miłość zaborcza, osaczająca. Żebrząca o uwagę. Miłość narzucająca się. Wampiryczna. 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Doszło do tego, że zostałem rzucony - zapewne przerzuciła się na inną gałąź gdy przestałem ją żywić moim własnym życiem, emocjami.

Powinieneś się cieszyć

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

W zasadzie był taki moment, że sam ją namawiałem aby żyła swoim życiem, poznała jakichś znajomych (Nie miała żadnych znajomych. Ani tutaj, ani w nowym miejscu zamieszkania.) lecz nic nie pomagało aby wrzuciła na luz.

Byłeś jej obsesją i żywicielem.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Chwilę przed rozstaniem, namawiała mnie na ślub (nie zgodziłem się), jej mama również mnie namawiała (nie nie nie.).

Wspomnę, że mam 21 lat, moja ex 20.

Desperacja. A nuż byś się zgodził i  by się Tobą karmiła całe życie

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

I co teraz? Jestem rozwalony, tęsknię i to bardzo.

Jesteś ćpunem na odwyku. Ona Twoją heroiną. Tęsknisz nie tyle za nią co za bajzlem emocjonalnym jaki ona w Twej głowie robiła

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Przyzwyczaiłem się, że ona jest zawsze, o poranku, na dobranoc. Może nie w wersji fizycznej lecz jej głos, za którym również tęsknię.

Coś tak oczywistego że wnerwia, znikło. Ból odstawienniczy.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Mam szczególnie problem z idealizacją ex, jakby te jej ogromne wady nie istniały. Wspominam wspólne wakacje, wycieczki, namiętne spotkania.

Ciągle o niej myślisz. Sam w tym tkwisz dla jakiejś masochistycznej przyjemności. Było, minęło.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Chociażbym nie wiem co robił, każdego dnia o niej myślę i tęsknię.

Za dużo wolnego czadu? Brak znajomych?

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Czuję:

- że nie poznam lepszej dziewczyny

Bzdura. 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

- że jest ideałem

To że spędziliscie fajne chwile i ty do nich powracasz nie sprawia że jest ideałem

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

- że jest tą jedyną

Bzdura. 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

- że straciłem "miłość życia"

Lol. Straciłeś dealera

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

- bardzo ją idealizuje.

Tak. Poczekaj jeszcze z rok i o niej nie myśl

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

 

Zadręczam się, że to ja zjebałem, przestałem się starać tak jak to było przedtem.

Przedtem się starałeś? Nie. Po prostu nie stawiałeś granic i nie wymagałeś przestrzeni

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Przedtem nie miałem problemów z biało rycerstwem, po rozstaniu stałem się wręcz największym rycerzem:).

Norma.

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

To był jeden wielki haj emocjonalny, z jej zmiennością humoru, problemami z którymi sobie nie radziła i to ja musiałem działać.

Rollercoaster. A Ty mogłeś się realizować jako ratownik

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Bardzo chciałbym ją teraz przytulić. Chociaż wiem, że to nigdy nie wróci.

Po co? Bo to słaba dziewczynka która bez żywiciela nie przetrwa?

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Rozwala mnie to od środka, przeszła ze skrajności w skrajność.

Skoro nie mozesz być taki jak ona chce to nie jesteś jej potrzebny. A ona szuka kolejnego idealnego żywiciela. Ty tęsknisz za hajem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn Dzięki za odpowiedź.  To dla mnie bardzo ważne, aby się ogarnąć a z pewnością twoje słowa pomogą:)

 

Zastanawiałem się przed chwilą, dlaczego nie zakończyło się to wszystko pokojowo tylko groźbami, nienawiścią, wyzwiskami.

Chciałbym mieć z nią jakiś minimalny kontakt, czystą znajomość. Bardzo mnie ciekawi jak sobie radzi, co u naszego pieska (wzięliśmy ze schroniska dla nas bo zaraz mieliśmy razem zamieszkać.)

 

Zostałem wszędzie przez nią zablokowany - przez co kompletnie nic nie wiem. Zostawiła jedynie kontakt sms, około 3 tygodnie temu miała jakąś "prośbę" lecz olałem kompletnie.

 

Czy odezwanie się do niej, aby się "pogodzić" w sensie skończyć z nienawiścią, wyrzutami sumienia jest złym pomysłem? Rzecz jasna, nie chce powrotu, bo nie widzę swojego życia u boku wampira.

Chciałbym ją również przeprosić za swoje kiepskie zachowanie po rozstaniu, bo zachowałem się chujowo. Najbardziej jestem ciekaw jak się zmieniła "moja" psinka

 

Czy coś takiego ma w ogóle szanse powodzenia? Czy zostanę jedynie wyśmiany?

Może pomogłoby domknąć stare sprawy. Byłoby mi lżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dandi13 napisał:

Czy odezwanie się do niej, aby się "pogodzić" w sensie skończyć z nienawiścią, wyrzutami sumienia jest złym pomysłem? Rzecz jasna, nie chce powrotu, bo nie widzę swojego życia u boku wampira.

Jest bardzo złym pomysłem. Jesteś jeszcze na chaju. 

Nie chcesz powrotu? Akurat. Zaświeci tyłkiem i dalej się wjebiesz w ten syf. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Dandi13 napisał:

 

Zastanawiałem się przed chwilą, dlaczego nie zakończyło się to wszystko pokojowo tylko groźbami, nienawiścią, wyzwiskami.

Chciałbym mieć z nią jakiś minimalny kontakt, czystą znajomość. Bardzo mnie ciekawi jak sobie radzi, co u naszego pieska (wzięliśmy ze schroniska dla nas bo zaraz mieliśmy razem zamieszkać.)

Chłopaki się produkują a Ty dalej drążysz... Tej kobiety nie ma! Idziesz dalej przez życie.Takie trudne do pojęcia?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Dandi13 napisał:

@Libertyn Dzięki za odpowiedź.  To dla mnie bardzo ważne, aby się ogarnąć a z pewnością twoje słowa pomogą:)

 

Zastanawiałem się przed chwilą, dlaczego nie zakończyło się to wszystko pokojowo tylko groźbami, nienawiścią, wyzwiskami.

Chciałbym mieć z nią jakiś minimalny kontakt, czystą znajomość. Bardzo mnie ciekawi jak sobie radzi, co u naszego pieska (wzięliśmy ze schroniska dla nas bo zaraz mieliśmy razem zamieszkać.)

Raczej z pieskiem powinno wszystko być ok

Cytat

Zostałem wszędzie przez nią zablokowany - przez co kompletnie nic nie wiem. Zostawiła jedynie kontakt sms, około 3 tygodnie temu miała jakąś "prośbę" lecz olałem kompletnie.

Cóż. Bywa. Ale olanie  wzbudza olanie

Cytat

Czy odezwanie się do niej, aby się "pogodzić" w sensie skończyć z nienawiścią, wyrzutami sumienia jest złym pomysłem?

Co chcesz osiągnąć? Co Ci to da? Co zamierzasz osiągnąć? Orbitować?

Cytat

Rzecz jasna, nie chce powrotu, bo nie widzę swojego życia u boku wampira.

Ale chcesz jednocześnie powrotu. Wspólnych wycieczek itd. Tylko bez bycia jej ucieczką. Pytanie co jej po tym

Cytat

Chciałbym ją również przeprosić za swoje kiepskie zachowanie po rozstaniu, bo zachowałem się chujowo.

To znaczy?

Cytat

Najbardziej jestem ciekaw jak się zmieniła "moja" psinka

 

Cytat

Czy coś takiego ma w ogóle szanse powodzenia?

Ma. Tylko że efekty nie muszą być takie jakbyś chciał by były

Cytat

Czy zostanę jedynie wyśmiany?

Niby czemu?

Cytat

Może pomogłoby domknąć stare sprawy. Byłoby mi lżej.

Domknąć w jakim sensie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Dandi13 said:

Zastanawiałem się przed chwilą, dlaczego nie zakończyło się to wszystko pokojowo tylko groźbami, nienawiścią, wyzwiskami.

Chciałbym mieć z nią jakiś minimalny kontakt, czystą znajomość. Bardzo mnie ciekawi jak sobie radzi, co u naszego pieska (wzięliśmy ze schroniska dla nas bo zaraz mieliśmy razem zamieszkać.)

Zero kontaktu. Teraz jesteś na odwyku i każdy kontakt to będzie nowa dawka narkotyku i powrót do punktu wyjścia. Wiem co mówię, też to przechodziłem niedawno. Absolutnie nie wolno Ci sie z nią kontaktować. Już niedługo będzie lepiej, tylko skoncentruj się na bieżących działaniach. Na sobie.

 

A psa weź sobie drugiego, to akurat świetny pomysł. Ja zamierzam "zdublować" sobie kota, którego zabrała córka (mieszka z mamą).

 

 

 

1 hour ago, Dandi13 said:

Czy odezwanie się do niej, aby się "pogodzić" w sensie skończyć z nienawiścią, wyrzutami sumienia jest złym pomysłem? Rzecz jasna, nie chce powrotu, bo nie widzę swojego życia u boku wampira.

Chciałbym ją również przeprosić za swoje kiepskie zachowanie po rozstaniu, bo zachowałem się chujowo. Najbardziej jestem ciekaw jak się zmieniła "moja" psinka

To tylko podświadomość płata ci figle, szuka dawki narkotyku w postaci jakiegokolwiek kontaktu - i pretekstu. Moja była mieszka nieopodal mnie i początkowo jeździłem do sklepu obok jej bloku, aż sę zorientowałem, że tylko karmię trolla w sobie pod tym pretekstem. teraz jeżdżę do innego sklepu, w inną stronę, i z czasem mi ulżyło. 

 

1 hour ago, Dandi13 said:

Czy coś takiego ma w ogóle szanse powodzenia? Czy zostanę jedynie wyśmiany?

Może pomogłoby domknąć stare sprawy. Byłoby mi lżej.

Sprawy między wami już są zamknięte. Albo dziewczyna obrzuci cię emocjonalnym błotem, albo wciągnie na orbitę, a niepotrzebne ci ani jedno ani drugie. Albo poczujesz się jeszcze bardziej winny, albo wpadniesz w ten sam rollercoaster. To już zakończony tom w Twoim życiu, pisz następny. Wiem aż za dobrze, że to cholernie trudne, ale to jedyna droga. Nie wygrasz z jej demonami i nie wypełnisz jej pustki, przed którą ona do Ciebie uciekała. Ty postaw sobie w centrum uwagi nie ją tylko SIEBIE, bo nikt inny na całym świecie tego nie zrobi - i tu jest twoja rola. Pozdrowionka.

Edytowane przez Feniks77
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Feniks77 napisał:

Zero kontaktu. Teraz jesteś na odwyku i każdy kontakt to będzie nowa dawka narkotyku i powrót do punktu wyjścia.

 

3 minuty temu, Feniks77 napisał:

To tylko podświadomość płata ci figle, szuka dawki narkotyku w postaci jakiegokolwiek kontaktu - i pretekstu.

@Dandi13

 

Wydrukuj sobie powyższe i przyczep na lodówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z exią wyjadaliśmy sobie makaron z dziobków jak w filmach romantycznych?

To była "ta" miłość

Nie chciałem dzieci.

Tydzień po rozstaniu już z innym się bujała. 3 miesiące potem zaszła w ciąże i całemu światu oznajmiła to na fb?

Edytowane przez skuti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytron Nie wiem czy robisz to świadomie, czy nie, myślę, że nieświadomie - gratuluję i współczuję.

 

To o czym piszesz to jest synteza kobiecego pierwiastka. Wykorzystujesz tę energię (miłość, zwał jak zwał) do wyższych celów - rozwijasz firmę. Ktoś inny może grać na pianinie, albo malować obrazy i to są przykłady racjonalnego przekierowania tej energii. Nie można przy tym zapominać, że kobieta szuka mężczyzny i jeżeli robisz to nieświadomie, to zapewne tracisz ramę i stajesz się dla swojej partnerki nieatrakcyjny. Kobieta nadal pomimo Twoich idealizacji szuka mężczyzny z jajami. Po co jej niestabilnie emocjonalny młokos? To tak jakby kobieta pod wpływem zakochania zaczęła kozaczyć i maskulinizować się.

 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Wspomnę, że mam 21 lat, moja ex 20.

Odetchnąłem z ulgą. Wiek rządzi się swoimi prawami. Cenna lekcja. Coco Jambo i do przodu ;)

 

W dniu 29.05.2020 o 20:27, Dandi13 napisał:

Chociaż wiem, że to nigdy nie wróci.

To Cię chyba dobija, bo wróci, wróci. Tylko, że to nie będzie ta sama dziewczyna, przytulisz po prostu inną, ale gdy będziesz to robił, będziesz dojrzalszy i bogatszy o masę doświadczeń.

 

 

Edytowane przez orkest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, orkest said:

@Pozytron Nie wiem czy robisz to świadomie, czy nie, myślę, że nieświadomie - gratuluję i współczuję.

 

To o czym piszesz to jest synteza kobiecego pierwiastka. Wykorzystujesz tę energię (miłość, zwał jak zwał) do wyższych celów - rozwijasz firmę. Ktoś inny może grać na pianinie, albo malować obrazy i to są przykłady racjonalnego przekierowania tej energii. Nie można przy tym zapominać, że kobieta szuka mężczyzny i jeżeli robisz to nieświadomie, to zapewne tracisz ramę i stajesz się dla swojej partnerki nieatrakcyjny. Kobieta nadal pomimo Twoich idealizacji szuka mężczyzny z jajami. Po co jej niestabilnie emocjonalny młokos? To tak jakby kobieta pod wpływem zakochania zaczęła kozaczyć i maskulinizować się.

Mnie to przypomina Davida Deidę, który w "Drodze prawdziwego mężczyzny" wyraźnie zaznaczał, że pierwiastek mężki/żeński w związku heteroseksualnym*) nie jest tożsamy z płcią. Jego zdaniem ważne jest zidentyfikowanie bieguna w sobie i możliwie skonkretyzowana biegunowość partnerów jako taka. Tzn. "męska kobieta" może stworzyć udany związek z "kobiecym mężczyzną". Ja się z Deidą niespecjalnie zgadzam, ale w świetle tego co on pisze to Pozytron jako "kobiecy" biegun może stworzyć dobry związek z dominująca kobietą. Tyle że mnie się to nie sprawdziło - byłem "kobiecym" męzczyzną wskutek bycia "parentified child" i skończyło się to wdeptywaniem mnie w ziemię przez dominująca exżonę. Obecnie pracuję nad mężczyzną w sobie, bo i w drugim związku mi tego zabrakło - i po związku. 

 

*) Jego zdaniem w związkach homoseksualnych ta dwubieguniowość także zawsze występuje, co tylko potwierdza, że jest niezależna od płci jako takiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Feniks77 napisał:

Mnie to przypomina Davida Deidę, który w "Drodze prawdziwego mężczyzny" wyraźnie zaznaczał, że pierwiastek mężki/żeński w związku heteroseksualnym*) nie jest tożsamy z płcią. Jego zdaniem ważne jest zidentyfikowanie bieguna w sobie i możliwie skonkretyzowana biegunowość partnerów jako taka. Tzn. "męska kobieta" może stworzyć udany związek z "kobiecym mężczyzną". Ja się z Deidą niespecjalnie zgadzam, ale w świetle tego co on pisze to Pozytron jako "kobiecy" biegun może stworzyć dobry związek z dominująca kobietą. Tyle że mnie się to nie sprawdziło - byłem "kobiecym" męzczyzną wskutek bycia "parentified child" i skończyło się to wdeptywaniem mnie w ziemię przez dominująca exżonę. Obecnie pracuję nad mężczyzną w sobie, bo i w drugim związku mi tego zabrakło - i po związku. 

Myślę, że bycie kobiecym mężczyzną i szukanie męskiej kobiety, to niewłaściwa droga. To jest przecież zaprzeczenie samo w sobie tych pojęć. Pozostanie męskim i zaakceptowanie żeńskości to jest przełom. Akceptujemy fakt, że jesteśmy wybrakowani w pewnych kwestiach.

 

Żeby to zobrazować dam przykład z "300". Leonidas jako mądry król, doskonalne zdaje sobie sprawę, że miecz służy do określonego celu i przecież w polityce niewiele nim zdziała. Zresztą, kim jest król bez rzeszy doradców? Przyjrzyjcie się pod koniec klipu do kogo należy końcowa decyzja.

 

 

Edytowane przez orkest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, orkest said:

Myślę, że bycie kobiecym mężczyzną i szukanie męskiej kobiety, to niewłaściwa droga. To jest przecież zaprzeczenie samo w sobie tych pojęć. Pozostanie męskim i zaakceptowanie żeńskości to jest przełom. Akceptujemy fakt, że jesteśmy wybrakowani w pewnych kwestiach.

 

Żeby to zobrazować dam przykład z "300". Leonidas jako mądry król, doskonalne zdaje sobie sprawę, że miecz służy do określonego celu i przecież w polityce niewiele nim zdziała. Zresztą, kim jest król bez rzeszy doradców? Przyjrzyjcie się pod koniec klipu do kogo należy końcowa decyzja.

 

 

No właśnie a swoje wybrakowanie zidentyfikowałem jako brak pierwiastka męskiego, co wprost wynika z wychowania przez (samotną) matkę. A dokładniej, idąc za typologią czterech osobowości, bedąc Poetą rozbudowuję w sobie elementy osobowości przeciwległej i zarazem uzupełniającej - Wojownika. I sądząc po satysfakcji jaką z tego mam, i poczuciu zintegrowania, rownówagi, to jest właściwa droga. Jakbym odnalazł drugą nogę. Można być wrażliwym i stanowczym - także wobec siebie - jednocześnie, i empatycznym i asertywnym. Tych drugich cech w obu parach mi brakuje i wydaje mi się, że dlatego szukam ich w partnerkach, wybierając turboasertywne choleryczki (exżona) i borderki (exgf). Znalezienie tych cech w sobie pozwoli mi, mam nadzieję, na zbudowanie i, w razie jakiegoś związku, utrzymanie ramy, a przede wszystkim większ kontrolę nad sobą i sprawczość w swoim życiu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za komentarze. Muszę się wziąć w garść. Odreagowałem, jest znacznie lepiej:)

Potrzebuję się odciąć od niej. Dziewczyna mi tak źle życzyła, groziła, że mnie zabije. Traktowała pod koniec związku jak śmiecia. A ja za taką osobą tęsknię? Chore.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Still napisał:

Chłopaki się produkują a Ty dalej drążysz... Tej kobiety nie ma! Idziesz dalej przez życie.Takie trudne do pojęcia?!

On na razie przechodzi etap "ona nie jest mi do niczego potrzebna ale nie mogę bez niej żyć". Nagle okazuje się, że ten sam samiec nie może się pogodzić z brakiem wieczornych telefonów, które go wku***** a teraz okazały się cute. 

 

@topic

Haj trwa, nie zażywany dłuższy czas daje o sobie znać - robi z mózgu waginę. 

 

Ja i pewnie rzesza tutaj ludzi przerabiała stan podobny do Twojego. A może z nią porozmawiam? a może zostaniemy przyjaciółmi? a może damy druga szanse... 

 

Nie, nie i jeszcze raz nie! 

 

Powiedziałeś A, powiedz B. Wybrałeś tą drogę nie bez powodu. Chciałeś zerwać i Ci się to udało. Powroty są zdecydowanie dupne, denne. Ludzie sądzą, że nauczą czegoś obie strony. Będzie sympatycznie miesiąc/dwa/trzy aż cała ta słodkopierdząca pierdołowatość wróci do punktu wyjścia. Zacznie się to samo. Znowu tym walniesz albo będziesz się bał to zrobić. Będziesz żył w kloszu ze swoją była na plecach. 

 

Oczywiście zrobisz jak uważasz - tylko, że rzeczywistość znów Cię zje, przeżuje i wysra. Zajmij sobie czyms głowę. Nie ma ideałów i tak samo nie ma ludzi niezastąpionych. Nie rób teraz tego co ona i nie żyj jej życiem. Masz swoje, jeszcze przed Tobą najlepsze lata życia. Nie trać ich na udrękę tylko się baw. Później będzie za późno, później będziesz żałował, że nie zrobiłeś tego wcześniej. 

 

Bracie, przed Tobą Twój czas i Twoje 5 minut. Od Ciebie zależy jak je wykorzystasz ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Feniks77 napisał:

No właśnie a swoje wybrakowanie zidentyfikowałem jako brak pierwiastka męskiego, co wprost wynika z wychowania przez (samotną) matkę. A dokładniej, idąc za typologią czterech osobowości, bedąc Poetą rozbudowuję w sobie elementy osobowości przeciwległej i zarazem uzupełniającej - Wojownika. I sądząc po satysfakcji jaką z tego mam, i poczuciu zintegrowania, rownówagi, to jest właściwa droga. Jakbym odnalazł drugą nogę. Można być wrażliwym i stanowczym - także wobec siebie - jednocześnie, i empatycznym i asertywnym. Tych drugich cech w obu parach mi brakuje i wydaje mi się, że dlatego szukam ich w partnerkach, wybierając turboasertywne choleryczki (exżona) i borderki (exgf). Znalezienie tych cech w sobie pozwoli mi, mam nadzieję, na zbudowanie i, w razie jakiegoś związku, utrzymanie ramy, a przede wszystkim większ kontrolę nad sobą i sprawczość w swoim życiu.

Dokładnie tak. Cechy o których wspominasz wzajemnie się potem przeplatają i przypomina to wszystko raczej taniec, niż ciągłe deptanie po nogach partnera/partnerki.

 

Z tego fragmentu filmu dużo można wyciągnąć. W przedstawionej hierarchii wszystko jest na swoim miejscu. Skróciłbym ten klip do określenia: "roztropność".

 

Gorgo (królowa) doskonale sobie zdaje sprawę, że: "tylko spartańskie kobiety, wydają na świat prawdziwych mężczyzn". (akceptacja swojej kobiecej natury) Ile było w niej dominacji i asertywności (cechy męskie), poza tym to ona zaatakowała: "Nie bądź wstydliwy ani głupi. Tu nie możesz sobie na to pozwolić." 

 

Przecież nie rzuci się na gościa z pięściami (jak Leonidas z mieczem) , ale za to ma cięty język. Tym razem Leonidas musiał studzić zapał i był bardziej dyplomatyczny (cecha kobieca).

 

---

"Ostrożnie dobieraj słowa Leonidasie, bo możesz stracić tron".

 

I bardzo dużo czasu dał sobie do namysłu. Wyszło na to, że dość się wkurzył na całą sytuacje. Jako mężczyzna z krwi i kości nie dyskutuje, wyciąga miecz i tak załatwia konflikt. Gdy Pers powiedział: "To bluźnierstwo, to szaleństwo!", wyszła na wierzch roztropność króla. Zawahał się, być może to faktycznie szaleństwo, Leonidas nie jest politykiem, ale wojownikiem i jeszcze raz przemyślał swoją decyzję. Zasięgnął po raz ostatni rady kogoś komu ufa, kto spojrzy na to inaczej niż on - królowa. Temida (znów symbol kobiecy) tym razem zdecydowała tak, a nie inaczej.

 

f7f9af86c44b70bc9279e66c6410dc21.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dandi13 będziesz żył to samo przechodziłem 3 lata związku i the end  tez chciała slubu zaproponowałem intercyzę to się oburzyła i odkochała . Wyrwałem chwasta - tylko w moim

przypadku to już była podstarzała krowa bo ja teraz mam 30 lat a ona 28 także ona już ma pierdolca na ślub i dzieci. U ciebie dziwne bo dziewczyna bardzo młoda ... 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Pozytron said:

Moja kobieta nie chce uprawiać ze mną sexu wcale. I nie mam na to rozwiązania, choć z nią o tym rozmawiałem. Nie chce i już. Musiałaby się zmuszać. A jak ja zacznę, to przerwie w trakcie, zostawi mnie niezaspokojonego. Takie życie. Muszę to jakoś zaakceptować, jakoś sobie wytłumaczyć i żyć z nią bez sexu.

Nie musisz.

To tylko twój wybór.

I jaka ona twoja?

Bardziej moja, bo choć nie daje żadnemu z nas, to przynajmniej mnie nie kosztuje.

 

Kobiety tak się zachowują jak im na to pozwalamy.

Jak dzieci.

Wciąż badają granice dokąd mogą się posunąć.

Wystarczy się nie zgodzić i sytuacja zmienia się diametralnie.

Tak czy inaczej się zmienia, ale nie siedzisz w sytuacji, która cię nie zadowala i dołuje i do której się zmuszasz w imię marzeń.

 

Był taki tekst:

Ja cię kocham a inne to pierdolę.

Całkiem niezłe rozwiązanie.

 

Każdy wybiera sam.

Ja uważam, że nie po to natura dała mi to co dała, żeby to zamrozić.

Nawet nie można powiedzieć, że zamraża się po to żeby zostawić dla potomnych, bo w takim wypadku potomnych nie będzie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Still napisał:

 

IMG-20200531-141431.jpg

:D

 

Mam identyczna komode pod tv, jechała ponad 1K km do mnie z polszy ?. Ta gra też była kiedyś walkowana ale to już nie na moje nerwy. Za dużo handicapow w dwie strony, i po tym jak mnie ogralo dziecko które nie potrafilo trzymać pada przestałem w to gow.. o grać ?. Sorry za offtop. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.05.2020 o 03:09, Dandi13 napisał:

Wymienię w punktach, będzie prościej:

- Jest kłótliwą osobą, perfekcjonistką której wszystko przeszkadza. Często źle się czułem w jej towarzystwie gdyż miała o wszystko problem.

- Namawianie do ślubu gdy mamy całe życie przed sobą, poza tym ja jestem zdania że ślub w późniejszym wieku.

- Uzależniła się ode mnie, ja byłem jedynym co w życiu widziała. A więc co miałbym z jej strony? Kiepsko zarobi (pracuje za 8zł/h w sklepie).

- Brak znajomych (nuda), gdzie ja jestem duszą towarzyską.

- Nie miała żadnych celów w swoim życiu (Gdy ja mam pełno pomysłów na własny biznes i wszędzie próbowała się wcisnąć, że ona pomoże, to będzie wspólne itd)

- Nie ma pasji, hobby. (nuda)

- Brak jakichkolwiek ambicji, rozwoju, treningu. 

- Brak zaradności.

- Różnica społeczna. Moja rodzina jest całkiem zamożna, u niej było ciężko. Bardzo ją bolał ten fakt, że ja nie muszę robić wiele aby żyć na poziomie.

- Brak komunikacji z nią

- Nie miała nigdy własnego zdania.

 

Co roku zabierałem ją z rodziną na wakacje, wyjazdy w góry, ogólnie różne wyjazdy. Przy mnie spróbowała więcej niż kiedykolwiek przedtem. 

Uważam, że dobrze ze mną miała. 

Co dostawałem w zamian? Głównie seks. Nie powiem bo był cudowny ale nie dało się z nią wytrzymać.

 

Typowa kobieta bluszcz. Mógłbym wymieniać więcej, ale po co. Prawdopodobnie jest to spowodowane brakiem ojca w jej życiu, potrzebowała wiele troski, pomocy bo była niezdolna do życia samotnie.

Czułem się przy niej bardzo kochany, jakbym był najlepszy ale z czasem było to nie do wytrzymania.

No widzisz - brak ojca, bieda w domu, prawdopodobnie musiała się zmagać z wieloma trudnościami.

 

Osoby bez ojca muszą się przemóc i przebić - albo nie mają ambicji w ogóle, albo mają jej nadmiar (kompensacja), mogą też cierpieć na brak zaradności, samodyscypliny, itp. (albo kompensować to nadmiarem)

 

Pewnie jest osobą mocno zakompleksioną przez to.

 

Brak ojca - dlatego też tak przylega, potrzebuje opiekuna, przewodnika, boi się utraty.

Jest jeszcze młoda - nie przerobiła tego, może nie rozumie, reaguje instynktownie, defensywnie.

Rozumie, że ma piękne ciało i urodę, i troszkę chce tym zabezpieczyć swój brak emocjonalny - bo nie dostrzega może w sobie więcej wartości. Dlatego to parcie na ślub, i bluszczowanie.

 

Ciężko powiedzieć, co z niej wyjdzie, kiedy znajdzie faktyczne wsparcie i opiekę. Może bardzo dobra "żonka" ? A może nie, może wyjdą z niej gorsze cechy.

 

Widać, że nie pasujecie do siebie, więc dobrze że zerwałeś. Jesteś jeszcze za młody, chcesz podbijać świat, a nie ojcować żonie.

 

A dziewczyna ? - może uszczęśliwi jakiegoś wyszumianego gościa 30+, który już ma ochotę na stabilizację, i który ma na tyle ramy, że będzie umiał pokierować jej rozwojem, żeby była taką przykładną żonką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.