Skocz do zawartości

Bajka o miłości - Żony do ucznia


Rekomendowane odpowiedzi

Historia ta dotyczyć mogła każdego i mogła wydarzyć się wszędzie. Ona, blisko czterdziestoletnia kobieta, matka i żona. On, zaraz po maturze, młody zdolny, duma lokalnej społeczności, typ raczej inteligenta i przystojniaka. Poznają się dzięki synowi tej Pani, dla tego kilkunastoletniego syna, On jest autorytetem i liderem grupy do której należą. On ma udzielać korepetycje, jej albo jemu. To jednak Ona udziela korepetycji z trudnej sztuki ars amandi. Zapytacie gdzie jest ten trzeci, mąż.

 

Mąż pracuje zagranicą, ciężko, a w między czasie buduje dla nich piękny dom, a jej kupuje duży, nowoczesny samochód. Mąż wraca, co robi? Walczy o żonę, ściera się z On i prosi o mediacje osobę z największym autorytetem w okolicy. Co robi Ona? Kto czyta forum ten wie. Oznajmia, że dla niej małżeństwo jest skończone, kocha młodego i z nim chcę spędzić resztę dni. Mąż ma w sobie jeszcze tyle zdrowego rozsądku, że nie pozwala jej zabrać dzieci. Pani wyprowadza się z domu i zamieszkuje z młodym On w wynajętym mieszkaniu. Mija pół roku, haj hormonalny nieco opada. Do Pani dociera jak ja skrzywdzono.

 

Mąż pozwalał jej odwiedzać dzieci kiedy chcę, ale nie godził się żeby wychowywał je On. Co robi Pani, namawia męża na złoty środek. Wraca do swojej mamy i dzieci zabiera do niej. A gdy na weekendowe bolcowanie wyjeżdża do swojego młodego kochanka, dzieci oddaje ojcu. Kto czyta ten wie. Wie co się musi zdarzyć. Ślepy widzi błąd ojca i męża, który w wierzy w dobre intencje swojej myszki, a tak naprawdę przegrywa sprawę w sądzie. Do której musi dojść, ale zanim dojdzie, Pani wytacza największe działa. Może duże, nie największe. Po koleżankach rozpowiada jak mąż ją bił i gwałcił, a niech plotka biegnie i zatruwa umysły biało rycerzy i solidarnych dam. Teraz z wyrodnej matki, która zostawiła dzieci z powodu szału macicy, zmienia się w uciemiężoną ofiarę domowej przemocy i męża gwałciciela.

 

Sprawa rozwodowa jest w sądzie. Myszka chce zabrać połowę domu (pesymista może stwierdzić a mogłaby cały), samochód i dzieci do nowego gniazdka. Uwiną sobie gniazdko z ciężkiej pracy domniemanego "gwałciciela". Wiecie jaki morał z tej bajki płynie, że jak ślepy był ślepy, a głuchy był głuchy to tak zostanie. Słucham Pana Marka od bardzo dawna. Ruchy tej Pani były spodziewane, krok po kroku, jak podgrzewanie żaby.

 

Szkoda mi tego Pana, nie wiedział, myślał, że popełniła błąd, że jest kobietą i matką, a może jej wybaczy i znów będą razem. Co ciekawe Pani już spodziewa się dziecka, którego ojcem ma być ten młody człowiek. Ten młody człowiek był laureatem nie jednego konkursu i olimpiady. Był dumą rodziców i całej naszej społeczności. Jak potoczą się jego i ich losy. Życie jest piękne i takie niespodziewane, sam pewnie nie myślał, że z pudełka wyciągnie nie najświeższą czekoladkę. A co na to społeczeństwo, szczególnie ta piękniejsza część? Że to jedna czarna owca i wcześniej, czy później wróci do męża. Nawet nie ma co ich pytać czy ten mąż ją przyjmie. Dla nich odpowiedź jest jedna. Przyjmie z otwartymi ramionami i kukułczym jajem.

 

The end of the story.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka gatunku. Dziwi mnie, jak zwykle głupota mężczyzn.

 

Kobiety są, jakie są, ale żeby kolesie byli takimi debilami to już szczyt wszystkiego. Gierki, które odwalają kobiety to można przejrzeć w sekundę. Wystarczy stanąć i przez jedną sekundę się zastanowić.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa rozwodowa zakończona? Jak nie to może można zmienić kwalifikację, na wniosek męża z winy żony.

Jak tak to po ptokach. No może jeszcze opiekę może chłop dostać, nawet z odwołania. To oczywiście czysto teoretyczna możliwość ale jest.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa rozwodowa w toku. Zastanawiam się co w naszym świecie poszło źle. Opinia kobiet - "Pani ma dwa wyjścia, albo wróci do niego, albo w najgorszym razie połowa majątku i alimenty na dzieci". Ta pewność jak mówią "wróci", że przecież ją musi przyjąć z powrotem i podziękować. Kiedyś się to zmieni?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Fury King napisał:

Ta pewność jak mówią "wróci", że przecież ją musi przyjąć z powrotem i podziękować.

No pewnie przecież Pańcia ma CIPĘ a to największe dobro na tym świecie! Powinien z pocałowaniem ręki przyjąć Panią, przecież to ZASZCZYT!

??

11 minut temu, Fury King napisał:

Kiedyś się to zmieni?

Kiedy większość mężczyzn zacznie szanować samych siebie. Czy nastąpi taka chwila? Być może kiedyś tak.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, SSydney napisał:

No pewnie przecież Pańcia ma CIPĘ a to największe dobro na tym świecie! Powinien z pocałowaniem ręki przyjąć Panią, przecież to ZASZCZYT!

Raczej chodzi o dzieci.

 

22 minuty temu, SSydney napisał:

Kiedy większość mężczyzn zacznie szanować samych siebie. Czy nastąpi taka chwila? Być może kiedyś tak.

Nie wiem. Nic na to nie wskazuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jeden facet, który uratowałby sobie życie, gdyby wybrał promowany przez forum sposób życia a jednocześnie tak krytykowany przez osoby negatywnie do nas nastawione. 

 

Tak - siłownia, zimne prysznice, na pierwszym miejscu rozwój, poznawanie swoich ograniczeń i zarabianie hajsu, zabezpieczanie majątku i swojej sytuacji finansowej na wypadek wypadniecia z zawodowego obiegu a cała reszta ewentualnie później. 

 

Gość nauczyłby się także oceniać kobiety na wstępnym etapie znajomości. Ja się nauczyłem i wiem, że moja by mi czegoś takiego nie zrobiła. 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, dobryziomek napisał:

krytykowany przez osoby negatywnie do nas nastawione

Ten nasz punkt widzenia, jednym niszczy marzenia, drugim interes, nic dziwnego, że nas nienawidzą..

Prawda taka, że z kobietami to byśmy sobie poradzili, gdyby obecne prawo miało coś wspólnego ze sprawiedliwością..

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu taki temat "Kto jest przegrywem?". Poruszam się w różnych środowiskach. Dla większości przegryw to koleś bez żony i dzieci. Do wyrzygu. Nawet jak zazdroszczą albo wiodą smutne życie na pokaz, to nadal sugestia jest jaka jest. To co się dziwić, że się ludzie łamią. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, maroon napisał:

Jest tu taki temat "Kto jest przegrywem?". Poruszam się w różnych środowiskach. Dla większości przegryw to koleś bez żony i dzieci. Do wyrzygu. Nawet jak zazdroszczą albo wiodą smutne życie na pokaz, to nadal sugestia jest jaka jest. To co się dziwić, że się ludzie łamią. 

Otóż to. Przegryw to właśnie "mąż i ojciec". Czy naprawdę ten kawałek śmierdzącego śledziami otworu jest wart tych starań? Upokorzeń itp? Moim zdaniem nie. Dziękuję losowi i temu, że trafiłem na to forum. Dzięki temu nie przeżyłem i nie przeżyję żadnej tak traumatycznej historii jak ta wyżej napisana. 

A co do całej historii. Moja pogarda dla kobiet jest coraz większa z każdą taką historią. 

Edytowane przez Strassenbahn
"literówka"
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro sprawa jest w toku to powinien zrobić wszystko, żeby było z winy żony. W końcu to z jej winy jest. Tylko tak może się uratować przed złupieniem i płaceniem alimentów. Jak będzie polubownie to sad jej da (prawie) wszystko czego zażąda, jak będzie z jej winy to będzie pozycja do negocjacji, jak najtwardszych (z jego strony) negocjacji.

 

--

8 hours ago, Strassenbahn said:

Czy naprawdę ten kawałek śmierdzącego śledziami otworu jest wart tych starań? Upokorzeń itp?

Niektórzy chcą mieć rodzinę, nikt ich nie wyleczył z romantycznych bajek puszczanych w telewizorze, itd., itp.

Nie jest przegrywem ani jeden ani drugi tylko dlatego, że się znalazł w takiej czy innej do dupy sytuacji. Jest przegrywem ten, który z tym nic nie robi, bądź obi głupio.

Jak mawiał Forest - głupi ten co głupio robi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, nowy00 napisał:

 

Super mem, tylko ludzie, którzy komentują, emotikonem hahahaha, dla mnie to nie jest śmieszne, ile przez to facetów poszło na linę, zostało alkoholikami, ile z tego tytułu było, jest nieszczęść to głowa mała :(

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, bassfreak napisał:

Kurwa ZŁOTO! 

 

21 godzin temu, nowy00 napisał:

1480867196_09ztjo_600.jpg

Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego taki schemat jest w dużej części małżeństw? ja tu widzę tylko dwa powody albo facet opuszcza "ramę" albo już gdy brali ślub kobieta nie czuła do niego pociągu fizycznego. Ja tego nie ogarniam jak można być takim kurwiskiem żeby puścić się z obcym typem gdy mąż jest dobrym ojcem i zapewnia do tego godny byt. Gdyby mi się coś takie przytrafiło to ja bym chyba takiej "żonie" zajebał bo to by było zbyt uwłaczające, czuł bym się jak ostatni śmieć.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często przewija się schemat że jak jedna strona ogarnia dużo a druga ma w dupie to coś się dzieje. Zarówno facet, stawiający na pierwszym miejscu swoje potrzeby mający w dupie żonę i dzieci zwalajacy wszystko babie na łeb jak i kobieta której facet wszystko zapewnia. Takim ludziom zazwyczaj przewraca się w głowie. Nie widziałem nigdy żeby kobieta która ma, zapierdol w domu i przy dzieciach często też na gospodarce miała jeszcze czas na, szukanie bolca na boku. 

Może z tąd e dzisiejszych czasach się to bierze bo ludzie ogólnie mają więcej wolnego czasu i w efekcie czego szukają sobie problemów na siłę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalne życiowe doświadczenia jakich pełno. Jak mawiają górole: jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz. Każdy z nas popełnia błędy, mniejsze lub większe i żadne kurwa zimne prysznice tego nie zmienią. Całe życie się uczymy i zaliczamy porażki a tu niektórzy w szoku jak facet może tak robić i mógł brać zimne prysznice. Groteska.

 

To tak jak cwaniaki jeden z drugim kurwują na kursantów jeżdżących L albo świeżo upieczonych kierowców. Tak jakby sami się "Kubicami" urodzili. Łatwo teraz oceniać po latach lektury tego forum, z wiedzą którą się wchłonęło. A niektórzy z nas i tak czasem robią rachunek sumienia i nawet tu się spowiadają, że wciąż popełniają błędy.

 

Apel do was: weźcie zimny prysznic, a wszystko się zmieni! Posiądziecie życiową mądrość wraz z odkręceniem kurka w kabinie prysznicowej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, bassfreak napisał:

ja tu widzę tylko dwa powody albo facet opuszcza "ramę" albo już gdy brali ślub kobieta nie czuła do niego pociągu fizycznego.

Może być tak, że ludzie są "seryjnie monogamiczni". To znaczy organicznie niezdolni do utrzymania monogamii po wypaleniu się haju hormonalnego.

 

Może też się zdarzyć tak, że żona roztyje się i zaniedba po urodzeniu dzieci. A facet pierwszy sobie znajdzie świeższego pierożka na boku.

 

Może być tak, że gdy się już osiągnie jakąś stabilizację, to budzą się tęsknoty, żeby popróbować tego, czego się nie spróbowało gdy człowiek był młody i biedny. A teraz to zakazane i lepiej smakuje.

 

Może pewnego dnia budzisz się rano i nagle zdajesz sobie sprawę że jesteś śmiertelny. I że nie będzie żadnego "później". I że jak nie teraz to nigdy. A życie to tylko sen wariata, więc i tak nic nie tracisz.

 

Powodów mogą być tysiące. Co człowiek to inna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, bassfreak napisał:

Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego taki schemat jest w dużej części małżeństw? 

Odpowiedź jest prosta. Natura. A natura jest bezwzględna, nawet dla tych co starają się żyć wbrew naturze (ludziom). Pooglądaj sobie byle jaki program przyrodniczy o życiu ssaków. Bycie alfą jest ciągłą mordęgą i walką o swoja pozycję. Gdy taki samiec przegrywa walkę, bez większych sentymentów jest odstawiany w kąt, a samiczka daje temu co wygrał. Żeby było jeszcze bardziej groteskowo, to dla własnych korzyści w ukryciu daje też innym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei przeczytałem całą tą stronę (poprzedniej już mi się nie chciało) i widzę, że kompletnie nie rozumiecie jaką rolę w życiu mężczyzny pełni dziecko. Ale ok, jak się nie ma to faktycznie trudno pojąć, nie sposób zaprzeczyć. Czasem mnie załamuje tutejsze cipocentryczne myślenie. Jasne, seks jest bardzo ważny, ale kiedy na szali leży dobro dziecka, to zmienia priorytety. I - uprzedzając zarzuty - tak, wiem, że:

- spełniony w seksie mąż = lepszy (bo szczęśliwy) ojciec;

- sfrustrowany/zdeptany mąż = ojciec zdominowany (i dalej: pantoflarz --> chujowy wzór mężczyzny);

- ojciec bez ramy --> syn bez ramy / córka bez wzorca.

 

M. in. dlatego się rozwiodłem. Nie tylko dla siebie. Oczywiście TEŻ, bo byłem u kresu wytrzymałości nerwowej i gdyby nie córka dawno bym się powiesił (choć z kolei nie mając dziecka wcześniej bym się rozwiódł). Ale TEŻ dlatego, że będąc poza wpływem exżony mogę odtworzyć siebie jako pełnowartościowego mężczyznę, żeby takiego mnie córka zapamiętała. Zmierzam do tego, że życie nie jest cipocentryczne. Ale możliwe, że się po prostu starzeję :) 

 

45 minutes ago, Kim Un Jest? said:

Apel do was: weźcie zimny prysznic, a wszystko się zmieni! Posiądziecie życiową mądrość wraz z odkręceniem kurka w kabinie prysznicowej.

O, to, to!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

To tak jak cwaniaki jeden z drugim kurwują na kursantów jeżdżących L albo świeżo upieczonych kierowców. Tak jakby sami się "Kubicami" urodzili. Łatwo teraz oceniać po latach lektury tego forum, z wiedzą którą się wchłonęło. A niektórzy z nas i tak czasem robią rachunek sumienia i nawet tu się spowiadają, że wciąż popełniają błędy.

Prawda. Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe – Johann Wolfgang Goethe

Tak samo jest z jazda na rowerze i wszystkim innym. Każdy popełnia błędy przecież to wiadome, ale najważniejsze jest wyciąganie wniosków. Dotyczy relacji i innych aspektów naszego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, maroon napisał:

Jest tu taki temat "Kto jest przegrywem?". Poruszam się w różnych środowiskach. Dla większości przegryw to koleś bez żony i dzieci. Do wyrzygu. Nawet jak zazdroszczą albo wiodą smutne życie na pokaz, to nadal sugestia jest jaka jest. To co się dziwić, że się ludzie łamią. 

W mniejszych społecznościach, gdzie większość osób się zna, żona i dzieci to wyznacznik sukcesu. Dlatego Panie są tak przekonane o swojej wartości i tak pewne, że co by nie zrobiły gość pozwoli im wrócić i będzie jak ten piesek turlał się po dywanie ze szczęścia, że Pani wróciła. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.