Skocz do zawartości

Dochód gwarantowany w Hiszpanii stał się faktem


Jaki masz plan zatem...  

35 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jedziesz?

    • Pierdolę, nie robię!
      14
    • Pierdolę, jebię dalej.
      21


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Ksanti napisał:
18 minut temu, SzatanKrieger napisał:

wystarczy że babka zadzwoni, że mąż na nią źle spojrzał i adijos z domu :) 

No stary ale jak nie ma się domu na własność i hajs gwarantowany to tego typu problemy magicznie znikają ;D

Tylko pojawiają się inne.

Może Cię z własnego domu nie wyrzucą, ale przekwaterują z "porządnego czworaka dla proli" do jakiegoś "koncentration lager dla heteryków-przemocowców".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, StatusQuo napisał:

Tylko nie rozumiem, czemu wciąż tam jest dzietność 1.1. Ciekawe jak to jest, że mają tyle czasu na ruchanie, a jakoś nie przekłada się to na "rezultaty"

Duża liczba dzieci była potrzebna kiedy przeżywalność była niska albo było potrzebnych dużo rąk do pracy (np. w polu). Dużo dzieci nadal rodzi się w najbiedniejszych krajach.

 

Istnieje też możliwość, że Europa nie rozmnaża się dlatego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, farmer napisał:

 

@iwamori

Nie ma żadnej logicznej podstawy ku temu, aby dzietność była wyższa niż obecnie np. w Polsce (1.3). Ziemia nosi już ponad 7 miliardów ludzi, to i tak duża liczba, naprawdę nikomu niepotrzebne są kolejne geny jakiegoś beciaka Janka czy Pana Piotrka. 

Afryka lubi ten post !

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, farmer napisał:

Nie ma żadnej logicznej podstawy ku temu, aby dzietność była wyższa niż obecnie np. w Polsce (1.3).

Jest co najmniej jedna logiczna podstawa: przetrwanie.

Cytat

Przyjmuje się, iż współczynnik dzietności między 2,10 a 2,15 jest wartością zapewniającą prostą zastępowalność pokoleń[3].

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Współczynnik_dzietności

 

Edytowane przez iwamori
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony, pomoże to podnieść trochę standard życia dla osób najuboższych i zarabiających poniżej minimalnej stawki. Z drugiej strony będzie, to finansowanie pasożytów społecznych, którzy mają możliwość i warunki, aby podjąć pracę ale nie chcą. Bądź też osób, które żyją z działalności kryminalnej. 

 

Lepszym rozwiązaniem byłoby zapewnienie niższych kosztów życia (zmiany podatkowe itp.), tak aby ta minimalna pensja (bez zmieniania jej wartości), była pensją zapewniającą normalne funkcjonowanie, a nie tylko wegetacją od 1-szego do 1-szego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jakoś najmniej wykształcone i niezaradne masy obronić przed automatyzacją i robotyzacją. W pl to może jeszcze nie, ale już w wielu miejscach bardziej się opłaca postawić w pełni zautomatyzowany zakład niż się jebać z sebixami. 

 

Robota zostanie dla specjalistów, a reszta będzie wegetować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie żyję za granicą ale wydaje mi sie że 400 czy 500 EU to jest jakis śmiech. Może to jest koło ratunkowe dla osób które straciły pracę. Kto z tego będzie korzystał? Może trafią się jacyś przekręciarze. Na pewno są jakieś luki w systemie ale  gdzie ich nie ma - w Rosji albo w jakims kraju wielkości pudełka po butach?
Druga kwestia, upadek państw Zachodniej Europy jak ktoś tu napisał w ciagu 2 lat.  Może tego nie pamiętacie  ale 30 lat temu podobny upadek wieścił niejaki Wanat i Gadomski w Gazecie Wyborczej pisząc o Szwecji.

Nie ma co przy tej okazji lamentować o  "zmierzchu cywilizacji" (rzekomym czy autentycznym) chadach którzy za tę kasę będą latać do Polski i dy..ć Polki, o LGTB i emigrantach albo trzymaniu za morde przez rządy. To tylko jeden ze sposobów na pomoc w beznadziejnej sytuacji w jakiej znalazło sie bardzo wielu obywateli UE.

Europa Zachodnia mimo widocznej zadyszki, ciągle ma sie nieźle, bez wzgledu na to co chce Ruska, Amerykańska czy Chińska propaganda i radzi sobie z wieloma problemami lepiej lub gorzej ale sobie radzi niż te zamordystyczne kraje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Analconda napisał:

niż pracować u Janusza na jego wille i samochody

Nie rozumiem tej pogardy do ludzi dających miejsca pracy. Żyjemy w wolnym kraju, więc sam możesz stać się "Januszem biznesu" i niech inni pracują na twoje wille i samochody. Przekonasz się od razu czy ten cały biznes to taka łatwa, przyjemna i prosta gra. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Gwarantowany dochód podstawowy, czyli kasa za to, że jesteś ?, i tak jest nieuchronny, choćby z powodu dynamicznego rozwoju automatyzacji wielu zawodów.

Już wszyscy inżynierowie i lekarze będą pracować żeby pasożytów utrzymać jeszcze XD. Nikomu nie będzie chciało się robić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, דניאל said:

Nie rozumiem tej pogardy do ludzi dających miejsca pracy. Żyjemy w wolnym kraju, więc sam możesz stać się "Januszem biznesu" i niech inni pracują na twoje wille i samochody. Przekonasz się od razu czy ten cały biznes to taka łatwa, przyjemna i prosta gra. 

Biznes nigdy nie jest łatwy, chyba że jest się znajomym Szumowskiego ?

 

Pogarda bierze się z ogromnej dysproporcji zarobków. Na zysk firmy dyma cała załoga, a nie tylko management, czy właściciel. Poza tym nagminne są sytuacje typu "won mi stąd, nie dostaniesz podwyżki 100pln", a na nową furę dla prezesa zawsze jest. 

 

Tu chodzi też o to jak się ludzi traktuje. Spróbuj tak pograć ze specjalistą, np. z IT..., to się mocno zdziwisz. Itp. itd. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

Pogarda bierze się z ogromnej dysproporcji zarobków. Na zysk firmy dyma cała załoga, a nie tylko management, czy właściciel. Poza tym nagminne są sytuacje typu "won mi stąd, nie dostaniesz podwyżki 100pln", a na nową furę dla prezesa zawsze jest. 

Moja pierwsza praca w UK to była sieciówka, ale byłem zwykłym pionkiem na najniższym szczeblu drabiny. Pod koniec roku byłem zaskoczony bo dostałem bonus w wysokości 800 GBP. To był po prostu bonus roczny z wypracowanych zysków. Niby niewiele, ale to była dla mnie kupa kasy i przede wszystkim miłe zaskoczenie. Nie mówię już o etyce pracy, która jest lata świetlne od tej w Polsce.

 

A wracając do Hiszpanii to nie rozumiem tego rozdawnictwa w połączeniu z tamtejszą chorą polityką imigracyjną. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Analconda napisał:

Co ja mogę stracić? Domu nie mam, samochodu, kasy - ja nic nie stracę po tym jak wszystko upadnie m.in. przez dochód gwarantowany. 

Jak wszytko się "zresetuje" , to z takim roszczeniowym podejściem jakie masz, znowu będziesz na samym końcu łańcucha pokarmowego. ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon @Kleofas Wy teraz piszecie o dużych korporacjach. Ja pisząc o Januszu biznesu miałem na myśli właściciela małej firmy, zatrudniającego kilka/ kilkanaście osób. Tam nie ogromnej dysproporcji zarobków czy willi z basenem. Za to ryzyko jakie bierze na siebie taki przedsiębiorca jest gigantyczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, Kleofas said:

Moja pierwsza praca w UK to była sieciówka, ale byłem zwykłym pionkiem na najniższym szczeblu drabiny. Pod koniec roku byłem zaskoczony bo dostałem bonus w wysokości 800 GBP. To był po prostu bonus roczny z wypracowanych zysków. Niby niewiele, ale to była dla mnie kupa kasy i przede wszystkim miłe zaskoczenie. Nie mówię już o etyce pracy, która jest lata świetlne od tej w Polsce.

 

A wracając do Hiszpanii to nie rozumiem tego rozdawnictwa w połączeniu z tamtejszą chorą polityką imigracyjną. 

No właśnie słowo-klucz partycypacja w zyskach. 

 

Trzeba zrozumieć strukturę rynku pracy w Hiszpanii. Gross młodych ludzi zasuwa w turystyce. Wbrew pozorom turystyka tam jest sezonowa. Pojedzcie w maju, to straszyć będą wymarłe miasteczka, pozamykane sklepy i knajpy. Ożywienie gospodarcze zaczyna się idąc dalej wgłąb interioru, ale też szalu nie ma i pełno kolorowych. Przy pandemii cała ta ich turystyka jebutneła. Więc zapewne jest to też jakas próba ratowania ludzi pozostawionych bez żadnego źródła zarobku. 

18 minutes ago, דניאל said:

@maroon @Kleofas Wy teraz piszecie o dużych korporacjach. Ja pisząc o Januszu biznesu miałem na myśli właściciela małej firmy, zatrudniającego kilka/ kilkanaście osób. Tam nie ogromnej dysproporcji zarobków czy willi z basenem. Za to ryzyko jakie bierze na siebie taki przedsiębiorca jest gigantyczne. 

Zdziwiłbyś się bardzo. Jest masa firm, gdzie właściciel wyciąga lekka rączką 100k pln miesięcznie płacąc ludziom minimalki. 

 

Od pewnej skali działalności ryzyko bezpośrednie się mocno zmniejsza. Właściciel majątkiem nie odpowiada albo na kogoś przepisuje. Kontakty ogarnia dział handlowy. Prole zasuwają za miskę ryżu. Ci którzy pomagali rozwijać biznes jak raczkował i było ciężko, dawno odeszli albo zostali wyjebani. Sielanka. 

 

Od lat obsługuję firmy, trochę rzeczy widziałem. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mosze Red napisał:

Czeka to i resztę świata, a przynajmniej Europę.

Stawiam, że to będzie jedna z zachęt do stworzenia państwa federacyjnego, obiecanie (i danie) lemingom minimalnego dochodu podstawowego.

Czyli eurokomunizm. Wszystko to oczywiście musi w końcu paść na pysk, bo tak niewydolny system może działać tylko w rojeniach niezbyt lotnego dziesięciolatka. Wszystkie starsze i mądrzejsze dzieci wiedzą, że z pustego się nie naleje, a dobrobyt nie bierze się z dotacji i zasiłków - ktoś musi na to pracować.

 

Pytanie kluczowe - kto będzie na to pracował i co czeka tych, którzy nie będą chcieli być dymani (bo ktoś będzie musiał być dymany, nie czarujmy się).

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, farmer napisał:

podstawa + okazjonalne dorobienie i będą mieli klawe życie. Wegetacja to była ich robota fizyczna od rana. Zmieni się dla nich na lepsze.

Przez jak długo będą mieć to klawe życie? Podejrzewam, że do czasu pierwszego większego kryzysu tego porypanego systemu.

Powtarzam - na utrzymanie takich roszczeniowych prekariuszy ktoś będzie musiał cieżko zapieprzać. I nie będą to ani maszyny, ani Azjaci, ani pozbawieni kwalifikacji imigranci. A już na pewno nie będą to wyżej wspomniani specjaliści.

 

Ludzie, opamiętajcie się - bo jakoś nikomu nie chce się zadać oczywistego pytania - za czyje pieniądze, z czyjej pracy to klawe życie? 

Uzależnienie własnego utrzymania od państwa to po prostu współczesne niewolnictwo.

5 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

To nie jest science fiction - jak widzisz w Hiszpanii to za chwilę będzie się dziać.

I za kilka lat rypnie. Tak trudno to zrozumieć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.