Skocz do zawartości

Ograniczenia w dostępie do broni


deleteduser86

Ankieta dot. liberalizacji prawa do posiadania broni  

88 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy jesteś za zliberalizowaniem w Polsce prawa do posiadania broni palnej, jako broni do ochrony miru domowego)?

    • TAK
      78
    • NIE
      10


Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, Obliteraror napisał:

Ciężko uprawiać aktywnie strzelectwo za średnią krajową.

Podobnie jest z innymi pasjami czy hobby. Wszystko kosztuję. Strzelectwo też nie musi być drogie. Dla większości amatorów wystarczy broń na amunicję  z bocznym zapłonem .22 lub .38 .  

Edytowane przez Baca1980
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Zgredek napisał:

Jako fusz, jestem absolutnie przeciwny posiadaniu broni przez każdego obywatela (mimo, że sam po korona aferze przymierzam się do złożenia kwitów). 

Nie uważam, byśmy mentalnie byli przystosowani do tego, aby tak groźne narzędzie oddać w ręce Kowalskiego. 

Ktoś powie, "bandyci i tak mają dostęp do broni, tu chodzi o obywateli", no i właśnie co do tego mam obawy. Obecne restrykcje pozwalają na to, aby z głową kontrolować broń posiadaną przez kolekcjonerów. W momencie wyjścia w obieg setek jak nie tysięcy sztuk, przynajmniej kilkadziesiąt przypadków w miesiącu to będą zgony - Jessic, Karyn i innych sebixów z krainy zje***. Kradzieże, napady, rozboje. No fuckin way. 

Polska jako mentalność i kraj patologii wymieszanej z alkoholem nie jest odpowiedzialny aby wybrać władze, a Wy chcecie im dać naładowany pistolet. 

Jeśli coś takiego nadejdzie, pierwszy odchodzę ze służby i zawieszam mundur. Sami w niego wskakujcie i zgrywajcie strażników Teksasu. Wystarczy, że na melinach czają się świr palety z prętami, tasakami czy siekierami. Jeszcze broni palnej mi brakuje... 

Obecnie od 2004 roku, czyli od ponad 16 lat, dostępna jest na rynku bez żadnych pozwoleń broń czarnoprochowa. Czyli rewolwery, karabiny itp, za pomocą których toczono wojny, np secesyjną, powstanie styczniowe itp. Nie trzeba udowadniać jak dobrze ta broń potrafi zabijać, jak celna jest (gwintowane lufy!) i nie mniej donośna niż broń współczesna.

I co? I jajco - jakoś nie ma morderstw ani pojedynków rewolwerowców na ulicach.

 

A ile tej broni jest? Otóż jest nierejestrowana więc nikt nie wie.

Ale w 2018 roku bodajże (albo 17, nie pamiętam) ilość sprzedanej broni czarnoprochowej PRZEWYŻSZYŁA ilość sprzedanej broni współczesnej. A współczesnej tamtego roku sprzedano blisko 40 tys sztuk.

Szacuje się że broni CP jest w Polsce od 250 tysięcy sztuk do ok pół miliona. I liczba ta ciągle rośnie - na początku pandemii był gigantyczny bum na tę broń jako że można po prostu wejść do sklepu i sobie kupić.

 

Także żaden z argumentów Kolegi nie wytrzymuje w kontakcie z rzeczywistością.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny, cóż kto chce się liczyć na zawodach, szczególnie dynamicznych szmalu musi mieć jak głupi gwoździ. Ja strzelam z przeciętną intensywnością, świadomy jestem ogromu pracy który muszę włożyć. W tym roku zużyłem około 700 szt. 9x19, 400 szt. .223Rem, 200 szt. 12 (śrut+breneka), 120 szt. 7,62x54R i pewnie około 100 szt. 7,62x39. Parę złotych jest, można trochę obniżyć koszty np. kupując reelaborowaną 9 - w czasach dżumy wychodzi 67 groszy/sztuka, za kilogram łusek płacą 15 złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, AntekCukerbrot napisał:

Ceny, cóż kto chce się liczyć na zawodach, szczególnie dynamicznych szmalu musi mieć jak głupi gwoździ. Ja strzelam z przeciętną intensywnością, świadomy jestem ogromu pracy który muszę włożyć. W tym roku zużyłem około 700 szt. 9x19, 400 szt. .223Rem, 200 szt. 12 (śrut+breneka), 120 szt. 7,62x54R i pewnie około 100 szt. 7,62x39. Parę złotych jest, można trochę obniżyć koszty np. kupując reelaborowaną 9 - w czasach dżumy wychodzi 67 groszy/sztuka, za kilogram łusek płacą 15 złotych.

No i co z tego? Mnie jako posiadacza mało to interesuje. Jeżdżę na strzelnicę kiedy chce i sobie strzelam jak chce ( jeśli chodzi o wyniki, zawsze bezpiecznie ). Ten wpis ma zachęcać do posiadania czy zniechęcać. Ważne aby ją mieć i wiedzieć co i jak się je. Dla prywatnego posiadacza nie ma zupełnie znaczenia celność na 200 metrów z karabinka.

A jak ktoś chce sobie ćwiczyć i mieć wyniki na różne dystanse to niech sobie ćwiczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, nickname napisał:

Czyli było na to 31 lat. Zatem kiedy ? W  2060? lub 2090?

Jestem za tym by zacząć ten proces. Licząc się z tym ,że to zwyczajnie potrwa. Jakie są problemy prawne, społeczne i inne tego nie wiem. Dlatego lepiej zacząć ten proces i zrobić go dobrze bez 50 poprawek i precedensów. 

 

Piszę to ze swojej perspektywy. Czyli brak broni i pozwoleń a jedynie parę k naboi pod okiem instruktora. Nie znam się na szczegółach więc się o nich nie wypowiadam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, maroon napisał:

Urzędowy wymóg szafy pancernej, to ilustracja paranoii. Biegnij otwierać szafę, jak Ci się do domu włamują - przykładowo. Znowu typowo biurwokratyczne podejście obywatel jest głupi, my za niego pomyślimy.

Tia. Oczywiście to nie jest tak że ta broń może wpaść w niepowołane ręce. Choćby własnego dziecka. W stanach nagminnie dochodzi do postrzeleń  z rąk dzieciaków.

 

1 godzinę temu, maroon napisał:

Zresztą. Tradycyjnie podział na równych i równiejszych. Obatel z bronią krótką czy strzelbą olaboga, pozabijają się, ale wiecznie najebany myśliwy ze sztucerem nikomu nie przeszkadza, nie? 

On siedzi na ogół w lesie. W jakiejś ambonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Libertyn napisał:

Tia. Oczywiście to nie jest tak że ta broń może wpaść w niepowołane ręce.

Sens broni palnej do obrony jest najlepiej uwidoczniony wtedy, gdy broń nocą leży np. na nocnej szafce. Tak jak w normalniejszej części Stanów Zjednoczonych to wygląda. Odwiedziłem tę normalniejszą część Stanów i naprawdę, ciężko z niej mi było wyjechać, mimo żem patriota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, maroon said:

W dzisiejszej rzeczywistości wszystko można zrobić jedną ustawą pisaną na kolanie albo i w trybie bez. Daliśmy szeroki dostęp, to go możemy w każdej chwili zabrać, a broń skonfiskować - Ci co posiadają zdają sobie sprawę, że w kazdej chwili mogą zostać "poproszeni" o oddanie swojej wymarzonej klamki do depozytu. I co? I gówno parafrazując klasyka. 

Znajomy instruktor strzelectwa z UK opowiadał jak tam ich rozbrajali. Co kilka lat wymyślali nowy rodzaj niedozwolony do bycia w rękach obywateli. Konfiskowali, dawali ekwiwalent. Powolutku. U nas nawet tego nie muszą robić broni w prywatnych rękach jest niewiele. Wystarczy szybka akcja, nasłać policję i żw i w tydzień będzie po sprawie. Dostaniecie kasę z własnych podatków. Dlatego przymierzają się do walki z CP bo teraz nie wiedzą komu mają zabrać.

Edytowane przez Orybazy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, AntekCukerbrot napisał:

@nickname

 

Mam broń po to żeby z niej strzelać, w tym kraju głównie koszty to bariera. Mnie też nie interesuje co ty ze swoją robisz, jak nie ćwiczysz, teoretycznym strzelcem też można być. Na tej zasadzie kilka milionów Polaków zna się na piłce nożnej. 

 

Ja też. I koszt wydania 200 zł miesięcznie na strzelnicę miesięcznie nie jest dla mnie duży. Tyle mi wystarczy. Wiem jak ją złożyć/ rozłożyć, wyczyścić itd. Oby kilka milionów Polaków miało tą możliwość byłoby fajnie.

 

Masz rower to nie znaczy, ze musisz trenować robiąc 2000  km miesięcznie. Ważne, że wiesz jak jeździć, cieszy cię to, znasz podstawy serwisowe itd. Ale masz ten rower i sobie jeździsz, Nawet jak mało to nic. Byle systematycznie.

Edytowane przez nickname
poprawa tekstu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Eru Iluvatar said:

Ludzie widzą, że "służby" nie są od tego, żeby bronić prawa i porządku tylko interesów malej garstki ludzi u władzy. Wiedzą, że w sytuacji krytycznej nie otrzymają od "służb" żadnej pomocy, a mogą nawet dostać pałą po nerkach. Oto i odpowiedź dlaczego ludzie chcą mieć broń. Żeby mieć chociaż możliwość obronienia się samodzielnie.

W USA prawo do noszenia broni jest przede wszystkim by obywatele mogli się obronić przed opresyjnym państwem a nie przed kojotami jak pisze @Zgredek.

Gdy broń ma już nawet skarbówka (wywiad skarbowy), podwojono liczebność dawnego BORu, CBŚ, ABW napada skoro świt a minister sprawiedliwości pokazuje się ze szpalerkiem strażników więziennych z długą bronią, obywatele czują się zagrożeni.

Zaostrzanie przepisów dostępu do broni tylko pogłębi ten stan.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nickname

 

Mnie interesuje udział w lokalnych zawodach, interesuje celność z karabinu, karabinka. Nie interesuje obrona miru domowego, strzelanie na ulicy i inne takie pierdy - bo nie czuję się zagrożonym, mam normalnych sąsiadów. Każdy, kto decyduje się na broń w domu, ma w głowie jakiś schemat po co mu ona. Oby tylko był zgodny z prawem. Tyle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, AntekCukerbrot said:

Polecam zapoznać się z zasadami obrony koniecznej. Prawo to jedno orzekanie drugie.

Przeczytałem związane z bronią i obroną ustawy bardzo dokładnie.

Cóż, to nie przepis a orzekający wsadzi mnie do p*dla.

Przypadek Stiopy sprzed plusminus roku jest bardzo dobrym przykładem.

A przecież nikogo nie zranił, strzelił w powietrze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, AntekCukerbrot said:

@nickname

 

Mnie interesuje udział w lokalnych zawodach, interesuje celność z karabinu, karabinka. Nie interesuje obrona miru domowego, strzelanie na ulicy i inne takie pierdy - bo nie czuję się zagrożonym, mam normalnych sąsiadów. Każdy, kto decyduje się na broń w domu, ma w głowie jakiś schemat po co mu ona. Oby tylko był zgodny z prawem. Tyle.

 

Ale to jest jak najbardzej ok. Nikt nie twierdzi, że jedyne zastosowanie broni, to odstrzelenie włamywacza (zresztą przy naszym obecnym prawie i tak byłoby to bardzo ryzykowne).

 

Rozrywka, sposób spędzania czasu, współzawodnictwo, jaranie się szczegółami technicznymi też jest ważne. Czemu tyle osób bawi się w asg, paintballe, kupuje wiatrówki, repliki, itp.? BO LUBIĄ, INTERESUJE ICH TO. 

 

A tu wychodzi taka milicyjna pała jedna z drugą i mówi no no no, przecież to potencjalni mordercy są! 

 

No qrwa, nie widzicie tutaj ostrej paranoi? 

 

Przykład. Tworzono WOT. Wyszło ni to harcerstwo, ni wojsko, ni strażacy, ni obrona cywilna.  A można było pójść w inną stronę i przy okazji zarówno rozpropagować strzelectwo (halo, halo gdzie ta obiecana strzelnica w każdym powiecie, co????) jak i dać prostszy dostęp do broni większej ilości ludzi. Właśnie tym co lubią postrzelać do tarczy, połazić po lesie, itp. Zapisz się do nas - wyrobimy ci pozwolenie, dostaniesz jedną sztukę "służbową", którą bedziesz mógł trzymać w domu, a do tego promesę na krótką i strzelbę. Parę razy w roku będziemy robić zawody, opowiadać o taktyce, połazimy po lesie, itd., etc. Tak się tworzy pewną kulturę. Wzorce są, chociażby przedwojenny "Strzelec". 

 

Tylko trzeba chcieć, a nie "nie da się". 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Zgredek napisał:

Głównie mi chodzi o to, że jesteśmy jako społeczeństwo ciemnogrodem. (...)

patriotyzmu i wychowania (mimo, że jak to USA musi być show, dym i fajerwerki) im mega zazdroszczę.

To może pora zacząć od siebie?

 

Sorry, ale byłem w USA wystarczająco długo, żeby zauważyć tylu zjebów, półgłówków i kompletnych idiotów, że tyle nie ma u nas chyba w całym kraju.

Ale z drugiej strony - nie ma drugiego takiego narodu tak nienawidzącego własnego narodu i tak nim pogardzającego, jak Polacy.

 

A prawda jest taka, że jesteśmy narodem z grubsza takim samym jak inne w naszym kręgu kulturowym, wyróżniającym się na plus w wielu sprawach, a w kilku in minus, z czego głównym problemem jest stosunek nas do samych siebie.

 

A co do broni jeszcze - w USA instruktor postrzelił się w dłoń jak demonstrował klientowi działanie celownika laserowego na własnej dłoni, oczywiście broń miał naładowaną. W USA policjant(!) postrzelił się w nogę podczas prezentacji broni dzieciom w szkole (!!!), nota bene tłumacząc im jak jest niebezpieczna i jak bardzo trzeba z nią uważać. W USA również policjant strzelił sobie w rękę w sklepie, przy oglądaniu broni, którą nie wiedzieć po co, w tym sklepie naładował.

 

A potem czytam że Polacy nie mogą mieć broni bo nie mają takiej kultury jej posiadania jaka jest w USA - no comments.

 

16 godzin temu, Zgredek napisał:

Mnie ogólnie martwią nasze statystyki. Liczba pijanych kierowców, patologii i pokolenie 500+. Wcale nie twierdzę, że oni będą mieć broń, oni zaczną jej używać itd.. Jednak znam przykłady myśliwych. Tu wódeczka, tu zakąska, Janusz z Grażyną wpadli to pokaze im jak się strzela. Tylko po pół litra takim ludziom rozum odejmuję, a później są tłumaczenia "a ja nie chciałem".... 

Jeśli chodzi o liczbę pijanych kierowców to ona drastycznie spadła na przestrzeni lat - a i obecnie lwia część tych ludzi to ci co popili wieczorem, wsiedli rano i się zdumieli że alkomat coś wykazał.

A co do myśliwych - to kwintesencja tego czym było posiadanie broni za komuny.

 

Za komuny tylko myśliwi stanowili większą grupę (poza mundurowymi), którzy posiadali broń. A w kole łowieckim zwykle był komendant, sędzia i prokurator a także policjant - no to kto nam skoczy? Wódeczka, zakąska po polowaniu, a potem budzi się delikwent w domu i oż kurwa, zostawiłem karabin w lesie (przypadek autentyczny).

 

Obecny posiadacz broni przeszedł testy, zgał egzamin, wywalił kasę i wie, że w każdym wypadku alkoholu z bronią, albo nawet bez (prowadzenie pod wpływem) - tę broń mu zabiorą natychmiast. A zatem posiadacze broni to najlepsza część społeczeństwa - przebadana, niekarana i do bólu odpowiedzialna.

 

I tak ma być - natomiast z jakiegoś powodu broni nie możemy nosić, nie możemy też używać jej do obrony (jedynie Ziobro zmienił prawo niedawno, że w domu można się bronić wszystkim, więc i bronią palną jeśli kto ma).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Orybazy napisał:

Nawet nie muszą specjalnie rozbrajać, ilu Polaków kupiło sobie chociaż tego czarnoprochowca?

Przynajmniej 100 tysięcy. A może znacznie więcej, są tylko szacunki bo to broń której nie trzeba rejestrować.

Natomiast ciekawostka - do produkcji CP przymierza się obecnie firma doctorgun.eu co oznacza że przełamie monopol włoskich producentów replik - Piety i Uberti. Czyli popyt jest, skoro się ktoś decyduje na produkcję.

 

Broni na nabój scalony schodzi w Polsce ok 40 tys sztuk, wiec nie jest to rynek bez znaczenia. Sytuacja jest ciągle zła, ale się poprawia.

 

6 godzin temu, maroon napisał:

Daliśmy szeroki dostęp, to go możemy w każdej chwili zabrać, a broń skonfiskować - Ci co posiadają zdają sobie sprawę, że w kazdej chwili mogą zostać "poproszeni" o oddanie swojej wymarzonej klamki do depozytu. I co? I gówno parafrazując klasyka.

To jest prawda. Tak się stało w Anglii.

Z tym że w Polsce ta garstka pasjonatów broni - sportowców czy kolekcjonerów - jest bardzo zdeterminowana, więc odebrać nam broń nie jest tak łatwo.

 

Przekonały się o tym kolejne rządy próbując wdrożyć dyrektywę Bieńkowskiej - reakcja środowiska była tak zdecydowana że poniechali, póki co.

 

Ostatni filmik o broni czarnoprochowej to był tester - wrzutka. Z tego co wiem reakcja środowiska jest ostra i zdecydowana. Raczej nic się nie pogorszy w najbliższym czasie.

6 godzin temu, JoeBlue napisał:

1. Nie ma obecnie ( od 2011 roku ) powodu aby każdy dorosły i pełnosprawny Polak uzyskał pozwolenie sportowe i mógł sobie kupić co najmniej 5 szt różnej broni

 

Owszem.

Trzeba wejść w jakieś kółko choć absolutnie się tego nie chce.

Mowa była o kosztach.

Mogę wydać kilka tysięcy na broń, ale przynależność do klubu i jeżdżenie na zawody kiedy absolutnie nie interesuje bycie mistrzem Polski ani nawet gminy to czyste dojenie z kasy.

A jeśli nie będę jeździł pozwolenie zostanie mi odebrane, bo znikł cel dla którego je dostałem.

Nie mam też chęci zabijać zwierząt dla przyjemności.

No ale w czym jest problem? Jest pozwolenie kolekcjonerskie.

Polecam braterstwo.eu - płaci się 10pln. ROCZNIE.

 

Dostajesz pozwolenie na 10 sztuk (standardowo, czasem ciut więcej, czasem mniej) i nie musisz jeździć na żadne zawody. I kupisz prawie każdą broń (poza gwintowaną kalibru .50 na przykład, która jest totalną egzotyką, i kosztuje zazwyczaj olbrzymie pieniądze).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Szalony Koń napisał:

 

 

Przekonały się o tym kolejne rządy próbując wdrożyć dyrektywę Bieńkowskiej - reakcja środowiska była tak zdecydowana że poniechali, póki co.

 

 

Dla osób czytających od razu powiem ( bo została wymieniona ), że dyrektywa Bieńkowskiej w sprawie broni, z którą to Polski rząd ociąga się jak tylko może jest znacznie bardziej liberalna od obecnej UOBiA bo:

 

- zakłada możliwość kupna broni gładkolufowej czyli strzelby - tylko na dowód i rejestrację - bez jakichkolwiek pozwoleń. Czyli shotguna może mieć każdy dorosły i niekarany Polak. Wejść do sklepu i kupić i zarejestrować i sobie strzelać do rzutków na strzelnicy - bardzo fajna zabawa

 

- zakłada możliwość kupna broni jednostrzałowej kalibru .22 LR. Bardzo fajna do nauki strzelania i dla młodzieży i dzieci aby się zapoznawały z bronią. Na dowód i rejestrację.

 

I za cholerę tego nie implementują. Bo jakżeż można pozwolić Polakom na to co pozwala europejczykom tzw unia europejska i jej dyrektywa ws broni.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Orybazy said:

ilu Polaków kupiło sobie chociaż tego czarnoprochowca?

Bodajże jeszcze w 2017r. KGP szacowała liczbę sztuk broni CP w Polsce na około 400 tysięcy. Przed "pandemią" liczba ta mogła się zwiększyć.

 

6 hours ago, Obliteraror said:

Kwestia zrozumienia, że uzbrojony praworządny obywatel to naturalny sojusznik normalnych służb, a nie ich wróg

Była taka akcja w Warszawie bodajże, że czterech gnoi zadźgało policjanta po służbie. On sam nie miał już służbowej broni, i nikt ze świadków nie przyszedł mu z pomocą.

Sam na czterech?

Jeden człowiek z bronią, mógł go ocalić. Jednym wystrzałem w powietrze. Jedna słaba kobieta, bądź staruszka - mogła ocalić policjanta - ale tylko bronią palną. Nic innego nie da Policji szansy, że ktoś z praworządnych obywateli przyjdzie jej z pomocą w chwili zagrożenia.

Bo to byliby praworządni obywatele, raczej konserwatyści niż liberałowie, zarabiający zdecydowanie powyżej średniej.

 

A co do patologii i środowisk przestępczych - ci co chcą, to broń zdobędą. Nawet jeśli będzie to stara TT ze słynnej afery, tego przecież chyba kilkadziesiąt tysięcy znikło z Policyjnych magazynów. Reszta albo nie chce być złapana z bronią, albo i tak nie wyda nawet tysiąca, bo zawsze będzie ważniejszy cel.

 

2 hours ago, Libertyn said:

W stanach nagminnie dochodzi do postrzeleń  z rąk dzieciaków

W Polsce wobec rodziców nagminnie dochodzi do "przypadkowych" ciosów bokserskich, "przypadkowych" ciosów niebezpiecznym narzędziem, czy nawet "przypadkowych" ciosów nożem, z rąk "dzieci".

Których potem rodzice nie oskarżają, a bronią.

Natomiast w Stanach, wliczanie 17-latków czy nawet 20-latków do kategorii "dzieci" używających broni, to patologia politycznej poprawności. Dwa gangi strzelały do siebie z broni maszynowej, wynik - ranny dwudziestolatek, dwóch sprawców (jeden z nich 17-letni) ujętych z bronią w ręku (nielegalną). Poszło o teren do sprzedaży narkotyków - ale to też jest liczone w kategorii "dzieci z bronią".

 

Ale było też w USA badanie - siedmiolatkom pozwolono biegać po pustym domu. Na piętrze w pokoju na stole leżał pistolet. Wśród dzieci wychowanych z bronią w domu, większość nawet nie podeszła do pistoletu - a pobiegła powiedzieć dorosłym, co znaleźli. Wśród dzieci wychowanych "bez przemocy", większość od razu podbiegała do broni i zaczynała się nią bawić. Takiej kultury my jako Polacy nie mamy, a Amerykanie właśnie ją tracą.

 

Co do masowych strzelanin w USA - była strzelanina w bazie wojskowej (sprawca przemycił pistolet do strefy zakazu chodzenia z bronią). Były strzelaniny na uniwersytetach, gdzie sprawca chodził i metodycznie zabijał ofiary, wiedząc że jest jedynym uzbrojonym w kampusie.

Ale była też strzelanina, gdzie na wykładzie dla ~150 osób, sprawca wstał z pierwszego rzędu, wyciągnął dwa pistolety i zaczął strzelać na oślep w tłum. Zginęła jedna osoba, druga została ranna. No i zginął sprawca, bo na sali było czterech uzbrojonych studentów... Jeden nie zdecydował się wyciągnąć broni, trzech wyciągnęło broń krótką; dwóch oddało tylko strzał, bo trzeci miał cywili na linii. Obaj trafili, jeden śmiertelnie.

A historycznie, była strzelanina gdzie sprawca wszedł na wieżę w centrum uniwersytetu ze snajperką... a jeden z wykładowców strzelał na tyle celnie z kopii winchestera, że sprawca nie mógł swobodnie oddawać strzałów, aż do przyjazdu policji.

 

8 hours ago, nickname said:

Gdyby każdemu dorosłemu obecnie zadać pytanie - masz w gotówce 2,5 tys na daną chwilę i od dziś można kupić pistolet bojowy i amunicję w sklepie z bronią na dowód i sprawdzenie niekaralności - czy konkretnie idziesz i kupujesz - tak czy nie?

W tej chwili - nie. Wada ścian w blokowiskach to podatność na przestrzelenia.

Za rok - po zmianie adresu - odpowiedź będzie brzmiała tak. Po co najmniej kilku godzinach na strzelnicy, bo sporo zapomniałem. Natomiast mowa o broni krótkiej, ewentualnie gładkolufowej - karabinu szturmowego to akurat żaden cywil nie potrzebuje. Mając 10k+ i możliwość, broni długiej (a już szególnie automatycznej) bym i tak nie kupił.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Szalony Koń napisał:

No widzisz, jestem z Krakowa:)

Tym gorzej, bo znaczy, że zmiennie jest. Koledzy z Krakowa dostali 5, a dopiero potem z łachą dostali zgodę na kolejne 5. Te ograniczenia wypaczają ideę kolekcjonerstwa. Przecież jak zbieram znaczki, to nie zakładam, że uzbieram tylko 5 albo 10 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku dają 5 ( sportowe ) i 5 ( kolekcja ) lub więcej bo uznaniowo. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Mając 10 sztuk broni trzeba wydać kilkadziesiąt tys zł. I naprawdę dla przeciętnego faceta to jest aż nadto. Zawsze potem jak się ma wykorzystane te sztuki, które się dostało dają bez problemu dodatkowe.

W ogóle to gadanie o tym, że on dostał 15 a ja tylko 10 itd nie ma sensu większego. Aby się czepiać. Miej nawet te 5 szt - każdemu życzę i sobie strzelaj i ciesz się z posiadania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, nickname said:

Na początku dają 5 ( sportowe ) i 5 ( kolekcja ) lub więcej bo uznaniowo. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Mając 10 sztuk broni trzeba wydać kilkadziesiąt tys zł. I naprawdę dla przeciętnego faceta to jest aż nadto. Zawsze potem jak się ma wykorzystane te sztuki, które się dostało dają bez problemu dodatkowe.

W ogóle to gadanie o tym, że on dostał 15 a ja tylko 10 itd nie ma sensu większego. Aby się czepiać. Miej nawet te 5 szt - każdemu życzę i sobie strzelaj i ciesz się z posiadania.

Bo istnienie różnych typów "pozwoleń" to jest w istocie reglamentacja i znowu kontrola, tam gdzie kontrola już jest. Co to ma za znaczenie, czy chcę mieć prywatnego własnego ppq, klocka, czy replikę winchestera? Jak mnie stać to będę miał 100 sztuk, a jak nie to tylko jedną i też będzie dobrze. I nic nikomu do tego. 

 

Nie chcę pisać banałów, że z własnej strzela się jednak inaczej niż ze "strzelnicowej". Inna przyjemność i inne efekty. I o to chodzi, zeby była własna.  A czy z niej strzelam na zawodach, czy na strzelnicy, czy trzymam w pudełku żeby się sycić wyglądem, to moja prywatna sprawa, a nie "organu wydającego pozwolenie". 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.