Skocz do zawartości

Poszukiwanie księcia - statystyka jest nieubłagana


Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Assasyn napisał:

zgadza sie, tylko czekam zeby dac Ci banana

Będę wybredna, wolę pomarańcze, mają niższy IG i pięknie pachną. :D

13 godzin temu, SledgeHammer napisał:

A z jakiego departamentu MSW lub WSW* się obecna użytkowniczka wywodzi:).

Zabawne, bo zawsze, wcześniej czy później pada to pytanie. A ja zawsze odpowiadam 2 lata w CIA xD Chociaż tak naprawdę jestem tutaj z powołania Jezusa Chrystusa... żenić się nie chcecie, dzieci nie ma kto płodzić, na tacę kto dawać, a proboszcz starym golfem jeździ! Wstyd ! Wy grzesznicy! XD

13 godzin temu, SledgeHammer napisał:

Odp. może być na PW.

Nie muszę, bo wtedy by było, że niby mam coś do ukrycia, a nie mam. :D Poza tym to mój ostatni post z serii offtop. xD

12 godzin temu, SledgeHammer napisał:

jednak mi "bardziej" chodziło o to z jakiej rodziny pochodzi i czym nasiąkła stokroteczka:P.

Powielać wzorców nie zamierzam, więc ta informacja niewiele Ci da.

12 godzin temu, SledgeHammer napisał:

pod warunkiem, że masz wymiary 90/60/90 i wygladasz jak Charlize Theron,

Idealna nigdy nie byłam i nie będę, ideały są nudne i dlatego nie istnieją :D A włosy na szczęście mam długie i nie zamierzam tego zmieniać. :D 

12 godzin temu, SledgeHammer napisał:

wtedy nawet bezpieczniacka rodzina by mi nie przeszkadzała:lol:

Mój tatuś zjadłby Cię na deser, mam nadzieję, że masz masę, bo grilla dziś robimy, to by jakieś udko chapnął. XD

12 godzin temu, Adams napisał:

Czyli czego? Tak pytam z ciekawości, bo to często spotykane określenie, tylko jakoś nigdy nie udało mi się ustalić, co się pod tym kryje. Pozwolę sobie zapytać: ca to jest 'coś więcej'?

Dobre pytanie. Każdy używa tego zwrotu i każdy rozumie to po swojemu. Dlatego później w zderzeniu oczekiwań z rzeczywistością wychodzi duża kupa.

 

A więc wg mnie „Coś więcej” to świadomość tego, że facet traktuje mnie poważnie. W kategoriach związku, dłuższej relacji. (i nie, nie mówię, że forever and ever itd. bo każdy kto był w związku wie, że pewna jest tylko śmierć i podatki). Nie ciągnie mnie do wyra na pierwszych 5 randkach, właśnie dlatego, że chce mnie poznać, mnie, nie zawartość mojego stanika i majtek. I tu nie chodzi o kupczenie dupą :D po prostu jak seks ma miejsce na początku, to nie ma się co oszukiwać, że później z tego coś wyjdzie. Jeżeli ktoś mnie nie męczy, lubię się delektować jego towarzystwem, nie muszę tego od razu konsumować. Wręcz przeciwnie, im dłużej czekam, tym pragnienie rośnie i jest ciekawiej. (fajnie wiedzieć, że facet nie traktuje mnie jak kawałek mięcha wrzucony na ruszt, poza tym tutaj też łatwo sprawdzić „wierność” faceta. Jak nie rzuca się od razu i potrafi się powstrzymać, to wiem, że na inną też szybko się nie rzuci, bo oprócz ładnej buźki wymaga też czegoś więcej , i to jest na plus) Oczywiście bez przegięcia w drugą stronę, bo gwałcić nikogo nie zamierzam, a kobieta też swoje potrzeby ma. :D I nic nie pobije tego momentu, jak facet obejmuje kobietę w tali i przyciąga do siebie, jeszcze jak potrafi przy tym patrzeć głęboko w oczy i następnie namiętnie pocałować, to ja totalnie wymiękam. :D Żadnych słów, tylko napięcie, spojrzenia i działanie. :D  Najgorsze jest podejście „na chama” z serii „ mała, postawiłem ci kolację i odwiozłem do mieszkania, rozumiem, że teraz zapraszasz mnie do środka i rozkładasz nogi”. Narzekacie, że kobiety szukają sponsora, a sami zachowujecie się jak sponsorzy. Później pretensje, że niunia leży i pachnie. Słabe.

 

Tyle ode mnie Panowie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Blair napisał:

Nie ciągnie mnie do wyra na pierwszych 5 randkach,

Które z Was opłaca te randki?

4 godziny temu, Blair napisał:

chce mnie poznać, mnie, nie zawartość mojego stanika i majtek.

A może większość świadomych mężczyzn chce przyśpieszyć "konsumpcję" bo chce poznać czy na ile jesteś dobra "w te klocki" i jak szybko się tych spraw uczysz  bez marnowania czasu na zbyt długie randkowanie?

Czy zawartość Twojego stanika i majtek to nie część Ciebie?

4 godziny temu, Blair napisał:

Jak nie rzuca się od razu i potrafi się powstrzymać, to wiem, że na inną też szybko się nie rzuci, bo oprócz ładnej buźki wymaga też czegoś więcej ,

Lub nie narzuca się bo ma inną/kilka innych ugadanych w tym dniu lub następnym...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Assasyn napisał:

Obawiam sie ze nie masz wyboru :) 

 

Może ma @Assasyn :D ?

Możecie mnie "wydać":( i zamiast banana dostanie mnie aby jej "tatuś" wrzucił mnie na ruszt :)

Jest jednak nadzieja, że białogłowa się zlituje i rzuci mi białą chustkę na głowę, ratując mnie przed "okropnym" końcem.

 

 

Tonica @Blair, bardzo dziękuje, że tak ładnie się "odkryłaś", nie spodziewałem się, że tak łatwo się mi uda:D.

Mimo wszystko, potwierdzasz jak bardzo jako samice jesteście schematyczne, wystarczy nacisnąć odpowiedni guzik;).

Nawet pieknie piszecie :P

Bardzo dziękuje, za odpowiedź - nie spodziewałem się.

 

I teraz coś co mnie "wruszyło" czytając twoje posty.

Nie jestem wróżką:D, ale mam zdolność czytania "między wierszami".

 

Wieć, czeka cię życie pełne frustacji, cierpienia, pełne zdrad i wzajemnych podejrzeń -> ciągle nowi faceci (możliwe),

a tak naprawdę samotność i do tego bardzo głęboka, taka pochodząca prosto z serca.

Nikogo nie jesteś w stanie pokochać ani nikomu zaufać i nie pokochasz, nigdy.

Przyczyna -> już się odkryłaś :), pisząc.

 

Kompletnie brak ci "pokory", która jest fundamentem udanego związku, do tego jesteś chorobliwie zazdrosna.

Moje życie w porównaniu do twojego przyszłego (lub obecnego) to sielanka.

Więcej pisał nie będę, to nie poradnia psychologiczna, zresztą offtopu zbyt dużo już pojechało;).

 

 

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

A może większość świadomych mężczyzn chce przyśpieszyć "konsumpcję" bo chce poznać czy na ile jesteś dobra "w te klocki" i jak szybko się tych spraw uczysz  bez marnowania czasu na zbyt długie randkowanie?

Czy zawartość Twojego stanika i majtek to nie część Ciebie?

 

Absolutnie nie:D - Bracie Janie, wyraziła się jasno. "Jestem oziębła seksualnie" - należy tylko uważnie czytać:)

 

5 godzin temu, Blair napisał:

Jak nie rzuca się od razu i potrafi się powstrzymać, to wiem, że na inną też szybko się nie rzuci,

 

Hahahahaha, cóż za infantylizm, godny 13-14 letniego dziecka :lol:

 

Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Lub nie narzuca się bo ma inną/kilka innych ugadanych w tym dniu lub następnym...

 

Ależ w żadnym wypadku, no co ty Bidżej :lol: przecież jest ona, a ona jest tą "jedyną":lol: w jej mniemaniu ;)

 

Tonica @Blair, co ty z tym rusztem i kawałkami mięsa:lol: - lubisz przypalać:rolleyes::rolleyes:

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja piernicze @Blair nie ma to jak schemat ubrany w "yntelygentna" mowe ;) w takim ukladzie jest jeszcze bardziej schematem, co wrecz bije po oczach w Twoim wykonaniu...

 

W dodatku wszystko okraszone sztucznie wyrezyserowanym romantyzmem, milosc po grob I inne banialuki przez ktore biala armia nierzadko konczy na stryczku(co potwierdza ze kobiety sa naiwne, latwowierne i mozna sprzedac im byle kit, dlatego korporacje sie nie myla, 80% ich grupy docelowej to kobiety i dzieci), pewnie przez komedie romantyczne, dlatego kiedy zbroja dawno zardzewiala, takie wywody z Twojej strony wrecz mnie smiesza, takie wyjatkowe jestescie :)

W dodatku pieknie w swoim ostatnim poscie uprzedmiotowilas mezczyzn, jednoczesnie wymagajac aby Ciebie traktowac jak ksiezniczke :)

Mnie to nie dziwi, bo jestescie w cholere przewidywalne, bez wyjatku :)

 

 

Edytowane przez Assasyn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też tutaj zobaczyć jawny przykład propagowania matriksa. Treści takie jak te pojawiają się na forach, fejsach, przekazywane przez mamy, ciocie, koleżanki. Dowiadujemy się, że facet ma się nie śpieszyć, spokojnie odkrywać, nawiązywać więzi, a już broń boże pomyśleć o jakimś seksie przed 5 randką (która będzie odpowiednia? 10? 20?). Młody facet słucha takich porad, myśli sobie, że mówi to kobieta to chyba wie co mówi. Zapoznaje jakąś kobietę, postępuje według "instrukcji", mijają 1-2-3 miesiące, seksu ani widać ani słychać. W końcu zaczyna się niecierpliwić, zaczyna napierać, żeby dowiedzieć się co jest grane i zazwyczaj wtedy słyszy legendarne teksty "przecież jesteśmy przyjaciółmi", "nie jestem pewna swoich uczuć", "nie jestem jeszcze gotowa". Ona niczego mu nie obiecywała, a że nie wspominała iż nigdy nie planowała z nim seksu? No przecież nie pytał (jakby śmiał, przecież wyjdzie, że mu na seksie tylko zależy!), więc jestem niewinna. Nie wie też o tym, że kolega Ahmet odblokował simlocka u tej panny 3 lata wcześniej po 30 minutach rozmowy na imprezie. Facet myśli sobie, że to przypadek, źle trafił, sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy i jest to z reguły pierwsza rysa w matriksie. Wtedy dopiero zaczyna szukać czemu to nie działa. Może trafi tu na forum, może gdzieś indziej, zwykle jednak przed 20 rokiem życia nie trafia.

 

Z dzisiejszym doświadczeniem uważam, że głupotą jest zajmować się tylko jedną panną w tym samym czasie. Kobieta ma wtedy monopol, tak jak jeden sklep w okolicy może robić ludzi w balona nakładając nieadekwatnie wysokie ceny tak kobieta, gdy widzi, że facet nie ma wyboru nakłada nieproporcjonalnie wysoką cenę za swoją osobę. Kobiety właśnie tak to robią. Facetowi się nie podoba, że po 5 spotkaniach do niczego nie doszło? Niech spada, biorę następnego orbitera z kolejki. A bolcować się będę co weekend na klubach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Waginator napisał:

Z dzisiejszym doświadczeniem uważam, że głupotą jest zajmować się tylko jedną panną w tym samym czasie. Kobieta ma wtedy monopol, tak jak jeden sklep w okolicy może robić ludzi w balona nakładając nieadekwatnie wysokie ceny tak kobieta, gdy widzi, że facet nie ma wyboru nakłada nieproporcjonalnie wysoką cenę za swoją osobę. Kobiety właśnie tak to robią. Facetowi się nie podoba, że po 5 spotkaniach do niczego nie doszło? Niech spada, biorę następnego orbitera z kolejki. A bolcować się będę co weekend na klubach.

 

@Waginator W takim razie to jest czysta hipergamia. Chyba nie uważasz, że miałbyś na wyłączność kobietę, której byś jawnie przyprawiał rogi? Twoje myślenie jest bardzo płytkie i powierzchowne, wręcz śmiesznie naiwne. Klepiesz coś o matrixie, a sam w nim siedzisz po uszy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiła się Blair (okrzyk LALALALALA idealnie prezentuje jej wypowiedzi aka bajeczki na temat życia):

 

Po czym do akcji wkroczył tajny agent @SledgeHammer (na filmie działa pod przykrywką):

 

A potem do akcji wkroczył @Assasyn i dokończył dzieła poprzez wykonanie takiej oto akrobacji:

 

Nie wiem czemu cała sytuacja ułożyła mi się w taką ładną całość :P Dzięki chłopaki za podsunięcie pomysłu!

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kolchicyna napisał:

 

@Waginator W takim razie to jest czysta hipergamia. Chyba nie uważasz, że miałbyś na wyłączność kobietę, której byś jawnie przyprawiał rogi? Twoje myślenie jest bardzo płytkie i powierzchowne, wręcz śmiesznie naiwne. Klepiesz coś o matrixie, a sam w nim siedzisz po uszy.

 

Chyba masz na myśli poligamię. Zajmowanie się kilkoma kobietami oznacza, że zapoznaję się i utrzymuję kontakty z kilkoma kobietami naraz, nie mówię tu o kontaktach seksualnych. Ma to zapobiec sytuacji w której po dłuższym lub krótszym czasie relacji z kobietą dostaję informację "to nie to" i muszę zaczynać od zera z kolejną kobietą. Jeśli kobieta otwiera się seksualnie i nadaje się do związku (i ja tego związku też chcę) to w to wchodzę, a z pozostałymi ograniczam kontakt. Nigdzie nie wspominałem, że planuję być w kilku bliższych relacjach naraz, bo i nawet nie miałbym tyle czasu. A w porównaniu do kobiety też nie pisałem, że ma ona kilku facetów jednocześnie tylko grono orbiterów, które zajmuje miejsce faceta, jeśli nie spełnia oczekiwań. To jest ta sama strategia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waginator W takim razie zwracam honor, "zajmowanie się jedną kobietą" było dwuznaczne i źle je zinterpretowałam. 

 

@HORACIOU5 Jak już wyżej wspomniałam, źle zrozumiałam wypowiedź. Przez całe forum pojawia się to określenie, że kobiety są schematyczne, myślisz, że faceci nie są schematyczni? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kolchicyna cóż, to nie samiec zareagował emocjonalnie i wyjechał z myślą "facet chce mieć kontakt z kilkoma kobietami... a to drań promujący hipergamię!" :P Ciekawe ilu sama trzymałaś na krótkiej smyczy jako "alternatywę" w razie gdyby nie pykło Ci z tym wymarzonym ;) Nie odpowiadaj, to pytanie retoryczne a i tak należy pamiętać, że każda jest inna i wyjątkowa i żodna, powtarzam ŻODNA, takich manewrów nie stosuje :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 Zrozumiałam to tak, że ma partnerkę, ale nie skupia się tylko na niej, ale również na innych kobietach (w tym też kontakty seksualne z innymi). Zwróciłam honor, bo o czym innym pomyślałam niż autor miał na myśli. Taka już kobieca natura, że logika leży i kwiczy, choć gleboko wierzę w plastyczność neuronalną. 

 

Nie mówię, że jestem inna, kierują mną te same instynkty biologiczne co każdą kobietę, z niektórych świadomie zrezygnowałam (posiadanie potomstwa). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Które z Was opłaca te randki?

Zawsze dawałam facetowi wybór. Mówiłam, że zapłacę za siebie. ( a skoro mówię, to znaczy, że mam kase i mogę zapłacić, żaden problem, przecież jakbym kasy nie miała, to bym siedziała cicho – korzystajcie z tego) . Aczkolwiek stwierdziłam, że lepiej z góry poprosić o dwa osobne rachunki, facet nie musi strugać gentelmen'a, a ja mam czyste sumienie.

 

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

A może większość świadomych mężczyzn chce przyśpieszyć "konsumpcję" bo chce poznać czy na ile jesteś dobra "w te klocki" i jak szybko się tych spraw uczysz  bez marnowania czasu na zbyt długie randkowanie?

Spoko, niech to powie na pierwszej randce. Rozbierzemy się , popatrzymy na siebie, przerobimy kilka stron z kamasutry, albo zdamy się na wyobraźnię. Później wyjdę, dam mu chwilę do zastanowienia i poproszę o ocenę....

 

Skoro ja nie lecę z centymetrem do jego rozporka, i nie pytam na ile sposobów może mi zrobić dobrze, to miło by było, żeby on też był w miarę wyrozumiały. Ale to chyba trochę za dużo. A może właśnie tak należy robić, tylko 14 cm?! Drzwi są tam! - rozumiem, że to ten poziom, o który tak walczycie. :)

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Czy zawartość Twojego stanika i majtek to nie część Ciebie?

Owszem, ale doświadczenia pokazują, że w łóżku dużo łatwiej się dogadać, niż w życiu. Więc sorry, ale jednak stawiam na ten drugi aspekt. Poza tym czy to właśnie nie przez szybki seks część z Was zmarnowała sobie życie? :) Sprawdźmy się !!! ... bajera wciśnięta, nogi rozłożone, rano wypoczęty, za miesiąc szok. Ciąża , ślub, koszmar, rozwód.

 

W razie czego wolę mniej więcej wiedzieć z kim sypiam.

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Lub nie narzuca się bo ma inną/kilka innych ugadanych w tym dniu lub następnym...

Albo po prostu ma swoje życie i obowiązki.

Tak czy inaczej, nie mam na to wpływu, cipką nikogo nie zatrzymam. Jego życie i wybór. I w takim przypadku tym bardziej lepiej poczekać, może akurat mu się znudzi i sam odejdzie. Poza tym Wy nie doceniacie kobiet, które dostajecie łatwo. :) Ale oczywiście, tutaj wszyscy, wszyscy święci... mają bal.

 

3 godziny temu, SledgeHammer napisał:

ani nikomu zaufać

Rozumiem, że Ty ufasz każdej kobiecie? Hipokryta.

 

Z dwojga złego wolę być sama, niż sama z dzieckiem. :)

 

Na resztę nie będę odpisywać, bo nie bardzo miałoby to sens, ale dzięki za próbę stworzenia mojego portretu psychologicznego, mam nadzieję, że przynajmniej się dobrze bawiłeś. :) W sumie bawiliście. Gratulacje, trochę zmarnowaliście popołudnie, no ale mam nadzieję, że było warto. ;)

 

Długo jeszcze będziecie mnie męczyć? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Kolchicyna napisał:

Nie mówię, że jestem inna, kierują mną te same instynkty biologiczne co każdą kobietę, z niektórych świadomie zrezygnowałam (posiadanie potomstwa). 

Uważałbym na takie słowa. Z niczego jeszcze nie zrezygnowałaś. Po prostu na obecny moment żyjesz w takim, a nie innym przekonaniu, iż nie chcesz mieć dzieci. 

 

Chyba, że jajowody już podwiązane - wtedy wycofuję swe stanowisko. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wrażliwy Egoista 

 

Są rzeczy, których się jest pewnym. 

 

1. Nie będę matką, bo sama jej nie mam, więc nie potrafiłabym się bawić w macierzyństwo. Gdybym urodziła dziecko bałabym się cały czas, że umrę przed jego dorośniecięm. 

2. Zawsze jest to prawdopodobieństwo, że dziecko urodziłoby się chore = podporządkowanie całego życia jemu, a więc zrezygnowanie ze swojego. 

3. Nie mając dziecka, w każdej chwili mogę się spakować i wyjechać, podróżować, być jak wolny ptak. 

4. Chcę przeżyć to życie najlepiej jak się da, osiągnąć wiele w naukach ścisłych, które są moją pasją. Przy macierzyństwie nie ma się na to zbyt dużo czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kolchicyna

 

Pomijając nasilający się instynkt macierzyński wraz z tykaniem twojego zegara biologicznego, i podświadomej, egoistycznej chęci przekazania swoich genów dalej - to może Ci się udać. :)) 

Chyba, że zmienisz zdanie w ciągu życia. 

Ale to nie zmienia niczego, bo wtedy będziesz tak samo pewna "tego" jak teraz, tylko, że w innym wydaniu. Każdy redukuje dysonans poznawczy jak może. :P 

Edytowane przez Wrażliwy Egoista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wrażliwy Egoista "tykanie zegara" to pojęcie względne, poprzez dobrą dietę, aktywność fizyczną, dbanie o siebie - 40 letnia kobieta może lepiej wyglądać niż 10 lat młodsza. Znam mnóstwo kobiet w wieku do 25 lat nie dbających o siebie, wsuwających same fast foody, szpachla na twarzy to codzienność, zero aktywności fizycznej i już wyglądają źle. 

 

Nie, nie dążę do macierzyństwa, więc nie masz racji. Zastanawiam się dlaczego jeśli jakaś kobieta nie chce się bawić w macierzyństwo to wywołuje to takie niedowierzanie? Ja mam głęboko i szeroko to, jeśli ktoś chce mieć gromadkę dzieci, a nawet lepiej - będzie kto miał pracować na moją emeryturę hehe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Blair napisał:

dzięki za próbę stworzenia mojego portretu psychologicznego, mam nadzieję, że przynajmniej się dobrze bawiłeś.

 

Nie ma za co, bawiłem się świetnie, traktuje to jako dodatkowe hobby.

Wręcz taki był mój cel abyś, się rozpisała, gładko poszło:D, dlatego szczerze podziękowałem.

A portret już mam wysmarowany, więc pisz bez obaw, portrecik zostanie w mojej głowie;) - masz moje słowo !!!

 

46 minut temu, Blair napisał:

Rozumiem, że Ty ufasz każdej kobiecie? Hipokryta.

 

Fakt, tak to może wyglądać:D

Kiedyś ufałem każdej swojej bliskiej kobiecie, wliczając żonę !!!, teraz ufam tylko jednej oraz po części drugiej, ale tylko po części.

Żona już straciła moje zaufanie, choć zmieniła się mocno - jak na kobietę to wyczyn,

jednak bardzo mocno zapracowała sobie na utratę owego zaufania, co paradoksalnie przyczyniło się do tego że tu jestem;).

 

57 minut temu, Blair napisał:

cipką nikogo nie zatrzymam

                                                                                         +

59 minut temu, Blair napisał:

Owszem, ale doświadczenia pokazują, że w łóżku dużo łatwiej się dogadać, niż w życiu. Więc sorry, ale jednak stawiam na ten drugi aspekt

 

Właśnie sama sobie odpowiedziałaś, co jest przyczyną tego ża jesteś sama i tak zostanie ;)

Stawiaj dalej:P a charakter odstraszy każdego.

 

A że to co napisałaś (cipką = seksem, nikogo nie zatrzymam) +

 

Godzinę temu, Blair napisał:

Poza tym Wy nie doceniacie kobiet, które dostajecie łatwo

 

jest błędnym założeniem, to może opiszę na przykładzie:

Przykład 1, mój:

 

Poznałem swoją obecną żonę poprzez znajomych w klubie. Świetnie nam sie wówczas rozmawiało, wpadlismy sobie w oko, róznica wieku kilka lat,

ona jeszcze studentka, Ja już nie. Po zakończonym wesołą zabawą wieczorze, postanowiłem ją odprowadzić.

Była noc więc kobiecie w dużym mieście należy się "ochrona":). Nie pamiętam jak to się stało ale zboczylismy z kursu i wylądowaliśmy na miłej

i przyjemnej trawie w ustronnym miejscu, było lato więc i noc była ciepła;). Jako "dorosli" ludzie wiedzielismy po co tam wylądowaliśmy :)

Pierniczyliśmy się jak 2 zakochane gołębie, po czym nad samym ranem odprowadziłem ją do jej lokum.

 

Do tej pory pamietam jak byliśmy umorusani w ziemi, błocie;), moja małżonka doskonale pamięta,

że miała jakieś ekstra spodnie i bluzkę, których nie mogła doprać:D.

 

Nawet na chwilę nie straciłem do niej szacunku, na drugi dzień znów byliśmy razem i chyba była powtórka ;), po jakimś czasie zamieszkaliśmy razem,

po czym minęło znów trochę czasu i była tą jedyną z którą wziąłem ślub - wtedy tylko ona wchodziła w grę.

Jesteśmy małżeństwem do tej pory :)

 

*przed nią miałem wiele kobiet, ale jakoś żadna nie nadawała się na tą jedyną (hahahaha),

dziwne że akurat TA z którą na pierwszej randce uprawiałem dziki seks stała się moją żoną:D

-----------------------------------------------

Przykład nr 2, mój dobry kumpel

 

Po rozwodzie spotykał się z kilkoma samicami w różnym czasie, żadna nie wprawiła go w zainteresowanie, wręcz przeciwnie, mówił mi,

że tylko przez nie traci czas i pieniądze, po czym dziwnym trafem spotkał kobietę w swoim wieku, która zaciągneła go do łóżka już na pierwszym spotkaniu.

To ona zaciągneła jego, sama się przyznaje (rozmawiałem z nią), nie wykorzystała tego jako oręż aby go zdobyć ale po prostu była mocno "wygłodzona".

Summary: Mieszkają obecnie razem, są jak dobrze dopasowane małżeństwo, kolega ponosi oczywiście więcej opłat bo zarabia świetnie, ona zaś nadrabia

obowiązkami domowymi,  po pracy zajmuje się domem i tym czym zajmowac powinna sie kobieta. Obie strony zadowolone.

Jest kobietą bardzo rodzinną, pochodzi z rodziny wielodzietnej i wie jak się zachować oraz co robić aby facet jej nie zostawił.

Jest kobietą mądrą "życiowo", czego akurat brakuje w obecnym pokoleniu samic, 20 -30 latek.

 

I chciałem na tym forum o nim napisać temat, śmiejąć sie z niego, że wpadł w gówno po uszy:D

Jednak rozmowa z nimi mnie uleczyła, tylko Ja i oni, szczere wyznania, uwierzyłem że można !!!

 

Więc to nie seks na pierwszym spotkaniu jest przyczyną braku ciągłości relacji a zje#$%ny charakter którejś ze stron.

 

1 godzinę temu, Blair napisał:

Z dwojga złego wolę być sama, niż sama z dzieckiem. :)

 

OOOOO jak dziękuje, wisienka na torcie, czyż to nie piękne zdanie, bardzo ale to bardzo dziękuje;).

 

1 godzinę temu, Blair napisał:

Długo jeszcze będziecie mnie męczyć?

 

Jeśli o mnie chodzi, nie mam zamiaru, zbyt dużo dziś dostałem aby się nad tobą "pastwić":D.

Byłoby to nieuczciwe z mojej strony.

Nawet posunąłbym się do tego aby ci wysłać kwiaty:D, ale tu gdzie jestem nie ma poczty kwiatowej :)*

* poważnie, w tym kraju tego nie ma ;)

-------------------------------------

 

@HORACIOU5 bomba, ty jak coś wymyslisz:lol: < - tak się śmiałem.

 

-----------------------------------

 

@Kolchicyna z racji tego, że jesteś jeszcze młoda, to, to co napisałaś :

 

Godzinę temu, Kolchicyna napisał:

Nie, nie dążę do macierzyństwa, więc nie masz racji.

 

udam, że nie przeczytałem ze zrozumieniem:P.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Blair said:

Poza tym Wy nie doceniacie kobiet, które dostajecie łatwo.

To jedna z najczęściej powtarzanych bzdur rodem z kolorowych czasopism dla idiotek. Idąc tym tropem można przypuszczać, że jak facet przepłaci za piwo, to będzie ono lepiej smakowało, niż jakby je kupił w zwykłej cenie. No ale to tak nie działa. Wręcz odwrotnie. Wraz z włożonym wysiłkiem wzrastają oczekiwania, więc rośnie ryzyko rozczarowania, a szansa kobiety na bycie 'docenioną' spada. I to dość gwałtownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, SledgeHammer napisał:

Poznałem swoją obecną żonę poprzez znajomych w klubie. Świetnie nam sie wówczas rozmawiało, wpadlismy sobie w oko, róznica wieku kilka lat,

ona jeszcze studentka, Ja już nie. Po zakończonym wesołą zabawą wieczorze, postanowiłem ją odprowadzić.

Była noc więc kobiecie w dużym mieście należy się "ochrona":). Nie pamiętam jak to się stało ale zboczylismy z kursu i wylądowaliśmy na miłej

i przyjemnej trawie w ustronnym miejscu, było lato więc i noc była ciepła;). Jako "dorosli" ludzie wiedzielismy po co tam wylądowaliśmy :)

Pierniczyliśmy się jak 2 zakochane gołębie, po czym nad samym ranem odprowadziłem ją do jej lokum.

 

Do tej pory pamietam jak byliśmy umorusani w ziemi, błocie;), moja małżonka doskonale pamięta,

że miała jakieś ekstra spodnie i bluzkę, których nie mogła doprać:D.

 

Nawet na chwilę nie straciłem do niej szacunku, na drugi dzień znów byliśmy razem i chyba była powtórka ;), po jakimś czasie zamieszkaliśmy razem,

po czym minęło znów trochę czasu i była tą jedyną z którą wziąłem ślub - wtedy tylko ona wchodziła w grę.

Jesteśmy małżeństwem do tej pory :)

 

*przed nią miałem wiele kobiet, ale jakoś żadna nie nadawała się na tą jedyną (hahahaha),

dziwne że akurat TA z którą na pierwszej randce uprawiałem dziki seks stała się moją żoną:D

ale ten przykład chyba nie jest zbyt trafiony, bo jednak

14 godzin temu, SledgeHammer napisał:

Żona już straciła moje zaufanie, choć zmieniła się mocno - jak na kobietę to wyczyn,

jednak bardzo mocno zapracowała sobie na utratę owego zaufania, co paradoksalnie przyczyniło się do tego że tu jestem;)

 

:-)

 

@Kolchicyna

 

15 godzin temu, Kolchicyna napisał:

Nie, nie dążę do macierzyństwa

 

może Ci się wydawać,  że na poziomie świadomym nie dążysz, ale podświadomość sterowana przez biologię robi swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Caroll uwazam, ze jednak jest dobrym przykladem :)

15 godzin temu, SledgeHammer napisał:

Nawet na chwilę nie straciłem do niej szacunku, na drugi dzień znów byliśmy razem i chyba była powtórka ;), po jakimś czasie zamieszkaliśmy razem,

po czym minęło znów trochę czasu i była tą jedyną z którą wziąłem ślub - wtedy tylko ona wchodziła w grę.

Jesteśmy małżeństwem do tej pory

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eleanor jako przykład ciągłości relacji - ok, ale czy to dobry przykład jakości relacji? zwłaszcza że drugi przykład:

16 godzin temu, SledgeHammer napisał:

I chciałem na tym forum o nim napisać temat, śmiejąć sie z niego, że wpadł w gówno po uszy:D

Jednak rozmowa z nimi mnie uleczyła, tylko Ja i oni, szczere wyznania, uwierzyłem że można !!!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SledgeHammer teraz znowu przykład tego, że niektórym samicom nie da się dogodzić choćbyś nawet podał konkretne przykłady. Marudzą, narzekają, wybrzydzają, na siłę szukają dziury w całym a potem maja zdziwko, że są same, bo nikt nie jest w stanie z nimi wytrzymać na dłuższą metę. A to tylko potwierdza to, co napisałeś o z***banym charakterze ;)

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.