Skocz do zawartości

Koleżanka z pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Siemanko, historia pewnie pospolita więc postaram się nie zanudzać braci szczegółami i przejść do sedna.

 

Mam 24 lata i kilka miesięcy temu w pracy poznałem pewną kobietę, jak się okazało 32 letnią, jednak po wyglądzie ja i inne osoby dawaliśmy jej max 27-28 lat, wyglądała na kilka lat młodszą. Jej wiek wyszedł na jaw dopiero po pewnym dłuższym czasie, nigdy o tym nie gadaliśmy. Atrakcyjna, towarzyska.
Od początku mieliśmy ze sobą dobry kontakt, wiele wspólnych tematów. Zajebista kumpela do pogadania na przeróżne, wyskoczenia na drinka czy gdzieś wspólnie ze znajomymi. Ja już kiedyś podczas rozmowy wspomniałem, że narazie nie interesują mnie związki, i że jestem po kilkuletnim, który się rozpadł. Ona też się rozstała po kilku latach.

 

I tutaj do meritum. Jak można się domyślić, jakieś imprezy, alkohol. Doszło do bliskości i sexu. Trwało to jakiś czas. Ona kiedyś zarzuciła jakiś temat, przypomniałem jej to co mówiłem. Wszystko spoko, rozumie mnie, i nie drąży tematu.  Trwało sobie takie FWB. Między czasie przenieśli ją do mojego działu.  W pewnym momencie wypaliła z uczuciami do mnie, że ona coś czuje, chciałaby związku ze mną. Znowu powiedziałem to co na samym początku. 
 

I tu się zaczyna huśtawka. Raz gada, że wszystko spoko, możemy się spotykać dalej. Innym razem pierdzieli publicznie, że ona to musi szukać już faceta, zakładać rodzinę. Że umawia się na badoo, tindera i poznała kogoś. Do mnie osobiście, że już nie będziemy się spotykać a ona się poddaje ze staraniami. Ja mówię - okej, przecież Ty i tak szukasz męża, chcesz dzieci a ja zupełnie na odwrót.
 

No i zaczęły się  schody. Różne fochy, pretensje. Że ja nie czuje tego samego, że nie jest tak jak ona by chciała. Jakieś głupie wstawianie na story, że z kimś nowopoznanym na spacerku.  W pracy opowiadanie koleżankom jakiego to przystojnego nie poznała i jaki fajny. Wobec mnie chłód, obojętność która aż razi w oczy. Zawsze, nawet przed FBW mieliśmy bardzo dobre kontakty, teraz niektórzy się pytają co się stało, na co X taka wkurwiona na mnie. Jak jej zapytają to - ale o co chodzi? Jest normalnie.  Czasami mi czymś przyciśnie, ale wtedy odbijam piłeczkę ripostując ją i robiąc z niej głupa wiec potem jest spokój. Ogólnie nie chce się kłócić i robić syfu ale nie pozwolę sobie też wchodzić na łeb, jestem też bezpośredni więc potrafię odpowiednio odpowiedzieć. 
Między czasie sobie przypomni „o nas” i zrobi mi wyrzuty, jak to się porobiło, dlaczego nie chcę się dalej „przynajmniej kolegować” a przecież jak coś dalej się możemy spotykać jako FWB.  
 

Jak tu się zachowywać teraz najlepiej w takiej sytuacji? Olać całkowicie, nie rozmawiać, nie odpisywać na sms’y „dlaczego milczysz” czy może próbować jakoś zachować koleżeńską relację, o ile to możliwe?

Ogólnie to wcześniej było dobrze, nawet przed FBW, więc na pewien sposób troszkę szkoda mi utraty znajomości, ale jak takie jaja się dzieją to już sam nie wiem. Oczywiście w łóżku też zajebiście.

 

Zdaje sobie sprawę, że specjalnie próbuje mnie denerwować, wzbudzać zazdrość i grać na nosie. Wiem, że takie zabawy nie powinny mieć miejsca w pracy, ale stało się. W samej pracy mi nie zaszkodzi, nie ma dostępu do mojej roboty, a nawet gdyby komuś próbowała się pochwalić/pożalić co między nami było to nie miałoby to żadnego większego znaczenia i większość osób by to olała.
 

Jeśli kogoś zanudziłem to wybaczcie :D. Pozdro.

 

Edytowane przez Pompej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włączył się "program dziecko". Pani chciałaby z Tobą, ale daje Ci do zrozumienia, że jak nie z Tobą, to będzie z kimś innym. Ostatecznie liczy się dziecko, a to, kto je zrobi, jest w zasadzie kwestią drugorzędną.

 

Standard. Szukaj nowej koleżanki. Uważaj z FwB w dalszej perspektywie z tą kobietą (nawet, jeśli będzie chciała "powrotu do przeszłości"), bo możesz niespodziewanie zostać tatą.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawię Ci dwie wersje ludowego przysłowia, polską i rosyjską. Jak wiadomo, ludowe przysłowia nie wzięły się z nikąd, a z doświadczeń. 

 

PL ||  Gdzie się uczysz i pracujesz to tam chujem nie wojujesz

RUS || где ты работаешь и живёшь не ебёшь (Gdie Ty rabotajesz i żywiosz, nie jebiosz)

 

Podążanie za tymi prawdami ludowymi, rozwiąże wszystkie Twoje problemy związane z tą sytuacją. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2020 o 23:01, Pompej napisał:

W samej pracy mi nie zaszkodzi, nie ma dostępu do mojej roboty, a nawet gdyby komuś próbowała się pochwalić/pożalić co między nami było to nie miałoby to żadnego większego znaczenia i większość osób by to olała

Żebyś się kurwa nie zdziwił. ?

Może jest tak jak mówisz ale czy warto ryzykować? 

W dniu 2.06.2020 o 23:01, Pompej napisał:

Wiem, że takie zabawy nie powinny mieć miejsca w pracy, ale stało się.

Masz 24 lata dopiero, wyciągnij lekcje z tego. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2020 o 23:01, Pompej napisał:

I tu się zaczyna huśtawka. Raz gada, że wszystko spoko, możemy się spotykać dalej. Innym razem pierdzieli publicznie, że ona to musi szukać już faceta, zakładać rodzinę. Że umawia się na badoo, tindera i poznała kogoś. Do mnie osobiście, że już nie będziemy się spotykać a ona się poddaje ze staraniami.

Tu se poczytaj.

 

a poza tym:

W dniu 3.06.2020 o 08:20, Vishkah napisał:

Nie ruszaj dupy z własnej grupy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Pancernik said:

Proponuję wy..chać, kolejną koleżankę z pracy, aby dać tym jasny przekaz, że takie zachowanie z jej strony, nie będzie przez Ciebie tolerowane.

To nie jest takie głupie, ale to zabawa już nie granatami a wyrzutnią przeciwrakietową.

Można tego nie przeżyć.

Lepszą metodą jest być takim słodkim, że ją zemdli i sama się zwinie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pompej 

Serio? Chciało Ci się bzykania z kimś z pracy? Jak coś nie wyjdzie, to potem są niezłe cyrki i dramy. Nawet ja bym nie ruszał dupy z pracy gdybym pracował w jakiejś firmie z kobietami. Do pracy przychodzę po pieniądze i tylko po pieniądze. Nie szukam w pracy miłości, ruchanka, przyjaźni. 

Módl się lepiej by nie poleciała do kadr z oskarżeniem o molestowanie seksualne przez Ciebie albo inne świństwa.

Dziwisz się, że baba po 30+ szuka stabilizacji? Ona wie, że jej termin przydatności się skończył i powodzenie będzie coraz mniejsze :). Faceci mają pod tym względem dużo lepszą sytuację.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/2/2020 at 11:01 PM, Pompej said:

Zdaje sobie sprawę, że specjalnie próbuje mnie denerwować, wzbudzać zazdrość i grać na nosie.

Sam sobie odpowiedziałeś. To się nie skończy. Ludzie się nie zmieniają. 

 

Pewnie chce cie urobić do formalnego związku i do dzieciaka bo to już ostatnie chwile na to (kobiety po 30 zaczynają mieć ciężej jeśli chodzi o dzieci - i tu chodzi o różne kłopoty z tym związane).

 

Jeśli postawiłeś sprawę jasno wobec niej to masz trzy wyjścia:

 

a) Bzykasz ją dalej i puszczasz wszystko mimo uszu.

 

b) Dajesz sobie spokój (tu uwaga że baby są mega mściwe jeśli nie spełniasz ich oczekiwań a sytuacja że przenieśli ją do twojego działu i mówi głośno o swoich "rozterkach sercowych" - możesz być pewien że jak ją odrzucisz to będziesz musiał szukać nowej pracy bo będą wiedzieć wszyscy (na to też możesz mieć wylane ale z doświadczenia wiem że mało przyjemnie jest po różnych konfliktach z pracy i to pewnie ty będziesz musiał zmienić robotę.

 

c) Powoli wyciszasz cały ten "związek" i pozostajesz z panią na zdystansowanej ale w miarę przyjacielskiej stopie (zależy od charakteru - domyślam się że kobita jest z tych energicznych i gadatliwych - ja już na ogół takich unikam bo nienawidzę długiego pierdolenia - ale co kto lubi). Musisz mieć jednak na uwadze że podchody mogą się nie skończyć.

 

Moim zdaniem władowałeś się w niezłe bagno. kobita po 30 ma doświadczenie w rozgrywaniu młodszych gości na 100% szczególnie że ewidentnie próbuje cie zmusić do tego co ona chce. Mnie sie zawsze zapala czerwona lampka jeśli ludzie próbują coś na mnie wymusić. Szczególnie w relacjach poza pracą gdzie jest większa swoboda, i łatwiej jest postawić granicę. 

 

W ten weekend kilka osób okazało mi brak szacunku jak byłem w gościach. Wyszedłem z bluzgami i zdecydowałem że kończę wieloletnią znajomość z ludźmi z którymi znałem się od dziecka. Pewnych rzeczy się nie zmieni u innych. Można jednak wymagać szacunku do siebie. Przede wszystkim trzeba szanować siebie, a dopiero potem innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.