Skocz do zawartości

Strach przed jazdą samochodem


Siekierka

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, StatusQuo napisał:

Moja mama się boi jeździć samochodami, próbowałem ją kiedyś przekonać, ale po rozmowach z ojcem doszliśmy do wniosku, że

jak ktoś się boi do tego stopnia, że przez całe życie tego unika, to w stresującej sytuacji może spanikować i zrobić coś na prawdę głupiego..

Tak, że wydaje mi się, że to się sprowadza do tego, czy ktoś sam ma zacięcie czy nie..

Strach to jest upośledzenie. Nie można żyć wtedy pełnią życia i taki strach przed jazdą samochodem może znaczyć o wiele więcej niż sama jazda samochodem.

 

Przecież jasne, że nie jedziecie za pierwszym razem na ronda turbinowe. Czy jak ktoś się uczy pływać, to się go zrzuca z helikoptera na Pacyfik?:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Trzeba się zmierzyć z tym problemem bo samochód jest mi już nieodzowny... 

Dziś dzwonił do mnie wuj że będzie po Bożym Ciele miał dla mnie Golfa 1,6 w automacie. 

Tylko będę musiał jechać po niego 40 km. A pozniej samemu wracać... Kurde, strach trochę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strach to wytwór Twojej wyobraźni, gdy będziesz jechał przepisowo, to nawet przy stłuczce ryzyko jakiegokolwiek uszczerbku jest minimalne. 

 

Sam jeżdżę bardzo dużo, co uważam za jeden z ważniejszych czynników? Ustawienie fotela. Czasami jak wsiądę do czyjegoś samochodu to "wpadam", kumpel niższy ode mnie ma tak fotel ustawiony, że ledwo sięgam kierownicy i pedałów, nie mówiąc o prawie leżącej pozycji, auta zupełnie nie da się wyczuć - tak, masz czuć masę pojazdu lewą nogą, tyłkiem i plecami. Wczuwaj się w auto na zakrętach, sprawdź co się dzieje gdy w zakręcie dodasz gazu, odejmiesz, przyhamujesz. 

 

Ja żadnemu zaśnieżonemu placowi nie przepuszczę, istna zabawa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Siekierka said:

Tylko będę musiał jechać po niego 40 km. A pozniej samemu wracać... Kurde, strach trochę. 

Dobrze że się boisz, byle to cie nie paraliżowało. Najniebezpieczniejszy jest niedoświadczony i nieustraszony kierowca. Kiedyś jechałem z takim we mgle w nocy. Skończyło się komisyjnym odebraniem mu kierownicy przez bardziej doświadczonych kierowców.

Edytowane przez Orybazy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/3/2020 at 8:58 PM, maroon said:

Jeździj po zadupiach. Wsie, wąskie drogi, dużo skrzyżowań, zakrętów. Zaparkuj pod wiejskim sklepem, zawróć na drodze, podjedź pod remizę, itp. Ruch będzie mały, podciągniesz umiejętności, oswoisz się. 

Jak się uczyłem na wsi (a miałem moment, że ojciec dał mi kierownicę) to prawie bym pijaka leżącego na drodze przejechał, bo myślałem że jakaś płachta leży, także tego - nawet polne lekko utwardzone drogi to coś na co trzeba uważać :)

 

On 6/3/2020 at 7:22 AM, Siekierka said:

W ubieglym roku wziąlem sobie 10 godzin jazd. Z wielkim trudem udało się je wyjeździć. Ale zero parkowania, placu manewrowego itd. Dałem radę ale było strasznie ciężko. Teraz mam zamiar kupic auto w automacie. Moze tak dam radę... 

Co tu zrobić? Ja już nie wiem... 

Początki bywają ciężkie. Zanim ograniczysz sobie wybór do wozów z automatem:

 

Zainstaluj sobie jakiś dobry symulator, Live For Speed. Oswój się na początek z wirtualnym samochodem. Jeśli masz możliwość zdobycia/pożyczenia profesjonalnej kierownicy na USB (np. takiej z trzema pedałami i drążkiem do zmiany biegów) - zrób to. Będzie większy realizm, może zaszczepi Tobie chęć do wyzwań i da Ci chęć do spróbowania w realu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.06.2020 o 15:24, Siekierka napisał:

Boję się że nie mam wystarczających umiejętności. Bo nie mam. Parkowanie tylem, koperta... Nie zrobię. ? Ruchu ulicznego jakby mniej sie obawiam... 

Ja mam dokładnie ten sam typ strachu. Prawdopodobnie wiąże się to z nieudanymi próbami jazdy w dzieciństwie (mam na myśli np. jazdy z ojcem po jakiś polnych drogach, gdzie cały czas krzyczał zamiast uczyć, albo dostanie się za kierownice i skasowanie auta). Ja mam od 3 lat prawko i to samo. Ale od przyszłego roku trzeba bd się przełamać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Mosze Black said:

Ja mam dokładnie ten sam typ strachu. Prawdopodobnie wiąże się to z nieudanymi próbami jazdy w dzieciństwie (mam na myśli np. jazdy z ojcem po jakiś polnych drogach, gdzie cały czas krzyczał zamiast uczyć, albo dostanie się za kierownice i skasowanie auta).

Skąd ja to znam...

3946338.jpg

 

Tak przy okazji - w Live For Speed masz edytor i możesz sobie kopertę i pachołki poustawiać. Kamerka zewnętrzna i możesz ćwiczyć skręty.  Po X razach wejdzie w krew, przerzucasz na kamerkę w wozie i znów ćwiczenia. Potem jedziesz na jakiś plac, już w realu. Spróbuj sobie wyobrazić jakby wyglądał Twój wóz z góry (jakbyś grał w LFS) i przećwicz w realu manewr.

 

W którymś z nagrań Marka było wspomniane o ćwiczeniach i wizualizacji. Co daje pewien wymierny wpływ na naukę różnych umiejętności. Symulator jest wygodniejszy niż samochód, bo dajesz reset i jedziesz od nowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Boję się.

Strach to normalny odruch. Po prostu jesteś odpowiedzialną osobą, która nie chce zrobić krzywdy innym.
 

Cytat

W ubieglym roku wziąlem sobie 10 godzin jazd. Z wielkim trudem udało się je wyjeździć. Ale zero parkowania, placu manewrowego itd.

Wybrałeś pewnie zły ośrodek, który był nastawiony na hajs od frajerów w myśl zasady "Masz Pan auto i kieruj sobie jak chcesz".

 

Cytat

Teraz mam zamiar kupic auto w automacie. Moze tak dam radę... 

Automat nie rozwiąże Twojego problemu. To nie problem w biegu manualnym/automatycznym.
 

Cytat

Co tu zrobić? Ja już nie wiem... 


Jak zdałem prawko, to też miałem stracha by nie rozwalić kupionego auta czy zrobić krzywdę komuś na drodze.

Pomogło mi jeżdżenie wokół swojego miejsca zamieszkania, na swoim osiedlu przez kilka pierwszych tygodni. Uczyłem się parkowania tyłem, równoległego. Parkowanie przodem jest banalne, ale przy wyjeżdżaniu jest mniej bezpiecznie niż autem zaparkowanym tyłem. No i parkowanie tyłem jest łatwiejsze bo koła z tyłu są nieruchome(nie skręcają) więc łatwo nakierujesz auto na wjechanie.

Poza jeżdżeniem po osiedlu skupiałem uwagę na lusterkach, traktuję je jako cenne info czy mogę skręcić na inny pas czy coś za mną nie jedzie zbyt niebezpiecznie. Przy parkowaniu i wyjeżdżaniu z parkingu to jest kompletne must have z lusterkami. Dzięki temu nic nie uszkodzisz czy nie przejedziesz kogoś przy wyjeżdżaniu.
Często w głowie jest myśl, że każdy chce Cię potrącić albo przywalić w Ciebie, ale w rzeczywistości większość kierowców uważa by Tobie nie zrobić krzywdy. Każdy chce dojechać w całości do celu, do domu. 

Dlatego warto jechać przepisowo, nie bawić się w króla szos co ścina zakręty na sporej prędkości.

Na zakrętach warto zwalniać do 40 km/h, czasem do 30-35 km/h jeśli są ostre zakręty. Szczególnie gdy jest mróz, śnieg lub pada deszcz. To te 30-35 km/h jest bezpieczne przy zakręcaniu. Zamiast wylądować na barierkach. 

Jak wyczujesz auto, to będziesz na luzie jeździł. Ludzie, którzy mają więź z z autem (czyli wiedzą jak funkcjonuje i reaguje), jeżdżą bezpieczniej i pewniej na trasie bo wiedzą na co stać ich auto. Są przeciwieństwem świrów co są królami szos, a potem kończą na barierkach, słupach, tirach itd.

Poszukaj sobie ośrodek tutaj: https://www.superprawojazdy.pl/

Ja swój tam znalazłem i można poczytać opinie kursantów. Tutaj działa inna zasada, jak ktoś zda to ze szczęścia publikuje pozytywa by podziękować za przygotowanie pod egzamin, który zdał z sukcesem.

Są też negatywy. Po prostu na tej stronie można znaleźć realne pozytywy, które są zaufane przez potwierdzenie mailem lub konto z facebooka. 

Tam też masz rozpiskę godzin jazd, cenniki, dane kontaktowe, zdjęcia. Masz ranking ośrodków. 

Wykup sobie 10-20 godzin, przed jazdami zrób sobie listę rzeczy, których NIE JESTEŚ PEWIEN, które napędzają Ci stracha. Czyli parkowanie, plac manewrowy możesz wpisać jako pierwsze problemy do zlikwidowania. Mów instruktorowi co chciałbyś się nauczyć, poproś by mówił na co zwracać większą uwagę i gdie popełniasz błędy.

To są cenne informacje, które poprawisz w kolejnych godzinach. Strach może też wynikać z tej niepewności jazdy, ale jak nauczysz się ponownie, to powinien stopniowo znikać.

Musisz w siebie uwierzyć, nie jesteś idiotą. Wierzę, że dasz radę przełamać strach. 

Powodzenia!
 





 

Edytowane przez CalvinCandie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko przyjdzie z czasem. Ja sam mistrzem kierownicy nie jestem, mam słabą orientację w terenie, ale nauczyłem się płynnie jezdzić. Natomiast nie mam doświadczenia w poruszaniu się po dużych miastach, bo nigdy nie miałem potrzeby ani wielu okazji się tego nauczyć. Gdyby przyszło mi nauczyć się jazdy np. po Krakowie, to musiałbym po prostu kupić parę godzin z instruktorem, żeby pokazał mi jak się poruszać po rondach z kilkoma pasami, po dużych skrzyżowaniach.  Nie przejmuj się, że czegoś nie potrafisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też przez 8 lat od zrobienia prawka praktycznie nie zasiadałem za kierownicą. Miałem mieć auto od razu po egzaminie, ale coś nie pykło i stwierdziłem, że jest mi ono niepotrzebne, bo wszędzie mogłem dojść pieszo z mojego lokum. W końcu kupiłem samochód, bo moja luba mieszka w takim miejscu, że dojazd zajmował mi 50 minut + 20 minut pieszo, więc trochę siara i strata czasu.

 

Pierwsza jazda po zakupie wyglądała tak, że nie potrafiłem wrzucić wstecznego, bo działał inaczej niż w znanych mi skrzyniach biegów. Potem od razu przez jedno z największych rond w mieście. Byłem mega obsrany, ale też czujny, bo przepisy itp. pamiętałem dobrze i udało się dojechać i od 3 lat nie wyobrażam sobie życia bez samochodu. Byłem bardzo głupi, że wcześniej go odrzucałem, bo „po co mi”. 

 

Trzeba się po prostu przełamać i próbować, innej drogi nie ma. A sposób przełamania już musi wybrać zainteresowany, tak czy owak bezpieczeństwo jest najważniejsze i nie polecam każdemu wyjazdu od razu na miasto, tak jak ja to uczyniłem ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z mojego doświadczenia.

 

Prawko zdałem i odebrałem w marcu bieżącego roku, niemalże od razu chciałem czymś się przejechać, może coś kupić no ale wirus. Mało tego, przywalono mi 2 tygodnie kwarantanny bo ktoś w pracy złapał ten syf. Gdy sytuacja się uspokajała postanowiłem odwiedzić kolegę w stolicy i tam, a nie w moim mieście, zrobić pierwszą jazdę po zdaniu egzaminu. Kolega ma auto z segmentu C, czyli coś nieco większego niż Corsa którą zdawałem, ale szybko przywykłem, do jego mieszkania wróciliśmy bez żadnego problemu, choć obaj na początku się cykaliśmy. Następnym razem spod mojej pracy, przez samą aleję Armii Ludowej przejechałem bez większego szwanku, choć przyznam że udzielała się moja "ciężka noga" przy ruszaniu i często startowałem z efektownym piskiem opon. Jazda jak z instruktorem, tylko bardziej na luzie, niemniej jednak bałem się trochę o auto kumpla. Oprócz "ciężkiej nogi" zauważył, że brakuje mi zdecydowania przy zmianie pasów chociażby, ja sam wciąż mam te dziwne przekonanie że każdy chce we mnie wjechać i mnie rozwalić, co nie powinno dziwić - jestem po dwóch wypadkach, a i to, czego człowiek nasłucha się z mediów czy opowieści znajomych też napędza stracha. "Miszczów kierownicy" pełno, na początkującego patrzą z pogardą a ta często ujawnia się agresywnym zachowaniem na drodze (nie wspominając o ilości kurw i chujów wyduszanych przez takich zajebistych kierowców, ale to zostaje w środku ich aut). Ktoś tu wspomina o problemach ze skrzynią biegów - też miałem z tym problem, jako osoba nie mająca przez prawie 30 lat życia styczności z pojazdami drogowymi i ucząca się tego od podstaw, tego da się akurat nauczyć.

 

W każdym razie z kolegą u boku czułem się dość pewnie, nieco mniej z ojcem w naszym własnym aucie, trochę przypominało to sceny z filmu Full Metal Jacket :D Nie wiem jednak jak pewnie będę się czuł prowadząc samochód w pojedynkę - czyiś bądź ewentualnie swój własny, jak takiego się dorobię. Po swoim własnym mieście nigdy jednak nie jeździłem jeszcze bo nie mam dobrych wspomnień z jazd szkoleniowych i egzaminu, sam byłem zdziwiony jak wiele lepiej jeździ mi się po wielopasmowych drogach Warszawy z dość sporym ruchem niż u siebie.

Edytowane przez Phantom Slasher
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.