Skocz do zawartości

Feministka katolicka wita...


feministka katolicka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Zwę się tu "feministką katolicką" ale nie znajdziecie mnie pod tą nazwą w innym miejscu Internetu (a jeśli znajdziecie, będzie to wynik przypadkowości zaistniałej przy czyimś doborze nazwy).

Z chęcią będę tu prezentowała punkt widzenia feministki-katoliczki świadomej, wyzwolonej i jednocześnie w pełni wiernej dogmatyce swojej katolickiej wiary.

Oczywiście nie będę stroniła od topiców o tematyce seksu... ;)

Jestem osobą młodą, zaledwie 20-letnią ale swoje już przeżyłam i z niektórymi życiowymi kontrowersjami miałam już styczność. Chciałabym być tu reprezentantką konserwatystek świadomych swojej godności i należnego im respektu, gdyż także nawet starsza pani, jakże nieraz często obscenicznie nazywana "moherem" angażując się we wspieranie wizji swojej ukochanej "Polski katolickiej" niejako realizuje swoją kobiecość.

Pozdrawiam. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

feministka + katoliczka do tego wyzwolona to skrajnie wykluczające się pojęcia. Błąd systemu lub hipokryzja :)

 

Do tego nie ma należnego respektu, tylko trzeba na szacunek zapracować i to ciężko.

 

Ten post to żart czy prawda?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

feministka + katoliczka do tego wyzwolona to skrajnie wykluczające się pojęcia. Błąd systemu lub hipokryzja :)

Do tego nie ma należnego respektu, tylko trzeba na szacunek zapracować i to ciężko.

Ten post to żart czy prawda?

Czyż prawda nie może nosić znamion żartu? ;)

Tak, jestem jak najbardziej kobietą wyzwoloną, zarówno feministką jak i katoliczką.

O, widzę że powinnam winszować. Tak jak w niemal każdej mojej prokatolickiej wizycie w jakimś zakąteczku Internetu, padło juz Nieśmiertelne Oraz Nieodzowne Słowo w relacjach krytyk-katolik "hipokryzja". Um, już wiem kto dostanie medal! :D

Niesmiertelne Oraz Nieodzowne Słowo zostało zaliczone o wiele szybciej, niż się tego spodziewałam, wow! :D

Pozdrawiam. :)

Ciekawe połaczenie. Wiara katolicka i lewacki, neomarksistowski feminizm.

Feminizm niekonicznie musi być lewacki, co więcej - jak słusznie zauważyła pani Joanna Najfeld - pierwsze feministki opowiadały się za mocno konserwatywnymi wartościami. Niestety, obecnie odnoszę wrażenie, że "lewicowy salon" zdaje się prezentować "monopol" na "feministyczność". Ale może takowa sytuacja ulegnie z czasem zmianie... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyż prawda nie może nosić znamion żartu? ;)

Tak, jestem jak najbardziej kobietą wyzwoloną, zarówno feministką jak i katoliczką.

O, widzę że powinnam winszować. Tak jak w niemal każdej mojej prokatolickiej wizycie w jakimś zakąteczku Internetu, padło juz Nieśmiertelne Oraz Nieodzowne Słowo w relacjach krytyk-katolik "hipokryzja". Um, już wiem kto dostanie medal! :D

Niesmiertelne Oraz Nieodzowne Słowo zostało zaliczone o wiele szybciej, niż się tego spodziewałam, wow! :D

Pozdrawiam. :)

 

Ojjjjjjjj, mocno mi Esterą zapachniało.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam więcej pytań :) Za medal dziękuję, ale nie przyjmuję. Nie miałem zamiaru cię obrażać lub twojej wiary. Po prostu chciałbym, abyś szerzej wyjaśniła możliwość takiego połączenia.

 

Trudno mi uwierzyć, że nie widzisz w swoim podejściu kilku absurdów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Eryku, osobiście jestem przekonana, że to kobieta dominująca i podporządkowywująca swojego mężczyznę katolickiej dogmatyce jest w stanie zapewnić mu największą seksualną rozkosz.... Pielęgnowanie (nielicznych niestety) prawiczków i przeciwników masturbacji ma moim zdaniem głęboki sens, gdyż w takich sytuacjach pierwszy "determinacyjny" orgazm mężczyzny (zmazy nocne pomińmy litosciwym milczeniem ;d) jest wielką "innowacyjną niespodzianką" i "odkrywczym prezentem" dla obu stron w nocy poślubnej...

To tyle, jeśli chodzi o moja osobistą opinię w tej tematyce...

Macu, jeśli chodzi o Twoje wątpliwości to zapewniam Cię, że katolicyzm jest wielce wartościową i godziwą religią dla kobiety. Zdaję sobie sprawę, że min. niedopuszczanie przez Kościół kobiet do święceń kapłańskich wywołuje spore emocje, ale moim zdaniem kryje się w tym głęboki pragmatyzm. To kobiety najczęściej (nie mówię, że zawsze) padają ofiarami gwałtów, w wielu miejscach świata Kościół jest uciskany a jego kapłani prześladowani. Większość prześladowców księzy to mężczyżni raczej nie zmierzający ku dokonaniu na nich narzuconego stosunku seksualnego... natomiast gdyby chodziło o kobiety, to mogły by one narażać się na gwałt broniąc przed wilkami powierzoną sobie owczarnię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół i owszem, jest prześladowany - ale głównie przez islam, bo to są dwie wielkie korporacje, które chcą przejąć rynek. Sam kościół też potwornie prześladuje, mordował i dokonywał gigantycznych rzezi. Przecież w Irlandii handlowano dziećmi, głodzono niemowlęta i je zakopywano w tajemnicy a zgwałconych chłopców niekiedy kastrowano - wszystko w ostatnich 80 latach, za co najpierw ujawniających to opluwano i mówiono że to Szatan, a teraz papieże przepraszają. A "ojciec" Delgado? Gwałty, pranie mózgu, sekta - wielki przyjaciel papieża - Polaka, który tuszował jego zbrodnie i pedofilię? A przekręty w samej Polsce majątkowe? Przecież to można wyliczać w nieskończoność... jesteś naiwną sługą korporacji biznesowej, oddajesz im swoje emocje, energię i czas, tak jak robiły to miliardy ludzi na ziemi. Efekt jest jakiś? Nie ma, jak było tak jest.

 

Nie rób z siebie i swojej potężnej, najbogatszej na świecie korporacji ofiary - po prostu ludzie widzą bezsens i obłudę tych wierzeń, więc się odsuwają od tej organizacji - trzeba było walczyć z pedofilią we własnych szeregach, a nie zamiatać sprawy pod dywan.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eryku, polemizowałabym. Apetyt wzrasta w miarę czekania.

Dzień dobry, panie Marku. Poza złożeniem Panu gratulacji z powodu istnienia tej interesującej strony chciałabym zauważyć, że postępowanie takich na przykład sióstr z irlandzkiego Tuam dokonywało się poza wiedzą lokalnej diecezji (nawet jeśli założymy, że lokalny hierarcha był cynicznym interesantem, to jednak dla własnego interesu i ocalenia swojego "poletka" zapobiegłby temu zbrodniczemu skandalowi).

O zboczeńcach molestujących dzieci i zasłaniających się sutanną jak i przekrętami majątkowymi moznaby mówić wiele - jeśli czas mi pozwoli, rozwinę ten wątek.

W niektórych aspektach Kościół jest ofiarą, w innych nie.

A Święta Inkwizycja jak i rozbudowana wokół niej (także i statystyczna) mitologia to już temat na bardzo obszerny, osobny topic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyż prawda nie może nosić znamion żartu? ;)

Tak, jestem jak najbardziej kobietą wyzwoloną, zarówno feministką jak i katoliczką.

O, widzę że powinnam winszować. Tak jak w niemal każdej mojej prokatolickiej wizycie w jakimś zakąteczku Internetu, padło juz Nieśmiertelne Oraz Nieodzowne Słowo w relacjach krytyk-katolik "hipokryzja". Um, już wiem kto dostanie medal! :D

Niesmiertelne Oraz Nieodzowne Słowo zostało zaliczone o wiele szybciej, niż się tego spodziewałam, wow! :D

Pozdrawiam. :)

Feminizm niekonicznie musi być lewacki, co więcej - jak słusznie zauważyła pani Joanna Najfeld - pierwsze feministki opowiadały się za mocno konserwatywnymi wartościami. Niestety, obecnie odnoszę wrażenie, że "lewicowy salon" zdaje się prezentować "monopol" na "feministyczność". Ale może takowa sytuacja ulegnie z czasem zmianie... ;)

 

Raczej liberalnymi  ;)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Liberalny_feminizm

 

Lewica od zawsze dąży do mocnego zmonopolizowania wszelakich pojęć. Zgarnęli feminizm, pacyfizm, ochronę środowiska a nawet już praktycznie liberalizm, bo np. w USA liberał to w zasadzie synonim od socjaldemokraty. Swoją drogą to dziękuję za nazwisko Joanna Najfeld, nie znałem wcześniej. A tu widzę ciekawe rzeczy, trochę zbytni katolicyzm, ale za krytykę LGBT i lewicowych feministek, czy konszachty z KoLibrem ma u mnie plusa. W zamian przedstawię według mnie jedną z niewielu rozsądnych feministek na tej planecie:

http://liberalis.pl/2007/12/22/wendy-mcelroy-indywidualizm-nowe-spojrzenie-na-feminizm/

 

A no i gdzie moje maniery, witam serdecznie na forum  :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eryku - to zależy. Mogę agitować przeciwko dokonywaniem aktu seksualnego poza małżeństwem, ale jeśli jakaś para nie miała styczności z dogmatyką katolicką lub została jej ona przedstawiona w przekrzywiony, autokompromitujący sposób (ta druga kwestia jest bardzo w Polsce żywa) to nawet jeśli takowe osoby zabierają się do pozamałżeńskiego współżycia, ich czyn nie jest gorszy od małżeńskiego seksu z punktu widzenia moralnej odpowiedzialności i sumienia. Kościół Katolicki wyrażnie określa, że aby doszło do gorszącego grzechu musi być spełniony warunek świadomości niewłaściwości danego czynu.

Brzytwa - hm, hm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.