Skocz do zawartości

Czy naprawde najważniejsze to być sobą?


Tarnawa

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę sobie w internecie i patrzę że jest taka nauka jak wiktymologia. W skrócie o tym jak ofiary przyczyniają się do popełniania na nich przestępstw. Że są ludzie którzy są przeznaczeni do tego aby zrobić im krzywdę. Poprostu proszą się o to zachowaniem i ch.j wie czym. I teraz to dostaje kociokwiku. Wszędzie w internecie mówią żeby być sobą. A tu profesorki mówią że jak będziesz sobą to masz wpierd.l murowany. Co robić? 

Edytowane przez Tarnawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tarnawa napisał:

wiktymologia. W skrócie o tym jak ofiary przyczyniają się do popełniania na nich przestępstw. Że są ludzie którzy są przeznaczeni do tego aby zrobić im krzywdę.

Wiktymologia zajmuje się również mechanizmami i metodami zapobiegania wiktymizacji. 

4 godziny temu, Tarnawa napisał:

A tu profesorki mówią że jak będziesz sobą to masz wpierd.l murowany. Co robić? 

 Radziłbym wpierw chociaż pobieżnie zapoznać się z tematem zamiast wrzucać pseudointelektualny bełkot. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niebezpieczny tok myślenia, prowadzi do bycia przeinaczonym w "gwałty winą ofiar", CO JEST ABSOLUTNĄ NIEPRAWDĄ. Niestety takie poglądy bardzo łatwo jest komuś włożyć w usta, trzeba być podwójnie ostrożnym.

 

Ale do rzeczy, bycie sobą to ściema. Nie ma czegoś takiego jak "Ty". Jesteś ciągle kształtowany okolicznościami i wydarzeniami ze swojego życia i zmieniasz się z dnia na dzień. Życie się zmienia. Próba "bycia sobą" to nic innego jak próba zatrzymania zmian przez nie dostosowywanie się do nich, co jest skazane na porażkę (i wygodne).

 

Jesteś tym, kim się zachowujesz, że jesteś odpowiednio długo. Wybierz sobie skuteczną, dobrą personę i po paru latach udawania staniesz się nią. Tak jakbyś tworzył bohatera literackiego, wybierasz mu cechy, prezentujesz go spójnie z cechami, które wybrałeś. Następnie stawiaj się w pozycji swojego bohatera i podejmuj decyzje na podstawie jego cech zamiast swoich.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Tatarus napisał:
5 godzin temu, Tarnawa napisał:

A tu profesorki mówią że jak będziesz sobą to masz wpierd.l murowany. Co robić? 

 Radziłbym wpierw chociaż pobieżnie zapoznać się z tematem zamiast wrzucać pseudointelektualny bełkot.

A syndrom urodzonej ofiary to pseudointelektualny bełkot czy definicja naukowa? Czy naprawde nie ma ludzi pakujących się samemu w kłopoty z których inni ciągle muszą ich wyciągać? I tu tuzy internetu mówią że wszytko jest ok. Bądź sobą. Tak jak przy podrywaniu. Nie idzie ci więc dostajesz komunikat. Za bardzo się spinasz. Odpuść. Bądź sobą. Wszystko się ułoży. I tak robisz i jakoś się nie układa. 

Edytowane przez Tarnawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to znaczy być sobą? To, że na randce się denerwujesz i zachowujesz się inaczej, niż będąc samemu w domu, to nie oznacza, że nie jesteś sobą. Taki jesteś w tej konkretnej sytuacji. Może to właśnie staranie się za wszelką cenę wrzucić na luz byłoby udawaniem kogoś innego? Zawsze jesteś sobą, a to, że czynniki zewnętrzne wpływają na naszą osobowość i nas zmieniają, to jest konieczność, i nie da się tego uniknąć.

 

4 godziny temu, Tarnawa napisał:

A tu profesorki mówią że jak będziesz sobą to masz wpierd.l murowany. Co robić? 

 

Jeżeli jesteś masochistą, to faktycznie możesz (zazwyczaj nieświadomie) prowokować swoim zachowaniem do bycia krzywdzonym, ale już bedąc sadystą możesz przyciągać do siebie ludzi, których ty będziesz krzywdził. To jest kwestia tego, czego tak naprawdę pragniesz a czego możesz sobie nie uświadamiać, ale udawanie kogoś innego tutaj nie przyniesie większych rezultatów, bo w życiu ostatecznie robimy to, czego chcemy, a nie co chcielibyśmy chcieć. Rezultat mogłaby przynieść ewentualnie praca psychoanalityczna polegająca na uświadomieniu sobie swoich prawdziwych pragnień i ich świadomej zmianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, skuti napisał:

Wg mnie ludzie zakładają trzy maski życiowe.

1. Kim naprawdę są

2. Kim chcieliby być

3. Kim udają że są

Każdy człowiek to niejako mieszanka tych liczb?

Nie tyle co maski, co posiadanie różnych twarzy, maska kojarzy mi się udawaniem.

 

Ja to widzę bardziej tak:

1. Twarz dla rodziny

2. Twarz dla znajomych

3. Twarz dla ludzi z pracy

4. Twarz, której tak naprawdę nie chcesz nikomu pokazywać, z jakichś tylko i wyłącznie tobie znanych względów

 

Oczywiście te pozycję mogą się przenikać w jakimś stopniu, ale nigdy się nie pokrywają w całości.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Tarnawa said:

Chodzę sobie w internecie i patrzę że jest taka nauka jak wiktymologia.

Przede wszystkim: nie "chodź po internecie" i nie szukaj tam wiedzy, bo to śmietnik i większość "wiedzy" to śmiecie produkowane przez ignorantów dla ignorantów.

Żeby odróżnić śmiecie od wiedzy przydatnej trzeba mieć na wstępie choć trochę realnego ogarnięcia w temacie.

Jak interesuje cię wiktymologia, zacznij od klasyki podstaw, czyli "Wiktymologii" Hołysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy jest tylko projektem miejsca i czasu, w którym przyszło mu żyć, możemy jedynie być mniej lub bardziej świadomi znaczenia tego faktu dzięki temu możemy próbować korygować na bieżąco swoje życiowe wybory, nim większa świadomość tym tym większe możliwości korekcji.

Taki przykład - wyobraź sobie, że masz tych samych rodziców, urodziłeś się w tym samym miejscu ale np rok wcześniej albo później w związku z tym będziesz miał innych rówieśników, z którymi wejdziesz w interakcje, trafisz do innej klasy podstawówki, inni nauczyciele, w efekcie prawdopodobnie dzisiaj byłbyś może niezupełnie ale innym człowiekiem. 

Jesteśmy tylko projekcją czasu i miejsca, w którym przyszło nam żyć.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mnemonic napisał:

To się dopiero można w rozdwojenie jaźni wjebać :(

Już jest wjebany w wieloletnie niezadowolenie z siebie, dużo do stracenia nie ma.

2 godziny temu, Tarnawa napisał:

A syndrom urodzonej ofiary to pseudointelektualny bełkot czy definicja naukowa? Czy naprawde nie ma ludzi pakujących się samemu w kłopoty z których inni ciągle muszą ich wyciągać? I tu tuzy internetu mówią że wszytko jest ok. Bądź sobą. Tak jak przy podrywaniu. Nie idzie ci więc dostajesz komunikat. Za bardzo się spinasz. Odpuść. Bądź sobą. Wszystko się ułoży. I tak robisz i jakoś się nie układa. 

Nie mam wiedzy naukowej w temacie, w sensie popartej badaniami z referencją. W mojej wiedzy faktycznie to istnieje, są ludzie przyciągający swoim zachowaniem wpierdol od życia. Czasem ukształtowałeś się przez lata w taki sposób, że "Ty będący Tobą" to frajer, którego nikt nie lubi i nie chce się z nim zadawać. Nie wiem z jakiego powodu ludzie uważają, że zaprzestanie udawania automatycznie spowoduje, że wszyscy będą ich lubić.

 

Co do podrywania, kto Ci powiedział, że odmowa = musisz wyluzować, kłamał. Lub przynajmniej nie miał racji w 80% przypadków. Żeby Ci się układało musisz się postarać, tylko w inny sposób niż do tej pory. Zastanów się co sprawiło, że Ci odmówiono, zaprezentowanie jakiej cechy było tym czynnikiem zrywającym deal (deal breaker). Tylko czasami to będzie desperacja, negatywnych cech jest mnóstwo. Wyeliminuj tę cechę w następnej próbie, zobacz co spali znajomość tym razem. Wyeliminuj następną cechę itd. Kanon męskiej atrakcyjności w temacie charakteru jest dość stały i w końcu dojdziesz do atrakcyjnej persony.

 

Polecam kanał https://www.youtube.com/channel/UCvmKbukYpA8SagnjSHt_NfQ

 

Nie kupuj żadnych kursów u niego, wszystko co musisz wiedzieć masz w darmowych filmach, potem tylko przetrawić wiedzę i wprowadzić w życie.

Edytowane przez Grzesiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.