Skocz do zawartości

22 lata i brak szansy na związek


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

jestem mocno zapracowanym studentem i nie zapowiada się w najbliższym czasie, żeby coś się w tym temacie zmieniło. Sesje mam przełożoną na koniec lipca, a z samym początkiem sierpnia zaczynam praktyki w pełnym wymiarze godzin. Prawdopodobnie wlecą jakieś poprawki i obudzę się w połowie września, kiedy trzeba będzie zbierać dupę na następny rok akademicki. Żyje tak od ostatnich paru lat, a ciśnienie na laski jest, więc rozwiązanie nasuwa się samo - dziwki.

 

Teraz trochę o mojej sytuacji życiowo-materialnej. Mieszkam na wsi, z rodzicami, bez samochodu. Kilka tygodni temu założyłem temat w sprawie kupna jakiegoś wózka, ale koniec końców rodzice stwierdzili, że hajs przyda się na coś innego i nie będziemy robić ściepy (ja miałem dać 5-6 tysięcy, a oni drugie tyle). Postanowiłem nie dolewać oliwy do ognia swojej dupnej sytuacji życiowej i za zaoszczędzone pieniądze wyprowadziłem się z domu.

 

Teraz mieszkam w akademiku i chce już nie wracać na rodzinny kurwidołek. Mój cały majątek, to telefon warty około tysiaka, trochę ubrań i komputer na którym można odpalić stare gierki. Dlatego jest w co inwestować pieniądze. Mam nawet problemy z krojeniem kiełbasy, bo nie mam noża, tacki i talerza. 

 

Z czego mam zamiar się utrzymywać? Rodzice przeznaczają na mnie 4 stówki miesięcznie, z tego muszę opłacić pokój i utrzymać się cały miesiąc. Jako, że mam bardzo ciężkie studia biorę kilka dodatkowych stówek kredytu studenckiego. Ponadto po zajęciach zapieprzam jako korepetytor i całkiem dobrze na tym zarabiam jak na studenta. Kredyt w sumie nie jest mi potrzebny, ale umożliwia mi w miarę normalną sytuacje finansową. Dzięki niemu idzie odłożyć jakoś blisko tysiaka miesięcznie.

 

Korepetytorem byłem od listopada do początku marca i to pierwsza moja praca na której zacząłem normalnie zarabiać. Dlatego zaoszczędzone mam jedynie trochę ponad 5 tysięcy. 

 

Przechodząc do sedna. Z powodu powyższych powodów (ciężkie zapierdalanie, brak kasy, brak samochodu, notoryczne niewyspanie, nie bycie chadem) moje życie towarzysko-seksualne leży i robi pod siebie. Mam zamiar przepieprzyć hajs na dziwki. Myślę, żeby skoczyć około 20 razy, więc hajsu trochę pójdzie (jedną wizytę liczę 150-200zł). Zacząłbym chodzić najprawdopodobniej pod koniec września, bo przez wakacje nie będę mógł zarabiać, a oszczędności są jednak ograniczone i nie wiem ile będę ich tak naprawdę potrzebował na przeżycie. 

 

I tutaj mam pytanie do was, bo cały czas mi ten dylemat dupę rozrywa. Czy macie pomysł na lepsze wydanie tych pieniędzy w moim życiu? Wiem, że mógłbym kupić jakieś lepsze ubrania, perfumy, skoczyć do fryzjera. No, ale nie oszukujmy się, że zadzieją się wtedy jakieś cuda i laski zaczną sypać się z nieba. Zwłaszcza, że ja nie mam kompletnie czasu się za nimi uganiać. Nawet jak jest weekend, to po całym tygodniu naprawdę nie mam siły iść na dyskę zamulać do 4 rano, jak ja mam ludzi umówionych na sobotę od rana, a potem muszę ogarniać swoje sprawy na studia.

 

O wiele łatwiej jest przeznaczyć hajs z 4 godzin korków na bzykanie niż odwalać, to całe gówno. Z drugiej strony jakiekolwiek oszczędzanie pójdzie się również, tak samo jak ja - jebać.

 

Co robić? Ruchać, ale nie oszczędzać? Czy ciężko zapierdalać i odkładać, ale żyć jak asceta? A może zainwestować ten hajs w siebie? Tylko jak?

 

Dodam tylko, że ja już naprawdę mam dość tego życia w dwóch etapach spanie-zapierdalanie. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SławomirP napisał:

Co robić? Ruchać, ale nie oszczędzać? Czy ciężko zapierdalać i odkładać, ale żyć jak asceta? A może zainwestować ten hajs w siebie? Tylko jak?

 

Dodam tylko, że ja już naprawdę mam dość tego życia w dwóch etapach spanie-zapierdalanie. 

Na Twoim miejscu bym ruchał i nie oszczędzał. W Twoim wieku tak też robiłem - nie raz się odwiedziło divy, kilka z nich to były takie sztuki, że Panie. Taka jedna w Krakowie do dziś ją pamiętam, ale laska.

Ja zacząłem oszczędzać w wieku 25 lat, jak zacząłem swoją pierwszą pracę. Wtedy do 29 lat żyłem ascetycznie i uzbierałem na spory wkład własny (150 tys.) na mieszkanie.

 

Nie rozumiem tej nagonki na divy na forum. Ja nawet jak byłem w 6-letnim związku z moją inną niż wszystkie to chodziłem na divy. Na divy chodzę od 22-tego roku życia, z divą (chyba, bo miałem wtedy przelotną laskę i naprawdę nie pamiętam już która była pierwsza - diva czy ta laska, nie miało to dla mnie znaczenia bo nie celebrowałem tego) straciłem dziewictwo i wiesz co? Nigdy mnie to jakoś nie bolało. Miałem 3 związki i tam też miałem sporo seksu. Divy traktowałem zawsze jako dodatkową atrakcję, a nie patrzyłem na to tak, że jestem jakimś przegrywem. Nie tak łatwo mieć związek dlatego w międzyczasie można chodzić na ładne panienki.

Tylko nie wydawałbym całej kasy jak Ty. Czemu cała? Zrób parę spotkań mniej i coś sobie odłóż. W życiu nie trzeba zawsze iść  w czarne albo białe, życie ma wiele kolorów.

 

Edytowane przez filosofe
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw pójdź raz i zobacz czy Ci się to spodoba,a nie Ty planujesz już 20 wizyt z góry ? Choć w Twoim wieku to ja bym się z tym wstrzymał jeszcze...

 

Dupy na korepetycje nie przychodzą? Na Twoich studiach nie ma żadnych lasek? 

Edytowane przez NoName
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NoName napisał:

Najpierw pójdź raz i zobacz czy Ci się to spodoba,a nie Ty planujesz już 20 wizyt z góry ?

Dlatego planuje pójść około 20 razy. Według mnie iść raz nie ma żadnego sensu. Po prostu będzie, to jednorazowa stresowa sytuacja.

 

2 minuty temu, NoName napisał:

Dupy na korepetycje nie przychodzą?

Przychodzą i to takie, że jeszcze trudniej wytrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SławomirP napisał:

Po prostu będzie, to jednorazowa stresowa sytuacja.

Może być tak, że pójdziesz raz i po prostu stwierdzisz, że to jednak nie dla Ciebie i to nie ze względu na stres czy niefajną dive, więc nie ma co planować z góry. 

 

3 minuty temu, SławomirP napisał:

Przychodzą i to takie, że jeszcze trudniej wytrzymać.

To bracie masz dobrą okazję, żeby uskuteczniać jakiś podryw :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, SławomirP napisał:

Przychodzą i to takie, że jeszcze trudniej wytrzymać.

Spróbuj coś z nimi pokręcić, ale musisz zbadać czy są szanse - wymyśl jakąś strategię jak wywabić to, czy laska miałaby chęć na spotkanie np. na kawę. Tylko zasugeruj, że masz wiele uczennic, ale znajdziesz dla niej czas.

 

Co do div to racja, nie ma co iść jeden raz. Kto się zraża po jednym razie to troszkę nie grzeszy inteligencją. Z niektórymi divami miałem taki seks, że klękajcie narody - takie widoki, że masakra. Tylko, że dozowałbym to na trochę mniejszą liczbę wypadów żeby coś oszczędzić i jednak popróbował jednocześnie coś normalnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba założę swój temat "Szatankrieger brak szansy na związek" bo to teraz modne na forum :P 

 

Nie bardzo wiem co Ci mamy poradzić, obrałeś drogę w której poszedłeś na studia plus ciężki kierunek, więc no nie wiem. Jeśli je zdasz to w przyszłości będziesz miał lżejsze życie, może napędzaj się wizją przyszłości a jak nie, to zawsze możesz rzucić (ale nie radzę) ;) 

 

Wypisz może problemy jakie Cię borykają bo z tego co widzę, seks, pieniądze, studia, bieda.

Czyli to co, ma większość mężczyzn w Polsce, u nas nie przyjdzie księżniczka na różowym koniu i nas nie uratuje, wiec nie wiem co Ci powiedzieć. Urodziłeś się facetem, to Twój pierwszy błąd - reszta to konsekwencja ;) 

 

Wszystko to są Twoje wybory @SławomirP nie słuchaj nas czy pójść na prostytutki, bo to Twoja decyzja.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger U mnie rozbiegówka po studiach jak po większości kierunków, też chwilę potrwa zanim dobije do zarobków dwóch średnich krajowych. Więc, to nie jest tak, że byle do końca i hajsy z nieba.

 

3 minuty temu, NoName napisał:

To bracie masz dobrą okazję, żeby uskuteczniać jakiś podryw :) 

O podrywie na korkach, kobietach przychodzących na korki, to mógłbym jakąś małą książkę napisać. Wcale nie jest, to taka prosta sprawa. Ja stawiam na profesjonalizm. Przystawiam się tylko adekwatnie do tego jak przystawia się do mnie dziewczyna. Dodatkowo przychodzą do mnie i płacą za dwie godziny 80zł, dlatego staram się, żeby były jak najbardziej efektywnie spędzone. Tutaj nie ma czasu na pogawędki. 

 

Najczęściej wygląda, to tak, że przychodzi studentka na 1-3 spotkania i kontakt się urywa. Bo już minął kolos, czy cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiedziałeś w ostatnim zdaniu ,, mam dość ". Ja wyznaje zasadę nie żyjemy tylko po to by zapierdalać i płacić rachunki w Państwie, które nas okrada.

 

Kiedy chcesz zacząć żyć mając 50 lat? Ok zaraz ktoś napisze, że facet w tym wieku wszystko może bla, bla mrzonki i kupa gnoju. Nie wiesz co będzie jak ze zdrowiem nic nie wiesz. Żyj tu i teraz. Korzystaj z życia, baw się i jeśli chcesz znać moją odpowiedź to ruchaj i tyle. Jak rajcuje Cię życie jak mały robocik to spoko. 

 

Życie towarzyskie jest ważne plus jakaś odskocznia może siłownia, basen co Ty na to ? Wpadłeś w pułapkę swoich obowiązków i sam widzisz, że się męczysz. W życiu czasem warto zwolnić i po prostu korzystać. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że sens życia to być szczęśliwym i radosnym. Nauka i praca to nie jest sens życia. Szalej jak jesteś młody.  Tylko wyczaj dobrą dive. Najważniejsze by pierwszy kontakt z prostytutką był jak najlepszy. Na pierwszy raz zaszalej i weź taką mocno ładną, nawet jak by 3 stówki naliczyła.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, DuchAnalityk napisał:

Ja uważam, że sens życia to być szczęśliwym i radosnym. Nauka i praca to nie jest sens życia. Szalej jak jesteś młody.

Życie to przede wszystkim czas. Dwa razy nie będziesz miał 20, 30 lat. Jak chcesz w tym wieku zapieprzać w imię sam do końca nie wiesz czego to ok Twoja sprawa. Praca jest ważna, zarabianie pieniędzy jest ważne, ale to nie jest wszystko. Równowaga we wszystkim jest bardzo wskazana. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, SławomirP napisał:

Najczęściej wygląda, to tak, że przychodzi studentka na 1-3 spotkania i kontakt się urywa. Bo już minął kolos, czy cokolwiek.

Doskonale, jak przestajesz ją uczyć i stajecie się tylko znajomymi bez relacji klient-usługodawca to możecie się umówić na ruchanie. "Ach tak to mój korepetytor z ekonometrii, co ON POTRAFI kochana! Polecam ci go."

 

18 minut temu, SławomirP napisał:

Ja stawiam na profesjonalizm. Przystawiam się tylko adekwatnie do tego jak przystawia się do mnie dziewczyna.

Doskonale postępujesz, bo jesteś w pracy. Znowu funkcjonuje zasada, że gdzie pracujesz tam nie ruchasz. Ale PO sesji to już inna sprawa.

 

48 minut temu, SławomirP napisał:

I tutaj mam pytanie do was, bo cały czas mi ten dylemat dupę rozrywa. Czy macie pomysł na lepsze wydanie tych pieniędzy w moim życiu?

1. Zwalse i pomyśl że właśnie zarobiłeś 150 zł.

2. Oszczędzaj kasę i ucz się podrywać laski efektywnie. "Nie mam czasu mała, ruchasz się czy spadasz?" Ucz się od najlepszych.

3. Powtórz 1 w razie potrzeby.

4. Powtarzaj 2 regularnie.

Edit:

5. Zostań zajebiście wyedukowanym chadem, a nie przeciętniakiem co to nie miał kasy ale i tak wydawał na dupy bo mu się bajerować nie chciało.

6. Wg mnie to trochę strzał w pysk: zarabiam 40 zł na godzinę i idę do laski, która zarabia 150 zł za godzinę i oddaję jej moją kasę. No kurwa @SławomirP stać Cię na więcej!

Edytowane przez Imbryk
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzystencjalne pytanie dotyczące związków... a tak Ci sie @SławomirP spieszy żeby mieć panienkę? Samo przyjdzie, na razie skup się na rozwoju samego siebie. Jesteś młody, ambicje podkręcone, umysł chłonny i najbardziej podatny na wiedzę. Później już tak łatwo nie będzie, a i konkurencja wieksza.

 

A chuj jak to chuj, będzie Ci stawał jeszcze pare dekad :) Chill out...

Edytowane przez Gradhach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Imbryk napisał:
29 minut temu, SławomirP napisał:

Najczęściej wygląda, to tak, że przychodzi studentka na 1-3 spotkania i kontakt się urywa. Bo już minął kolos, czy cokolwiek.

Doskonale, jak przestajesz ją uczyć i stajecie się tylko znajomymi bez relacji klient-usługodawca to możecie się umówić na ruchanie. "Ach tak to mój korepetytor z ekonometrii, co ON POTRAFI kochana! Polecam ci go."

Dokładnie. W ostatnim dniu korków zagajasz kiedy ma egzamin, uśmiechasz się i życzysz powodzenia. Późniesz zapisujesz w kajeciku, że Roxana ma egzamin 14 lipca, a Beatka 5 sierpnia. W dzień egzaminu najlepiej po południu kiedy emocje jeszcze całkiem nie opadną wysyłasz dyskretnego smsa o treści "Cześć, jak poszło ma egzaminie?". Ona odpisze, że całkiem dobrze i chyba zaliczy. Wtedy wysyłasz kolejnego smsa z propozycją spotkania na kawusię. Któraś w końcu się zgodzi. Po co Ci te dziwki w tym wieku.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Chadeusz napisał:

W dzień egzaminu najlepiej po południu kiedy emocje jeszcze całkiem nie opadną wysyłasz dyskretnego smsa o treści "Cześć, jak poszło ma egzaminie?".

Albo może powiedzieć jej, żeby wysłała mu esa po egzaminie jak poszło. Jak będzie nim zainteresowana jako facetem to na pewno napisze. Jak dla mnie chłopak ma zajebistą okazję na działanie z panienkami tylko nie umie tego wykorzystać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby jeszcze mieć pewność że towar z roksy  będzie pierwszorzędnej jakości....

 

Ciężko zapierdalasz na swój przyszły wysoki status społeczny i dobry zawód, nie narzekaj  tylko pracuj.

 

Na baby przyjdzie czas.

 

Same laski do Ciebie przychodzą, imponujesz im wiedzą, jeszcze Ci za to płacą, naprawdę tak ciężko którejś napisać smsa w stylu ?- No i jak tam egzamin Ewa, zdałaś ?

 

Ona - blablabla 

 

Ty : to zajebiście, wychylmy wspólnie za to winiacza !

 

Ona : Chętnie ! Tylko weź gumeczki ... ?

 

Więcej wiary w siebie człowieku, wiara cuda czyni !

 

Edytowane przez RENGERS
Dodatek słowny.
  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, NoName napisał:

Albo może powiedzieć jej, żeby wysłała mu esa po egzaminie jak poszło. Jak będzie nim zainteresowana jako facetem to na pewno napisze. Jak dla mnie chłopak ma zajebistą okazję na działanie z panienkami tylko nie umie tego wykorzystać. 

Lepiej samemu wykazać inicjatywę niż oddawać ją kobiecie. Poza tym taka studentka, która była na 2-4h korków nie będzie nawet pamiętała, żeby wysłać smsa. A potencjał na poznawanie Pań zajebisty. Nawet na układy FWB Ty mi dupki ja Ci korki.

Edytowane przez Chadeusz
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Pancernik said:

@SławomirP to jest na poważnie temat, czy walka o fame z @Zielonooka , bo muszę przyznać, że nie wiem komu bym dał więcej punktów, za część wprowadzającą?

Może powinni się zgadać. Może i nie jest atrakcyjna ani młoda, ale hajs się przynajmniej przyoszczędzi?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, RENGERS napisał:

Więcej wiary w siebie człowieku, wiara cuda czyni !

 

Kiedyś na wydziale podeszła do mnie  laska 9/10 podziękować za korki, bo wszystko super napisała. Chyba była po jakichś operacjach plastycznych, bo takie usta i sterczące cycki raczej nie mogą być naturalne. Wymieniłem kilka zdań, spaliłem trochę buraka i odszedłem XD.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SławomirP napisał:

Kiedyś na wydziale podeszła do mnie  laska 9/10 podziękować za korki, bo wszystko super napisała. Chyba była po jakichś operacjach plastycznych, bo takie usta i sterczące cycki raczej nie mogą być naturalne. Wymieniłem kilka zdań, spaliłem trochę buraka i odszedłem XD.

Widzisz, jak dużą wartość posiadasz już teraz ? A co będzie jak skończysz te hiper trudne studia i załapiesz robotę ? 

 

No kurrwa, człowieku proszę Cię... ;)

 

Dupeczki na śniadanie, obiad i kolację, a po północy w stroju zakonnicy będzie wbijała do Ciebie niewinna, młoda dziewica która w przypływie namiętności rozepnie Ci rozporek, wyjmie sprzęt i rozpocznie fellatio Twojego życia.

 

To przeznaczenie !

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do twojego avatara Sławomirze:

 

Bezimienny nie przejmował się babami a zobacz co osiągnął. Wygnał śniącego, zniszczył barierę, pokonał smoki, Do lasek na targu czy z farmy podchodził i krótko "pokaż mi swoje towary" bądź jak bezimienny :) Z czerwonej latarni też korzystał, ruchał np. Nadje i było ok, a to że potem brakło mu na miecz to trudno, co wyruchane to wyruchane, smok poczeka.

  • Like 3
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.