Skocz do zawartości

Czy kobiety oceniają wasz wygląd i mówią wam o tym?


Rekomendowane odpowiedzi

50 minut temu, Libertyn napisał:

Hmm.
Matka mi mówiła że jestem za gruby.
Babka mówiła mi że jestem niemal szkieletem gdy dziękowałem za 3 danie obiadu.
Randomka z netu stwierdziła że jestem brzydki 
Kilka randomek stwierdziło że jestem całkiem całkiem.
Znajoma że studiów lubiła to jak dopasowuje ubrania (lesbijka niestety).
Obecna panna którą się interesuje nie ma zastrzeżeń. 

 

No właśnie... Dochodzimy do ważnego punktu, że cudza opinia to po prostu opinia. Trzeba mieć swoją na swój temat, wtedy nie ma mocnych żeby nas wcisnąć w ziemię.

1 godzinę temu, lync napisał:

Właśnie o to chodzi. Próba postawienia niżej i facet musi udowodnić swoją (wyższą) pozycję czy tam wysoki mindset. Taki checkpoint, jak w grze. Wykuta na blachę formułka (niezgodna z mindsetem) sprawi, że facet może wyjść nieautentycznie, a one to wyczuwają i checkpoint wtedy niezaliczony.

Tak i dlatego uznaje to za dziecinadę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to będzie delikatny off-topic, ale mnie mnie rozwaliła moja kuzynka..

Mały mam z nią kontakt, pamiętam ją jeszcze jako 12 letniego szczurka, bo drobna była..

Teraz z niej fajna laska się zrobiła, ma 24 lata i dopiero jakoś teraz na imprezach rodzinnych typu wesela, jest okazja żeby nadrobić czas..

Gadam z nią, a ona patrzy na moje okulary i mówi "oo ray-bany".. niby komplement, bo podobnież marka nie najtańsza, no ale już wiedziałem, jak na coś

patrzy to jej "wewnętrzny asystent" pokazuje jej od razu wartość w PLN-ach..

 

Ja generalnie jestem sceptyczny, jak kobieta mówi komplementy, bo to znaczy, że chce mnie wziąć pod włos i

automatycznie robię się wtedy podejrzliwy i nieufny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Chadeusz napisał:

Mówią wprost, że jestem przystojny. Chcą kopulować bez gumki. Ja nie chce ze wszystkimi kopulować. Jak żyć. O to jest pytanie

Zróbmy to bez gumki jak wpadnę to przynajmniej dzieci będą ładne ( to był komplement od mężatki) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od etapu. 

 

Jak byłem w podstawówce i gimbazie to dziewczyny wysmiewaly mój ubiór,

i wzywały od grubasow. 

 

W liceum zacząłem już słyszeć pierwsze  szczerze komplementy - że seksownie wyglądam jak pokaże trochę ciała na wfie, że jestem fajnie "nabity", że świetnie wyglądam w garniturze etc. (miałem już zupełnie inna sylwetkę - nie byłem niskim, pryszczatym paczkiem tylko wysokim, dobrze zbudowanym blondynem). 

 

Teraz zwykle  słyszę, że się  ubieram stylowo i z klasą , że fajnie wyglądam jak zapuszcze brodę. Etc

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-awareOoo stary jak od dziecka byłem bardzo wrażliwy i chociaż przyznaje, że był okres w którym bardzo podobalem się rowiesnicom to i tak byłem postacią tragiczna. 

 

Pamiętam jak dzisiaj - zakochałem się w koleżance z klasy w liceum bez wzajemności i pojechałem ze znajomymi nad jeziorko. 

 

Tamtej dziewczyny tam nie było a ja pomimo tego, że dostawałem wyraźne sygnały zainteresowania (już większych się nie dało) od obiektywnie atrakcyjniejszej dziewczyny to się upilem i rozplakalem z tęsknoty za tamtą panną ode mnie z klasy xD

 

I w konsekwencji zamiast podrywac inną to wylądowałem w krzakach obficie rzygajac. xD

 

Później były różne okresy w moim życiu - był okres mojego totalnego stocznia się - deprechy, nerwicy i nałogów więc wówczas nie byłem atrakcyjny dla nikogo a teraz jest etap pracy nad sobą i reaktywacji swojego potencjału. 

 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, self-aware napisał:

@dobryziomek - Jak bardzo podbudowała Ci się samoocena przez te wszystkie lata? Otrzymywanie komplementów dotyczących wyglądu już w liceum to w sumie szybko jak na faceta, tak mi się wydaje.

Dostawania pozytywnych sygnałów od otoczenia... Tak tego nie miałem. Natomiast, jechanie mnie było. Żadnego komplementu, tylko k****a cały czas jechanie.

A komplementów dostałem parę. Ale ich nie licze, bo od Grażynek 40+ były. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek - No dobra, ale teraz jesteś w związku. A przed związkiem miałeś jakiś dłuższy moment, że na luzie już poznawałeś kobiety czy w sumie to było tak, że chujnia i nagle strzał i udało się wejść w LTR? Trochę to dla mnie dziwne, wysoki, dobrze zbudowany gość i ma kompleksy. Musiałeś ładnie dostać od rówieśników w szkole, że tak Ci psychę dojebali.

 

Co do liceum to ja za jedną kobietą latałem od 12 do 18 roku życia :) Pamiętam jak płakałem po nocach i nie wyobrażałem sobie bez niej życia. Nie chciałem innych, musiała być ona. Pamiętam chore akcje, ja jej trzymam torebkę a ta liże się na imprezie z jakimś kolesiem obok. Pobiłem wiele rekordów friendzone. Co ciekawe dzisiaj ona mi się już średnio podoba i gdyby chciała to ja bym już nie chciał, no ale rówieśniczka to wiadomo, 3 dyszki...

 

@bernevek - tak tak, ja też swoje dostałem :) Krzywy ryj, szpara między zębami, odstające uszy, kościotrup, biedne ciuchy, itd, itd.

Edytowane przez self-aware
  • Haha 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, self-aware said:

 @self-aware-  Pamiętam chore akcje, ja jej trzymam torebkę a ta liże się na imprezie z jakimś kolesiem obok.

 

Wygrałeś :)

 

17 minutes ago, dobryziomek said:

 @dobryziomek  Pamiętam jak dzisiaj - zakochałem się w koleżance z klasy w liceum bez wzajemności i pojechałem ze znajomymi nad jeziorko. 

 

Tamtej dziewczyny tam nie było a ja pomimo tego, że dostawałem wyraźne sygnały zainteresowania (już większych się nie dało) od obiektywnie atrakcyjniejszej dziewczyny to się upilem i rozplakalem z tęsknoty za tamtą panną ode mnie z klasy xD

 

Mialem naprawde identyczna sytuacje tylko nie nad jeziorem :)

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-awareObrywalo mi się w budzie do końca gimbazy, głównie ze strony porządnych dzieci z dobrych domów.

 

Różne epitety szły -,, degenerat", ""patus", "brudas" rodzice mówili swoim dzieciom, żeby się ze mną nie zadawały bo mam problemy w domu etc. 

 

Tylko, że teraz te porządne dzieciaki zarabiają maks 4 koła i są po jakiś niedzielnych szkołkach. 

 

W poważniejsze ltr zacząłem wchodzić na studiach wówczas nie imprezowalem prawie w ogóle bo byłem skupiony na nauce i pracy zawodowej. 

 

Dziewczyny poznawalem na uczelni, czasu miałem mało natomiast na jakieś kino, czy wyjście z panną na kręgle potrafiłem ten czas zagospodarować. 

 

W liceum imprezowalem za to często, pracowałem po szkole wiec miałem hajs na balety i korepetycje z matmy. 

 

Wowczas nie było imprezy, żebym jakiejś laski nie poderwal. 

 

Same mnie w sumie podrywaly, ale to były inne czasy. 

 

Jestem rocznik 91 teraz młodym ciężej chyba coś wyrwać na baletach. 

 

 

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, self-aware napisał:

 

@bernevek - tak tak, ja też swoje dostałem :) Krzywy ryj, szpara między zębami, odstające uszy, kościotrup, biedne ciuchy, itd, itd.

Ja miałem potężny kompleks zadartego (świńskiego nosa). Już od podstawówki (1 raz w 4 klasie). Aż do średniej włącznie. Wydawanie świńskich odgłosów. Od nitki do kłębka - to wpędziło mnie w izolacje społeczną i kur... ukształtowało aspołeczny styl bycia. Nie wzrost, czy coś tam jeszcze. Jak nabrałem pewności siebie, to jest lepiej, o wiele lepiej... 

A brałem leki, chodziłem na jakieś g..no terapię (jako dzieciak nie wiązałem wyizolowania z kompleksem nosa). Sam sobie dałem radę. 

Szkołę i bakałarzyków znienawidziłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, dobryziomek said:

Tylko, że teraz te porządne dzieciaki zarabiają maks 4 koła i są po jakiś niedzielnych szkołkach. 

Nie chcę oceniać ludzi po zarobkach :) Sam tyle nie mam a leniem nie jestem. Ale rozumiem o co Ci chodzi.

 

12 minutes ago, dobryziomek said:

Wowczas nie było imprezy, żebym jakiejś laski nie poderwal. 

Eee no to luzik. Dobrych doświadczeń zatem też masz sporo.

 

12 minutes ago, dobryziomek said:

teraz młodym ciężej chyba coś wyrwać na baletach. 

Na dysce to wiadomo, zależy głównie od wyglądu. Przy czym niekoniecznie dobry ryj, tam liczy się wzrost głównie z cech wizualnych i masa. Praktycznie każda laska jest na obcasach, faceci <175 tam giną w tłumie totalnie. Jak bywałem na dyskach to zawsze byłem jednym z najniższych ludzi, wiadomo, że kobiety to tak średnio mają 165cm a obcasy to zawsze minimum 10.

 

Natomiast młodzi mężczyźni (20 lat) wydają mi się jacyś tacy wielcy dzisiaj. Ale ja zawsze byłem mały, może to dlatego.

 

@bernevek - Przesrane. Sam poradziłem sobie z wieloma kompleksami, ale część pocisków słyszę od gimnazjum aż do dzisiaj, są to rzeczy, których nie można zmienić, tylko zaakceptować. Nie będę udawał, póki co mi się to nie udało. Jest lepiej, ale w głębi siebie to dalej rujnuje samopoczucie. No ale może kiedyś się z tym pogodzę :) Do śmierci jak dobrze pójdzie to jeszcze mi ze 40 lat zostało.

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się usłyszeć, że wyglądam jak grecki posąg. Usłyszałem też komplement, że jestem bardzo męski.

Niestety słyszałem to od czterdziestoparoletniej pani, która usilnie szukała kogoś kto by Ją porządnie przetrzepał.

Od bliskiej znajomej słyszałem, że jestem wysoki i duży więc czuje się przy mnie bezpiecznie.

Słyszałem też, że jestem oczytany jednak wynikało to ze zbiegu okoliczności.

Kiedyś inna znajoma stwierdziła, że posiadam urok osobisty

Często zdarza mi się słyszeć, że moje treningi wyglądają strasznie co uznaję za komplement.

Kiedyś usłyszałem od kobiety, że jak dotąd nikt Jej tak mocno nie zerżnął.

Słyszałem, że jestem chamem i egoistą.

Jestem konsekwentny.

Podziwiam Twoją wytrwałość.

Cooo? Ty naprawdę masz 42 lata?

Od żony słyszałem nie raz, że mam bardzo równe brwi i ładne stopy jednak to było bardzo dawno.

 

Generalnie komplementy zawsze puszczam mimo uszu bo jestem brzydki jak noc listopadowa i rzadko się golę :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, bernevek said:

@self-aware Jedna z mądrzejszych rzeczy jaką przeczytałem: opinia innych to tylko opinia. A samoocena to co innego. Dlatego nazywa się SAMOocena. 

Mądre, ale wiadomo jak to jest... Łatwo mówić :) Samoocena jest w cholerę powiązana z tym co inni o nas mówią i jak się w stosunku do nas zachowują.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To słaby filar - inni.

Zarabiasz więcej od kogoś, on o tym wie i gada na twój temat różne rzeczy z zazdrości a ty sobie obniżasz ocenę.

Lecą na ciebie lale?

Dziwkarz.

Nie lecą?

Dupa nie facet.

Jest tu wątek "jesteś taki brzydki, że żadna by cię nie chciała".

A jednak ta co mu to mówiła chciała go.

 

Nie wiesz sam ile jesteś wart?

To weź i się dowiedz.

Wtedy słowa innych będą jak brzęczenie much w letni poranek.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.06.2020 o 13:18, self-aware napisał:

Mądre, ale wiadomo jak to jest... Łatwo mówić :) Samoocena jest w cholerę powiązana z tym co inni o nas mówią i jak się w stosunku do nas zachowują.

Ale sztuką jest cenić siebie, wtedy kiedy nie cenią nas inni... Poza tym, popełniasz błąd nie rozdzielając cudzej opinii od swojej. Na swój temat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.