Skocz do zawartości

Zaburzone odżywianie


Mironal

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! 
Już od kilku tygodni staram się wyjść z syfu, w który wpakowałem się na swoje życzenie - pracuję nad sylwetką, zdrowiem. W ciągu dwóch ostatnich tygodni prawie 5kg w dół. 
Odstawiłem cukier, słodycze, piję wodę i zieloną herbatę. Dzień w dzień zasuwam. Biegam (ale średnio mi wychodzi) oraz skaczę na skakance - cholernie polubiłem, zrobię 1500-2000 skoków z krótkimi przerwami. 

Jednakże przychodzę z problemem - właściwie nawykiem w kwestii żywienia. Mianowicie nie jem o regularnych porach (przed snem w ogóle przestałem jeść) ale jem dziennie jeden/czasem dwa posiłki. Z rana nic nie zjem, musiałbym ładować na siłę w siebie. No nie potrafię. Co prawda palę (jeszcze) i to się z tym w jakiś sposób wiąże, lecz nie potrafiłem jeść śniadań nawet przed wpieprzeniem się w ten nałóg. Przykładowo - pierwszy posiłek potrafię zjeść o 14-16, drugi gdzieś 19-20 (o ile właśnie nawet ten drugi zjem). Zastanawiam się czy ktoś jeszcze tak miał lub ma i zaczyna sobie z tym radzić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie powinieneś trochę mniej restrykcyjnie do tego podchodzić. Nie chodzi mi o to, żeby nie jeść zdrowo, ale uświadomić sobie, że jak się zje raz na jakiś czas, coś niezdrowego świat się nie wali. Dlaczego o tym piszę? Dużo osób, które chcą zacząć dbać o siebie i wziąć się za pracę jest dla siebie zbyt surowym. Tu chodzi też o kwestie psychiczne. Pamiętaj, że dieta to inaczej nawyk zdrowego żywienia, który ma zostać na długo. Pozwól sobie od czasu do czasu zjeść coś niezdrowego. Tak naprawdę od samego niezdrowego się nie tyje tylko od ilości kcal. Dlatego, gdy masz ochotę zjeść kebsa, odpuść sobie np inny posiłek. Sądzę, że na jeden posiłek masz sporo kcal, bo w końcu jesz 2 więc jeden odpuścić i sobie pozwolić zjeść kebsa albo coś innego. Nie tylko zdrowie fizyczne ważne. :D


Kolejna sprawa jest taka, że zauważ, też co jesz. Jakie to są posiłki i czy są wartościowe. Na necie masz pełno filmików. Polecam Mauricza. Posłuchasz 1.5h audycji i dowiesz się dużo, jak i co. Co do fajek pewnie przez nie cię zatyka i ciężko biega. Pasowałoby, żebyś je rzucił całkowicie. Sam paliłem i to sporo. Rzuciłem praktycznie z dnia na dzień, ale wiem, jaka to chęć zapalić. Gdy będziesz je rzucał lepiej od razu przestać niż stopniowo zmniejszać ilość.

Sądząc po tym, co napisałeś, borykasz się z paroma kg. Może warto się przebadać? Skoro długi okres stosowałeś chujowy tryb życia. Sporo badań typu morfologia, kreatynina i inne można zrobić sobie państwowo. Jak będziesz miał problem zrobić państwowo badania, możesz wykonać je w punktach typu diagnostyka. Przynajmniej będziesz wiedział, na czym stoisz. Palisz? Zawsze też sobie możesz zmierzyć ciśnienie czy jest prawidłowe. 

Jeśli chodzi o pytanie z tematu, to chyba nie zależy od palenia fajek. Teraz już nie pale a sam nie jem wcale śniadań. Wydaje mi się, że to taki nawyk co od dziecka się wyrabia. Zauważ, że dopiero nie tak dawno zacząłeś pracować nad sobą, więc daj organizmowi czasu. Jest taki kanał Ketokocur. Chłopak prowadzi kanał o diecie keto i sam je po 2 posiłki do syta. 

Rozpisałem się, ponieważ jak się brać za siebie to za wszystkie kwestie. Życzę powodzenia, bo w końcu zdrówko mamy jedne. :D




 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mironal napisał:

Jednakże przychodzę z problemem - właściwie nawykiem w kwestii żywienia. Mianowicie nie jem o regularnych porach (przed snem w ogóle przestałem jeść) ale jem dziennie jeden/czasem dwa posiłki. Z rana nic nie zjem, musiałbym ładować na siłę w siebie. No nie potrafię. Co prawda palę (jeszcze) i to się z tym w jakiś sposób wiąże, lecz nie potrafiłem jeść śniadań nawet przed wpieprzeniem się w ten nałóg. Przykładowo - pierwszy posiłek potrafię zjeść o 14-16, drugi gdzieś 19-20 (o ile właśnie nawet ten drugi zjem). Zastanawiam się czy ktoś jeszcze tak miał lub ma i zaczyna sobie z tym radzić? 

Twój "problem", to właściwie obrana ścieżka. Myślisz, że jesteś zaburzony, bo większość postępuje inaczej. Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz - jeżeli masy postępują w określony sposób, to znaczy, że nie jest to dobra droga. 

 

Zauważ - odrzuciłeś złe nawyki i Twój organizm zareagował adekwatnie. Olśnienie, którego nie jesteś jeszcze dostrzec świadomie.

 

Spotkanie z Cole Robinsonem, może niektórym zmienić życie.

 

Skaczesz na skakance? ;)

 

 

 

Filmik z doctorem Mikem wybrałem przypadkiem (dr Berg też by uszedł). Znajdziesz tego mnóstwo w internecie. Post przerywany (w Twoim wypadku @Mironal) i dłuższe posty, to właściwa droga. Można nawet przeczytać ewangelię i wyrobić sobie opinię.

 

 

Powiem Ci tak: nie Ty jesteś zaburzony w tym momencie. Ludzie wokół Ciebie są zaburzeni.

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2495396/pdf/postmedj00315-0056.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, szamana997lech napisał:

Możesz nawet jeść raz dziennie, obyś dostarczył mniej kalorii niż potrzebujesz i waga poleci. Mit 5 posiłków dziennie przy diecie już dawno rozwiany...

 

Tak udowodniono naukowo, że spożywanie większej ilości posiłków, niż 3 dziennie, tak naprawdę niewiele zmienia, ale nie powiedziano nigdzie, że zmian nie ma żadnych. Są, tylko bardzo małe w kontekście przeciętnej osoby.

Natomiast w tych samych badaniach, potwierdzono, że zejście poniżej 3 posiłków dziennie, już może sporo zmienić i niesie za sobą negatywne efekty.

 

Zauważyłem, że nie tylko Ty jeden na forum, próbujesz stworzyć kolejny mit, a mianowicie mit 1 posiłku dziennie :) 

 

Jeżeli już mamy obalać jakieś mity, to proponuję bardziej rzetelne podejście :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@$Szarak$ @la paloma adieu

Dzięki Bracia, uspokoiliście mnie. Od dawna byłem karmiony żelazną formułą 5 posiłków dziennie przez co czasami wręcz wciskałem w siebie z samego rana chociażby małą kanapkę. Jem dziennie po dwa posiłki - z rana wypiję sobie skyr, który bardzo lubię. Nie brakuje mi energii do ćwiczeń - no chyba, że zbyt intensywnie danego dnia myślę o sprawach sercowych co finalnie cholernie męczy. W każdym razie mimo tego trenować idę. 

Do spalenia trochę mam, ale efekty już widać w lustrze jak i na wadze :D 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.