Skocz do zawartości

„You only get one shot...”


sol

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, Colemanka napisał:

Więc napieprzam to dalej ale czy żyje tak, jak chce? Nie i to jest właśnie chujowe. Jak żyć? ?

Brzmi jak story of my life, u mnie był happy end, bo zdecydowałam się na zmianę. I ta zmiana, to była najlepsza decyzja w moim życiu. Wiesz co tę zmianę spowodowało? Tylko moja własna, wewnętrzna decyzja. To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, nie szukaj potwierdzenia w otoczeniu, bo nikt Ci nie pomoże - nikt nie ma takiego obowiązku i nikt nie chce brać na siebie takiej odpowiedzialności.

 

Zrzuć z siebie maskę prymusa i pani, której wszystko zawsze musi się udać. Pozwól sobie na porażki, pozwól by inni widzieli Twoje porażki i oswój się z tym uczuciem kiedy spadasz w dół a inni to widzą. Brzmi jak masochizm ale w ogólnym rozliczeniu to bardzo wyzwalające i pozwala Ci się uniezależnić od oczekiwań innych. Dopiero wtedy zaczyna się żyć naprawdę:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, sol said:

Brzmi jak story of my life, u mnie był happy end, bo zdecydowałam się na zmianę. I ta zmiana, to była najlepsza decyzja w moim życiu. Wiesz co tę zmianę spowodowało? Tylko moja własna, wewnętrzna decyzja. To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, nie szukaj potwierdzenia w otoczeniu, bo nikt Ci nie pomoże - nikt nie ma takiego obowiązku i nikt nie chce brać na siebie takiej odpowiedzialności.

 

Zrzuć z siebie maskę prymusa i pani, której wszystko zawsze musi się udać. Pozwól sobie na porażki, pozwól by inni widzieli Twoje porażki i oswój się z tym uczuciem kiedy spadasz w dół a inni to widzą. Brzmi jak masochizm ale w ogólnym rozliczeniu to bardzo wyzwalające i pozwala Ci się uniezależnić od oczekiwań innych. Dopiero wtedy zaczyna się żyć naprawdę:)

A ja mam takie przekonanie, ze gdybym jednak zdecydowała się na zmianę, to właśnie musi mi się udać, bo gdybym upadla na samo dno, to wtedy wszyscy się ode mnie odwrócą i powiedzą: no przecież to przewidzieliśmy, ostrzegaliśmy, nie posłuchałaś wiec czego oczekujesz? Wsparcia w potrzebie?

 

 

A miałaś wsparcie przy zmianie? Gdyby Ci się nie powiodło, zostałabyś sama? Jak oceniasz? Może za dużo gdybania.

 

 

Ja bym to musiała zrobić na zasadzie podjęcia działalności gospodarczej. Zwykle ludzie odpowiadają o takich zmianach w samych pozytywach i to jest inspirujące ale ostatnio podczytuje jednego użytkownika (nie pamiętam nicka, Ewana McGregora ma w avatarze bodajże, McGregora z wąsem ?). Obszernie pisuje o drugiej stronie medalu prowadzenia działalności. O topieniu się w braku czasu, w spirali perfekcyjności + u niego też o osobie wspólniczki (nie wiem czy formalnej ale zawsze dodatkowy element). Przyglądam się Jego wypowiedziom z zainteresowaniem.

 

 

Gdzieś tak w połowie pandemii miałam mega kryzys, bo doszłam do wniosku, ze teraz nie czas na zmiany. 

Edytowane przez Colemanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Colemanka napisał:

A ja mam takie przekonanie, ze gdybym jednak zdecydowała się na zmianę, to właśnie musi mi się udać, bo gdybym upadla na samo dno, to wtedy wszyscy się ode mnie odwrócą i powiedzą: no przecież to przewidzieliśmy, ostrzegaliśmy, nie posłuchałaś wiec czego oczekujesz? Wsparcia w potrzebie?

Świetnie. Niech się odwrócą. Na cholerę Ci tacy toksyczni ludzie, którzy zamiast pomóc się podnieść, wbijają leżącego głębiej w glebę?

 

Czy to może raczej projekcja Twoich obaw? W tym drugim przypadku, zważ, że Twoja motywacja jest ukierunkowana raczej na uniknięcie porażki, niż osiągnięcie sukcesu. Taki typ motywacji akurat bardzo będzie Ci pomagać w procesie jakichkolwiek zmian, zwłaszcza tych, które polegają na wypłynięciu na nieznane wcześniej wody.

 

9 minut temu, Colemanka napisał:

Ja bym to musiała zrobić na zasadzie podjęcia działalności gospodarczej. Zwykle ludzie odpowiadają o takich zmianach w samych pozytywach i to jest inspirujące ale ostatnio podczytuje jednego użytkownika (nie pamiętam nicka, Ewana McGregora ma w avatarze bodajże, McGregora z wąsem ?).

@Ramaja Awantura? Ma w awatarze Rentona z Trainspotting.

 

9 minut temu, Colemanka napisał:

Obszernie pisuje o drugiej stronie medalu prowadzenia działalności. O topieniu się w braku czasu, w spirali perfekcyjności + u niego też o osobie wspólniczki (nie wiem czy formalnej ale zawsze dodatkowy element).

Niestety prawda. Bycie na swoim ma same plusy oraz dwa wielkie minusy. Pierwszy (do obejścia) to większa odpowiedzialność. Drugi (do obejścia z trudem) to brak czasu, wynikający z faktu bycia 24h na dobę w robocie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

Świetnie. Niech się odwrócą. Na cholerę Ci tacy toksyczni ludzie, którzy zamiast pomóc się podnieść, wbijają leżącego głębiej w glebę?

Haha no nie, akurat teraz nie stać mnie na utratę ludzi w życiu, bo ja jestem po niedawnym przemeblowaniu tegoż życia: zmianie miejsca zamieszkania, miejsca pracy. Wszystko jeszcze nowe. Ale moszczę się wiec wcześniej czy później kolejne zmiany.

 

46 minutes ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

zważ, że Twoja motywacja jest ukierunkowana raczej na uniknięcie porażki, niż osiągnięcie sukcesu. Taki typ motywacji akurat bardzo będzie Ci pomagać w procesie jakichkolwiek zmian, zwłaszcza tych, które polegają na wypłynięciu na nieznane wcześniej wody.

Gdzieś słuchałam ostatnio, że największym kosztem jest potencjalna strata. Dlatego paradoksalnie uważam że łatwiej jest startować do zmian z pozycji zupełnego dnia, bo nie pozostaje nic więcej do stracenia. Także na ten moment ten ‘typ motywacji’ raczej mi przeszkadza niż pomaga.

 

56 minutes ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

 Ma w awatarze Rentona z Trainspotting.

Tamten McGregor ma wąs ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Meg4tron napisał:

chyba nie jestem nieśmiertelny :D

Dowcip mi się przypomniał. Psychiatra przeprowadza do swego kolegi po fachu pacjenta i mówi: doktorze, mam problem z pacjentem. Twierdzi, że jest nieśmiertelny.

Kolega wyciąga z szafki pistolet, odbezpiecza i mowi: cóż, kolego. Trzeba mu udowodnić, że to nieprawda.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Colemanka napiszę Ci potem na priv, jak już będę mogła za niedługi 

czas wysyłać privy.

 

a co do tematu, moim wannabe mottem jest: „Mądrze wpływaj na to o czym myślisz”.

 

Myśli kształtują emocje (to jak się czujemy zależy od tego o czym myślimy), a emocje są bodźcem do działania. Czyli to co robimy zależy od naszych myśli. Możemy wpływać na to o czym myślimy poprzez powodowanie wpływu pożądanych informacji - czytania określonych (pozytywnych) rzeczy, spotykanie określonych ludzi itd.

 

Kiedy ogląda się same złe wiadomości i spotyka regularnie z toksycznymi ludźmi, bardzo ciężko mieć naprawdę udane życie, właśnie przez to, że to pośrednie generatory źle wpływających na nas myśli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, sol said:

@Colemanka napiszę Ci potem na priv, jak już będę mogła za niedługi 

czas wysyłać privy.

 

a co do tematu, moim wannabe mottem jest: „Mądrze wpływaj na to o czym myślisz”.

 

Myśli kształtują emocje (to jak się czujemy zależy od tego o czym myślimy), a emocje są bodźcem do działania. Czyli to co robimy zależy od naszych myśli. Możemy wpływać na to o czym myślimy poprzez powodowanie wpływu pożądanych informacji - czytania określonych (pozytywnych) rzeczy, spotykanie określonych ludzi itd.

 

Kiedy ogląda się same złe wiadomości i spotyka regularnie z toksycznymi ludźmi, bardzo ciężko mieć naprawdę udane życie, właśnie przez to, że to pośrednie generatory źle wpływających na nas myśli. 

A to nie możesz wysyłać prive’ow? A co komu do tego? Ja np. nie mogę chat’owac. Miał racje Jake Gyllenhaal nie ogarniam tych internetow.

Kurczę mądrze piszesz i jakże w temacie. Długo się zastanawiałam nad wpisem do drugiego wątku na temat czy pokazałabym forum synowi i ostatecznie nie zdecydowałam się. Dużo jest tutaj męskiej  frustracji, która co niektórych wiedzie na manowce. Nawet chłopaszek, z którym się fajnie gada wpisał się ostatnio, ze większość kobiet jest tu zaburzona (?) Że co? W ogóle tak nie myślę, wręcz odwrotnie. Uważam, ze młode kobiety są tu na forum baaaardzo ogarnięte. Za sam fakt, że interesują się męskim światem powinny otrzymać pewien kredyt. Znam inne takie 'bardziej kobiece' kobiety. One tam maja w dupie męski świat, co myśli mężczyzna, jakie występują w męsko – damskim świecie mechanizmy, ect. Także tego drogie Panie brawo Wy. Laurka wyszła mi przez przypadek ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.