Skocz do zawartości

Problem z dziewczyną (seks , orgazm szczerość).


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad napisaniem tego posta, a powodem są moje zastrzeżenia co do szczerości w łózko mojej nowej kobiety z którą jestem już ponad 3 miesiące.

Zastrzegam iż traktuje to jako poważny związek. Ja jak i Ona (jeśli nie kłami) nie jesteśmy zbytnio doświadczeni w sprawach łóżkowych (miałem tylko 1 kobietę wcześniej - 4 letni związek).

Wiem na pewno że jest we mnie bardzo zakochana, i traktuje mnie jako dobrego kandydata do zapierdalania w pracy i zbudowania rodzinki

 

Opis sytuacji:

Seks mam na zawołanie, jeszcze nigdy nie usłyszałem że 'boli ją głowa' lub zwyczajnie nie ma ochoty, na co zresztą się umawialiśmy bo takie coś gdy z jednej ze stron nie ma zaangażowania nie ma sensu.

 

W przypadku relacji intymnych z moją ex, w 95% przypadków widziałem / czułem że ma orgazm, i całkowicie odpływa podczas. Aktualnie nie przypominam sobie abym coś takiego zaobserwował u mojej aktualnej kobiety, podczas stosunku normalnie ze mną rozmawia tak jakby to była jakaś zwykła czynność jak np. mycie garów. Nie wspominając już o bardziej biernej aktywności.

 

Wiadomo też że każda kobiet jest inna więc biorę na to poprawkę.

 

Może napiszecie że wystarczy o tym porozmawiać – ale nieraz już poruszałem ten temat i zapewniała mnie że jest wszystko w porządku i zbywała temat, więc jakakolwiek rozmowa nie ma sensu, bo niby co mam zapytać?: Kochanie, wydaje mi się że udajesz orgazm i seks dla Ciebie nie ma większego znaczenia?”. Wole udawać że tego nie widzie albo po prostu odejść bez słowa.

 

Możliwe jest też że niepotrzebnie szukam dziury w całym, i gówno mnie powinno obchodzić czy jej się podoba czy jest jej to obojętne i po prostu robić swoje.

 

Wielu z was pewnie nie rozumie tego mojego narzekania, skoro mam seks na wyciągniecie ręki (2-3 dziennie) ile chce i kiedy chce to w czym problem..

 

Jestem też wiadomo mocno zakochany w tej kobiecie ale gdy bym np. miał pewność że seks jest dla niej tylko narzędziem aby mnie zatrzymać przy sobie i żebym był zadowolony a jej to obojętne ile razy bo i tak to żadna przyjemność – to w dupie bym miał taki związek ponieważ za kilka latek pewnie nawet tyle nie będzie chciała robić a ja potrzebuje zaangażowania...

 

PS: Jeśli moje czarne prognozy był by prawdziwe to już lepiej nie pakować w ten związek, bo będzie tylko gorzej gdy za parę lat motyle w brzuszki znikną, albo spotka na swojej drodze faceta który będzie ją podniecał...

Czy może mieliście podobne doświadczenia i jakie wyciągnęliście z tego wnioski?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitał.

Proszę o ustawienia avatara i zapoznanie się z działem Regulamin Forum.

Każda kobieta kłamie. Twoja też. To ich główne narzędzie w życiu.
Jej orgazm to jej problem, nie Twój. Jak tylko dasz jej sygnał że to Cię cokolwiek obchodzi to Twoje notowania automatycznie spadają na łeb na szyję u tej lali.

Jeżeli jak sam określiłeś jesteś zakochany, co tu na forum raczej nazywamy stanem zaćmienia umysłowego lub hormonalnym hajem to masz jeszcze duuużo przed sobą.
My możemy teraz sobie z kolegami popisać różne rzeczy, przedstawić niezbite dowody a decyzję za Ciebie i tak podejmie Twój układ wydzielania dokrewnego, który jest obecnie w fazie zapładniania samicy.

Generalnie chcesz handlować a to co się dzieje między płciami to nieustanna wojna. Nie da się robić dealu z wrogiem.

Żadna baba nie da Ci szczęścia i spełnienia. To niewykonalne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

To co pierwsze rzuca się w oczy to napisane przez Ciebie:

 

Wiem na pewno że jest we mnie bardzo zakochana, i traktuje mnie jako dobrego kandydata do zapierdalania w pracy i zbudowania rodzinki

 

Czyli jest zakochana czy traktuje jako użyteczny zasób? A przechodząc dalej do kwestii traktowania jako zasobu (przynieś/wynieś/załatw/zarób/zrób ) to

z pewnością znasz taką terminologię jak 'zarządzanie zasobami'. W większości przypadków kobiety zarządzają zasobami męskimi seksem. Zasób dobrze wypełnia swoją rolę - seks jest, ale nie za dużo żeby się nie przezwyczaił. Zasób w mniemaniu kobiety nie wypełnia swojej roli lub wedle jej może wypełniać więcej - seksu nie ma.

Uczucia w tym za grosz, wyłącznie owe 'zarządzanie'.

 

Zasobów się 'nie kocha'. Za zasobami się nie 'szaleje'. Zasób nie powoduje u kobiety uderzeń gorąca i nagłego szybkiego bicia serca, ergo - nie wywołuje mocnych emocji. Zasób jest wybierany jako niemiły ego kobiety kompromis pomiędzy mężczyzną jakiego pragnie całą sobą a mężczyzną, który jest wedle niej najbardziej użyteczny.

Coś jak wybór między wyśnionym nówka sztuka AUDI TT a koniecznością zakupu starej Omegi B w gazie. Omegą B się jeździ, bo akurat nic innego się nie trafiło - ale jak przypadkiem w okolicy pojawi się możliwość wejścia w posiadanie Audi TT - omega szybko idzie w odstawkę ;)

 

Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo nie siedzę przy Was w sypialni i nie obserwuje Was na codzień - za za tym idzie, nie mam wystarczających danych aby ocenić wasze wzajemne zachowanie. Pragnę tylko zauważyć, że kobieta kochająca w sypialni daje z siebie generalnie dużo pasji. Kobieta, którą seks z partnerem nie pociąga a używa go jako 'regulatora' i elementu kary-nagrody - robi to raczej bez zaangażowania.

 

Ale powtórzę byś dobrze mnie zrozumiał - posiadam za mało danych by móc kategorycznie ocenić. To ostatnie możesz tylko Ty - sprytnie prowokując pewne sytuacje i sprawdzając jak na nie będzie reagowała Twoja partnerka - i jakie to będzie miało przełożenie na jakość seksu między Wami. A potem wyciągnąć odpowiednie wnioski.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad napisaniem tego posta, a powodem są moje zastrzeżenia co do szczerości w łózko mojej nowej kobiety z którą jestem już ponad 3 miesiące.

Zastrzegam iż traktuje to jako poważny związek. Ja jak i Ona (jeśli nie kłami) nie jesteśmy zbytnio doświadczeni w sprawach łóżkowych (miałem tylko 1 kobietę wcześniej - 4 letni związek).

Wiem na pewno że jest we mnie bardzo zakochana, i traktuje mnie jako dobrego kandydata do zapierdalania w pracy i zbudowania rodzinki

 

Strzałeczka :P Skoro wiesz, że traktuje Cię jako dobrego kandydata do zapierdalania w pracy i zbudowania rodzinki, to masz 50% sukcesu za sobą. Drugie 50% podpowiada mi, że seks marnej jakości będziesz miał do momentu zaobrączkowania. Później to zapomnij choćbyś cały świat pokonał.

 

Opis sytuacji:

Seks mam na zawołanie, jeszcze nigdy nie usłyszałem że 'boli ją głowa' lub zwyczajnie nie ma ochoty, na co zresztą się umawialiśmy bo takie coś gdy z jednej ze stron nie ma zaangażowania nie ma sensu.

 

I tak ma być!

 

W przypadku relacji intymnych z moją ex, w 95% przypadków widziałem / czułem że ma orgazm, i całkowicie odpływa podczas. Aktualnie nie przypominam sobie abym coś takiego zaobserwował u mojej aktualnej kobiety, podczas stosunku normalnie ze mną rozmawia tak jakby to była jakaś zwykła czynność jak np. mycie garów. Nie wspominając już o bardziej biernej aktywności.

 

To znaczy, że ona traktuje ten seks tylko po to, żebyś nie odszedł i zapierdalał na jej potrzeby. Jeżeli jest prawdziwie zakochana, to z radością na buzi zrobi Ci takiego loda, że następnego dnia będziesz sztywno chodził. Skoro sam zauważyłeś taką sytuację, to cóż- ja z Twoimi hormonami nie wygram, ale odwołam się do rozsądku- masz przegrany związek z góry.

 

Wiadomo też że każda kobiet jest inna więc biorę na to poprawkę.

 

Wszystkie, dosłownie wszystkie są takie same. Rózni je minimalnie poziom wysławiania się, wygląd czy naleciałości z otoczenia w którym wychowywała się.

 

Może napiszecie że wystarczy o tym porozmawiać – ale nieraz już poruszałem ten temat i zapewniała mnie że jest wszystko w porządku i zbywała temat, więc jakakolwiek rozmowa nie ma sensu, bo niby co mam zapytać?: Kochanie, wydaje mi się że udajesz orgazm i seks dla Ciebie nie ma większego znaczenia?”. Wole udawać że tego nie widzie albo po prostu odejść bez słowa.

 

Skoro już musisz, to myślę, że to pytanie jest odpowiednie. W moim odczuciu nie pokażesz jej, że wszedłeś pod pantofel a że widzisz realny problem i nie dasz sobie w kaszę dmuchać. Poza tym, jeżeli doczekasz się w miarę uczciwej odpowiedzi, to wiesz na czym stoisz. Stawiam złoto przeciwko orzechom, że usłyszysz "Misiu, ale ja wcale nie udaje!" i będzie potem Ci to wypominac by załatwić swoje potrzeby.

 

Możliwe jest też że niepotrzebnie szukam dziury w całym, i gówno mnie powinno obchodzić czy jej się podoba czy jest jej to obojętne i po prostu robić swoje.

 

Jak napisał Brzytwa- Nie powinno Cię obchodzić czy ona dostaje. Ale jej orgazm jest jakimś wyznacznikiem tego jak ona odbiera Wasz związek.

 

Wielu z was pewnie nie rozumie tego mojego narzekania, skoro mam seks na wyciągniecie ręki (2-3 dziennie) ile chce i kiedy chce to w czym problem..

 

Oj, tu Cię rozczaruję. Większość z nas rozumie ten problem. Ja osobiście np. nie mam 2-3 razy dziennie stosunku. Raz, że to zabiera energię i czas na konstruktywniejsze zajęcia, dwa nie mieszkam z panną z którą kręcę pod jednym dachem i nie mam zamiaru tego zmieniać. Poza tym, po pewnej ilości partnerek (porozmawiaj z Ryśkiem) seks staje się niemal "mechaniczny". Od czasu do czasu jest przyjemnością, ale człowiek raczej zaczyna szukać "czegoś więcej" w swoim życiu.

 

Jestem też wiadomo mocno zakochany w tej kobiecie ale gdy bym np. miał pewność że seks jest dla niej tylko narzędziem aby mnie zatrzymać przy sobie i żebym był zadowolony a jej to obojętne ile razy bo i tak to żadna przyjemność – to w dupie bym miał taki związek ponieważ za kilka latek pewnie nawet tyle nie będzie chciała robić a ja potrzebuje zaangażowania...

 

Cóż, sam sobie odpowiedziałeś na zadane pytanie, ale zakochanie- tu jest "ściana" z którą musisz się zderzyć, a chwilowo stan naćpania raczej nie pozwoli Ci na zmianę podejścia do tematu.

 

PS: Jeśli moje czarne prognozy był by prawdziwe to już lepiej nie pakować w ten związek, bo będzie tylko gorzej gdy za parę lat motyle w brzuszki znikną, albo spotka na swojej drodze faceta który będzie ją podniecał...

 

Te parę lat to dwa, góra do trzech. A to, że spotka innego, który spowoduje znaczenie terenu za soba jak ślimak, to tak pewne jak podatki i śmierć.

 

Czy może mieliście podobne doświadczenia i jakie wyciągnęliście z tego wnioski?

Pozdrawiam.

 

Również pozdrawiam :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro sex masz "do dupy", to co masz w tej relacji fajnego? Są jakieś "plusy dodatnie"? Bo puści Ci haj i będziesz zdziwiony że taka pustka.

A z własnej perspektywy, zasugeruję Ci, żebyś nie tracił czasu na laski, które nie mają przynajmniej lekkiego pierdolca erotycznego na Twoim tle. Z czasem możesz dostrzec, jak sex z nimi jest żenujący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo puści Ci haj i będziesz zdziwiony że taka pustka.

 

 

Potwierdzam. Związek z panną to przyjemność sama w sobie póki hormony szaleją. 

Później gdy to przejdzie (a przechodzi, nie ukrywajmy), a nie ma innych korzyści (niebędących hormonalnym złudzeniem)... Ile to jest warte?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jak sam określiłeś jesteś zakochany, co tu na forum raczej nazywamy stanem zaćmienia umysłowego lub hormonalnym hajem to masz jeszcze duuużo przed sobą.

My możemy teraz sobie z kolegami popisać różne rzeczy, przedstawić niezbite dowody a decyzję za Ciebie i tak podejmie Twój układ wydzielania dokrewnego, który jest obecnie w fazie zapładniania samicy.

 

Oczywiście potwierdzam, chodź nie ukrywam że jest to dość przyjemny stan który samemu sobie popsułem moimi wątpliwościami

 

Zasobów się 'nie kocha'. Za zasobami się nie 'szaleje'. Zasób nie powoduje u kobiety uderzeń gorąca i nagłego szybkiego bicia serca, ergo - nie wywołuje mocnych emocji. Zasób jest wybierany jako niemiły ego kobiety kompromis pomiędzy mężczyzną jakiego pragnie całą sobą a mężczyzną, który jest wedle niej najbardziej użyteczny.

Coś jak wybór między wyśnionym nówka sztuka AUDI TT a koniecznością zakupu starej Omegi B w gazie. Omegą B się jeździ, bo akurat nic innego się nie trafiło - ale jak przypadkiem w okolicy pojawi się możliwość wejścia w posiadanie Audi TT - omega szybko idzie w odstawkę.

Tak, ogólnie jestem świadomy tych mechanizmów. Ba, nawet ja się pojawiłem w okolicy, co poskutkowało odstawieniem innego potencjalnego kandydata (byłem lepszy) - wiec jestem świadomy że gdy pojawi się ktoś lepszy ode mnie to jest duże prawdopodobieństwo że skończę jak poprzedni.

 

A z własnej perspektywy, zasugeruję Ci, żebyś nie tracił czasu na laski, które nie mają przynajmniej lekkiego pierdolca erotycznego na Twoim tle. Z czasem możesz dostrzec, jak sex z nimi jest żenujący.

Jest żenujący, ale też dopuszczam że skierowałem na to focus i porostu szukam wszystkiego żeby potwierdzić moje teorie - wiec na początku muszę się z tego uwolnić ale jest to troszkę ciężkie gdyż po prawie każdym stosunku czuje konflikt, że niby jest cudownie ale jednak coś jest nie tak.

 

---

Co do traktowania mnie jak zasób to też nie jestem do końca pewien czy tak jest bo nie osiągnąłem sukcesów zawodowych, ba a nawet nie skończyłem jeszcze studiów. Aczkolwiek wydaje mi się że byłbym dobrą inwestycją z tego względu że np. 1. jestem bardzo rodzinny (tzn z 'dobrego kochającego domku)', 2. Wątpienie żebym kiedykolwiek zdradził kobietę ale to raczej ze względu że nigdy nie miałem sporych sukcesów w tej sferze życia (co przyczyniło się do zainteresowania się samorozwojem jak śmiem przypuszczać wielu samców na tym forum). Testowałem ją wielokrotnie (nawet nielubi dzieci!) w tym aspekcie i naprawdę ciężko znaleźć cokolwiek co by wskazywało na to iż traktuje mnie jako zasób ale z drugiej strony nie widzę w niej podniecenia (może to być oczywiście zasługą tego iż jest osobą dość introwertyczną, nieśmiałą itp). No chyba że wszystko przed nami i razem się nauczymy jak robić seks.

 

Skoro już musisz, to myślę, że to pytanie jest odpowiednie. W moim odczuciu nie pokażesz jej, że wszedłeś pod pantofel a że widzisz realny problem i nie dasz sobie w kaszę dmuchać. Poza tym, jeżeli doczekasz się w miarę uczciwej odpowiedzi, to wiesz na czym stoisz. Stawiam złoto przeciwko orzechom, że usłyszysz "Misiu, ale ja wcale nie udaje!" i będzie potem Ci to wypominac by załatwić swoje potrzeby.

 

Dlatego nawet nie będę poruszał tego tematu, chyba że się porządnie wk**wię

 

Potwierdzam. Związek z panną to przyjemność sama w sobie póki hormony szaleją. 

Później gdy to przejdzie (a przechodzi, nie ukrywajmy), a nie ma innych korzyści (niebędących hormonalnym złudzeniem)... Ile to jest warte?

Poza sferą seksu nie mam żadnych zastrzeżeń, to naprawdę dobra kobieta dla mnie i od początku naszej krótkiej znajomości czujemy jakbyśmy się znali od 100 lat (przynajmniej ja)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowałem ją wielokrotnie (nawet nielubi dzieci!)

 

 

Nie daj się nabrać! Nie lubi dzieci, ale cudzych! O swoim, idealnym, innym niż wszystkie marzy. To jest babskie pierdolenie. Nie wierz w to człowieku, bo się załadujesz w sytuację bez wyjścia. Ostrzegam ze szczerego serca.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli problemem jest tylko jej orgazm no to problem leży w jej głowie i jest zablokowana,jak to odblokować?szczera rozmowa w czym tkwi problem(nie pytanie dlaczego tylko co sie dzieje gdy...)+inna technika+co ja kręci itd i po problemie

Poniewaz sa jeszcze inne kwestie typu

moze nie potrafi przezywac orgazmu?
moze nie kuma co to orgazm?
moze najzwyczjniej sie wstydzi?(sex to tylko sex.wstyd jest na innym poziomie)

Po za tym masz typ kobiety usłuznej

Edytowane przez Pikaczu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Poza sferą seksu nie mam żadnych zastrzeżeń, to naprawdę dobra kobieta dla mnie i od początku naszej krótkiej znajomości czujemy jakbyśmy się znali od 100 lat (przynajmniej ja)

                Tak, skąd ja to znam. Kolego, twój przypadek to pospolite zjawisko. Kobiety, nie kręcisz, nie pociągasz jej w " Wojnie plemników" Baker pisze, że brak orgazmów ze strony kobiety, to samoobrona jej organizmu przed możliwością zapłodnienia przez konkretnego dawcę materiału genetycznego ( twój jest kiepski). I tego nic, ale to nic nie zmieni. Jeśli wszystkie pozostałe sprawy w związku są OK, a seks jest porażką, to w moim odczuciu wskazana by była dezercja w obliczu nieprzyjaciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze nie potrafi przezywac orgazmu?

moze nie kuma co to orgazm?

moze najzwyczjniej sie wstydzi?(sex to tylko sex.wstyd jest na innym poziomie)

 

Tak, tylko poco wtedy kłamie że go ma zamiast porozmawiać co zresztą inicjowałem. Nie po to się staram aby była zaspokojona, chyba przestanę się starać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Ona by chciała go mieć, stara się, ale nic nie może wskórać. Ja miałem identyczny problem, przeczytałem wszelkie możliwe podręczniki o gili gili. Kombinacje, cuda na kiju. I nic. Dopiero po latach wyznała mi moja ukochana małżonka, że nigdy jej nie kręciłem jako facet, ale za to mam mnóstwo innych zalet. O takiej możliwości kolego pomyśl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko poco wtedy kłamie że go ma zamiast porozmawiać co zresztą inicjowałem. Nie po to się staram aby była zaspokojona, chyba przestanę się starać...

 

 

Już Ci pisałem, ale powtórzę się.

 

Ona kłamie, bo na chwile obecną jesteś dla niej najlepszą z możliwych opcji na rynku społecznym. Poza tym jesteś rodzinny/misiakowaty itd. Jesteś najlepszym rozwiązaniem pod "bezpieczeństwo i stabilizację" a ojcem dziecka może być nowopoznany kolega z imprezy, bo przy nim nagłe, cudowne ozdrowienie i orgazm taki, ze cała impreza słyszy mimo głucho zamkniętych i solidnych drzwi.

 

Ale to już Twoje decyzje i Twoje życie. Ja wiem, że z tego "mąki nie będzie"!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Ona by chciała go mieć, stara się, ale nic nie może wskórać. Ja miałem identyczny problem, przeczytałem wszelkie możliwe podręczniki o gili gili. Kombinacje, cuda na kiju. I nic. Dopiero po latach wyznała mi moja ukochana małżonka, że nigdy jej nie kręciłem jako facet, ale za to mam mnóstwo innych zalet. O takiej możliwości kolego pomyśl.

Tak usłyszałem od byłej, tz. nie że nie kręciłem ale inne typy facetów mega bardziej kręciły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko poco wtedy kłamie że go ma zamiast porozmawiać co zresztą inicjowałem. Nie po to się staram aby była zaspokojona, chyba przestanę się starać...

Po chuj się tym tematem zajmujesz?

To jej problem człowieku nie twój. Nie baw się w 'Captain Save a Ho' bo w zamian guzik dostaniesz.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abecadlo.

Nie wiem czy Ci dobrze doradze, bo ja osobiscie kopnal bym w dupe panne. Jak nie rajcuje to niech spada.

Proponuje abys z panna po eksperymentowal na jej emocjach. Poczytaj jak wzbudzic w kobiecie emocje, zrobic z siebie badboya.

Nie wiem czy bedziesz na tyle mocny by ja sponiewierac.

Z reszta po co Ci to? Radze, kopnij ja w dupe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko poco wtedy kłamie że go ma zamiast porozmawiać co zresztą inicjowałem. Nie po to się staram aby była zaspokojona, chyba przestanę się starać...

ludzie w zyciu sie kieruja bardzo błachymi powodami%-)odpowiedz na twoje pytanie to...bo trzecia rzesza upadła%-)

albo jest tak jak inni pisza ze po prostu jej nie kręcisz,najprostsze rozwiazania sa zawsze najprostsze%-)

albo...kurwa moze zaczne inaczej bo to wazne%-)

zaczynasz czuc/kumac kiedy ona ma dojśc?czy po prostu ruchasz worek mięsa%-)

bo samo czucie/kumanie orgazmu to całkiem inna mańka%-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej tu czytam tym więcej podobnych schematów.

W którymś poście wspominałem, że wiosną kopnęła mnie w dupę kobita. Poznaliśmy się w styczniu. Było fajnie, wesoło ale kobita dość często wspominała ze ma w razie potrzeby fuckfriendów i kłopoty z osiąganiem orgazmów i zazwyczaj dochodzi na jeźdźca a mineta ją w ogóle nie rusza. Nie przeszkadzała mi zbytnio ta gadka bo w sumie licznika w dupie nie ma a ja też na dziwki chodziłem. Mam swoje zasady i jak mam kobitę to jestem wierny. W trakcie rozmów powiedziałem, że na dzieciach mi nie zależy szczęśliwym w związku można być bez małżeństwa. Dość ochoczo się ze mną zgodziła i że dzieci nie lubi.  W lutym na moich urodzinach trochę wypiliśmy no i do wyra. Pomyślałem no to pokażę ci moje językowe tornado. Dwoje się i troje a ona w którymś momencie.  To co pobawiłeś się już?. Trochę deprymujące no ale zabraliśmy się za konkrety i to bez gumy(jej pomysł, nie oponowałem). W rezultacie ani ona nie doszła ani ja. Wspominałem kiedyś, że się często w godzinie nie wyrabiam a jeszcze doszedł alkohol. Przyznam, że miałem wewnętrzną satysfakcję że ona jako kobita nie mogła doprowadzić mnie do końca. W trakcie dalszej znajomości  zauważyłem pewne niekonsekwencje w tym co mówi odnośnie dzieci bo narzekała na bolące jajniki a lekarze zalecają dziecko bo wtedy wszystko przejdzie no i ta niechęć do gum. Dodatkowo doszło narzekanie na pracę, na szefową. Jak ja chciałem wtrącić co tam porabiałem w ciągu dnia to mi przerywała nie słuchając i od nowa narzekała. Zwróciłem jej uwagę na fakt jak to jest, że nie chce mieć dzieci a sex bez gum. Nie odpowiedziała na pytanie tylko milczała. Wytknąłem też narzekactwo i użalanie się nad sobą czego nie lubię, czy znajomi z pracy też tak narzekają i tez nic. Z tego wszystkiego przestałem w ogóle mieć ochotę na sex z nią. Potem ze spotkania na spotkanie było coraz chłodniej a końcówkę opisałem już w innym poście.

Może to co opisałem powinno być w innym temacie ale jest to dość podobne do tego co pisze autor wątku więc opisałem tutaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ABC

 

Tez kiedyś myślałem podobnie do ciebie. Moja "przyszłabyła" od samego poczatku naszego współzycia nie miała orgazmu. :(

NIGDY, NIGDY,NIGDY !!!!!!!

Ileż to Ja się nasłuchałem wymówek ,że to i tamto , że następnym razem, jak będzie może inaczej itd. Tysiące razy !!!!!!!!! Qrwa

Mało tego , tak mnie zmanipulowała, że za brak orgazmów i bycie zimną w łóżku zaczęła "obwiniac mnie". Tak qrwa. !!!!!

To Ja byłem przyczyna tego, ze ona nie ma orgazmu i jest zimną kłodą.

Ale łogółnie wie co to jest :D .

Dopiero niedawno przyciśnięta przeze mnie do "ściany" - nie obyło sie bez płaczu i histerii, we łzach wymamrotała coś ,że nigdy nie miała bo nie wie co to jest !!!!!!!

A i seks jest jej niepotrzebny !!!!! Qrwa - dowiedziałem się tego dopiero po około 15 latach. Tak kłamała !!!!!!!! :angry:

Kłamała tyle lat i jakbym sie nie wybudził, kłamałaby do końca życia. Nigdy by tego nie powiedziała gdyby nie powyższa sytuacja.

 

 

Teraz wiem ,ze jakbym mógł cofnąć czas to nigdy bym się z nią nie ożenił,

To zimna wyrachowana "samica" pozbawiona instynktu seksualnego.

Teraz jak juz ma swój kacik i wszystko co chciała to śpi w oddzielnej sypialni :D .

I to cię Brachu czeka - ale obym się mylił ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ABC

 

Tez kiedyś myślałem podobnie do ciebie. Moja "przyszłabyła" od samego poczatku naszego współzycia nie miała orgazmu. :(

NIGDY, NIGDY,NIGDY !!!!!!!

Ileż to Ja się nasłuchałem wymówek ,że to i tamto , że następnym razem, jak będzie może inaczej itd. Tysiące razy !!!!!!!!! Qrwa

Mało tego , tak mnie zmanipulowała, że za brak orgazmów i bycie zimną w łóżku zaczęła "obwiniac mnie". Tak qrwa. !!!!!

To Ja byłem przyczyna tego, ze ona nie ma orgazmu i jest zimną kłodą.

Ale łogółnie wie co to jest :D .

Dopiero niedawno przyciśnięta przeze mnie do "ściany" - nie obyło sie bez płaczu i histerii, we łzach wymamrotała coś ,że nigdy nie miała bo nie wie co to jest !!!!!!!

A i seks jest jej niepotrzebny !!!!! Qrwa - dowiedziałem się tego dopiero po około 15 latach. Tak kłamała !!!!!!!! :angry:

Kłamała tyle lat i jakbym sie nie wybudził, kłamałaby do końca życia. Nigdy by tego nie powiedziała gdyby nie powyższa sytuacja.

 

 

Teraz wiem ,ze jakbym mógł cofnąć czas to nigdy bym się z nią nie ożenił,

To zimna wyrachowana "samica" pozbawiona instynktu seksualnego.

Teraz jak juz ma swój kacik i wszystko co chciała to śpi w oddzielnej sypialni :D .

I to cię Brachu czeka - ale obym się mylił ;)

Widzę, że takich jak ja jest pełno, chociaż obstawiam wariant, że pani żona nieco kitu wstawia i po prostu nigdy jej nie kręciłeś jako facet ( mój przypadek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abecadlo.

Nie wiem czy Ci dobrze doradze, bo ja osobiscie kopnal bym w dupe panne. Jak nie rajcuje to niech spada.

Proponuje abys z panna po eksperymentowal na jej emocjach. Poczytaj jak wzbudzic w kobiecie emocje, zrobic z siebie badboya.

Nie wiem czy bedziesz na tyle mocny by ja sponiewierac.

Z reszta po co Ci to? Radze, kopnij ja w dupe.

Jeżeli mogę coś doradzić to jak podejmiesz decyzję żeby dać sobie z nią spokój, możesz przed tym wrzucić jej embargo na seks. Taki szlaban tylko ze swojej strony ( przy zachowaniu że stwarzasz pozory że nadal związek z nią się Ci podoba i że jest ok). Jak ją to nie ruszy i będzie się zachowywać jak niby nigdy nic - to masz odpowiedz ile znaczy seks z Tobą dla niej. Natomiast jeśli będzie inicjować zbliżenie - możesz powiedzieć że w seksie z Nią nie ma tego "czegoś" (im bardziej lakonicznie będziesz odpowiadał tym lepiej - nie wdaj się w dotłumaczanie). Jeśli to nie uruchomi większego starania z jej strony - to masz odpowiedz ile znaczy seks z Tobą dla niej.

 

.... Eryku  "W lutym na moich urodzinach trochę wypiliśmy no i do wyra. Pomyślałem no to pokażę ci moje językowe tornado. Dwoje się i troje a ona w którymś momencie.  To co pobawiłeś się już?. Trochę deprymujące no ale zabraliśmy się za konkrety"

 

Mi się wydaje że Pani Ciebie chciała na dziecko wrobić. Ja często słyszę w otoczeniu jak kobiety mówią że nie chcą małżeństwa, nie chcą faceta ale dzieciaka to by chciały mieć. Poza tym ja też lubię strzelić minetkę (poprostu sprawia mi to przyjemność- tak jak niektórym laskom sprawia przyjemność zrobienie loda). Natomiast nie wyobrażam sobie sytuacji w której facet podczas robienia mu loda mówi bez emocjonalnie do dziewczyny "no co pobawiłaś się już". To taka róznica kto ma większą władzę nad swoją seksualnością.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ABC

 

Tez kiedyś myślałem podobnie do ciebie. Moja "przyszłabyła" od samego poczatku naszego współzycia nie miała orgazmu. :(

NIGDY, NIGDY,NIGDY !!!!!!!

Ileż to Ja się nasłuchałem wymówek ,że to i tamto , że następnym razem, jak będzie może inaczej itd. Tysiące razy !!!!!!!!! Qrwa

Mało tego , tak mnie zmanipulowała, że za brak orgazmów i bycie zimną w łóżku zaczęła "obwiniac mnie". Tak qrwa. !!!!!

To Ja byłem przyczyna tego, ze ona nie ma orgazmu i jest zimną kłodą.

Ale łogółnie wie co to jest :D .

Dopiero niedawno przyciśnięta przeze mnie do "ściany" - nie obyło sie bez płaczu i histerii, we łzach wymamrotała coś ,że nigdy nie miała bo nie wie co to jest !!!!!!!

A i seks jest jej niepotrzebny !!!!! Qrwa - dowiedziałem się tego dopiero po około 15 latach. Tak kłamała !!!!!!!! :angry:

Kłamała tyle lat i jakbym sie nie wybudził, kłamałaby do końca życia. Nigdy by tego nie powiedziała gdyby nie powyższa sytuacja.

 

 

Teraz wiem ,ze jakbym mógł cofnąć czas to nigdy bym się z nią nie ożenił,

To zimna wyrachowana "samica" pozbawiona instynktu seksualnego.

Teraz jak juz ma swój kacik i wszystko co chciała to śpi w oddzielnej sypialni :D .

I to cię Brachu czeka - ale obym się mylił ;)

Z czystej ciekawości czy jak chukłeś tak na żoneczke to choć trochę ją ruszyło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko poco wtedy kłamie że go ma zamiast porozmawiać co zresztą inicjowałem. Nie po to się staram aby była zaspokojona, chyba przestanę się starać...

 

Może boi się odrzucenia, a z braku doświadczeń nie nauczyła się orgazmować.

Czy szybko/łatwo się podnieca/robi mokra ?

Może za mocno się kontroluje, zaproponuj niech zachowuje się "bardziej namiętnie",

O orgazm minetkowy łatwiej niż pochwowy, popracuj nad jej łechtaczką.

Może też mieć zahamowania natury religijnej, chociaż w obecnych czasach to rzadkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.