Skocz do zawartości

I nie ma nikogo kto by Ci browar podał


Tarnawa

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Tarnawa napisał:

pierdoliłem się dzisiaj na motorze. Nic poważnego. Urwany prawy kierunek. Rozerwane spodnie. Prawe kolano przytate. Prawa ręka boli. (...). Jak tak ma wyglądać całe moje dalsze życie to pierdole.

I myślisz, że z dziewczyną byłoby lepiej? Już to widzę. Po tym wypadku dowiedziałbyś się pewnie, że:

- zaraz się zabijesz i ona zostanie sama,

- nie kochasz jej, bo jeździsz na motorze,

- co będzie z dziećmi?

- jesteś nieodpowiedzialny,

- masz sprzedać motor albo ona odejdzie,

- nie będzie chodzić po piwo, bo nie jest twoją służącą,

- sam się wywaliłeś na motorze, który miałeś sprzedać, więc sam sobie chodź po piwo,

- a w ogóle to Stefan, od niej z pracy, ma czarne BMW, a nie motor, i nie ma takich wypadków i jest prawdziwym odpowiedzialnym facetem.

 

 

 

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś się na tym motorze roz*ebał to nawet nie było by komu browara podać. Ciesz się, że wyszedłeś w miarę bez szwanku a nie takie pierdolety o podawaniu browara.

Jakbyś miał kobietę to albo byś zebrał za swoje nieodpowiedzialne zachowanie, albo byś usłyszał olobogowanie przez cały wieczór i byś jeszcze sam browara jej podawał.

 

Daj sobie na wstrzymanie, ogarnij otarcia, ogarnij motor i żyj a nie rozkminiaj.

W innych momentach myśl o kobiecie, ale nie bo tarciu na asfalcie :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync Na napisanie tego długawego posta poświeciłeś mniej więcej tyle energii, ile musiałbyś poświecić, żeby zająć się tymi kleszczami. (byłeś w stanie siedzieć na kompie). Nie usprawiedliwiam partnerki, ale ten płaczliwy ton mnie nie zmiękcza, tylko wkur....  Jak Ci z babą nie pasuje, to jej powiedz co myślisz na dany temat, a nie robisz coś, żeby się nie złosciła mimo, że nie chcesz tego robić, a potem wypisujesz na forum takie "łzawe" historie. Zjebać z góry na dół jak trzeba i tyle.

Regulę wzajemności chyba każdy z nas stosuje. Czasem robimy coś dla kogoś bezinteresownie, ale jeśli widzimy, że ktoś ma tendencje do "wykorzystywania" drugiej osoby, to przechodzimy w tryb(Ja coś Tobie, Ty coś mi).

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Imbryk napisał:

@lync z całym szacunkiem, taplasz się w toksynie, zrób coś z tym zanim tam mózg Ci uschnie od przemyśleń. 

Potwierdzam, bracie przeczytaj ostatnią stronę wątku "tworzenie przez samiczki mitu równego wkładu w zwiazek". Ta baba nie szanuje brata, wręcz go szmaci i stosuje przemoc psychiczną. 

 

@lync jeszcze odniosę się do twojej wypowiedzi tam ale na razie nie mam kiedy przysiąść, sporo obowiązków. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lyncmówiłem Ci, załóż wątek w Świeżakowni i ustrukturyzujemy Ci pomoc mentalną.

A tak to w 15 wątkach opowiadasz strzępki swojej historii i robisz offtopy, zamiast skupić się na Tobie w jednym wątku. 

 

Zrobisz jak zechcesz, wszystkiego dobrego.

15 minut temu, SSydney napisał:

Ta baba nie szanuje brata, wręcz go szmaci i stosuje przemoc psychiczną. 

No tak to wygląda. :(

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gorączka nie mówiłem o tym wątku akurat. Brat @lync wie o co biega bo ta wypowiedź była do niego. 

 

 

10 lat temu chodziłem z panna ż głębokiej patologii, ojciec z matka chlanie i napierdalanie sie z sobą ale nigdy nie zachowała się wobec mnie jak w tamta panna w stosunku do brata @lync, rzucanie obelgami, straszenie, że zajebie aż zęby zgubi. 

 

Rozumiem @Gorączka, że to normalne zachowania kobiety według Ciebie?

Zwłaszcza takiej, która kocha? :)

 

 

Edytowane przez SSydney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na I nie ma nikogo kto by Ci browar podał
14 godzin temu, Tarnawa napisał:

Spierdoliłem się dzisiaj na motorze. Nic poważnego. Urwany prawy kierunek. Rozerwane spodnie. Prawe kolano przytate. Prawa ręka boli. Wracam do domu po tych wszystkich problemach i mam straszną chcice na browara. Tak poprostu. Aby ochłonąć. I co? Dupa. Lodówka pusta. Nie ma nikogo kto by się kopsnął za mnie. I wtedy dopiero poczułem rozpacz. Chuj z tym kierunkiem czy kolanem. Ale jak naprawdę potrzebujesz pomocy drugiego człowieka i go nie ma to zaczyna być strasznie. Jak tak ma wyglądać całe moje dalsze życie to pierdole. 

Jeden dzień głodówki i bez alko to kłopot?
Weź cos na ból i idz spać . Jak możesz pisać to zrób zakupy przez Internet. Po Godflesh'u przywiozą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gorączka napisał:

wytłumaczysz mi proszę, w którym momencie ona go szmaci i stosuje przemoc psychiczną?

@Gorączka, brat @lyncopisuje różne swoje historie w różnych wątkach, gdzie jak to czytasz to widać wyraźnie toksyczne uzależnienie i inne ciekawostki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, SSydney napisał:

10 lat temu chodziłem z panna ż głębokiej patologii, ojciec z matka chlanie i napierdalanie sie z sobą ale nigdy nie zachowała się wobec mnie jak w tamta panna w stosunku do brata @lync, rzucanie obelgami, straszenie, że zajebie aż zęby zgubi. 

 

Rozumiem @Gorączka, że to normalne zachowania kobiety według Ciebie?

Zwłaszcza takiej, która kocha? :)

@SSydneya powiedz mi jak chodziłeś z tą patologiczną panną to które z was określiłbyś jako silniejsze psychicznie? Chodzi mi o to kto u was był ,,skałą" na której wszystko inne było budowane? 

 

   @Imbryk Czytałem już wcześniej większość wypowiedzi brata @lync, odniosę się do nich w kolejnym poście, po otrzymaniu odpowiedzi od brata @SSydney bo nie chciałbym zaczynać wypowiedzi bez ,,podkładu".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Gorączka napisał:

Chodzi mi o to kto u was był ,,skałą" na której wszystko inne było budowane?

Ciężko nazwać związek dwójki dzieci 18-lat jako coś budowanego na "skale", żeby nie robić oftopu napisze tylko tak.

Jak mógł wyglądać związek niepewnego siebie chłopaka siedzącego w matrixie z dominująca panną z patologii?

To pytanie retoryczne, chyba nie muszę tego opisywać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SSydney napisał:

To pytanie retoryczne, chyba nie muszę tego opisywać...

NIE MAaa to jak włożyć KIJ w mrowisko.

;)

1 godzinę temu, Gorączka napisał:

w którym momencie ona go szmaci i stosuje przemoc psychiczną

.....właściwie to już w każdym....

 

Operacja z maścią to manewr na poczucie winy oraz konserwacja urządzenia!

 

Rozkładamy na czynniki.

Wizyta u weterynaża(kot?) 50PLN.

Taksówką do sklepu 2×15 PLN.

WNOSZENIE(walka z grawitacją)tu bym od razu zastosował podział węglowy (C4)/stosunek masy zakupów do masy człowieka/ lub stosunek potrzeby 'fantów'.

 

Ty już nie starasz się o mnie.....ble ble ble, ewidentnie początek układu współżędnych posadził się na WYJEBONGO wysokim stopniu/ewidentny brak zabijania habituacji.

 

Robienie OBIADU, jeśli koleś nie jest kucharzem, to  jest strzał w kolano!

Jeszcze to sprzątanie garów po sobie.

 

Czy kobieta jaskiniowa strzelała foszki bo misiu patyczków nie powycierał z popiołu, po usmażeniu szczura?

Następnie strzelanie foszka bo kotek ma kleszcze, się nim nie zajmuje A 'many' ma dbać o niego.....

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudna jest ta mowa któż jej może słuchać ? A na poważnie teraz.

 

 Pisząc swoje spostrzeżenia trzeba być delikatnym (czasami ? ) ,jeśli się nie ma pełnego spojrzenia na dany problem z perspektywy obu stron konfliktu. Kiedy mamy wizje problemu z tylko jednej strony , łatwo jest o stronniczość. Tymniemniej do kilku rzeczy się odniosę.

 

1) Dawno już tradycyjny model rodziny poszedł się j...ć, znaczy się zmienił się i to bardzo mocno. Odnosić się do tego jak było 100 czy 100 tysięcy lat temu to według mnie strzał samemu sobie w kolano. Świat ewoluuje my także powinniśmy.

 

2) Jeśli facet elementarnego posiłku nie jest w stanie zrobić, jak podstawowy rosół , schabowy i surówka to mogę wytłumaczyć na PW jak już osiągnę możliwość ich wysyłania.

 

3) Szacunek - Nie obraź się @lync ale nie widzę w tych wypowiedziach ani kawałka silnego charakteru. Dlaczego? Bo w dobie dzisiejszych czasów, nie wystarczy według mnie mieć, firmy, stanowiska wysokiego, bańki na koncie czy czegoś podobnego. Byle jełop po podstawówce może zrobić kursy operatora dźwigu, koparki czy czegokolwiek innego, lub być dobrym w wykończeniówce i trzepać po kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. 

 

W tej płaszczyźnie chodzi mi o stabilną psychikę emocjonalną, stąd było moje pytanie do brata @SSydney. Według mnie (jeśli ktoś się nie zgadza polemizujmy bądź bijmy się na arenie) kobieta w dobie dzisiejszych ,,mężczyzn pizdeuszy" szuka faceta przy którym będzie mogła opuścić gardę i stać się małą dziewczynką a nie babochłopem który nosi spodnie w związku.  Jeśli facet nie jest ,,twardszy" psychicznie od kobiety takim facetem kobieta będzie pogardzać prędzej czy później na całej linii, bo prędzej czy później zacznie go traktować jak dziecko do wychowania.

 

Podsumowując nie liczy się tylko SMV , wysokość zarobków, ale także wewnętrzna siła faceta. Jeśli jej nie ma nie oczekujmy od kobiety szacunku tylko litości lub pogardy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, prod1gybmx napisał:

 Na napisanie tego długawego posta poświeciłeś mniej więcej tyle energii, ile musiałbyś poświecić, żeby zająć się tymi kleszczami. (byłeś w stanie siedzieć na kompie). Nie usprawiedliwiam partnerki, ale ten płaczliwy ton mnie nie zmiękcza, tylko wkur....  Jak Ci z babą nie pasuje, to jej powiedz co myślisz na dany temat, a nie robisz coś, żeby się nie złosciła mimo, że nie chcesz tego robić, a potem wypisujesz na forum takie "łzawe" historie. Zjebać z góry na dół jak trzeba i tyle.

Ale tym postem mogę komuś pomóc lub poszerzyć swoją wiedzę, bo widzę, że aktywnie odpowiedzieliście, dzięki.

 

Jebałem z góry na dół i czasem pomagało, częściej komplikowało aż za bardzo i wtedy żal, także straconej energii. Czułem jakbym kompensował sobie swoje braki zachowując się w zbyt prymitywny sposób. To nieistotne w tym wątku.

Istotne jest natomiast to, że Autor miał sytuację, w której różnie mogło się zdarzyć. Emocje w wyższej skali. Potrzeba ich rozładowania, a kto wie i co więcej. Nie było, napisał na forum bo widział jedną stronę. To dostał drugą, do przemyśleń (trawa wydaje się zieleńsza po drugiej stronie płotu).

17 godzin temu, Imbryk napisał:

@lync z całym szacunkiem, taplasz się w toksynie, zrób coś z tym zanim tam mózg Ci uschnie od przemyśleń. 

A ja myślałem, że kobietom czasem odbija i potrafią robić fochy, nie traktowałem tego jako coś strasznie złego.

Mając mniej energii zauważa się pewne rzeczy z większą intensywnością. Tak Imbryku, masz rację. Podobnie jak SSydney prawił, powinienem odpuścić forum na jakiś czas i doprowadzić pewne sprawy do końca. Mam za dużo demotywatorów (w tym zdrowie), więc obecność na forum pomaga mi to jakoś odsunąć i odseparować.  Dochodzi jeszcze synchroniczność i to mnie głównie pchnęło do napisania.

9 godzin temu, Gorączka napisał:

Nie obraź się @lync ale nie widzę w tych wypowiedziach ani kawałka silnego charakteru

Nie obrażam się. Taki jest fakt, jakbym chciał sobie wybielić wizerunek to bym tego nie pisał. Przecież dla faceta ogólnie wstyd coś takiego napisać. Tak samo jak mi czytanie pewnych historii pomogło i przejrzałem na oczy, tak i ktoś kto ma problem, przeczyta, wyciągnie wnioski.

9 godzin temu, Gorączka napisał:

W tej płaszczyźnie chodzi mi o stabilną psychikę emocjonalną, stąd było moje pytanie do brata @SSydney. Według mnie (jeśli ktoś się nie zgadza polemizujmy bądź bijmy się na arenie) kobieta w dobie dzisiejszych ,,mężczyzn pizdeuszy" szuka faceta przy którym będzie mogła opuścić gardę i stać się małą dziewczynką a nie babochłopem który nosi spodnie w związku.  Jeśli facet nie jest ,,twardszy" psychicznie od kobiety takim facetem kobieta będzie pogardzać prędzej czy później na całej linii, bo prędzej czy później zacznie go traktować jak dziecko do wychowania.

Tak, kobieta oczekuje, że na pewnym, subtelnym poziomie będziesz silniejszy, ale też jest w obojgu płci coś z człowieczeństwa, co domaga się uszanowania tego.

Bycie wymagającym samcem dysponującym prymitywną siłą ("do garów babo! nie pyskuj") - to jest jakieś wyjście.

Stwierdzenie jakie napisałeś jest słuszne w większości, ale też jest jeszcze coś poza. Na obecny moment nie potrafię dokładnie tego określić, ale jest.

 

Zauważ, że czasem jest cienka granica pomiędzy byciem twardym, postawieniem na swoim, a empatią, uszanowaniem człowieczeństwa drugiej strony. Czasem łatwo przesadzić i lecisz w drugą stronę, dajesz drugiej stronie argumenty na długi czas. Przerabiałem już związek na młodszym etapie, w którym partnerka robiła wiele rzeczy domowych, a ja sobie wygodnie odsuwałem swoje obowiązki i miałem więcej czasu na pracę czy hobby. Być może to było jakieś rozwiązanie, a być może to był czas "przelewania czary goryczy", gdzie niby coś działa, ale jednak mechanizm już się psuje.

10 godzin temu, Tornado napisał:

Robienie OBIADU, jeśli koleś nie jest kucharzem, to  jest strzał w kolano!

Jeszcze to sprzątanie garów po sobie.

Wiem, że czeka mnie wyprowadzka więc na zmywarkę się nie złożę :) wiem, kto będzie musiał ogarnąć jej montaż, opróżnienie szafki, w której miejsce wchodziłaby zmywarka... więc ani myślę działać w tym kierunku. Nie mam praw do mieszkania, to nie mam motywatorów do jego usprawniania.

 

A obiad...też tak kiedyś myślałem. Dostawałem od partnerki codziennie pyszne obiady, czasem coś na podwieczorek. Żyć, nie umierać!

Jednak to sprawiało, że nie musiałem w tych sprawach nic starać. Potem zaczęło się to zmieniać, ona bardziej zmęczona, to raz kiedyś coś tam pomogłem, traktując to jako coś większego.

 

Możesz powiedzieć: "tak, urobiła Cię, bo nie wiesz kiedy rzeczywiście była słaba, a kiedy po prostu chciała wyrobnika."

 

Tak, ale dzięki niej nauczyłem się poważniej działać w kuchni. Umiem zrobić żarcie, które smakuje. Partnerka mówiła "kiedyś inna doceni moje starania, ułatwiam innej życie" i tak właśnie będzie. Każda dorosła jednostka (obojętnie, facet czy kobieta) w dzisiejszych czasach musi mieć pojęcie o robieniu podstawowych rzeczy. Posiłek, obsługa i konfiguracja komputera, umiejętność opatrzenia sobie jakiś pomniejszych ran, posadzenia i pielęgnacji roślin, prowadzenia samochodu...itd Jeśli ktoś robi coś za Ciebie to tracisz możliwość nabycia tej umiejętności. Nie rozwijasz się. Życie nie polega tylko na wygodzie.

 

Mogę codziennie tracić czas na zrobienie sobie porządnego obiadu. Obecny układ (raz robi ona, raz ja), z zasadą: każdy sprząta po obiedzie jakie zrobiło, sprawia, że aby mieć dobry obiad poświęcam mniej energii - i mam go codziennie. Efekt uboczny: poprawa jakości relacji i nie dodawanie dodatkowych kwasów.

Jak będę singlem będę musiał sobie gotować na dwa dni lub robić dni kanapkowe, także to teraz wydaje mi się to teraz niezgorszą opcją. Ale ... jest to wygoda, tak jak Imbryk sugeruje pośrednio, to takie powolne gotowanie żaby. I pewnie będzie mieć rację. Bo opcja układowa z obiadami też zwiększa wygodę.

 

Wracając do gotowania, mając zdolności w przyrządzaniu potraw, wybierając (jeśli w ogóle) nową partnerkę to punkt "gotowanie" jest już tylko plusem. Sam umiesz, więc nie jesteś w potrzebie. Relację zbudujesz z kimś, kto umie gotować, bo wiesz, że może to ułatwić wspólne życie. Jak sam umiesz gotować, to kobieta, która tego nie potrafi mocno się dyskwalifikuje (jeśli oczywiście chodzi o LTR, a nie jakiś ONS). Masz dodatkowy temat do rozmowy w razie W. Ja tu widzę plusy, o ile da się postawić granicę, aby nie stać się "kucharzem z przymusu".

11 godzin temu, Tornado napisał:

Czy kobieta jaskiniowa strzelała foszki bo misiu patyczków nie powycierał z popiołu, po usmażeniu szczura?

I właśnie dlatego istotne jest, aby mieć własną jaskinię, bo podejrzewam, że wiem o co Ci chodzi :) Na szczęście Autor wątku ma, więc luz.

12 godzin temu, SSydney napisał:

10 lat temu chodziłem z panna ż głębokiej patologii, ojciec z matka chlanie i napierdalanie sie z sobą ale nigdy nie zachowała się wobec mnie jak w tamta panna w stosunku do brata @lync, rzucanie obelgami, straszenie, że zajebie aż zęby zgubi. 

No widzisz, a tutaj nic takiego nie było jeśli chodzi o jej rodziców. Dlatego ja stawiałem na to, że kiedyś dawno temu przy jakichś zachowaniach któreś z nas przesadziło, drugie to za szybko wybaczyło, a po prostu - związek powinien się skończyć, ktoś powinien pierwszy odejść. Współuzależnienie. To właściwe słowo.

13 godzin temu, SSydney napisał:

a jak boisz się publicznie pisać to załóż klub, miałem Ci o tym napisać w tamtym wątku ale chuj tam.

ok przemyśle to, myślałem o PW, ale u mnie jeszcze nie działają. Trzeba jakiś limit postów napisać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, lync napisał:

Trzeba jakiś limit postów napisać?

250 aby wysyłać prywatne wiadomości.

Klub prywatny chyba możesz założyć, nie wiem, może @Patton albo @Rnext Ci pomogliby?

 

@lync po prostu się ratuj jak najszybciej.

7 minut temu, lync napisał:

Współuzależnienie. To właściwe słowo.

No takie mam wrażenie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, lync napisał:

Bycie wymagającym samcem dysponującym prymitywną siłą ("do garów babo! nie pyskuj") - to jest jakieś wyjście.

Nie chodziło mi zachowywanie się jak człowiek jaskiniowy ;) Bardziej chodzi mi o wywołanie pewności u kobiety, że jak trzeba to przytulisz ją najdelikatniej jak można , a po chwili kiedy jest zagrożenie jakieś to budzisz w sobie bestię by je zneutralizować. Trochę to mało precyzyjne porównanie ,więc kilka zadań pomocniczych by zobrazować o co mi chodzi.

 

Kilka przykładów obrazujących ,,wewnętrzną siłę" mężczyzny:

 

1) Kwestia wychodzenia z domu. Która opcja według Ciebie pokazuje twoją siłę?

a) Kochanie gdzie masz ochotę dzisiaj wyjść?

b) Zarezerwowałem stolik na 19, zabieram Cię dzisiaj z domu na randkę, bądź gotowa 18:45 wychodzimy.

 

2) Pewność siebie jeśli chodzi o zazdrość. Jaka postawa pokazuje siłę?

a) Nie podoba mi się, że z typem tym rozmawiałaś on Cię rozbierał wzrokiem.

b) Widzisz jak mnie rozbierał wzrokiem? Tak widziałem to jedyne na co może se pozwolić. Niech widzi co jest poza jego zasięgiem.

 

3) Kwestia podejścia do sexu. Jaka postawa pokazuje siłę?

a) Kochanie zapraszam do sypialni?

b) Wiesz ubierz może inne ciuchy, nie chce ci zniszczyć twej ulubionej bielizny kiedy będę ją zrywał z Ciebie.

 

To takie pierwsze z brzegu przykłady. Tylko do użycia ich trzeba mieć właśnie wypracowaną wewnętrzną siłę i pewność siebie - jak udajesz panna Cię szybko rozpracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, lync napisał:

Obecny układ (raz robi ona, raz ja), z zasadą: każdy sprząta po obiedzie jakie zrobiło, sprawia, że aby mieć dobry obiad poświęcam mniej energii - i mam go codziennie. Efekt uboczny: poprawa jakości relacji i nie dodawanie dodatkowych kwasów.

Zakładam iż jeszcze żeś bez okowy.

 

Ta, zapewne robienie obiadu/żarcia ma swoje plusy......Long Long  Time EGO....

...dłubałem przy wozie ex samicy.....wytopiłem jakieś 10h na naprawę układu ogrzewania(zajebany mułem/zakamieniony) oprócz awantury, że tak długo to jeszcze dostałem obiad w sobotę(no bo to curwa jakiś cud świata/sobotni obiad) i porównanie, że ona pranie zrobiła.

.....

.....ten teges, fruktoza, celuloza, abstrakcja i gratyfikacja, miodzio akcja, robienie sobie żarcia NORMALNIE rewelacja....RÓWNOUPRAWNIENIE==w mule zanurzenie, małżeństwo/przekleństwo.....chowam się w szafie bom po cyrografie. 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Imbryk napisał:

 po prostu się ratuj jak najszybciej.

Czuję, że wszystko po kolei, choć mam nauczkę, że takie podejście to jednak dział spychologii i za długo już to trwa. Wiem, że muszę to przyspieszyć.

6 minut temu, Gorączka napisał:

Nie chodziło mi zachowywanie się jak człowiek jaskiniowy ;) Bardziej chodzi mi o wywołanie pewności u kobiety, że jak trzeba to przytulisz ją najdelikatniej jak można , a po chwili kiedy jest zagrożenie jakieś to budzisz w sobie bestię by je zneutralizować. Trochę to mało precyzyjne porównanie ,więc kilka zadań pomocniczych by zobrazować o co mi chodzi.

 

To takie pierwsze z brzegu przykłady. Tylko do użycia ich trzeba mieć właśnie wypracowaną wewnętrzną siłę i pewność siebie - jak udajesz panna Cię szybko rozpracuje.

Tak...jak pewność siebie idzie w górę, to łatwiej jest wybrać odpowiedź b. Mnie czasem zdarza się zachowanie a, czasem b (im więcej energii tym więcej b). Jednak gdy mam w zachowaniu nadmiar opcji b to zaczynają się problemy. Jak jest więcej b, to dostaję shittest, że dominacji za dużo, że nią kieruję. Już przerabiałem scenariusze, że dalej w to idę (słabo - konflikt), trochę odpuszczam (lepiej).

 

Same opcje a też przerabiałem - jeszcze gorzej. Potrzebny jest mix a/b, zależnie od sytuacji. Kontrast. Jak w judo - wyczuwasz siłę, to ulegasz, aby po chwili samemu znaleźć się na wyższej pozycji. Jednak robienie tego świadomie to już podchodzi pod manipulację lub też kwalifikowanie się pod kobietę (bo robisz coś, czego normalnie byś nie robił - czy życie faceta ma polegać na dostarczaniu kobiecie emocji i serwowaniu kontrastów?).

9 minut temu, Tornado napisał:

Zakładam iż jeszcze żeś bez okowy.

 

Ta, zapewne robienie obiadu/żarcia ma swoje plusy......Long Long  Time EGO....

...dłubałem przy wozie ex samicy.....wytopiłem jakieś 10h na naprawę układu ogrzewania(zajebany mułem/zakamieniony) oprócz awantury, że tak długo to jeszcze dostałem obiad w sobotę(no bo to curwa jakiś cud świata/sobotni obiad) i porównanie, że ona pranie zrobiła.

.....

.....ten teges, fruktoza, celuloza, abstrakcja i gratyfikacja, miodzio akcja, robienie sobie żarcia NORMALNIE rewelacja....RÓWNOUPRAWNIENIE==w mule zanurzenie,

A pytała Cię może o to, jak długo będziesz grzebał przy tym samochodzie? Zakreśliłeś konkretny termin, dałeś odpowiedź wymijającą, czy też brak?

 

"Pranie to pralka przecież robi". To jest argument w rozmowie - szczególnie jak chcesz spędzić trochę czasu samotnie.

Najtrudniejsze w tym jest zebranie właściwego prania i ustawienie programu. Doświadczenie uczy, to o wiele istotniejsze niż wieszania prania, które trwa dłużej.

Kto z kobietą mieszkał, ten się w cyrku nie śmieje :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gorączka Sugerujesz, że bycie animatorem i organizowanie czasu myszce, to przejaw siły? Też żyje w ltr i jeśli coś kręci nosem lub się nudzi, lub próbuje mieć jakieś pretensje o to, że gdzieś nie wychodzimy, to daje do zrozumienia, że po co mi taka osoba, która tylko bierze i nic od siebie nie daje? Ma też się zastanawiać nad tym, co zrobić i gdzie pojechać, żebym JA poczuł, że jej zależy na moim samopoczuciu i na relacji. Ma się stresować i zastanawiać.

Jak się za bardzo rozleniwia i poczuje się zbyt pewnie, to zaczynają się dąsy i foszki, które skutecznie i bez straty energii temperuje, dając do zrozumienia, ze to idiotyczne i na mnie nie działa, a jeśli nie przestanie odstawiać cyrku, to wystawię walize. 

 

Kończąc, po co nam osoba, która się nie stara o nas i trzeba ciągle się o nią troszczyć i myśleć za nią? Za seks? Słaby uklad. Wolałabym żyć w celibacie niż z taka kulą u nogi. 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, prod1gybmx napisał:

@Gorączka Sugerujesz, że bycie animatorem i organizowanie czasu myszce, to przejaw siły? Też żyje w ltr i jeśli coś kręci nosem lub się nudzi, lub próbuje mieć jakieś pretensje o to, że gdzieś nie wychodzimy, to daje do zrozumienia, że po co mi taka osoba, która tylko bierze i nic od siebie nie daje? Ma też się zastanawiać nad tym, co zrobić i gdzie pojechać, żebym JA poczuł, że jej zależy na moim samopoczuciu i na relacji. Ma się stresować i zastanawiać.

Jak się za bardzo rozleniwia i poczuje się zbyt pewnie, to zaczynają się dąsy i foszki, które skutecznie i bez straty energii temperuje, dając do zrozumienia, ze to idiotyczne i na mnie nie działa, a jeśli nie przestanie odstawiać cyrku, to wystawię walize. 

 

Kończąc, po co nam osoba, która się nie stara o nas i trzeba ciągle się o nią troszczyć i myśleć za nią? Za seks? Słaby uklad. Wolałabym żyć w celibacie niż z taka kulą u nogi. 

Nie zrozumiałeś mnie do końca ;) Nie mówię, że to facet ma się ciągle starać o kobietę - obie strony jeśli nie wnoszą po w miarę tyle samo to taki układ nie ma sensu masz jak najbardziej racje, że przy takiej osobie to już lepszy celibat. 

 

Chodziło mi o wewnętrzną siłę w sytuacjach kiedy to facet jest tym który ,,daje" coś z siebie dla drugiej osoby. Jak sam napisałeś jeśli pani czuje się zbyt pewnie zaczynają się dąsy i foszki. Ale jeśli widzi w partnerze osobę twardszą niż ona sama to nigdy nie będzie czuć się zbyt pewnie bo będzie świadoma , że w każdej chwili może usłyszeć ,,adijos". A przy kimś słabszym będzie odwalać imby bo będzie wiedziała że słabszy facet zawsze wróci przeprosić i zgodzi się na ustępstwa wszelakie żeby tylko zaprowadzić kota do myszki if you know what i mean ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, lync napisał:

Zakreśliłeś konkretny termin, dałeś odpowiedź wymijającą, czy też brak

.....szkoda gadać....

Pominę fakt iż same części miały kosztować 400PLN + płyny i badziewia 'rozkurczowe/czyszczące'......

Dokombinowałem z innego zupełnie pojazdu bardzo zbliżone elementy.

SPASOWAŁEM, ZAPłACIłEM, i zebrałem opierdol.......tak się kończy białorycerzenue bo myszka jest taka biedna/nieporadna.....curwa nawet mnie nie przypominaj....

 

Bycie dobrym dla kobiet jest opatrznie rozumiane.

 Zachowanie 49/51% zaangażowania musi być, inaczej nieddydy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Tornado napisał:

SPASOWAŁEM, ZAPłACIłEM, i zebrałem opierdol....

Hahah mi się przypomniała podobna akcja.

Myszka była w kropce, na szybko potrzebowała do pracy tłumaczenie z obcego języka, który ja znam świetnie a ona wcale.

Ja dumny, kompetentny jej dyktuję na żywo, a ona ma pisać.

I co chwila kurwuje i mnie jebie, to że za szybko, to że idiotycznie, to że "jak się będziesz wywyższać i śmiać że nie umiem języka i mi kurwa tak szybko dyktować i jak masz tak pomagać to zaraz kurwa skończymy rozmowę".

 

A biały rycerz tylko przepraszał i starał się jeszcze idealniej tłumaczyć i dyktować, podczas, gdy PRAWIDLOWYM ZACHOWANIEM BYŁO:  "nie podoba się? to zapierdalaj  szmato do tłumacza jutro rano i mu płać". Słusznie ktoś tu zauważył - DDA to twarde sztuki i trzeba z nimi twardo za mordę bez pardonu  - bo to znają, wtedy się czują bezpiecznie - choć i tak się rozpłaczą i będą czuli jak gówno - ale to jest ta bezpieczna przystań. Inaczej Cię zapierdolą.

Albo odpuścić, odejść, nie grać w ich pojebaną psycho-grę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Imbryk napisał:

Albo odpuścić, odejść, nie grać w ich pojebaną psycho-grę.

ŚWIĘTE SŁOWA.

...sam osobiście 3 lata męczyłem UNIVERSUM....karmiąc potwora złem powszechnym..... asz tu nagle OBJAVIENIE!!

....wypowiedziałem prawie wszystkim STAN WOJENNY!!!....I nagle cisza...OKOPUJĄ SIĘ....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.