Skocz do zawartości

Syndrom "polskiego" ryła.


Rekomendowane odpowiedzi

Polecam poczytać o polu morficznym. 

 

Moim zdaniem perspektywa wymarcia (przejścia przez komin) realnie wpływa na nas, jeszcze nie tak dawno wiele z osób, które to widziało żyły z nami, organizmy i energia się nawzajem przenika, skoro oni widzieli to co widzieli i przeżyli, to my jesteśmy też tym zainfekowani.

 

19 minut temu, Imiennik napisał:

Ale to nie są Wasze powody, to tylko wymówki. 

Lub akurat w tym wypadku powody, które nas ukształtowały w dużej mierze. 

 

11 minut temu, Imbryk napisał:

Nie mam zamiaru chodzić smutny i wystraszony bo Kaligula obcinał nogi Wiślanom.

I miej uśmiech, bardzo jest nam potrzebny :) 

12 minut temu, filosofe napisał:

W dziesiątkę!

Dlatego ten malowniczy uśmiech Hiszpana czy innego Angola to malowniczy uśmiech uzyskany PO TRUPACH.

Dokładnie, tak jak pyszałkowatość i ignorancja Amerykanów - przykładowo. 

19 minut temu, Imiennik napisał:

Kto z nas to przeżył? Ilu z nam tutaj na forum dane było żyć w komunie? Widzieć utracone ziemie? 

 

Jak wspomniałem wyżej, skoro nasi pra dziadkowkie zainfekowali naszego tatę i mamę, to oni byli i tym samym my, dostaliśmy rykosztem -"Grzechy przechodzą do 7 pokolenia" - czy jakoś tak, kto wie może o to chodziło? :) 

21 minut temu, zychu napisał:

Byłbyś łaskaw wy***ać z tymi martyrologicznymi wtrętami? Najlepiej na jakieś strony dla prawicowych oszołomów i sebixów wyklętych.

Co masz na myśli?

Mam nie wklejać, tego co z nami robiono, czy o co chodzi?

36 minut temu, Zielonooka napisał:

Teraz raczej już tego co wysłałeś  nie wymaże już z pamięci.

 

To teraz wiesz, czemu jesteśmy zarażeni smutną twarz przez naszych dziadków :) 

36 minut temu, Zielonooka napisał:

Może to ma też jakieś energetyczne znaczenie?

Z pewnością - według mnie.

 

36 minut temu, Zielonooka napisał:

Czytając takie coś, nie dziwię się, że powstał feminizm.

Nie bardzo rozumiem, skąd feminizm w Twoim poście w sensie wzmianka, możesz wyjaśnić?

 

I jeszcze raz nie promuję syndromu ofiary, tylko piszę skąd się wziął ten nasz ponury wyraz twarzy, moim zdaniem przeszłość ma znaczenie, ale jeżeli są inne jednostki na forum, które uważają inaczej to spoko. 

 

Poza tym jak to @ViolentDesires wspomniała również wolę naszą "twarz" niż Niemieckie "Wie Gehts" - danke good - und dir? Auch good. 

Lub bardziej znane "How are you? - good, you? -Im fucking very good too (crying in the corner)

 

 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Colemanka napisał:

 A najprzyjemniejsi, najbardziej pokojowi i wyluzowani są ludzie ‘dziwnie’ ubrani, dziewczyny z kolorowymi włosami, zakolczykowane, w jakiś glanach (dokładnie nie Wasz target Panowie), jakieś dzieci kwiaty, studenci, ludzie luźno ubrani i starsze panie w sklepac ?

No tak - bo zwykle ktoś musi ciężko pracować na ich "hippisowstwo" :)

Czyli to samo co wcześniej - żeby oni mogli się radować, ktoś musi na tę niepracującą filozofkę pracować :)

 

30 lat żyję na tej planecie i wiem, że czyjaś radość PRAWIE ZAWSZE jest okupiona czyimś smutkiem, bo ten radujący się w ten czy inny sposób wykorzystał, oszukał czy pasożytował na tym smutnym. Nie ma nic za darmo. Gość z dużym powodzeniem u kobiet zabiera dostęp do nich innym mężczyznom -czyli on jest uradowany, ale ich kosztem :) Świat to dżungla i nieustanne wyżeranie słabszego przez silniejszego.

Edytowane przez filosofe
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze:

- Beznadziejne powietrze (cała Polska pali węglem jak szalona. Wskaźniki szkodliwych substancji na czerwono i fioletowo w sezonie grzewczym to już norma)

- Niezdrowa, przetworzona żywność (walenie ton antybiotyków do mięs, pełna gama dań gotowych, do tego Polska kuchnia to tłusta kuchnia)

- Za mało sportu (brak czasu i chęci)

 

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, JudgeMe napisał:

Jakoś tak trudno. 

No to siedź i płacz, tak łatwiej ;)

10 minut temu, ViolentDesires napisał:

Nienawidzę sztucznego uśmiechu, a także "how are you?" mówionego w ramach "cześć". 

 

Nie rozumiem tego całego narzekania na Polaków, wolę normalny polski wyraz twarzy, niż puste, fałszywe uśmiechy. 

To rób tak, by ten uśmiech nie był fałszywy. 

A narzekać jest na co, byle te narzekanie do dobrego, nie do tego samego prowadziło!

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Polecam poczytać o polu morficznym. 

A ja polecam o płaskiej ziemii, równie dobrze stracony czas.

 

Może zamiast się rozdrabniać nad swoją nieudolnością lepiej wziąć się w garść?

Co z naszym polem morficznym gdy byliśmy dumnym narodem? Może lepiej sięgać tam, niż do szamba?

9 minut temu, filosofe napisał:

Nie ma nic za darmo. Gość z dużym powodzeniem u kobiet zabiera dostęp do nich innym mężczyznom -czyli on jest uradowany, ale ich kosztem

No to stań się tym silniejszym małpiszonem. Słabi są słabi bo są słabi, masło maślane. Czy to Cię obliguje do bycia słabym? Może oddaj pensję biedakom, żebrakom, bo śmiesz zarabiać?

 

Dużo się musi zmienić, by było normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Colemanka napisał:

Przyznam, ze TYLKO w Polsce zdarzyło mi się, ze parę osób się nie odśmiechnęło. To jest dopiero chujowe uczucie, jakbyś cos komuś zrobił złego. Jeden na oko nastolatek może z 20 lat, to się tak we mnie wgapił jakby chciał mi wpieprzyc. Niestety wszyscy, którzy się nie odśmiechnęli to mężczyźni.

Kobieta? Uśmiecha się? Z własnej inicjatywy? Na ulicy? Do faceta? Który nie jest chadem? W Polsce?

Marketing, oszustka, łowczyni nerek? Normalne, uczciwe, baby tak nie robią.

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, filosofe napisał:

A to ja jestem słaby? Dzięki za informację.

Skoro masz tendencję do rozkmin: czerpię z życia=zabieram innym, to masz słabość, wewnętrzny hamulec. 

 

Uwierz, że jeśli czerpiesz to nikomu nie zabierasz, pewne jednostki nawet po to nie sięgają, ma się zmarnować? I tak starczy dla każdego. Nikomu nic nie odbierasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abyś Ty zarobił, ktoś musi stracić. Aby część narodów była rozwinięta i bogata, inne muszą być biedne. Nie da się aby wszyscy byli bogaci, to ekonomicznie niemożliwe. Dlatego życie to ciągła drapieżna walka, jak w świecie zwierząt. Idea socjalizmu i wszystkim po równo też nie jest możliwa do utrzymania na dłużej, co oznacza tylko tyle, że życie w naturalny sposób jest dżunglą w której silniejszy zjada słabszego.

Godzinę temu, Imiennik napisał:

Uwierz, że jeśli czerpiesz to nikomu nie zabierasz

To już jest piramidalna bzdura, ekonomicznie i ewolucyjnie niemożliwa. Zupełny nonsens. Aby istniały Niemcy musi istnieć Rumunia, aby istniał bogaty pracodawca, musi istnieć biedniejszy pracownik. Nie ma ekonomicznej możliwości aby tak nie było. Nie jest możliwe, aby na giełdzie wszyscy wygrali, bo zabraknie pieniędzy do rozdania tych nagród. Nagrody rozdaje się z pieniędzy poległych, przegranych.

Aby istniał przystojny Klaudiusz muszą istnieć "przegrywy", bo aby ktoś był top 15%, muszą istnieć ludzie z zastępu 85% pozostałych.

Cały ten świat jest naturalnie ukształtowany tak, aby toczyła się ciągła walka o zasoby. 

 

"Dobry humor" Hiszpanów jest okupiony cierpieniem narodów które Hiszpanie niewolili, bili, torturowali, okradali, prowadzili na nie ekspansję.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, ViolentDesires said:

Ja też tak uważam. Nienawidzę sztucznego uśmiechu, a także "how are you?" mówionego w ramach "cześć". 

 

Nie rozumiem tego całego narzekania na Polaków, wolę normalny polski wyraz twarzy, niż puste, fałszywe uśmiechy. 

Bo to nie ma być fałszywy uśmiech, tylko PRAWDZIWY !!! I w tym jest cała trudność u Polaków i wymówki. O tym mówił Boguś Linda do Zamachowskiego, Pazury, Figury i Gajosa, wcielonych w swoje role. To praca nad sobą, swoimi traumami, wizerunkiem i w efekcie kreacją tego, kim się chce być.

 

Pomieszkaj tak choćby 5 lat za granicą, ale trzymaj się z innymi nacjami, nie dlatego by się czegoś wypierać, germanizować, rusyfikować czy makaronić, tylko by zobaczyć jak to naprawdę z nimi jest.

 

Polacy twierdzą, że inne nacje, szczególnie południowe są nieszczere, a tacy Angole wręcz bezczelne i obłudne, Niemiec najchętniej od razu strzelałby do ciebie z karabinu, a Rusek widział w gułagu. To jest tak samo głupie, jak stwierdzenie, że Polak to pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej.

 

how are you wydaje im się płytkie, a przecież to kwestia umowy, Niemiec powie hallo, Rusek priwet, a Ghańczyk sikaaaa i trącą się czymś tam. Co kraj to obyczaj. Włosi z Sycylii, czy Bolonii są rozgadani, a z Ligurii zupełnie zamknięci. I co z tego, że są szczerzy, jak są tak zamknięci, że ciężko jest w ogóle jakiś kontakt z nimi złapać?

 

Ja mam tu na wiosce i Anglika i Niemca i Greka, który mieszka w Anglii i przyjeżdża. On ma zawsze banana na ryju, a życie jakoś tak wcale nie do pozazdroszczenia. Zapierdala w tej mgle na jakąś beznadziejną babę, dom mu się sypie, problemy ze wszystkim jak każdy. Inny, Anglik jakoś wcale beneficjentem imperium brytyjskiego nie został, przeciwnie, z tego co opowiadał, to był w jakiejś middle, middle class i całe życie rypali go w korporacji, wykształcenie jakieś tam ledwo zdobył. Niemiec mieszka w ruderze 20 m2 w porywach, takiej, że dotykam palcem i kamienie ze ścian lecą. Oni z DDRówka w większości, tak samo wąchali komunizm i jeszcze mają winę wojenną. Każdy jakieś tam blizny i traumy ma, które nosi. Także pamięć po poprzednich pokoleniach, ale...

 

Ile to ma i ile powinno mieć do tego, że dzisiaj żyjesz i Twoje życie właśnie spierdala? A może za 100 lat urodzisz się jako Italianiec, albo Niemiec i będzie grany dalej ten sam film w V wojnie światowej? 

 

To żadne tłumaczenia i im bardziej się tej martyrologii uczepimy tym gorzej dla nas, bo prawda jest taka, że świat ma o tym wiedzę zerową, a nawet gdyby ją miał, to ma to w dupie. Zresztą już nowe stosy trupów parują. Czy ciebie obchodzi uchodźca z Syrii, który stoi pod urzędem z tobołkami i wybitą połową rodziny?

 

Trzeba znać historię, ale nie można nią żyć.

 

  

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, ViolentDesires said:

Ja też tak uważam. Nienawidzę sztucznego uśmiechu, a także "how are you?" mówionego w ramach "cześć". 

 

Nie rozumiem tego całego narzekania na Polaków, wolę normalny polski wyraz twarzy, niż puste, fałszywe uśmiechy. 

 

Nie rozumiem założenia, że jak ktoś idąc ulica uśmiecha się, to najpewniej jest to uśmiech pusty czy fałszywy. Po co w czymś dobrym upatrywać zła? Postawa tropienia wszędzie zła, zazdrości, fałszu jest zwyczajnie ciężka w obcowaniu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że gros osób widzi tylko dwie strony: albo skwaszony ryj a la typowy Polak, albo fałszywy i nieszczery uśmiech choćby palił się dom i żona mnie zostawiła - a la USA. 

 

Zupełnie nie rozumiem tego podejścia. Najbardziej podoba mi się SZCZERY uśmiech a la Portugalczyk, Hiszpan. Bywałem w tych krajach i od razu lepiej się żyje, nie wszyscy są uśmiechnięci od ucha do ucha, ale po wizycie u nich i powrocie do Polski przeżyłem lekki szok. Pierwsza moja myśl: "Ja pierdolę, jakie smutasy i ponuraki. Wszyscy tylko ryj w telefonie albo w okno, spojrzysz na kogoś to już strach w oczach". Dziewczyny to samo. U nich pełen uśmiech, miłe, zwykłe pogadanie to ZEROWY problem, tutaj to urasta do rangi zdobycia wszystkich ośmiotysięczników (dla niektórych). Tamci ludzie po prostu mają w sobie radość i pogodę ducha. Nie mają myśli, że ktoś od razu chce ich wyruchać i wydymać. 

 

Oczywiście nikt nie zmusza nikogo do uśmiechania się 24 godziny na dobę, ale jakoś dziwnym trafem Polacy przez większość dni w roku mają doła :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt - O to mi właśnie chodzi. W Polsce to ludzie sprawiają wrażenie, że jak się do nich odezwę to usłyszę "spierdalaj". Głównie oczywiście patrzę na kobiety. Przesukowe wyrazy twarzy.

 

Po założeniu tego tematu i tego co napisał mi @Ważniak zdecydowałem się na spacer i uśmiechałem się delikatnie cały czas. Przyznam, że humor mi się jakoś poprawił, ludzie chyba zwrócili na to czasem uwagę bo dziwnie się na mnie patrzyli. Ciekawe doświadczenie. Po godzinie maszerowania w taki sposób odczułem jednak "zmęczenie" i wrócił jakiś wewnętrzny smutek. Kosztowało mnie to sporo energii. Miałem też słuchawki na uszach i leciały tam pozytywne nuty, to też swoje zrobiło.

 

Chciałem też zrobić tak, że jak będą przechodziły jakieś dziewczyny i się spojrzą i delikatnie odpowiedzą uśmiechem to puszczę oczko i pójdę sobie dalej. Niestety się nie odważyłem. Teraz widzę jak mega ciężko będzie po tylu latach bez relacji z babami ruszyć cokolwiek do przodu. Czeka mnie bardzo dużo stresów.

 

@Colemanka - Też nie rozumiem czemu uśmiech każdej osoby miałby być fałszywy, ludzie...

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware, no i zajebiście, o to chodzi.

 

Kroczek po kroczku. Nie od razu Rzym zbudowano.

 

A to, że wrócił dół, to bunt organizmu, bo opuszczasz strefę komfortu w jakiś sposób i organizm się buntuje.

 

Patent z muzyką też dobry, polecam Gentlemana: KLIKKLIK i mój nr 1, który od razu boostuje mi nastrój: KLIK oraz jego inne kawałki.

 

Reggae ogólnie jest genialne, jeśli chodzi o uplifting, i wcale nie trzeba jarać. %-)

 

Big up.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Bullitt napisał:

jakoś dziwnym trafem Polacy przez większość dni w roku mają doła :)

Polacy mają depresję totalną a to dlatego, że nie ma słońca przez siedem nieomal miesięcy w roku a lato bywa czasem niegorące.

 

Nazywa się to choroba afektywna sezonowa (seasonal affective depression - w skrócie SAD) i w ICD-10 występuje pod kodem F.33.9 (https://icdlist.com/icd-10/F33.9).

 

Powodem jest spadek produkcji melatoniny i serotoniny, związany ze skróceniem czasu ekspozycji na światlo słoneczne.

 

A co do uśmiechania się - zauważam wiele osób uśmiechających się do mnie na ulicy. Im szerzej się ktoś uśmiecha,  tym łatwiej jest mi się odśmiechnąć do takiej osoby. Wg Darwina uśmiech jest ewolucyjną pozostałością nawyków człowieka pierwotnego. Mógł oznaczać gest podporzadkowania albo przyjacielskiej relacji, co ułatwiało budowanie więzi społecznych. Dlatego tak łatwo nam dziś odwzajemniać czyjś uśmiech. 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, self-aware napisał:

Czy gdyby Polacy byli bogatsi itd. i nie mieli tylu zmartwień to byliby szczęśliwsi czy to nie ma związku i taka jest po prostu nasza mentalność, "uroda"? Czy trening uśmiechu przed lustrem może pomóc czy to bezsensowne udawanie?

 

Czy w ogóle jest sens chodzić bardziej uśmiechniętym?

 

Jakie macie na to przemyślenia?

Polacy to naród kobiecy.

 

Posiadamy wszystkie cechy kobiet:

 

- niemiły wyraz twarzy (powierzchowne tak naprawdę)

- wzajemne, potajemne dosrywanie sobie, brak zaufania między sobą

- jednocześnie mocne jednoczenie się w ciężkich chwilach

- kierowanie się emocjami nie logiką (kiepska polityka oparta na złych decyzjach)

- sprzedajność. korupcja wszystkich polityków. jednocześnie dobrowolnie 'nie chcemy się oddać' (nie popieramy) Konfederacji która wygląda najbardziej po męsku i wymyślamy że to żydy ruskie czy inne gówna

- brak tożsamości. nie lubimy siebie

- jesteśmy toksyczni, kłótliwi. znacie to - każdy wie wszystko najlepiej (nawet jeśli nie jest fachowcem) i próbuje to komuś narzucić

- martyrologia. robienie z siebie ofiar. rozpamiętywanie dramatów

- inni mogą odetchnąć po wyjeździe za granicę, odcięciu się

 

Stąd powiedzenie 'naród wspaniały, tylko ludzie kur*' - kur* w sensie dosłownym. Stąd w Polakach pragnienie posiadania przywódcy, który by 'nas wziął za mordy'. Stąd jesteśmy niewoleni, ale trudno nas zajebać.

 

I teraz pytanie jak to zmienić. xD

 

Czy zmieni się od dołu (dosłownie - od pasa w dół) - przyjdą muslimy, wezmą se pogwałcą Polki i nas skolonizują, ryjce zaczną zanikać
Czy zmieni się od góry (głowy / umysłu) - zjawi się silny psychicznie lider (z giga zapleczem finansowym / armią xD) który faktycznie 'weźmie nas za mordy' i wprowadzi tu porządek, przez co ryjce będą dumne i ucieszone xD

 

+
Chciałam jeszcze dodać, że w mojej rodzinie były dwie traumy w moich liniach genetycznych (chyba z czasów pradziadka i dziadka), jedno to było że mój przodek był słabym dzieckiem, ciągle płakał, rodzice poszli do lasu i go tam zostawili.. ktoś usłyszał płacz i uratował dziecko, zostało adoptowane. Druga trauma to śmierć ojca na oczach dziewczynki (utopił się). Jeszcze trzecie to tata urodził się w '43 w Warszawie, więc też nie były to lekkie okoliczności. Niby tyle trudności i co, ja jestem wobec obcych ludzi pogodna, a przynajmniej staram się.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Bullitt said:

Najbardziej podoba mi się SZCZERY uśmiech a la Portugalczyk, Hiszpan. Bywałem w tych krajach i od razu lepiej się żyje, nie wszyscy są uśmiechnięci od ucha do ucha, ale po wizycie u nich i powrocie do Polski przeżyłem lekki szok. Pierwsza moja myśl: "Ja pierdolę, jakie smutasy i ponuraki. Wszyscy tylko ryj w telefonie albo w okno, spojrzysz na kogoś to już strach w oczach". Dziewczyny to samo. U nich pełen uśmiech, miłe, zwykłe pogadanie to ZEROWY problem, tutaj to urasta do rangi zdobycia wszystkich ośmiotysięczników (dla niektórych). Tamci ludzie po prostu mają w sobie radość i pogodę ducha. Nie mają myśli, że ktoś od razu chce ich wyruchać i wydymać. 

 

Mam podobne doświadczenia. Kiedyś byłam na jednej z popularnych hiszpańskich wysp w małym budynku z apartamentami. Na parterze pomieszkiwali tubylcy. Spotykali się popołudniami w basenie całymi rodzinami. Rodziny wielopokoleniowe. Przychodziły rasowe latynoski od młódek 20+, po starsze panie. Zawsze im się przyglądałam z leżaka.

 

 

Taka sytuacja: z 2 tygodnie czaiłam się żeby leząc na płasko na najdalszym leżaku zdjąć stanik. W tym samym czasie przez cały mój urlop młode uśmiechnięte latynoski w samych stringach, o apetycznych kształtach, stały po pas w basenie witając się ze zbierającymi się członkami rodziny całusami w policzek. I z kuzynem 30+, i z ciocia 40+, i z wujem 60+, dzieci dookoła, z tymi sterczącymi, zajebistymi cycami, kurde luz blues, rozmowa, śmiechy, winko. Nie mogłam uwierzyć w taka ‘świadomość’ ciała, luz, radość ze spotkania z rodzina (!) Zupełnie jakieś inne podejście do życia. Już widzę jak stoję roześmiana z gołymi balonami w basenie z matką, ciocią i kim tam jeszcze i spędzam uroczy wieczór ? Takie rzeczy to chyba tylko na południu. To było mega przyjemne doświadczenie, poobserwować.

Edytowane przez Colemanka
  • Like 3
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo lubię Polaków i tę naszą gburowatą mentalność, to trochę taka gra społeczna w „kto ma gorzej” ale po zaakceptowaniu reguł i świadomości, że można to obrócić w inteligentny sarkazm i drwinę z życia jawi mi się to jako zajebista adaptacja. 

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bruxa napisał:

Stąd w Polakach pragnienie posiadania przywódcy, który by 'nas wziął za mordy'. Stąd jesteśmy niewoleni, ale trudno nas zajebać.

Ale takiego który ma wygląd i prezencje (co jest kolejnym przykładem Twojego założenia, bo kobiety patrzą bardziej na wygląd niż gadane).
Dlatego karakan dziś rządzi z tyłu zamiast bezpośrednio jako głowa państwa.

Spójrzcie jak ludzie ciepło odbierali takiego Fidela Castro. Mimo iż był komunistą to nawet w świecie zachodnim budził respekt i uznanie.

Tu, jak nigdzie indziej odzwierciedlenia mają słowa że nie ważne co mówisz, ważne jak wyglądasz.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem, jak mam prościej napisać więc spróbuję jeszcze raz ale krótko.

 

Gdy się rodzimy widzimy twarze matki i ojca, następnie to głównie z nimi spędzamy czas. Nasze pra babcie oraz pra dziadki mięli często (ale rzadziej niz nasze pokolenie) brak uśmiechu na twarzy (widocznie jakis powód był), ten brak uśmiechu przejęli nasi ojcowie i mamy (jakiś powód widocznie był) i teraz nasze pokolenia mają mało uśmiechu ( jakiś powód jest)

Praca nad radością i wdzięcznością do życia to nasz wręcz obowiązek natomiast nie rozumiem, dlaczego wypierane lub bagatelizowane są nasze traumy narodowe, wszelkie pogromy - które moim zdaniem miały wpływ na naszych praojców i pra dziadki  a co za tym idzie widocznie jest to przekazywane i nam.

 

Polacy mieli nikłe zarobki, mało słońca, niewiele powodów do radości, sąsiedzi nas podbijali od 350 lat, dodatkowo w komunie za uśmiechanie się można było dostać pałą przez łeb, a jeszcze wcześniej kulkę. Dziwi mnie to, że ludzie się dziwią, że malo się uśmiechamy. To, że wyszliśmy z niewoli nie sprawiło, że niewola nie siedzi w nas - przynajmniej w moim skromnym pojęciu. 

Teraz sobie siedzę i oglądam zachód słońca i pola - pisząc ten post z uśmiechem na ustach. 

Natomiast to nie zmienia faktu, że pewien narodowy smutek i w tym we mnie, jest w nas nie jako zakorzeniony.

Czy chcemy ten powód smutku odnaleźć i naprawić czy też nie, należy do nas.

 

Tyle.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, SławomirP napisał:

 Czasem prowadzący na wydziale próbują mi za to dopierdolić.

Ah tak, skąd ja to znam? Przecież TY NIE MOŻESZ BYĆ OD TAK SZCZĘŚLIWY W TEJ POLSZCZE... jak to? nic nie masz a się cieszysz? nie no trzeba cię sprowadzić do naszego poziomu bo źle się czujemy że ty taki szczęśliwy jesteś...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

Spójrzcie jak ludzie ciepło odbierali takiego Fidela Castro. Mimo iż był komunistą to nawet w świecie zachodnim budził respekt i uznanie.

Tu, jak nigdzie indziej odzwierciedlenia mają słowa że nie ważne co mówisz, ważne jak wyglądasz.

Fidel wyglądał bardzo męsko, nawet jako dzieciak, choć nie znałem się na polityce, to na dzwięk jego nazwiska czy widok go w telewizji czułem dreszcze.

Wydawał się taki po ojcowsku męski, budzący mega respekt. Co do Polaków nie ma co roztrząsać, @SzatanKrieger wyczerpał temat. To Słowianie są pochmurni, nie tylko Polacy. I tak jest, bo byliśmy gnębieni przez tych uśmiechniętych Angoli i Hiszpanów. Tak silne traumy kodują się w DNA i zostają w kolejnych pokoleniach.

Edytowane przez filosofe
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

tu macie co NAM ROBIONO i wy nie chcecie mieć traumy i cieszyć się życiem?

Owszem. Nie zamierzam cierpieć psychicznie za to co robiono dawniej Polakom i ogólnie ludzkości. Sądzę, iż ci którzy walczyli pragnęli być zapamiętani, a nie sprawiać, iż ich potomkowie będą ponosić konsekwencje w postaci beznadziejnego nastroju. Historia byla okropna dla wszystkich nieuprzywilejowanych, niezależnie od narodowości, płci, wiary.

 

A to że Polacy się nie uśmiechają... Nie wiem. W moim mieście jakoś nie widzę tego problemu, ludzie są ogólnie dość sympatyczni, odpowiadają uprzejmością, a ja nie pozwalam sobie na gburowatość. Neutralność jest najwygodniejsza, w przypadku interakcji staram zawsze się uśmiechnąć, zaśmiać, rzucić jakimś tekstem, przez co czasem pewnie wychodzę na błazna, ale raczej nikomu to nie przeszkadza. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.