Skocz do zawartości

Kryzys męskości, koronawirus i rozstanie - moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci, chciałbym się przywitać i  na wstępie chciałbym poinformować, że mam 23 lata, a forum i działalność pana Marka śledzę od kiedy zacząłem spotykać się z kobietami czyli od dobrych 5 lat. Nigdy nie chciałem zakładać tutaj konta – nie miałem doświadczenia by pomagać innym, a sam pomocy nie potrzebowałem. To co wydarzyło się ostatnio w moim życiu wręcz zmusiło mnie bym anonimowo się komuś wygadał.

 

Zawsze miałem atencję kobiet, jestem dość przystojny, wygadany, mam hobby i ciekawy zawód, zasłużyłem na opinię takiego „wilka stepowego”. Miałem kilka partnerek – na rok, na miesiąc, na 10 godzin... Będąc chłopakiem 21 letnim chłopakiem  byłem szczęśliwy, miałem kumpli, myślałem, że znam się na kobietach. Potem poznałem ją.

 

Panna sama się do mnie odezwała jakoś 3 lata temu, kojarzyłem ją z liceum (jesteśmy z jednego powiatu), chodziła wtedy z jakimś lamusem, ale wyróżniała się – bardzo urodziwa, o figurze modelki. Napisała do mnie na Instagramie, zaczęło się niewinnie, byłem wtedy wolny i była sesja więc miałem dużo czasu na zapoznanie się z nią. Przyjechała potem kilka razy do miasta gdzie studiowałem, było super (do wyra dała się zaprosić dopiero na 3 randce więc zdołałem się nieźle nakręcić), potem gdy bywałem w rodzinnych stronach to odwiedzałem ją i wspólnie eksploatowaliśmy zawieszenie w moim wysłużonym passacie :) 

Nadawaliśmy na tych samych falach, po 3 miesiącach powiedziała że mnie kocha. Były wspólne podróże, zabrałem ją na wakacje za granice do pracy gdzie sporo zarobiła, poznałem teściów, wszystko się układało idealnie. Porównując ją do moich poprzednich kobiet czułem różnicę, ona była inna. Pracowita, wesoła, inteligentna, oddana mi, dobra w łóżku – nic więcej od kobiety nie oczekiwałem. Miesiące mijały,  ja się coraz bardziej wkręciłem, pojawiły się plany wspólnie zamieszkać na studiach (ona dopiero zaczynała). Imponowało jej, że jestem „taki dojrzały, mam pomysł na przyszłość i ambicje”.

 

W październiku 2019 roku zamieszkaliśmy razem w mieszkaniu które wynajmowałem, poszła na zaoczne, znaleźliśmy jej pracę fizyczną i nieźle zarabiała jak na laskę 20 lat. Z początku było fajnie, potem ja straciłem pracę, miałem mało kasy i rodzice mi pomagali (jej rodzice nic nie dawali, bo w domu się nie przelewało). Gdy ona dostała pierwszą wypłatę to od razu iPhone za 4000zł na raty na jej mamę... Trochę mi to się nie spodobało, jako jedyny krytykowałem takie zarządzanie pieniędzmi, potem zaczeliśmy się od siebie trochę oddalać, kłócić – myślałem że to normalne, że musimy się „dotrzeć”. Potem w łóżku z tygrysicy stała się kłodą, ja trochę zachorowałem i przez to i z brak ruchu przytyłem, moja pewność siebie spadła. We wigilię gdy byłem u jej rodziców powiedziała że to koniec, że ją źle traktuję, krytykuję i chyba nie pasujemy do siebie... Załamałem się, zacząłem panikować , ale w sylwestra się pogodziliśmy, mówiła, że wierzy że się zmienię i mnie kocha i wróciła do mieszkania ze mną. Było znowu idealnie, w lutym się obroniłem z dobrym wynikiem i zacząłem szukać pracy – byłem inżynierem. Dostałem kilka ofert pracy ale rozważałem tylko dwie: pierwsza w małej firemce w mieście gdzie mieszkaliśmy za takie sobie pieniądze, druga w rodzinnej okolicy, we firmie gdzie byłem kiedyś na stażu, duża kasa, mieszkanie u rodziców w rok odłożyłbym około 50tyś.

Dogadałem się z moją, biorę pracę numer 2, wracamy do domów rodzinnych i za rok idziemy na swoje. Już się wyniosłem z miasta, miałem zacząć prace za 2 tygodnie. Nagle przyszedł wirus, firmę zamknęli, miałem czekać miesiąc, potem kolejny... Ona cały czas zarabiała nieźle, ja siedziałem u mamy na wsi bez pracy – chciałem przeczekać. Planowała kupić dość drogi samochód, na który pieniądze chciała pożyczyć – nie spodobało mi się to, nie lubię mieć długów, a my niby oszczędzaliśmy na mieszkanie. Nie pasowało jej to, nie mieszkaliśmy już razem, znowu się oddalaliśmy od siebie, zrobiłem się zazdrosny. W końcu się zdenerwowałem, powiedziałem, że jak chce odejść znowu to niech da mi spokój, mi szkoda życia by ciągle się stresować i przejmować jej fochami. Na drugi dzień o 7 rano gdy wstałem czekała na mnie litania napisana na facebooku: Ona mnie kocha ponad wszystko, że za mnie by oddała życie, że ona ma teraz trudny okres, że ona by chciała ze mną podróżować jak kiedyś, bo brakuje jej tego (fakt, że była kwarantanna, a ja nie mam kasy pominęła). Ucieszyłem się, że jednak mnie kocha, pocieszyłem, ale w jej zachowaniu nic się nie zmieniło. Po kilku dniach powtórka rozmowy „O co ci, babo chodzi?” Ona mówi, że chyba jednak chyba mnie nie kocha, sama nie wie. Rozłączyłem się i zerwałem z nią wszelki kontakt. Bolec na boku? NIE WIEM

Po kilku dniach zauważyłem że usunęła nasze wspólne fotki z portali społecznościowych i napisałem tylko, że jest mi głupio że z kimś takim spędziłem prawie 3 lata życia, że to można było uratować i że zachowuje się jak nienormalna. Minął drugi tydzień, zero kontaktu.

 

Teraz co u mnie? Mam inną robotę, zacząłem się odchudzać i pracować nad sobą. Tamta firma odezwała się, że niedługo ruszają z rekrutacją i czy się nie stęskniłem za nimi ;) Mimo wszystko czuję ogromną stratę i tęsknię za nią, mam poczucie winy, że zbyt ją osaczałem. Wiem, że się nie wyłamię i się nie odezwę. Wiem, że powrócę do formy fizycznej i psychicznej maksymalnie do końca roku. Martwię się tylko, że już nikogo fajnego sobie nie znajdę, że zostaną mi tylko samotne matki albo jakieś bazyle.

 

Bracia, jak żyć? Wróci z płaczem za miesiąc, twierdząc, że jestem miłością jej życia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, borsuk96 napisał:

Wróci z płaczem za miesiąc, twierdząc, że jestem miłością jej życia?

I co, znowu dasz się traktować jak szmaciana lalka, którą się rzuca w kąt, a potem znowu nią bawi, gdy najdzie ochota?

 

Do ilu razy sztuka? Do trzech? Do pięciu? W nieskończoność?

 

Gówno prawda - do jednego.

 

Wyobrażasz sobie, że zakładasz firmę z jakimś wspólasem, a on co miesiąc odchodzi i wraca, odchodzi i wraca? Kupuje sobie jakieś gówna na kredyt, kiedy macie inwestować w rozwój firmy? No raczej nie.

 

Poruchałeś, poruchałeś, poblokuj, poblokuj, wracaj do formy, rób hajs, ruchaj, co się nawinie, i nie przywiązuj się, a typiarę zostaw samą sobie, bo i tak nic dobrego Cię przy niej by nie czekało, a tylko ciągnęłaby Cię w dół; typowy twór XXI w. - gówna na kredyt, życie na kredyt, zero pomyślunku. 

 

W bibliotece poszukaj!

 

Zresztą brat @Pozytron rozłoży Ci temat lepiej, on to się zna na babach.

 

Z wyrazami szacunku,

A$AP Ważniak

Edytowane przez Ważniak
  • Like 9
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ważniak napisał:

Zresztą, brat @Pozytron rozłoży Ci temat lepiej, on to się zna na babach.

Polecam, na babach zjadł zęby. 

 

Jesteś niby przystojny i niby masz powodzenie a płaczesz jak jakiś beciak. 

 

Weź się w garść. 

26 minut temu, borsuk96 napisał:

Martwię się tylko, że już nikogo fajnego sobie nie znajdę, że zostaną mi tylko samotne matki albo jakieś bazyle.

Co kurwa? To jesteś przystojny czy nie?

Masz ziomus 23 latka dopiero... 

Ja pierdole. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak wcale nie mam zamiaru brać jej z powrotem, szkoda mi nerwów i życia. 

 

@SSydney tak jak napisałem, zapuściłem się, byłem przybity przez brak pracy i pieniędzy. Aktualnie mam 115kg przy 193 wzrostu, mam doświadczenie na siłowni dlatego wiem, że potrzebuję pół roku by wrócić do formy i pewności siebie - 95kg, wyglądałem wspaniale 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny kiepski Troll, mam taki apel - jak już trollujecie to więcej keatywnosci poproszę bo jak czytam teksty typu - jeZdem przystojny, kobiety mnie lubią, a za chwilę - co ja zrobię, nikogo nie znajdę itd to mi się rzygać chce, ale najlepszy tekst jest na początku - mam 23 lata a twórczością Marka interesuje się od 5 lat, szkoda, że nie od 50 byłoby to bardziej wiarygodne

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jebak Leśny w samo sedno. 

 

@borsuk96 nie Ty pierwszy, nie ostatni, przejdzie Ci. Ciesz się że z tego ślubu, bombelków ani wspólnego kredytu na mieszkanie nie było, bo dopiero byś miał przejebane. No ale "pocieszę" Cię, byłe panny zawsze wracają, nawet jeśli na pozór są szczęśliwymi mężatkami i matkami. Niejako przygotuj się więc nawet na to, że po kilku latach dostaniesz od niej nieoczekiwanego smsa z dupy pt. "Cześć, co u Ciebie słychać :)"? lub zupełnie "przypadkiem" zaczepi Cię na ulicy, gdy będziesz się śpieszył do pracy lub na imprezę z kolegami.

Edytowane przez Maniek92
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest typowy scenariusz związku w młodym wieku. Ona jest jeszcze za młoda. Chcę mieć innych facetów. Mieć jakieś porównanie. Albo teraz to zrobi albo 3 lata po ślubie. Nie planuj życia z tak młodymi dziewczynami. 

 

I zabieraj się za dietę i ćwiczenia. Od razu ci się nastrój poprawie. 

 

Co do zaliczania lasek to się nie martw. 23 lat? 

Ja mam ponad 40 i zaliczam 20stki. Nie ma z tym problemów. Same się proszą. No ale nie mam brzucha 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maniek92 słyszałem, że tak jest. Muszę teraz wrócić do siebie, będę miał dużo czasu, rozwinę się, dokształcę, zarobię. Kasa którą zacząłem odkładać na wkład pójdzie na co innego. Mam w planach jakieś paliwożerne i nierozsądne V8 w coupe 

 

@Dellinger nigdy z nikim tak długo nie byłem, miałem wcześniej luźne podejście do kobiet, kiedyś stukałem babkę 11 lat starszą bo akurat w klubie miały wieczór panieński. nie wiem czy bym tak potrafił żyć cały czas, wszystko jest możliwe. dzięki za motywację 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@borsuk96 moim zdaniem i z mojego doświadczenia zawsze tak jest. Potrafi się to zdarzyć i po kilku latach, praktycznie każda kobieta, z którą byłem kiedykolwiek w jakiejś relacji (frajerski friendzone, flirt, ons, związek), prędzej czy później się do mnie odzywa, a przecież ani bogaczem, ani Casanovą z wyglądu nie jestem. Podam Tobie przykład z własnej autopsji:

 

Kiedyś, za młodziaka (17-18 lat) kręciłem jakiś czas z kobietą, którą później olałem, bo ewidentnie nie była i nie jest w moim typie. Ot, taka zwykła gówniażerska miłostka, typowa dla czasów licealnych. Minęły lata, ona jest od ponad roku oficjalnie "szczęśliwą mężatką", ma dobre wykształcenie i pracę, remontują teraz wspólnie kupione mieszkanie. I tak odzywa się do mnie regularnie ze swojej własnej, niewymuszonej inicjatywy, "bombardując" mnie pytaniami o moje życie, w tym osobiste, mimo że zawsze ją zlewam, a jedyne co bym z nią zrobił, to ewentualnie jakbym chciał, to pościskał w ons-ie (na co zresztą wiem że ona po cichu na to liczy, jeśli trafi się dobra okazja, żeby po cichu się ze mną "zetknąć") jej zderzaki, bo są tak zajebiście jędrne i duże, że nie potrzeba do tego poduszki powietrznej w samochodzie.

Edytowane przez Maniek92
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ODPOWIEDŹ JEST PROSTA I ZAWSZE TAKA SAMA.  Byłeś konkretnym samcem z pracą i wyglądem, straciłeś pracę i wygląd, a więc i pozycję społeczną, to cię zostawiła KLASYKA. Potem zaczęła się ruchać z innym, ale by zakryć wyrzuty sumienia i oczywistą prawdę racjonalizuje to sobie, że potrzebuje czasu, że nie wie co czuje, a potem, że jednak kocha, ale mimo tego jakoś nie chce wrócić.  Jak już się wyszaleje z bolcem alfy, albo co gorzej zajdzie z nim w ciąże, to nagle chce wrócić. Naprawdę nie ma tu nic niezwykłego.

 

Alfa szmaci Beta płaci. Ale ty masz siebie szanować! Jak zajdzie z innym w ciąże kopnij ją w dupe i każ spadać. Jak w czasie gdy ty potrzebowałeś wsparcia, a ona skakała na czyimś bolcu, też zapomnij o niej.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DuchAnalityk możliwe że tak było - czy ruchała się z innym nie wiem, raczej bym wyczuł. Praca jest już teraz, mam 4k przy pracy od 7:00 do 15:00, ale dużo wydaję na paliwo. Myślę że 2 miesiące i będzie około 5k we firmie zamkniętej przez wirusa przy czym oni płacą za paliwo. Wygląd odbudowuję, każdy mi mówi że już schudłem, jestem zdeterminowany i zły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powyższej historii wynika jasno. Wasze problemy zaczęły się w momencie jak kasy brakło a Ty przestałeś pracować. Moim zdaniem wasze priorytety się nie zbiegły. Ty myślałeś poważnie o przyszłości, chciałeś odłożyć na wspólne lokum a ona w głowie smartfony za 3-4 tyś. Niestety tak to bywa. Wszystko spoczywa na mężczyźnie to on na przysłowiowo wybudować dom i posadzić drzewo a laska? Ni chuja niech się bawi a potem przyjdzie na gotowca jeszcze Ci zarzuci, że kolor w pokoju ścian jej się nie podoba ?

 

Wróć do formy fizycznej, bo w zdrowym ciele zdrowy duch. Pani podziękuj, wyciągnij wnioski i nie zamykaj się na kobiety tego tyle do okoła. Na wszelkie próby kontaktu nie reagował bym. Schudnij i zrób sobie jakieś fajne foto po czasie na FB niech ją poskręca trochę. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kimas87 napisał:

Schudnij i zrób sobie jakieś fajne foto po czasie na FB niech ją poskręca trochę

Ta najlepiej w tym planowanym coupeV8... zapewne by ubodło, tym bardziej że z opisu panna lubi kupować rzeczy na które ją nie stać i błyskać wciskanymi przez konsumpcjonizm pierdami.

Tylko po co się zniżać do takiego poziomu? Wystarczy standardowa totalna olewka przy próbie kontaktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Panna sama się do mnie odezwała jakoś 3 lata temu, kojarzyłem ją z liceum (jesteśmy z jednego powiatu), chodziła wtedy z jakimś lamusem, ale wyróżniała się – bardzo urodziwa, o figurze modelki. Napisała do mnie na Instagramie, zaczęło się niewinnie, byłem wtedy wolny i była sesja więc miałem dużo czasu na zapoznanie się z nią. Przyjechała potem kilka razy do miasta gdzie studiowałem, było super (do wyra dała się zaprosić dopiero na 3 randce więc zdołałem się nieźle nakręcić), potem gdy bywałem w rodzinnych stronach to odwiedzałem ją i wspólnie eksploatowaliśmy zawieszenie w moim wysłużonym passacie :) 

Nadawaliśmy na tych samych falach, po 3 miesiącach powiedziała że mnie kocha. Były wspólne podróże, zabrałem ją na wakacje za granice do pracy gdzie sporo zarobiła, poznałem teściów, wszystko się układało idealnie. Porównując ją do moich poprzednich kobiet czułem różnicę, ona była inna. Pracowita, wesoła, inteligentna, oddana mi, dobra w łóżku – nic więcej od kobiety nie oczekiwałem. Miesiące mijały,  ja się coraz bardziej wkręciłem, pojawiły się plany wspólnie zamieszkać na studiach (ona dopiero zaczynała). Imponowało jej, że jestem „taki dojrzały, mam pomysł na przyszłość i ambicje”.

Etap inwestycji ze strony pani.

"Moja myszka jest INNA NIŻ WSZYSTKIE!!!"

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Gdy ona dostała pierwszą wypłatę to od razu iPhone za 4000zł na raty na jej mamę...

...któren to ajfon jej się po prostu NALEŻAŁ, podobnie jak...

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Planowała kupić dość drogi samochód, na który pieniądze chciała pożyczyć

to.

Osiągnęła SUKCES i musi go zamanifestować w stadzie.

Co tu dziwnego?

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Potem w łóżku z tygrysicy stała się kłodą,

Koniec inwestycji. Mówimy sprawdzam.

Pani uruchomiła walutę p.t. "dupa".

Skutecznie, bo:

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

potem zaczeliśmy się od siebie trochę oddalać, kłócić – myślałem że to normalne, że musimy się „dotrzeć”.x

Obwinianie siebie

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

z tygrysicy stała się kłodą, ja trochę zachorowałem i przez to i z brak ruchu przytyłem, moja pewność siebie spadła.

dalej obwinianie siebie (powiedziałbym, że pani przerzucała umiejętnie na Ciebie odpowiedzialność za swoje spierdolenie)

 

Cytat

We wigilię gdy byłem u jej rodziców powiedziała że to koniec, że ją źle traktuję, krytykuję i chyba nie pasujemy do siebie... Załamałem się, zacząłem panikować , ale w sylwestra się pogodziliśmy, mówiła, że wierzy że się zmienię i mnie kocha i wróciła do mieszkania ze mną.

Dalej - ona odpierdala, ale to TWOJA WINA, miś!

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Martwię się tylko, że już nikogo fajnego sobie nie znajdę, że zostaną mi tylko samotne matki albo jakieś bazyle.

Nooo...

Bo ona była jak ten garniec złota, co to go wygrzebał na swym polu intelektualnie parchaty wieśniak (czyli Ty).

Albo jak perła, którą okrutny los rzucił przed ryj wieprza...

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Bracia, jak żyć?

No ja to bym brał wiecheć, wbił się w garnitur i popędził ukorzyć się przed Milejdi. Naprawdę.

ONA JEST INNA NIŻ WSZYSTKIE!

Mówię Ci. Bukiet, siodłaj konia, zbroja na błysk i wio.

 

3 godziny temu, borsuk96 napisał:

Wróci z płaczem za miesiąc, twierdząc, że jestem miłością jej życia?

W tym cała nadzieja.

Myślę, że jednakże w przemyśleniu sprawy ZDECYDOWANIE pomoże Jej wiadomość, że już wreszcie sensownie zarabiasz.

Wyślij jej screena z potwierdzeniem wpływu wypłaty albo cuś.

No i ten samochodzik dla Myszki to ja bym sam kupił.

Warta jest.

 

Mówię Ci, gdybym tak właśnie traktował kobiety, stawiał je na piedestale (nie tylko po to, żeby zajrzeć im pod sukienkę, jak robię to teraz), to nie byłbym żałosnym przegrywem z włosami między palcami...


Echhh...

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, borsuk96 napisał:

@DuchAnalityk możliwe że tak było - czy ruchała się z innym nie wiem, raczej bym wyczuł. Praca jest już teraz, mam 4k przy pracy od 7:00 do 15:00, ale dużo wydaję na paliwo. Myślę że 2 miesiące i będzie około 5k we firmie zamkniętej przez wirusa przy czym oni płacą za paliwo. Wygląd odbudowuję, każdy mi mówi że już schudłem, jestem zdeterminowany i zły. 

Sorry za offtop, ale czytajac różne fora wszyscy po studiach zarabiaja 5 tysięcy 4 tysięcy na wykopie 15k. Mnie to bardzo zastanawia bo u mnie w rodzienie po studiach np. prawo geodezja ekonomia nikt nie zarabia powyżej 3 tys. Może mi ktoś to wytłumaczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@amber99 ja nie jestem po prostu "po studiach". Całe studia pracowałem mniej więcej w zawodzie, do tego jestem powiedzmy pasjonatem tematu. Takie rzeczy wychodzą na rozmowach kwalifikacyjnych i mogą być polem do negocjacji wynagrodzenia. Szef kiedyś mi powiedział że za godzinę mojej pracy firma ma około 100 euro, wiadomo to jest kwota brutto, do tego dochodzą wszelkie koszty, licencje na programy itp. Moja branża to inżynieria mechaniczna jakbyś pytał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, amber99 napisał:

Sorry za offtop, ale czytajac różne fora wszyscy po studiach zarabiaja 5 tysięcy 4 tysięcy na wykopie 15k.

Zależy po jakich studiach i ile czasu po nich. Bezpośrednio po studiach zarabia 5k? Możliwe, na przykład w trakcie studiów zdobywał już doświadczenie zawodowe, pracował jak mój braciak na pół etatu i studiował dziennie na polibudzie, elektrotechnika.

11 godzin temu, amber99 napisał:

Mnie to bardzo zastanawia bo u mnie w rodzienie po studiach np. prawo geodezja ekonomia nikt nie zarabia powyżej 3 tys. Może mi ktoś to wytłumaczyć?

Mogę, sam na stażu zarabiałem 2k z haczykiem. Jednak w chwili obecnej zarabiam średnio około 7k na łapkę. :) Pracuję coś ponad 4 lata.

To forum miało spory wpływ na wzrost moich zarobków, dzięki temu zacząłem walczyć "o swoje", zamiast cicho siedzieć i czekać aż ktoś mnie zauważy, byłem ostatnio nawet znowu na rozmowie u kierownika w sprawie podwyżki, obiecał złożyć wniosek ale nie wiadomo czy przez "pandemie" nie przyblokują wzrostu płac.

Często niskie zarobki są wynikiem polskiej mentalności ale to już się zmienia. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, amber99 napisał:

Sorry za offtop, ale czytajac różne fora wszyscy po studiach zarabiaja 5 tysięcy 4 tysięcy na wykopie 15k. Mnie to bardzo zastanawia bo u mnie w rodzienie po studiach np. prawo geodezja ekonomia nikt nie zarabia powyżej 3 tys. Może mi ktoś to wytłumaczyć?

Nikomu do kieszeni nie zaglądam, ale w Polsce jest mentalność pokazywania się tym kim się nie jest a po paru piwkach prawda wychodzi na jaw. To samo tyczy się zarobków. Każdy dobrze zarabia i tak samo każdy jest ujebany jakimś kredytem dziwne co ? 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.