Skocz do zawartości

PUA vs RP


czerwony

Rekomendowane odpowiedzi

Nie każdy blackpill jest zły. Ja wyróżniam dwa podejścia do blackpill. Jedno poważny, gdzie blackpill bada jakie cechy są atrakcyjne fizycznie, a jakie nie, a drugie depresyjne, dołujące. To pierwsze jest okej, ten drugie nie. To pierwsze podejście owocuje rozwinięciem teorii SMV z redpill.

 

@ZamaskowanyKarmazyn

 

Mam takie pytanie, czy gdybyś miał do wyboru kłamstwo lub prawdę, i wiedziałbyś odgórnie, że prawda cię zdołuje i sprawi, że twoje życie będzie gorsze, a kłamstwo cię zmotywuje i poprawi ci samopoczucie, to w takiej hipotetycznej sytuacji co byś wybrał ? Wolałbyś kłamstwo czy prawdę ? 

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Maniek92 napisał:

Mi (musiał pomóc) pomógł Red Pill, dlatego wolę go bardziej od PUA, bo nauczyłem się, że "trzeba zapierdalać" w temacie, by mieć w przyszłości jakiekolwiek widoki na osiągnięcie sukcesu w tej materii. Red Pill wyleczył mnie z kompleksów, a jednocześnie uświadomił mi parę ważnych rzeczy, np. takich, że nie mogę mieć pretensji do świata o to, że kiedyś/teraz nie wychodzi mi z kobietami, tylko do siebie, więc muszę nad tym sam pracować.

 

Mi częściowo pomogło PUA, ale ja miałem szczęście do trafiania na odpowiednich ludzi w obrębie PUA. Idiotów też poznawałem i to wielokrotnie więcej, ale trzymałem się tych wartościowych.

 

Potem drugim etapem było odrzucenie PUA i imprezowanie z naturalami. W PUA to niewygodny temat, ale najlepszymi uwodzicielami są naturale, nie PUA.

 

Ja jestem 6-7, od tej strony miałem w miarę łatwo, ale miałem problemy z brakiem dobrej psychiki (Inner Game) i umiejętności. Sam się przekonałem na sobie, że 6-7 bez tych atutów i 6-7 z tymi atutami, to dwa zupełnie różne światy. Mam wrażenie, że w Red Pill mnóstwo osób nie rozumie znaczenia tych rzeczy.

 

7 godzin temu, Maniek92 napisał:

@HodowcaKrokodyli witaj w klubie, mnie także to przeraża, a dokładniej wkurwia, bo tacy ludzie nie rozumieją o co tu chodzi. Hipergamia była, jest i będzie i działa w obydwie strony, sam bym nie chciał związać się z laską z przedziału 4,5/10 i niżej, bo wiem, że jak się postaram, to stać mnie na o wiele więcej. 

 

Tak, to działa w obie strony. Z tym wiąże się inna Red Pill patologia - wieszanie psów na kobietach za to, co robią i one i my.

 

Ja obecnie mam "bogatą" sytuację, bo mam dwie dziewczyny 8/10. Jedną oficjalną, drugą "mniej oficjalną". Podobają mi się kobiety 7/10, ale przecież nie rzucę 8/10, żeby wziąć 7/10. Za to gdybym miał 7/10, to mógłbym ją rzucić, aby zrobić miejsce dla 8/10. To jest ewidentnie męska hipergamia w kwestii wyglądu.

 

 

7 godzin temu, Maniek92 napisał:

Jak dla mnie, z mojego doświadczenia, to kobieta potrafi "wybaczyć" (a raczej sobie to po babsku zracjonalizować) brak urody, okresową biedę (nie mylić z nędzą) czy brak kultury i "doceni" (tu znowu, zracjonalizuje sobie i go dostrzeże w nadziei, że wkrótce go pokażesz) twój potencjał, ale nigdy nie wybaczy braku konsekwencji w działaniu i ambicji. Robisz dobrze czy źle, nieważne, ale robisz, to dla kobiety biologiczny i społeczny sygnał, że w razie czego, choćby skały srały i ściany się waliły, może liczyć na Ciebie, nawet jeśli byś miał ją poprowadzić w samą przepaść. 

 

Obawiam się, że znam przypadki, w których było inaczej. Wbrew pozorom bywa, że kobieta przez dłuższy okres czasu toleruje nieróbstwo, brak ambicji, etc. Musi być w zamian coś innego - wygląd, fajne cechy charakteru na innych polach, dobry seks, etc.

image.gif

image.gif

image.gif

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HodowcaKrokodyli owszem, naturale to najlepsze wyjście. Także jestem 6-7, ale przegrywałem, bo tak jak mówisz, psychicznie byłem słaby. Tyle że ja jestem co najwyżej w połowie tej samej drogi, którą Ty przeszedłeś. Jeśli idzie o kobitki, to tak jak mówię, wnioskuję to na bazie swoich doświadczeń, nie jestem ekspertem w tej materii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, DuchAnalityk napisał:

Mam takie pytanie, czy gdybyś miał do wyboru kłamstwo lub prawdę, i wiedziałbyś odgórnie, że prawda cię zdołuje i sprawi, że twoje życie będzie gorsze, a kłamstwo cię zmotywuje i poprawi ci samopoczucie, to w takiej hipotetycznej sytuacji co byś wybrał ? Wolałbyś kłamstwo czy prawdę ? 

Ciężko odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Jesli byłoby to kłamstwo przykładowo zdrada mojej kobiety, wiadomo ze wybrałbym prawdę. 
 

Jesli prawdą byłoby że po śmierci nie ma nic, a nasze życie jest bezcelowe, to wole kłamstwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.