Hipochondria

[Morskiczlowiek]

Witam,

 

Pewne wydarzenia w życiu a mianowicie rak osoby mi najbliższej sprawił, że od momentu jej zachorowania (kilka lat temu) wmawiam sobie, że mam jakieś choroby.

 

Mój problem to wypadkowa wielu czynników, niska samoocena, brak pewności siebie dały w rezultacie skłonności hipochondryczne. Ile to ja już chorób nie miałem -guz mózgu, rak jądra, skóry, gardła i kilka mniej groźnych. Wypadek po którym wyszedłem zadrapany - HIV. Divy - wenery plus HIV w jednym. 
 

Zastanawiam się poważnie czy to nadaje się do leczenia farmakologicznego ponieważ jak słyszę gdzieś w radio, że „co roku w Polsce na nowotwory jelita umiera X osób” to już zaczynam się stresować, sprawdzam objawy i wmawiam sobie ze jestem w grupie ryzyka. Dodam tylko, że telewizji nie oglądam i staram się ograniczać internet do niezbędnego minimum
 

Badam się regularnie, ob, cukier, serce, ekg, mocz, inne i wszystko mam w normie, więc jestem na dzisiejsze czasy fizycznie w miarę zdrowy, lecz psychicznie jestem nie do końca normalny. 
 

Tutaj szukam od was Bracia waszych sprawdzonych (domowych też) sposobów na walkę z takim idiotycznym myśleniem, w przyszłym roku planuje wybrać się na terapie prywatną (nie wiem czy psycholog czy psychiatra), ale to jeszcze nie ten czas. Zauważyłem, że dzieje się to w momencie kiedy jestem na urlopie oraz kiedy nie mam zajęcia na czas dłuższy niż 4 tygodnie. Regularnie uprawiam sporty wiec urlop wykorzystuje do maksimum, ale to tylko wysiłek fizyczny. Psychicznie nie mam siły na nowe rzeczy. 
 

Dodatkowo odczuwam już objawy psychosomatyczne na życzenie. Teraz mam katar i ból gardła mimo że nie mam alergii i nic zimnego nie piłem, tylko zobaczyłem mapę pyleń. 

Pozdrawiam 

[smerf]

Twoje objawy i schizy mogą się brać z powodu nerwicy objawy podobne do hipohonrii. Najlepszym sposobem to jest zdrowy tryb życia, ruch na świerzym powietrzu, modlitwa lub medytacja, brak alkoholu i używek. Warto abyś się rozejrzał za psychoterapią lub dobrym psychologiem.