Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, leto napisał:

A może po prostu rzeczywistość zweryfikowała budowany w głowie, na podstawie wirtualnego kontaktu, nierealny obraz?

To po co się wtedy miziać? Wytłumacz.

Dlaczego autorka, dopiero pod koniec spotkania wyczuła, że "coś jest nie tak"? Masz ją za tak głupią? Przecież jak rzeczywistość weryfikuje, to weryfikuje od razu, po co ten element miziania wówczas?

 

Nie wiem, co tu jest niejasne.

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kimas87 napisał:

Tu według mnie facet zachował się mega z klasą i pewnością siebie. Jedno spotkanie, nie dostał tego czego oczekiwał część. Co według Ciebie jest tu nie tak?

Chyba inaczej odebrałeś mój post niż to, co mialem na myśli :) Według mnie nic nie zrobił nie tak, nie spodobało mu się, jego święte prawo :) Bardziej pisałem o jego intencjach, które mogły być różne a niektóre komentarze odbieram jako wyrażające się o nim jako o mężczyźnie o krystalicznym sercu, co to szukał miłości i bratniej drugiej połówki a nie ruchania. Tylko tyle. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wielokropek napisał:

To po co się wtedy miziać? Wytłumacz.

Nie siedzę w głowie ani autorki wątku, ani tego gościa, więc mogę mieć tylko kolejną hipotezę: obydwoje tego chcieli, i to zrobili; po jakimś czasie, czy to w związku z zaistniałym "mizianiem" i jego efektami, czy też bez związku z tymi rzeczami, gość stwierdził, że jednak to mu nie podchodzi. Nie ma takiego prawa? Dlaczego nie? Każdy ma prawo w każdym momencie powiedzieć "starczy".

 

Zakładasz złą wolę z jego strony. Ja tego nie widzę; przynajmniej nie wynika mi to nijak z tego, co pisze @Eloquence.

 

Powiem nawet więcej, będzie to brutalne i nie jest w żadnym stopniu odniesieniem do @Eloquence, tylko ogólnym komentarzem: nawet, gdyby poszli do łóżka i po pierwszym seksie gość się wymiksował, to też nie świadczy to automatycznie o jego złej woli*. Tak, ma również prawo do bycia niezadowolonym z seksu i na tej podstawie odrzucenia potencjalnej partnerki.

 

* aczkolwiek w takim przypadku hipoteza o jego "nieczystych" intencjach stałaby się bardziej prawdopodobna. Mieliśmy tu w rezerwacie jakiś czas temu dokładnie taki przypadek.

Edytowane przez leto
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tytuschrypus napisał:

Chyba inaczej odebrałeś mój post niż to, co mialem na myśli :)Według mnie nic nie zrobił nie tak, nie spodobało mu się, jego święte prawo :) Bardziej pisałem o jego intencjach, które mogły być różne a niektóre komentarze odbieram jako wyrażające się o nim jako o mężczyźnie o krystalicznym sercu, co to szukał miłości i bratniej drugiej połówki a nie ruchania. Tylko tyle. 

Ja to odniosłem do autorki tematu nie do Ciebie :). Relacja między ludźmi jest jak biznes. Obie strony czerpią korzyści z tego. Nie ma czegoś takiego ,, kocham Cię za nic " to są totalne brednie. Kochasz za coś : charakter, sposób bycia, ciepło. Zawsze jest to ,, coś ". Tu zabrakło tego ,, coś " dlatego Pan się ewakuował i nie ma żadnego obowiązku się tłumaczyć. Tak jak kobieta nagle ( przeważnie jak facet nieco spuszcza z tonu ) nie wie co czuję. Dziewczyna jest młoda, nie ma doświadczenia. Do okoła pełno beta rycerzy założę się fotki na FB każdy się spuszcza. Pod zdjęciem koleżanki dorosły gość napisał ,, Marta nie wstawiaj takich zdjęć, można się zakochać " co trzeba mieć we łbie aby pisać takie rzeczy publicznie? To są te tak zwane beciaki. 

 

Do Autorki tematu gdybyśmy się poznali w realu to dostałbyś małą szkole życia. Nic do Ciebie nie mam, piszesz z sensem, masz prawo być zdziwiona o to co się stało, ale trochę lodu na głowę i skromności by się przydało. 

 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maniek92 zapraszam, tylko oby te pomniki estetyczne nam stawiali. Jestem również za odrodzeniem sztuki, więc no.

35 minut temu, Zielonooka napisał:

Byś mogła rozwinąć? :)

Chodzi bardziej o cechy charakteru czy zwykłe obowiązki domowe? 

Matko bosko czestochowsko, żeś mi wyzwanie rzuciła :P Nie, nie chodzi o obowiązki domowe, gdyż uważam jest za bezpłuciowe, mimo że się w nich spełniam i cieszę nimi jak głupia. Miałam tu na myśli elokwencję, uśmiech, otwartość, obeznanie w sztuce, kulturze czy manierach, okazywanie ludzkości szacunku oraz wdzięczności za wzjamne dobre towarzystwo. Mi mózg spaczyła literatura, zaczytuję się w powieściach psychologiczno-obyczajowych okresu XIX-początku XX wieku i wielkie wrażenie zawsze robiły na mnie przedstawione ideały. Należy pamiętać jednak o trudach historii, docenić czasy w jakich żyjemy, lecz sądzę, iż inspiracja bardziej tradycyjnym odbiorem źle nie zrobi. Każda z nas ma inne motywacje, styl życia, które dobrze jest odnaleźć:) 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, leto napisał:

Każdy ma prawo w każdym momencie powiedzieć "starczy".

Tylko dlaczego nie powiedział wcześniej, hmm....

Mówiłam już, pan złote serduszko :D 

Zapach skóry mu nie podpasował, dlatego to ukrywał do końca spotkania, a autorka zamroczona kompletnie, nawet tego nie zauważyła. Nie dość, że niewystarczająco ładna, to jeszcze głupia do tego :D 

 

Przecież to się kupy nie trzyma. Nie, jeżeli chcemy być fair.

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Wielokropek napisał:

od razu, po co ten element miziania wówczas?

Może właśnie ten element zweryfikował, że "to nie to" ale też mnie akurat ten aspekt dziwi.

 

Może ona jest dziewicą czy coś i wyczuł, że tylko będą problemy, jak @leto napisał możemy się tylko domyślać albo szukał tylko doświadczonej - naprawdę nie wiem czy jest sens roztrząsać jego zachowanie, najważniejsze że ponoć do niczego więcej nie doszło. 

 

Mimo wszystko, mógł mieć dobre intencje:

4 minuty temu, leto napisał:

Zakładasz złą wolę z jego strony. Ja tego nie widzę; przynajmniej nie wynika mi to nijak z tego, co pisze @Eloquence.

Dokładnie, też mam takie odczucia, autorka była zakochana a on może nie chciał tego dalej ciągnąć, bo jednak nie była w jego typie czy coś. A ona mogła nalegać na pocałunki.

 

Znajdzie sobie raz dwa kogoś nowego, może kogoś młodszego i będzie git majonez ;) 

 

 

3 minuty temu, Wielokropek napisał:

Przecież to się kupy nie trzyma. Nie, jeżeli chcemy być fair.

Całe relacje męsko-żeńskie się qpy nie trzymają :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że rzeczywistość zweryfikowała ocene.

Jak pisał z tobą to miał inne wyobrażenie o tobie, natomiast realne spotkanie mu ten obraz zaburzyło i domek z kart runął.

Ciesz się tym że skończyło się to tylko tak że nie wykorzystał cie i nie zostawił z brzuchem bo i takie przypadki się zdarzają.

Głowa do góry i cieszyć się tym że nie wyszłaś na ten internetowej znajomości jak Zabłocki na mydle.

Swoją drogą dziwne że koleś mimo mojego wieku tak się zachowuje jak niedojrzały gówniarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Wielokropek napisał:

Przecież to się kupy nie trzyma. Nie, jeżeli chcemy być fair.

Ależ trzyma się. Skąd to wiem?

 

A bo byłem parę razy w życiu na randkach z kobietami.

 

Raz na przykład było tak, że poszliśmy z jakąś tam panną na spacer po parku. Gadka się niezbyt kleiła, nie było za bardzo chemii, ot tak jakoś poturlaliśmy się przez tą godzinę po okolicy bez żadnej "iskry bożej" i rozeszliśmy w swoje strony. Jestem na 100% przekonany, że ona czuła od początku, że ta znajomość to ślepa uliczka. Ja czułem :D. No ale spędziła ze mną trochę czasu. Dlaczego to zrobiła? Z wyrachowania?

 

Może po prostu z kurtuazji. Może nie chciała mi po 5 minutach powiedzieć "ej wiesz co leto, idź sprawdź czy Cię nie ma w domu, ok?".

 

Albo nie wiem, może i była manipulacyjną, okropną, psychopatyczną modliszką xd

 

Anyway, ja jej tego za złe nie mam, będę powtarzał do znudzenia - każdy ma prawo do swoich preferencji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Wielokropek napisał:

Tylko dlaczego nie powiedział wcześniej, hmm....

Mówiłam już, pan złote serduszko :D 

Zapach skóry mu nie podpasował, dlatego to ukrywał do końca spotkania, a autorka zamroczona kompletnie, nawet tego nie zauważyła. Nie dość, że niewystarczająco ładna, to jeszcze głupia do tego :D 

A dlaczego miał to robić skoro nie doszło do spotkania? Po 3 miesiącach pisania każdy byłby ciekawy tej osoby w realu. Założę się, że gdyby do spotkania doszło po tygodniu reakcja kolegi była by podobna z tym, że obydwoje zaoszczędzili by sobie 3 miesięcy zachodu. Żadne pisanie nawet najbardziej intymne nie zastąpi spotkania w cztery oczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Może właśnie ten element zweryfikował, że "to nie to" ale też mnie akurat ten aspekt dziwi.

To trochę, jak ze szminkami w Rossmannie., tylko, że bez testerów. Klientka kładzie sobie szminkę na ustach, by przetestować kolor, choć mogła to zrobić na przykład na ręce. Po czym stwierdza, ze to nie to. Asystentka zwraca uwagę, że to niehigieniczne, a klientka odwraca kota ogonem, mówiąc , że "tylko testuje", odkłada na półkę i tyle. Przecież każdy może zrezygnować w każdej chwili.

 

Tak, wiem- marne porównanie, bo tutaj nikt nikogo nie kupuje. 

No właśnie. 

Jest całkiem sporo klientek które chodzą sobie po prostu popróbować szminek. Obczajanie przez 3 miesiące szminki w internecie, zdany test na ustach- lub udawanie, że test szminka zdała (tylko po co, skoro nie ma złych intencji?) i nie kupowanie potem... 

Gdzieżby tam podejrzewać klientkę, o chęć zabawy bez ponoszenia kosztów, nie ma ku temu przecież żadnych poszlaków ;) 

 

6 minut temu, leto napisał:

Może po prostu z kurtuazji. Może nie chciała mi po 5 minutach powiedzieć "ej wiesz co leto, idź sprawdź czy Cię nie ma w domu, ok?".

Ten w ramach kurtuazji się z nią pomiział. Albo udawał, że mu się to podobało.

Niech mnie bóg szumiący strzeże od takiej kurytuazji. :D 

 

ok, to tyle z mojej strony, nie chcę robić gównoburzy. Nadal ciężko mi uwierzyć, w ten rodzaj kurtuazji u 36latka, "dojrzałego" 36latka, który  z całą pewnością nie widział jak ona na niego leci ;) 

 

Sorry, nie klei mi się to. Tyle z mojej strony, @leto, nie ma sensu dalej prowadzić tej polemiki, każde z nas ma swoje zdanie. Mógł jej już powiedzieć, czemu tego nie widzi, ciekawe co go powstrzymało? Niech zgadnę, kurtuazja? :) 

Co ze gentleman :D 

Wszystkiego dobrego. :) 

Edytowane przez Wielokropek
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wielokropek napisał:

Gdzieżby tam podejrzewać klientkę, o chęć zabawy bez ponoszenia kosztów

Tutaj popełniasz kolejny błąd.

 

Gdy spotyka się dwójka ludzi (czy nawet jak gadają ze sobą), to normalnie* jest tak, że obydwoje coś inwestują i obydwoje coś z tego mają. Nie jest tak, że mężczyzna wyłącznie czerpie z kobiety, czy też odwrotnie - kobieta z mężczyzny.

 

* o ile nie mamy do czynienia z manipulacją, by jedna strona ugrała więcej, niż druga; ale żeby to udowodnić, musiałabyś się zastanowić nad cui bono w przypadku, który jest opisany w tym wątku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, pillsxp napisał:

Swoją drogą dziwne że koleś mimo mojego wieku tak się zachowuje jak niedojrzały gówniarz.

Mógłbyś to rozwinąć, bo szczerze mówiąc szczęka mi opadła. 36 latek ma się tłumaczyć 20 latce dlaczego nie chce się spotykać? Dobry żart. Gdyby byli parą z długim stażem to co innego. 

 

Kobieta po kilku latach potrafi odejść od faceta a on do dziś nie wie dlaczego. Nic nie musiał i tak zachował się ok, że nie ciągnie tej relacji by zamoczyć. Nie wiem czy pisałeś to świadomie, ale dla mnie to niezrozumiałe. 

 

Facet zachował się jak facet. Nikomu się nie musi tłumaczyć, bo nic nie obiecywał. A to co autorka sobie uroniła w głowie to jej prywatna sprawa. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Wielokropek napisał:

Ten w ramach kurtuazji się z nią pomiział. Albo udawał, że mu się to podobało.

Znowu używasz języka implikującego, że to on czerpał, a ona "dawała".

 

Nie lepiej byłoby napisać że "się pomiziali"? Zdejmuje to odium oskarżenia (bezpodstawnego wg mnie) mężczyzny o manipulowanie kobietą.

10 minut temu, Wielokropek napisał:

Sorry, nie klei mi się to. Tyle z mojej strony, @leto, nie ma sensu dalej prowadzić tej polemiki, każde z nas ma swoje zdanie.

Masz rację :)

 

Również pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, leto napisał:

Przeczytałem. To, co piszesz, to jedna wielka sprzeczność. Obydwoje się w jakimś sensie zaangażowali, nikt przecież nikogo nie zrobił w balona, bo w końcu się spotkali. Mężczyźnie z jakiegoś powodu nie podeszła na żywo kobieta. W jaki sposób można z tego wyciągnąć wniosek, że on w jakikolwiek sposób zawinił?

 

Oszukiwał ją? No chyba nie. Zwodził, żeby uwieść i przelecieć? No przecież nie.

 

No to o co chodzi?

 

O to, że jest czymś strasznym, nieodpowiedzialnym i niedojrzałym (bo przecież on ma ponad 30 lat!), że ktoś ma swoje preferencje, a ktoś inny się w nie nie wpisze? I że tym razem preferencje miał mężczyzna, który "podziękował" za dalszy kontakt kobiecie?

 

@Wielokropek 

Dokładnie, on mógł myśleć cokolwiek, to obcy facet, którego widziała pierwszy raz w życiu. Osobie którą się widzi poraz pierwszy, nie daje się portfela na przechowanie, a facetowi, którego się nigdy nie widziało - nie ufa się. 

 

To jest nawet nadużycie, sądzić, że skoro dało się zaangażowanie, to powinno ono zostać odwzajemnione. Otóż nie, to jest wchodzenie na czyjś teren - on wcale nie musi być zaangażowany, może nawet sobie kłamać. Ale to jest odrębny człowiek i kobieta nie może oczekiwać, że on zrobi to czy tamto. Skromna dziewczyna nie będzie rozpaczać, bo nie zakładała, że sytuacja się rozwinie. Gdyby się udało - skromna dziewczyna będzie wdzięczna, ale wdzięczna szczerze właśnie dlatego, że nie czekała roszczeniowo tylko czuje, że dostała coś co wcale się nie należało, bo niczyje zaangażowanie się nie należy.

 

Skromna osoba nie będzie też zraniona, bo nie zakłada, że wszyscy będą dla niej dobrzy. O to właśnie chodzi, być w swoich granicach, szanować odrębność innych osób i nie rościć sobie prawa by tańczyły jak my chcemy. Bo skoro tyle miesięcy pisał, to ... (Tu wstaw cokolwiek). Nie, nawet jakby miłość wyznawał, to jest obcy niesprawdzony człowiek i lekkomyślne jest budować na tym obietnice czegokolwiek.

 

I nie ważne czy facet był szczery czy manipulował. Dziewczyna ma bezcenną lekcję, jeśli wyciągnie wnioski będzie mądra i silna ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wielokropek

 

Wiem co masz na myśli i możliwe, że jest to celne podsumowanie ale to wtedy bierzemy perspektywę, jako jego złego a jej tej dobrej. 

 

Może faktycznie "szminka" mu nie podpasowała gdy po testowaniu (pisaniu) posmarował sobie nią usta (autorka tematu), pamiętajmy że dziewczyna widocznie była zauroczona, zakochana. Jeśli mu nie podpasowała, to mógł faktycznie nie całować jej, by być fer ale ilu facetów jest fer, ile jest kobiet fer? - no właśnie...

@leto Ma punkt, według mnie w tym kontekście, że miał prawo odmówić no ale znów wchodzimy na miałki, grunt gdzie dla jednych pocałunek to nic, a dla drugich praktycznie przypieczętowanie "znajomości" i związek.

Dla niego to mogłoby "nic" a dla niej "początek czegoś głębszego" ;) 

 

Moim zdaniem, obydwie strony zawiodły, tylko oczywiście problem w tym jest zawsze, że znamy tylko opowieść jednej ze stron a drugiej musimy sobie dopowiedzieć...

 

Poza tym spójrz:

"wiem, że on nie akceptuje przelotnych znajomości, więc nie miałam być na raz." @Eloquence 

 

Mimo wszystko, jej nie wykorzystał i mówił jak zrobił ale mówię, według mnie tak naprawdę w tym wypadku chodzi o doświadczenie 36 letnia gościa i 22 letniej babki. On uznał, że nic z tego, po prostu coś mu nie spasowało i tyle, więcej bym się nie upatrywał w tym, być może właśnie miziu miziu mogło być tą "kropką nad i" :) 

 

P.S Obrzydziłaś mi kupowanie szminek, dobrze że nie jestem babką, teraz po takiej wiadomości to bym tylko zamawiał z neta zapieczętowane już, fuj. 

I serio babki tam sobie smarują ryje tym i potem odkładają?

Diskasting...... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Chadeusz napisał:

I jaką korzyść z tego niby uzyskał?

O to to. Cui bono.

 

Dlatego napisałem, że mi się to kojarzy z jedną sytuacją, którą ja przeżyłem.

 

Czyż nie jest najprościej założyć, że ludzie tak mają czasami, że inwestują swój czas w pewne "projekty", nie mając pewności, co z tego wyjdzie - a potem może coś nie wyjść, i tyle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Chadeusz napisał:

Karolinko, sama przyznałaś w innym temacie, że jesteś bardzo młoda 20-22 i niedoświadczona w relacjach z mężczyznami, a wypowiadasz się z pozycji eksperta.

:D 

Karolcia, jak już ,<3

15 minut temu, Chadeusz napisał:

To jest właśnie świadomość potencjalnych konsekwencji u dojrzałego mężczyzny. Zamiast zaliczyć, spuścił małolatę na drzewo, kiedy ocenił, że nic z tego nie będzie.

 

:D 

 

15 minut temu, Laryssa napisał:

I nie ważne czy facet był szczery czy manipulował. Dziewczyna ma bezcenną lekcję, jeśli wyciągnie wnioski będzie mądra i silna ?

To chyba jedyny sensowny wniosek. :) 

 

@SzatanKrieger nie chodzi o to, że ona jest "dobra"- mówiłam wyraźnie w pierwszym poście, sama go wybrała, nie ściągam z niej odpowiedzialności. Byłabym bardziej skora uwierzyć w argumenty tutaj przedstawione, gdyby nie to, ze samo spotkanie przebiegło bardzo po myśli autorki, a ludzie naprawdę nie są tacy głupi. :D  No i nie wiem, po co przedłużał tę mistyfikację. Obstawiam, że po prostu na potkaniu dotarło do niego jej zaangażowanie i sobie gentleman skalkulował, że koszty będą przekraczać zyski.  To chyba ta dojrzałość :D 

Naprawdę, tak wizualnie do bani, ale na obopólne (@leto :D ) mizianie okej?

Tylko- na miłość boską-komu przeszkadza zaangażowanie? No przecież nie komuś, kto sam chce dłuższej relacji :D 

(No ale okej, to przez zdjęcia i zapach skóry, przebieg spotkania totalnie na to wskazuje)

 

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

Dodatkowo facet naocznie widzi jak dziewczyna jest w niego wpatrzona jak w obrazek i ogólnie dochodzi do niego, że dziewczę jeszcze naiwne i generalnie układ nie warty ceny, bo jej zaangażowanie emocjonalne będzie się ciągnęło jak smród po gaciach. A on jego nie chce.

Trudno o lepszą podstawę zgodnie funkcjonującej relacji. Tak podstawę. Ponieważ jest to potencjał w którym obie strony chcą by relacja dobrze funkcjonowała. W takiej sytuacji zupełnie inaczej wyglądają rozmowy nt. relacji, obowiązków i problemów. I tak również jest to potencjał do tego by mniej zapatrzona osoba narzucała warunki i wykorzystała naiwność drugiej strony. 

Również jest to potencjał by powstał stalker co będzie 2-3 lata spamował. 

 

Godzinę temu, Wielokropek napisał:

I tak, wybacz dla mnie wolny 36latek jest podejrzany, nie muszę się z tego tłumaczyć.

Rozumiem to. Tak samo będzie podejrzany 24, 26 latek. Z tą różnicą ,że najpierw będzie seria 5-9 pytań zanim obetnie go wzrok bazyliszka. 

Rozumiem również to,że każdy stara się zwiększyć prawdopodobieństwo zadowolenia z relacji do których przystępuje. I tak samo jak wszystkich innych sprawdza się bojem. 

 

Być może niepotrzebnie nakładamy pozytywne/negatywne intencje tego osobnika. Jak dla mnie wróci on w ciągu miesiąca i będzie słodszy niż kiedykolwiek. 

 

Równie dobrze to arch wyszedł z piwnicy i przeraził się jak dobrze mu poszło. W końcu jakość rozmowy jest najważniejsza. :) A ,że 3 miesiące się przełamywał to inna sprawa. :P 

 

Tak czy inaczej mam nadzieję ,że temat dla autorki jest zamknięty a amant więcej nie wróci. 

  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Krugerrand said:

Nie. Język emocji to język kobiecy. Język ludzki ten najprawdziwszy to język nie tylko emocji, ale przede wszystkim język logiczny bazujący na wiedzy oraz umiejętności argumentacji, przedstawiający punkt widzenia, który od emocji jest zupełnie oderwany. Chyba kobieca sperdolina za grubo weszła. Piłaś, nie pisz:P

 

E tam nie znasz kontekstu wypowiedzi o języku emocji, do którego nawiązałam. Ogarnięty adresat na pewno wie, do jakich Jego wypowiedzi referowałam.

I nie wiem czemu ludziom tylko weekend kojarzy się z piciem. Corona zadbała, że ja mam weekend codziennie hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Wielokropek napisał:
9 minut temu, Laryssa napisał:

I nie ważne czy facet był szczery czy manipulował. Dziewczyna ma bezcenną lekcję, jeśli wyciągnie wnioski będzie mądra i silna ?

To chyba jedyny sensowny wniosek. :) 

Dokładnie, każdej osobie czy to facetowi sugeruję by jednak te szlabany wewnątrz siebie mieć, a wiem co mówię bo byłem jak autorka tematu :) 

 

Chociaż gdyby lepiej trafiła, to może i szlaban by się nie przydał, no ale jednak zawrócił jej w głowie 36 latek ;) 

I mimo wszystko jest dla niej cenną lekcją, to że nawet ostra 22 latka może być odrzucona, że sam wygląd to za mało raz po raz, to dla niej bezcenna rada w tym wszystkim.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 stron wątku a problem rozwiąże dwoma zdaniami:

 

Nie spodobałaś mu się wizualnie, gdzieś on swoim okiem zauważył niezgodność pomiędzy Twoimi zdjęciami, jego oczekiwaniami i wyobrażeniami a tym co zastał w realu. (zdanie pierwsze).

Nic z tym nie zrobisz i nie ma znaczenia jak to super nie połączyła Was rozmowa na komunikatorze i inne emocjonalne pierdololo (zdanie drugie).

 

Temat do zamknięcia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Wielokropek napisał:

gdyby nie to, ze samo spotkanie przebiegło bardzo po myśli autorki, a ludzie naprawdę nie są tacy głupi. :D  No i nie wiem, po co przedłużał tę mistyfikację. Obstawiam, że po prostu na potkaniu dotarło do niego jej zaangażowanie i sobie gentleman skalkulował, że koszty będą przekraczać zyski.  To chyba ta dojrzałość :D 

Dokładnie to ta "dojrzałość", więc mógł mieć dobre intencje lub nie, zależy jak oczywiście na to wszystko spojrzeć. Obiektywnie on może ma pieniądze, coś tam osiągnął i byłby zysk dla autorki, gdyby z nim poszła w tango.

Finalnie mógł być "gentelmanem" lub nie :) 

 

Można to ująć w "coś mu nie podpasowało" więc uznał, że bardziej straci niż zyska. Kobieta uznała, że zyska w tej relacji  bardziej niż straci. 

 

P.S Panowie serio będziecie teraz kontrargumentować dziewczynie po forum mówiąc do niej po imieniu ale oczywiście w tonie zaczepiającym i pogardliwym? 

Trochę słabo imo nazywać "Karolcią" użytowniczkę, która się z wami nie zgadza w oczywiście "niewinny sposób" ;) 

 

Kocham te pasowano agresywne ataki na forum, jako "niby nic" wszak to tylko jedno piórko wyciągnięte. 

Naprawdę darujcie sobie to. 

 

I wróćmy do wątku.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, leto napisał:

Chadeusz dobrze to wyłożył, Karolcio

Zwłaszcza to ad personam było potrzebne. Nikt moich mundrości nie lajkował :D Albo pewnie inni, niedoświadczeni gówniarze. :D 

20 minut temu, leto napisał:

Nie twierdzę, że nie ma w tej sprawie pewnych niejasności, ale wg mnie są zdecydowanie zbyt małe, żeby domniemywać złą wolę po stronie faceta.

:D 

Serio, nie mam siły. Zapach skóry mu przeszkadzał :D 

Powtórzę- komu przeszkadza czyjeś zaangażowanie, jeżeli nie komuś kto tego zaangażowania nie chce? 

To chłop 36letni, nie jakiś gówniarz, żeby nie wiedział co robi. Sorry, ale nadal nie widzę kontrargumentu.

 

Widzisz @Ramzes dlatego mi się zapala może nie czerwona- ale pomarańczowa lampka, gdy słyszę historie o wolnych 36latkach. Boję się, że okażą się zbyt kulturalni :D 

 

 

Ewentualnie autorka coś ściemnia, bo fakt, faktem- mało danych.

Edytowane przez Wielokropek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.