Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Taka niemoc się zdarza, jest normalna, a nawet potrzebna. Jeśli tylko zaczynałam na siłę, to kompletnie mnie to nie jarało, natomiast kiedy jest impuls, coś nagłego i bez racjonalnego powodu- jest super i siedzę w tym miesiącami. Czasem nasz mózg pasjonaty chce odpocząć, nabrać nowej energii:) 

 

Nie zniechęcałabym się nawet długą przerwą, gdyż wierzę, iż prawdziwe zainteresowania są w ludziach tak zakorzenione, że nie mogą zniknąć bezpowrotnie. Daj sobie czas, zajmij czym innym, aż zatęsknisz i wtedy powrót werwy będzie lepszy niż jednostajne pozostanie. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, prod1gybmx said:

Co odróżnia piłkarza okręgówki, od takiego np z ekstraklasy? Co sprawiło, że jeden piął się po szczeblach, a drugi utknął na niskim poziomie rozgrywkowym. Oboje poświęcają podobną ilość czasu i oboje zostawiają serce na boisku.

Oczywiście, że nie poświęcają tyle samo czasu.

Piłkarz okręgówki nie postawił na jedną kartę, tylko gra dla przyjemności.

21 minutes ago, prod1gybmx said:

Chłopak tułał się po niższych ligach 5/6 do 24 roku życia, miał rezygnować z gry w piłkę, aż w jego życiu nastąpił przełom i kariera/umiejętności wystrzeliła w górę, aż stał się topowymi piłkarzem champions league.( 24 lata na szczeblu podworkowym, mogło by się wydawać, że to wyraźny sygnał, że nie raczej lepszy nie będzie i bardziej się nie rozwinie). W ciągu roku/dwóch zrobił GIGANTYCZNY progres. 

Teraz pytanie, co wtedy zrozumiał? 

Zrozumiał, że musi zacząć pracować nad sobą jeśli chce cokolowiek osiągnąć. 

Jeśli zrobił gigantyczny progress w ciągu jakiegoś okresu czasu to znaczy, że wcale nic nagle się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po kilku latach stwierdziłem, że osiągnąłem w jednym sporcie swój szczyt, wiele się nauczyłem i po prostu czułem że chce ruszyć dalej nową ścieżką.

 

Czasami każdy potrzebuje powiewu świeżości, chociaż nadal lubie wracać do starych zajawek, to jak jazda na rowerze - nie zapomina się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, prod1gybmx napisał:

Chłopak tułał się po niższych ligach 5/6 do 24 roku życia, miał rezygnować z gry w piłkę, aż w jego życiu nastąpił przełom i kariera/umiejętności wystrzeliła w górę, aż stał się topowymi piłkarzem champions league.( 24 lata na szczeblu podworkowym, mogło by się wydawać, że to wyraźny sygnał, że nie raczej lepszy nie będzie i bardziej się nie rozwinie). W ciągu roku/dwóch zrobił GIGANTYCZNY progres. 

Teraz pytanie, co wtedy zrozumiał? 

Trafił na swojej drodze na kogoś, kto dał mu celne porady?

Sprzedał duszę diabłu? :)

Uwierzył w siebie i to, że może być w top ten?

Stało się coś, co go uskrzydliło?

Poznał doping?

Zadziałały afirmacje?

39 minut temu, prod1gybmx napisał:

Oboje poświęcają podobną ilość czasu i oboje zostawiają serce na boisku. 

Tego nie wiesz. Może sobie ćwiczy po powrocie z kumplami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim - nic na siłę. Straciłeś zainteresowanie? Spokojnie, wróci. Ale jeżeli będziesz przymuszał się do składania modeli/grania na harmonijce/rysunku, to przestanie to być hobby, a stanie się przykrym obowiązkiem. Po co się tak katować?

Co innego sport, nauka - tu wskazane jest, aby się przymuszać, nawet kiedy oznacza to wstanie o 5:30 w deszczową pogodę albo siedzenie przez 8 godzin nad książkami.

Jeżeli hobby ci nie wchodzi, to wyjdź na dwór - przewietrz się, wyjdź na starówkę albo za miasto, do natury. 

12 godzin temu, prod1gybmx napisał:

bez względu za co się "wezmę" i ile czasu na to poświecę, to jestem w tej dziedzinie co najwyżej przeciętny

Przestań myśleć w taki sposób. Na przykład - nie zakładaj, że złożysz kartonówkę, przed którą mistrzowie świata będą klękali. Po prostu dłub przy niej, w ciszy, albo przy muzyce (czy co cię tam relaksuje) - skup się, rób to rzetelnie, dokładnie, ale nie myśląc o tym, jak efekt końcowy zwali wszystkich z nóg. Postępy będą, ale na efekty pracy trzeba będzie poczekać. Tak samo jest ze wszystkim innym - sportem, rysunkiem, biegłością językową i każdą inną umiejętnością, której opanowanie wymaga pracy i czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie szeroko rozumiane modelarstwo, to sport dla cierpliwych. Ludzie często dłubią modele parę miesięcy, ostatnio widziałem na yt jak gościu robił jakiś model żaglowca 2 lata. 

 

Robienie dużej dioramy to co najmniej kilka tygodni. Makiety kolejowe ludzie po parę lat robią. U mnie np. dron od pomysłu do oblatania to i dobre pół roku się zdarzało. 

 

Generalnie to nie jest zajęcie dla typowych wymoczków umysłowych dzisiejszych czasów typu copy-paste, ściągnę se gotowca z netu, czy dzieci smartfonów, gdzie wszystko szybko i samo się robi. 

 

Jakakolwiek czasochłonna pasja obecnie to duży szacun. 

 

Ps. Taka refleksja mnie naszła, że żyjemy w niesamowitych technologicznie czasach dla realizacji własnych zainteresowań, rozwoju, nauki. Tysiące rzeczy jeszcze 10-15 lat temu nie było dostępnych. A tymczasem większość ludzi przepierdala swój czas na pogoń za króliczkiem, netflixa i łojenie browara co wieczór.

 

Choć prawda jest też taka, ze Polacy w porównaniu z innymi narodowościami, to jakieś murzynowo hobbistyczne. Już nawet u ruskich jest znacznie lepiej. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi w tym temacie o to, żeby poklepywac mnie po plecach i mówić, że będzie dobrze. ? Raczej o konkrety, albo cechy, które sprawiają, że jedni się nadal rozwijają, a inni stoją w miejscu mimo wysilku i pracy. Mimo wszystko dzięki. ?

@maroon 01a270449eb22.jpg

Taki poziom trzymam już kilka lat, ale nie cholery nie potrafię tego przeskoczyć. Trafiłem na sciane, która odbiera mi motywacje do następnych projektów. Stosowalem już różne techniki na łapanie weny.  W zasadzie z każdą zajawka tak miałem, że trafiałam na sciane, której nie potrafiłem przeskoczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, prod1gybmx said:

? Raczej o konkrety, albo cechy, które sprawiają, że jedni się nadal rozwijają, a inni stoją w miejscu mimo wysilku i pracy. Mimo wszystko dzięki. ?

@maroon 01a270449eb22.jpg

Taki poziom trzymam już kilka lat, ale nie cholery nie potrafię tego przeskoczyć. 

U mnie konkrety to chęć do nieustannego rozwoju i nauki. Jak coś spieprzę, to analizuję czemu i powtórka albo od dupy strony zupełnie, ale na ten sam cel. Poza tym jaram się jak wyjdzie mi coś, czego wcześniej nie robiłem. Przy czym jestem naturalnym leniem, więc to też forma mobilizacji i terapii nad przypadłościami. 

 

To jest karton? Czapki z głów. Mam dla Ciebie pomysł - obadaj waloryzację modeli - temat rzeka, technik masa i nie trzeba być artystą ?

 

Może też popłyń trochę w bok - jak model to i otoczenie do niego, itp. 

 

Jak Cię to bardzo kręci to załóż yt czy insta albo pinteresra i dziel się tym co robisz, pokazuj techniki. To czasem daje niezłego kopa. Tylko trzeba być odpornym na krytykę i raczej nie w pl, bo tu Cię zajebią wujkowie dobra rada, tylko w świat puszczać. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Chce poznać zwyczaje/nawyki profesjonalistów, które sprawiają, że są ponadprzecietni, znalezć jakieś cechy wspólne, które ułatwiają i umożliwiają im dalszy progres w swoich dziedzinach. 

Moim zdaniem liczy się tylko jak bardzo ufasz sobie, kopiowanie nawyków będzie zawsze wtórne.

"Jest czas łowienia i czas suszenia sieci" :)

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chce się w czymś być dobrym potrzeba dwóch rzeczy:

- w mniejszym stopniu talentu

- w większym stopniu sporego nakładu pracy

 

Nie znajdziesz na żadnym forum odpowiedzi na zadane przez Ciebie pytanie, @prod1gybmx albo będziesz czuł wewnętrzną motywację, albo nie jesteś stworzony do większych rzeczy.

I nie ważne co robisz i ile skupienia to wymaga. Jeśli to czymś się zajmujesz potrzebuje spokoju, to musisz robić tę czynność tak długo aż się spokoju nauczysz. I znowu, jak nie potrafisz opanować spokoju, nie masz wytrwałości to się nie nadajesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem talent istnieje i to jest ten mały element bez którego nie da się przeskoczyć pewnego poziomu.

Talent czyli wrodzone predyspozycje do czegoś, sprawia, że uczenie tych samych rzeczy dwóch osób będzie wyglądać całkowicie

inaczej.

Tak jak już zostało napisane, osoba bez talentu będzie się uczyć dłużej, a i tak nie osiągnie pewnego poziomu.

Wystarczy popatrzyć na muzyków, sportowców, różnych specjalistów. Nie każdy jest dobry w tym co robi i nie każdy będzie.

 

Według mnie nie możesz się zmuszać, bo stracisz całkowity fun z robienia tych czynności. 

A może stawiasz sobie zbyt wysoko poprzeczkę ? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Pytanie kieruję do osób, które mają jakaś swoją "ucieczkę" od rzeczywistości w postacji pasji/hobby. Jak to u was wygląda? Jak radzić sobie z "wena". 

Jak "zmuszać" się do kolejnych rekordów/projektów/pokonywania barier? Uprawiając jakiś sport, lub rysując itd. dostrzegacie, że nie progresujecie, co za tym idzie, tracicie motywacje. Jak sobie poradzić z tym, żeby popchnąć to dalej?

Sam zajmuję się od kilku lat modelarstwem kartonowym, sprawiało mi to ogromną satysfakcje do pewnego momentu... Chyba trafiłem na swoją "scianę"? Nie potrafię przekroczyć pewnego progu, co sprawia, że jak mam podejść znów do biurka i zacząć przy tym grzebać, to aż mam ciarki i uciekam od niego w popłochu.

Dodam, że moim przypadku, hobby wymaga bardzo dużego skupienia. Nie da się po prostu dłubać, aż zacznie z czasem wychodzić, bo takie dłubanie na siłę sprawi, że zacznie mi to wychodzić gorzej, a co za tym idzie jeszcze bardziej będę się do tego zniechęcał. 

Jak to "przegwałcić"?

Temat założony w rezerwacie, żeby kobitki też mogły się wypowiedzieć. Wierzę, że są tu też takie, które robią coś ciekawego w swoim życiu, oprócz malowania pazurków i netflixa. ;)

O proszę moje hobby. I tak się składa, że też mam problem. PzKpfw IV już stoi 2 lata niedokończony. U mnie to chyba kwestia tego , że latem szkoda mi troszkę czasu na klejenie. Miałem w planach zimą i też zmotywowałem się tylko na kilka dni. Jest to jednak dosyć specyficzne hobby, zero kontaktu z ludźmi i chyba to powód tego, że ciężko mi się zabrać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, prod1gybmx napisał:

Stosowalem już różne techniki na łapanie weny.

Możesz wymienić jakie?


Może sprawdź sobie życie osobiste tych ludzi którzy wyjebali do przodu, co mówili w wywiadach, czy chcą coś osiągać tylko dla siebie czy żeby służyło też innym, coś w ten deseń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Bruxa napisał:

Możesz wymienić jakie?

Przerwy, aktywność fizyczna, muzyka, oglądanie jakiś "idoli" związanych z dziedziną, przeglądanie swoich starych prac/filmów i "nakręcanie" się tym, jaki progres poczyniłem w danym czasie, Teraz żadna strategia nie chce zadziałać, straciłem jakieś poczucie sensu.

Czas x determinacja nie jest jednym słusznym rozwiązaniem problemu pt. progress, a czasem może nawet wpędzać w frustrację i własnie takie zniechęcenie, w momencie kiedy popełniam najprawdopodobniej te same błędy, których nie potrafię dostrzec, lub im skutecznie zaradzić.

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.