Skocz do zawartości

Nie mam o czym rozmawiać z kobietą w relacji


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Turop napisał:

26. Koniec świata nie? 

Ja mam 27, więc wychodzi na to, że muszę rozejrzeć się za miejscem na cmentarzu.

A tak poważnie to daj sobie spokój z marudą, a jeżeli jakoś mocno ci zależy to przeprowadź z nią poważną rozmowę mając obok spakowane walizki (jej albo swoje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Z wielu pań wyszły ameby umysłowe w trakcie kwarantanny. 

Cytat minionych miesięcy ale jakże aktualny w przyszłości.

2 godziny temu, Chris82 napisał:

tańczącym jak mu kobieta zagrała

Autor tematu jedną nogą powinien podpisać się pod tym ale coś mu (nie) świta...

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Porozmawiaj może z nią o forum? :D 

Ten " :D "  uśmieszek dużo mówi. Czy ty sam rozmawiasz o TYM forum z dziewczynami?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Colemanka napisał:

Głupol ? Bracie jesteś młody, inwestuj w siebie, nie oglądaj się na Nią.

Za trochę 27, to może wtedy jest ta cudowna granica ??

 

 

Nawet kobitki mi mówią, że inna kobitka jest dziwna, czyli ze mną wszystko ok ?

 

36 minut temu, CzikaBoom napisał:

Musztarda akurat jest spoko.

Tu już jest musztarda po obiedzie. Jutro wstanę po nocy, zobaczę ten pusty wzrok wlepiony w telefon i poczuje znowu na czym polega sens życia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Turop napisał:

I tak w nieskończoność. W zamian, nie zaproponuje żadnej innej aktywności. Według was, czy rzeczywiście jest bez jakiejkolwiek szansy na to, że zacznie ogarnąć swoje życie? Mam jej dość, a pomimo tego, co niektórzy tu promują, ja potrzebuje w związku dużej ilości rozmów i przegadania różnych rzeczy. 

 

Zapraszam do dyskusji ?

Jeśli do tej pory nie ogarniała to potrzebowałaby naprawdę silnego impulsu. Może to braki w wychowaniu, może braki w energii lub typ depresyjny (tarczyca szwankuje?).

3 godziny temu, Turop napisał:

Jestem nią tak zmęczony, że dostaję autoagresji jak wiem, że wracając do domu będzie tak już na mnie czekać.

Ona o tym wie? Jakieś próby "naprawcze" były podejmowane?

2 godziny temu, Turop napisał:

"niee, skończysz kurs i będziesz miał taki wiek, że nikt Cię nie przyjmie, pozatym to tyle pieniędzy i czasu, odpuść sobie" 

 

Kierowca autobusu żeby dorobić "niee, dobrze zarabiasz po co masz robić jakieś uprawnienia, które pewnie Ci się nie przydadzą" 

 

Zakup łuku "pierdolisz, przecież jak ludzie zobaczą, że strzelasz z łuku, to powiedzą, że jesteś pojebany" 

 

Zakup wiatrówki "po co Ci, postrzelasz dwie godziny i rzucisz w kąt" 

"Rozsądnie", ale powierzchownie :) Wymówka się zawsze znajdzie.

Masz słomiany zapał, że tak gada? Miałeś historie tego typu, że coś kupiłeś, a potem olałeś? Jest to uzasadnione?

 

Tak coś czuję, że testuje Cię, czy ważniejsza jest ona czy Twoja pasja. Polecisz wg jej scenariusza - lecisz pod pantofel. Pantofel pod rządami osoby bez wyobraźni i wizji to porażka do kwadratu (a może i sześcianu).  Teraz tak myślę, że może to być też objaw kontroli - wymówka służy wówczas do postawienia Cię we właściwym miejscu w szeregu.

3 godziny temu, Turop napisał:

PS Dziś sprawdzałem pierdolone samoloty na pilota, stwierdziła tak "ja pierdole, przecież ludzie powiedzą jak Cię zobaczą, że jesteś dziecko jak chuj", a wiecie co kurwa zrobie, zamówię pierdolony, największy samolocik jaki znajdę, taki co ma rozpiętość skrzydeł 2 metry i będę jej napierdalał koło bloku jak się z nią rozstane od rana do nocy, kurwa mać, jaka kobita

Zamiast przeglądać samoloty weź się skontaktuj z najbliższym aeroklubem i weź niezobowiązujący lot z instruktorem, poinstruuje Cię w tym kierunku. Nawet jeśli miałbyś odpuścić to zawsze coś świeżego przeżyjesz.

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

No takie nie wspierające kobietony to jest koszmar dla mężczyzny.

Nie nadaje się na towarzyszkę życie ni cholerę. 

 

Co to za relacja, gdzie cokolwiek facet proponuje by się udoskonalać i rozwijać a ona mu nożyczkami podcina tyłek...

Koszmar, otóż to. Ale dla takich, którzy chcą działać. Nie nadaje się, zdecydowanie. Czasem jakbym słyszał rodziców (szczególnie matkę). Stąd moje podejrzenie o kontroli. Skrzydła obcina się w określonym celu.

 

Nie możesz się sugerować takim gadaniem. Rób to co uważasz za słuszne. Olej jej gadanie.

Chcesz być pilotem, to pokręć się w tym kierunku. Chcesz kupić łuk to kup, najwyżej sprzedasz.

 

Kolekcjonuj najlepsze wspomnienia. Nie daj sobie obciąć skrzydeł (i jaj).

 

Nastaw się na shittesty z jej strony jak już będziesz działał. To pewnik. O ile teraz brała nożyczki, tak teraz weźmie nożyce do metalu lub piłę mechaniczną :)

Rób to co Brat Tornado sugeruje:

3 godziny temu, Tornado napisał:

OBSERWUJ....co się będzie działo....dostaniesz wszystkie odpowiedzi, churtem na raz.

Obserwuj, zadawaj sobie pytania i wyciągaj wnioski.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, lync napisał:

Jeśli do tej pory nie ogarniała to potrzebowałaby naprawdę silnego impulsu. Może to braki w wychowaniu, może braki w energii lub typ depresyjny (tarczyca szwankuje?).

Nie wiem, też wiem, że nie ma sensu bawić się w autodiagnozy,  tylko kierować tym co sami czujemy. 

4 minuty temu, lync napisał:

Ona o tym wie? Jakieś próby "naprawcze" były podejmowane?

Ależ wie, wtedy jest "przecież mówiłam, że jak zamieszkamy u Cb to zrobię to czy tamto, bo teraz nie ma czasu", pytam wtedy, co takiego ma związanego z remontem na głowie bo ogarniam wszystko ja, od finansów, przez wybranie płytek, po zrobienie ile się da samemu, to mówi "no nic", czyli patrzymy na czyny nie to co mówi. 

6 minut temu, lync napisał:

Masz słomiany zapał, że tak gada? Miałeś historie tego typu, że coś kupiłeś, a potem olałeś? Jest to uzasadnione?

 

Nie, jestem minimalistą, nie mam nic w mieszkaniu czego nie używam, miałem dylemat nawet czy kupić mate do ćwiczę za 30 zł, chociaż używam jej teraz codziennie. Jak coś kupię czy się za coś wezmę to już na poważnie. 

7 minut temu, lync napisał:

Teraz tak myślę, że może to być też objaw kontroli - wymówka służy wówczas do postawienia Cię we właściwym miejscu w szeregu.

I tak robię na co mam ochotę, poprostu chciałem być w pozadku i ustalić pewne rzeczy przed podjęciem jakichś poważnych kroków. Trudno, zdrowy egoizm wskazany. 

8 minut temu, lync napisał:

Zamiast przeglądać samoloty weź się skontaktuj z najbliższym aeroklubem i weź niezobowiązujący lot z instruktorem, poinstruuje Cię w tym kierunku. Nawet jeśli miałbyś odpuścić to zawsze coś świeżego przeżyjesz.

Już byłem, dziś chciałem pojechać na szybowce, ale instruktor nie odbierał, to zacząłem sobie przeglądać zdalne samoloty na YouTube ?

10 minut temu, lync napisał:

Kolekcjonuj najlepsze wspomnienia. Nie daj sobie obciąć skrzydeł (i jaj).

 

A tak ponad to wszystko. Wiecie kiedy mi się najlepiej żyło i ruszyłem z kopyta, przemyślałem wszystko, zacząłem robić rzeczy o których zawsze śniłem? Kiedy zakończył się jeden związek i zająłem się sobą, z perspektywy czasu jak na to patrzę, najlepsze lata człowiek traci na utrzymanie związków które koniec końców i tak są papierowe. Najlepszy okres mojego życia, jak rozstałem się w najdłuższym moim związku w jakim byłem, samoloty, strzelnice, skakanie na spadochronie, masa książek, nowi ludzie. Tak siedząc i porównując mnie z roku wstecz, do teraz, to przez tą relacje 10 kroków w tył. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Turop napisał:

A tak ponad to wszystko. Wiecie kiedy mi się najlepiej żyło i ruszyłem z kopyta, przemyślałem wszystko, zacząłem robić rzeczy o których zawsze śniłem? Kiedy zakończył się jeden związek i zająłem się sobą, z perspektywy czasu jak na to patrzę, najlepsze lata człowiek traci na utrzymanie związków które koniec końców i tak są papierowe. Najlepszy okres mojego życia, jak rozstałem się w najdłuższym moim związku w jakim byłem, samoloty, strzelnice, skakanie na spadochronie, masa książek, nowi ludzie. Tak siedząc i porównując mnie z roku wstecz, do teraz, to przez tą relacje 10 kroków w tył

Bracie, właśnie znalazłeś rozwiązanie dla swojego problemu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Turop napisał:

Wiecie kiedy mi się najlepiej żyło i ruszyłem z kopyta, przemyślałem wszystko, zacząłem robić rzeczy o których zawsze śniłem?

Wiecie, wiecie...

4 godziny temu, Turop napisał:

Kiedy zakończył się jeden związek i zająłem się sobą,

Mam podobne przrmyslenia. Dlatego w stałe związki od ostatniego już nie wchodzę. :)

 

4 godziny temu, Turop napisał:

z perspektywy czasu jak na to patrzę, najlepsze lata człowiek traci na utrzymanie związków które koniec końców i tak są papierowe.

A no. 

4 godziny temu, Turop napisał:

Najlepszy okres mojego życia, jak rozstałem się w najdłuższym moim związku w jakim byłem, samoloty, strzelnice, skakanie na spadochronie, masa książek, nowi ludzie.

Już wcześniej Ci pisałem, że urabia Cię na misia-betabankomat. 

Po twoich postach było to widać, jak szybko jej to idzie. 

4 godziny temu, Turop napisał:

Tak siedząc i porównując mnie z roku wstecz, do teraz, to przez tą relacje 10 kroków w tył

Szykuj się na wbijanie poczucia winy p.t. "tyle dla Ciebie zrobiłam a ty tak się odwdzieczasz chuju złamany!". 

 

Ja Ci od początku mówiłem, żadnych spółek z babą, na szczęście okazała się głupsza  niż myślałem i nie władowała zbyt dużo w twój kwadrat.

 

Teraz wyobraź sobie, że wyłożyłby 10k+, kurwa byś miał wbite poczucie winy jeszcze bardziej. 

Z resztą już masz wbite, co widać po postach. ?

 

No ale zaczynasz myśleć odpowiednią głową, dobry znak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, lync said:

Bracie, właśnie znalazłeś rozwiązanie dla swojego problemu :)

 

Zostawiam karteczkę z prywatą: jak już tam będziesz zakładał ten swój konfesjonał, co się tu chyba klub prywatny nazywa, to zaproś mnie proszę. Ja tam będę tylko w kąciku notatki robiła. Dobra? ?

7 hours ago, Turop said:

Jutro wstanę po nocy, zobaczę ten pusty wzrok wlepiony w telefon i poczuje znowu na czym polega sens życia ?

 

O to to. Też się spotykałam z facetem, który przyjeżdżał ‘spędzać ze mną weekend’. Od razu w piątek od wejścia rozbierał się do gaci (typ z rocznika: po domu się nie chodzi w tym co pracy), telefonik, piwko, słuchawki w uszy i tak do 1szej, 2giej w nocy. Oczywiście seksu zero, bo zmęczony po tygodniu pracy i się musi zresetować procentem. Sobota musi odespać po tygodniu pracy i po resecie piątkowym. Niedziela trzeba się przygotować do pracy: czytaj iść spać o 20:00. Też mi się włączała agresja, autoagresja, deprecha. Zaczęłam go określać mianem ‘siedziacz’.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Colemanka napisał:

Zostawiam karteczkę z prywatą: jak już tam będziesz zakładał ten swój konfesjonał, co się tu chyba klub prywatny nazywa, to zaproś mnie proszę. Ja tam będę tylko w kąciku notatki robiła. Dobra?

Rozumiem, że w kluczowym momencie zrobisz to co ja w poprzednim poście :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Reflux napisał:

No i jak się to skończyło? Jesteś wolnym człowiekiem?

Emocjonalnie tak, tzn w sumie to był monolog, powiedziałem jej, że źle się czuję w jej towarzystwie i jak nie zrobi czegoś z swoim chujowy życiem to się rozstaniemy, bo nie będę więcej czasu i energii tracił na prowadzenie kogoś przez życie za rękę, bo mam swoje do przeżycia. 

 

W odpowiedzi była dziwna mina i po paru minutach przyznanie racji "tak kobieta przyznała racje w rozmowie hehehehhehehe". 

 

10 minut temu, SSydney napisał:

Mam nadzieję, że tak. XD

Sam mam chęć na tego czada ?

Jak mi nie zabronisz kupowania łuków i samolocików to ostatnia rozmowa z moją eks ??

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jez... jak ja nie nawidzę takiej demotywacji we wszystkim. Wszędzie się z tym spotykam i staram się unikać takich osób - ale jest takich na pęczki. Cokolwiek robisz, to zaraz "a po co, pieniądze tylko wydasz. A po co, przecież i tak nie wyjdzie. A przecież, to nie zaprocentuje, to po co to robić, ale ty w gorącej wodzie kąpana".

Aż się spociłam z zażenowania, że można być takim męczbułą. Kupuj łuki, rób kursy (mój kuzyn robi - jest kierowcą i robi kurs na pilota - już kończy i perspektywy są pociągające), kupuj samoloty.

Ja z mojej perspektywy małżeńskiej piszę, że wsparcie w pomysłach, czy planach, to jedna z najważniejszych spraw w związku.

Ostatnio moja szanowna teściowa w odwiedzinach zaczęła "a po co to będziesz robić, błoto jest, umorusasz się tylko". Kupiłam róże "eee... to i tak pewnie się nie przyjmie, tu u was to nic się nie przyjmie...". Oczywiście nie muszę dodawać, że wszystko już kwitnie i wszystko się przyjęło, ale nie mogłam się powstrzymać i odsyczałam rzecz jasna "i za to właśnie uwielbiam swojego męża, że w przeciwieństwie do innych zawsze mnie dopinguje. Pewnie zgodnie z zasadą: wojsko zajęte, wojsko nierobiące głupot" - dodałam dla rozładowania atmosfery.

Nie wiem skąd kurde u tych kobit potrzeba, żeby wtranżolić te swoje 3 grosze, ale nigdy takie, żeby podbudować, tylko obowiązkowo takie, żeby dopieprzyć troszku ;) 

Ja w tym widzę pewną motywację, a mianowicie "osz kurde, jak on zacznie coś fajnego robić, to i ja będę czuła presję, że trzeba - a kiedy ja tak lubię sobie kapcanieć".

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Turop napisał:

W odpowiedzi była dziwna mina i po paru minutach przyznanie racji "tak kobieta przyznała racje w rozmowie hehehehhehehe

Się tak nie ciesz bo to tylko BABSKIE SŁOWA. ?

Na razie to nic nie znaczy według mnie. 

8 godzin temu, Turop napisał:

Jak mi nie zabronisz kupowania łuków i samolocików to ostatnia rozmowa z moją eks

Będziemy razem biegać po lesie z łukami. ?

Albo zapiszemy się do koła łowieckiego. 

Bieganie że strzelbą po lesie w stanie silnego upojenia alkoholowego wydaje się kuszące. 

CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK? 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele kobiet takich jest i idzie umrzeć z rozpaczy podczas niewiele wnoszącej konwersacji o Agacie, której nawet nie znam lub nowym odcinku niezbyt fascynującego fabularnie serialu. Na szczęście są i ciekawsze, często odcięte od świata i zaszyte w swojej rzeczywistości.

 

Podcinanie skrzydeł jest okropne, wprowadza zastój w rozwoju drugiego człowieka. Mało ma to wspólnego z dbałością o związek, choć logiczne by było gdyby było podbudowane jakąś obawą o Twoje bezpieczeństwo/zdrowie, lecz z opisu wynika, że chyba nie jest. Dziewczyna poważnie nie ma żadnych zainteresowań, nawet takich banalnych jak książki, coś dającego pole do wymiany opinii? 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Hatmehit napisał:

Dziewczyna poważnie nie ma żadnych zainteresowań, nawet takich banalnych jak książki, coś dającego pole do wymiany opinii? 

Kompletnie nic, opowiada innym ludzią co było na spotteed i kto kogo za co tam krytykował. Dla mnie porażka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SSydney napisał:

Bieganie że strzelbą po lesie w stanie silnego upojenia alkoholowego wydaje się kuszące. 

CO MOŻE PÓJŚĆ NIE TAK? 

 

1508415324_hk76nr_600.jpg

 

9 minut temu, Turop napisał:

Dla mnie porażka. 

No to w takim razie zrób tak, i wyjdzie ci to na dobre.

 

112629-f6e3696223cdd53dc55eec4fbf8c8ff3.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Turop napisał:

Kompletnie nic, opowiada innym ludzią co było na spotteed i kto kogo za co tam krytykował. Dla mnie porażka. 

Ciężko. Nie wytrzymałabym. Niedawno jednak byłeś dość zadowolony z tego co pamiętam. Bardziej potrafiła zajmować się sobą czy nie zauważałeś tego braku jakichkolwiek zainteresowań? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Patton napisał:

No to w takim razie zrób tak, i wyjdzie ci to na dobre.

Najgorzej, jak już coś z mega nudów zorganizuje sam, gdzieś pojade, kimś się spotkam, to chodzi obrażona przez 3 dni. 

 

Nawet głupie wyjscie z kolegami z pracy na pizze (nie do późna tyko na parę godzin) jest krytykowane, mam siedzieć i patrzeć w kalendarz jak ucieka mi czas. 

Teraz, Hatmehit napisał:

Ciężko. Nie wytrzymałabym. Niedawno jednak byłeś dość zadowolony z tego co pamiętam. Bardziej potrafiła zajmować się sobą czy nie zauważałeś tego braku jakichkolwiek zainteresowań? 

Nie było tarczy antykryzysowej, nie odczułem tego tak, jak chodziła regularnie do pracy,  siedziała cały tydzień w dom mu i przerosła mnie jej osoba. 

 

 

Dziś poszła na popołudnie, wkońcu kurwa dzień dla mnie. Może też problem jest z tym, że mieszkamy w kawalerce. Nie masz swojego kąta chociaż na 10 minut, a jak widzisz osobę, nic nie robiącą, to dostajesz depresji od samego patrzenia w jej stronę. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Hatmehit napisał:

Bardziej potrafiła zajmować się sobą czy nie zauważałeś tego braku jakichkolwiek zainteresowań

Kolega miał wyżej rodzinki i takie tam.

W skrócie oczy cipskiem zaciśnięte.

1 minutę temu, Turop napisał:

Nawet głupie wyjscie z kolegami z pracy na pizze (nie do późna tyko na parę godzin) jest krytykowane, mam siedzieć i patrzeć w kalendarz jak ucieka mi czas

Byłem z podobną Pańcią. 

Kurwa jakie to męczące na dłuższą metę.

 

Dostała kopa w dupe ponad dwa lata temu i powiem Ci, że to była najlepsza decyzja. Już wtedy się cieszyłem z wolności z perspektywy czasu cieszę że  jeszcze bardziej. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.