Skocz do zawartości

Pany gnają 150/160 km/h


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Orybazy napisał:

Chciałem wiedzieć jakie były twoje intencje. 

Dokładnie, to samo jak ktoś za mną jedzie i wiem, że będę skręcał.

 

Jeszcze jedna rzecz. 

Oglądam polskie drogi na YT i tam jedna rzecz mnie wkurwia. A mianowicie TRĘBACZE. 

No kurwa jak ja tych debili nie cierpię.

Ktoś wyjechał z podporzadkowanej  i pan musiał zwolnić 5 km/h albo wyjechał na rondzie, gdzie nawet nie musiał hamować ale nie trzeba jebać  w klakson.

 

Jeszcze debil jeden z drugim chwali się głupotą w internecie. 

 

Ja takich normalnie wpuszczam, ja klaksonu używam od wielkiego dzwnonu. Na przykład jak ktoś przyśnie na światłach (ale nie 0.5s od zapalenia zielonego). ?

 

A jeszcze szeryfowie blokujący lewy pas no i kurwa jazda na suwak, której w Polsce nikt praktycznie nie ogarnia. 

 

@mirek_handlarz_ludzmi przez Ciebie się wkurwiłem. ??

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Ktoś kiedyś napisał mądry artykuł, że miejskim zabójcą nie jest debil na ścigaczu, bo ten co najwyżej uszkodzi sam siebie ani wiecznie spieszący się rep, tylko paradoksalnie porządnie ubrana pańcia po trzydziestce, która na ruch drogowy patrzy z wyżyn swojego jestestwa i która jedyne, co widzi to wąski wycinek drogi tuż przed swoim nosem.

Widziałem kiedyś bardzo śmieszną stłuczkę z "pańcią" w roli głównej.

Światła, skręt w prawo. Jest zielone.

Pierwszy w kolejce SUV nie rusza.

Mija 5 sekund. Pierwsze trąbienia.

Mija 10 sekund trąbi już prawie każdy. Nic.

30 sekund....nic. Zaraz zmieni się na czerwone - licznik przy światłach 5...4...3...

W końcu jeden z kierowców ze środka kolejki się wkurwia, wyjeżdża z korka na pełnej, omija, skręca.....

...i wtedy SUV magicznie ożywa i na pełnej z piskiem rusza i wbija w wyprzedzającego od strony pasażera.

 

Za kierownicą SUVa - pańcia z korpo, co jej dokumenty pospadały i szukała ich pod siedzeniem, i było to bardzo pilne, i w ogóle po co ten hałas ludzie, nie to zielone to następne.

 

 

Osobiście dożywotnio odebrałbym "pańci" prawo jazdy. Ale wiadomo, czyja to wina oficjalnie - testosteronu. ;)

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sargon napisał:

W końcu jeden z kierowców ze środka kolejki się wkurwia, wyjeżdża z korka na pełnej, omija, skręca.....

...i wtedy SUV magicznie ożywa i na pełnej z piskiem rusza i wbija w wyprzedzającego od strony pasażera.

Dla jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas, którzy to widzieli ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RENGERS napisał:

Jak masz furę 300 koników + to ciężko jechać wolno

Oczywiście, że się da. Wystarczy mieć jakiegoś mocnego kanapowca ;) 

Nie jeżdżę szybciej niż 140, chociaż furmanka prowokuje do szybkiej jazdy.

 

Na zwykłym dwupasie przy ograniczeniu 70 ,jadę 80 i wszyscy wyprzedzają.

Mandaty powinny być tak wysokie, jak w Skandynawii, lub Szwajcarii, może wtedy utemperowałoby to zapędy niektórych kierofcuf.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna rzecz, to nafajdane znakami w granicach przekraczających jakikolwiek rozum i przywoitość. Chyba tylko w PL tyle znaków widziałem. Ze znakami sprawa jest prosta, tutaj przydaje się trochę doświadczenia i zdrowego rozsądku. Każdy młody kierowca moim zdaniem powinien się w pełni, w 100% nimi kierować. Dla własnego dobra. Im więcej doświadczenia, tym wyczujesz, że jak stoi 40, a jest zima czy czarny lód jesienią, to i 20 może być za szybko. A jak świeci słońce i jest dobra przyczepność, przelecisz 60-tką i nic się nie stanie.

 

Myśleć, kurwa, myśleć, jak mawiał jeden z moich przełożonych dawno temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, sargon said:

Za kierownicą SUVa - pańcia z korpo, co jej dokumenty pospadały i szukała ich pod siedzeniem, i było to bardzo pilne, i w ogóle po co ten hałas ludzie, nie to zielone to następne.

Kiedyś stałem trzy minuty bo pani zamarła ze strachu przed skrętem w lewo. Auta się zatrzymywały, błyskały żeby skręciła, ona nic. Poszedłem sprawdzić czy coś się nie stało, auto zdechło itp.. Nie, ona przyczepiona do kierownicy z zamkniętą szybą (zapukałem) czekała aż droga w godzinach szczytu będzie pusta. Korek, trąbiący ludzie, ja bym się ze wstydu spalił, ona najwyraźniej miała na to w^&^^.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Kespert napisał:

Niestety, większość samochodów - nawet tych jadących 200+ - poziom komfortu ma ustawiony gdzieś w okolicach 120km/h.

 

Nie wiem czym jeździsz ale każdy samochód klasy średniej jakim jeździłem był w miarę komfortowy do 150km/h a w obecnym superbie, którym jeżdżę od marca można swobodnie rozmawiać przy 180km/h.

Inna sprawa, że wraz z wiekiem i rozwojem systemów asystujących, które wyręczają kierowcę (samo jedzie właściwie) jeżdżę zdecydowanie wolniej niż dawniej. Nie mniej na eSkach jest to 150-160km/h. Szybciej nie warto jechać, bo mało kto jeździ 180-200km/h i inni użytkownicy drogi nie biorą pod uwagę, że tak pędzisz co powoduje wiele potencjalnie niebezpiecznych sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, KonkretnyKonar said:

a w obecnym superbie, którym jeżdżę od marca można swobodnie rozmawiać przy 180km/h

Dokładnie, jak jest noc i pusty Autobahn można lecieć Superbem nawet 200km/h. Nie jestem fanem szybkiej jazdy ale gdy auto zachowuje się przy 180 jak inne przy 130 to jak są warunki to czemu nie lecieć 180+.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Pancernik said:

człowiek adaptuję się do tej magicznej prędkości 150km/h i tak naprawdę zazwyczaj ogarnia, więcej i lepiej, to co się dookoła dzieje

A przynajmniej tak mu się wydaje.

Problem w tym, że przy 150km/h to małe szanse, że na własnym błędzie taki zdoła się cokolwiek nauczyć... Więc dopóki żyje, to myśli że - co tam inni, co tam znaki, on może...

"Lepiej kwadrans później, niż 30 lat za wcześnie".

 

A poważniej, są dwa ciekawe efekty psychologii prowadzenia pojazdów.

Pierwszy, to przestawienie odczucia prędkości. Zasłoń prędkościomierz aby go nie widzieć, i niech ktoś inny sprawdza prędkość jazdy po mieście. Natępnie na kwadrans wyjedź poza miasto, na co najmniej 90km/h. Potem, dalej z zasłoniętym cyferblatem, wróć do miasta i spróbuj jeździć przepisowo.

Przeważnie różnica jest powyżej 20kmh... niezależnie od doświadczenia kierowcy. Widziałem instruktora DTJ, który wracając z trasy przebił pierwszy wynik o ponad 30km/h (z 40 na 70).

Człowiek się do prędkości przyzwyczaja... ale prawa fizyki pozostają niezmienne.

 

Drugi, to niechęć podświadoma do zmniejszenia prędkości, do przyhamowania.

2 hours ago, Pancernik said:

są tymi kierowcami co to się wloką tym prawym, i nagle wymuszają pierwszeństwo, bo nie mogą delikatnie zwolnić, aby przepuścić tego "wariata" na lewym

Kliniczny przypadek niemożności przyhamowania. Raczej wybierze wyprzedzanie, niż zmniejszenie prędkości.

Problemem to się jednak staje poważnym dopiero, gdy jedzie się w trasę, monotonnie, jednostajnie... i nagle to myśl o zmianie kierunku, czy dodaniu gazu, pojawia się ZAMIAST myśli o przyhamowaniu. Następuje moment zawachania, i tego właśnie ułamka sekundy zabraknie, by jednak przestawić nogę na hamulec i zacząć zwalniać.

Dlatego też, na niektórych trasach zjazdowych z S-ek, zakręty są "źle" wyprofilowane - by taki egzemplarz raczej wyleciał z drogi, niż wjechał setką na skrzyżowanie w mieście, i się dopiero wtedy zastanawiał, czy już zwalniać.

 

2 hours ago, Pancernik said:

Mam wrażenie, że niektórzy z tych co tak piszą, że te 150km/h to takie wariactwo i w ogóle, są tymi kierowcami, co to manewry wyprzedzania mają w klimacie Tirowców

Mylisz WaćPan całkowiecie kategorie... Taki, co gloryfikuje 100km/h, NIE będzie wyprzedzał. To ci, co "muszom zapierdalać", będą wyprzedzać. Bo muszą, to ujma dla nich jechać za TiR-em. Na przykład:

7 hours ago, tytuschrypus said:

Nawet narażę się na częste manewry z prawego na lewy pas jeszcze bardziej.

Opcja, by jechać prawym pasem, nie jest dostępna. "Trzeba" wyprzedzać.

 

 

36 minutes ago, KonkretnyKonar said:

każdy samochód klasy średniej jakim jeździłem był w miarę komfortowy do 150km/h a w obecnym superbie, którym jeżdżę od marca można swobodnie rozmawiać przy 180km/h

To już jest bardzo subiektywna kwestia :) Mi w aktualnym aucie przeszkadza szum opon przy 130km/h... silnik nie.

Dla mnie S-klasa jest "komfortowa" może do 160km/h.... Superb poprzedniej generacji, właśnie do 120km/h.

Jak zaczynałem przygodę z motoryzacją, to przejazd 400km z prędkością 140km/h, autem klasy B na 5 biegu, w niczym mi nie przeszkadzał... starzeję się ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, RealLife said:

Wracam z dłuższej wyprawy na motocyklu. Ja jadę po A4 120-130. Lewym pasem mija mnie gość na ścigaczu z plecakiem czyli pasażerką z prędkością gdzieś 160 km bo tylko mi mignął. Pare minut później ich dogoniłem bo zator na A4. 

 

Po co tak ryzykował życie swojej i partnerki...

Młodziaki najczęściej. Choć przyznam, też mi się parę razy zdarzyło. Ale warunek pusto, szeroko, widoczność i pogoda. Laski literalnie płyną po czymś takim ?

 

Akurat zapierdalanie na moto to jest zawsze jazda po bandzie i jak dla mnie to igranie ze śmiercią. Trzeba mieć naprawdę topowe umiejętności zeby tak latać, a większość nie ma. Naogladają się iom tt, a potem ich zbierają z drzewa. ?

 

Zresztą i tak największy fun jest z powolnego pyrkania 70-90 krętymi i krajobrazowymi drogami, a moto służy omijaniu korków przede wszystkim. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę, że zauważyłeś, iż odnoszę się tylko do dróg szybkiego ruchu.

 

A teraz do rzeczy :) 

 

19 minut temu, Kespert napisał:

A przynajmniej tak mu się wydaje.

Problem w tym, że przy 150km/h to małe szanse, że na własnym błędzie taki zdoła się cokolwiek nauczyć... Więc dopóki żyje, to myśli że - co tam inni, co tam znaki, on może...

Jednym być może tak, aczkolwiek uważam, że u wielu ma to pokrycie w praktyce. Więcej, uważam również, że w jakimś stopniu przekłada się to na refleks kierowcy, który ulega poprawie.

 

32 minuty temu, Kespert napisał:

A poważniej, są dwa ciekawe efekty psychologii prowadzenia pojazdów.

Pierwszy, to przestawienie odczucia prędkości. Zasłoń prędkościomierz aby go nie widzieć, i niech ktoś inny sprawdza prędkość jazdy po mieście. Natępnie na kwadrans wyjedź poza miasto, na co najmniej 90km/h. Potem, dalej z zasłoniętym cyferblatem, wróć do miasta i spróbuj jeździć przepisowo.

Nie neguję tego, aczkolwiek trochę to dziwne. Chyba, że przy założeniu, że robimy to autem, którym nie miałeś jeszcze przyjemności jeździć i go po prostu jeszcze "nie czujesz", wtedy ma to jak najbardziej sens.

 

44 minuty temu, Kespert napisał:

Mylisz WaćPan całkowiecie kategorie... Taki, co gloryfikuje 100km/h, NIE będzie wyprzedzał. To ci, co "muszom zapierdalać", będą wyprzedzać. Bo muszą, to ujma dla nich jechać za TiR-em. Na przykład:

O nich już wspominałem (debile), znajdziesz ich w obydwu grupach, tylko pytanie, kto Ci bardziej wymusi gdy jedziesz np. 160  km/h, ten co ma 140 na blacie czy ten 100 km/h :) 

 

36 minut temu, Kespert napisał:

Problemem to się jednak staje poważnym dopiero, gdy jedzie się w trasę, monotonnie, jednostajnie... i nagle to myśl o zmianie kierunku, czy dodaniu gazu, pojawia się ZAMIAST myśli o przyhamowaniu. Następuje moment zawachania, i tego właśnie ułamka sekundy zabraknie, by jednak przestawić nogę na hamulec i zacząć zwalniać.

Wydaje mi się to własnie domeną tych "wolniejszych" kierowców, którzy nie mają pojęcia co powodują tymi swoimi zwolnionymi manewrami oraz towarzyszącą im często niepewnością.

 

37 minut temu, Kespert napisał:

Dlatego też, na niektórych trasach zjazdowych z S-ek, zakręty są "źle" wyprofilowane

Masz na myśli zakręty "zacieśniające się", tzw. pułapki na debili?

 

51 minut temu, Kespert napisał:

Dla mnie S-klasa jest "komfortowa" może do 160km/h.

Gdy się raz zasmakuje luksusu, to potem ciężko zrobić krok wstecz :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

A co sądzisz o dziadkach w starym Polo, wlekących się na przeciwmielnych środkowym pasem autostrady 70km/h, bo pada lekka mżawka? ? 

To tam chuj. 

Są dziadki, które na dwupasmówce potrafią wjechać pod prąd i jechać wtedy LEWYM pasem. 

 

Do tego ludzie wyjeżdżający na S-kach  i A-bahnach przed maskę na tempomacie, wszak lusterka są dla ozdoby.

A i kurwa ludzie na lewym pasie na tempomacie 100 km/h odstęp między tirami 2km ale on/a wyprzedza.

To dla mnie taka sama kategoria jak te dziadki z Twojego przykładu.

Takie dziadki potrafią z podporzadkowanej czy z parkingu wjebać się przed maskę.

Niektórym z racji wieku powinni robić badania czy nadają się jeszcze na kierowcę. 

 

A i jeszcze jak są trzy pasy to skrajny prawy jest zazwyczaj wolny... ?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, SSydney napisał:

raczej tak 140-150 latam

 

18 godzin temu, tytuschrypus napisał:

ja jadę tak średnio właśnie 150.

 

18 godzin temu, Pancernik napisał:

osobiście zazwyczaj prowadzę z prędkością 150km/h.

Ja podobnie ok 140 na zwykłych pustych poza zabudową i z dobrym suchym asfaltem gdy mam do pokonania spory dystans i uważam to za typową prędkość przejazdową.

 

Na szybkiego ruchu przyklejam się i jadę za tymi szybszymi, ale jednak poniżej 200.

 

Gdy jestem zmęczony to tempomat i odpoczywam przy 130-140 na trasach szybkiego ruchu z małym natężeniem pojazdów.

 

Dla mnie oprócz prędkości liczy się czas jazdy. Im dłużej jadę tym bardziej jestem zmęczony.

Wolę pokonać 300km w 2 godziny jadąc 150 niż w 4 godziny jadąc 75. Dobrze policzyłem? :D

 

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Brat Jan said:

 

Wolę pokonać 300km w 2 godziny jadąc 150

 

Takie cuda panie to wczesnym porankiem przy niedzieli i czasem na S8 ? Zeby mieć średnią 150 na 300km przy typowym ruchu, to często trzeba 180-200 lecieć. 

 

Kiedyś bawiło mnie bicie rekordów i takie Konotopa - Bielany da się w 1h50m zrobić, ale to jest ostre poganianie. Kiedyś też pojechałem Janki-Cieszyn w 2h30min, ale to była pusta droga praktycznie na całym odcinku I zawsze skupienie na maksa, co gorzej męczyło niż bym 3-4h jechał. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Pancernik said:

Więcej, uważam również, że w jakimś stopniu przekłada się to na refleks kierowcy, który ulega poprawie.

Refleks ulega poprawie... nie do końca, refleks to cecha niejako wrodzona; raczej odruchy bezwarunkowe ulegają wyuczeniu. O ile skręcić kierownicę by nie stracić przyczepności, jak mocno nacisnąć hamulec by nie przekoziołkować... tak, trening czyni mistrza.

Ale!

Prawdziwi mistrzowie ćwiczą na torze. Gdzie są bariery energochłonne z prawdziwego zdarzenia. Gdzie nie ma innego ruchu, a szczególnie ruchu wolnobieżnego lub TiRów. Gdzie jest najczęściej ekipa ratownicza na miejscu lub blisko. Samochodem z klatką bezpieczeństwa, w ognioodpornym ubraniu i kasku najlepiej. Wtedy, możesz popełnić błąd w trakcie nauki, i nie ponieść żadnych konsekwencji poza finansowymi. Możesz nawet popełnić tych błędów bardzo dużo.

Konsekwencje treningu na drodze publicznej są znacznie bardziej poważne. A liczba dozwolonych błędów - cóż, już pierwszy błąd może być ostatnim.

 

3 hours ago, Pancernik said:

Chyba, że przy założeniu, że robimy to autem, którym nie miałeś jeszcze przyjemności jeździć i go po prostu jeszcze "nie czujesz", wtedy ma to jak najbardziej sens.

Przy nieznanym aucie, to nikt chyba nie ma szans.

Ale to działa nawet przy własnym aucie, w którym się przejechało Ziemię dookoła kilka razy. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, jeszcze mniej jest w stanie świadomie to skontrować.

Po prostu po powrocie do miasta z "trasy", nagle Ci się wydaje, że wszyscy inni się zaczęli wlec... więc jedziesz tak, jak myślisz, że jest dobrze. Często podświadomy rzut oka na cyferblat pozwala przyhamować, więc dlatego musi być zasłonięty. Byłem po odbiorczej stronie takiego testu, i wtedy - zdziwiłem się niepomiernie.

Większość ludzi nie potrafi ocenić bezwzględnie prędkości pojazdu którym jadą, tak jak nie potrafią bezwzględnie ocenić wysokości słyszanego dźwięku. Wolniej, szybciej - nie ma sprawy. Ale nie mamy wbudowanego wewnętrznego wzorca wartości bezwzględnych.

 

3 hours ago, Pancernik said:

pytanie, kto Ci bardziej wymusi gdy jedziesz np. 160  km/h, ten co ma 140 na blacie czy ten 100 km/h

Bardziej - ten co jedzie wolniej. Ale częściej - ten, co jedzie 140km/h. Bo ten co jedzie 100km/h, zazwyczaj nie potrzebuje wyprzedzać, i nie wjeżdża na lewy pas - i nawet ciężko policzyć, ilu takich nie zawadzających jeździ po drogach... ich się po prostu nie zauważa. Zauważysz i zapamiętasz tego, który wyjedzie.

 

3 hours ago, Pancernik said:

Wydaje mi się to własnie domeną tych "wolniejszych" kierowców, którzy nie mają pojęcia co powodują tymi swoimi zwolnionymi manewrami oraz towarzyszącą im często niepewnością.

To dwie osobne grupy.

Zawahanie przed zahamowaniem występuje niemal u każdego, kto przejechał monotonnie dłuższy odcinek z dużą prędkością. Niezależnie od refleksu, stanu, wieku. Kolejny z tych "dziwnych" efektów psychologicznych, ale działa. Oczywiście, u każdego inaczej - młody i skupiony kierowca ma znacznie krótszy efekt "zawahania" niż emeryt - ale on tam jest. I przy 150km/h - przekłada się na kilka, kilkanaście metrów ekstra drogi hamowania.

 

Natomiast grupa "bez refleksu" po prostu go nie ma, więc nie ma co tracić. I to daje się łatwo zauważyć. Ale to zupełnie co innego ?

 

3 hours ago, Pancernik said:

Masz na myśli zakręty "zacieśniające się", tzw. pułapki na debili?

Nie tylko, jest też odwodnienie robione nachyleniem w stronę "zewnętrzną" łuku zjazdowego. Czy para zakrętów, taka eska, bez możliwości "skrócenia przy bandzie". Są też wynalazki typu "łączenie dylatacyjne" na delikatnych łukach, taka mini-hopka, gdzie powyżej 160-180 jest już wystarczający schodek, by przesunąć samochód o kilkanaście centrymetrów od toru skrętu... to daje do myślenia, i pewnie zwiększa sprzedaż środków piorących bieliznę :)

Są też bardziej chamskie metody, typu "oświetlenie pobocza drogi" - czyli wmurowana latarnia na poboczu zakrętu, czy zmiana nachylenia drogi na łuku zakrętu z "wewnątrz" do "zewnątrz"... i dziura w barierce, przypadkiem otwarta akurat na duże, puste pole. Oczywiście, wszystko jak najbardziej legalne, podbite, i uzasadnione konstrukcyjnie lokalnymi warunkami. Temat - rzeka.

 

3 hours ago, Pancernik said:

potem ciężko zrobić krok wstecz

Raczej kwestia wieku... prawo jazdy miałem w ręku przed dowodem osobistym. I był taki czas, że dużo jeździłem różnymi samochodami... a dziś prywatnie mi segment rynkowy C spokojnie wystarczy, byleby automat, miękka kanapa, i żeby cicho było ;) Też kiedyś dojadę do celu.

 

 

Edytowane przez Kespert
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, KonkretnyKonar napisał:

Nie wiem czym jeździsz ale każdy samochód klasy średniej jakim jeździłem był w miarę komfortowy do 150km/h a w obecnym superbie, którym jeżdżę od marca można swobodnie rozmawiać przy 180km/h.

Niestety japończycy mają na ten aspekt wypierdolone :( Nie wiem ile prawdy w tym, że to dlatego iż w Japonii się nie osiąga "niemieckich" prędkości i projektują pod siebie mając w dupie potrzeby białych diabłów, ale na pewno potwierdzam opinie o wyciszeniu poniżej przeciętnego. U mnie przy 160-170 robi się słabo :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Refleks ulega poprawie... nie do końca, refleks to cecha niejako wrodzona

Owszem, ale jest to element, który może ulec poprawie, jeśli nad tym pracujesz. Widać to właśnie u kierowców rajdowych, których szybkość reakcji jest wręcz niesamowita. Nawet zawodnicy e-sportu, pracują nad tym aspektem.

 

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Prawdziwi mistrzowie ćwiczą na torze.

Większość nigdy tam nie zawita.

Poza tym, jak uczyłeś się jeździć? W lesie, na kolanach u ojca, to również była forma treningu, chociaż wolałbym użyć zwrotu, zdobywania doświadczenia. Większość będzie je zdobywała w praktyce, w niekoniecznie optymalnych warunkach :) Nie ma co porównywać jazdy codziennej do jazdy na torze :)

 

1 godzinę temu, Kespert napisał:

Bo ten co jedzie 100km/h, zazwyczaj nie potrzebuje wyprzedzać, i nie wjeżdża na lewy pas

No właśnie, moim zdaniem wjedzie, bo Tirów jest mnóstwo, także w konsekwencji wykona tych manewrów całkiem sporo :) 

 

1 godzinę temu, Kespert napisał:

I przy 150km/h - przekłada się na kilka, kilkanaście metrów ekstra drogi hamowania.

Zgadzam się, dlatego trzeba starać się bardziej przewidywać (np. kilka aut do przodu) i oceniać, co się może wydarzyć i jechać w skupieniu, a nie np. gadać przez telefon (i mam tu na myśli zestaw) lub debatować z pasażerem.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Są też bardziej chamskie metody

Wydaje mi się, ze mówimy tu bardziej o jakichś bardzo rzadkich przypadkach, bądź starych rozwiązaniach, będącymi faktycznie jakimiś błędami projektowymi, które, komuś udało się przepchać. Zwrócę na to uwagę, bo ciężko mi coś takiego przywołać w pamięci.

Natomiast, jeżeli chodzi o łączenia dylatacyjne, to coś takiego raczej zaskoczy Cię, a przynajmniej powinno raz, później już wiesz jak reagować.

 

Dlatego wszystko co napisałem, dotyczy już trochę bardziej "objeżdżonych" kierowców, a nie osób świeżo po kursie :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Pancernik napisał:

Nawet zawodnicy e-sportu, pracują nad tym aspektem.

 

Dokładnie tak. Gry komputerowe pomagają w wyrabianiu refleksu, co przydaje się również za kierownicą.

 

14 godzin temu, SSydney napisał:

 

A i jeszcze jak są trzy pasy to skrajny prawy jest zazwyczaj wolny...

Bo prawy parzy, jak wrząca lawa : ) Już pomijam fakt, że prawy często jest w takich warunkach najszybszy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.