Skocz do zawartości

Pany gnają 150/160 km/h


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Pancernik napisał:

Czy przypadkiem właśnie, nie siedziałeś mu zbyt mocno na dupie

Raczej chodziło o karę od szeryfa za zbyt długie wyprzedzanie. Dość częsta sytuacja na naszych drogach.

 

Najpierw gniecie lewym bo są spieszy a później hamuje Ci przed maską i zajeżdża  drogę.

Taka logika. xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Pancernik napisał:

Skoro już jesteśmy przy kwestii wyprzedzania kilku pojazdów. Jeżeli jestem w trakcie takiego manewru i widzę za sobą Kubice, to oczywiście zjeżdżam i przepuszczam, ale tylko pod warunkiem, że schowanie się nie wymaga jakiegoś drastycznego wytracenia prędkości, coś w stylu ze 150, musiałbym zejść do np. 100, bo wtedy oznacza to, że ta luka nie była wystarczająca. Natomiast zdarzają się tacy debile. którzy próbują na tobie wymóc coś takiego i tych szczerze pierdolę w dupę.

O takiej właśnie sytuacji piszę. Zdarza mi się nagminnie - praktycznie zawsze, jak ktoś mi siada na dupie. Pewnie dlatego, że tak jak pisałem, nie ustępuję komuś miejsca na lewym pasie tylko w jednej sytuacji - właśnie takiej lub kiedy się zagapię, co zdarzyło mi się pewnie max 3 razy, a z racji przemieszczania się głównie między 3 dużymi polskimi miastami jeżdżę po autostradach czy eskach często. 

 

7 minut temu, Pancernik napisał:

Czy przypadkiem właśnie, nie siedziałeś mu zbyt mocno na dupie :) 

Bardzo wątpię, natomiast zdenerwować dresiarza samym faktem np. wyprzedzania go zdarzyło mi się wielokrotnie, dlatego obstawiam, że ambicja wzięła górę. A nawet gdybym siedział, to rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem jest wcisnąć mocno pedał hamulca, faktycznie :D

 

9 minut temu, Orybazy napisał:

Łatwo się też przestrzega przepisów gdy są racjonalne a znaki stoją tam gdzie powinny, z tym w Polsce jest kiepsko

Z tym się zgadzam i sam o tym pisałem nie raz, co w niczym nie zmienia tego, że w Polsce jest jak piszę :) W Czechach też nie wszędzie są racjonalnie ustawione znaki (choć zdarza się to znaaaaaaacznie rzadziej niż u nas), ale tam ludzie jadą przepisowo i spokojnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu dużo jeździłem autem po Polsce, teraz jeszcze więcej motocyklem i tak jak niektórzy koledzy stwierdzam że auto to takie urządzenie które ma nam skrócić podróż z punktu a do b. 
Ale mając 200 konnego potworka i jadąc 160km/h nad morze jestem tam w 6h zamiast 9.
Natomiast na odcinkach krótszych stwierdzam że nie warto zapierdalać - na a4 i tak trzeba swoje odstać na bramkach.
Na odcinku 139km jadąc spokojnie autem oraz zapierdalając motorem różnica w czasie dojazdu to około 30 minut. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, tytuschrypus napisał:

To się przekłada na wszystko - na kolejkę w markecie, na deptanie

Rozwiązanie dotyczące tych trawników jest bardzo proste. Wystarczy zacząć od posadzenia trawy, a następnie obserwować, jakie trasy są obierane przez mieszkańców i dopiero kolejnym etapem jest budowa chodników pokrywająca się z wydeptanymi ścieżkami. Nie pamiętam, gdzie, ale wiem, że gdzieś takie rozwiązania są stosowane :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pancernik napisał:

Rozwiązanie dotyczące tych trawników jest bardzo proste. Wystarczy zacząć od posadzenia trawy, a następnie obserwować, jakie trasy są obierane przez mieszkańców i dopiero kolejnym etapem jest budowa chodników pokrywająca się z wydeptanymi ścieżkami. Nie pamiętam, gdzie, ale wiem, że gdzieś takie rozwiązania są stosowane :) 

A na śmiecenie stawianie koszy co 2 metry, na łamanie przepisów lepsze przepisy, na wpierdalanie się do kas z ilością artykułów do 10 zmiana idiotycznego ograniczenia...

 

To TEŻ jest mentalność, takie postrzeganie rzeczywistości :) My byśmy byli porządni, oczywiście, to przecież nie nasza wina, że wszystko wokół jest głupie i niedostosowane. Czasem tak jest oczywiście, ale dalece nie zawsze.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Kespert napisał:

A ja obstaję przy swoim. Widzisz sam, jak Ty - myślisz wyłącznie o wyprzedzaniu. Uwierz, są tacy, co za Tirem przejadą kilkaset kilometrów... zdarzyło się niedawno, że ja jechałem krajową ponad 200km za jednym. Fakt, miał zdjęty limiter na 100%, i bez problemu dawał 110km/h. Rekordowo niskie spalanie przy okazji uzyskałem ;) dzięki tunelowi aero, no i kierowca TiRa ewidentnie znał trasę jak własną kieszeń.

Widzisz @Kespert ja nie twierdzę, że Ty nie masz racji :) Ja tylko przedstawiam swoją perspektywę.

Co do tego wyprzedzania, również pisałem, że czasami mi się to zdarza i również, jadę za Tirem, jeżeli nie czuję się np. na siłach, albo mam coś do rozkiminy lub rozmowę na której muszę się skupić :) 

 

43 minuty temu, tytuschrypus napisał:

 

50 minut temu, maroon napisał:

Inna plaga to niedojeby, szczególnie w suvach, gadający przez komórę. Ciecie w ogóle bez kontaktu z rzeczywistością wtedy i nie wiadomo co odwalą. 

Żeby było śmieszniej, to są to zwykle auta, które z całą pewnością posiadają zestaw głośnomówiący, którego konfiguracja zapewne przekracza możliwości intelektualne kierujących nimi osób.

Też tego nie pojmuję.

 

35 minut temu, tytuschrypus napisał:

Brak umiejętności płynnej jazdy - też tego nie lubię, za takimi nie jadę ;) Dla mnie ktoś jeżdżący mało płynnie i nieprzewidywalnie jest dużo bardziej niebezpieczny niż ten, który nadmiernie przekracza prędkość.

Takiego również, od razu staram się "pozbyć"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędkości rzędu 150-160 na autostradzie są najbardziej optymalne ze względu na płynność jazdy i spalanie. Cisnąć więcej nie ma sensu natomiast mi zdarzyło się swoim Audi jechać 210 km/h byłem ciekaw ile wyciśnie. Natomiast, aby tyle jechać musi być kilka czynników spełnione takich jak natężenie ruchu, pogoda, stan opon. 

 

Najbardziej denerwujący są kierowcy ciężarówek gdy się wyprzedzają koszmar. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

Wygląda na to, że bóg mnie pokarał za zapierdalanie. Moje rzekomo pancerne V6 chyba właśnie dokończyło żywota na Amber One całe zarzygane olejem i w kłębach niebieskiego dymu.

 

Pozdrowienia z lawety :(

Wraz ze wzrostem prędkości i wydatkowanej mocy obciążenia układów rosną lawinowo. Fizyki się nie oszuka, coś za coś... 

 

Znajomy kiedyś w tuningowanym S8 hamował gwałtownie z 250 do 0 na autostradzie. Następnego dnia musiał jechać na wymianę klocków.... masa swoje robi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, maroon napisał:

Wraz ze wzrostem prędkości i wydatkowanej mocy obciążenia układów rosną lawinowo. Fizyki się nie oszuka, coś za coś... 

Nie sądzę,  żeby to było przyczyną. Wolnossące, niewytężone 3,5L stosowane między innymi w sportowych Lotusach i silniejszych Lexusach nie powinno się specjalnie męczyć przy dużych prędkościach. Co najwyżej przy ostrym przyspieszaniu.

 

28 minut temu, maroon napisał:

Znajomy kiedyś w tuningowanym S8 hamował gwałtownie z 250 do 0 na autostradzie. Następnego dnia musiał jechać na wymianę klocków.... masa swoje robi.

Pierwsza zasada termodynamiki w praktyce. Tarczy nie musiał zmieniać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Znajomy kiedyś w tuningowanym S8 hamował gwałtownie z 250 do 0 na autostradzie. Następnego dnia musiał jechać na wymianę klocków.... masa swoje robi.

Abstrahując od tego, co było powodem awarii, przypomniał mi się jeszcze jeden często popełniany błąd przez amatorów szybkiej jazdy.

 

Chodzi mi mianowicie o podczepianie się pod jakiegoś RS czy innego zapierdalakę i o ile jeszcze zwykłe auto, jest w jakimś sensie w stanie dotrzymać mu tempa (np. te 200km/h+, jeżeli ma tam jakieś w miarę parametry), to wielu takich "jarząbków" zapomina o przepaści w układzie hamulcowym, pomiędzy takimi autami. Dwa gwałtowne hamowania 200k/h+ do 90km/h i następstwem jest brak hamulców przy kolejnym, czego efektem są właśnie Ci wpadający komuś w dupę, nie mający pojęcia, jaką robotę w takim RS robi dobra ceramika.

 

Także, to też jest element, który warto mieć z tyłu głowy :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mirek_handlarz_ludzmi, zdarza się, niestety. Dobrze, że nic się Tobie/Wam (nie wiem, czy sam jechałeś) nie stało. Mnie kiedyś zgasł na trasie silnik i padło wspomaganie, dawno temu, w starym aucie, przy prędkości +-100. Hamowałem na pasie zieleni. Późna pora, pusta droga. Tyle dobrze.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Obliteraror napisał:

@mirek_handlarz_ludzmi, zdarza się, niestety. Dobrze, że nic się Tobie/Wam (nie wiem, czy sam jechałeś) nie stało. Mnie kiedyś zgasł na trasie silnik i padło wspomaganie, dawno temu, w starym aucie, przy prędkości +-100. Hamowałem na pasie zieleni. Późna pora, pusta droga. Tyle dobrze.

Niee, po prostu w pewnym momencie za samochodem zrobiło się niebiesko od dymu. Na początku głupi myślałem, że to uszczelka pod głowicą, nie jarząc, że dymi się równo z obu wydechów. Musiałyby uszczelki dupnąć symetrycznie. A potem, jak zjechałem na MOP, to okazało się, że całe podwozie i tylna klapa ociekają olejem a dosłownie parę metrów przed zatrzymaniem się zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju zapaliła. Ostatnie parę metrów dokulałem się na zgaszonym silniku.

 

A dobra nowina to taka, że przed sekundą zadzwonił mechanik i samochód sprawny jest do odbioru. To jednak jest pancerny silnik :D:D:D Nie przeszkodził mu nawet pożar. Ponoć po zalaniu nowym olejem i wyczyszczeniu, zapaliła się resztka oleju, znajdująca się pod osłoną termiczną katalizatora :D

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

Nie sądzę,  żeby to było przyczyną. Wolnossące, niewytężone 3,5L stosowane między innymi w sportowych Lotusach i silniejszych Lexusach nie powinno się specjalnie męczyć przy dużych prędkościach. Co najwyżej przy ostrym przyspieszaniu. 

Niby racja, ale zmęczenie materiału, to zmęczenie. Bywają też wady fabryczne, wybrakowane części - nawet w autach z najwyższego segmentu. Nie ma dwóch takich samych silników. Znowu z życia. Nówka CC VR6, a więc niby silnik nie do zarypania. Pojechali do Chorwacji, wrócili na lawecie ? Mi się kiedyś w 730 z wypożyczalni tłok urwał ? Rzadkie przypadki, ale bywają. 

 

3 hours ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

 

Pierwsza zasada termodynamiki w praktyce. Tarczy nie musiał zmieniać?

Nie pamiętam, ale możliwe bo potem mówił, ze jak za zboże zapłacił. 

 

Jeszcze jeden aspekt o którym nie każdy pamięta - silne, szybkie fury są drogie w prawidłowym utrzymaniu. Co z tego, że Seba sobie kupi 300KM, jak potem klocki lecą najtańsze zamienniki ? Dobrze to po xenonach np. widać - pełno cyklopów jeździ, bo nie stać na dobrą żaróweczkę za parę stówek, a chińskie g. się przepala po tygodniu. No ale jest 3.0d? Jest ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/17/2020 at 9:51 AM, Leniwiec said:

Własnie nie. Jeśli ktoś zapłaci 500zł mandatu a zarabia 10kzł, to jak to dla niego kara ? Gdyby zapłacił 2k lub więcej, to wtedy może tak.

Jeśli iść taką logiką to za to samo przestępstwo kara powinna maleć z wiekiem skazanego. Tak by zabierała mu taką samą część dożycia.

Wyższa kara dla zamożniejszych to kara za ich pracowitość, pomysłowość itd. Zachęcanie ludzi by byli bierni i mierni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Orybazy said:

Wyższa kara dla zamożniejszych to kara za ich pracowitość

Przy czym, w warunkach polskich i nie tylko, często mogłoby się okazać, że kierowca nowej "siódemy" czy S-ki, jest goły jak święty turecki, i nie zarabia nawet minimalnej krajowej. Więc kara proporcjonalna do zarobków, w rezultacie napędziłaby tylko rynek "doradztwa optymalizacji podatkowej".

To nie wysokość kary, ale jej nieuchronność jest miarą jej skuteczności odstraszającej. A z tym u nas nawet nie tragicznie - jest gorzej niż źle.

 

A co tam, zobaczymy co z tego wyjdzie w praniu - idee fixe Kesperta o kontroli niemal każdego pojazdu, mają pewną szansę się spełnić:

https://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/1483683,duda-nowela-o-drogach-publicznych.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2020 o 08:32, Orybazy napisał:

Jeśli iść taką logiką to za to samo przestępstwo kara powinna maleć z wiekiem skazanego. Tak by zabierała mu taką samą część dożycia.

Wyższa kara dla zamożniejszych to kara za ich pracowitość, pomysłowość itd. Zachęcanie ludzi by byli bierni i mierni.

Tak i nie.

Rowerzysta dostał od sanepidu 30 tys zł mandatu za covid. Jeździ rowerem bo oszczędza. ta suma kadzie jego finanse na lata. Wiem coś o tym. Przez lata jeździłem do roboty rowerem. Wyremontowałem go wkładając sporo kasy wówczas. Jak tylko to zrobiłem. Ukradł mi go jakiś skurwysyński sąsiad. Tym sposobem odciął mi prąd.

 

Liczy się proporcja. Kary, zarobki, bieda, bogactwo..., to wszystko kwestia proporcji.

Nie można karać 500 zł mandatem milionera, który i tak zazwyczaj jest skurwysynem, który kradnie gdzieś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.06.2020 o 19:42, BlacKnight napisał:

Jakie to Polskie.

Użyłem wyrażenia "zazwyczaj".

Co do "milionerów", znam kilku, którzy dawno przekroczyli takie przychody rocznie w moim województwie. (dokładnie 5) Każdy z nich zaniża pensje pracownikom, stosuje mobbing i kombinuje na podatkach ryzykując, tylko po to aby mrugać na autostradzie swoim BMW 645i światłami na szaraczków.

Jakie to polskie...

Edytowane przez ATE50
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.