Skocz do zawartości

Pany gnają 150/160 km/h


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

To ile jest bezpiecznie na A2 czy A4? 

W przypadku A4 - to w ogóle nią nie jechać. To nie autostrada, to ZUO w czystej postaci :(

Gdy jadę do Krakowa wolę iść na piechotę przez Olkusz niż ryzykować życie i jeszcze za to płacić :(

2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

To ile jest bezpiecznie

To zależy. Od warunków na drodze, od stanu Twojej psychomotoryki. Czasem 160, a czasem 100.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mnemonic napisał:

W przypadku A4 - to w ogóle nią nie jechać. To nie autostrada, to ZUO w czystej postaci

Zależy który odcinek, za Tarnowem jest bosko :D Tak jak długie fragmenty S8. 

 

8 godzin temu, Mnemonic napisał:

To zależy. Od warunków na drodze, od stanu Twojej psychomotoryki. Czasem 160, a czasem 100.

To oczywiste. Zatem zwykle jadąc 150 nic się nie dzieje. Przyjmijmy względnie normalne warunki. A jak będę w nich jechał 100 to będzie tyle bezpieczniej? No nie bardzo. Nawet narażę się na częste manewry z prawego na lewy pas jeszcze bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie zapierdalają bo narobiło się sebixów z mikrym siurkiem, co ich stać na silne 200KM+ fury i sobie w ten sposób ego kręcą ? Zwiększająca się siatka dobrych dróg swoje też robi. Jednak jechać przelotowo 200+, a 150, to jak być umysłową spierdoliną, a jak nie być. Co innego chwilowo, jak pusto i dobre warunki, każdemu się zdarzy pocisnąć. Ale cały czas? Nosz qrwa, przyjeżdża się bardziej zmęczonym, niż się wyjechało. 

 

Chcesz poczuć prędkość kup moto. Większość samochodowych zapierdalaczy przy 200 zesra się w gacie. Na rzadko. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu, jeszcze przed erą autostrad, jeden gość prowokował mnie do ścigania się.

Lecieliśmy 160/h, on pierwszy, ja więcej nie przyśpieszałem i jechałem jakieś 300 metrów za nim.

Wtedy spoza górki wylazły naprzeci niego dwa Tiry, jeden wyprzedzał drugiego, oba pasy przed nim zajęte.

Gość dał radę wyhamować i przeżyć, ale następne 30 kilometrów jechał 40-ką wycierając swój pot.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, maroon napisał:

Większość samochodowych zapierdalaczy przy 200 zesra się w gacie.

Eee, co to za frajda zapierdalac 200 na moto? Co to w ogóle za frajda jeździć na moto na autostradzie albo ekspresówce? Bez sensu.

13 godzin temu, Obliteraror napisał:

Czy ja wiem? Moze tylko jak sa trzy pasy. Ale powyzej 170 już sie robi ciut ryzykownie, gdy Ci nagle cieżarowka zapragnie wjechac na lewy pas. Mnie z reguły wystarczy max +20 oficjalnie dopuszczonej. 

Wszystko się zgadza. Może się niezbyt precyzyjnie wyraziłem w swojej pierwszej wypowiedzi. Autostrada ~150 - 160. Powyżej jest głośno i męcząco. Ekspresówka ~ 140 - 150. I jak napisał @Pancernik chwilowo 200 - 220 dla funu.

 

Kiedyś wymyśliliśmy sobie z ex małżonką pojechać do Maroka samochodem. Przez Polskę jechaliśmy 140km/h, w Niemczech darłem jak szalony, we Francji, zależnie od pogody jechaliśmy 110 - 120 km/h. Hiszpania - 120 km/h. Portugalia bodajże 110 km/h. Generalnie staraliśmy się trzymać przepisów. Efekt był taki, że nie dało się specjalnie odczuć różnicy pomiędzy dystansami pokonywanymi z większymi prędkościami i mniejszymi. Jak pisał @Pancernik = większa prędkość = więcej spalonej wachy = dłuższy czas postoju. Nie ma sensu zapierdalać w trybie non-stop.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

150 km/h to dużo, biorąc pod uwagę stan dzisiejszych aut i oszczędzanie na nich to o 60 km za dużo - poruszana już wcześniej kwestia oszczędzania na oponach, ale ludzie oszczędzają też na czym innym - odkładają wymianę zawieszenia - za głośno nie puka - to ok, wymianę klocków czy tarcz i potem jedzie Janusz swoim heblem i robi wypadki.

 

Tak spoza konkursu ... mam taką śmieszną wręcz dziwaczną obserwację dotyczącą niektórych aut - głównie SKODY - Octawia i Fabia - większość nie używa kierunków, albo używają ich niewłaściwie - wrzuca lewy - skręca w prawo, albo skręcając zajeżdżają jak by mieli przyczepę - przy skręcie np. w lewo zamiast dojechać do lewej krawędzi, to dojeżdża do prawej, albo wręcz wyjeżdżają na przeciwległy pas. Prawie zawsze przejeżdżają na pomarańczowym i to co najbardziej mnie wkurza  - jest droga ograniczenie do 60 - jedzie 40, jak jest przerywana ciągła przyspiesza jedzie 90 - 100, byle by nikt go nie wyprzedził, kończy się przerywana, albo zaczyna się sznur aut z naprzeciwka uniemożliwiający wyprzedzanie - zwalniają do 40.

Edytowane przez wojkr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracam z dłuższej wyprawy na motocyklu. Ja jadę po A4 120-130. Lewym pasem mija mnie gość na ścigaczu z plecakiem czyli pasażerką z prędkością gdzieś 160 km bo tylko mi mignął. Pare minut później ich dogoniłem bo zator na A4. 

 

Po co tak ryzykował życie swojej i partnerki...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, wojkr napisał:

albo skręcając zajeżdżają jak by mieli przyczepę - przy skręcie np. w lewo zamiast dojechać do lewej krawędzi, to dojeżdża do prawej, albo wręcz wyjeżdżają na przeciwległy pas.

Ha kurwa. Dla takich powinno być specjalne miejsce w piekle. 

 

I osobne dla kierowców małych piździków, parkujących jak debile. Moja mała dziwaczna obserwacja dotyczy tego, że im mniejsze auto, tym bardziej chujowe parkowanie, więcej zajętego miejsca i większe lekceważenie do linii parkingowych i innych parkujących. Dotyczy to szczególnie Yarisek, Peugecików 207 itp. Prym wiedzie Suzuki Splash prowadzone przez paniusię 35+. 

 

Ktoś kiedyś napisał mądry artykuł, że miejskim zabójcą nie jest debil na ścigaczu, bo ten co najwyżej uszkodzi sam siebie ani wiecznie spieszący się rep, tylko paradoksalnie porządnie ubrana pańcia po trzydziestce, która na ruch drogowy patrzy z wyżyn swojego jestestwa i która jedyne, co widzi to wąski wycinek drogi tuż przed swoim nosem. 

 

39 minut temu, RealLife napisał:

Lewym pasem mija mnie gość na ścigaczu z plecakiem czyli pasażerką z prędkością gdzieś 160 km bo tylko mi mignął. Pare minut później ich dogoniłem bo zator na A4. 

 

Po co tak ryzykował życie swojej i partnerki...

Może liczył, że zaimponuje i zamoczy ?

 

Kto nigdy nie próbował zaimponować plecaczkowi, niech pierwszy rzuci kamień :D 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, tylko wyjaśnijmy sobie jeszcze jedną kwestię, gdy się sporo jeździ, to człowiek adaptuję się do tej magicznej prędkości 150km/h i tak naprawdę zazwyczaj ogarnia, więcej i lepiej, to co się dookoła dzieje, niż ten prawilny, jadący z prędkością np. 110 km/h.

 

Mam wrażenie, że niektórzy z tych co tak piszą, że te 150km/h to takie wariactwo i w ogóle, są tymi kierowcami, co to manewry wyprzedzania mają w klimacie Tirowców, bo jak to tak, dodać gazu aby przyśpieszyć swój manewr, nie, niech czekają i za typem nagle 10 aut w kolejce. Tak samą pewnie w kwestii wyczucia prędkości z jaką się zbliża auto tym lewym pasem. Podejrzewam, że również to u nich kuleje i są tymi kierowcami co to się wloką tym prawym, i nagle wymuszają pierwszeństwo, bo nie mogą delikatnie zwolnić, aby przepuścić tego "wariata" na lewym, pomimo, że za nim już tak naprawdę nikogo nie ma i mogli by sobie ten swój żółwi manewr wykonać. Nie potrafią prawidłowo użyć pasa rozbiegowego (dotyczy też tych dumnych zawodowych kierowców), tylko wpierdal..ą się, jakby na końcu mieli do nich strzelać i masa innych spowolnionych reakcji stwarzających zagrożenie. Nie wspominając o wyprzedzaniu kilku aut, gdzie tak naprawdę, można było się już z dwa razy schować i kogoś przepuścić, a później zdziwienie, że ktoś nie wytrzymuje i ich wyprzedza prawym.

 

Także, demonizowanie prędkości 150km/h, natomiast gloryfikowanie 100km/h, jest dla mnie zabawne i mija się z celem. wszystko zależy od kierowcy i niejednokrotnie ten wolniejszy stwarza znacznie większe zagrożenie na drodze. Co nie zmienia faktu, ze oczywiście debili nie brakuje w obydwu "grupach" kierowców.

 

Aha i jeszcze jedno, mówię tu o w miarę świadomych kierowcach, którzy dbają chociażby o sprawność techniczną auta i mają odrobinę wyobraźni.

 

Także, szerokości panowie i bezpiecznie do celu.

Edytowane przez Pancernik
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Quo Vadis? said:

jechałem bezwględnie PRZEPISOWO, to siedzące mi na dupie tiry trąbiły, błyskały i przeżywały jak dziewica okres

A potem te same TIRy "wyprzedzają" się na autostradzie kilometrami, bo jeden jedzie 88 km/h a wyprzedzający chce ułańsko poszarżować i ciśnie 89 km/h. I tak jadą i jadą obok siebie.

 

Sam kiedyś cisnąłem. Lubiłem. Obecnie cięższa noga zarezerwowana już co najwyżej na A i Ski. "Dwójka" z przodu na budziku to bardzo okazjonalnie. Może ze dwa razy się w ciągu ostatnich 5k km przytrafiło. Siebie zabijesz, to nawet się nie zorientujesz, bo już nie ma kto doświadczyć ani którym zmysłem. Ale pociągnąć ze sobą uczciwego człowieka, eee, nie dla mnie.  A gwarancji że "przeciwnik" był zbirem nie ma. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę 60km/h zgodnie z ograniczeniem i wyprzedza mnie radiowóz. Most ograniczenie do 50 km/h, radiowóz zasuwa 90km/h, śpieszyli się fotoradar rozstawić, Jadę za lokalnym komendantem, jedzie jak TIR 90km/h bez względu na znaki. Pas tylko do skrętu ale radiowóz sobie zawraca. Zwężenie z ustąp pierwszeństwa ale oficer policji w mundurze idzie na czołówkę. Zatrzymuję mnie policja, powód, "pan spokojnie jechał" (zgodnie z ograniczeniem), "tu wszyscy szybciej jeżdżą". Takie rzeczy ja i inni widzą regularnie. Policja nie przestrzega przepisów, czemu się dziwimy że obywatele też tego nie robią. Aha w moim województwie połowa policjantów poświadczyła nieprawdę i poszła na fałszywe L4 swego czasu

20 minutes ago, Rnext said:

A potem te same TIRy "wyprzedzają" się na autostradzie kilometrami, bo jeden jedzie 88 km/h a wyprzedzający chce ułańsko poszarżować i ciśnie 89 km/h. I tak jadą i jadą obok siebie.

Dlatego droga z dwoma pasami ruchu nie powinna nazywać się autostradą. W Polsce nie ma autostrad. Są drogi dwupasmowe, ekspresowe nazwane autostradą by móc ściągać myto.

24 minutes ago, Pancernik said:

Także, demonizowanie prędkości 150km/h, natomiast gloryfikowanie 100km/h, jest dla mnie zabawne i mija się z celem. wszystko zależy od kierowcy i niejednokrotnie ten wolniejszy stwarza znacznie większe zagrożenie na drodze. Co nie zmienia faktu, ze oczywiście debili nie brakuje w obydwu "grupach" kierowców.

Dostosowanie prędkości do warunków i możliwości auta. Robiłem tak samą trasę przez DE autem X max 160km/h i Y max 220km/h. Mały ruch, brak ograniczeń, dobra widoczność, pogoda, dobrze trzymające się drogi auto i 200km/h jest prędkością bezpieczną. Wszystko się dzieje szybciej, tak jest adrenalina która pomaga nie zasnąć za kółkiem.

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście jeżdżę zazwyczaj przepisowo, ale na trasie latam ponad normę. Akurat często śmigam S7, pod koniec tygodnia rano jest mały ruch i można poczuć wiatr w uszczelkach. Jak widzę przed sobą odcinek bez innych uczestników ruchu często wciskam w okolice 250km/h...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście czasem się nie da jeździć przepisowo - prosty przykład : jadę spokojnie - 40 - to 40, 50 - to 50, na skrzyżowaniu przede mnie ładuje się panna autem i co ? Na każdych światłach  telefon, pisze coś, sprawdza .... normalnie by przejechało 9 - 10 aut, nie ... przejadą 4  bo pani zamiast zająć się prowadzeniem auta - zajmuje się telefonem. Więc trzeba było panią wyprzedzić, przekraczać prędkość, przejeżdżać ciągłą.

 

Nawiasem mówiąc nie tylko kobiety tak robią - robi tak coraz więcej kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

ubrana pańcia po trzydziestce, która na

Do tego siedząca w jakimś SUV-ie, albo innej panamerze kupionej za hajsy misia. 

Ile zjebów nie włącza kierunku na takim rondzie. Jak mnie to wkurwia. 

Ja jak widzę, że ktoś próbuje wyjechać z ulicy, w która chce skręcić to z daleka wrzucam kierunek, żeby mógł sobie wyjechać. ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Orybazy napisał:

Zatrzymuję mnie policja, powód, "pan spokojnie jechał" (zgodnie z ograniczeniem), "tu wszyscy szybciej jeżdżą".

Spokojnie jechał, czyli pewnie pijany, albo wiezie coś trefnego na pace : )) Argumentacja niebieskich, że o ja pierdolę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Quo Vadis? said:

Ja rozumiem, że można raz czy dwa trąbnąć, wtedy zazwyczaj zjeżdzam do boku i daję możliwość wyprzedzenia ale za takie prostactwo i napierdalanie

Jechałem kiedyś starym dostawczakiem 80km/h na 90km/h, TIR przez 20km jechał i błyskał światłami. Zakaz wyprzedzania, Niemcy, bał się wyprzedzić. Tak sobie jechaliśmy, nie zjechałem (ciągła) nie jego droga żebym miał jechać tak jak on chce. Chamskie zachowanie TIRowców, cóż część z nich jest OK a część to poziom furmanów nie można oczekiwać od nich savoir-vivre'u.

1 minute ago, Obliteraror said:

Spokojnie jechał, czyli pewnie pijany, albo wiezie coś trefnego na pace : )) Argumentacja niebieskich, że o ja pierdolę.

Dokładnie, powiedziałem im że nigdy nie szaleję z radiowozem na szóstej :).

5 minutes ago, SSydney said:

Ja jak widzę, że ktoś próbuje wyjechać z ulicy, w która chce skręcić to z daleka wrzucam kierunek, żeby mógł sobie wyjechać.

Tak samo, podoba mi się jak wielu kierowców wrzuca kierunek w momencie wykonywania manewru. Po co mi ten kierunek teraz gdy widzę co robisz. Chciałem wiedzieć jakie były twoje intencje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.