Skocz do zawartości

Pany gnają 150/160 km/h


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

Tak tylko..., wolne dywagacje z rana.

 

Nawet Kubica się rozwalił. Też pewnie myślał, że jego to nie dotyczy.

 

Prawdą jest, że ograniczenia szybkości ustawiane są tak, żeby 80-letnie babcie nie wypadły z zakrętu.

Póki znaki będą stawiane bez sensu ludzie nie będą ich słuchać.

W pewnym podwarszawskim miasteczku postawiono na przelotowej trasie radar.

Po tygodniu go zdjęto, bo były takie korki, że w ogóle nikt nie jechał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ja korzystając z okazji napiszę co mnie wkurwia - a wkurwiają mnie nie tyle mrugający po wielkopańsku światłami na mnie jadącego lewym pasem, co debilnie mrugający - na przykład w momencie, w którym wyprzedzam inny pojazd. 

 

Jadę lewym pasem, jestem na wysokości innego pojazdu - widzę w lusterku bo kontroluję otoczenie, że jedzie szybciej więc i ja przyspieszam, ale mam np. dwa auta na prawym i muszę je do kurwy nędzy najpierw minąć! A ta kurwa mi napierdala długimi. Ja za kierownicą się lekko irytuję i mam ochotę zamontować sobie w furze jakiś pojemnik z gwoździami, które w takich chwilach bym rozsypywał. 

 

Mnie ogólnie wkurwia chamstwo i prostactwo na drogach, wyjątkowo. A tego ci u nas dostatek. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, tytuschrypus said:

Mnie ogólnie wkurwia chamstwo i prostactwo na drogach, wyjątkowo. A tego ci u nas dostatek.

Niestety walenie światłami w Polsce to znak &*#@ mi z drogi. Taką sytuację miałem w UK na autostradzie, lecę maksymalną dopuszczalną, trzy pasy, ciężarówki się wyprzedzają, wrzucam migacz i widzę że coś popier@*^& na pasie szybkim. Wyłączam migacz a on hamuje i błyska światłami żebym nie przerywał manewru. Szczena mi opadła. Miłe jest też, że TIRy błyskają osobówkom że mogą już zjechać przed nią przy wyprzedzaniu. 

Edytowane przez Orybazy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Orybazy napisał:

Niestety walenie światłami w Polsce to znak &*#@ mi z drogi.

Wiesz, tylko najbardziej wkurwia mnie, że ja bym mu spierdolił :) Ale taka jebana ameba mogłaby mieć choć odrobinę pomyślunku i widzieć, że przecież nie zjadę TERAZ JUŻ bo bym się musiał wjebać w inne auto. 

 

Rozumiem, jak ktoś długo jedzie lewym pasem, ma miejsce, nie zjedzie, bo nie - sam tego nie lubię, podstawowym pasem jest pas prawy i jak można nim jechać, to się powinno.

Rozumiem, jak ktoś się na chwilę zagada i zagapi, a z tyłu ktoś jedzie dużo szybciej - zdarzało mi się jadąc ok. 170 km/h kilka razy i dzięki błyskowi długich w ogóle zauważyłem kogoś za mną. Sam wtedy zjeżdżam i nawet macham ręką na przeprosiny.

 

Ale tego kurwa o czym piszę nie zrozumiem i pewnie do śmierci mnie to będzie denerwować albo do momentu, jak sobie zamontuję te gwoździe albo przesiądę się na importowanego z Afryki Hilluxa z zamontowanym w ramach wyposażenia seryjnego karabinem na pace i 13-letnim czarnoskórym strzelcem w gratisie. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus takich zjebów do dołu z wapnem. 

 

Ja jak widzę, że ktoś sobie wyprzedza spokojnie to puszczam gaz wcześniej i na silniku wyhamuje.

Długich czasem używam jak ostrzegam przed suszeniem albo jak ktoś nie ma świateł zapalonych. ?

 

Jeszcze debil w tej skodzie w leasingu nie zdaje sobie sprawy, że jak będzie mrugał to ktoś specjalnie wolniej zacznie wyprzedzać. ??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SSydney napisał:

Jeszcze debil w tej skodzie w leasingu nie zdaje sobie sprawy, że jak będzie mrugał to ktoś specjalnie wolniej zacznie wyprzedzać. ??

Albo będzie niezbyt zdrowy psychicznie/będzie miał wyjebane i zahamuje gwałtownie, a ten siedzący na zderzaku nie zdąży odpowiednio zredukować prędkości...

Mi tak raz jakiś dresiarz zrobił specjalnie i bez mrugania, ot zdenerwował się chyba, że go chcę wyprzedzić jak on wyprzedza i nagle dał po heblach. W jakimś zgruzowanym A3 pierwszej generacji jechał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Pancernik said:

Większość nigdy tam nie zawita.

Jesli nie mieli mozliwości by spokojnie, bezpiecznie poćwiczyć w kontrolowanych warunkach, to dlaczego chcą ćwiczyć na drodze publicznej?

Moja osobista opinia jest taka, że kurs podstawowy PJ powinien obejmować minimum dwie godziny na płycie poślizgowej, rozdzielnie, i co najmniej jedną - włączania się do ruchu powyżej 80km/h. Były takie projekty ustaw.

 

10 hours ago, Pancernik said:

Poza tym, jak uczyłeś się jeździć?

Mając rodzinę "w tym biznesie", jestem wyjątkiem. Najmilej wspominam nieczynny tor żużlowy i Uno Fire :)

 

10 hours ago, Pancernik said:

No właśnie, moim zdaniem wjedzie, bo Tirów jest mnóstwo, także w konsekwencji wykona tych manewrów całkiem sporo

A ja obstaję przy swoim. Widzisz sam, jak Ty - myślisz wyłącznie o wyprzedzaniu. Uwierz, są tacy, co za Tirem przejadą kilkaset kilometrów... zdarzyło się niedawno, że ja jechałem krajową ponad 200km za jednym. Fakt, miał zdjęty limiter na 100%, i bez problemu dawał 110km/h. Rekordowo niskie spalanie przy okazji uzyskałem ;) dzięki tunelowi aero, no i kierowca TiRa ewidentnie znał trasę jak własną kieszeń.

 

10 hours ago, Pancernik said:

i jechać w skupieniu, a nie np. gadać przez telefon

To nie jest zwykłe przewidywanie lub jego brak. Znowu, ci co rozmawiają lub nie skupiają się na drodze, to inna kategoria.

To jest efekt, który dotyka niemal każdego, nieważne jak jest skupiony.

 

10 hours ago, Pancernik said:

Wydaje mi się, ze mówimy tu bardziej o jakichś bardzo rzadkich przypadkach, bądź starych rozwiązaniach, będącymi faktycznie jakimiś błędami projektowymi, które, komuś udało się przepchać.

Stare, nowe, jak wiesz czego szukać to wszędzie znajdziesz. W promieniu kilku kilometrów od domu, znam takich cztery, kilkunastu km - pewnie też kilkanaście, nie chce mi się liczyć. Także na drogach oddanych w ciągu ostatnich pięciu lat. Na zjeździe z S-ki, gdzie normalnie wracałbym codziennie z pracy - dzień bez poślizgu to wyjątek, a mniej więcej raz na tydzień jest dzwon porządny (właśnie krytycznie umieszczona latarnia).

 

10 hours ago, Pancernik said:

jeżeli chodzi o łączenia dylatacyjne, to coś takiego raczej zaskoczy Cię, a przynajmniej powinno raz, później już wiesz jak reagować

Więc w efekcie, na mej S-ce, miejscowi zwalniają, a zamiejscowi albo robią hop, albo walą się w tył zwalniającego miejscowego "panie, dlaczego pan hamował?".

"Dobra" strona jest taka, że normalnie korek wszystkich spowalnia... to w nocy zamiejscowi się zabijają, albo robią dzwon blokujący trasę.

 

Na innej miejscówce, podrzędna 90km/h dojazdówka, dziesięć lat temu było płasko jak na szkle, i w jednym miejscu (zakręt bez widoczności, za nim kilkadziesiąt metrów dalej skrzyżowanie) niemal co tydzień był jakiś dzwon. Potem zaś, zrobiono remont drogi, w czasie którego dokładnie w połowie zakrętu pojawiła się "dylatacja" :) Najpierw było paru co pozwiedzało las, potem miejscowi zaczęli zwalniać do 60km/h i jakoś wtedy się jedzie. Na skrzyżowaniu dalej - wypadki poznikały jak ręką odjął.

 

1 hour ago, Obliteraror said:

Bo prawy parzy, jak wrząca lawa : )

Ujma na honorze. "Podobno" od jazdy na prawym się kurczy długość... auta, kuce spod maski uciekają, gaz LPG w butli się gotuje, a kury przestają się nieść. ;)

 

4 minutes ago, tytuschrypus said:

albo do momentu, jak sobie zamontuję te gwoździe

To dość filozoficzne pytanie, ale gdyby każdy polski kierowca, miał możliwość raz na miesiąc wlepić komuś 100zł mandatu "bo pacz pan, jak jeździ"... przeważnie ci co teraz najbardziej narzekają, sami by najwięcej płacili.

Argument za wprowadzeniem SCS, i sprzęgnięciem go z każdą prywatną kamerką drogową. Jak kogoś nagrasz na wyprzedzaniu "na trzeciego", gratis pięćset plus do ręki. W miesiąc na drogach zrobiłoby się kulturalnie i bezpiecznie.

 

Kuffa, w "cywilizowanym" kraju, znajomy tłumaczył mi kiedyś jakie są różnice, cobym się nie zdziwił. Jak ktoś przed tobą dojeżdża do Tira, to ten który jedzie pierwszy za Tirem, ma też go wyprzedzić pierwszy. Ja będąc młodym i szybkim-ale-bezpiecznym gówniarzem, spytałem oczywiście "a jak on nie wyprzedzi, to ja jadę, tak?", na co usłyszałem - to ty jedziesz za nim; koniec opowieści.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

W jakimś zgruzowanym A3 pierwszej generacji jechał...

Ej sam takie mam. Znaczy nie zgruzowane. Ale nie jestem idiotą, który takie rzeczy robi! 

 

Jak ktoś holuje lewym między tirami oddalonymi  od siebie 2km to po prostu wyprzedzam  prawym* i jadę dalej. 

Nie widzę sensu mrugania czy trąbienia na takiego typa/typiarę.

 

@Orybazy słuszna uwaga, czasem też macham ręką. 

 

*- tak wiem nie jest to zgodne z prawem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SSydney napisał:

Ej sam takie mam. Znaczy nie zgruzowane. Ale nie jestem idiotą, który takie rzeczy robi! 

Słowo "zgruzowane" jest w tym przypadku kluczowe :) To nie był doinwestowany pojazd, tylko dopalany trup. To było po prostu dresiarskie zachowanie dresa na drodze, w dodatku niebezpieczne. Żeby było zabawniej, jakbym w niego jebnął, to wina byłaby moja. 

 

12 minut temu, Kespert napisał:

Widzisz sam, jak Ty - myślisz wyłącznie o wyprzedzaniu. Uwierz, są tacy, co za Tirem przejadą kilkaset kilometrów... zdarzyło się niedawno, że ja jechałem krajową ponad 200km za jednym.

Ja na krajówce zwykle się nie spieszę, z przyjemnością jadę za jakimś ogarniętym pojazdem na tempomacie. Nie zawsze są też dogodne miejsca do wyprzedzania, zwłaszcza jak się nie zna drogi. Ostatnio (tuż przed koroną) jeździłem trochę w okolicach kielecczyzny i też raczej nie szarżowałem. 

 

10 minut temu, Kespert napisał:

przeważnie ci co teraz najbardziej narzekają, sami by najwięcej płacili.

Ja narzekam, ale raczej bym nie płacił :) Mam raczej wysoką kulturę jazdy :p 

 

11 minut temu, Kespert napisał:

Moja osobista opinia jest taka, że kurs podstawowy PJ powinien obejmować minimum dwie godziny na płycie poślizgowej, rozdzielnie, i co najmniej jedną - włączania się do ruchu powyżej 80km/h. Były takie projekty ustaw.

Popieram. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy się nad S-kami spuszczają ?

 

A to pikuś jest. Coraz więcej debili ścina zakręty. Czy to na osiedlowej uliczce, czy na zwykłej drodze. Nic mnie tak nie gotuje jak taka qrwa ścinająca zakręt, bo rączka niedojeba zaboli, jak trochę bardziej skręci kierownicę. 

 

Inna plaga to niedojeby, szczególnie w suvach, gadający przez komórę. Ciecie w ogóle bez kontaktu z rzeczywistością wtedy i nie wiadomo co odwalą. 

 

Według mnie, to nie zapierdalanie, tylko brak podstawowych umiejętności w takim zwykłym ruchu jest najniebezpieczniejsze. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maroon napisał:

A to pikuś jest. Coraz więcej debili ścina zakręty. Czy to na osiedlowej uliczce, czy na zwykłej drodze. Nic mnie tak nie gotuje jak taka qrwa ścinająca zakręt, bo rączka niedojeba zaboli, jak trochę bardziej skręci kierownicę. 

Prawda. Mam takie miejsce jak dojeżdżam do domu, dziwię się że tam jeszcze dzwona nie widziałem. Niby strefa, ale oczywiście każdy jedzie min. 50 i ścina zakręt - bo zaraz za zakrętem na tym pasie stoją zaparkowane auta, które trzeba mijać. Gorzej, jak z drugiej strony ktoś zapierdala...

 

8 minut temu, maroon napisał:

Inna plaga to niedojeby, szczególnie w suvach, gadający przez komórę. Ciecie w ogóle bez kontaktu z rzeczywistością wtedy i nie wiadomo co odwalą. 

Żeby było śmieszniej, to są to zwykle auta, które z całą pewnością posiadają zestaw głośnomówiący, którego konfiguracja zapewne przekracza możliwości intelektualne kierujących nimi osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Kespert said:

 

 

 

 

19 minutes ago, Kespert said:

Jesli nie mieli mozliwości by spokojnie, bezpiecznie poćwiczyć w kontrolowanych warunkach, to dlaczego chcą ćwiczyć na drodze publicznej?

Moja osobista opinia jest taka, że kurs podstawowy PJ powinien obejmować minimum dwie godziny na płycie poślizgowej, rozdzielnie, i co najmniej jedną - włączania się do ruchu powyżej 80km/h. Były takie projekty ustaw.

 

 

Było dużo sensownych projektów, tylko nie wiedzieć czemu realne działania nikogo nie interesują. 

 

Plac manewrowy powinni zlikwidować ?

 

Potem jest tak jak kiedyś A robiłem. Na placu się spociłem i zjeby zebrałem, a potem na mieście gość mi mówi "wyjątkowo dobrze Pan jeździ". No jeżdżę. Bo się po ulicy jeździ, nie po placu. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Kespert said:

Kuffa, w "cywilizowanym" kraju, znajomy tłumaczył mi kiedyś jakie są różnice, cobym się nie zdziwił. Jak ktoś przed tobą dojeżdża do Tira, to ten który jedzie pierwszy za Tirem, ma też go wyprzedzić pierwszy. Ja będąc młodym i szybkim-ale-bezpiecznym gówniarzem, spytałem oczywiście "a jak on nie wyprzedzi, to ja jadę, tak?", na co usłyszałem - to ty jedziesz za nim; koniec opowieści.

Nasze pop@^% na drogach jest odzwierciedleniem naszego życia na dorobku. W pewnym "bardziej cywilizowanym" kraju, jadę na spotkanie, utykam bo lokalna droga zalana, dzwonię że się spóźnię, gnam, wpadam zziajany a tam dyrektor i kierownicy się śmieją i pytają co się tak spieszę, co się stanie jak zaczniemy pół godziny później. W sumie nic zwłaszcza że zalanej drogi nie można przewidzieć. Mam spotkania na dwóch krańcach kraju, kombinuje że jak pocisnę to dam radę. Szef się puka w głowę i karze mi poszukać lotów krajowych i wziąć auto z wypożyczalni albo taxi. A jak nie będzie lotów to odwołuje mi audyt bo ważniejsze bezpieczeństwo. Dzwoni jeszcze opierdzielić planowanie że mi ktoś wbija nierealne terminy. W bogatszych krajach ludzie się bardziej cenią i nie mają potrzeby pop^&%$lania.    

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, tytuschrypus said:

Ja narzekam, ale raczej bym nie płacił :) Mam raczej wysoką kulturę jazdy ?

Dlatego właśnie przydałby się jakiś system oceny jakości, nie oparty wyłącznie na ankietowaniu badanych, czy wyrywkowych kontrolach Policji ? Pytanie "czy Pan dobrze jeździ?" to jak pytanie "ilu miałaś przede mną?"...

 

13 minutes ago, maroon said:

Coraz więcej debili ścina zakręty. Czy to na osiedlowej uliczce, czy na zwykłej drodze. Nic mnie tak nie gotuje jak taka qrwa ścinająca zakręt, bo rączka niedojeba zaboli, jak trochę bardziej skręci kierownicę.

Im bardziej zetniesz zakręt, tym mniejsza siła odśrodkowa, i tym szybciej możesz go przejechać bez utraty przyczepności. Więc to nie problem że "rączka boli", to problem że "hamulec parzy" i nie zwalniają przed zakrętami.

 

13 minutes ago, maroon said:

niedojeby, szczególnie w suvach, gadający przez komórę

Gdzie standardem, juz szczególnie w SUVach, jest wbudowany zestaw głośnomówiący. Kurwa, nawet telefon za 100zł ma dziś głośniczek i opcje rozmowy hands-free. Ale nie, musi trzymać przy uchu.

PS: Ci ludzie też głosują w wyborach.

 

6 minutes ago, maroon said:

Plac manewrowy powinni zlikwidować ?

Plac jest po to, żeby egzaminator wiedział, czy można bezpiecznie z klientem na miasto pojechać. Widziałem typa, co wsiadł na placu, wrzucił trójkę i ściął równo cały rząd tyczek, chociaż miał auto zaparkowane tak by na prosto mógł jechać bez problemów. Zaświadczenia z kursów są - delikatnie mówiąc - gówno warte.

Edytowane przez Kespert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, tytuschrypus napisał:

Ja na krajówce zwykle się nie spieszę, z przyjemnością jadę za jakimś ogarniętym pojazdem na tempomacie. Nie zawsze są też dogodne miejsca do wyprzedzania, zwłaszcza jak się nie zna drogi. Ostatnio (tuż przed koroną) jeździłem trochę w okolicach kielecczyzny i też raczej nie szarżowałem

Ja na krajówkach to w niezabudowanym tak 100-120. 

Wszystko spoko ale jeden mały problem.

Jak ktoś jedzie przedemna ta 100 to na luzie trzymam odległość i też sobie lecę(nie mam tempomat :( ).

Ale ale, są tacy ludzie jedzie w niezabudowanym 80, ja go wyprzedzam i dojeżdżając do zabudowanego już z dala puszczam gaz i na wysokości znaku mam tak 60 I zaraz ten debil siedzi mi na zderzaku bo czy w zabudowanym  czy nie jedzie 80... -.- 

 

Tego też nie ogarniam.

 

16 minut temu, maroon napisał:

to pikuś jest. Coraz więcej debili ścina zakręty

Jakiś czas temu jechałem przez Kaszuby, normalna droga w lesie, dużo zakrętów i jakiś debil w Opolu corsie  scinal zakręt, w ostatniej chwili uciekłem  bo by było po lusterku... 

5 minut temu, Kespert napisał:

Więc to nie problem że "rączka boli", to problem że "hamulec parzy" i nie zwalniają przed zakrętami.

Najlepiej to hamować bezpośrednio NA zakręcie...?

 

Edit.

Co do telefonów to plagą teraz jest nagrywanie jakichś snapów  czy coś za kierownicą.

 

Dziwnym trafem jest tam nadreprezentacja młodych kobiet...

Edytowane przez SSydney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SSydney napisał:

Tego też nie ogarniam.

Brak umiejętności płynnej jazdy - też tego nie lubię, za takimi nie jadę ;) Dla mnie ktoś jeżdżący mało płynnie i nieprzewidywalnie jest dużo bardziej niebezpieczny niż ten, który nadmiernie przekracza prędkość.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Kespert said:

 

 

Im bardziej zetniesz zakręt, tym mniejsza siła odśrodkowa, i tym szybciej możesz go przejechać bez utraty przyczepności. Więc to nie problem że "rączka boli", to problem że "hamulec parzy" i nie zwalniają przed zakrętami.

 

Gdzie standardem, juz szczególnie w SUVach, jest wbudowany zestaw głośnomówiący. Kurwa, nawet telefon za 100zł ma dziś głośniczek i opcje rozmowy hands-free. Ale nie, musi trzymać przy uchu.

Fakt. Potem "Panie, znowu mam klocki wymieniać!???" 

 

To są wszystko takie drobne rzeczy składające się na komfort życia w pl, który ze względu na januszowatą mentalność jest po prostu chooojowy.

 

Teraz na drogach jest gorzej niż parę lat temu ze względu na straszny wysyp szrotów (w tym 1.9 tdi biturbo, nie będziesz mnie uczył jeździć pedale) ?

 

Dorobek dorobkiem, ale standardy po prostu mamy niskie. Pamiętam 1 raz w Hiszpanii. Straszyli mbue, że Hiszpanie jak wariaci jeżdżą, gorąca krew. I co? I nic, mega bezpiecznie się czułem. To samo Włochy, czy Francja. A u nas walka o życie. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Orybazy napisał:

Nasze pop@^% na drogach jest odzwierciedleniem naszego życia na dorobku.

Częściowo z pewnością tak, ale jest też odzwierciedleniem naszego społeczeństwa obywatelskiego oraz kulturowego podejścia do norm. W Polsce się nie przestrzega norm i robienie tego nie jest nagradzane w naszym społeczeństwie. Nagradzane - formalnie i nieformalnie - jest norm łamanie, naginanie, dostosowywanie. To się przekłada na wszystko - na kolejkę w markecie, na deptanie trawników zamiast chodzenie chodnikami, na jazdę samochodem i miliony innych czynności, na które nawet nie zwracamy uwagi. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, tytuschrypus said:

W Polsce się nie przestrzega norm i robienie tego nie jest nagradzane w naszym społeczeństwie.

Gdzieś tam wyżej podawałem przykłady z mojego życia gdzie policja łamała na moich oczach przepisy. Trudno mi oczekiwać tego od obywateli i obwiniać o nieprzestrzeganie przepisów gdy stróże prawa sami tego nie robią.

Ostatnia nowelizacja nawet pozwala policji stawać w miejscach niedozwolonych bez szkieł.

Łatwo się też przestrzega przepisów gdy są racjonalne a znaki stoją tam gdzie powinny, z tym w Polsce jest kiepsko a policja jeżdżąc nic z tym nie robi bo ograniczenia w nieodpowiednich miejscach to miejsca "zarobkowe".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, tytuschrypus napisał:

Jadę lewym pasem, jestem na wysokości innego pojazdu - widzę w lusterku bo kontroluję otoczenie, że jedzie szybciej więc i ja przyspieszam, ale mam np. dwa auta na prawym i muszę je do kurwy nędzy najpierw minąć! A ta kurwa mi napierdala długimi. Ja za kierownicą się lekko irytuję i mam ochotę zamontować sobie w furze jakiś pojemnik z gwoździami, które w takich chwilach bym rozsypywał. 

Powiedziałbym, marginalne sytuacje, ale odczucia mam te same.

Skoro już jesteśmy przy kwestii wyprzedzania kilku pojazdów. Jeżeli jestem w trakcie takiego manewru i widzę za sobą Kubice, to oczywiście zjeżdżam i przepuszczam, ale tylko pod warunkiem, że schowanie się nie wymaga jakiegoś drastycznego wytracenia prędkości, coś w stylu ze 150, musiałbym zejść do np. 100, bo wtedy oznacza to, że ta luka nie była wystarczająca. Natomiast zdarzają się tacy debile. którzy próbują na tobie wymóc coś takiego i tych szczerze pierdolę w dupę.

 

Nie będę kłamał, że nie zdarzyło mi się mrugnąć na kogoś, kto w moim odczuciu nie miał chęci zjechać na prawy, ale kilka razy okazał się, ze po prostu przed tym Tirem, było jeszcze np, 1 lub 2 małe auta, których nie dostrzegłem, a co tłumaczyło długość manewru.

Godzinę temu, Orybazy napisał:

Taką sytuację miałem w UK na autostradzie, lecę maksymalną dopuszczalną, trzy pasy, ciężarówki się wyprzedzają, wrzucam migacz i widzę że coś popier@*^& na pasie szybkim. Wyłączam migacz a on hamuje i błyska światłami żebym nie przerywał manewru. Szczena mi opadła. Miłe jest też, że TIRy błyskają osobówkom że mogą już zjechać przed nią przy wyprzedzaniu.

U nas, również się to zdarza. Sam kilka razy dałem komuś szanse wykonania takiego manewru. Nawet więcej, trafiłem raz na gościa, który również dał mi szanse na taki manewr, czego konsekwencją było to, że obaj przepuściliśmy się kilkukrotnie, bo po prostu tak się układały warunki na drodze, gdy już się rozjeżdżaliśmy, to oczywiście nie obyło się bez pozdrowień (jego auto miało znacznie większy potencjał od mojego :))

 

37 minut temu, tytuschrypus napisał:

Mi tak raz jakiś dresiarz zrobił specjalnie i bez mrugania, ot zdenerwował się chyba, że go chcę wyprzedzić jak on wyprzedza i nagle dał po heblach.

Czy przypadkiem właśnie, nie siedziałeś mu zbyt mocno na dupie :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, maroon said:

Straszyli mbue, że Hiszpanie jak wariaci jeżdżą, gorąca krew. I co? I nic, mega bezpiecznie się czułem.

Pierwszy przejazd taxi w Hiszpanii, taksiarz wyjeżdża na drogę i zaczyna jechać środkiem, poprzez podwójną ciągłą. Miałem oczy jak spodki :)

Czy też ze znajomym - na rondzie światła, na wysepce radiowóz, a ten pruje na czerwonym. Nawet za nim nie pomachali, a ten mówi - no co, widzieli że nie było pieszych. Za to jak pieszy chce wejść GDZIEKOLWIEK na drogę - to dadzą po heblach bez wahania, w mieście trzeba mieć nerwy na wodzy. Nawet jak wchodzi pieszy na czerwonym.

 

Francja - korytarz dla moto. Zajebista sprawa, jechałem raz objazdem z 20km obok korka, i na takim odcinku może dwa samochody nie utworzyły korytarza.

Raz jeden mi się skuterek przed nosem plątał, patrzę, a potem kierowca skuterka parkuje w centum na chodniku, zdejmuje skórzany fartuch, a tam mini i szpilki - to Pani kierowca. Jeszcze tylko zdjęcie kurtki, i okazuje się że laska 7,8/10 w sukni wieczorowej i szpilkach jeździ skuterem. Polska "Karyna" 3/10 by nigdy na skuter nawet nie spojrzała... mentalność-mendalność.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Pancernik napisał:

Tylko najpierw niech zaczną od zarobków i socjalu, a potem niech się tymi mandatami zajmą :) 

Własnie nie. Jeśli ktoś zapłaci 500zł mandatu a zarabia 10kzł, to jak to dla niego kara ? Gdyby zapłacił 2k lub więcej, to wtedy może tak.

Jeśli w Szwajcarii ktoś zarabia np 24kzł a mandat może  być 12kzł to chyba skutecznie zniechęca tamtych kierowców do zapie*dalania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.