Skocz do zawartości

Ilość seksu


KrólowaŁabędzi

Czy jesteś zadowolona/y z ilości seksu, jaki masz?   

121 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy jesteś zadowolona/y z ilości seksu, jaki masz?

    • Jestem sam i jestem zadowolony z ilości seksu
      11
    • Jestem sam i nie jestem zadowolony z ilości seksu
      42
    • Jestem w związku i jestem zadowolony z ilości seksu
      40
    • Jestem w związku i nie jestem zadowolony z ilości seksu
      12
    • Jestem sama i jestem zadowolona z ilości seksu
      2
    • Jestem sama i nie jestem zadowolona z ilości seksu
      3
    • Jestem w związku i jestem zadowolona z ilości seksu
      8
    • Jestem w związku i nie jestem zadowolona z ilości seksu
      3


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem bardzo ciekawa jak odpowiedzi z ankiety rozłożą się ze względu na płeć i "status związku". 

 

Ciekawi mnie też wasz komentarz do odpowiedzi, szczególnie, jeśli zaznaczyliście, że nie jesteście zadowoleni. 

Edytowane przez KrólowaŁabędzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, podobnie jak większość moich znajomych mam ten sam problem. Studentki nie są zainteresowane studentami i koniec. Zresztą do ukończenia studiów, faceci są tak wyposzczeni, że im się w głowach przewraca. Dlatego divy to normalna rzecz u studentów, choć wciska się kit o ruchaniu studentek. To jest bzdura, bo studenci chodzą na prostytutki, bo musza. Oczywiście rzadko, bo studenci do bogaczy nie należą. Potem jak już skończą studia i zaczną zarabiać hajs, to nagle kobiety się znajdują, dziwnym przypadkiem wcześniej nie miały czasu.

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DuchAnalityk 

możesz zdradzić, co studiujesz? Polska/ za granicą? Ile jest na tym kierunku kobiet, ilu mężczyzn? 

 

Pytam, bo z tego, co pamiętam ze studiów (dwie uczelnie, kierunek artystyczny, Polska i Niemcy) to sporo było par studenckich, czy to z tego samego kierunku, czy z innych. Szczególnie w Niemczech, przynajmniej połowa wszystkich ludzi od drugiego roku wzwyż była sparowana ze studentem/studentką, najczęściej z tego samego kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem problemu z ilością sexu w związku. 

 

Przykłady z ostatnich kilku dni? 

 

Wczoraj ponad godzinny maraton z kilkoma finałami, bo zatankowałem auto dla mojej, gdyż nie miała czasu .

 

Dzisiaj język mnie boli od minety bo moja  zrobiła mi zakupy w sklepie z suplami, gdyż ja byłem na treningu i u fryzjera.

 

W ramach uzupełnienia mamy ,,rozdzielność" i moje i jej zakupy były na wręcz identyczną kwotę. Choć wit d zapomniała kupić ale wtedy by była dysproporcja w wydatkach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak - Jestem Sama :D.

:) .

 

Zadowalam się Sama - czy to dobrze, czy nie - jedno wiem - namiastka mnie fascynuje. 

MĄŻ - BYŁ ZAJEBISTY :wub:.

I tak miota mną, ale nie chce mi się seksu z kimkolwiek - Wolę Sama. 

 

Mowa, tylko o seksie - ma się rozumieć :) .

 

Ale, tak w ogóle - zajebisty facet był - niech mu się darz, " w nowym życiu ":wub:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kwestii studiów na każdym kierunku i uczelni jest podobnie.

Raczej nie znam par, które się poznały na tych samych kierunkach. 

 

Początki licencjatu to czasem bywa, że ktoś tam się trafi czasem zapewne.

Jednak jak kiedyś pisałem uczelnia to hardkorowy pokaz hipergamii samiczej.

 

Mimo, ze na większości kierunków przeważają laski to i tak nie są zainteresowane bliższymi znajomościami z mniejszością

Mają swoje grona przyjaciół z czasów licealnych lub z innych kierunków oraz uczelni i są "zabiegane" cokolwiek to znaczy.

 

Poznawanie odbywa się przeważnie przez znajomych i poza uczelnią a niekiedy nawet w innych miastach.

To co poraża to chłop zawsze przystojniejszy od laski - widać nieraz na tapecie w telefonie lasek albo na fb/insta.

 

Pary przede wszystkim są jeszcze z czasów licealnych albo z jakichś samorządów studenckich a reszta uj wie skąd.

Przeważająca część studentów płci męskiej w przeciwieństwie do żeńskiej jest singlami.

 

Także taki mój wniosek z obserwacji kilkuletniej w różnych środowiskach.

 

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Taboo napisał:

Jestem w związku z młodszą partnerką i seksu jest za dużo. Ona mogłaby parę razy dziennie a mi raz dziennie starczy. Na szczęście po 2 razach udaje się ją zaspokoić...

A co w zw. z tym zaznaczyłeś w ankiecie? 
„jestem w związku i nie jestem zadowolony z ilości seksu”?

?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seks się poprawił, a nawet częstotliwość...nawet to mąż teraz cały czas inicjuje zbliżenia,ale...
ja wiem, że on chce mieć już dzieciaka. :D 
Od kilku tygodni gada codziennie o dzieciach. Ja się trzymam rozsądku - nie mamy własnego M, na razie o połowę mniejsze pensje, dopiero ogarniam konkret zawód, więc ŻADNEGO DZIECKA na ten moment. 

Także takie u mnie szokujące zmiany - mężowi się chce kochać - toż to szok! 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam przed sobą książkę medyczną z 1930 roku. Takie jest zdanie autora zawarte w podrozdziale "Kilka uwag o małżeństwie":

 

[...] Obowiązki małżeńskie nie są przymusem do samopoświęcania się, tylko służą moralnemu celowi rozmnażania. W żadnym razie nie powinny one dawać pretekstu do nieumiarkowania płciowego. Stąd powstaje pytanie, jak często dozwolone jest użycie płciowe bez wyrządzenia szkody. Przeciętnie nie należy częściej dokonywać aktu, jak raz w tydzień, przyczem mąż i żona czują się doskonale. Żona pozostaje dla męża godną pożądania o wiele dłużej, a mąż nie naraża się na niebezpieczeństwo przedwczesnej utraty zdolności rozrodczej.

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z większą częścią posta @Ksanti się zgadzam, poza dwoma zdaniami:

7 minut temu, Ksanti napisał:

Co do kwestii studiów na każdym kierunku i uczelni jest podobnie.

Widzę dużą różnicę w tej kwestii między uczelniami w Polsce i w Niemczech i jak pokazuje post @DuchAnalityk, na różnych kierunkach też może być bardzo różnie. 

7 minut temu, Ksanti napisał:

Raczej nie znam par, które się poznały na tych samych kierunkach. 

Ja znam sporo, szczególnie z Niemiec. Tam pół uczelni była międzu sobą sparowana.

 

W ogóle widzę ogromne różnice między różnymi kierunkami. Przez pół roku mieszkałam w akademiku ze studentkami architektury, byłby imprezy z innymi z ich kierunku itd. Jprdl, jacy oni wszyscy byli nudni ? serio, nie spotkałam większych nudziarzy niż studenci architektury.

1 minutę temu, la paloma adieu napisał:

Mam przed sobą książkę medyczną z 1930 roku. Takie jest zdanie autora zawarte w podrozdziale "Kilka uwag o małżeństwie":

 

[...] Obowiązki małżeńskie nie są przymusem do samopoświęcania się, tylko służą moralnemu celowi rozmnażania. W żadnym razie nie powinny one dawać pretekstu do nieumiarkowania płciowego. Stąd powstaje pytanie, jak często dozwolone jest użycie płciowe bez wyrządzenia szkody. Przeciętnie nie należy częściej dokonywać aktu, jak raz w tydzień, przyczem mąż i żona czują się doskonale. Żona pozostaje dla męża godną pożądania o wiele dłużej, a mąż nie naraża się na niebezpieczeństwo przedwczesnej utraty zdolności rozrodczej.

 

O kurde, w ten weekend wyrobiłam normę za trzy miesiące, i co teraz? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, KrólowaŁabędzi napisał:

serio, nie spotkałam większych nudziarzy niż studenci architektury.

Dziewczyno, nie poznałaś w takim razie studentów prawa. Marynarka i neseser na pierwszym roku na wykładach to wcale nie urban legend ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, sol napisał:

Dziewczyno, nie poznałaś w takim razie studentów prawa. Marynarka i neseser na pierwszym roku na wykładach to wcale nie urban legend ?

Ej, ja do dobrej stylówy nic nie mam ?

Oni byli tak nudni, że jak organizowali imprezę, to ja szłam na uczelnię, bo tam było weselej o 23 w sobotę, niż z nimi ? 

sorki za offtop, już kończę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KrólowaŁabędzi napisał:

O kurde, w ten weekend wyrobiłam normę za trzy miesiące, i co teraz?

Pewnie wszystko w porządku, jeżeli dobrze się z tym czujesz. Jest jeszcze taka wzmianka:

 

Nic jednak nie podrywa tak pewnie zgody małżeńskiej i wzajemnego szacunku małżonków, jak nadmiar obcowania płciowego, gdyż prowadzi on najpierw do przesytu fizycznego, a potem do uczucia wstrętu i odrazy. Kto jeszcze nie poczynił spostrzeżeń, że małżeństwa zawierane z namiętnej miłości, po względnie krótkim czasie stają się głęboko nieszczęśliwe i często prowadzą do szybkiego zerwania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Nefertiti napisał:

@sol, @KrólowaŁabędzi, Wy tak na serio? 

Ale co? Nie rozumiem Twojego posta.

4 minuty temu, Nefertiti napisał:

Domniemam, iż jesteście przepięknej urody i olewałyście chłopaków. 

??? Jakich chłopaków? Jaka uroda? 

4 minuty temu, Nefertiti napisał:

Oni tak się starali. 

 

Cios. 

Łamanie im skrzydeł.

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studia to jedna sodomia i gomoria - tyle powiem, z mojego 2 letniego epizodu. 

 

Później gdy już dostałem moja gwiazdę sprawiedliwości - nie nadużywałem jej, jednak na kilka przypadków nie poznałem żadnej, na której by to nie zrobiło wrażenia. 

 

W związkach, w jednym było "za dużo" a w drugim mało. Wręcz w drugim zauważyłem próbę kontrolowania mnie przez sex. Dlatego drugi spelznal na niczym. 

 

 

 

PS. Co do zaliczania na studiach. Jak wyglądałem jak wieśniaczek (przyjechałem z małego świata bez wiedzy o życiu) i miałem niskie SMV to owszem, żadnej studentki wyrwac nie mogłem. Pół roku potrzebowałem by zakumać o co w tym chodzi - więc mówienie, że babki lecą na kasę traktuje jako usprawiedliwianie słabych ogniw, próbujących na cóż zrzucić swoją nieudolność w wyrywaniu Panien. Amen. 

Edytowane przez Zgredek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Widzę dużą różnicę w tej kwestii między uczelniami w Polsce i w Niemczech i

Coś w tym jest, że uczelnie w Polsce a na Zachodzie się znacznie między sobą różnią,

Tyle, że to nie uczelnia jest dobra sama w sobie tylko ludzie stanowią jej największy kapitał.

Pomijając już kwestię tego, że w pewne miejsca takie jak Harvard przyjmowani są wybitni ludzie.

Jednak ogólnie uczelnie na Zachodzie kładą ogromny nacisk na socjalizacje i networking.

 

W Polsce mam wrażenie, że studenci są mocnymi indywidualistami - takie moje doświadczenia.

Właśnie trzymają się blisko starych znajomych i są niechętnie na nowe znajomości.

 

Nie wiem z czego to wynika, chociaż sam jestem mocnym indywidualistą.

Myślałem, że jak pójdę na studia to poznam masę ludzi a poznałem dokładnie 0.

 

Liczbowo pewnie będzie ze 100 ale to tylko pusta liczba, która na nic się nie przekłada.

Najśmieszniejsze jest to, że ogólnie ludzie mają siebie w dupie i to nie tylko mój pojedynczy przypadek.

 

Do tego co ciekawe silniejsze relacje miałem z ludźmi z innych kierunków niż swoich.

Mimo to te wszystkie relacje na uczelni są strasznie płytkie i sztywne.

 

Do akademików niestety nigdy nie miałem dostępu poza pojedynczymi przypadkami.

Jednak z opowieści słyszałem, ze tam też praktycznie nic specjalnego się nie dzieje.

 

10 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

jak pokazuje post @DuchAnalityk, na różnych kierunkach też może być bardzo różnie. 

Masz racje, użyłem zbyt mocnej generalizacji.

 

10 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Ja znam sporo, szczególnie z Niemiec. Tam pół uczelni była międzu sobą sparowana.

Nie wiem od czego to zależy, chociaż Zachód słynie z większego odsetka ch*dów niż u nas lol.

 

10 minut temu, KrólowaŁabędzi napisał:

W ogóle widzę ogromne różnice między różnymi kierunkami. Przez pół roku mieszkałam w akademiku ze studentkami architektury, byłby imprezy z innymi z ich kierunku itd. Jprdl, jacy oni wszyscy byli nudni ? serio, nie spotkałam większych nudziarzy niż studenci architektury.

Mnie niestety wszystkie takie imprezy ominęły i w sumie już za późno.

Jedynie co to kiedyś się wbiłem w grupę studentów z ASP.

 

Taki PUA's nie ch*d ze mnie lol.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DuchAnalityk napisał:

Ja, podobnie jak większość moich znajomych mam ten sam problem. Studentki nie są zainteresowane studentami i koniec. 

Nie zgadza się to z moimi doświadczeniami. 

Ja miałem w sumie dość późno inicjacje w porównaniu do statystyk (20) ale w ciągu 6-letnich studiów miałem 3 stałe partnerki, z którymi regularnie sypiałem. Pomiędzy był jescze jeden gorący romans- trwało to kilka tygodni. Plus jeden one night stand.  Nawet nie przyszło mi do głowy żeby iść na divy. 

Do tego warto wspomnieć, że były to czasy jescze bialorycerskich, romantycznych wyobrażeń i nie można być obojętnym wobec faktu, że kilka okazji po prostu przegapiłem, choć były do wzięcia, praktycznie na talerzu. Takich było 2-3.

 

Tak więc jako student miałem 5 kobiet. Przy lepszym ogarnięciu i może częstszym wychodzeniu do ludzi, spokojnie mógłbym ta liczbę podwoić. 

 

Edytowane przez Esmeron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Ja i moi koledzy mają tak samo. Siedzimy na jednej grupie na messengerze. Często się spotkamy, żeby coś porobić, często latamy razem na imprezy, często spotykamy się, tylko na chwilę, żeby pogadać, albo się przejechać. Nikt nie przyprowadza osób ze swojego kierunku. Nikt nie lata na imprezy do lasek ze swojego kierunku. Nikt nigdy nie miał dziewczyny ze swojego kierunku. Nawet nikt się nie spotyka z kolegami ze swojego kierunku.

 

Jesteśmy jedną ekipą z małego miasta i znamy się od przedszkola. Przez ostatnie lata nikt nie dołączył do ekipy. A wszyscy członkowie, to dzieciaki, które poznały się na podwórku. Około 10 osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.