Skocz do zawartości

Ilość seksu


KrólowaŁabędzi

Czy jesteś zadowolona/y z ilości seksu, jaki masz?   

121 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy jesteś zadowolona/y z ilości seksu, jaki masz?

    • Jestem sam i jestem zadowolony z ilości seksu
      11
    • Jestem sam i nie jestem zadowolony z ilości seksu
      42
    • Jestem w związku i jestem zadowolony z ilości seksu
      40
    • Jestem w związku i nie jestem zadowolony z ilości seksu
      12
    • Jestem sama i jestem zadowolona z ilości seksu
      2
    • Jestem sama i nie jestem zadowolona z ilości seksu
      3
    • Jestem w związku i jestem zadowolona z ilości seksu
      8
    • Jestem w związku i nie jestem zadowolona z ilości seksu
      3


Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam dużo seksu, ale takiego na chybcika. Ostatnio z rana dzieciaki oglądają bajki, my w drugim pokoju i nasłuchuję, czy syn do nas nie przytupuje. I rzecz jasna prztupuje, my się szybko odrywamy i siadamy obok siebie, syn tuli się wtedy do nas i ogólnie jest dość kripi :) 

I czasami tęsknię za tymi seksami z początku relacji, gdzie mogliśmy się kotłować godzinami. Ale obiecuję sobie, że to wróci, jak już bąk numer jeden pójdzie do przedszkola. Muszę tylko popracować trochę nad swoją głową. Wciskam się w seksowne ciuchy, robię makijaż nocny - ale czasami się czuję jak idiotka po prostu. Karmię cycem, rodziłam naturalnie i czasami trudno mi uwierzyć, że jestem dalej dobrą kocicą. Pytam męża, czy gdyby nawet bardzo lubił bigos, ale jadłby go codziennie i codziennie widział bigos, to czy dalej lubiłby bigos? Hahaha, a on na to, że raczej nie. Ale na nartach to mógłby jeździć cały czas - i ja jestem jak narty, a nie jak bigos ;)

Także brakuje mi długiego, namiętnego seksu (który mam czasami - ale nocny), bo takich szybciutkich numerków to mam od groma.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odczuwam potrzeb seksualnych, gdy nie mam faceta. Kiedy trafiały mi się epizody bez faceta, to w ogóle mi się nie chciało.  

Przypomniał mi się też taki mem krążący po Internecie - dlaczego kobiety się masturbują, i tam w punkcie C było: "bo nie mogą zasnąć". 

Coś w tym może być.  

 

Nie znoszę też jakichkolwiek aluzji seksualnych, dla mnie to obrzydliwe, kiedy ktoś obcy coś insynuuje jakby wszystko miało kręcić się wokół seksu. Żenua. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, prod1gybmx napisał:

Jak trafisz na odpowiedniego zawodnika, to cale Twoje wyobrażenia mogą legnać w gruzach, tego nie da się zawsze przekalkulować.

Oczywiście, że tak. Kilka razy zaznaczałam, iż 'kiedy pojawia się chemia, to oczekiwania mówią papa, a witamy się odkrywaniem indywidalnego człowieka':) Tak troszku było ostatnio, ale ogólnie mam szczęście, iż przyciągam głównie osoby, które wpasowują się do moich jakichś wyobrażeń. Opierają się one m.in. na wspólnych tematach, a tak to już jest, iż dla pozostałych jestem zwyczajnie nudna, więc nie mam problemu. Jak najbardziej muszę popracować nad pewnymi sprawami w moim mózgu, wiem.

50 minut temu, prod1gybmx napisał:

Wielokrotnie się przekonałem po Twoich postach, że wymagania są adekwatne do tego, co sobą reprezentujesz.

Staram się, aby tak właśnie było. Jestem intelektualnie dość hipergamiczna, jednak nie pozwalam sobie na własny zastój, a tym bardziej regres. Aby chcieć kogoś też muszę być kimś. To każdy rozumie ciut inaczej. 

35 minut temu, Esmeron napisał:

Historia jest arcyciekawa, ludzie, którzy nie czytają są ubodzy. Lata 40 lepsze.

Jest, niesamowicie wzbogaca, daje wieczne pole do rozwijania swojej wiedzy, pogłębiania jej. Lata 40. są zdecydowanie prostsze wizualnie, ponadto można znaleźć oryginalne ubrania i z szacunkiem je co jakiś czas nosić. Jednak moja sylwetka zdecydowaniecbardzej pasuje do początku wieku XX, podobnie z ogółem zainteresowań:) 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto miałam na myśli, iż celuję w facetów, od których wyczuwam pewien intelekt oraz mających większą wiedzę ode mnie:) Nie jest to wybitnie trudne, ale przyznam, iż spotykam się ze sporym rozczarowaniem rozmawiając z rocznikami kilka lst starszymi ode mnie, w większości jeszcze nie to obycie, nie ta otwartość. Więc no. Ale jak wcześniej stwierdziłam czasem oczekiwania zdychają, gdy pojawia się zwykła chemia.

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, JudgeMe napisał:

Nie odczuwam potrzeb seksualnych, gdy nie mam faceta.

To jest bardzo interesujące zjawisko. Z mojego doświadczenia, wydawało mi się, że kobiety, które tak mają, mają po prostu niskie libido. Do czasu. Niedawno pewne doświadczenia wywróciły mi ten pogląd do góry nogami.

 

Inne panie rezerwatki - też tak macie, jak @JudgeMe, czy jednak potrzeba jest potrzebą - i nie zanika w sytuacji braku "bolca pod ręką"?

2 minuty temu, Hatmehit napisał:

@leto miałam na myśli, iż celuję w facetów, od których wyczuwam pewien intelekt oraz mających większą wiedzę ode mnie:) 

No wiem, tak sobie śmieszkuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego, że jestem osobą posiadającą wysoko rozwiniętą wrażliwość emocjonalną oraz empatię, nie potrafię być dłużej obojętny wobec zaistniałej sytuacji.

 

Co za tym idzie, proszę wszystkie panie, nie będące w związkach i jednocześnie nie będące zadowolone z ilości seksu o przesłanie mi swoich zdjęć na pirva, Zdjęcia, najlepiej w 3 dowolnych, najkorzystniejszych dla was pozach. Oczywiście, nie byłbym sobą, dyskryminując panie, które są same, ale mimo wszytko są zadowolone z tejże ilości, bo zawsze może być lepiej, prawda :) 

 

Wierzę, że wspólnymi siłami, zaangażowaniem, oddaniem, włożonym trudem, uda nam się rozwiązać te problemy.

 

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie, nie będę w stanie pomóc wszystkim. Co nie zmienia faktu, że widok radości i nie tylko :) chociaż na twarzy jednej z was, będzie dla mnie powodem ogromnej satysfakcji.

 

X-Men Wink GIF by Geek & Sundry

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, penisofobia napisał:

Ale chodzi, że biała suknia i ślub Ci się nie kojarzy z seksem, czy ta pani, która stoi tyłem i nawet nic nie widać? ?

Myślałam, że wiele zależy od preferencji.

A to drugie zdjęcie, to chyba za dużo pornusków u Ciebie ?

 

 

Pewnie chodzi o te fałdki tłuszczu. Bo, jak wiadomo, 100% mężczyzn, każdy jeden, bez wyjątku lubi tylko szczupłe i takie, jak na drugim zdjęciu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 minutę temu, KrólowaŁabędzi napisał:

100% mężczyzn, każdy jeden, bez wyjątku lubi tylko szczupłe i takie, jak na drugim zdjęciu ;)

I tak i nie. 

Raczej żaden nie odmówi tej pani, co nie oznacza, że gustujemy w modelach.

 

Ja to zawsze mówię.

 

"Wybredny nie jestem ja to ładną wyrucham a i brzydką wypierdolę". 

 

Po prostu mam dobre serce i nie mogę odmówić tym paniom o urodzie mniej nachalnej, przecież byłoby im smutno... :(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, leto said:

Za moich czasów studenci ogarniali licealistki

Za moich też, a studentki oglądały się za bogatymi panami. Dzisiaj już licealistki szukają sponsorów, bo studia się zdewaluowały, co zaś robią studentki? Oto jest pytanie!

 

No i jak żyć, panie premierze?

 

10 hours ago, DuchAnalityk said:

Studiuję matematykę w Polsce. Więcej jest mężczyzn niż kobiet.

No to ładnie, ładnie. Analizę funkcjonalną już zdałeś, czy już wyrzucili z programu? ;) Za moich czasów na matematyce było więcej studentek niż studentów, a była to polibuda.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SSydney napisał:

Zaznaczyłem "Jestem sam i jestem zadowolony z ilości seksu". 

W chwili obecnej mam go zero od majówki*, odkąd pogoniłem Pańcie, które orbitowały i nie jest mi jakoś szczególnie przykro z tego powodu.

 

Jest tyle ciekawszych rzeczy do roboty, no nie wiem na przykład oglądanie jak trawa rośnie.** ? 

 

Nie wiem jak koledzy na studiach mogą mieć problem wyrwać pannę. No ale może się pozmieniało przez te kilka lat, czego nie jestem świadomy.

 

 

 

Jak taki kozak jesteś spróbuj coś wyrwać na zaocznych. Jak na wykład przychodzi 5 procent kierunku. Każdy na każdego ma wywalone. Wszyscy gadają o pracy i pieniądzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się do odpowiedzi @Krugerrand i @tytuschrypus.

Coraz mniej się udzielam na forum, coraz więcej tematów ruchanes czads/nieruchanes normiks (swoją drogą jakie nazewnictwo- ,,normik”).

I większość dyskusji zaczyna lecieć w tym kierunku. Nie wiem może stary się robię i nowe pokolenie zaczyna być widoczne ale niestety, śmiem twierdzić, że poziom spada. Bynajmniej nie mam zamiaru odchodzić.

 

Co do tematu- sprawa prosta. Jestem w związku i jestem zadowolony z seksu. Zarówno z jakości jak i ilości. Jakby było inaczej to zapewne doszłoby do rozstania.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, amber99 napisał:

Jak taki kozak jesteś spróbuj coś wyrwać na zaocznych.

Chciałbym ale nie chodzę na zaoczne... Zawsze mogę iść pomarnować czas na studiach, które mnie nie interesują tylko po to, żeby zaruchać. ?

Ale chciałbym zauważyć, że koledzy w wątalu są na dziennych. 

Z resztą ja nie podrywałem koleżanek z wydziału ziom. 

Nie bierz dupy z własnej grupy! 

41 minut temu, amber99 napisał:

Jak na wykład przychodzi 5 procent kierunku.

Nie wszędzie tak jest. 

41 minut temu, amber99 napisał:

Każdy na każdego ma wywalone. Wszyscy gadają o pracy i pieniądzach.

Jak wyżej. :)

 

P.S. 

Nie jestem kozakiem, raczej taki normik. 

I ja nie pierdole, że wyrywam modelki, tylko zwykłe, przeciętne baby jakich mijasz setki na ulicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w długoletnim związku i "rucham" codziennie, a mam możliwość więcej, rano, wieczorem i czasami w przerwie na lunch... Ale jestem po '40 i raz dziennie mi starcza. Normalna rzecz, jak trening, majsterkowanie czy jedzenie... Nic święcie magicznego, choć atmosfera jest ważna. Szczerze przyznam, że dziwi mnie bardzo forumowe przekonanie "nie ruchasz -przegrałeś życie". Może zwyczajnie syty głodnego nie zrozumie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Pancernik said:

Z racji tego, że jestem osobą posiadającą wysoko rozwiniętą wrażliwość emocjonalną oraz empatię, nie potrafię być dłużej obojętny wobec zaistniałej sytuacji.

 

Co za tym idzie, proszę wszystkie panie, nie będące w związkach i jednocześnie nie będące zadowolone z ilości seksu o przesłanie mi swoich zdjęć na pirva, Zdjęcia, najlepiej w 3 dowolnych, najkorzystniejszych dla was pozach. Oczywiście, nie byłbym sobą, dyskryminując panie, które są same, ale mimo wszytko są zadowolone z tejże ilości, bo zawsze może być lepiej, prawda :) 

 

No ale halo halo, ja tu gdzieś miedzy wierszami czytam, że żeby móc dorwać się do tego koryta, to trzeba mieć wystarczająco naprodukowanych postów. Dlatego zmieniam strategię. Będę trzepać więcej postów jednozdaniowych. CEL PAL! ?

 

BTW wszystkich zdegustowanych wzrostem ruchu w rezerwacie serdecznie uspokajam. Jak się tylko corona skończy, to wracam do normalności, trza bowiem kosić pieniądz, mieć jaguara i takie tam ?

37 minutes ago, Tacritan said:

Jestem w długoletnim związku i "rucham" codziennie, a mam możliwość więcej, rano, wieczorem i czasami w przerwie na lunch... Ale jestem po '40 i raz dziennie mi starcza. Normalna rzecz, jak trening, majsterkowanie czy jedzenie... Nic święcie magicznego, choć atmosfera jest ważna. Szczerze przyznam, że dziwi mnie bardzo forumowe przekonanie "nie ruchasz -przegrałeś życie". Może zwyczajnie syty głodnego nie zrozumie...

 

Brawo Ty! ?

A jeszcze wpiszmy do akt: partnerka dużo młodsza? Jakieś inne parametry skazujące na obfitość? Motylki? Podpowiedzi? Anything?

Edytowane przez Colemanka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ksanti napisał:

W Polsce mam wrażenie, że studenci są mocnymi indywidualistami - takie moje doświadczenia.

Właśnie trzymają się blisko starych znajomych i są niechętnie na nowe znajomości.

 

Nie wiem z czego to wynika, chociaż sam jestem mocnym indywidualistą.

Myślałem, że jak pójdę na studia to poznam masę ludzi a poznałem dokładnie 0.

 

Liczbowo pewnie będzie ze 100 ale to tylko pusta liczba, która na nic się nie przekłada.

Najśmieszniejsze jest to, że ogólnie ludzie mają siebie w dupie i to nie tylko mój pojedynczy przypadek.

Ja pamiętam swoje studia a trochę studiowałem. Pierwsze podejście do licencjatu nieudane, drugie rok później udane, magisterka, dwie podyplomowki. Zatem można powiedzieć, ze byłem na pięciu... studiach? ...Pięciu kierunkach studiów? Nieistotne... Wracając: zawsze ale to zawsze potwierdzało się to co mówisz. Tyle, że poprawka na moje doświadczenia jest taka, że ja zawsze studiowałem zaocznie.

 

I absolutnie zawsze było tak, że tego kogo poznało się pierwszego dnia z tym już zazwyczaj bujales się do końca studiów. Tak było za każdym razem. Tworzyły się grupki dwu, trzy osobowe i tyle. Owszem, później się kogoś poznalo innego ale szczególne relacje nikogo już nie połączyły. Tak było za każdym razem. Ew. inny przpadek, że (najczęściej dziewczyny), przyjeżdżały że swoją koleżanką z wioski i z nią się trzymały. Wręcz to ja czułem się jak kosmita bo starałem się obracać z jak największą ilością osób.

 

Nie miało to znaczenia jaki był stosunek płci na danym roku. Bo bylem i na studiach gdzie było 50/50 i byłem na studiach gdzie było 90/10 na korzyść kobiet.

 

Jakieś swirki-bajerki? Nie zauważyłem... Związek na którymkolwiek z moich roków? Nie stwierdziłem... Seks pomiędzy studentami a studentkami? O niczym takim nie mam pojęcia... Nigdy nawet nie udało zorganizować się nam jednego wspólnego wyjścia większą grupą. Jedyne co pamiętam to jakieś dziwne przekomarzania się na grupach facebookowych danych roków.

 

Tyle, że mówię: studiowałem zaocznie zawsze.

 

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Dassler89 said:

Tyle, że mówię: studiowałem zaocznie zawsze.

Wy jesteście wszyscy jacyś dziwni, studiowałem na dwóch uczelniach, też tylko zaocznie. Za każdym razem miałem grupkę 10-15 znajomych a i z innymi bez problemu się dogadywało.

Związki na studiach? Standard. Sam w takim byłem a wtedy nie byłem na pewno żadnym chadem ?

 

Nie wiem gdzie wy chodzicie na te uczelnie, że nikogo nie spotykacie, nie chodzicie razem na imprezy, nie bajerujecie dziewczyn.

Dziwne to wszystko... Przynajmniej ja tego nie mogę pojąć, wy jesteście aspołeczni czy jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

którzy próbują mi wmówić że seks nie jest ważny

Widzisz, mam ponad 30+ latek. W swoim życiu się na dymałem. Być może dlatego, teraz traktuje sex jako dodatek do życia. Nie mam już parcia na sex. Jest? To jest. Nie ma? Też ok. Bardziej mnie cieszy zdobycie szczytu w górach, czy dzień spędzony na spływie kajakowym. Życie składa się z przeżyć, ale nie koniecznie tych łóżkowych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Colemanka napisał:

Brawo Ty! ?

A jeszcze wpiszmy do akt: partnerka dużo młodsza? Jakieś inne parametry skazujące na obfitość? Motylki? Podpowiedzi? Anything?

Żona jest 10 lat młodsza, a wygląda jak nastolatka. Urodziła trójkę dzieci a ciało ma świetne. No i aparycja, jest zawsze uśmiechnięta, nie grymasi, nie przypominam sobie aby kiedykolwiek bolała ją głowa... Dużo seksu, dobre jedzenie, wspólny sport, brak w domu telewizora i brak kont w serwisach społ.

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Tacritan said:

Żona jest 10 lat młodsza, a wygląda jak nastolatka. Urodziła trójkę dzieci a ciało ma świetne. No i aparycja, jest zawsze uśmiechnięta, nie grymasi, nie przypominam sobie aby kiedykolwiek bolała ją głowa... Dużo seksu, dobre jedzenie, wspólny sport, brak w domu telewizora i brak kont w serwisach społ.

 

Wygląda na to, że mamy przepis na udany związek. Zajebiście. A hajs się w domu zgadza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Tacritan napisał:

Żona jest 10 lat młodsza, a wygląda jak nastolatka. Urodziła trójkę dzieci a ciało ma świetne. No i aparycja, jest zawsze uśmiechnięta, nie grymasi, nie przypominam sobie aby kiedykolwiek bolała ją głowa... Dużo seksu, dobre jedzenie, wspólny sport, brak w domu telewizora i brak kont w serwisach społ.

To ci się złota dziewczyna trafiła, ile macie lat?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, alii napisał:

Wszystko zależy co rozumiem poprzez termin seks.

Dokładnie!! Dlatego słowo SEKS stanowi największą, najbardziej krzywdzącą nowożytną manipulacje!!!!

 

4 godziny temu, alii napisał:

Pytanie tylko, na ile możemy nazwać seksem, czynności kopulacyjne z Panią na zdjęciu.

No bo ja gdy słyszę seks, kojarzy mi się to np. z taką Panią:

Należałoby dołożyć starań, z całych sił żeby, rozgraniczyć to odmiennym nazewnictwem, słowami - nie można obu przypadków, kopulacji w docelowym znaczeniu nazywać tak samo.

 

Inaczej powinna się nazywać kopulacja z kobietą 18-24 następnie jest mała ściana 25-28 oraz ściana 28-33 później to wiadomo - tragedia!

Wyobraźmy sobie kobietę, w która zaczyna czytać forum, widzi - 

-nie mam seksu (świeżakownia)

-jak zdobyć seks ( na lini frontu- podrywanie)

-on chce tylko seksu ( rezerwat)

 

+ oczywiście śniadaniówki, wp, onety, robiące z SEKSU  niebiański "dar", "poświęcenie" dla mężczyzny! Z niedoprecyzowanym znaczeniem słowa SEKS!!!

Kobieta rozumie, że seks jest wszystkim, co ma i co może dać, rozumie, że jest to "wszystko", czego mężczyzna pragnie i za co ma płacić, starać się, zabiegać wymieniać można długo!

 

Tak dochodzimy, do momentu w którym kobieta 30+ śmie powiedzieć, że ma wymagania, lub spytać o mieszkanie czy samochód, gdzie za jakieś 2 jej akcje na rynku matrymonialnym sięgną 0, ale dopóki może oferować SEKS bez doprecyzowania jaki, ile razy, itp, dopóty rozdaje karty. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, jol napisał:

niech Twoja żona napisze chociaż jedną książkę jaka powinna być kobieta w związku aby można było tym wszystkim "feministkom" wbić do głowy co nie co ?

To bardzo proste wbrew pozorom. Wystarczy być miłą, potulną, mieć swoje zdanie oraz umieć je dobrze przedstawić bez żadnych spin i z kulturą. Być dobrą w łóżku. Dużo nie wymagać, zarabiać na swoje potrzeby. Dobrze gotować, ogarniać calutki domek, pracować i dokładać się do czynszu, być ładną - podobać się mężowi, dbać o siebie i rodzinę. 

Jestem ciekawa czy któryś mąż napisze jakąś książkę jak być dobrym mężem. Aby można było wbić do główki mizoginom co nie co. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.