Skocz do zawartości

A może pier**lnąć to wszystko...


Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie rzucić wszystkiego i wynieś się do Chorwacji. Prowadziłabym tam mały ośrodek wypoczynkowy wyłącznie dla dorosłych. Sprzedałabym firmę oraz jedno mieszkanie, a drugie zostawiłabym na czarną godzinę.

Żyję bardzo intensywnie pomiędzy Poznaniem i Berlinem. Mam coraz częściej momenty totalnego rozczarowania życiem jakie aktualnie prowadzę. Jest kasa, są wakacje, jest nowy samochód, ale co z tego skoro kiszę się w miastach tak na prawdę nie żyjąc. Strzelectwo czy inne moje hobby mogę uprawiać wszędzie.

Na czym polega mój dylemat? Czy to dobry pomysł w tym wieku (27), może jeszcze trochę poczekać? W sumie do miasta zawsze mogę się wybrać i poimprezować. Mam mętlik w głowie nie wiedząc dlaczego, może to jakiś wewnętrzny lęk przed tak dużą zmianą lub przepracowanie.

Chciałabym poznać wasz punkt widzenia.

Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to nie jest plan dla każdego. Jeśli jesteś długoterminowo zadowolona z kontaktów z samą sobą, można spróbować. a młody wiek jest tu raczej zaletą. Sam oszczędzałem kiedyś na wyjazd do Kanady, ale ostatecznie zrezygnowałem z tego pomysłu. Nie wiem w jakiej branży teraz rezydujesz, ale turystyka to też nie jest bardzo miły kawałek chleba, a rozkręcać będziesz ponownie od zera. Może się okazać, że minusy prowadzenia firmy, które masz obecnie, pojawią się również w Chorwacji. 

Z tego co piszesz, wynika, że jesteś przedsiębiorcza i zabiegana. Jeśli są to cechy charakteru, a nie wyuczone - na odludziu może być ci zbyt nudno. Jeśli masz możliwość, zrób sobie wakacje od firmy na miesiąc  i sama się przekonaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.06.2020 o 16:13, CzikaBoom napisał:

Mam coraz częściej momenty totalnego rozczarowania życiem jakie aktualnie prowadzę. Jest kasa, są wakacje, jest nowy samochód, ale co z tego skoro kiszę się w miastach tak na prawdę nie żyjąc.

Zdefiniuj co to znaczy dla Ciebie prawdziwe życie i czego Ci brakuje w obecnym. Wydaje mi się, że problem może leżeć gdzie indziej np. w braku odpowiednich ludzi w Twoim otoczeniu. Wyprowadzka do innego miasta lub kraju może wtedy nic nie zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2020 o 09:25, JAL napisał:

Myślę, że to nie jest plan dla każdego. Jeśli jesteś długoterminowo zadowolona z kontaktów z samą sobą, można spróbować. a młody wiek jest tu raczej zaletą.

Generalnie uwielbiam być sama lub we dwoje, nie odczuwam potrzeby przebywania z ludźmi.

W dniu 17.06.2020 o 09:25, JAL napisał:

 Nie wiem w jakiej branży teraz rezydujesz, ale turystyka to też nie jest bardzo miły kawałek chleba, a rozkręcać będziesz ponownie od zera. Może się okazać, że minusy prowadzenia firmy, które masz obecnie, pojawią się również w Chorwacji.

Od 4 lat zajmuję się militariami, a Covid okazał się gwoździem do trumny. Nie pod względem finansowym, ale pod względem przebywania z ludźmi. Za dużo, za intensywnie, a także ciągłe wyjazdy, które tylko przez pierwszy rok są fajne. Nie ma chyba branży bez minusów, jednakże bardzo podnieca mnie myśl o własnej ogromnej przestrzeni, uprawie oliwek, ziół, chmielu na mini browar oraz posiadania kilku domków dla turystów (może nawet ośrodek nudystów ;)).

W dniu 17.06.2020 o 09:25, JAL napisał:

Z tego co piszesz, wynika, że jesteś przedsiębiorcza i zabiegana. Jeśli są to cechy charakteru, a nie wyuczone - na odludziu może być ci zbyt nudno. Jeśli masz możliwość, zrób sobie wakacje od firmy na miesiąc  i sama się przekonaj. 

Wydaję mi się, że są to cechy charakteru, a w połowie wyuczone, nie wiem czy dobrze to ujęłam. Właśnie leci mi 4 dzień wakacji od tego wszystkiego, planuję dać sobie wolne do końca września.

 

Dzięki na komentarz.

10 godzin temu, Halinka napisał:

Czy masz odpowiednie finanse na to wszystko i coś na czarną godzinę Ci jeszcze zostanie?

Mam finanse na pełen start w Chorwacji, a na czarną godzinę zostawiłabym mieszkanie oraz trochę kapusty.

10 godzin temu, Halinka napisał:

Jeśli tak, rzuć i wyjedź. Jeśli nie satysfakcjonuje Cię takie życie, czas iść dalej. 

Dzięki na tę linijkę tekstu. Myślę tak samo, ale człowiek czasami potrzebuję usłyszeć oczywistej odpowiedzi.

8 godzin temu, Chadeusz napisał:

Zdefiniuj co to znaczy dla Ciebie prawdziwe życie i czego Ci brakuje w obecnym. Wydaje mi się, że problem może leżeć gdzie indziej np. w braku odpowiednich ludzi w Twoim otoczeniu. Wyprowadzka do innego miasta lub kraju może wtedy nic nie zmienić.

Prawdziwe życie oznacza dla mnie obcowanie z naturą, posiadanie dużego terenu, brak zgiełku miasta, własne jedzenie, odcięcie się w pewnym stopniu od cywilizacji i zaprzestania bycia trybikiem. W obecnym życiu brakuje mi właśnie tej swobody, z jednej strony otaczam się naprawdę świetnymi ludźmi, z którymi dzielę zainteresowania, ale czas jaki muszę poświęcić mojej pracy tego kompletnie nie rekompensuje.

9 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Chaos jest lepszy od stagnacji. 

Dobrze powiedziane. Muszę to sobie wygrawerować o narganizerze.

9 godzin temu, prod1gybmx napisał:

Chaos jest lepszy od stagnacji. 

Dobrze powiedziane. Muszę to sobie wygrawerować na organizerze.

8 godzin temu, skuti napisał:

Przechodziłem podobny okres w swoim życiu.

Przeprowadziłem się na wieś. Dom z ogrodem. Zieleń.

Na razie jest ok.

Czy miałeś odczucia w stylu "chyba coś tracę, ale nie wiem co?"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2020 o 18:34, CzikaBoom napisał:

Czy miałeś odczucia w stylu "chyba coś tracę, ale nie wiem co?"

Miałem odczucia "przecież tu nic się nie dzieje"?. Do miasta mam 20min autem.

Z kumplem planujemy zakup działek, stworzenie sztucznych jezior i ustawienie w okolicy domków letniskowych pod wynajem dla ludzi. Kurde, to by było coś?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, skuti napisał:

Miałem odczucia "przecież tu nic się nie dzieje"?. Do miasta mam 20min autem.

Z kumplem planujemy zakup działek, stworzenie sztucznych jezior i ustawienie w okolicy domków letniskowych pod wynajem dla ludzi. Kurde, to by było coś?

 

Właśnie o coś takiego mi chodzi. Działka, nad którą się zastanawiam ma dostęp do morza, więc niesamowicie mnie kusi.

Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ogarniesz z kumplami ten biznes ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2020 o 18:34, CzikaBoom napisał:

Prawdziwe życie oznacza dla mnie obcowanie z naturą, posiadanie dużego terenu, brak zgiełku miasta, własne jedzenie, odcięcie się w pewnym stopniu od cywilizacji i zaprzestania bycia trybikiem. W obecnym życiu brakuje mi właśnie tej swobody, z jednej strony otaczam się naprawdę świetnymi ludźmi, z którymi dzielę zainteresowania, ale czas jaki muszę poświęcić mojej pracy tego kompletnie nie rekompensuje.

Chcesz się ożenić ze mną może? ;) 

 

W pełni rozumiem co masz na myśli, co ciekawe bardzo się zmieniam i pewne sprawy sobie uzmysławiam dobitnie na przykład, takie bliskie połączenie z naturą, wielki teren najlepiej dużo drzew by tam było, daleko na zadupiu totalnym, własne wyprodukowane jedzenie, woda i jakaś fajna panna by oczywiście grać w karty w rozbieranego, żyć nie umierać, na pewno będę dążył do takiego życia, ale niestety jestem na początku drogi :) 

 

W ogóle, jakaś męska energia mi się załączyła i chęć właśnie ogarniać sprawy przy domku, a wcześniej nie cierpiałem tego. Zauważyłem, że teraz gdy w końcu odkryłem siebie i wiem co chcę to jest naprawdę inaczej. Oby Ci się udało ogarnąć to wszystko i znaleźć fajnego chłopa do takiego domku a jak nie, to nawet samej sobie w ten sposób żyć. Idealnie by było gdzieś przy morzu co nie? Osobiście uwielbiam pola, a więc moje ulubione miejsce to by było gdzieś gdzie są góry, jezioro (morze lub ocean) i pola :D no i las obok byłby też epic :D 

 

Ale w pełni rozumiem @CzikaBoom Twoje marzenie i walnięcie wszystkiego, zazdroszczę że masz już na to środki :) 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pancernik napisał:

No to spoko rejon. Podobno faktycznie jest tam ładnie i nie brakuje Polaków, ale nie wiem czy to plus czy minus :)

Dla bez znaczenia, ale ofertę będę raczej kierować do zagraniczniaków. 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Chcesz się ożenić ze mną może? ;)

Małżeństwa unikam jak ognia ;)

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

W pełni rozumiem co masz na myśli, co ciekawe bardzo się zmieniam i pewne sprawy sobie uzmysławiam dobitnie na przykład, takie bliskie połączenie z naturą, wielki teren najlepiej dużo drzew by tam było, daleko na zadupiu totalnym, własne wyprodukowane jedzenie, woda i jakaś fajna panna by oczywiście grać w karty w rozbieranego, żyć nie umierać, na pewno będę dążył do takiego życia, ale niestety jestem na początku drogi :)

Zdradzisz ile masz lat?

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

W ogóle, jakaś męska energia mi się załączyła i chęć właśnie ogarniać sprawy przy domku, a wcześniej nie cierpiałem tego. Zauważyłem, że teraz gdy w końcu odkryłem siebie i wiem co chcę to jest naprawdę inaczej. 

Ja nienawidzę nadal domów na wsi, ale dom przy Atlantyku+klimat+własny kuter do połowów to, co innego.

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Oby Ci się udało ogarnąć to wszystko i znaleźć fajnego chłopa do takiego domku a jak nie, to nawet samej sobie w ten sposób żyć. Idealnie by było gdzieś przy morzu co nie? Osobiście uwielbiam pola, a więc moje ulubione miejsce to by było gdzieś gdzie są góry, jezioro (morze lub ocean) i pola :D no i las obok byłby też epic :D 

 

 

Ale w pełni rozumiem @CzikaBoom Twoje marzenie i walnięcie wszystkiego, zazdroszczę że masz już na to środki :) 

O chłopa już się nie martwię, przestałam po prostu rozglądać się w Polsce (proszę nie odbieraj tego personalnie).

 

Mam nadzieję, że tobie także szczęście dopisze i uda Ci się zrealizować wszystkie plany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, CzikaBoom napisał:

Dla bez znaczenia, ale ofertę będę raczej kierować do zagraniczniaków. 

 

Zdradzisz dlaczego, zagraniczniacy?

23 minuty temu, CzikaBoom napisał:

Małżeństwa unikam jak ognia ;)

 

Jo tyż, bo dla mnie ograniczanie się papierami to koszmar, plus to żaden gwarant stałości uczucia.

23 minuty temu, CzikaBoom napisał:

Zdradzisz ile masz lat?

 

Jeśli dobrze pamiętam, 4 lub 5 lat więcej niż Ty.

24 minuty temu, CzikaBoom napisał:

Ja nienawidzę nadal domów na wsi, ale dom przy Atlantyku+klimat+własny kuter do połowów to, co innego.

 

To znaczy ja bardzo lubię jeździć na rowerze czy spacerować tam gdzie są pola, no i zależy jak rozumieć dom na wsi. 

26 minut temu, CzikaBoom napisał:

O chłopa już się nie martwię, przestałam po prostu rozglądać się w Polsce (proszę nie odbieraj tego personalnie).

 

Jestem ciekaw czemu, za mało zadbani czy, nie ten mental? 

26 minut temu, CzikaBoom napisał:

Mam nadzieję, że tobie także szczęście dopisze i uda Ci się zrealizować wszystkie plany.

Tobie również. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CzikaBoom Kiedyś miałem taką możliwość. Własna malutka marina w okolicach Trogiru była w zasięgu ręki.

 

Niestety nie podjąłem decyzji. Żałuję do dziś. 

 

Jeżeli jesteś na 150% pewna, że nie będziesz żałować, to nie. 

 

Live your life. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak z językiem? Mieszkam za granicą od kilku lat i dopiero teraz osiągam ten poziom, żeby swobodnie rozmawiać ze znajomymi, żartować, a nie tylko się komunikować. To naprawdę upierdliwe i mocno obniża jakość życia.

Chorwacki jest trochę podobny do polskiego, ale pewnie się go jeszcze nie uczyłaś?

 

Poza tym uważam, że to super pomysł, sama niedługo przeprowadzam się do nowego kraju, w piękne przyrodniczo miejsce i już nie mogę się doczekać. 

Wrócić zawsze można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

więc moje ulubione miejsce to by było gdzieś gdzie są góry, jezioro (morze lub ocean) i pola :D no i las obok byłby też epic :D 

Ja już takie miejsce znalazłem :)

Są góry, jeziora, jest morze i las, a wszytko komponuję się w piękną całość :)

 

2 godziny temu, CzikaBoom napisał:

Dla bez znaczenia, ale ofertę będę raczej kierować do zagraniczniaków. 

Turyści swoją drogą, miałem na myśli mieszkańców. Bardzo możliwe, że niedługo tam zawitam, na południu właśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:
Zdradzisz dlaczego, zagraniczniacy?

Mogą sobie na więcej pozwolić finansowo.

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:
Jeśli dobrze pamiętam, 4 lub 5 lat więcej niż Ty.

To też młodziak ;)

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:
Jestem ciekaw czemu, za mało zadbani czy, nie ten mental?

Są bardziej zadbani, najczęściej dobrze znają język angielski i nie muszę robić za tłumacza, nie ma problemu z prowadzeniem domu 50/50, a także nie mają takiego parcia na rodzinę.

2 godziny temu, maroon napisał:

@CzikaBoom Kiedyś miałem taką możliwość. Własna malutka marina w okolicach Trogiru była w zasięgu ręki.

 

Niestety nie podjąłem decyzji. Żałuję do dziś.

Jeżeli jesteś na 150% pewna, że nie będziesz żałować, to nie.

Live your life. 

Współczuję tak zmarnowanej okazji.

Masz rację, jak nie teraz to kiedy?

1 godzinę temu, Cellardoor napisał:

A jak z językiem? Mieszkam za granicą od kilku lat i dopiero teraz osiągam ten poziom, żeby swobodnie rozmawiać ze znajomymi, żartować, a nie tylko się komunikować. To naprawdę upierdliwe i mocno obniża jakość życia.

Chorwacki jest trochę podobny do polskiego, ale pewnie się go jeszcze nie uczyłaś?

Mówię biegle po angielsku i niemiecku, więc z przyjęciem turystów nie będzie większego problemu.

Co do chorwackiego to zacznę od nauki słówek, a na miejscu ogarnę jakiś kurs.

1 godzinę temu, Cellardoor napisał:

Poza tym uważam, że to super pomysł, sama niedługo przeprowadzam się do nowego kraju, w piękne przyrodniczo miejsce i już nie mogę się doczekać. 

Wrócić zawsze można.

Zdradzisz rąbek tajemnicy, co to za kraj? Zgadzam się, że wrócić zawsze można.

1 godzinę temu, wojkr napisał:

Dobry pomysł - ale co rozumiesz przez dom wypoczynkowy tylko dla dorosłych.

Wstęp tylko od 21 roku życia oraz jeżeli będą sami Niemcy pozwolę im chodzić nago ;)

Za pewne rozrywka nastawiona na dorosłych, a nie pod dzieciarnię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, CzikaBoom said:

Współczuję tak zmarnowanej okazji.

Masz rację, jak nie teraz to kiedy?

Jakby to ładnie powiedzieć. Jeżeli coś plus/minus się spina, to czasem warto pójść za głosem serca, niż rozumu. U mnie rozum został spacyfikowany dobrymi radami "a po co ci to" + kulą u nogi w postaci partnerki. Teraz bym zupełnie inną decyzję podjął. 

 

Właśnie, czas. Wiele osób nie uwzględnia czynnika czasu. Zrobię. Wyjadę. Za rok, za dwa, za 10, nigdy. Lata lecą. Kiedy masz wychodzić ze swojej strefy komfortu? Na emeryturze? Zasuwać 40 lat, żeby potem BYĆ MOŻE sobie kupić apartamencik w hiszpanii? 

 

Żyje się tu i teraz. Nie wiesz co będzie za 5 lat, a co dopiero za 20. Go, girl ;)

 

Hvala, dobar dan i sretan put ?

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maroon napisał:

Jakby to ładnie powiedzieć. Jeżeli coś plus/minus się spina, to czasem warto pójść za głosem serca, niż rozumu. U mnie rozum został spacyfikowany dobrymi radami "a po co ci to" + kulą u nogi w postaci partnerki. Teraz bym zupełnie inną decyzję podjął.

Trochę mnie zaskoczyło, że pannie nie pasowało...

 

8 minut temu, maroon napisał:

Żyje się tu i teraz. Nie wiesz co będzie za 5 lat, a co dopiero za 20. Go, girl ;)

 

Hvala, dobar dan i sretan put ?

Potrzebuję takiego psychoterapeuty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, CzikaBoom said:

Trochę mnie zaskoczyło, że pannie nie pasowało...

 

Potrzebuję takiego psychoterapeuty :)

Ja wtedy jakieś 2-3 m-ce w roku spędzałem na Śródziemnym i Adriatyku, więc bardzo poważnie rozważałem osiedlenie się w tamtym rejonie na stałe. Miałem parę papierów chorwackich, trochę po ichniemu dukałem. A panna. Jak to panna. Panna się bała wyzwań. Zaczynała mieć ciśnienie na bombelka, a nie na zdobywanie świata. No i moja pasja (żeglarstwo morskie) w ogóle jej nie pociągała. Cóż człowiek młody był, głupi i w wielką miłość wierzył ?

 

 

Haha, spoko, tylko kozetkę wyciagnę ?

 

Ps. Chorwacja, to jest bardzo ciekawy kraj. Niby Słowianie ale tacy inni. Tygiel kulturowy, wpływy włoskie, rzymskie, grecke, fenickie. Bardzo mocno doświadczeni wojną i ciężki to u nich temat. Niby katolicy, a w niedzielę starsi ludzie w bola grają, a nie zasuwają do kościołów. Dużo angoli się tam osiedla dość. Jeszcze do niedawna były bardzo restrykcyjne przepisy dot. kupowania ziemi przez cudzoziemców, nie wiem jak teraz. Jest też trochę wad, np. temperatury czy stonka turystyczna z której głównie na wybrzeżu żyją. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Ja wtedy jakieś 2-3 m-ce w roku spędzałem na Śródziemnym i Adriatyku, więc bardzo poważnie rozważałem osiedlenie się w tamtym rejonie na stałe. Miałem parę papierów chorwackich, trochę po ichniemu dukałem. A panna. Jak to panna. Panna się bała wyzwań. Zaczynała mieć ciśnienie na bombelka, a nie na zdobywanie świata. No i moja pasja (żeglarstwo morskie) w ogóle jej nie pociągała. Cóż człowiek młody był, głupi i w wielką miłość wierzył ?

 

To nieźle przejebałeś okazję, aż mnie zabolało w środku.

Mnie nie tyle żeglarstwo pociąga, co własny kuter, to jest bajka.

Między innymi dlatego rozstałam się z partnerem, też mu się włączyła faza stabilizacji życiowej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.