Skocz do zawartości

Czy ateiści są ludźmi wiary?


larry

Rekomendowane odpowiedzi

Rozdzieliłbym religię od wiary w boga, bo to dwie odrębne kwestie.

Niektórzy dopatrują się logicznych argumentów w istnieniu/bądź nie,stwórcy. 

 

Natomiast uważam, że człowiek i każda żywa istota jest zbyt niesamowicie skomplikowana, aby powstała przez przypadek.

Choćby kod genetyczny, cały organizm, jeśli ktokolwiek kiedyś wgłębiał się w temt widział jak niesamowicie skomplikowane sa to konstrukcje. Mało tego, sam człowiek jest dość nieodgadniony i mało o nim wiedzą, może z 30%. A przecież naukowcy od setek lat ciąglę badają, a tak na prawdę g*wno wiedzą.

Jak dla mnie obie teorie powstania życia są szalone. 

Ludzkim umysłem nie da się tego ogarnąć.

Edytowane przez Leniwiec
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mac napisał:

Na pewno bym nie zrobił świata, na którym jest tyle cierpienia, rozumiesz przekaz? Nie godzę się na taki stan rzeczy, jaki jest, po prostu, bo nie można tego zrobić moim zdaniem. Widziałem umierających członków rodziny, sam się nacierpiałem niemiłosiernie i dalej cierpię w niektórych obszarach, których nie da się naprawić, nie da się zmienić, nie są zależne ode mnie. I myślisz, że zaakceptuję taką rzeczywistość i przybiję piątkę?

To jest tylko Twoja percepcja świata. Twoje cierpienie, jakkolwiek bym Ci współczuł są zupełnie bez znaczenia dla kogokolwiek. Ból i cierpienie istnieją i także mają swoją funkcję.

 

6 minut temu, mac napisał:

Widząc, jak lew wyjada na żywca genitalia innej zwierzynie mam to przyklepać i powiedzieć ten świat to szczyt stworzenia? No kurwa nie.

Ten lew tego nie rozkminia jak Ty. To są tylko Twoje wrażenia estetyczne. Świat jest urządzony jak jest i nie można powiedzieć, że jest źle urządzony, bo nie można wykroczyć poza swoje własne pojmowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maroon napisał:

Jak się czegoś nie przeżyło osobiście, to można być, ale gówno specem. Taka prawda. 

Powiedział koleś co to tylko chce dojebać adwersarzowi i utwierdzić się w swojej spierdolinie na temat autora cytatu.

Słabo!

Pozdro.

 

Tylko inteligentni ludzie przyznają się do błędu.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@la paloma adieu jaki sens ma cierpienie poza kształtowaniem twardszego charakteru i bardziej odpornego na choroby organizmu? Wiesz czego nie lubię? Zdań typu "Cierpienie uszlachetnia". Nie uszlachetnia, tylko czyni człowieka, a zwłaszcza mężczyznę, s......em bardziej odpornym na otaczającą go rzeczywistość.

Edytowane przez Maniek92
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, la paloma adieu said:

Świat jest urządzony jak jest i nie można powiedzieć, że jest źle urządzony, bo nie można wykroczyć poza swoje własne pojmowanie.

To albo jest urządzony albo został stworzony. Na coś trzeba się zdecydować. Bo jeżeli stworzony, to na wyjątkowo choojowych zasadach, a to oznacza, że istota tworząca robiła to albo na dużym haju albo jak dziecko nie miała pojęcia co czyni. 

5 minutes ago, Adolf said:

Powiedział koleś co to tylko chce dojebać adwersarzowi i utwierdzić się w swojej spierdolinie na temat autora cytatu.

Słabo!

Pozdro.

 

Tylko inteligentni ludzie przyznają się do błędu.

Przypierdalasz się, bo ktoś się ośmielił Twojego guru zakwestionować. I na tej samej zasadzie nie odnosisz się do meritum, tylko zaczynasz ad personam jak każdy, co mu rzeczowej argumentacji brakuje. Nihil novi. 

 

Zasadniczo do zindoktrynowanej osoby wierzącej żadna racjonalna argumentacja nie dociera. Ksiundz wie lepiej. Osobiście prostackiego fanatyzmu religijnego nie trawię, bo to najgorsza spierdolina jaką matka ziemia wydała. I tyle w temacie.

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, la paloma adieu napisał:

To jest tylko Twoja percepcja świata. Twoje cierpienie, jakkolwiek bym Ci współczuł są zupełnie bez znaczenia dla kogokolwiek. Ból i cierpienie istnieją i także mają swoją funkcję.

Człowieku, ale nie mówię, że to jest zdanie kogoś wszechwiedzącego, tylko moje. Tak, to moja percepcja, niczego innego nie mówię. Ty natomiast już oceniłeś, nazwałeś mnie arogantem, a jestem tutaj tylko w celu kulturalnej dyskusji. Wyjaśniasz mi teraz, że to tylko moja wizja, a czy ja coś innego twierdzę? Wypowiadam się częściowo abstrakcyjnie, że gdybym mógł stworzyć to bym stworzył lepiej, przecież to naturalne. Raczej się nie dogadamy kolego lub koleżanko. Czuję to w kościach. Może i jestem arogantem, ale innych tak pochopnie nie oceniam, oduczyłem się tego częściowo, dzięki ludziom w tym miejscu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

To albo jest urządzony albo został stworzony. Na coś trzeba się zdecydować. Bo jeżeli stworzony, to na wyjątkowo choojowych zasadach, a to oznacza, że istota tworząca robiła to albo na dużym haju albo jak dziecko nie miała pojęcia co czyni. 

Świat jest taki jaki powinien być.  Nie wiem w jaki sposób możesz twierdzić, że jest chujowy. Mógłbyś wytłumaczyć?

 

Nie podoba Ci się, powiedzmy ból fizyczny. To zróbmy eksperyment i odejmijmy ten czynnik z życia ludzkiego:

 

https://gadzetomania.pl/2673,zycie-bez-bolu-jest-bardzo-trudne-poznaj-ludzi-ktorych-nigdy-nic-nie-boli

 

Teraz, mac napisał:

Człowieku, ale nie mówię, że to jest zdanie kogoś wszechwiedzącego, tylko moje. Tak, to moja percepcja, niczego innego nie mówię. Ty natomiast już oceniłeś, nazwałeś mnie arogantem, a jestem tutaj tylko w celu kulturalnej dyskusji. Wyjaśniasz mi teraz, że to tylko moja wizja, a czy ja coś innego twierdzę? Wypowiadam się częściowo abstrakcyjnie, że gdybym mógł stworzyć to bym stworzył lepiej, przecież to naturalne. Raczej się nie dogadamy kolego lub koleżanko. Czuję to w kościach. Może i jestem arogantem, ale innych tak pochopnie nie oceniam, oduczyłem się tego częściowo, dzięki ludziom w tym miejscu.

Nazwałem pogląd, twierdzący, że świat jest źle urządzony arogancją. Twierdzisz, że urządziłbyś świat lepiej. Jesteś nastawiony na kulturalną dyskusję, ale gdy gra nie idzie po Twojej myśli przewracasz szachownicę i mówisz, że się nie dogadamy. Jeszcze to - kolego lub koleżanko, jakby miało to cokolwiek wspólnego z dyskusją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ateiści to tacy sami ludzie wiary jak wierzący. Różny jest tylko przedmiot wiary. Co ciekawe jak na niewierzących w Boga zaskakująco dużo czasu mu poświęcają ?

 

Od dawna lubię słuchać debat teizmu z ateizmem, jedną z moich ulubionych jest legendarna debata Hitchensa z Craigiem. Słucha się tego rewelacyjnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Przypierdalasz się, bo ktoś się ośmielił Twojego guru zakwestionować. I na tej samej zasadzie nie odnosisz się do meritum, tylko zaczynasz ad personam jak każdy, co mu rzeczowej argumentacji brakuje. Nihil novi. 

  Słuchaj kolego, p.Michalkiewicz nie jest moim guru, bo mało jest ludzi którzy są dla mnie autorytetami, natomiast podzielam jego przemyślenia

na temat ogólno poglądowe. Twoje jego oczernianie i wyśmiewanie jest słabe bo powinieneś polemizować z nim a nie ze mną. Posiadam swoje

rozumowanie i też biorę poprawkę na to co p.Michalkiewicz mówi i sądzi. Przyklejając mi łatkę wyznawcy, jednocześnie określasz sam siebie

jako miałkkiego intelektualnie co to wszystkich swoją miarą mierzy. 

 

   Jak chcesz kubusiu, to spotkamy się na arenie gladiatorów co to @Mosze Red stworzył, tam Ci przypomnę skąd Ci nogi wyrastają.

 

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Kim Un Jest? said:

Ateiści to tacy sami ludzie wiary jak wierzący. Różny jest tylko przedmiot wiary. Co ciekawe jak na niewierzących w Boga zaskakująco dużo czasu mu poświęcają ?

 

Od dawna lubię słuchać debat teizmu z ateizmem, jedną z moich ulubionych jest legendarna debata Hitchensa z Craigiem. Słucha się tego rewelacyjnie.

Tu jest bardziej kwestia taka, że ateista (czy nawet agnostyk) nie będzie Cię na siłę przekonywał do swoich racji, bo ma to w doopie czy się z nim zgadzasz, czy nie.

 

Natomiast wierzący (szczególnie fanatyk) ma to wpisane w program, jak taki bezwolny golem, którym w istocie jest. I tu jest punkt zapalny, bo nikt nie lubi narzucania światopoglądu. Zresztą czym to się kończy w historii dawnej i najnowszej pełno przykładów. I rozlane morze juchy w imię jedynie słusznych religii. 

 

Ergo, z punktu widzenia ateisty, religia to rak. 

7 minutes ago, Adolf said:

  . 

 

   Jak chcesz kubusiu, to spotkamy się na arenie gladiatorów co to @Mosze Red stworzył, tam Ci przypomnę skąd Ci nogi wyrastają.

 

Pozdro!

Ja już z Tobą chłopcze skończyłem dyskusję. Idź w pokoju i nie grzesz więcej. Ciao. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, la paloma adieu napisał:

Nazwałem pogląd, twierdzący, że świat jest źle urządzony arogancją. Twierdzisz, że urządziłbyś świat lepiej. Jesteś nastawiony na kulturalną dyskusję, ale gdy gra nie idzie po Twojej myśli przewracasz szachownicę i mówisz, że się nie dogadamy. Jeszcze to - kolego lub koleżanko, jakby miało to cokolwiek wspólnego z dyskusją.

Miałeś prawo, ale ty oceniasz, nie dyskutujesz, a to pewna różnica. Mnie bezpośrednio nazwałeś arogantem, a nie pogląd i widzisz, jak to wszystko się zmienia? ?

 

O Bogu, który nie jest zadowolony ze swojego dzieła, bo dbał o winogrona, a one wydały zgniły owoc masz w Biblii nawet. Pomyśl, że w Biblii, najważniejszej księdze ludzi wiary zaznaczono, że Bóg sam nie jest zadowolony z tego, co zrobił. To ci dopiero, co? :D

 

Mówię, że się nie dogadamy, bo po prostu nie chce mi się z tobą gadać. Dałem skrótem myślowym.

 

Kolego lub koleżanko, bo muszę się jakoś odnieść w słowie pisanym do rozmówcy. Nie wiem, kim jesteś, więc sobie wybierz i dopasuj, bez żadnego negatywnego kontekstu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd się biorą tacy idioci? Walczyć z czymś co nie istnieje? Ateizm to nie to samo co ANTYTEIZM, odrzucenie istnienia boga nie jest tym samym co walczenie z wiarą w niego. Jeden sobie wierzy, a drugi nie i to jest ich indywidualna sprawa, najbardziej wkurzają mnie zjeby co to chcą za wszelką cenę postawić na swoim jakby to miało jakiekolwiek znaczenie ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

Ja już z Tobą chłopcze skończyłem dyskusję. Idź w pokoju i nie grzesz więcej. Ciao. 

No cóż, jak to skomentować?

Zażenowany jestem i tyle, naprawdę potrzebujemy tu takich tytanów intelektu?

Weź chłopaku łopatę, idź do lasu i zakop się.

Nie rób waść więcej i ntelektualnej poruty, bo wstyd dla forum!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś rozumie boga, poprzez wyimaginowany byt, z którym czuje jakąś wewnętrzną więź, którą jest w stanie wytłumaczyć tylko bliżej nieokreślonymi przeżyciami emocjonalnymi  - to nie nic mi do tego, z urojeniami nie mam zamiaru dyskutować.

 

Jeżeli ktoś skłania się do koncepcji panteistycznej, zakreślają ręką szeroki łuk dookoła mówiąc o bogu, to w sumie też tu nie ma z czym dyskutować, bo panteizm to taki wentyl bezpieczeństwa dla ateistów, których na świątecznym obiedzie babcia pyta, dlaczego od dłuższego czasu nie widuje ich w kościele.

 

Ale jeżeli ktoś twierdzi, że istnieje wyższy byt, jednocześnie wieczny, wszechwiedzący i wszechmogący, mający nie tyle moc stwórczą, ale również sprawczą co do aktualnego biegu wydarzeń - no to kurwa no way.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mac napisał:

Mówię, że się nie dogadamy, bo po prostu nie chce mi się z tobą gadać. Dałem skrótem myślowym.

Szkoda. Myślałem, że forum służy właśnie do dyskusji, ale widzę, że opinie forumowych wyjadaczy są nietykalne, tym bardziej przez kogoś spoza kółka wzajemnej adoracji. Ty wybierasz z kim gadasz, zrozumiałe.

 

12 minut temu, mac napisał:

O Bogu, który nie jest zadowolony ze swojego dzieła, bo dbał o winogrona, a one wydały zgniły owoc masz w Biblii nawet. Pomyśl, że w Biblii, najważniejszej księdze ludzi wiary zaznaczono, że Bóg sam nie jest zadowolony z tego, co zrobił. To ci dopiero, co?

Znowu kwestia wiary. Ludzi wiary chrześcijańskiej tylko i wyłącznie, a księgi pisali przecież ludzie, chyba, że wierzysz w co innego, ale ja nie o tym pisałem.

 

12 minut temu, mac napisał:

Kolego lub koleżanko, bo muszę się jakoś odnieść w słowie pisanym do rozmówcy.

Nie, odniesienie to było zupełnie zbędne i stanowiło ewidentnie atak personalny, a gdyby kobieta miała więcej pojęcia na jakiś temat, to forum BS pogrążyłoby się chyba w chaosie.

 

Poza tym - jeżeli Ci coś nie pasuje to sygnalizujesz w asertywny sposób. To właśnie babki tak robią, że "dają skrót myślowy", a ty domyśl się. Jak nie chcesz gadać to pisz, że nie gadasz, albo poblokuj gdzie trzeba, a nie kręcisz.

 

Edytowane przez la paloma adieu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Adolf napisał:

 

 

w tym cytacie to nie chodzi o to by Wołodyjowski oszczędził sobie wstydu, lecz Kmicic poprosił go aby ten zabił Kmicica gdyż im dłużej trwa walka tym bardziej go ośmiesza. Ludzie często i gęsto stosują ten cytat nie mając pojęcia co on znaczy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Eustachy Motyka napisał:

w tym cytacie to nie chodzi o to by Wołodyjowski oszczędził sobie wstydu, lecz Kmicic poprosił go aby ten zabił Kmicica gdyż im dłużej trwa walka tym bardziej go ośmiesza. Ludzie często i gęsto stosują ten cytat nie mając pojęcia co on znaczy. 

Wiem i to jest diaboliczne aby adwersarz zrozumiał, ale...

To on ma poprosić.

 

Edytowane przez Adolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, la paloma adieu napisał:

Szkoda. Myślałem, że forum służy właśnie do dyskusji, ale widzę, że opinie forumowych wyjadaczy są nietykalne, tym bardziej przez kogoś spoza kółka wzajemnej adoracji. Ty wybierasz z kim gadasz, zrozumiałe.

Nie, odniesienie to było zupełnie zbędne i stanowiło ewidentnie atak personalny, a gdyby kobieta miała więcej pojęcia na jakiś temat, to forum BS pogrążyłoby się chyba w chaosie.

Nie należę do żadnego kółka wzajemnej adoracji. Nie jestem żadnym wyjadaczem forumowym. To, że mam X postów i X polubień to gówno znaczy. Po prostu nie chcę kręcić kołem. Wynika to z doświadczenia, bo skończymy i tak w tym samym punkcie. Nic do ciebie nie mam, ani do kobiet, jak uraziłem w tym względzie to nieświadomie. Wielu użytkowników podziela moje zdanie, bo wynika z pewnego schematu. Nie interesują mnie ataki personalne. Czasami lubię się podroczyć, ale bez przesady. Z nikim wojen nie toczę i nie chcę. Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Maniek92 napisał:

@la paloma adieu jaki sens ma cierpienie poza kształtowaniem twardszego charakteru i bardziej odpornego na choroby organizmu? Wiesz czego nie lubię? Zdań typu "Cierpienie uszlachetnia". Nie uszlachetnia, tylko czyni człowieka, a zwłaszcza mężczyznę, s......em bardziej odpornym na otaczającą go rzeczywistość.

Cierpienie jest skutkiem ubocznym egoizmu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:
40 minut temu, Maniek92 napisał:

@la paloma adieu jaki sens ma cierpienie poza kształtowaniem twardszego charakteru i bardziej odpornego na choroby organizmu? Wiesz czego nie lubię? Zdań typu "Cierpienie uszlachetnia". Nie uszlachetnia, tylko czyni człowieka, a zwłaszcza mężczyznę, s......em bardziej odpornym na otaczającą go rzeczywistość.

Cierpienie jest skutkiem ubocznym egoizmu

Cierpienie przede wszystkim istnieje i ma swoją funkcję w naturze. To raczej egoizm jest skutkiem ubocznym cierpienia. Ostatnio popularne "mój ból jest lepszy niż twój", albo że "cierpienie uszlachetnia". Osoba pozbawiona egoizmu nie cierpi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maniek92 napisał:

@Libertyn ciekawa koncepcja. Jesteś stoikiem/cynikiem, a może zaczytujesz się w Nietzsche lub Schopenhaurze? Bez afery, czysta ciekawość.

Obserwuje. Cierpienie ma wiele aspektów. Ale z reguły to że ktoś cierpi daje komuś szczęście. Najlepiej widać to w ujęciu ekonomicznym. Ludzie biedni, bezdomni, głodni cierpią. Ale dzięki ich cierpieniu ktoś inny może być szczęśliwszy bo np. Firma zaliczyła wzrost i dostał premie.

Dzięki temu ze biedacy są mordowani przez bojówki, jakiś handlarz bronią opływa w luksusach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.