Skocz do zawartości

Dlaczego nigdy nie wezmę więcej żadnych piguł


Rekomendowane odpowiedzi

Jesli ktoś myślał ze temat będzie o narkotykach, to wybacz mi niestety MDMA nadal gości w moim życiu. 
 

Przeszedłem przez wiele etapów kształtowania swojego światopoglądu, zaczynajac od PuA, potem redpill, zachaczylem o blackpill. 

Nigdy nie czułem się tak psychicznie źle jak na pigułach, jakieś pierdolenie o tym że nie wyrucha się laski bo nie ma się tak symetrycznej mordy, albo ma się 2 cm za dużo we wzroście a za mało w kutasie. 


Dlaczego redpill nam szkodzi? Czytając i pochłaniając informacje o tym ze 80% kobiet uprawia seks z 20% mężczyzn (w których oczywiście my nie jesteśmy), ból dupy, nienawiść do kobiet, do mężczyzn którzy sobie radzą, w cale nie wyglądałem wtedy gorzej kiedy nie miałem powodzenia z kobietami, obecnie mi idzie powiedzmy że gładko. 
 

Tym poprę swoją tezę, kobieta ma w dupie to że masz 2 cm swojej połowy twarzy która nie jest symetryczna, a jak będziesz tak myślał to na pewno nie zazna w dupie ciebie. :)

Kobieta chce faceta oczywiście przystojnego (mieszczącego sie w jej wymaganiach), im wyższy, silniejszy tym lepiej, ale powiedzmy ze ja ocenie siebie na faceta 7/10 (zazwyczaj takie oceny dostawałem od kobiet 8/10, ale dajmy ja to że chciały być miłe, więc obniżmy to do 7/10).
Wystarczą mi spokojnie kobiety 7/10 8/10, chociaż jak się trafi lepiej wyglądająca, to pewnie że próbuje. 

Ale to nie jest czynnik decydujący czy wejdziesz w cipkę swojej upstrzonej kobiety, ona chce mężczyzny przy którym będzie się czuła swobodnie, będzie jej bliski, co z tego ze to facet 10/10, skoro czuje się przy nim dziwnie i ją odrzuca. Ona chce przeżyć stosunek seksualny z kimś z kim nadaje na podobnych falach, z kimś kto ją rozumie, z kimś z kim nawiązała bliskość emocjonalną. 
 

Redpill i blackpill to zbiorowisko fake informacji, które sprawiają że nigdy z kobietami ci się nie ułoży, prawdopodobnie je znienawidzisz z powodu frustracji, braku stosunków, bliskości itd. 
 

Jeśli nie masz ogarniętej głowy, czujesz stres będąc w towarzystwie kobiety, ona to wyczuje i już wiedz że żadnej bliskości z nią nie nawiążesz. Skoro ty nie potrafisz sie czuć przy niej swobodnie ona tym bardziej nie będzie się czuć przy tobie. 
 

 

Ja na redpillu, robiłem niezły overthinking, czułem niechęć do kobiet, coś tam wyrwałem raz na jakiś czas, ale nie ma żadnego porównania do tego co się dzieje teraz. 
 

Jesli twierdzisz natomiast ze nie potrzebujesz kobiet w życiu, to przestań się okłamywać w tym momencie. Życie bez kobiet, to jak życie bez alkoholu, można ale po co... 

Uwierz mi ze jakbyś miał powodzenie u kobiet, to jebnąłbyś tymi rzeczami których w życiu w cale nie chcesz robić, byłbyś spełniony. 
 

Jeśli obchodzi cie moje zdanie, to wyjeb redpill i to cale siano które pakują ci do głowy, to jest tak samo szkodliwe jak indoktrynacja religijna. 
Kobiety to świetna używka, trzeba jednak mieć do nich głowę. :) Lepiej mieć nieogarnięty łeb do kobiet i nie wklepywać sobie kolejnego syfu do głowy (redpilla), niż mieć nieogarniety łeb  i jeszcze spigulony.

 

Pozdrawiam i jednym zdaniem jebać redpill i każdą inną ideologię, ruszcie własną głową. 

  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, ZamaskowanyKarmazyn said:

Wystarczą mi spokojnie kobiety 7/10 8/10

Napisałeś to tak, jakby laski 7-8/10 to były takie tam laski z pierwszej łapanki w zasięgu każdego :P Przecież to już są kobiety znacznie powyżej średniej, czyli bardzo atrakcyjne.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Jesli twierdzisz natomiast ze nie potrzebujesz kobiet w życiu, to przestań się okłamywać w tym momencie. Życie bez kobiet, to jak życie bez alkoholu, można ale po co... 

Uwierz mi ze jakbyś miał powodzenie u kobiet, to jebnąłbyś tymi rzeczami których w życiu w cale nie chcesz robić, byłbyś spełniony.

No już większej głupoty z życiem bez alkoholu to nie mogłeś napisać. Alkohol to kompletna degeneracja fizyczna i psychiczna, moim zdaniem jedno z najgorszych uzależnień toczących rodziny. Syf i śmierć umysłowa za życia. Weź się szczerze zastanów nad tym, co napisałeś, bo to serio szkodliwe. Resztę pomijam, bo wypowiedź ok, ale z tym alkoholem to minus duży.

 

  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, self-aware napisał:

Napisałeś to tak, jakby laski 7-8/10 to były takie tam laski z pierwszej łapanki w zasięgu każdego :P Przecież to już są kobiety znacznie powyżej średniej, czyli bardzo atrakcyjne.

Mieszkam na południu polski, 7/10 spotykam za każdym razem jak jadę na imprezę, przejeżdżam przez miasto, No ogólnie więcej jest tych powyżej 5/10 niż poniżej z tego co widzę, a z roku na rok jest coraz lepiej.

 

Kwestia tego tez ze dla mnie 7/10 to dla kumpla 5/10 i odwrotnie, ale mówię orientacyjnie, poniżej 6/10 raczej nie schodziłem bo po prostu mnie nie jarają takie i o wiele ciężej mi je uwodzić od tych ładniejszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mac napisał:

No już większej głupoty z życiem bez alkoholu to nie mogłeś napisać.

Rozumiem twój pogląd, potraktuj to z przymrużeniem oka i zamień na przykładowo życie bez pizzy, jest to wpis pisany dość luźnym stylem i porównaniami. 
 

Odchodze od tematu ale alkohol gra u mnie w sumie dość dużą rolę, gdyby nie on byłbym dzisiaj kompletnie inną osobą (na minus). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BlacKnight napisał:

A wygląd, no cóż tu oszukiwać, celuj w swoją ligę a jak chcesz wyżej to $$$ i tyle.

Nie do końca, można różnymi trickami podnieść swoją atrakcyjność, dobrać lepsze ciuchy, styl i z 2 punkty wyżej, dla kogoś kto jest przykładowo 4/10 wejście na 6/10 to dość duży awans, jest już przecież ponadprzeciętny. 
 

Pieniadze również działają magnetycznie, to prawda, ale nici z tych pieniędzy jak nie ogarniesz głowy. Chociaż z drugiej strony często ogarnia ci się głowa gdy stajesz się bogaty. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Jeśli obchodzi cie moje zdanie, to wyjeb redpill i to cale siano które pakują ci do głowy, to jest tak samo szkodliwe jak indoktrynacja religijna. 
Kobiety to świetna używka, trzeba jednak mieć do nich głowę. :) 

No i przecież o tym redpill mówi :D

Redpill sam w sobie szkodliwy nie jest, tak jak i młotek.

Tylko jak ktoś nie umie się posługiwać narzędziami, to sobie zajebie w palec i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, self-aware napisał:

@ZamaskowanyKarmazyn - Czyli co, potrzebujesz % żeby poznawać ludzi i kobietki? ;)

Alkohol uwydatnia moje zalety, jestem bardziej kreatywny, bardziej elokwentny, dzielniejszy, wyluzowany, No po prostu nadczłowiek.
Działa to o wiele mocniej niż u moich znajomych którzy po prostu po alkoholu mają przyćmione zmysły. 

Plus nigdy nie miewam kaca, nie czuje się źle, nie rzygam, nawet przy ilości grubo ponad 0.5 litra na głowę. 
Oczywiscie do pewnego momentu, ja tez staje się głupi jak przekroczę granicę trzeźwości umyslu, staram się trzymać tego pół litra, wtedy jest najwiecej plusów, przy najmniejszej liczbie minusów. 
 

Obecnie nie potrzebuje alkoholu żeby poznawać i podrywać, natomiast alkohol pokazał mi że ja umiem, potrafię, ze to siedzi w mojej głowie. Skoro potrafię pijany, to na żywo zabrania mi tylko moja głowa. I tak się powoli uczyłem. 
 

Plus jeszcze jedna rzecz, osoba dobra z kobietami to zazwyczaj gruby imprezowicz, pamiętając o tym ze nie każdy gruby imprezowicz jest dobry z kobietami. 
 

Alkohol pije co weekend, bo mam nadal okres osiemnastek i innych imprez, jakbym nie miał okazji to bym był trzezwy. 

8 minut temu, Quo Vadis? napisał:

No i przecież o tym redpill mówi :D

Redpill sam w sobie szkodliwy nie jest, tak jak i młotek.

Tylko jak ktoś nie umie się posługiwać narzędziami, to sobie zajebie w palec i tyle.

Moim zdaniem przynosi więcej minusów niż plusów, przeciętnemu mężczyźnie który odkrywa ten ruch. 
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczę o co chodzi. Redpill potrzebny mi był by zabić we mnie pizdeusza, spermarza, Janusza i białego rycerza. Brałem pigułę aż pizdeusz nie zdechł. A jak zdechł odstawiłem pigułę bezpowrotnie. 

 

Redpill w nadmiarze jest bardzo szkodliwy. Bardzo. 

 

A teraz pięknie trzymam granicę, opierdalam laskę jak zasłuży. A i rację przyznam jak ma rację. 

Jestem kurwa świadom. 

 

Kocham kobiety i już redpila nie biorę ale jestem mu wdzięczny mimo że to gówno ryje beret. 

Trzeba wiedzieć kiedy przestać brać. 

25 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Życie bez kobiet, to jak życie bez alkoholu, można ale po co... 

Tu niestety bzdura okrutna. Nie pije już parę lat i teraz dopiero jestem wolny i zdrowy. 

A budzenie się bez kaca, po imprezie, z laską w wyrze- bezcenne. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Rozumiem twój pogląd, potraktuj to z przymrużeniem oka i zamień na przykładowo życie bez pizzy, jest to wpis pisany dość luźnym stylem i porównaniami. 

Niezłe uniki robisz. Tutaj i w życiu z tym alkoholem. Może napisz jeszcze raz wszystko od początku, ale konkretnie jak facet, a nie luźnym stylem "domyśl się" o co mi chodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, trop napisał:

A budzenie się bez kaca, po imprezie, z laską w wyrze- bezcenne. 

Tak jak pisałem wyżej, nigdy nie obudziłem się z kacem, raz mnie głowa bolała jak wypiłem do zgona. Ale to raz w życiu. 

1 minutę temu, la paloma adieu napisał:

Niezłe uniki robisz. Tutaj i w życiu z tym alkoholem. Może napisz jeszcze raz wszystko od początku, ale konkretnie jak facet, a nie luźnym stylem "domyśl się" o co mi chodzi. 

Po prostu jestem dość młodym typem i moje towarzystwo jest przesiąknięte alkoholem, nie spotkasz osohy która go nie spożywa. Stad to porównanie, które pewnie u osób w poważniejszym wieku się nie sprawdza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Po prostu jestem dość młodym typem i moje towarzystwo jest przesiąknięte alkoholem, nie spotkasz osohy która go nie spożywa. Stad to porównanie, które pewnie u osób w poważniejszym wieku się nie sprawdza. 

@ZamaskowanyKarmazyn Czyli Twoim problemem jest brak asertywności i ciągnące się za tym podkopywanie poczucia własnej wartości, a nie żadne wyimaginowane piguły.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wiekiem idziesz do pracy, jeśli masz spore ambicje to spędzasz w niej duużo czasu. W weekendy często jesteś wtedy zmęczony i się nie chce. Relacje z ludźmi są bardziej "puste", nie są na tym poziomie co z ziomeczkami ze szkoły. Do tego większość ma już rodzinę.

 

Oczywiście są sposoby, możesz wychodzić w jakieś miejsca, kursy tańca czy inne, ale to już kompletnie nie jest to samo. Jak np. ja byłem to prawie same pary. Potencjał do poznawania ludzi w czasie szkoły jest najlepszy w życiu. Największa łamaga pozna jakichś ludzi, choćby równych sobie.

 

Nie ma tez już domówek z obcymi bo każdy trzyma się swojego starego grona z młodości lub ewentualnie chodzi na dyskoteki, ale tam poznawanie kobiet jest dla jakichś 90% mężczyzn zbyt trudne, w tym dla mnie. Jeśli dla Ciebie nie to może i świetnie się odnajdziesz i za 5-10 lat w poznawaniu kobiet. Dla mnie to dość mozolna praca w porównaniu do czasów szkolnych.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, la paloma adieu napisał:

Czyli Twoim problemem jest brak asertywności i ciągnące się za tym podkopywanie poczucia własnej wartości, a nie żadne wyimaginowane piguły.

A skąd tą informację wziąłeś że nie jestem asertywny? Jak nie pije to nie chce, kumple piją tez w tygodniu,

ja w tygodniu mam robotę i siłownie. 

1 minutę temu, self-aware napisał:

Jeśli dla Ciebie nie to może i świetnie się odnajdziesz i za 5-10 lat w poznawaniu kobiet. Dla mnie to dość mozolna praca w porównaniu do czasów szkolnych.

Bardzo bym chciał ogarnąć poznawanie lasek w klubach, będę nad tym pracował. 
Zresztą zawsze jest tinder. 
 

 

2 minuty temu, self-aware napisał:

Nie ma tez już domówek z obcymi bo każdy trzyma się swojego starego grona z młodości lub ewentualnie chodzi na dyskoteki,

Znam w sumie 30 latków którzy kumają się z nami, ale to mocny wyjątek, jak to kobiety mówią wieczny Piotruś Pan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Życie bez kobiet, to jak życie bez alkoholu, można ale po co... 

Na tym zakończmy tą dyskusje. 

 

 

Nie pije 4 lata i do tej pory się nie powiesiłem. Ale według TWOJEJ ideologi, najwyższa pora ? 

 

 

A innym mówisz, że ich ideologia (czytaj red pill) jest zła, hipokryzja jak cholera. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

A skąd tą informację wziąłeś że nie jestem asertywny? Jak nie pije to nie chce, kumple piją tez w tygodniu,

Taki nasunął się wniosek. Pijesz, bo masz określone towarzystwo, ale nie chcesz pić. Czy chcesz? Czyli jak to jest w końcu, pijesz czy nie? Pijesz, ale nie chcesz pić, ale koledzy piją. Jak masz wymówkę, to wtedy nie pijesz, ale w przeciwnym wypadku nie odmówisz.

Edytowane przez la paloma adieu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, la paloma adieu napisał:

Taki nasunął się wniosek. Pijesz, bo masz określone towarzystwo, ale nie chcesz pić. Czy chcesz? Czyli jak to jest w końcu, pijesz czy nie? Pijesz, ale nie chcesz pić, ale koledzy piją. Jak masz wymówkę, to wtedy nie pijesz, ale w przeciwnym wypadku nie odmówisz.

Piję bo chcę pić, ale tylko jak mam okazję, bo inaczej pić nie chcę, ewentualnie jak chcę pobudzić moją kreatywność przy tworzeniu.
Moje towarzystwo jest bardziej skutkiem tego że chce pić, niż przyczyną, nie odnalazbym się wśród ludzi nie imprezujących na stałe. 
 

Nie piję na tygodniu, bo nie chcę męczyć ciała po treningach i przed pracą, jak nie chcę, nie mam ochoty, coś mi wypada to nie piję, często się zdarza ze jestem kierowcą na imprezach. 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Rozumiem twój pogląd, potraktuj to z przymrużeniem oka i zamień na przykładowo życie bez pizzy, jest to wpis pisany dość luźnym stylem i porównaniami.

Jasne, dzięki za sprostowanie. Po prostu czasami cały odbiór myśli może się zjebać przez coś takiego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Turop napisał:

 

Nie pije 4 lata i do tej pory się nie powiesiłem. Ale według TWOJEJ ideologi, najwyższa pora ? 

56% osób dorosłych spożywało alkohol w ciągu ostatniego miesiąca według raportów z 2015 roku, mysle ze spożycie w ciągu pięciu lat wzrosło, wiec wybacz ale jesteś w mniejszości. 
Pomijajac już to że było to napisane półżartem. 
 

Źródło: https://www.medscape.com/answers/285913-41504/what-percentage-of-us-adults-drink-alcohol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Moje towarzystwo jest bardziej skutkiem tego że chce pić, niż przyczyną, nie odnalazbym się wśród ludzi nie imprezujących na stałe. 

To jest też pewien zgrzyt. Nie miałbyś relacji koleżeńskich gdyby nie alkohol? 

 

50 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Odchodze od tematu ale alkohol gra u mnie w sumie dość dużą rolę, gdyby nie on byłbym dzisiaj kompletnie inną osobą (na minus). 

Przecież to definicja uzależnienia. Nie zataczasz się pod supermarketem, ale gdyby nie alkohol, to znaczna część Twoich aktywności idzie w odstawkę. Ale rozumiem, że nie utraciłeś nad tym kontroli, że w każdej chwili, jakby co, to "mogę przestać". 

 

41 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Obecnie nie potrzebuje alkoholu żeby poznawać i podrywać, natomiast alkohol pokazał mi że ja umiem, potrafię, ze to siedzi w mojej głowie. Skoro potrafię pijany, to na żywo zabrania mi tylko moja głowa. I tak się powoli uczyłem. 

Pokręcone to wszystko jest. Jeszcze próbujesz racjonalizować, że to normalne, a reszta jest w mniejszości (o zgrozo).

11 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

56% osób dorosłych spożywało alkohol w ciągu ostatniego miesiąca według raportów z 2015 roku, mysle ze spożycie w ciągu pięciu lat wzrosło, wiec wybacz ale jesteś w mniejszości. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.