Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Na początku, bardzo proszę Panów Moderatorów o przeniesie historii do Rezerwatu, bo ja nie mogę otworzyć tam tematu. Albo nie umiem. Przepraszam.

 

Sytuacja z dnia dzisiejszego.

 

Zostałam poproszona przez mojego Pana, żeby wydać 3 palety z jego magazynu, chłopakowi którego towar był trzymany na prośbę  ojca tegoż.

Czyli grzecznościowo, po koleżeńsku.

 

Przyjechał chłopak z 10 lat młodszy ode mnie. A tam! ze 13 - zapomniałam ile to ja już mam lat.

 

Wyciągnęłam pierwszą paletę na rampę, paleta z chałwą, tak ciężka że kaczych jaj można dostać. A koleś stoi przy aucie i patrzy.

 

Na rampie kiedyś debile położyli asfalt wiec jak się choćby na sekundę stanie ( a stanie żeby się obrócić) to w gorący dzień nie da się już tego wyrwać.

Stoję. 

 

 Poszłam poprosić sąsiadów żeby widlakiem te palety załadowali do auta.

 

A ja z paleciakiem lecę na dół rampy żeby w aucie tą paletę ustawić. Ciągnę ten wózek po wertepach koleś dalej stoi. 

Ładuję z ogromnym dla mnie trudem paleciak na auto, poprawiam, wyciągam i tak kolejne dwie.

 

Zapłaciłam za załadunek jego palet (!!!) sąsiadowi, bo jak to on stwierdził „że nie wie co i jak” i pojechał.

 

Ludzie co tu się odpierdala?! Kto będzie pracował?

 Co za pokolenia rosną? 

 

To nie jedyny taki model. 

Mam jeszcze drugiego - koksa znaczy trenera personalnego chciałam powiedzieć, czasem zrzucam coś u jego ojca. Nigdy nie pomógł. Żeby się nie spocił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winiłbym źle rozumiane równouprawnienie i brak asertywności. Borykanie się z obciążeniami, to jedna z sytuacji, która nie dziwi i nie powoduje oburzenia i dyskusji gdy bohaterem obciążonym jest facet (niezależnie od płci odbiorcy towaru). 

 

Wszyscy aktorzy "dramatu" mają na koncie dziwne dla mnie zachowanie:

 

1. "Pan" - bo świadomie zlecił ciężką pracę fizyczną kobiecie. 

2. Klient (syn lub koksu z drugiej historii)- bo nie wpojono mu podstaw kindersztuby 

3. Ojciec klienta - bo nie nauczył syna pomagać

4. Ty - bo się nie odezwałaś w żadnym momencie (począwszy od rozmowy z "Panem"), że obciążenie to dla ciebie za wiele 

 

"Po koleżeńsku" zawsze się traci. Byle nie zdrowie.

Edytowane przez JAL
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio, kiedy byłam w domu rodzinnym i moi starzy kupili piekarnik ogrodowy. Ruszt, palniki. To wszystko ważyło. 

W końcu stary do mnie mówi, żebym mu pomogła przesunąć. Stałam obok z kotem na rękach i jak zwykle mamrotałam coś pod nosem, że pieczone udka, piwko do tego (już byłam rozmarzona i podekscytowana). 

Powiedziałam do niego, że ja ciężkich rzeczy nosić nie będę, bo jestem kobietą. A poza tym mam kota na rękach. 

I tak w swoim życiu nigdy niczego nie nosiłam. Może poza przenoszeniem zakupów z auta do mieszkania. 

Dużo wody piję (Muszynianki) i zawsze kupuję ją zgrzewkami. 

A mieszkam na 4 piętrze. 

I tak Marcin mi pomaga, kiedy jest w domu. 

Nie noszę niczego ciężkiego i koniec. 

Chyba, że muszę. 

 

  • Haha 2
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to się zawsze śmieje, że milenialsi to taki tyranozaur - łapki do roboty krótkie a morda do koryta ogromna.

 

Czyja wina?

Rodziców i tyle.

 

Już to pisałem gdzieś, fryzjerka mi się kiedyś żaliła, że jej 16-nasto letni syn brudnych naczyń z pokoju nie przynosi i ona go wyręcza, nawet jego pokój mu sprząta.

 

To ja jej mówię, że sama sobie jest winna bo tak nauczyła. 

 

Siostra mojej ex wiek 13 lat a też nic w domu nie umie zrobić, mama we wszystkim wyręcza. Jak jej matce mówiłem, że nie powinna tak robić bo wychować niemotę to kiwała ze zrozumieniem głową ale to jak krew w piach.

 

Już za moich czasów młodości dzieciaki były coraz bardziej leniwe.

No ale to co się dzieje teraz to chuj dupa i kamieni kupa.

 

Moja 18-letnia siostra na szczęście przez matkę i ojca jest ogarnięta. 

Ojciec ma teraz dobrze bo ma dwie gosposie w domu.

No ale on robi w dwóch pracach i przy domu ogarnia. Jakby miał jeszcze królewnie gotować to nie wiem... xD

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wynosi się z domu, a tutaj nawet często są spore różnice.

 

Ja zabiegana, aby wszystko było na tiptop, idealnie i aby nikt nigdy nie narzekał na moją robotę jakąkolwiek by ona nie była. Niby to samo środowisko, lecz brat- no nierób i książę do potęgi 'Ola zrób, Ola przynieś, Ola pomóż'. I co robi taka Hatmehit? A oczywiście, że po irytacji, proszeniu, tłumaczeniu, uczeniu, zrobi to wszystko, gdyż nie znosi dezorganizacji.

 

I jak ten młody człowiek ma nauczyć się sumienności czy samodzielności kiedy wyręczany jest nawet w złożeniu skarpet? To błędy rodziny, w tym moje.

 

Sądzę jednak, że do ogarnięcia dochodzi się z wiekiem, oby. Mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek będę latorośle miała, to od początku nie odpuszczę, aby sobie tylko rączek nie pobrudziły, oczywiście na miarę fizycznych możliwości.

 

A co do delikwenta z wątku- nie znoszę robienia z siebie ofiary, ale czasem opłaca się stwierdzić 'jestem za słaba, aby to zrobić, czy mógłbyś mi pomóc proszę?'. Często z tego potem wychodzą miłe konwersacje, chociażby w pociągu.  

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, truskawka napisał:

Mam jeszcze drugiego - koksa znaczy trenera personalnego chciałam powiedzieć, czasem zrzucam coś u jego ojca. Nigdy nie pomógł. Żeby się nie spocił.

Kobiety najbardziej takich lubią co wam nie pomagają, może o to chodzi? 

Innymi słowy, jesteś na celowniku @truskawka? :P 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Libertyn napisał:

Ogarnięcie trzeba wpajać od najwcześniejszych lat

Oczywiście, dlatego nie moja w tym teraz odpowiedzialność. Co innego jakby miał lat 3, a nie o dekadę więcej. Dlatego dopisałam, iż mam nadzieję, że mi samej się to w przyszłości uda. Dziś mogę jedynie tłumaczyć, naprowadzać, lecz od nowa nie nauczę osoby, której respektu sobie niestety nie zapewniłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, truskawka napisał:

Na początku, bardzo proszę Panów Moderatorów o przeniesie historii do Rezerwatu, bo ja nie mogę otworzyć tam tematu. Albo nie umiem. Przepraszam.

 

Sytuacja z dnia dzisiejszego.

 

Zostałam poproszona przez mojego Pana, żeby wydać 3 palety z jego magazynu, chłopakowi którego towar był trzymany na prośbę  ojca tegoż.

Czyli grzecznościowo, po koleżeńsku.

 

Przyjechał chłopak z 10 lat młodszy ode mnie. A tam! ze 13 - zapomniałam ile to ja już mam lat.

 

Wyciągnęłam pierwszą paletę na rampę, paleta z chałwą, tak ciężka że kaczych jaj można dostać. A koleś stoi przy aucie i patrzy.

 

Na rampie kiedyś debile położyli asfalt wiec jak się choćby na sekundę stanie ( a stanie żeby się obrócić) to w gorący dzień nie da się już tego wyrwać.

Stoję. 

 

 Poszłam poprosić sąsiadów żeby widlakiem te palety załadowali do auta.

 

A ja z paleciakiem lecę na dół rampy żeby w aucie tą paletę ustawić. Ciągnę ten wózek po wertepach koleś dalej stoi. 

Ładuję z ogromnym dla mnie trudem paleciak na auto, poprawiam, wyciągam i tak kolejne dwie.

 

Zapłaciłam za załadunek jego palet (!!!) sąsiadowi, bo jak to on stwierdził „że nie wie co i jak” i pojechał.

 

Ludzie co tu się odpierdala?! Kto będzie pracował?

 Co za pokolenia rosną? 

 

To nie jedyny taki model. 

Mam jeszcze drugiego - koksa znaczy trenera personalnego chciałam powiedzieć, czasem zrzucam coś u jego ojca. Nigdy nie pomógł. Żeby się nie spocił.

To się bardzo ciężko czyta. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Hatmehit napisał:

I jak ten młody człowiek ma nauczyć się sumienności czy samodzielności kiedy wyręczany jest nawet w złożeniu skarpet? To błędy rodziny, w tym moje.

Mój brat ma 19 lat, i mówi do mojego ojca: "tato, zrób mi kanapki z masełkiem i pomidorkiem". 

Zawsze mam z tego bekę, kiedy to słyszę.  ?

 

Za to mnie się zawsze słucha. Czasami mu rozkazuję. Podnieś to, przynieś to i tamto. 

Robi bez mrugnięcia okiem. Rozwiązywałam z nim zadania z matematyki. Pewnie dlatego czuje respekt. Starsza siostra, wiadomka.

Kiedy ktoś go zaczepiał, to byłam gotowa każdemu wpierdolić. Nieraz wdałam się w jakąś bójkę w szkolę. Pamiętam do dziś jak lałam się z jednym chłopakiem starszym ode mnie o rok. Potem nikt mu nie podskakiwał, i tak jest do dziś, bo każdy się mnie boi. ?‍♀️

Gdyby ktoś go zaczepiał, to nadal bym temu komuś z chęcią spuściła łomot. 

 

 

 

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zgryźliwie. To proszę państwa. Tu kończy się feminizm i równouprawnienie. 

No i pretensje miej do Pana Twego że nie daje odpowiednich narzędzi. Klienta nie obchodzi że jest Ci ciężko, masz okres czy cokolwiek. Prace masz jaką sobie wybrałaś. Pewnie sama byś nie pomagała robić rzeczy ludziom, którym za te rzeczy płacisz.

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, JudgeMe napisał:

Mój brat ma 19 lat, i mówi do mojego ojca: "tato, zrób mi kanapki z masełkiem i pomidorkiem". 

Zawsze mam z tego bekę, kiedy to słyszę.  ?

U mnie 13, ale wierzę, że do 19 mu pozostanie... Jest kurde inteligentny, wygadany, postanowił z własnej woli ćwiczyć, sympatyczny, ma pasję, ale biedak jest kompletnie pozbawiony samodzielności. Można powiedzieć, że ja przejęłam rolę takiej kurde guwernantki- siedzę z nim nad nauką, aby się rozwijał, tłumaczę to co sama wiem lub mi się wydaje o świecie i ludziach. Słucha się, jest dobrym dzieciakiem, lecz z własnej woli nie zrobi zbyt wiele.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W książkach nikt nie wspomni, ludzie już nie chcą czytać
To świat groteski, głosu rozsądku już nie słychać
Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen
Teraz jest cool, luźno, super, bomba, zniszczono powagę
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę
Podstawowe wartości spłonęły jak papier"

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, truskawka napisał:

Zostałam poproszona przez mojego Pana, żeby wydać 3 palety z jego magazynu,

Tutaj ta historia powinna się zakończyć, Pan każe sługa musi, pamiętaj tylko żeby Panu odpowiedzieć "moje ręce Twoja wola" ? Pozdrawiam 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hatmehit napisał:

biedak jest kompletnie pozbawiony samodzielności.

Taki wiek. 

 

Mój brat jest samodzielny, ale mu się nie chce. ?‍♀️

Wrażliwy, wiersze pisze. 

Czasami przypadkiem trafiam na jakieś zapisane kartki. Wolę tego nie czytać. Prowadzi też swoje dzienniki.  

Taki mały myśliciel, spacerujący. Rozmyślający.  

Urodę też ma delikatną, ładny jest. 

Czasami się o niego boję i martwię.  

Kiedy jestem w domu rodzinnym, a on wychodzi na jakieś ognisko do ziomków. Nie śpię całą noc. Moi rodzice już to przeżyli dwa razy (ze mną i z moim bratem), więc śpią sobie spokojnie, kiedy on jest poza domem. A ja nie mogę, tylko rozmyślam, a jak coś mu się stało, długo nie wraca. 

A kiedy pierwszy raz wrócił pijany do domu, jechałam wtedy po niego, trzecia w nocy, obrzygał mi samochód... 

Nie mogłam w to uwierzyć, że on pije alkohol, mój młodszy braciszek. 

 

 

 

 

 

 

.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, truskawka napisał:

Ludzie co tu się odpierdala?! Kto będzie pracował?

Im więcej państwo rozdaje, tym większej inflacji podlega wartość pracowania.

No bo, zróbmy taki przykład.

Pracuje 100 ludzi i wytwarzają oni powiedzmy 100 jednostek PKB, i 100 ludzi wydaje zarobioną kasę.

Jak pracuje 50, a 50 jest utrzymywanych przez państwo, to wytwarzają oni 50 jednostek PKB, ale kasę wydaje wydaje nadal 100 ludzi.

Czyli już z tego samego warunku wynika, że muszą zabrać Ci koło połowy, a do tego dochodzą przecież socjale i koszty administracji, która jak wiadomo jest

taka efektywna, że gdyby zarządzała piaskiem na Saharze, to by się piasek skończył..

 

W Polsce jest 17,14 mln ludzi aktywnych zawodowo (GUS 2018) a ludności 38,4 (GUS 2018), to oznacza, że aktywnych jest 44,6%. To znaczy, że

jeden pracujący utrzymuje 1.24 niepracującego.. Doliczając socjale i administracje, to już widać, czemu efektywne opodatkowanie jest tak gigantyczne.

 

Jeśli już teraz przeciętny pracujący oddaje 70% swoich dochodów, to pytanie o co i o kogo kurwa walczą Ci socjaliści?

A może każdy pracujący powinien oddawać 100% tego co posiada, czyli efektywnie nie mieć niczego.. ?

11 godzin temu, truskawka napisał:

Przyjechał chłopak z 10 lat młodszy ode mnie. A tam! ze 13 - zapomniałam ile to ja już mam lat.

Słuchaj, ale jeśli jemu powiedzieli, "pojedź po towar", to skoro jest w pracy jako kierowca i to jest jego praca, więc robi to, za co mu płacą, nie jest tam dla fanu ani przyjemności..

To czemu ma robić więcej? Pytanie do czyjej pracy powinno należeć załadowanie towaru.

A wiesz, gdyby przechodził patrol policji, i widział by że się męczysz, to też Ci powinien skoczyć z pomocą?

Czemu Cię to tak dziwi, że każdy dba o swoją dupę? A może by się spocił, a później cały dzień by się lepił w aucie?

Jestem to w stanie poniekąd  zrozumieć..

Ja też w pracy nie mam parcia, żeby robić jeszcze dodatkowo pracę innych, to by było skrajne frajerstwo..

22 minuty temu, Libertyn napisał:

Tu kończy się feminizm i równouprawnienie. 

Dokładnie, @truskawka a gdybyś była facetem, myślisz, że też pomoc powinna zostać udzielona, czy nie?

Bo jakoś powiedzenie w tej sytuacji, że ten "gówniarz się patrzył, ale nie pomógł" przestaje mieć sens..

2 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

Dla nas lepiej facetów wychodzi stety, niestety - zażalenia do kobiet, które gardzą uczynnym i chętnym do pomocy facetom oraz feministkom. 

Pomożesz, źle..

Nie pomożesz, też źle..

 

Żyjemy w kleszczach kobiecej logiki :)

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, SSydney napisał:

Bierna postawa, słabo to rokuje. ?

Póki co bierna postawa w małych sprawach, zobaczę jak będzie przyszłości. Cieszę się tylko, że po swoje pasje sam sięga. Sklejanie modeli (dzięki jego rozgadaniu nauczyłam się odróżniać czołg od działa samobieżnego, niesamowite)  szkicowanie, bieganie- do spraw interesujących go nie trzeba przekonywać. 

 

Ale ogólnie to trochę jak u @JudgeMe- dość wrażliwa, lekko aspołeczna duszyczka. Wiecznie są o niego marwię, aby rówieśnicy mu nie zaszkodzili. To chyba nadopiekuńczość.

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszyscy po równo to po równo, podziękowania należą się feminizmowi. 

 

Poza tym przykładowo ja jestem kolesiem co by Ci pomógł, ale dziś wiem, że za to będę pogardzany i określony jakimś nice guyem w Twojej głowie, więc w sumie się nie dziwię, że sama musiałaś to wszystko zrobić, jak zdarzało mi się pisać - kobiety same sobie kręcą na siebie bat.

 

Dla nas lepiej facetów wychodzi stety, niestety nie pomagać.

Zażalenia do kobiet składać, które gardzą uczynnym i chętnym do pomocy facetem i feminazistek.

 

Kobiety adorują zachowania bad bojowskie, to faceci się dostosowują, poza tym zobacz czy się tam im nie podobasz. 

Jakby Ci pomógł = słaby samiec

Nie pomaga = silny samiec

 

Takie czasy :D 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, truskawka said:

A ja z paleciakiem lecę na dół rampy żeby w aucie tą paletę ustawić. Ciągnę ten wózek po wertepach koleś dalej stoi. 

Ładuję z ogromnym dla mnie trudem paleciak na auto, poprawiam, wyciągam i tak kolejne dwie.

Sam kiedyś palety na auto ładowałem. Nie kojarzę firmy która by wymagała od kierowcy by auto ładował. Przede wszystkim co będzie gdy stanie się wypadek? To nie wasz pracownik, nie był za znajomymi z waszymi zasadami BHP itd. Na miejscu kierowcy też bym palcem nie ruszył, jeżeli moja praca to zabezpieczenie ładunku i kierowanie autem. Jeśli jesteś za słaba fizycznie by to robić to potrzebny jest ktoś inny na twoje stanowisko. Kiedyś miałem taką sytuację z przedstawicielką handlową która miała w skrzyniach sprzęt do prezentacji. Wyciągała ciężkie skrzynie na wózeczek, pomogliśmy, ale mocno protestowała bo to jej robota a nie klienta itd. Tylko to była Brytyjka nie wzięła by tej roboty gdyby nie była gotowa ciężkie skrzynie wyciągać z auta i nie oczekiwała że faceci będą za nią robotę robić.

31 minutes ago, Libertyn said:

No i pretensje miej do Pana Twego że nie daje odpowiednich narzędzi.

Może gdyby zrobiła uprawnienia na wózek to by nie musiała paleciakiem zasuwać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Hatmehit napisał:

ma pasję, ale biedak jest kompletnie pozbawiony samodzielności.

Myślisz, że to kwestia charakteru czy bardziej jakiś błąd wychowawczy po drodze? Pytam jako mama chłopca.

btw.

Znam tzw. „dobry dom” gdzie córkę wychowywano na gosposię dla jej braci i krótko trzymano a od chlopaków nie wymagano kompletnie nic. Nie polecam,   efekty w dorosłym życiu nie za ciekawe.

 

Edytowane przez sol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, StatusQuo napisał:

 

Słuchaj, ale jeśli jemu powiedzieli, "pojedź po towar", to skoro jest w pracy jako kierowca i to jest jego praca, więc robi to, za co mu płacą, nie jest tam dla fanu ani przyjemności..

To czemu ma robić więcej? Pytanie do czyjej pracy powinno należeć załadowanie towaru.

A wiesz, gdyby przechodził patrol policji, i widział by że się męczysz, to też Ci powinien skoczyć z pomocą?

Czemu Cię to tak dziwi, że każdy dba o swoją dupę? A może by się spocił, a później cały dzień by się lepił w aucie?

Jestem to w stanie poniekąd  zrozumieć..

Ja też w pracy nie mam parcia, żeby robić jeszcze dodatkowo pracę innych, to by było skrajne frajerstwo..

Ja pierdolę, co się dzieje z ludźmi i jak ma być dobrze, skoro pomoc drugiemu człowiekowi to frajerstwo, a każde pierdnięcie jest przeliczane na miedziaki.

16 minut temu, StatusQuo napisał:

Dokładnie, @truskawka a gdybyś była facetem, myślisz, że też pomoc powinna zostać udzielona, czy nie?

Oczywiście, że powinna. 

16 minut temu, StatusQuo napisał:

Bo jakoś powiedzenie w tej sytuacji, że ten "gówniarz się patrzył, ale nie pomógł" przestaje mieć sens..

Absolutnie nie. 

16 minut temu, StatusQuo napisał:

Pomożesz, źle..

Nie pomożesz, też źle..

 

Żyjemy w kleszczach kobiecej logiki :)

 

Tworzycie pojebane czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.