Skocz do zawartości

Klasyka odwracania kota ogonem


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem wczoraj scysję z taką jedną panią. 

 

Generalnie pani wykorzystała sobie przestrzeń nazwijmy to wspólną do prowadzenia działań, które były potencjalnym zagrożeniem dla mienia innych użytkowników. W szczegóły nie będę wchodził, bo to nieistotne. Pani oczywiście nie raczyła zapytać innych użytkowników o ich zgodę czy chociażby opinię. 

 

Zwracam pani grzecznie uwagę, ze to jakby nie halo takie samowolki robić. 

 

No i teraz drama się nakręca. Pani do mnie od razu z pretensją, że jak mi się jej działania nie podobają, to dlaczego jej o tym (uwaga!) WCZEŚNIEJ nie powiedziałem ZANIM to zaczęła robić.  Wtf!??? Co ja wróżka qrwa jestem? No i potem dłuższe pierdololo dookoła tego wątku. Ze skoro nikt jej nie zwrócił uwagi, to ona przecież może. 

 

Trochę mi nerw puścił i zapytałem wprost, czy uważa, że to jest kurwa jej prywatny teren, że może robić co chce? 

 

Do pani nie dotarł przekaz w pytaniu. Dotarło jedynie, że "Jesteś cham i mnie obrażasz!" 

 

Także ten teges tak wygląda dyskusja z paniami. Lalunie zaczynają być tak w każdym aspekcie życia bezczelne, że naprawdę coraz częściej mam ochotę dać takiej cwaniurze w ryj. Co prawda facetów zauważam też to zaczyna coraz częściej dotyczyć - wysyp takiego prymitywnego cwaniactwa. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy już pani zaczęła odwalać takie akcje bo widocznie w odpowiednim momencie nie ustaliłeś granic. Jak widzisz, że coś kobieta odpiernicza zareaguj od razu. Teraz ja skarć i zastosuj dla niej jakąś karę. Najlepiej coś co kobieta nie lubi. Pani będzie jeszcze pewnie nieraz sprawdzać twoje granice. Na przyszłość zareaguj od razu jak Ciebie jakąś kobieta wkurwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, nowy00 said:

Kilka razy już pani zaczęła odwalać takie akcje bo widocznie w odpowiednim momencie nie ustaliłeś granic. Jak widzisz, że coś kobieta odpiernicza zareaguj od razu. Teraz ja skarć i zastosuj dla niej jakąś karę. Najlepiej coś co kobieta nie lubi. Pani będzie jeszcze pewnie nieraz sprawdzać twoje granice. Na przyszłość zareaguj od razu jak Ciebie jakąś kobieta wkurwi.

Ale to nie moja kobieta, tylko obca osoba ?

 

Chodzi o to, że panie są w choooj teraz rozwydrzone, bo nikt im nie podskoczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od tej sytuacji, to mnie strasznie wkurwia, jak ktoś nie rozumie prośby. W firmie mam zasadę, że jak ktoś mi za drugim razem nie wykona czegoś, to się żegnamy, bo wiem że dalsze prośby, czy polecenia będą nieskuteczne. 

 

Podobnie w życiu. Zauważyłem, że jak jakaś menda nie posłucha się od razu to można tysiąc razy upominać i nie będzie efektu. Jedyna możliwość to przypierdolić albo ukarać finansowo, co zasadniczo w większości wypadków nie jest możliwe (np. nie przypierdoli się madce która notorycznie zastawia wózkiem przejście) . A może powinno się jednak napierdalać skoro inne metody nie działają? 

 

Mnie strasznie wkurza brak szacunku dla przestrzeni publicznej i życia w społeczności. Polska to pod tym względem dramat. 

 

 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia powiem, że uczucie dania w ryj jest naturalne, ale błędne.

 

Takie sprawy rozwiązuje się fałszywym robieniem zaufania, pochlebstwami, delikatnym poczuciem humoru, przyjacielskim, totalnie kłamliwym stosunkiem.

 

Źle zacząłeś, bo nie można bezpośrednich pytań zadawać. Zamiast tego. Dzień dobry Pani, jak znasz imię to imię. Ciekawy projekt Pani tutaj robi, mogę zapytać o co chodzi?

 

Ona ble, ble, ble.

 

Zastanawiam się Pani (tutaj imię), czy innym sąsiadom nie zacznie to przeszkadzać, bo raz mieliśmy już taką sytuację. Uprzedzam Panią na wszelki wypadek, żeby problemów nie było ze spółdzielnią i sąsiadami. Życzę miłego dnia.

 

Mniej więcej taki scenariusz, a praktycznie działa zawsze. Wiadomo, że nienawidzisz debila, ale problemy "społeczne, wynikające z natury babskiej parszywej" rozwiązuje się bardziej w taki sposób.

 

Miałem zatargi z sąsiadkami, starymi babami, to do tej pory mnie kochają i złego słowa nie powiedzą. Do największego wroga powiem dzień dobry i zapytam, jak się żyje.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, mac said:

 

 

Mniej więcej taki scenariusz, a praktycznie działa zawsze. Wiadomo, że nienawidzisz debila, ale problemy "społeczne, wynikające z natury babskiej parszywej" rozwiązuje się bardziej w taki sposób.

Niby wiem, ale cwaniactwo mnie niestety gotuje. Nie potrafię być fałszywą przymilną mendą ? tylko walę zwykle wprost. Może to też wieloletnie zboczenie zawodowe, gdzie nikt nie ma czasu się pierdolić i bawić w gierki, tylko zawsze są konkrety, kawa na ławę i wszyscy się z tym dobrze czują. 

 

 

Ostatnio w ogóle się zastanawiam, żeby się wynieść z mojego lofta gdzieś na zadupie. I mniej ludzi dookoła tym lepiej.

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, mac napisał:

uczucie dania w ryj

 

48 minut temu, mac napisał:

Zastanawiam się Pani (tutaj imię), czy innym sąsiadom nie zacznie to przeszkadzać, bo raz mieliśmy już taką sytuację. Uprzedzam Panią na wszelki wypadek, żeby problemów nie było ze spółdzielnią i sąsiadami. Życzę miłego dnia.

Slusznie @mac. Metoda wpływu na daną osobę musi być odpowiednio dobrana. 

Co ją zaboli?

Wykluczenie ze społeczności?

Zła opinia?

I to sugerować, uruchamiać chomika z uśmiechem .

 

A u pani:

- Chomik start first engine....

- Check, started.

...

- Chomik start second egine

- Check main engine started...

...

- here is Chomik, here is Chomik to control station. Engines are on full power and ready to launch in 3... 2... 1...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.06.2020 o 23:07, maroon napisał:

Zwracam pani grzecznie uwagę, ze to jakby nie halo takie samowolki robić. 

Europa odkrawa sobie Amerykę, chłopaki wbijają się na dzielnie i mówią, tera, to nasz teren, co nam zrobicie..

Kilka set lat później z 60mln nativesów zostaje kilkaset tysięcy pozamykanych po rezerwatach ludzi trzeciej kategorii..

 

Z twojej wypowiedzi wynika, że Pani zadeklarowała akt własności dotyczący terytorium "bezpaństwowego"..

Ale skoro jest to przestrzeń wspólna, to znaczy, że każdy może z niej korzystać również ona, czyż nie?

Więc jedyny problem stanowi zagrożenie dla innych..

 

Wróg wyznacza zasady, jak bije poniżej pasa, to ty też możesz. Jeśli pani nie rozumie, że stanowi zagrożenie dla innych, to możesz

"dopomóc" biegowi wypadków, albo zagadać innych użytkowników, żeby do pani dotarło :)

A inni nie widzą problemu?

Godzinę temu, maroon napisał:

(np. nie przypierdoli się madce która notorycznie zastawia wózkiem przejście)

Trudna sztuka, zwłaszcza jak w kieszeni się już otworzył scyzoryk :)

Godzinę temu, maroon napisał:

(np. nie przypierdoli się madce która notorycznie zastawia wózkiem przejście)

Możesz się o niego ostentacyjnie wypierdolić i zrobić awanturę..

Muszą być jakieś przepisy o zastawianiu drogi.

Jak na ulicy nie zastawisz 1,5m to ktoś z na wózku może zadzwonić i Ci zlawetują auto, przejście ma być, tak jak droga ewakuacyjna..

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, StatusQuo said:

Wróg wyznacza zasady, jak bije poniżej pasa, to ty też możesz. Jeśli pani nie rozumie, że stanowi zagrożenie dla innych, to możesz

"dopomóc" biegowi wypadków, albo zagadać innych użytkowników, żeby do pani dotarło :)

A inni nie widzą problemu?

Trudna sztuka, zwłaszcza jak w kieszeni się już otworzył scyzoryk :)

.

Ech chyba szczegołów trochę potrzeba dodać. Mieszkam sobie w takich loftach, w teorii taka lepsiejsza lokalizacja. Długi czas był spokój dopóki część mieszkańców nie naprodukowała bombelków. 

 

No i kurwicy można dostać, bo to że dzieciaki kombinują to norma, ale to że rodzice mają wyjebkę to już wkurwia.

 

Cytowana sytuacja to pani ucząca dzieci jeździć na rowerkach w garażu, między samochodami. Dzieci przynajmniej raz się w czyjś samochód wpierdoliły. 

 

Uwagi nie skutkują, część sąsiadów ma w dupie, część ma dzieci i klasyka "co sąsiadowi przeszkadza". Ogólnie czuję się trochę jak debil, że muszę zwracać uwagę, że garaż to nie pierdolony plac zabaw. 

 

Ps. Dodam jeszcze, że pani jest samotną madką. 

 

Ps. Jeszcze dodam, że sytuacja ogólna jest trochę taka, że zrobił się podział na tych z bombelkami (wolno wszystko), na tych bez (jakieś zasady kurwa obowiązują). Polemika ciężka, bo ludzie zasadniczo zamożni, ale niektórym straszna słoma wystaje. Ot takie typowe piekiełko polskie. 

A jest to wkurwiające bo po latach mieszkania łapię się na tym, że zaczynam się niekomfortowo czuć we własnej chacie. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/18/2020 at 11:07 PM, maroon said:

Lalunie zaczynają być tak w każdym aspekcie życia bezczelne, że naprawdę coraz częściej mam ochotę dać takiej cwaniurze w ryj. Co prawda facetów zauważam też to zaczyna coraz częściej dotyczyć - wysyp takiego prymitywnego cwaniactwa. 

Bo to działa. I jest promowane w mediach. Bezczelnie zakłamani politycy, cwaniaccy celebryci, debilni jajcarze na YT, feministki, BLM, do wyboru, do koloru.

Przykład idzie z góry. Tak powstaje kultura. Kultura chamstwa.

 

Jadę sobie na rowerze, naraz gość mnie wyprzedza i skręca mi przed nosem, zajeżdżając mi drogę. Wq*wiłem się, a że zaparkował zaraz po skręcie, to podjeżdżam i się pytam czy to jest normalne zajeżdżać komuś drogę a on do mnie że nie mam maski. Gość sam nie miał a jechał z pasażerem. I taka gadka z debilem.

 

5 hours ago, maroon said:

np. nie przypierdoli się madce która notorycznie zastawia wózkiem przejście

Jeśli to poza firmą to "przewróć" się kiedyś o ten wózek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

pani ucząca dzieci jeździć na rowerkach w garażu, między samochodami

Przecież tam są dioksyny! Z hamulców, z katalizatorów. A wiadomo, że dzieci są dużo bardziej wrażliwe na dioksyny od dorosłych! Czy ona oszalała, czy ona chce, żeby bombelki od tych dioksyn raka dostały? Na ja bym jazdy na rowerku po garażu nikomu nie polecał. A sam z garażu wychodzę najprędzej jak mogę.

 

P.S.

Można jeszcze zwrócić uwagę na zwiększone stężenie diwodorku tlenu występujące zwykle w garażach podziemnych. Ale sam termin "diwodorek tlenu" jest już zbyt znany i to może nie chwycić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, KolegiKolega said:

 

Można jeszcze zwrócić uwagę na zwiększone stężenie diwodorku tlenu występujące zwykle w garażach podziemnych. Ale sam termin "diwodorek tlenu" jest już zbyt znany i to może nie chwycić.

Hehe, jasne można sprzedać każdą historię, ale nie w tym rzecz. 

 

Nie wiem czy ktoś z szanownych próbował wchodzić kiedyś w dyskusję z "madką" rozwydrzonych bachorów. Jak tylko pani zauważy, że nie chodzi o podryw, to od razu włącza się program "czego chuju się przypierdalasz do moich wspaniałych bombelków" ? I koniec w zasadzie dyskusji jest. 

 

1 hour ago, wrotycz said:

Bo to działa. I jest promowane w mediach. Bezczelnie zakłamani politycy, cwaniaccy celebryci, debilni jajcarze na YT, feministki, BLM, do wyboru, do koloru.

Przykład idzie z góry. Tak powstaje kultura. Kultura chamstwa.

Oczywiście, znikąd się to nie bierze. Tylko problem w tym, że komfort życia przez to drastycznie leci w dół. Przecież nie bedziesz się napierdalał z każdym debilem jak leci. 

 

A "godnościom osobistom" się niestety chamstwa nie zwalczy. 

 

Pamiętam jak ostatnio dyskutowałem z gościem, żeby w bramie towarowej nie parkował. No i on kurwa nie mógł zrozumieć, że to jest problem, bo dla niego żaden. Tak to w większości wypadków wygląda. Spuszczasz się, tłumaczysz, a tu nic nie dociera. 

 

Zawsze jak wracam do pl z jakiegoś wyjazdu czy delegacji, to mi humor siada jakie tu jest buractwo. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z wtorku. Wracam z pracy autobusem w Wawie, stoję sobie na końcu i spoglądam w telefonie szukając pewnych informacji. Na następnym przystanku wsiadaja nastolatki i głośno zaczynają słuchać muzyki. Zwróciłem na chilli uwagę czy mogłyby sciszyc a one luz no problem. Dwa rzędy dalej wstała raszpla stara i co....do mnie z ryjem że mam przyciszyc telefon bo wezwie policję xD ja do niej na spokojnie że to nie mój telefon tak głośno grał xD ona że mam przyciszyc i kropka. Wtedy powiedzialem że polecam wyczyścić woskowinę w uszach bo chyba od drugiej wojny światowej zalega i przez głuchotę oskarża bogu ducha winnego człowieka. Myślicie że przeprosiła xD? Nie, groziła że wezwie mimo to policję bo jak śmiałem ja tak obrazić???????

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, maroon said:

Hehe, jasne można sprzedać każdą historię, ale nie w tym rzecz. 

 

Nie wiem czy ktoś z szanownych próbował wchodzić kiedyś w dyskusję z "madką" rozwydrzonych bachorów. Jak tylko pani zauważy, że nie chodzi o podryw, to od razu włącza się program "czego chuju się przypierdalasz do moich wspaniałych bombelków" ? I koniec w zasadzie dyskusji jest. 

To wszystko prawda ale akurat dobro bombelka mogłoby do madki przemówić.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.06.2020 o 11:25, mac napisał:

Takie sprawy rozwiązuje się fałszywym robieniem zaufania, pochlebstwami, delikatnym poczuciem humoru, przyjacielskim, totalnie kłamliwym stosunkiem.

Zgadzam się. Cel uświęca środki a przecież w ogólnym rozrachunku chodzi o to, żeby osiągnąć cel a nie spuścić z emocji i kogoś ojebać, co nie przybliży nas ani do osiągnięcia celu, a dodatkowo czyni, że mamy odhaczonego kolejnego wroga na liście. 

 

W dniu 20.06.2020 o 11:44, maroon napisał:

Nie potrafię być fałszywą przymilną mendą ?

Popatrz na to w inny sposób, opisany powyżej. Ty masz osiągnąć cel, a metody, to kwestia wtórna. Takie działanie, to pragmatyzm i racjonalność, oczywiście z zachowaniem pewnych zdrowych zasad.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wrotycz napisał:

Czyli @Tyson promujesz de facto relatywizm moralny.

Określenie, którego użyłem pt. cel uświęca środki, jest tylko pewnym skrótem myślowym, bo absolutnie nie postrzegam tego o czym pisałem jako relatywizmu moralnego, Miałem na myśli codzienne, zwyczajne sytuacje, w których możemy albo zachowywać się bezkompromisowo, zero-jedynkowo,  w myśl zasady "albo po mojemu albo wcale", bądź starać się wybrać metodę, argument, który trafi do słuchacza i przybliży nas do osiągnięcia celu. Myślałem zwłaszcza w kontekście znanych mi sytuacji, gdy rozmówcom wydaje się, że skoro mają swoje argumenty, to znaczy, że wszyscy koniecznie muszą je akceptować, toteż wbijają je innym do głowy  niczym gwoździe młotkiem.  A to wbijanie z reguły ma się nijak do celu, który wbijajacy pierwotnie chciał osiągnąć. 

 

Dla mnie zachowanie do którego zachęcam, to pragmatyzm.

 

Edytowane przez Tyson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Cel uświęca środki" nie ma pozytywnego moralnie znaczenia. Więc samo określenie a zwłaszcza jego obrona jest moralnym relatywizmem.

 

Lepsze byłoby określenie sprzedaż. W rzeczonej sprawie rozmówca powinien potraktować to jako sprzedaż a kryterium moralne (w postaci złotej reguły etycznej), oprócz prawnego (zgodności z prawem) jako wyznacznik dopuszczalności argumentu. Przekonanie madki że to dla dobra bombelka nie krzywdzi ani jej ani bombelka, jest też zgodne z prawem stanowionym, zatem dopuszczalne. Nie oznacza to, że należy tolerować swawolę patologii, tfu, tfu, przepraszam, proletariatu, bo to akurat jest niezgodne ze złotą regułą etyczną bo krzywdzi mnie, ciebie, @maroon a.

 

Sam kiedyś byłem takim "nieprzejednany" ale w zderzeniu z rzeczywistością musiałem stać się bardziej pozytywistą niż romantykiem. I jeśli znajdzie się w tym radość to jest całkiem zabawne. Co nie znaczy, że stałem się dwulicowcem - nie mam aż takich psychopatycznych zdolności i nie potrafię tak oszukiwać innych i siebie, bo to wchodzi w skład takiej postawy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.