Skocz do zawartości

Od gospodyń domowych do prostytutki


Dominus

Rekomendowane odpowiedzi

@Dominus Myślę, że nie różnimy się zbytnio od poprzednich pokoleń. Wystarczy przeczytać trochę literatury by nabrać dystansu do tego wszystkiego. Ludzie mieli te same problemy, rozterki i wątpliwości co teraz. Patrzymy na to wszystko z perspektywy naszej, bliżej nie określonej w tej dyskusji kultury. O Sodomie to już nie pamiętamy? Poczytaj sobie o Sokratesie, Diogenesie z Synopy, Aureliuszu, by przekonać się, że wszystko co się teraz dzieje to nihil novi sub sole.

 

To jest też taka tendencja, że idealizujemy sobie przeszłość, że trawa była bardziej zielona x lat temu. Teraz to nie ma trawy, zalali rynek betonem :lol:

 

No a zresztą: Izabela Łęcka też była kurwą.

9 godzin temu, Dominus napisał:

Kobiety z poprzednich pokoleń miały główną godność kobiety, co zapewniało im długie małżeństwo i dożywotnie zapotrzebowanie.

Bardziej myślisz o pokoleniach ubiegłego wieku, czy może raczej chodzi Ci o pokolenie Abrahama ok 2 tys. lat p.n.e.? 

 

Zmienia się jedynie nasze otoczenie i warunki w których żyjemy. Nie potrzebujesz dzisiaj polować, ani nie potrzebujesz umiejętności uprawiania zwierzyny. Wystarczy, że za rogiem masz Lidla. Czy to też motywuje do napisania co się stało z nami ludźmi i do czego zmierzamy?

 

Jakby rzeczywiście była prawdziwa pandemia, wymarło 90% ludzi i bylibyśmy zmuszeni szukać jedzenia w lesie, to nagle wszystkie rozterki znkinęłyby w mgnieniu oka. Tindery, pille we wszystkich kolorach tęczy i kwadratowe szczęki (a nie-kwadratowe by poumierały jako te gorsze pod względem ewolucyjnym...:lol:)

 

Ostatecznie, wydaje mi się, że idealizujesz przeszłość. Przemawia przez ten post frustracja. Ta idealizacja ma przykryć jakiś głębszy problem? Nie możesz znaleźć sobie żony, dziewczyny, kochanki, czy rzeczywiście martwisz się o losy społeczeństwa europejskiego, o losy kultury łacińskiej i białej rasy mężczyzn i kobiet?

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, StatusQuo napisał:

Ja uważam, że nie powinieneś mieć prawa głosu, jeśli bierzesz jakikolwiek socjal od państwa lub pracujesz w administracji państwowej, bo wtedy jest konflikt interesów.

Albo przynajmniej, żeby głosy były jakoś wagowane.

Też tak kiedyś myślałem ale to nic nie da. Powinny być raczej takie mechanizmy aby wszędzie gdzie się da było jak najmniej państwa a szczególnie państwa centralnego np: zwiększona kwota wolna od podatku ale i gmina może jej wielkość też ustalać w górę, państwo ma zapewnić pomoc ludziom ale idzie to bezpośrednio z budżetu gminy a nie z centralnej dotacji. Dostajesz pomoc z gminy ale musisz ją w jakiś sposób odpracować choćby symbolicznie itd.

No ale podstawa to zakaz uchwalania budżetu z deficytem no i świadomi ludzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, la paloma adieu napisał:

@Dominus Myślę, że nie różnimy się zbytnio od poprzednich pokoleń. Wystarczy przeczytać trochę literatury by nabrać dystansu do tego wszystkiego. Ludzie mieli te same problemy, rozterki i wątpliwości co teraz. Patrzymy na to wszystko z perspektywy naszej, bliżej nie określonej w tej dyskusji kultury. O Sodomie to już nie pamiętamy? Poczytaj sobie o Sokratesie, Diogenesie z Synopy, Aureliuszu, by przekonać się, że wszystko co się teraz dzieje to nihil novi sub sole.

 

To jest też taka tendencja, że idealizujemy sobie przeszłość, że trawa była bardziej zielona x lat temu. Teraz to nie ma trawy, zalali rynek betonem :lol:

 

No a zresztą: Izabela Łęcka też była kurwą.

Bardziej myślisz o pokoleniach ubiegłego wieku, czy może raczej chodzi Ci o pokolenie Abrahama ok 2 tys. lat p.n.e.? 

 

Zmienia się jedynie nasze otoczenie i warunki w których żyjemy. Nie potrzebujesz dzisiaj polować, ani nie potrzebujesz umiejętności uprawiania zwierzyny. Wystarczy, że za rogiem masz Lidla. Czy to też motywuje do napisania co się stało z nami ludźmi i do czego zmierzamy?

 

Jakby rzeczywiście była prawdziwa pandemia, wymarło 90% ludzi i bylibyśmy zmuszeni szukać jedzenia w lesie, to nagle wszystkie rozterki znkinęłyby w mgnieniu oka. Tindery, pille we wszystkich kolorach tęczy i kwadratowe szczęki (a nie-kwadratowe by poumierały jako te gorsze pod względem ewolucyjnym...:lol:)

 

Ostatecznie, wydaje mi się, że idealizujesz przeszłość. Przemawia przez ten post frustracja. Ta idealizacja ma przykryć jakiś głębszy problem? Nie możesz znaleźć sobie żony, dziewczyny, kochanki, czy rzeczywiście martwisz się o losy społeczeństwa europejskiego, o losy kultury łacińskiej i białej rasy mężczyzn i kobiet?

 

 

 

 

Nie, nie idealizuję przeszłości, ale w przeszłości był widok świata mężczyzny i kobiety, którzy są różni. Ojciec nauczył syna, matka nauczyła córkę, jak patrzeć na ten świat, teraz, biorąc pod uwagę ogromną liczbę rozwodów, widzimy facetów wychowywanych przez matkę i mających wygląd kobiety, a nie mężczyzny  na rzeczy, a także dziewczyny z nastawieniem na kobiecą stronę, a kiedy tacy ludzie zakładają rodzinę, nikt nie wie, jak się zachować, nie wie, jaki jest mężczyzna w rodzinie, dziewczyna nie wie, czym jest kobieta w rodzinie, w której jest mężczyzna, ponieważ mają  od moich rodziców nie było żadnego przykładu, który mógłby omówić fakty z tą sprawą. Ale dlaczego opłaca się na twoim forum oskarżać mnie, że mam problemy z dziewczynami i przedstawiać mi inne bzdury feministyczne, podzieliłem się przemyśleniami, które omówiłem z ludźmi, którzy byli na pierwszym roku  tak jak ja jestem w ruchu mężczyzn. Gdyby nie nazwa (braciasamcy), pomyślałbym, że to forum feministyczne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, rycerz76 napisał:

No ale podstawa to zakaz uchwalania budżetu

Na samym początku III Rp Korwin to proponował, wyśmiali go, nie liczył bym na to, że wiele się zmieniło :)

Dajmy na to taki Miler, jak był tak jest, i pewnie wielu, wielu innych również..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszym świecie młodzi mężczyźni czują się zagubieni, nie miał kto ich poprowadzić za młodu- nasi ojcowie są nieogarnięci w większości sami są niewychowani, nie wychowali więc swych dzieci,  przez co młodzi spędzają czas na upijaniu się, waleniu konia czy graniu w gry komputerowe - nie wiedzą co począć z życiem.

 

Nawet nie wiecie jak bardzo muszę się każdego dnia zmuszać, motywować by coś działać w tym życiu, telefon, komputer, tinder, reklamy wszystko wokół próbuje mnie ogłupić.

 

Czasem starając się robić coś wartościowego, czuję się jak wariat - rówieśnicy wpatrzeni w telefony, zafascynowani kolejnymi memami, kotami, fokami.

 

Świat zwariował oguem. 

 

OBY za mego życia pojawił się RESET.

 

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, RENGERS napisał:

W dzisiejszym świecie młodzi mężczyźni czują się zagubieni, nie miał kto ich poprowadzić za młodu- nasi ojcowie są nieogarnięci w większości sami są niewychowani, nie wychowali więc swych dzieci,  przez co młodzi spędzają czas na upijaniu się, waleniu konia czy graniu w gry komputerowe - nie wiedzą co począć z życiem.

 

Nawet nie wiecie jak bardzo muszę się każdego dnia zmuszać, motywować by coś działać w tym życiu, telefon, komputer, tinder, reklamy wszystko wokół próbuje mnie ogłupić.

 

Czasem starając się robić coś wartościowego, czuję się jak wariat - rówieśnicy wpatrzeni w telefony, zafascynowani kolejnymi memami, kotami, fokami.

 

Świat zwariował oguem

 

OBY za mego życia pojawił się RESET.

 

Nic, na całym bożym świecie nie wku...wia mnie tak bardzo jak takie pier...lenie. Oczywiście wszystkiemu są winni żli ojcowie. Bo gdyby nie oni, to ho ho jakby się żyło.?.

Do mojej córki swego czasu podbijał taki sierotka boży z kryminalnymi inklinacjami, wg. mojej żony bardzo przystojny (ja tego nie widzę u facetów). Bidulka w wieku chyba 27 lat nie miał żadnego zawodu, a gimnazjum było dla niego zbyt trudnym wyzwaniem. A tłumaczył to tak, że to wszystko przez jego ojca, bo gdyby nie ojciec, to ho ho kim to on by nie został i  co to by nie robił, a tak to jest taka bidulka ,???.

 

Grzecznie spytałem dlaczego w takim razie nie został marynarzem (miałem okazję z nim rozmawiać), przecież w samym Trójmieście jest około 60 agencji rekrutujących do pracy na morzu ( w całej Polsce jest ich ponad 120). Wszystko co by zarobił, mógłby odkładać i błyskawicznie ogarnąłby się finansowo. On nie może, bo to taka ciężka praca?. Ale to wszystko przez jego ojca itd. 

 

No ale bez jaj, nie można uogólniać. Jest też mnóstwo normalnych, młodych facetów. Nie wiem czy wiecie, ale jeszcze przed wojną Wyższa Szkoła Morska w Gdynii miała statek szkolny "Dar Pomorza". Każdy przyszły student WSM-ki musiał zaliczyć rejs  kandydacki na tej pięknej fregacie, gdzie dostawało się zdrowo w kość. Celem takiego rejsu było wyeliminowanie jeszcze przed studiami męskich cip, czyli facetów bez charakteru. Męskie cipy zawsze były, są i będą, ale jest też mnóstwo normalnych chłopaków. Nie należy uogólniać moim zdaniem.

 

Gdy tak narzekasz, że codziennie musisz coś robić jak miliony innych ludzi,to czego oczekujesz. Może współczucia? My ojcowie mamy dużo łatwiej, o niczym innym nie marzymy, żeby codziennie wstawać do ciężkiej pracy, żeby zarobić na kumputery, srajfony, studia za granicą itp. dla naszych bachorów?.

Jaki znowu reset? Wojna?

 

14 godzin temu, Dominus napisał:

Gdyby nie nazwa (braciasamcy), pomyślałbym, że to forum feministyczne.

Padłem! 

 

 "Ale dlaczego opłaca się na twoim forum oskarżać mnie, że mam problemy z dziewczynami i przedstawiać mi inne bzdury feministyczne, podzieliłem się przemyśleniami, które omówiłem z ludźmi, którzy byli na pierwszym roku  tak jak ja jestem w ruchu mężczyzn."

 

Powyższe zdanie brzmi tak, jakby jego autorem był cudzoziemiec. Moja nic nie rozumieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2020 o 08:47, Libertyn napisał:

 Wątpię by teraz państwo było bardziej socjalistyczne niż w PRL. A w PRL i dzietność większa była, rozwodów praktycznie nie było.
Dopiero od lat 90 zaczyna wzrastać liczba rozwodów, spada dzietność. Wchodzi kapitalistyczny konsumpcjonizm pod znakiem "Jesteś najważniejszy i wszystko za drobną opłatą powinno być dostosowane do Ciebie". Przychodzi komercjalizacja wszystkiego. Koleżeństwa i przyjaźnie coraz częściej zastępuje się networkingiem. Drugą osobę traktuje się coraz częściej utylitarnie jako kolejny element układanki pod tytułem "Ja i moje perfekcyjne życie". Pokolenie masowo rozwodzące się  rodziło się lub dorastało w czasie gdy u nas był kapitalizm. Gdy liczyło się "Ja" pokolenia PRLu często nie miały nic poza relacjami międzyludzkimi toteż bardziej o nie dbają, mając na uwadze opowiadania własnych rodziców którzy zaliczyli nieraz czasy wojenne.

Teraz jest socjal + komercja. Zabójcze połączenie. Wszystko co najgorsze wzięte z dwóch systemów plus rozwój technologii, tak jak napisałeś, internet, portale randkowe, instagramy. Z jednej strony wszystko nakierowane na indywidualizm, kobiety mogą wszystko, kobiety z dziećmi łatwo znajdują sobie następnego faceta, gdy kiedyś były przegrane w takiej sytuacji, bez męża, bez środków do życia, rola mężczyzny bardzo zredukowana, pensje właściwie wyrównane, wysokie podatki, dlatego mężczyzna też nie jest autorytetem dla pańci często, nie utrzyma rodziny z jednej pensji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

kobiety z dziećmi łatwo znajdują sobie następnego faceta

Szczerze wątpie. Najłatwiej miały w latach 40tych. Gdy poza samotnymi matkami była masa wdowców i samotnych ojców.

Cytat

, gdy kiedyś były przegrane w takiej sytuacji, bez męża, bez środków do życia, rola mężczyzny bardzo zredukowana, pensje właściwie wyrównane, wysokie podatki, dlatego mężczyzna też nie jest autorytetem dla pańci często, nie utrzyma rodziny z jednej pensji.

Kiedyś było lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Libertyn napisał:

 

Szczerze wątpie. Najłatwiej miały w latach 40tych. Gdy poza samotnymi matkami była masa wdowców i samotnych ojców.

Kiedyś było lepiej?

Sam znam kilka takich par, że koledzy wzięli sobie kobietę z dzieckiem, do tego często starszą od nich. A oni byli bezdzietni. Teraz często mają też dziecko z nią.

 

W warunkach powojennych, gdy kilka milionów mężczyzn zginęło, to zrozumiałe, ale teraz? Chociaż wtedy to faceci mogli dopiero przebierać. Ci co przeżyli. Więc takie kobiety z dziećmi miały dopiero ciężko.

 

Dla dzietności i trwałości rodzin na pewno było lepiej. Wystarczy spojrzeć na wskaźniki dzietności i liczbę rozwodów. Nawet sprawdziłem:

 

 Dzietność w Polsce w 1960r. to było 2,98 dziecka na kobietę, w 2017r. 1,39.

 

Liczba małżeństw zawartych w 1980 r. to było 307,4 tysiąca, a liczba rozwodów 39,8 tysiąca. W 2017r. to było 192,6 tysiąca i 65,3 tysiąca.

 

Różnicę widać gołym okiem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.