Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, leto napisał:

Natomiast nieco bardziej ad rem: moja prababcia, w wieku lat osiemdziesięciu paru, z rozrzewnieniem wspominała, jak to pewien pilot tuż przed II WŚ się wokół niej kręcił. Bynajmniej nie był to mój pradziadek.


Hmmm jakby Ci to delikatnie powiedzieć, nie ma nic złego w domieszce czystej, aryjskiej krwi Hans, tzn. Leto

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, jeśli o mnie chodzi to uważam, że beciak w tej kwestii zawsze będzie na przegranej pozycji. Myślę, że to nie jest tak, że tylko zaburzone laski tak robią a po prostu taka jest natura. To właśnie mniejszość nie idealizuje i nie wspomina lepszego samca. Dobry przykład z babcią @leto pokazuje, że to się działo niezależnie od czasów. W skrócie mówiąc dla większości beciaków większość lasek będzie miała ten tzw. syndrom alpha widow. Jeśli nie Azjatka czy jakaś inna nie biała (hipergamia rasowa) to zostaną głównie związki z rozsądku gdzie panna nie szanuje chłopa i pojawiają się często problemy z dupy. Sam to odczułem mocno w jedym ze swoch związków. Laska po latach wspominała pierwszego jako wzór mężczyzny jaki powinien być co niestety rodziło masę patologii i o tym nie wiedziałem. Facet w takim układzie jest pionkiem kobiety, który ma spełniać wszystkie oczekiwania i się nie stawiać bo inaczej agresja albo wypad. Niechęć do wiązania się z używanymi jest naturalna bo to instynkt ostrzega przed niebezpieczeństwem. Nie ma instynku w przypadku kiedy jest się znacznie lepszym/ silniejszym od kobiety albo po prostu kultura mocno u kogoś to wyparła (mamy czasy skrajnej tolerancji seksualności i dewiacji gdzie nawet duchowość to popiera patrz. Osho i jemu podobni). Tak samo rok temu spotkałem się z dziewczyną, która jak głupia szukała kontaktu z byłym po kilku miesiącach mimo, że ten kopnął ją w tyłek i znalazł nową. Rozważałem ją do związku bo rozsądnie mi pasowała ale mnie zniechęciła tym zachowaniem i dużo o nim gadała. Może sprawdzę niedługo czy coś się zmieniło. Jednak jak nie jesteś ch@dem lepszym od byłych to większość związków będzie patologiczna i krucha.

@Pacman takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.06.2020 o 00:17, deomi napisał:

obecnie: faceci z którymi się spotykam/spotykałam nie wywołują we mnie takich uczuć, jest miło i sympatycznie, ale to już nie jest to co wtedy,

Dlatego ja czasami w celu dostarczenia sobie dawki emocji spotykam się z byłym (moją pierwszą miłością). 

A minęło 7 lat. 

 

Nigdy nie chciałabym z nim być, to absolutnie wykluczone, ale podnieca mnie taki układ bez jakichkolwiek zobowiązań.

Chciałabym kiedyś spotkać się z jego żoną. 

Przedstawiłby mnie jako zwykłą koleżankę. Pewnie wytworzyłoby się między mną a nim napięcie seksualne, a pomiędzy mną a nią doszłoby do rywalizacji.  

 

 

 

 

 

 

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, JudgeMe said:

Dlatego ja czasami w celu dostarczenia sobie dawki emocji spotykam się z byłym (moją pierwszą miłością). 

A minęło 7 lat. 

 

Nigdy nie chciałabym z nim być, to absolutnie wykluczone, ale podnieca mnie taki układ bez jakichkolwiek zobowiązań.

Chciałabym kiedyś spotkać się z jego żoną. 

Przedstawiłby mnie jako zwykłą koleżankę. Pewnie wytworzyłoby się między mną a nim napięcie seksualne, a pomiędzy mną a nią doszłoby do rywalizacji.  

Obrzydliwe. Kiedy mnie podrywają zajęci faceci to zaraz wyobrażam sobie w głowie jak mój robi tak samo i jest mi przykro wobec ich kobiet. 

Ty pewnie myślisz, że jesteś taka fajna, że Twoi nie będą tak robić.

I nie bądź taka pewna, że jego żona uznałaby Cię za kogoś godnego rywalizacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, JudgeMe napisał:

Dlatego ja czasami w celu dostarczenia sobie dawki emocji spotykam się z byłym (moją pierwszą miłością). 

A minęło 7 lat. 

 

Nigdy nie chciałabym z nim być, to absolutnie wykluczone, ale podnieca mnie taki układ bez jakichkolwiek zobowiązań.

Chciałabym kiedyś spotkać się z jego żoną. 

Przedstawiłby mnie jako zwykłą koleżankę. Pewnie wytworzyłoby się między mną a nim napięcie seksualne, a pomiędzy mną a nią doszłoby do rywalizacji.  

A żeby Ci wagina wyszła na drugą stronę i robiła za ponton w wannie. To nie powód do dumy, bo kobiety lekkich obyczajów za to biorą chociaż pieniądze ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zgredek napisał:

o nie powód do dumy, bo kobiety lekkich obyczajów za to biorą chociaż

A ja nie będę kłamać, że mnie to boli.

Po prostu nie jest mi żal tej kobiety. A tylko autentyczny żal miałby jakąś wartość. 

Mogłabym udawać i nie robić czegoś, bo po prostu tak się nie robi.  Ale ja wewnętrznie tego nie odczuwam.  

Nie jestem o tym przekonana. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JudgeMe napisał:

A ja nie będę kłamać, że mnie to boli.

Po prostu nie jest mi żal tej kobiety. A tylko autentyczny żal miałby jakąś wartość. 

Mogłabym udawać i nie robić czegoś, bo po prostu tak się nie robi.  Ale ja wewnętrznie tego nie odczuwam.  

Nie jestem o tym przekonana. 

 

No i to wynika ze skrzywienia z psychologicznego punktu widzenia. Ja sam święty nie jestem, bo partnerkę zdradziłem - dwa razy a i nawet teoretycznie trzy by można było podpiąć, zawsze z inną. Dopiero z czasem wyciągnąłem wnioski i zrozumiałem z czego to się wzięło. Może nie dla tej żony, nie tej wielkiej miłości ale samej siebie wypadałoby zajrzeć w głąb i dowiedzieć się co sprawiło, że stałas się taką sukwą? 

Edytowane przez Zgredek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, JudgeMe napisał:

Dlatego ja czasami w celu dostarczenia sobie dawki emocji spotykam się z byłym (moją pierwszą miłością). 

A minęło 7 lat. 

Chciałabym kiedyś spotkać się z jego żoną. 

 

43 minuty temu, Cellardoor napisał:

Ty pewnie myślisz, że jesteś taka fajna, że Twoi nie będą tak robić.

 

Niestety takie osoby jak @JudgeMe są zawsze górą i nic im się nie stanie, nie grozi. Wynika to z tego, że zawsze się łatwiej niszczy niż tworzy. Do stworzenia prawdziwego, dobrego związku potrzeba się postarać. @Cellardoor jej nie będą tak robić, bo nie będzie w takiej sytuacji. Ściana hańby ogólnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

Kurcze, niedość, że wchodzenie w relację z byłym jest specyficzne, to tym bardziej seksualną kiedy ten ma już partnerkę. Trochę to zakrawa o jakieś tracenie damskiej godności, ale w sumie każdy ma inny system wartości.

 

Dobrze przynajmniej wiedzieć, iż czynienie tego nie jest 'dobre'. Zupełnie nie chodzi o solidarność jajników, ale wręcz szacunek do siebie i tego faceta, ktorego zachowanie jest obrzydliwe, lecz prowokowane. Aczkoleiek chyba nie nam oceniać, ale na pewno nie jest to powód do dumy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Wybacz, ale moim zdaniem jesteś typem człowieka podatnego na zranienie. Pchasz głowę tam, gdzie inny nie wsadziłby ręki. Smutne. Psujesz rynek ziomek i nie nawijaj o kohones z łaski swojej, z takim mentalem.  ? Ja rozumiem, że jesteś taki dobry, że każdy człowiek jest ważny i takie tam.... Ale nie rzucaj pereł przed wieprze... 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JudgeMe napisał:

Bo Ty nadajesz seksualności wymiar osobowy.  

Ja nie.  

Nijak to moim zdaniem nie tłumaczy czynu jakim jest seks z żonatym facetem. To on jest głównym winowają, ale Ty na to otwarcie pozwalasz i w ogóle Cię to nie gorszy. Ja mam to (może głupie i nieżyciowe) podejście, iż wszelkie sprawy ze zdradą związane mnie zwyczajnie brzydzą. Lecz jak wspomniałam- każdy ma inny system wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, JudgeMe said:

Ja tego tak nie odczuwam, dlatego nie uważam siebie za dobrą osobę. 

 

11 minutes ago, JudgeMe said:

Czekam na Wasze racjonalne argumenty za tym, że uprawianie seksu z żonatym facetem jest złe. 

I traci się przy tym godność.  

 

To nie rozumiem - wiesz, że to złe ale Ci to nie przeszkadza, czy nie wiesz i potrzebujesz argumentów?

 

Moim zdaniem godność to dość indywidualna sprawa i każdy w innych okolicznościach czuje, że ją traci. 

Natomiast że krzywdzenie innych ludzi (w tym wypadku żony i często dzieci) jest złe, to chyba oczywiste?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, JudgeMe napisał:

Czekam na Wasze racjonalne argumenty za tym, że uprawianie seksu z żonatym facetem jest złe. 

Przede wszystkim prowokuje się rozpad związku. On widocznie zbyt bliski nie jest skoro pojawia się regularna zdrada, ale jednak tylko pogarsza sprawę. Mam najprostszą formę niechęci do takich zachowań. To może i kultorowo narzucona moralność, ale zwyczajnie mnie coś takiego brzydzi. Może i racjonalnie Ci argumentów nie podam, ale to po prostu krzywdzenie innych, ale jeszcze gorsze jest tutaj moim zdaniem brak jakiegoś poczucia wstydu za to co robisz. Jasne, to on powinien, bo kuźwa zdradza żonę, a nie rozwiązuje problem w związku, ale Ty na to bez problemu pozawalasz. No i seks z byłym, po co, jara Cię to, że naiwna żonka nie wie? 

 

Godność jest subiektywna, acz ja wspieranie wierności uważam za jakiś honor. Może i źle, ale tak mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.