Skocz do zawartości

Kobieta może mieć tylko jednego mężczyznę przez duże M


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam nowy temat w rezerwacie, z tłumaczeniem dlaczego bycie tzw. femme fatale, instagramową księżniczką, z tłumem orbiterów donikąd cię nie zaprowadzi, jako kobietę, a ciebie w roli tego orbitera takoż.

 

Otóż między kobietą i mężczyzną jest wzajemne zasilanie energetyczne, które ma moc tylko wtedy, kiedy jest zasilane w stosunku 1:1 bez wycieków na zewnątrz. Tłumaczyłem to na tym filmie:

 

 

Jeżeli jakaś pani lub pan chciałby zapoznać się z tym, jak to zasilanie działa - to zapraszam do obejrzenia, w tym wątku garść podsumowań i wniosków, czemu inne modele nie zadziałają

 

Otóż w Polsce zaczyna dominować patologiczny model omówiony przeze mnie w trzeciej części tego filmu, gdzie pani utrzymuje wianuszek służących z siusiakami do różnych posług, gdyż żaden nie wydaje się dość fajny i wystarczający, więc bierze ich i rzuca ich oraz wykorzystuje wedle chwilowego humoru i uznania. Wianuszek protestuje, ale ponieważ na rynku nie ma wielkiego wyboru, bo nawet jak pani jest z grubsza wierna, to wypatruje kolejnych na radarze, albo już ich tam iluś miała.

 

Model też widać na tym forum, vide dział o honorze, gdzie gość zwierza się, że posuwa komuś w wolnych chwilach kobietę, wolnych chwilach od tamtego. Wydaje się to fajne, drogie panie, mieć takie dwa baty, ale jest tu haczyk. Haczyk jest taki, że żaden mężczyzna przez duże M nie zbliży się do takich poliukładów nawet jeżeli tam nie ma seksu, tylko jest dawanie atecji i spędzanie czasu. Po prostu widać tu na kilometr słaby interes, rozkład, degenerację.

 

Mój znajomy Ukrainiec, który ma żonę 'nie miewającą okazji' :D nie pozwala mi nawet z nią przebywać i ma rację. On oszczędza energię. I tak zachowa się każdy silny mężczyzna, nie 'będzie zazdrosny', bo zazdrość nie ma tu wiele do rzeczy, on nie będzie po prostu rozrzutny. Każdy, który pozwala sobie na coś innego - jest pizdeuszem, nie mężczyzną, który nie potrafi obronić, co jego.

 

Możecie mieć, drogie panie, wrażenie że jestem nienormalny, chorobliwie zazdrosny, ale to nie ja jestem nienormalny, tylko świat, w którym żyjecie stoi na głowie. Dowodem tego jest fakt, ze dominują nas muzułmanie, bo oni mają dobrze zasilone rodziny i w efekcie siłę oraz demografię. My mamy - rozproszenie.

 

Dlatego silnego faceta interesuje nie tylko to, czy ty nie chodzisz, lub czy zamierzasz chodzić na boki, a nawet to, czy ty przyszłaś do niego silna, z samotności, czy prosto z objęć takiego pizdeusza, którego wczoraj rzuciłaś. On nigdy na coś takiego nie pójdzie. Skąd ja to wiem, bo kiedyś ignorowałem te reguły i wiem jak to się skończyło - dwoma rozwodami!

 

Takie panie nie potrafią zasilać, one okradają tylko co raz to większy wianuszek takich adoratorów/orbiterów/pizdeuszy. Można być tam facetem primary - ale jeżeli ten wianuszek dalej istnieje, to wiedz, że coś się dzieje - twoja energia żeńska ucieka.

 

Co więcej - silny facet - zainteresuje się twoją historią seksualną, albo będzie szukał sobie dziewicy. Z tego samego powodu, każdy seks i wydatek energetyczny na innego mężczyznę programuje kobietę genetycznie i osłabia energetycznie. Komu to potrzebne, twoje doświadczenie? Tylko lamerom, którzy uważają, ze seks dla rozrywki, coś im w życiu da. Nic nie da, tylko zniszczy. Jakby to staroświecko nie zabrzmiało - uważaj z kim się prowadzasz, bo każdy twój przeskok (to samo tyczy się mężczyzn) na inną gałąź - sprawia, że silni mężczyźni stracą tobą zainteresowanie. To miłe uczucie, że się ma kontrolę nad sytuacją przyćmi ci prawdę, która nie jest widoczna na pierwszy rzut oka niedoświadczonej dziewczyny - gdy żonglujesz pizdeuszami, mężczyźni przez duże M się wycofują. To prawo równowagi. 

 

Popatrz po sobie: jeżeli podoba ci się jakiś facet i widzisz, jak bierze się za marnej jakości tanią dupę bez żadnej klasy - dobre to wywiera wrażenie na tobie? No właśnie. A u mężczyzn to jest jeszcze 3x silniejsze, tych, którzy mają wysoką wartość. Dla nich co roku wchodzi na rynek nowy rocznik 18stek i oni mogą w nich wybierać. Jest prawdą, że te laski niewiele umieją, ale jeżeli mają znikomą historię seksualną, lub żadną  - to to jest coś. Czym chcesz z tymi dziewczynami konkurować? Jedyne czym możesz - to potencjał, wiedza, doświadczenie. Ale wszystko, co ma tamta dziewczyna musisz mieć też, bo my patrzymy na geny i potencjał do urodzenia i wychowania dziecka tak samo jak ty na nasz potencjał do jego utrzymania i wykształcenia! Nauczyć człowieka kilku pożytecznych umiejętności, tak jak tą młodą dziewczynę - to jest do zrobienia i dla takiego wartościowego materiału facet się tego podejmie. Natomiast wyczyścić historię i zlikwidować patologiczne nawyki, to jak czyścić historię wypadkowego samochodu, najczęściej i tak się to nie uda, nowy właściciel i tak się kapnie i zwróci towar.

 

Jest kwestią czasu, kiedy puszczalskość wyjdzie z mody - nie będzie na nią popytu! Pomyśl o tym już dzisiaj, by nie musieć czyścić swojej historii jak tatuaży, które nikogo nie będą już kręcić.  

 

Mam nadzieję, że temat jest pomocny - więc pamiętaj - im więcej partnerów - tym niższa wartość na rynku matrymonialnym. Najwyższa wartość - zero partnerów i zasilenie mężczyzny prosto z  twojej samotności.

  • Like 14
  • Dzięki 11
  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

 

Właśnie zostałem przez Ważniaka podkreślony, kilkoma nieprzychylnymi mi argumentami (30 min temu), gdy zakładałem takie tematu jak ten, także pamiętaj, gdy coś od siebie dajesz to szykuj się na teksty: "I tak nie zaruchasz" i inne wytworne komentarze.

No trudno, żyjemy w ultra egoistycznych czasach, więc widać "tak trzeba", tak robią dzisiejsi ludzie.

Poza tym, @absolutarianin tu zapodajesz "wyższą wiedzę", bądź gotowy, że będzie niezły bigos i zostaniesz nazwany oszołomem, a wspomnij o telegonii, która może być prawdą, oj tego wielu nie lubi ;) 

 

Zdrówka. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin  a co w przypadku, kiedy kobieta nie chce się wiązać z żadnym facetem? Strasznie uogólniasz. Ja będac sama czuje się lepiej niż będać z jakim kolwiek facetem w życiu. Jak to więc jest? Czy drugi człowiek definiuje nasze szczeście? Czy to my sami?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A według mnie dużo prawdy w tym co @absolutarianin napisał. Chińczycy mają swoje jing i yang, a głupi nie są. W szczegółach mogą być różnice interpretacji, ale sama zasada zachowania energii jak najbardziej ok.

 

Mnie to forum nieco bawi, pod tym względem, że tu ze 3/4 wypowiedzi to w kontekście ruchania ? Jakby to całe życie było. 

Edytowane przez maroon
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Mój znajomy Ukrainiec, który ma żonę 'nie miewającą okazji' :D nie pozwala mi nawet z nią przebywać i ma rację. On oszczędza energię. I tak zachowa się każdy silny mężczyzna, nie 'będzie zazdrosny', bo zazdrość nie ma tu wiele do rzeczy, on nie będzie po prostu rozrzutny. Każdy, który pozwala sobie na coś innego - jest pizdeuszem, nie mężczyzną, który nie potrafi obronić, co jego.


To jest naprawdę niesamowite jak można uczyć o duchowości jednocześnie jej przecząc, pisząc coś o jakimś zasilaniu.
Zapominasz o paru zasadach:
- prawdziwą duchowość można poznać po tym, że nigdy nie tworzy podziałów. Nigdy. Istnieją albo podziały albo prawda. Mówimy o skrajnej duchowości, nie cukierkowej typu "tańcz, śpiewaj, wizualizuj sobie porsche". 
- "jakość" zasilania. A co z życiem drugiej istoty? Co z tym, że ktoś ma WŁASNĄ duszę/osobowość/cokolwiek, co chce się spełniać w świecie, a nie być związanym, żeby być jakimś egoistycznym zasilaczem dla kogoś? Czytając o tantrze seksualnej znalazłem fajny fragment o tym, że związek zaczyna się kończyć wtedy, kiedy energia seksualna zaczyna być "trująca". Powodzenia z utrzymywaniem wysokiej jakości energii, kiedy żyjesz w słabych warunkach i jeszcze ktoś jest na tobie.. pasożytem. Tak, pasożytem dla osiągania własnych celów blokującym kontakty społeczne, a nauka dowodzi, że kontakt z innymi ma nawet działanie przeciwbólowe. Dlatego chodzenie na kurwy to nie jest to samo co własna partnerka. Jest wymiana energetyczna, ale prostytutki często głęboko w duszy nienawidzą mężczyzn, gardzą nimi aż do tego stopnia, że jadą na psychotropach, a ci to wchłaniają. Ulga wchłonięcia energii yin jest tylko nieznaczna i ulotna. Poza tym, energia z ciała innej osoby nie utrzymuje się na nas długo i zostajemy po czasie sami - jak zawsze.
- to co opisałeś, to prawdopodobnie jest lękowy sposób przywiązania - https://pl.wikipedia.org/wiki/Style_przywiązania_się_u_dzieci Pan Kolega Ukrainiec mógł przechodzić przez ciężkie dzieciństwo, bo to w końcu Ukraina, przez co patologia jest dla niego normą, najprawdopodobniej. Tworząc swoją analizę psychologiczno-mistyczną, zgwałciłeś logikę i naukę, żeby udowodnić swoją tezę, mieszając prawdę z fałszem, maskując oczywiste błędy dodatkową iluzją "siły" - jak nie jesteś silnym facetem, to się ze mną nie zgodzisz.
- żaden "silny mężczyzna" nie gnębi i nie więzi innych istot. Skoro jest taki silny, to dlaczego nie wypuści swojej kochanej kobiety na zewnątrz? Czyżby przez.. dogłębny strach i wątpienie we własną męskość, hmm? Może tutaj nie chodzi o żadne mistyczne zasilanie? Chcesz zobaczyć silny pokaz męskości? Patrz: https://m.faktopedia.pl/uimages/services/faktopedia/i18n/pl_PL/201810/1538500803_by_cenot_500.jpg męskość DBA, wychowuje, pielęgnuje, troszczy się, jest wsparciem, jest archetypowym królem i wojownikiem, a nie kurwa, decyduje o czyimś losie jakby to była czyjaś własność. To, o czym mówisz to wykoślawienie psychologii jungowskiej w jej archetypowym wydaniu - mówisz o archetypie króla w postaci cienia - tyrana. Ludzie tyranów NIENAWIDZĄ i ich obalają, jak tylko mogą. Niepoprawnie wykształcony archetyp króla w postaci cienia (tyran) i wojownika (sadysty) to jest tragedia i bycie w towarzystwie takiej osoby to są często katusze dla rodziny - często to widać u wojskowych, którzy wchodzą w rolę opiekuna-sadysty i tak się zajmują rodziną. A to co opisałeś nie różni się za bardzo od złośliwej formy narcyzmu - https://en.wikipedia.org/wiki/Malignant_narcissism. Powiem więcej - im bardziej kobieta staje się uległa, tym bardziej męskie ego się rozrasta i jest ukierunkowane na zasadzie dominacji i gnębienia drugiej istoty. Im bardziej takiemu człowiekowi ustępujesz, tym bardziej taki człowiek pokazuje pazury - staje się agresywny, złośliwy, wymagający, roszczeniowy, coraz bardziej wchodzi w rolę tyrana, bo władza deprawuje i jak mawiał klasyk, władza absolutna deprawuje absolutnie. I co z tym zasilaniem? Robi się coś przeciwnego - tyran się deprawuje i moralnie rozkłada, kobieta ma przejebane, energia się ucina. Tak, wiemy, u Ukraińca to pewnie się to sprawdza idealnie.. :) 

 

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Możecie mieć, drogie panie, wrażenie że jestem nienormalny, chorobliwie zazdrosny, ale to nie ja jestem nienormalny, tylko świat, w którym żyjecie stoi na głowie. Dowodem tego jest fakt, ze dominują nas muzułmanie, bo oni mają dobrze zasilone rodziny i w efekcie siłę oraz demografię. My mamy - rozproszenie.


Ale tutaj poleciałeś.
Żyjemy w kulcie porno i seksu. Męska energia jest rozproszona, często 20-25 latkowie mają problem z erekcją z racji tego, co robili latami. Są zniszczeni - żywnością, papką medialną, sprzecznymi przekazami, są często uzależnieni od gier, są zagubieni i nie mają wsparcia starszych, nie przeszli żadnej inicjacji w dorosłość, nie mają pojęcia czym jest męskość, nie mają pełnych rodzin - często wychowywani są przez samotne matki albo jak są rodziny pełne, to ojciec jest emocjonalnie niedostępny.
To się nazywa PSYCHOLOGIA i BIOLOGIA. Nie mistyka. To się nazywa wpływ kulturowy, który nie jest aż tak wykoślawiony w krajach muzułmańskich.
A co z muzułmanami? Posty. Wstrzemięźliwość seksualna. Bardzo silny nacisk na religię, z wychowaniem autorytarnym. Często od małego uczenie agresji i przemocy. Z racji tego, że często żyją w syfie, nie mają dostępu do mediów, bo oni często wypasają kozy na pastwiskach zamiast walić konia do Sashy czy innej Elsy, co niszczy organizm, psychikę i rozkłada życie. Poza tym, rodziny wielodzietne są charakterystyczne dla krajów bardzo nisko rozwiniętych.

To, co właśnie zrobiłeś, żeby poprzeć własną tezę to - wybrałeś skrajne punkty związane z przemocą (i prawdopodobnie jakąś nieświadomą kompensacją, być może związaną z wypartym bólem i żalem, chociażby po rozwodach - tutaj uproszczona skala odczuwalnego stresu, od 0-100 - https://cdn-images-1.medium.com/max/800/1*PDfrxpVzkMIX_RHJYyV1rA.png) i za pomocą nieświadomej manipulacji zestawiłeś to, że jak się ze mną nie zgadzasz to nie jesteś silnym samcem.

Ogólnie tekst jest dobry i się zgadzam, ale to, co napisałeś i co wyjaśniłem, to jest odrobinę niepoważne.

Edytowane przez Messer
  • Like 21
  • Dzięki 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, absolutarianin napisał:

Mój znajomy Ukrainiec, który ma żonę 'nie miewającą okazji' :D nie pozwala mi nawet z nią przebywać i ma rację. On oszczędza energię

Wiesz, życie to równanie z wieloma niewiadomymi. Każde równanie ma swoje lokalne minima i maksima. Czyli takie stabilne punkty, które

się trzymają kupy, bo gdzie nie postawisz krok to jest gorzej. Trzymanie kobiet pod kloszem, jest może i sprawdzonym sposobem, ale pytanie, czy podoba on się paniom.

Mówisz z pozycji dominującej, może i twój sposób by się sprawdził, ale z drugiej strony w Korei Północnej zamordyzm też się sprawdza, oni tam też mają swoją filozofie,

swoje mentalne lokalne maksimum, które w pewien stabilny sposób kontroluje rzeczywistość..

Kobiety wydają się zachowywać trochę jak dzieci, pytanie, czy mamy prawo je z tego powodu w pewien sposób ubezwłasnowalniać..

Nie zrobisz nic, czego ktoś nie chce, w związku z czym, nawet jeśli dobrze mówisz, to musiał byś znaleźć kobietę, która twoje poglądy podziela.

Zastanawiam się, jakby kobieta zareagowała, gdybyś jej powiedział, że żadnych relacji i innymi facetami.. No musiała by w ogóle z domu nie wychodzić..

A jakby siedziała w domu, to pewnie by rodziła dzieci, bo co by miała innego do roboty.. A może jeszcze burkę, jak będzie wychodzić na zakupy?

 

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale wydaje mi się, że cała twoja teoria sprowadza się do tego, że jeśli kobieta spotka silnego mężczyznę, to nie będzie się mogła mu oprzeć i

się naturalnie podporządkuje.. Coś mi się wydaje, że to jest wszystko trochę bardziej skomplikowane.,

Kobiety mają hipergamiczną nature, zresztą w pewnym sensie mężczyźni też. No bo każdemu podoba się bardziej ładna kobieta, niż brzydsza..

Męska hipergamia mogła by polegać, na zakochaniu się w innej., bo ładniejsza, bo skromniejsza i co tam facetowi potrzeba, lub brakuje obecnie..

Na to nakładają się ograniczenia kulturowe narzucane przez społeczeństwo.. Ale one mogą tylko narzucać, karać, potępiać..

Niektórzy kalkulują "społeczne straty" i nie decydują, się na pewnego rodzaju akcje, ale to tylko dlatego, że kara przewyższa korzyść, ale jeśli nagle,

by się zmienił system, to już inna bajka. Na przykład homoseksualiści w Islamie trochę inaczej kalkulują swoje zachowanie, niż ci z Nowego Yorku..

Nigdy nie wiesz co się dzieje w cieniu i co komu chodzi po głowie.. Nawet jeśli upilnujesz babę, bo odetniesz jej możliwości popełnienia zdrady,

to czy masz prawo być szczęśliwy, jeśli mimo wszystko, twoja kobieta by się śliniła na przystojnego robotnika z dużymi barami?

W pewnym momencie przychodzi spokój jeśli wystarczająco mocno kontrolujesz sytuacje, ale prawdziwa relacja powinna być dwustronna.

Czy twoje rozważania przypadkiem tak na prawdę nie zmierzają do pewnego rodzaju tyranii?

36 minut temu, absolutarianin napisał:

Jest kwestią czasu, kiedy puszczalskość wyjdzie z mody - nie będzie na nią popytu!

Szczerze mówiąc wątpię.. Od początku świata, kobieta miała coś, co mogło postawić jej życie na nogi i mogło uratować ją od śmierci, albo w lżejszym

przypadku, poprawić jej standard życia, na który nie była by sobie w stanie nigdy sama zapracować,..

Zawsze znajdą się faceci, co są niedowartościowani, albo przy kasie, gotowi na jednorazowe akcje. A większość kobiet nie przepuści "okazji życia".

Co najwyżej, tylko cena może podskoczyć. Bo oczywiście można przyjąć, że wszystko ma swoją cenę..

Wydaje mi się, że jeśli życie będzie dociskać kobiety, to one staną się jeszcze bardziej sprytne.

Żeby to co mówisz było możliwe, kobiety musiały by się zacząć kierować wartościami a nie swoim interesem..

Czasem mam wrażenie, że za bardzo traktujesz kobiety w taki sposób, jakby pewnego dnia miały zacząć myśleć jak mężczyźni..

 

Od strony mężczyzn jest taki problem, że nawet jeśli by wszyscy się spięli i powiedzieli, żadnych puszczalskich, to większość musiała by

przestać ruchać i umrzeć bezpotomnie, marne życie.. A jako alternatywę masz tanie ruchanie..

A jeśli by tu użyć twojego argumentu, na ten temat, że codziennie jakieś nowe dziewczyny kończą 18lat, to pamiętaj, że to jest tak na prawdę odbieranie puli kobiet,

ich męskim rówieśnikom i nawet gdyby tak faceci zaczęli robić, to ta metoda też ma swoje granice..

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy teraz dwie perspektywy - analizę psychologiczną @Messer wszystkich i wszystkiego, albo subiektywny, nie do końca jasny koncept o zasilaniu i wymianie energii @absolutarianin i może oboje macie rację, ale w innym języku i percepcji. No, albo żaden z Was nie ma racji? 

 

Pomyślę trochę nad tym i może uda mi się wpleść w to prawa karmiczne i reinkarnację, być może Tybetańska Księga Umarłych da nam lepsze odniesienie, a może nawet astrologia, i scalając to wszystko razem dojdziemy do poznania prawdziwej duchowości i absolutu :lol:.

 

Katastrofa jest odłożona w czasie - dzietność (jako jeden z przykładów upadku). Niestety, ale wygląda na to, że autorytatywny Ukrainiec, albo "brudas" Muzułmanin może mieć jeszcze inną perspektywę, a ta rzekomo poniżana kobieta zupełnie odmienną, tym bardziej w obliczu kryzysu, wojny, itp.

 

Żadna kobieta nie weźmie tego wątku do serca. Nie spodziewam się Dziewicy Orleańskiej. Brak odniesienia. Dopiero gdy spotkamy się w trudniejszych czasach nastąpi adekwatna reakcja. 

 

3 godziny temu, absolutarianin napisał:

Jest kwestią czasu, kiedy puszczalskość wyjdzie z mody - nie będzie na nią popytu! Pomyśl o tym już dzisiaj, by nie musieć czyścić swojej historii jak tatuaży, które nikogo nie będą już kręcić.  

I do takiego właśnie wniosku dochodzę, że ten wątek nie jest na "już", kiedy mamy względnie jako taki "dobrobyt", kiedy Starbucks za rogiem jest jeszcze otwarty i można wrzucić instastory i znajdują się chętni by w ogóle to oglądać; z kranu leci ciepła woda, do Lidla dojechała passata z Sanremo :lol:, a samotna matka ma wypłacany socjal. Poczekajmy, a wtedy perspektywa każdego z nas być może diametralnie się zmieni. To jest recepta, która nabierze wartości, gdy wszystko inne ją straci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można jednak odsunąć duchowe kwestie jak przeróżne zasilania, ying yangi czy telegonie i po prostu stwierdzić, iż rozwiązłość do niczego nie prowadzi:) Stateczność uczuć, umiejętnośc refleksji nad sobą, chwilowe samotnictwo zamiast wiecznego poszukiwania nowego obiektu westchnień oraz orgazmów, daje sporo, rozwija, uczy. Nie szłabym w skrajności 'zakonnica vs latawica', gdyż obie są szkodliwe, ale zwyczajnie dbała o szacunek do swojego czasu oraz emocji, a także drugiego człowieka.

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

W pełni to prawda nasza droga @NimfaWodna? :) 

Co, dziwne gdy kobieta dobrze się czuje jak jest sama? :)

Widać to zdziwienie: ale jak to? Kobieta sama? :0 jak widać mogą egzystować w samotności dobrze. 

Ja jestem samotna od dłuższego czasu, mimo to bym chciała być z kimś, jednak biorę topór uwagę, że może mi się to nie udać i co wtedy? No nic. Będę musiała sobie radzić. Z samotności nie umrę.

 

 

Swoją drogą, jak i gdzie mężczyźni wykorzystują tą energię od kobiety? W pracy? A jak kobiety wykorzystują tą energię? @absolutarianin

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Messer napisał:

To, o czym mówisz to wykoślawienie psychologii jungowskiej w jej archetypowym wydaniu - mówisz o archetypie króla w postaci cienia - tyrana.

Rzucasz perły przed wieprze. 

 

Wg mnie nie warto. To robota dla terapeuty albo do głębokiego przepracowania solo, ale trzeba chcieć. Ktoś, kto jest okopany w swoim mindsecie tego nie chce.

 

Poza tym zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś, ale szkoda strzępić ryja xd

9 godzin temu, la paloma adieu napisał:

może oboje macie rację, ale w innym języku i percepcji

To nie jest to samo powiedziane innymi słowami. Jedna perspektywa wyrasta z zaborczości, która ostatecznie jest wynikiem, o czym napomknął @Messer, zranionego ego (patrząc na to z perspektywy psychoanalizy). Druga - z akceptacji i dojrzałości. To są przeciwne bieguny.

11 godzin temu, StatusQuo napisał:

Coś mi się wydaje, że to jest wszystko trochę bardziej skomplikowane

No ba.

2 godziny temu, Hatmehit napisał:

zakonnica vs latawica

polecam https://en.wikipedia.org/wiki/Madonna–whore_complex

Edytowane przez leto
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, absolutarianin napisał:

Najwyższa wartość - zero partnerów i zasilenie mężczyzny prosto z  twojej samotności.

A to jest największe ryzyko i totalna bzdura. Tyczy się ona zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Niezależnie, jak udany i wieloletni związek poprowadzisz, zawsze istnieje ryzyko znudzenia, gorszego okresu, kryzysu i chęci sprawdzenia jak by to było z innym/inną. Bo nie masz porównania. Niektórzy ograniczą się wówczas do sfery fantazji, inni niekoniecznie.

 

Jakieś siły, energie i inne para - naukowe pierdoły mnie średnio interesują, więc nie będę ich komentował, bo to jak komentować leczenie raka brzdąkaniem w tybetańskie misy.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, absolutarianin napisał:

muzułmanie, bo oni mają dobrze zasilone rodziny i w efekcie siłę oraz demografię

Aha, ok, "dobre zasilanie" wynikające z wycinania łechtaczek, któremu zostało poddane w niektórych krajach muzułmańskich do 80-90% kobiet. Łącznie na świecie, wg szacunków, minimum 200 mln żyjących kobiet.

 

Nie no nie powiem, "zajebista" siła. Szapoba.

Edytowane przez leto
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, ale kobiet nie trzeba trzymać pod „kloszem”.

 

Jestem na etapie szukania znajomości  ze starszymi kobietami.

 

Podszedłem  w ostatnich dniach do wielu starszych (40,50,60lat) kobiet i część z nich jako wymówkę od poznania mnie mówiła  że  „Mąż by mnie chyba zabił” -  I ja im wierzę.

 

Są to  kobiety z innego pokolenia.
 

 

Nie zaobserwowałem takiego „trendu” wierności wśród 20- paro latek w „ związkach”
 

 

Jak są poprawne warunki społeczne, promuję się wierność, porządne ludzkie wartości to baby się chłopa trzymają. Teraz panują patologiczne wartości, przez co siksy po 20 kilka lat w związkach obrabiają mi kolbę bo zajarały się furą za 200 k z wypożyczalni ?

 

Edytowane przez RENGERS
Byki ort.
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, RENGERS said:

Jestem na etapie szukania znajomości  ze starszymi kobietami.

 

Podszedłem  w ostatnich dniach do wielu starszych (40,50,60lat) kobiet i część z nich jako wymówkę od poznania mnie mówiła  że  „Mąż by mnie chyba zabił” -  I ja im wierzę.

 

A to jakaś twoja chwilowa fantazja odskocznia czy po co Ci starsza babka? Jeśli to nie tajemnica ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, RENGERS napisał:

Fajnie, ale kobiet nie trzeba trzymać pod „kloszem”.

 

Jestem na etapie szukania znajomości  ze starszymi kobietami.

 

Podszedłem  w ostatnich dniach do wielu starszych (40,50,60lat) kobiet i część z nich jako wymówkę od poznania mnie mówiła  że  „Mąż by mnie chyba zabił” -  I ja im wierzę.

 

Są to  kobiety z innego pokolenia.
 

 

Hahaha, co ty kolego gadasz? Takie babeczki rypią się na boku jak oszalałe. Trzeba tylko mieć odpowiednie podejście. Trzeba dać jej pewność, że to ruchanie nigdy nie wyjdzie na jaw. Mają dużo do stracenia ale ruchać też się lubią więc śmiało można działać. Pukam na stałe dwie takie. Da się i warto. Jak mają ustawionych mężów to poza ruchaniem nic od ciebie nie chcą a jeszcze ciasto przyniosą?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, KonkretnyKonar napisał:

Takie babeczki rypią się na boku jak oszalałe. Trzeba tylko mieć odpowiednie podejście. Trzeba dać jej pewność, że to ruchanie nigdy nie wyjdzie na jaw.

Bingo?

57 minut temu, Ace of Spades napisał:

Tak się zastanawiam - po chÓj to całe filozofowanie o kobietach i związkach z nimi, kobiety nie przeprowadzają tak gruntownych analiz a wychodzą lepiej na tym całym pierdoleniu. 

Bingo.

Chyba już pisałem o pewnej dziewczynie z mojej okolicy. Piękna 17 latka mająca chyba już500 likeów pod zdjęciem. A w tle wzniosłe hasełka "bogate wnętrza, osobowości, gdzie zmierzamy?" a podczas przejażdżki rowerowej nakryłem ją w zagajniku, z pewnym łobuzem z wytatuowanymi rękami jak się rypali w starej beemce 3?

 

Rozumiem i doceniam przekaz, ale już tyle wzniosłych haseł na temat c**y, do tego kryzys męskości, gdzie ci mężczyźni, że śmiać mi się z tego chcę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skuti napisał:

Rozumiem i doceniam przekaz, ale już tyle wzniosłych haseł na temat c**y, do tego kryzys męskości, gdzie ci mężczyźni, że śmiać mi się z tego chcę

Dlatego liczenie @absolutarianin, że świat trafi szlag, a przetrwają jedynie preppersi albo ci geniusze "na rubieżach cywilizacji" i tam sobie będą tworzyć haremiki, do których nadciągnie każda gąska - dziewica jak do Ziemi Obiecanej, jest odrobinę na wyrost : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

świat trafi szlag, a przetrwają jedynie preppersi albo ci geniusze "na rubieżach cywilizacji" i tam sobie będą tworzyć haremiki

Główny błąd tego rozumowania to taki, że offszem przetrwają i założą haremiki ale raczej właśnie tacy kolesie, o których wspomina kolega @skuti czyli wytatuowane łobuzy w beemkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Adameo said:

Skąd pochodzi twój model zasilania energetycznego. To twoja autorska teoria?

To nie teoria, to wiedza. Podesłała mi jedna Białorusinka, jest omówiona tutaj:

 

 

Polecam obejrzeć ten film od początku do końca, nie sugerować się tytułem, ani pierwszymi zdaniami. Jak ktoś nie panimaje pa ruskij, to niech sobie włączy napisy.

 

@NimfaWodna co do samotności - lepiej być samemu, niż rozrzucać energię na boki i cierpieć. Jak to już zresztą dawno temu zostało napisane:

 

Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi. Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie, aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan. To, co mówię, pochodzi z wyrozumiałości, a nie z nakazu.
Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja1, lecz każdy otrzymuje własny dar1 od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie! Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć. 10 Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan2: Żona niech nie odchodzi od swego męża! 11 Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. 12 Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan: Jeśli któryś z braci ma żonę niewierzącą i ta chce razem z nim mieszkać, niech jej nie oddala! 13 Podobnie jeśli jakaś żona ma niewierzącego męża i ten chce razem z nią mieszkać, niech się z nim nie rozstaje! 14 Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez "brata"3. W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte3. 15 Lecz jeśliby strona niewierząca chciała odejść, niech odejdzie! Nie jest skrępowany ani "brat", ani "siostra" w tym wypadku4. Albowiem do życia w pokoju powołał nas Bóg. 16 A skądże zresztą możesz wiedzieć, żono, że zbawisz twego męża? Albo czy jesteś pewien, mężu, że zbawisz twoją żonę?5 

 

1 Kor 7

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.