Skocz do zawartości

Kobieta może mieć tylko jednego mężczyznę przez duże M


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

"Nie zależy nam na kobietach, szanujemy siebie, są tylko dodatkiem" Kurwa... A tutaj chłopy stawaja na głowie, przrwartosciowuja swoje poglądy, rezygnują z życia prywatnego i pasji, żeby się dostosować i żeby pańcia go czasem nie opuściła. Rozdupca mnie ta poddancza postawa, w której uznaliście, że kobiety, to krwiozercze bestie i tylko czekaj, żeby zrobić wam krzywdę. Trochę więcej miłości do samego siebie. W momencie, kiedy kobita Ci nie pasuje, to UWAGA, też możesz jej podziękować za współpracę. Jest jak jest, zamiast się głowic i narzekać czemu tak działa natura (której oczywiście nie da się zmienić), zadbajcie też o własne dupy... Nie da się kontrolować drugiej osoby... Rób tak, że nawet pomimo dzieciaka na koncie,stać Cię na to, żeby z niej zrezygnować.

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, akwarelowy napisał:

Eee? I to Ty pisałaś te wszystkie teksty jaką to szprychą nie jesteś? Myślałem po tych tekstach, że z 22-23, a tutaj laska powoli pod 30-tkę, haha

I jeszcze ten tekst "Może napisaniu, że się nie znam i nie rozumiem, bo jestem za młoda? "

Nie, nikt nie myśli, że 27-letnia kobieta jest za młoda. To uważam, że jest największym błędem współczesności, wmawianie babom pod trzydziechę, że są młódkami. @Hatmehit jest młoda, ta to tak.

Ostatnio pokazuję mojej mamie zdjęcia ze spotkania z moimi rówieśniczkami (wszystkie zawsze były piękne i adorowane - teraz aktywne singielki) i mówię "a oto sobie my", a moja mama "no, no, co tu dużo mówić - takie trzydziechy".

Walczę z tym polskim "urojeniem niższościowym" i podejściem: "może to jest korciorz, może dziwkorz, ale to jest łun.. to jest elyta" , tak samo walczę z tym poklepywaniem się po pleckach dziewczyn, jakie to są piękne i młode (i to ich cały kapitał, i już, i basta, już się naharowały) i z pro-liferami, którzy nie oddaliby 100 złotych i dwóch godzin z życia, żeby wesprzeć kobietę z niepełnosprawnym dzieckiem i inne takie.

Nic to nie wnosi, wiem, że to nic nie da, ale mnie jakoś oczyszcza.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

Po prostu alfość to jest dla mnie nie tyle bycie tym drapieżnikiem, co bierze wszystko, tylko odnalezienie swojej drogi w życiu, swojego głosu, którym naturalnie mówisz. Możesz być wojownikiem, księdzem, poetą, ale to musi być twój głos, nie udawany. Nazwij to sobie sigmą, jak wolisz, może nawet betą, mężczyzną beta, nie beta-providerem.

Myślę, że to można nawet jeszcze prościej ująć: "Każdy człowiek powinien świecić swoim światłem, a nie odbitym".

To się tyczy facetów i lasek.. Nikt nie będzie atrakcyjny, jeśli chowa się za czyimiś plecami jak małe dziecko..

12 godzin temu, absolutarianin napisał:

A dla nastolatek siedzących na tinderze wygląd decyduje o wszystkim

:

kobiety mniej analizują, a bardziej reagują na pojawiające się energie.

Tak mi się przypomniało, że kiedyś czytałem o jakichś tam badaniach na temat efektywności.

Nie pamiętam detali, ale chodziło o to, że zrobili coś tam i niby efektywność się poprawiła.

Ale prawda była taka, że wszyscy byli bardziej efektywni, bo kamery ich nagrywały.. :)

 

Ale zmierzam do tego, że, na tinderze są tylko zdjęcia, więc logiczne, że laski będą tylko oceniać wygląd, bo nic innego nie mogą,

a jeśli tak, to wygląd będzie głównym kryterium. Nie ma możliwości przekazania komunikatów niewerbalnie, albo odbierać

drugiego człowieka na bardziej subtelnych poziomach..

Więc wydaje mi się, że w ogóle robienie jakichkolwiek obserwacji ludzi na bazie zachowań w internecie, jest tak zaburzona, że w zasadzie

bardziej wprowadza w błąd niż pomaga.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie załamać ręce czytając pewne teorie. 

 

"Alfą"  się stajesz, a nie rodzisz. To warunki w jakich żyłeś i sytuacje, które Cię w życiu spotkały, doprowadziły do stwarnienia charakteru. Bycie alfą nie ma nic wspólnego z wyglądem. Możesz być przystojny i być zwykłą pizdą. Alfa, to zbiór cech i zachowań.

 

Dla mnie osobiście facet alfa, to jest gość nie do zajebania pod względem psychicznym, z kurewsko mocnym mentalem. Stracił pracę? Chuj, żadnych smutnych historii, idzie dalej. 

Baba poszła w chuj, zdradzając go z innym? Mam to w dupie, nie ta, to inna. Zbankrutował? Zaczyna od nowa. Związek mu dłużej nie służy? Podejmuje trudną decyzję i odchodzi. 

 

 

18 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Ja uwielbiam przemoc fizyczną i ostre poniżanie, dominowanie facetów. Biję facetów nie w ramach uzgodnionego BDSM, a w ramach nieuzgodnionej "przemocy domowej".

Zrób coś dla ludzkości i nie rozmnażaj się. 

Przyjdzie taki moment, że trafisz na chuja podobnego do mnie, który cię zdominuje, a jak będziesz podskakiwać, to wypierdoli za szmaty za dzwi i będzie mieć w dupie, czy jesteś ładna i dobrze ssiesz paniusiu. 

 

Co do samego tematu. 

 

Panie @absolutarianin energia, energią.  Jeden to zrozumie, drugi wyśmieje. 

W całym tym wywodzie chciałeś uzmysłowić babą, że skacząc z jednego bolca na drugi, same robią sobie krzywdę. I masz rację. Robią. 

 

Świadomy facet, do związku wybierze sobie dziołchę, która nie tylko jest ładna, posiada odpowiedni zbiór cech i żeńską energię, ale również taką, która roztropnie udostępniała swoją grotę rozkoszy. 

 

Trochę im współczuję, bo same się miotają. Nowy związek, euforia, sranie "miłością" na lewo i prawo, a potem koniec, wkrada się rutyna, haj opada. Co jest? Widocznie, to nie ten jedyny. Szukam dalej. 

 

Nowy związek , euforia, sranie "miłością" na lewo i prawo. .. Ups. Znowu nie ten. A licznik bije. 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Was nawet Mick Jagger jest brzydalem. xD

 

Recepta na 'szczęście' jest prosta, skoro Polacy się nie podobają Polkom, a Polki nie spełniają oczekiwań Polaków to polskie kobiety powinny być brane przez zachodnich mężczyzn, a polscy mężczyźni powinni sobie brać kobiety ze wschodu, z biedniejszych krajów i z Azji. Chociaż ostatnio poznałam wreszcie fajną parę (oboje pod 40-stkę)* i wg mnie spokojnie Polak z Polką mogą stworzyć udany związek. Jest jednak podstawowy warunek...

 

mężczyzna musi zachować swoją tożsamość, nie może być przez kobietę przerobiony, a mężczyźni kobietom w tym względzie ustępują. Wyrzekają się pasji, dostosowują się do kobiet.

 

* - I co najciekawsze ten mężczyzna jest romantykiem, a chyba do 30-stki nie randkował. Nie zna zapewne w ogóle redpill. Po prostu nie daje się przerobić, zachowuje swoje zdanie i nie przeżywa, że go baba próbuje cisnąć z tym czy tamtym, nie daje sobie wejść na głowę. I oboje są zadowoleni.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Bruxa said:

Chociaż ostatnio poznałam wreszcie fajną parę (oboje pod 40-stkę)* i wg mnie spokojnie Polak z Polką mogą stworzyć udany związek. Jest jednak podstawowy warunek...

 

Ona musi być przebolcowaną desperatką z fachowo skręconym licznikiem, a on kolesiem, który nigdy w życiu nie wystartował, bo całe życie oglądał TVN albo TVP i uwierzył, że obszar nad Wisłą jest zieloną wyspą w zalewie barbarzyńców dookoła i od 20 lat jebie ostro w korpo lub na budowach uważając, że Polska dogania już Niemcy, bo spłacił już 70% kredytu na apartament w 'dębowych tarasach', 'trachomin plaza' lub bławatka 6. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, giorgio napisał:

Nowy związek , euforia, sranie "miłością" na lewo i prawo. .. Ups. Znowu nie ten. A licznik bije. 

Dziwne. Ja znam sporo takich kobiet, z tym że bez tego udawania, że to miłość ;) Po prostu licznik bije ? Ale jakoś mało znam szczęśliwych finalistek takiego podejścia do życia, większość z nich na dźwięk wyrażenia "30 urodziny" ma łzy w oczach, akurat w piątek z taką rozmawiałem. Kiedyś pisałem nawet o niej - notorycznie zaniża licznik i ma na nim bez mała setkę bolców, ale liczy tylko poważne związki do przebiegu ? Których było całe dwa.

 

Gdy kobieta jest niezbyt mądra (lub niezbyt dojrzała emocjonalnie), a jest w szczycie swojego fizycznego prosperity, to jest hulaj dusza piekła nie ma, a potem się ustatkuję. Tylko jakoś potem okazuje się, że wszyscy sensowni kolesie na horyzoncie są już dawno zajęci, a ona jak chciała dawać dupy przez całą młodość, to nagle ma do dyspozycji tylko takich, którzy chcą ją przelecieć. A ściana zbliża się nieubłaganie i nagle okazuje się, że w pobliżu nikogo, każda zaś zabawa kiedyś się nudzi, również taka w wychodzenie z każdej imprezy z innym kolesiem. 

 

Do pewnego momentu każda myśli, że najpierw sobie pożyje, a potem to już będzie wyszumiana i ustatkowana. Tylko potem w 90% przypadków rzeczywistość weryfikuje te plany i zostaje ściana, winko, kot, przyjaciółki i "gdzie są ci sensowni faceci?". Taki sprytny pomysł na życie wcale nie jest czymś oryginalnym, ale jak ktoś pożył trochę lat i ogarnia rzeczywistość wokół siebie, to nie zobaczy tam radosnych byłych kurewek w szczęśliwych związkach, przeobrażonych w potulne żoneczki, tylko raczej samotne, rozczarowane przeciekającym przez palce życiem sfrustrowane "niezależne singielki". W większości przypadków, bo wyjątki zawsze się mogą zdarzyć. Te kobiety skrzywdził ówczesny mit "wolnej, niezależnej, silnej, samowystarczalnej i przede wszystkim wyzwolonej", gdzie wszystkie te słowa przybierają opaczne, zupełnie odwrotne znaczenie niż powinny. 

 

2 godziny temu, Bruxa napisał:

mężczyzna musi zachować swoją tożsamość, nie może być przez kobietę przerobiony, a mężczyźni kobietom w tym względzie ustępują. Wyrzekają się pasji, dostosowują się do kobiet.

Trafna obserwacja. Jednak warto pamiętać, że my jesteśmy tego uczeni od najmłodszych lat, praktycznie przez wszystkich. Bo nasze wychowanie przejęły kobiety, mężczyźni często odsunęli się w cień, a od wielu lat polityka, szeroko rozumiany dyskurs społeczny, popkultura podsuwają nam kompletnie inne postawy. 

 

W każdej niemal bajce czy filmie mężczyzna nie jest nagrodzony za to, że ma na pannę wyjebane, tylko właśnie za to, że przychyla się do jej potrzeb, rozumie jej zdanie, idzie na kompromis, dopasowuje się. W "Planecie Singli" główny bohater otrzymuje nagrodę w postaci wybranki swojego serca, bo z samca alfa (pomijając uproszczenia gatunkowe i filmowe) staje się romantycznym beciakiem, który zwierza się wybrance pod fikcyjnym kontem tytułowej aplikacji randkowej. To za uległość, dostosowanie się, zostaje nagrodzony. W "Supersamcu" gruby nieudacznik zwierza się szczerze lasce nie z jego ligi, ujawnia swoją słabość, wyznaje jej swoje uczucia i w nagrodę otrzymuje związek z tą właśnie panienką. W "Casino Royale" archetyp maczo i samca alfa, pieprzony James Bond, zjednuje sobie bohaterkę graną przez Evę Green wyznaniem, że obdarła go z jego pancerza i dotarła do jego serca, płaszczy się w sposób niemiłosierny, przestaje być sobą i właśnie za to ostatecznie zostaje pokochany. Można by się na tym zagadnieniu spokojnie habilitować. 

 

Innymi słowy, popkultura sączy nam następujący przekaz: wyrzeknij się siebie, dopasuj się, ulegnij, przyznaj się do swojej słabości, zmień się na taki obraz, jakiego oczekuje kobieta, a będziesz nagrodzony. Powiedz dokładnie, co czujesz, nawet jeśli nie masz żadnych sygnałów od kobiety, a masz szansę. To jest to, czego kobiety pragną.

 

Takich kwestii jest bez liku, wszystko to sprawia, że mężczyźni zachowują się dokładnie odwrotnie do tego, co faktycznie przyciąga kobiety. Gigantyczna krzywda wyrządzona mężczyznom naszych czasów, duchowy Holocaust wręcz. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, absolutarianin napisał:

Ona musi być przebolcowaną desperatką z fachowo skręconym licznikiem, a on kolesiem, który nigdy w życiu nie wystartował, bo całe życie oglądał TVN albo TVP i uwierzył, że obszar nad Wisłą jest zieloną wyspą w zalewie barbarzyńców dookoła i od 20 lat jebie ostro w korpo lub na budowach uważając, że Polska dogania już Niemcy, bo spłacił już 70% kredytu na apartament w 'dębowych tarasach', 'trachomin plaza' lub bławatka 6. 

1*MIcK6DRrlt3mE4J8NPmvLw.jpeg

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Ona musi być przebolcowaną desperatką z fachowo skręconym licznikiem, a on kolesiem, który nigdy w życiu nie wystartował, bo całe życie oglądał TVN albo TVP i uwierzył, że obszar nad Wisłą jest zieloną wyspą w zalewie barbarzyńców

Whoa whoa

 

oiIPbusi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehehe....

 

Ostatnio nasiliły mi się maile od dalszych i bliższych znajomych, z kręgów różnych, którzy przeglądają to forum, ale się nie udzielają, zgodnie z zasadą "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje" i są to wiadomości przeważnie w stylu, widziałem, że się udzielasz na BS, oj ciężko tam, cieżko, to tak delikatnie ujmując, albo przykładowo tej treści:

 

Cześć, kiedyś pracowaliśmy razem w Sii na Łużyckiej, stare czasy. Robisz tu dobrą robotę, choć trochę to przypomnia walkę z wiatrakami. Mimo kiepskiego gruntu, dobrze że rzucasz tam nasiono, niktórych na pewno skłoni do refleksji.

 

Także tego... skłaniam Was do refleksji nad sobą, przynajmniej tych, którzy dużo mielą ozorem, albo są usilnie przekonani o swojej najmojszej racji i punkcie widzenia, bo publika tego forum jest naprawdę spora i różnorodna, choć często niewidoczna, o czym świadczą przeciążone serwery, a w internecie wszystko zostaje. Takiemu szurowi jak ja już nic nie pomoże, ani nie zaszkodzi, ale wielu z Was jest młodych, robi wspaniałe kariery w polinie itp. Także tego... ;)    

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toż to prawdziwy łamacz serc!

6 godzin temu, giorgio napisał:

Przyjdzie taki moment, że trafisz na chuja podobnego do mnie, który cię zdominuje, a jak będziesz podskakiwać, to wypierdoli za szmaty za dzwi i będzie mieć w dupie, czy jesteś ładna i dobrze ssiesz paniusiu.

jou0qctf8b8k_t.jpg

oh Giooooorgio!

?

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2020 o 07:14, Amperka napisał:

No tak, bo kobieta to ma być stryrana i niedoceniona. O! Wtedy wie, że żyje, to jest prawdziwe życie. Spocone czoło, a brud poskreśla linię miłości na kobiecej dłoni.

Dla mnie to żadne życie - mówię o takim traktowaniu przez męża (bo tyrać też potyram - wczoraj organizowałam urodziny córki i było 25 osób - było na bogato i jeszcze 4 osoby bezglutenowe i ośmioro dzieci i 4 psy przyjechały).

Dziewczyna ma 25 lat i kurcze w jej sytuacji, głupio mi jej życzyć tego, że ktoś autentycznie się w niej zanurzy bez pamięci.

@maggienovak działa naukowo, to jest środowisko w dużej mierze męskie i tacy mężczyźni naprawdę doceniają pasję i umiejętności kobiety. (Mam kilku kolegów prymusów, porobili kariery naukowe - ich żony nie są ładne, ale ich mężowie świata poza nimi nie widzą. Podziwiają je i kochają).

Niby już klamka zapadła, wyszłaś za mąż, ale weź się zaweźmij w sobie i zrób kilka dni tak naprawdę dla siebie. Dodatkowo Ci powiem, że jak już będziesz miała dzieci, to takie coś nie przejdzie, a w Twojej sytuacji jak najbardziej. Tu nie chodzi o żadne odgrywanie scenki, ale po prostu musisz się nauczyć pokochać siebie.

 

P.S. Piszę to też do siebie, bo ostatnio też mam problem z pełną akceptacją siebie. Pisałaś gdzieś, że masz fajny biust i duży tyłek. Ja po 3 latach przestałam karmić piersią (jedno dziecko po drugim) - mój biust jest dramatyczny teraz. Patrzę w lustro i z ładnego, jędrnego biustu zostało niewiele. Wiem, że mąż lubi biuściaste babki, ale nigdy nie dał mi w słowach do zrozumienia, że cokolwiek mu się nie podoba. Zawsze mówi, że wszystko super - ale ja widzę swoje. No po prostu jak baloniki ze spuszczonym powietrzem.

Hahah, więc Ty się ze swoimi bimbałami koło mnie nawet nie pojawiaj, bo Cię zagryzę z zazdrości ;)

 

 

Piersi wrócą do siebie. Daj im czas.

Dla piersi ważny jest jod. Np. Z kelpu.

Kolagen i ćwiczenia.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuję tej teorii o zasilaniu etc. I właściwie prawie w 100% zgadzam się w tym wątku z przemyśleniami @ViolentDesires i po części z przemyśleniem kolegi @akwarelowy

 

Kobieta jest i chce być z facetem, który jest dla niej atrakcyjny, co oznacza według mnie oprócz urody, sylwetki, zdrowia i innych cech fizycznych, przede wszystkim:

  • Mocny charakter, który po prostu czuć, bo emanuje z człowieka.
  • Zdecydowanie w działaniu, przejawiające się tym, że wyraźnie widać czego ten facet chce od życia, od pracy, od kobiety itp. 
  • Wytrwałość i nieustępliwość w dążeniu do tego co dla niego jest ważne.
  • Poczucie humoru, dystans i luz o którym pisał wcześniej nasz  kolega akwarelowy.
  • Socjalność, czyli jak buduje on relacje z innymi np. facetami, a więc czy ma przyjaciół, jest lubiany, potrafi być względem nich lojalny i oddany, ale też z kobietami, tzn. czy działa na kobiety, czy nie.     


Tak kobieta patrzy na mężczyznę i pod kątem tych parametrów go ocenia, odpowiadając sobie na pytanie jak atrakcyjnego samca wylosowała na życiowej karuzeli.  Bo ostatecznie, to atrakcyjność powoduje, że chcemy być z kimś w związku, pomimo przeciwności. Jeśli zatem powyższych cech jest mniej niż więcej, nie ma co się dziwić, że kobieta odejdzie, gdy w zanadrzu pojawi się lepsza opcja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

Także tego... skłaniam Was do refleksji nad sobą, przynajmniej tych, którzy dużo mielą ozorem, albo są usilnie przekonani o swojej najmojszej racji i punkcie widzenia, bo publika tego forum jest naprawdę spora i różnorodna, choć często niewidoczna, o czym świadczą przeciążone serwery, a w internecie wszystko zostaje. Takiemu szurowi jak ja już nic nie pomoże, ani nie zaszkodzi, ale wielu z Was jest młodych, robi wspaniałe kariery w polinie itp. Także tego...

Wiesz, że byłbyś dużo bardziej strawny (bo potencjał masz), gdybyś w każdym poście nie występował z pozycji wszystkowiedzącego Wernyhory, który wszystko widział, wszystkiego doświadczył i nic, ale to nic nie jest w stanie go zaskoczyć? : )

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ona musi być przebolcowaną desperatką z fachowo skręconym licznikiem, a on kolesiem, który nigdy w życiu nie wystartował, bo całe życie oglądał TVN albo TVP i uwierzył, że obszar nad Wisłą jest zieloną wyspą w zalewie barbarzyńców dookoła i od 20 lat jebie ostro w korpo lub na budowach uważając, że Polska dogania już Niemcy, bo spłacił już 70% kredytu na apartament w 'dębowych tarasach', 'trachomin plaza' lub bławatka 6. 

On jest kierowcą i nie pracuje dużo, miłośnik Konfederacji, co do jej bolców to nie wiem, ale zdrowa 40-cha nawet powinna być mocno przebolcowana. :D

 

5 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Innymi słowy, popkultura sączy nam następujący przekaz: wyrzeknij się siebie, dopasuj się, ulegnij, przyznaj się do swojej słabości, zmień się na taki obraz, jakiego oczekuje kobieta, a będziesz nagrodzony. Powiedz dokładnie, co czujesz, nawet jeśli nie masz żadnych sygnałów od kobiety, a masz szansę. To jest to, czego kobiety pragną.

Takich kwestii jest bez liku, wszystko to sprawia, że mężczyźni zachowują się dokładnie odwrotnie do tego, co faktycznie przyciąga kobiety. Gigantyczna krzywda wyrządzona mężczyznom naszych czasów, duchowy Holocaust wręcz. 

Ale on lubi romantyczne filmy, więc to nie jest argument. Ja uważam, że winą jest po prostu wrodzona głupota i uległość. Wzorzec powinien się skończyć po 1-2 związkach, gdzie ktoś Cię wykorzystuje albo po Tobie jedzie, albo w ogóle nie powinno dojść do takiego związku.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

gdybyś w każdym poście nie występował z pozycji wszystkowiedzącego Wernyhory, który wszystko widział,

Hehehe... wchodzenie w dupę nadętym lemingom frazami 'każdy ma prawo do własnego zdania' to nie mój film.

 

 

Find your voice, dude! ;)  This is my voice.

 

Ja i tak jestem bardzo pobłażliwy do wielu postaw na tym forum, które zdradzają bycie debilem. Ale się nie odzywam w wielu przypadkach. Dajmy im odkryć to samemu! :D 

 

Ludzie, którzy mnie szkolili nie byli tacy pobłażliwi, jak ktoś był debilem to dostawał tę informację na twarz, łącznie ze mną, bo kto chce mieć dobrego doradcę prosi sam, by sprawy nazywać po imieniu. To zresztą jest zawarte w tym świetnym filmie - zrozumieć, co wiesz, a czego nie wiesz:

 

 

 

Także tego... kto mi nie płaci, temu nie powiem, że jest debilem :D Powiem mu 'każdy ma swoją indywidualną drogę, bracie' (a że jego skończy się styrana w gównianej rzeczywistości pod biedronką z komornikiem na plecach, albo z jakąś harpią ciągającą go po sądach w wieku 50 lat?) Niech mu to świat wytłumaczy za dekadę, lub dwie! 

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@skuti powiedz mi Panie, tak Cię śmieszy  problem przemocy kobiet w stosunku do mężczyzn?

 

Baba, na tym forum, gdzie pełno facetów doświadczyło przemocy i agresji (nietylko słownej), chełpi się tym, że lubi napierdalać facetów, a jak ktoś (czytaj ja) miał odwagę zwrócić jej uwagę, to Ty sobie śmieszkujesz. 

 

Coś Ci powiem, jak doświadczysz na sobie najebaną babę, która w towarzystwie startuje do Ciebie z łapami, wyzywając od przemocowca, a a za nią podążą biali rycerze, to nie będzie Ci do śmiechu. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, absolutarianin napisał:
13 godzin temu, Obliteraror napisał:

gdybyś w każdym poście nie występował z pozycji wszystkowiedzącego Wernyhory, który wszystko widział,

Hehehe... wchodzenie w dupę nadętym lemingom frazami 'każdy ma prawo do własnego zdania' to nie mój film.

Nie chcę Ci niszczyć złudzeń, ale każdy i tak ma własne zdanie. Kwestia tego, czy jesteś go w stanie do niego dotrzeć i przekonać, czy nie.

Podchodząc do człowieka na zasadzie, ja jestem mądry, ty głupi, w zasadzie jesteś nieodpowiedzialny i doprowadzasz do prawie nie naprawialnych zniszczeń, bo uderzasz w jego ego i to atakiem frontalnym,

a być może potencjalną przestrzeń na wymianę wiedzy i zrozumienia zamieniasz na nienawiść, albo przynajmniej irytacje.. Nie każdy jest w stanie oddzielić przekaz, do sposobu komunikacji, która go opakowała.

Dla człowieka z taką deklarowaną wiedzą, taka postawa nie przystoi.. Być może przebijesz się do kogoś takim brute forcem, ale wtedy, to możesz jedynie zyskać "wyznawcę", bo jeśli ktoś na taką argumentacje

poleci, to znaczy, że sam nie ma wystarczająco kręgosłupa..

 

Jordan Peterson mówił: "Traktuj każdego, tak, jakby wiedział coś, czego ty nie wiesz".. a ty zbyt często zachowujesz się, jakbyś wiedział wszystko..

 

Pracowałem kiedyś z gościem, który miał zajebistą wiedze i miałem do niego ogromy szacunek, ale miał tendencje do wymagania od innych tego,

co od siebie. Koniec końców, odczułem ulgę, kiedy zmienił projekt.. Na co komu mądry znajomy, jeśli cały czas wsadza Ci swoją mądrość w gardło na silę,

a każde pytanie jest traktowane jako przejaw twojego debilizmu..?

Wiedza budowana jest na bazie innej wiedzy, trochę jak domki z kart, nie możesz pokazywać szczytu i oczekiwać, że ktoś będzie tak samo myślał,

możesz jedynie wskazywać "wady konstrukcji" i liczyć, że ktoś będzie chciał podjąć dyskusje i będzie dociekliwy.. Antagonizowanie skłania raczej do zajmowania

pozycji po przeciwnej stronie barykady..

12 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ludzie, którzy mnie szkolili nie byli tacy pobłażliwi, jak ktoś był debilem to dostawał tę informację na twarz, łącznie ze mną, bo kto chce mieć dobrego doradcę prosi sam, by sprawy nazywać po imieniu.

Oni nie do końca musieli robić słusznie, a ty nie musisz powielać tych wzorców. Czy jeśli tobie robili fale w wojsku, to ty też musisz komuś zrobić fale?

Pamiętaj, że każde wzorce, czy to rodzinne, czy społeczne zawierają błędne koła, które ktoś, kiedyś będzie musiał przerwać, albo nich tkwić. Jeśli nie zrobili tego twoi rodzice,

to musisz zrobić to ty, albo twoje dziecko.. A ciężko przerwać coś, bo było "święte" od pokoleń.. Nie zawsze masz gwarancje, czy będzie lepiej, czy gorzej..

Szacunek można uzyskać, przez strach lub podziw ("fear of admiration"). Nazywanie kogoś lemingiem, nie jest najlepszą metodą, a przynajmniej mojego podziwu to nie wzbudza..

Pamiętaj też, że zadaniem ucznia jest przegonić mistrza.. więc nie musisz postępować identycznie..

 

Jeśli ktoś faktycznie jest debilem, to już i tak nie wiele da się zmienić. Niebezpieczni są jedynie, Ci, którzy uważają, że są najmądrzejsi, ale w rzeczywistości

nie są.. Bo swoją postawą i silnym przekonaniem mogą przekonać kogoś, nie do końca do czegoś dobrego..

 

Dlatego kluczowa jest umiejętność "kwestionowania" własnych i cudzych spostrzeżeń i postaw..

 

A czasem mam wrażenie, że twoja postawa zdradza pewien "brak cierpliwości" :D

16 godzin temu, absolutarianin napisał:

Ostatnio nasiliły mi się maile od dalszych i bliższych znajomych, z kręgów różnych, którzy przeglądają to forum, ale się nie udzielają, zgodnie z zasadą "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje" i są to wiadomości przeważnie w stylu, widziałem, że się udzielasz na BS, oj ciężko tam, cieżko, to tak delikatnie ujmując, albo przykładowo tej treści:

 

Cześć, kiedyś pracowaliśmy razem w Sii na Łużyckiej, stare czasy. Robisz tu dobrą robotę, choć trochę to przypomnia walkę z wiatrakami. Mimo kiepskiego gruntu, dobrze że rzucasz tam nasiono, niktórych na pewno skłoni do refleksj

Słuchaj, użyłeś tutaj wielu nieznajomych "zewnętrznych autorytetów", żeby w zasadzie zakwestionować i obrazić wszystkich, którzy się tu intensywniej udzielają..

Dostajesz feedback odnośnie swojej postawy prawie na każdym kroku, a cały czas go ignorujesz..

Bycie "szurem", daje Ci prawo do dzielenia się mało popularną wiedzą, a nie do traktowania ludzi z brakiem szacunku..

Powiem Ci, że właśnie takie posty powodują, że zaczynam czasem wątpić w szczerość twoich intencji..

Jak na człowieka, który "widzi" tak wiele, zastanawiająco często "nie widzisz" pewnych banalnych rzeczy..

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pomysł z założeniem sekty nie jest najgorszy. Biznes jak każdy inny. Teren jest, tanie nieruchomości są, tylko ci wyznawcy jakoś nie chcą przyjeżdżać.

 

No nic, wymyśli się kilku archów, którzy będą mi pisali maile, że czytają to forum od jakiegoś czasu, to się może wreszcie skuszą i dołączą do magicznego księstwa wielkiej szczęśliwości... Dalej, lemingi i debile, przyjeżdżajcie plewić moje pomidorki i zapłaćcie za wiedzę, którą posiadam. A, że się ruchać chce to rezerwatki toże mile widziane. :D:D:D

 

16 godzin temu, absolutarianin napisał:

kto mi nie płaci, temu nie powiem, że jest debilem

 

Ech wy debile, nie wiecie co tracicie... wyskakiwać z sakiewek, raz raz. ???

 

@absolutarianin Ci co Cię szkolili powinni Ci zwrócić kasę... Serio...

 

 

Ja pierdole... Nie sądziłem, że to kiedyś napiszę, ale idź może pobiegać przez duże P, albo coś... ?‍♂️

 

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ kilka tematów się od wczoraj mocno wyeskalowało, odniosę się tutaj do wszystkich razem, w jednym poście, na ile to możliwe. Wątek o moim wpływie na forum zostawię Wam do pisania, a sam sobie przeczytam, ku swojej informacji.

 

@StatusQuo widzisz, wszystko się zgadza, co piszesz, tylko nie wziąłeś jednej rzeczy pod uwagę, w swoim wywodzie, tak myślę, bo kiedyś miałem podobnie. Mianowicie nie da się utrzymać sympatii wszystkich, jeżeli pozostaniesz ciepło-zimny, letni, jak kluchy, to ani ci, którzy się od biedy z Tobą zgadzają nie staną za Tobą, ani na tych, którzy są przeciw, nie wywrzesz większego wrażenia i obejdą Cię jak słup na drodze. Szacunek ma to do siebie, że szacunku przeważnie nie wzbudza. To ta słynna psychologia ewolucyjna. Niestety, by uzyskać jakąkolwiek siłę w życiu potrzebny jest kontrast. Bez niego, nawet na głupim ekranie tandetnego jak mój tabletu zobaczysz tylko szarą mgłę bezbarwnych postaci, wkoło Ciebie. Co Ci to da? Jest to jedno z praw życia, że chcąc uzyskać coś na plus musisz brnąć ostro w minus i ja to prawo tu zastosowałem w praktyce.

 

Myślicie, że mnie coś obchodzi polin, jaki pajac wygrał 'wybory', albo na czym stanął globalny dogowor jakiś elyt? Albo czy ma dla mnie większe znaczenie, gdzie przesuniecie swoje cyfry z serwera? Moja chata skraja, ja sobie zjadę na riwierę, albo zeżrę te pomidory ;) jak będzie trzeba - założę nawet maseczkę, w końcu życie to taki teatrzyk, bal maskowy, więc nie ma co się zbytnio napinać i o to chodziło mi w posiadaniu najmojszej racji. Była taka piosenka z trio Czajkowski, Piekarczyk, Mędrzycki:

 

"Trzeba nabrać trochę dystansu i o pierwszym pomyśleć zawale, oto mała próba bilansu męskich ułomności i zalet"

 

Ja zrobiłem sobie i Wam taki mały test, bo z zawodu jestem inżynierem testów systemowych. Napierdala się system tak długo, aż się wypierdoli jakimś exitem, Tomek, Ty powinieneś to wiedzieć! :)  Potem się raportuje wyniki gdzie trzeba i komu i po co trzeba, w sensie - nie osobie, tylko a conto dalszych działań, własnych poprawek w dalszym rzeźbieniu, lub użytkowania tego systemu względem wyspecyfikowanej wyporności. Dzięki tej zabawie wiem who is who, że są tu ludzie, którzy dużo skorzystali na mojej bytności, co mnie cieszy i motywuje, a niektórzy nawet, tacy jak kol. @Moriente  czy @SzatanKriegerwykazali się szczególnie wzbudzającą mój szacunek postawą - mianowicie stanęli i pro publico i osłonili mi plecy. Mieć chociaż jednego takiego człowieka w życiu - to jest już coś! Na tym forum są tysiące ludzi, większość potyczek między nimi zginie po paru latach w archiwach internetu, jak już kilka takich forów zniknęło. Swoją drogą zapytanie tamtych ludzi, co im dało udzielanie się dziesięć lat na forum takim jak prawda2 info - bezcenne... Można antycypować swoje życie.

 

Adwersarze moi pokroju @Cortazar @Throgg @karhu @Tomko @tytuschrypus czy inni, którzy myślą, że oni coś tam przejrzeli, nie będą raczej ze mną niczego tworzyć, więc razem ze swoimi drwinami po prostu zginą w mojej niepamięci, nawet pewnie nie zobaczę ich twarzy. Sami sobie wystawiają świadectwo. Ja tu tylko robię za lustro. Poświęciłem ich dla tego plusowego bieguna. Człowieku jeden z drugim, idź swoją drogą, moja opowieść nie jest dla ciebie! Żaden mężczyzna przez duże M, których dotyczy ten wątek, nie może żyć ze wszystkimi w zgodzie, bo nie będą go szanować, kolego @StatusQuo zapamiętaj to. Niestety dyskurs publiczny na całym świecie się zaostrza, sprawy radykalizują, bo następuje odsłonięcie i trzeba będzie się opowiedzieć po którejś ze stron, czy się to nam podoba, czy nie! Trzeba będzie stracić jednych, by zyskać drugich, nie ma rady. Może nagram o tym coś niebawem. Anthony Hopkins powiedział:

 

"Kiedyś wszystkich ludzi traktowałem dobrze, dziś traktuję ich tak, jak oni mnie traktują"

 

 Od tego wynaleziono policję, reguły prawa i retoryki w przestrzeni publicznej, by można było koło siebie egzystować w jednej przestrzeni i się nie pozabijać. Wiedzą to doskonale męskie tuzy tego forum, które w tych dyskusjach nie zabierają głosu. 

 

Ludzi, których naprawdę szanuję, których się sam radzę i z nimi trzymam - osłaniam. Ja, ze swoim żywotem i perturbacjami jestem dość transparentny, opisałem moje małżeństwa, mógłbym nawet wypełnić kwestionariusz, o którym wspomniał kolega o propozycji dla świeżakowni. Wyznaję zasadę, że lepiej być transparentny i opluty zawczasu, niż coś tam ukrywać i narażać się potem na  jakieś szantaże, skandale i wyciąganie brudów. Nikt nie ma na mnie żadnych haków i nie będzie miał, bo się przyznałem publicznie do wszystkich kontrowersyjnych spraw w swoim życiu.

 

"Coście szeptali w skrytości izby swojej, będą rozgłaszać na dachach". oraz słowa Tegoż, które respektuję "Ja przemawiałem jawnie przed światem, potajemnie zaś nie uczyłem niczego". Obiecałem Wam w colosseum, że będę Was napierdalał z biblią w ręku i to robię! ;)  Dlaczego sobie taką rolę przyjąłem? Taki głos, ale... jest i cel. Patrz - ostatni akapit.

 

Natomiast resztę, w sensie - ludzi, ze swojej drużyny, doradców, nauczycieli, ochraniam i nie poznacie nie tylko ich personaliów, ale nawet czym się zajmowali, czy ich kwalifikacji.  Dlatego nie widać ich ani na pejsbuku, ani na żadnych, grupach, listach itp.

 

Życie jest wielopoziomowe i najczęściej realne działania są zaskakująco odmienne od deklarowanych, więc to, za co ja zostanę wynagrodzony, a czym się tylko pobawię pod publikę zdumiałoby niejednego. To tutaj to jest forma teatru, potyczki, sparingu i dlatego rzuciłem pomysł ARENY COLOSSEUM, jednak chyba zbyt wielu ma tu zbyt spięte poślady, by tam poćwiczyć, choćby dla własnej wprawy i późniejszego życia i potyczek, których rzucone rękawice będą musieli kiedyś podnieść. W pracy, w obliczu tych rycerzyków, zdradliwych kobiet, jak to słusznie zauważył kol. @giorgio zabawa, zabawą, ale trzeba rozróżniać, kiedy to się kończy i kiedy należy przestać być szarym i mglistym i stać się wyraziście białym lub czarnym, a jak trzeba, to i zadać cios. I tu dochodzimy do rad, które dałem w wątku o kawalerce, które widzę, że wzbudziły dużo emocji i podzieliły wielu użytkowników forum względem mojej osoby. Wzbudziły, bo dla wielu ludzi duże $, które kosztowały dużo wysiłku, wzbudzają duże emocje. To jest ważna kwestia ogólna, więc oddzielę ją gwiazdkami, by móc się potem powołać na nią w innych wątkach ("kwestia gwiaździsta") ;) 

 

**********************************************

Nie jest moim celem dzielić forumowiczów dla samego podziału, czy wyzwalania negatywnych emocji, Polacy są wystarczająco podzieleni, nikt mnie tu nie przysłał w takim celu, nie jestem żadnym zadaniowcem, nie utrzymywałem, że mam panaceum na wszystko, że mój styl życia jest jedyny prawilny, nie znam się na gotowaniu, na kładzeniu karton-gipsu, na komputerach też się wbrew wykonywanej kiedyś pracy, znam kiepsko, tak jak na tysiącu innych rzeczy i tematów, w których w ogóle nie zabieram głosu. Nie weryfikuję ludzi po stanie posiadania, bo istotniejsze jest być i możliwości, które z tego wynikają. Pokrzykiwania 'co ty masz, że śmiesz nam radzić!' są znane od tysięcy lat i ich mechanizm, oceny książki po okładce: 

 

20 Jak obrzydliwością jest dla pysznego pokora,
tak obmierzłym dla bogatego jest biedny.
21 Kiedy bogaty się potknie, przyjaciele go podeprą,
kiedy biedny upadnie, odepchną go nawet przyjaciele.
22 Gdy bogaty wpadnie w nieszczęście, wielu ma takich, którzy mu pomogą,
gdy wstrętnie mówić będzie, jeszcze uniewinniać go będą.
Gdy natomiast biedny w nieszczęście wpadnie, będą go ganili,
a gdy mówić będzie mądrze, nie znajdzie uznania.
23 Gdy bogaty przemówi, wszyscy zamilkną
i mowę jego wynosić będą pod obłoki.
Gdy biedny przemówi, spytają: «Któż to taki?»,
a jeśliby się potknął, całkiem go obalą.

 

Ja jestem biedakiem, mam maleńki domek z ogrodem na riwierze plus trochę złomu w tym dwa Daewoo Tico i motocykl BMW. Zarabiam między innymi na ludziach z kompleksami, którzy mają wielkie psujące się i kosztowne samochody, bo kiedyś też taki byłem. Oto moje oświadczenie majątkowe z zatajonym jeszcze złomem tego i owego, który nadaje się hmmm... właściwie tylko do zezłomowania ;) zgodnie z dewizą jednego z bohaterów Hłaski, że mężczyzna kocha tylko to, co sam sobie zrobi z metalu. Żadnej młodej kobiecie w dzisiejszych czasach w Europie na szczęście to nie zaimponuje. Dlatego śmieszą mnie te licytacje, bo widziałem już ex. milionerów którzy szli przez las w dobrych butach, z rolexem na ręku i jedną teczką, bo tyle im się ostało z ich bogactwa jak pani do spółki z systemem rozpoczęła batalię... 

 

Natomiast są pewne sprawy, w których biję w wielki czarny dzwon i zapewne bez większego rezultatu, ale może chociaż dla paru jednostek to będzie miało sens  i one się zastanowią. I to już będzie wielka wartość dodana. Domyślacie się pewnie, co to są za kwestie. Są to kwestie, w których sam 10 lat temu popełniłem poważne błędy i po prostu chcę Was przed nimi ostrzec, bo tam nie ma zmiłuj się, wybacz, jakoś to będzie. Nie! Nie będzie! Pewne sprawy są nieodwracalne do przegrania i w grę wchodzi utrata dekady z Waszego życia, albo i więcej. $ można odrobić, ale dziecko, czy siwe włosy na czole, albo obwisłe cycki się raczej już nie odstaną. Takie są prawa życia na tym świecie, nieprzekraczalne dla nas. Wnioski, które mam, wynikają po prostu z pewnego horyzontu czasoprzestrzennego na moje 10 lat wstecz, moich znajomych i historie z Polski i obserwacje krajów zachodu. To się tyczy trzech głównych  spraw kluczowych dla młodego człowieka:

 

- cyklów koniunkturalnych

- zakotwiczenia w gnieździe rodzinnym

- wariantów historycznych, mentalnościowych

 

A teraz meritum:

 

Kiedy masz 20-30 lat to gówno wiesz o życiu jeden z drugą, bo nie widziałeś jeszcze najcześciej poważnego resetu, ani rzeczywistości wokół ciebie, ani własnego tym bardziej. Dlatego od razu wyrzucam do kosza retorykę "każdy ma swoją drogę", "z nami będzie inaczej", "tobie się nie udało". Otóż nie! Statystycznie ładnych kilkadziesiąt procent populacji ma przejebane w ciągu dekady z trzech powodów powyżej, gdy przychodzi czas na reset/ciemny okres/kryzys, czy jak kto woli, kiedy spuszczają wodę z basenu i widać, kto pływał bez gaci. Gołym okiem widać, że korek z basenu już wyciągnięto.  

Nawet jeżeli ten kryzys w ciągu 10 bieżących lat Twojego życia by nie nastąpił, to kiedy przebijesz 35 rok życia Twoje priorytety drastycznie się zmienią, a w przypadku kobiet - i możliwości drastycznie SPADNĄ.

 

Dlatego Paniom z rezerwatu i ogólnie wszystkim Paniom w kwiecie swoich możliwości i chwilę po, już bez odniesień personalnych polecam poważnie przemyśleć swoje postawy i ZATROSZCZYĆ się jeszcze DZISIAJ o to, jak będziecie żyć, kiedy Wasze wspaniałe dziś tyłeczki powiędną, a możliwości się pokończą. Nie znaczy to, że macie się rzucać na byle kogo i kotwiczyć byle gdzie, tylko by jeszcze dzisiaj przestać się oglądać na 'cały świat', gdzie stada debili pstrykają sobie słit focie na insta i żyją dniem dzisiejszym oraz fałszywą duchowością, tylko porzucić ten wyuzdany, hedonistyczny tryb życia, który stał się światową normą i jak pracowita mróweczka zrobić sobie listę rzeczy i zbytków oraz spraw, które możecie poświęcić, by zapezpieczyć sobie Wasz byt, kiedy będziecie miały lat 40 i staniecie się NIEWIDZIALNE. Na tej samej plaży, czy to nadbałtyckiej, czy sanremeskiej pojawią się spod ziemi młode (acz tak samo nieświadome) dupeczki z nowego pokolenia i to one przejmą Wasze branie. Ot, chichot historii.  

 

Panom zaś polecam przestać się nadymać kredytowymi sterydowymi mięśniami dnia dzisiejszego, bo jutro, czy tam za 10 lat, kiedy to będzie 'jak to zleciało...' te sterydy mogą sflaczeć, co nietrudno jest zrozumieć, gdy się uważnie popatrzy po tym, co zostało z inwestycji lat 90tych w Polsce, czy takiej Italii. Wybierzcie się kiedyś na rekonesans na takie urocze zadupia, gdzie stoją wille budowane w Polszy w latach 90tych, kiedy bito się o kawał pręta zbrojeniowego i jak wyglądają teraz, oraz jak wyglądają ich właściciele z kredytami 'starego portfela'. Trzeba się rozwijać i nie mitrężyć czasu, ale nawet drzewo nie wypuszcza nowych gałęzi, czy liści, kiedy nie ma wystarczająco mocno utwierdzonych korzeni, o owocach to nawet nie wspominając. To będziemy my za dekadę, dwie, więc pomyśl już teraz, bo: i z nas niektórzy się zestarzeją"

 

Nie sprzeczaj się z człowiekiem potężnym,
abyś przypadkiem nie wpadł w jego ręce.
Nie spieraj się z człowiekiem bogatym,
by nie przeciwstawił ci ciężaru [złota].
Złoto bowiem zgubiło wielu
i serca królów uwiodło.
Nie sprzeczaj się z człowiekiem gadatliwym
i nie dorzucaj drew do jego ognia!
Unikaj poufałości z prostakiem,
aby twoi przodkowie nie byli znieważani.
Nie czyń wyrzutów człowiekowi, co się odwraca od grzechu,
pamiętaj, że wszyscy jesteśmy godni kary1.
Nie uwłaczaj człowiekowi w jego starości,
albowiem i z nas niektórzy się zestarzeją.
Nie okazuj radości nad zmarłym,
pamiętaj, że wszyscy pomrzemy.

Syracha 8

 

Nie po to używam tej maniery, bo jestem jakimś starym dewotem, albo kogoś chcę na katolstwo przekabacić, tylko dlatego, że tam jest kilka rad, które jak zlekceważysz "bo każdy ma swoją drogę, swoje zdanie ple, ple, ple" to możesz swojego życia już nie wyprostować, jak skrzywionego kręgosłupa! Nikt z nas nie jest tak bogaty, by go takie błędy nic nie kosztowały. I to było i jest celem w moich postach, a gdzie tam sobie co zainwestujesz i jaki masz plan szczegółowy, to mnie nie interesuje póki nie zobaczę Twojej mordy za stołem przy flaszce wina.  

 

*************************************************

 

Życzę wszystkim miłego wieczoru, moim oskrzydlającym i moim oponentom! 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

 

Dziękuje za wymienienie mnie i masz rację, trzeba się określać. 

 

Dla jednych będziesz oszołomem w chatce w Italii dla innych wrogiem, dla trzecich znów obojętny a dla czwartych kimś kogo warto posłuchać ale najważniejsze w mojej ocenie jest to, że piszesz szczerze, rady również dajesz szczere (przynajmniej według mnie). Ja nie widzę byś głosił jedyną słuszną prawdę tylko wskazywał na ciąg przyczynowo skutkowy w dalszym ujęciu, co może tak wyglądać a nawet gdybyś głosił swoją prawdę to my jako odpowiedzialni słuchacze sami mamy ocenić czy piszesz prawdę. Tematy ezoteryczne, czy tam duchowe o wymianie energii to jednak nie bardzo na tym forum, ja już z nich zrezygnowałem, choć gdy chociażby w jednym z wątków opisałem gdy mężczyzna czuje podskórnie, intuicyjnie że kobieta go zdradza choć fizycznie tego nie widać to o dziwo gdy opisałem proces ludzie się zgadzali (a przynajmniej nie było negatywnych komentarzy). Dlatego, gdy kobieta zdradza lub jej uwaga z nas schodzi, facet jest to w stanie odczuć - wie, że coś jest nie tak. Natomiast wzmianki związane z ezoteryką to lepiej zakładać w odpowiednim dziale, bo potem się gąski przyczepiają i musisz się tłumaczyć.

 

47 minut temu, absolutarianin napisał:

"Kiedyś wszystkich ludzi traktowałem dobrze, dziś traktuję ich tak, jak oni mnie traktują"

 

Dokładnie też tą lekcję nie dawno pojąłem - no niestety tak to jest, szczególnie z kobietami ? 

 

47 minut temu, absolutarianin napisał:

by zapezpieczyć sobie Wasz byt, kiedy będziecie miały lat 40 i staniecie się NIEWIDZIALNE. Na tej samej plaży, czy to nadbałtyckiej, czy sanremeskiej pojawią się spod ziemi młode (acz tak samo nieświadome) dupeczki z nowego pokolenia i to one przejmą Wasze branie. Ot, chichot historii.  

Pisałem o tym wiele razy to byłem określany białym rycerzem, po części panowie z forum mają rację, bo kobiety i tak wybiorą po swojemu - znasz jakąś, które nigdy by nie wiedziała "lepiej" one zawsze wiedzą lepiej ? 

Dlatego takie nasze ckliwe życzenia by trochę zmniejszyć ilość ogólnego cierpienia na świecie, życzenia by "żyło się nam lepiej" gdzieś tam giną w oddali, a szkoda.

 

A kobiety niech robią co chcą, są dorosłe tylko szkoda, że potem mi jest zabierane i oddawane im w podatkach, no ale cóż.

47 minut temu, absolutarianin napisał:

Moja chata skraja, ja sobie zjadę na riwierę, albo zeżrę te pomidory ;)

Wbrew pozorom to wielkie bogactwo, wiele dzisiejszych kobiet by Tobą gardziło jak gdzieś o tym wspominałeś ale nie ogarniają, że takie życie i dodatkowo proste stosunkowo to właśnie wspaniałość. Mieć swoje pomidory, chatkę bo chatkę ale mieć, swój ogródek i kilka gratów to jest tak naprawdę bogactwo, szczególnie w czasach przesytu materializmem, który często gęsto ogradza nas od faktycznego życia, bo traktujemy materię jako zapychacz i cel sam w sobie.

47 minut temu, absolutarianin napisał:

 Żadnej młodej kobiecie w dzisiejszych czasach w Europie na szczęście to nie zaimponuje. Dlatego śmieszą mnie te licytacje, bo widziałem już ex. milionerów którzy szli przez las w dobrych butach, z rolexem na ręku i jedną teczką, bo tyle im się ostało z ich bogactwa jak pani do spółki z systemem rozpoczęła batalię... 

To musi być straszne, że istocie, której zaufałeś ona Cię teraz niszczy...istna masakra ? 

 

Do kogo mają trafić Twoje posty to trafią, zdrówka i trzymaj się tam ? 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Nie bierz tego do siebie, ale pozwól, że przerwę ci kolejne kilkadziesiąt mesjańskich postów ukrzyżowanego w stylu "jak to próbowałeś dobrze dla forum, ale wszyscy się z ciebie śmieją i ci dokuczają bo zarywasz dziewczynki w rezerwacie". Wiesz czemu część chłopaków tutaj tak ci dokucza czasami? Nie przez to, że piszesz w rezerwacie. Nie przez to, że bawisz się w ezoterykę. Główny powód wg mnie jest taki - i tutaj się nie obraź - że jesteś... Miałki. Jesteś idealnym przykładem nice-guy. Tamponem dla kobiet w rezerwacie a jednocześnie boisz się jakiejkolwiek konfrontacji poza nim i wyrażenia swojego zdania. Chcesz aby wszyscy cię lubili. Nigdy nie opowiadasz się po którejś ze stron a jeśli już (bardzo rzadko) to cichutkim głosem, że "no może w sumie racja, ale nie ma się co kłócić i dajcie spokój chłopaki". 

Może i czasami mam ostry język, może część osób mnie na tym forum nie lubi jak dzisiaj poczytałem, że jestem hejterem od kolegi @goryl, który nie bez powodu przez wiele osób uważany jest za multikonto archa jakby się przypatrzeć jego postom z początków kariery, ale wiesz co? Mam to w dupie. Nie każdy mnie musi lubić i nie każdego ja muszę lubić. Taki lajf. Ty natomiast starasz się przypodobać wszystkim i być kompletnie neutralnym. No i produkujesz setki postów, tony treści, imponujące ściany tekstu, ale np. dla mnie nic kompletnie z nich nie wynika. Człowiek czyta, czyta i nie wie jakie masz zdanie na dany temat. 

To tak ode mnie dla ciebie do przemyślenia czy nie ma w tobie syndromu nice-guy. To jest moje osobiste zdanie. Been there, seen this shit, wyczuwam to...

Edytowane przez Tomko
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.