Skocz do zawartości

Kobieta może mieć tylko jednego mężczyznę przez duże M


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

@Tomko Masz się za supermena, bo nie boisz się krytyki pod anonimowym nickiem na forum w internecie? Tego się nikt nie boi. Tutaj chodzi o to, czy to co piszesz jest konstruktywne i dobrze uargumentowane. Każdy potrafi powiedzieć: tylko ja mam rację i koniec dyskusji, ale co to wnosi? Komu to potrzebne? Uważasz, że napisanie komuś wulgarnie, że się myli wymaga odwagi? To zwykła pożywka dla ego, sprawia Ci to przyjemność, że oceniasz innych, bo w ten sposób stawiasz się wyżej od nich, bez żadnego wysiłku, bez wykonania realnej pracy. W rzeczywistości to są jałowe dyskusje ignorantów, które nikogo nie rozwijają i niczym nie różnią się od obgadywania i plotek starych babek na ławeczce przed blokiem.

 

Postawa SzatanKriegera (chociaż kojarzę go tylko z kilku postów) jest o wiele lepsza, bo umożliwia owocną dyskusję. Zamiast ostrej, nieuzasadnionej krytyki i stanowczego przekonania o tylko swojej racji są logiczne argumenty i otwartość na poglądy rozmówcy. Umożliwia to rozwój zarówno jemu jak i innym uczestnikom debaty. Fakt, że nie potrzebuje udawać bezkompromisowego, nieomylnego samca alfa świadczy tylko o tym, że zna swoją wartość i nie musi stwarzać fałszywego wizerunku w celu uzyskania dodatkowej uwagi.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

Nie ma problemu, to normalne że bazujesz na tym co widzisz na forum. 

Dzięki za opinie ale widzisz, to nie Tobie wiecznie się coś zarzuca no chyba, że np o agresywnym tonie, z którego dzisiaj się też musiałeś tłumaczyć, u mnie jest podobnie. 

Ale spoko nie jestem zły czy coś, doskonale wiem, że masz taką o mnie opinię, nic nowego jak to mówią ale fajnie, że to opisałeś wyraźnie i szczerze - dzięki.

39 minut temu, Tomko napisał:

Chcesz aby wszyscy cię lubili.

Raczej chodzi mi o tworzenie harmonii na ile da radę bo żyłem w środowisku dysharmonijnym, zauważ że wielu mnie tu nie lubi, więc niestety ale to się nie udaje, poza tym nie bardzo mnie nie interesuje by wszyscy mnie lubili, szczerze mówiąc nie jest to dla mnie ważne ale faktycznie byłem nice guyem, ale co się dziwić skoro człowiek tak był wychowywany. 

39 minut temu, Tomko napisał:

Ty natomiast starasz się przypodobać wszystkim i być kompletnie neutralnym

Zgadza się i masz tu rację, ale ja mam inny kontrast od @absolutarianin zauważ. Moja wyraźność wbrew pozorom polega na byciu "wyraźnie nie wyraźnym", nie stoję za nikim ani za kobietami ani za facetami, uważam że obie płcie kity walą. Tylko z drugiej strony sam widzisz, że mam lepszy kontakt z babkami z forum niż z facetami, a powód zawsze był odkąd tu jestem by mi dowalić. Przecież, stary ja miałem udostępnione moje dane przez jednego geniusza, a drugi chciał się ze mną na solo umawiać, plus jak sam widzisz co rusz w jakimś temacie, ktoś się do mnie przyczepia - a moja winą, jest to że nie stoję po żadnej ze stron a zarazem stoję za nimi obiema. Czyli jak faceci są ciśnięci to stanę po stronie męskiej, jak kobiety to po stronie żeńskiej. Dlatego może się wydawać, że jestem jak chorągiewka ale po prostu postanowiłem stać po stronie prawdy, czy dobrze? Nie wiem bo bazuję na własnej prawdzie tak naprawdę i na własnych odczuciach.

39 minut temu, Tomko napisał:

No i produkujesz setki postów, tony treści, imponujące ściany tekstu, ale np. dla mnie nic kompletnie z nich nie wynika. Człowiek czyta, czyta i nie wie jakie masz zdanie na dany temat. 

Mam zadatki na polityka, jak widać :D 

 

@Tomko 

Bo ja rzadko piszę o swojej opinii taka prawda, nikt mnie o nią pyta i dobrze, ja nie jestem tu od dawania opinii, ja je sam wyciągam poprzez obserwacje :) 

Natomiast gdybyś mnie o coś zapytał to bym Ci powiedział ale nie czuję potrzeby często się dzielić swoją opinią, czy oceną. Poza tym od pisania mam problemy z dłońmi coraz to więszke, więc moja bytność na forum i tak dobiega końca i to się zbiega z pewnymi sprawami w moim życiu, także długo tu nie zastanę. Będę sobie podczytywał, no chyba że moje dłonie wrócą do dawnej formy ale wątpie. Pisząc te zdanie musiałem zrobić sobie małą przerwę :) 

Moje czasy gdy spędzałem na kompie tak naprawdę mijają bezpowrotnie.

39 minut temu, Tomko napisał:

To tak ode mnie dla ciebie do przemyślenia czy nie ma w tobie syndromu nice-guy. To jest moje osobiste zdanie. Been there, seen this shit, wyczuwam to...

W dużej mierze byłem tomko, bo nie miałem szacunku do siebie, nadal są jeszcze pewne procenty tego ale zdecydowanie to zostało wytrzebione ze mnie, teraz są resztki no i kobiety zdecydowanie pomagają pozbyć się syndromu bycia w porządku :) 

Ale to już rozmowa na inny temat.

 

Także ja kończę bo serio mnie dłonie bolą, dzięki za Twoją opinię @Tomko

 

Spokojnej nocy wszystkim.

 

 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto nigdy nie był nice-guy'em i nigdy nie szukał potwierdzenia swojej wartości u innych niech pierwszy rzuci kamieniem!

 

Widzisz kolego @Tomko przez takie wrzuty elegancko widać, jak bardzo Polacy są podzieleni i jak łatwiutko jest ich rozegrać ku interesom sił, które przejęły ich terytorium. 

 

Skoro nawet taki kontrowersyjny ja potrafię to zrobić, bez podlizywania się nikomu, to jak poradzą sobie z tym zawodowi specjaliści od PRu kadzący Polakom i ogłupiajcy ich w mendiach, a potem ustawiający na krytycznych stanowiskach różnych judaszy, którzy potem sprzedadzą ich i ich interesy za czapkę wiśni i nawet powieka im nie drgnie przed kamerami?

 

Skoro założyliście to forum i przyświecała Wam idea wyeliminowania chociaż jednej patologii z otaczającej nas rzeczywistości, nie wiem, przykładowo wyzysku i upokarzania polskich mężczyzn w sfeminizowanych sądach, czy wzmocnienie nieco męskiej sztamy, by wspólnie osiągnąć więcej, to czemu się naparzacie wycieczkami personalnymi, które można by przykryć chociażby murem areny i zneutralizować do kontrolnych, treningowych sparingów, a w sprawach ważnych popierać siebie nawzajem i napierdalać wspólnego wroga, jakim są wg. mnie toksyczne ideologie i ich krzewiciele, które sprowadziły nas we własnym kraju do roli bydła roboczego?   

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Egregor Zeta napisał:
3 godziny temu, absolutarianin napisał:

Jest to jedno z praw życia, że chcąc uzyskać coś na plus musisz brnąć ostro w minus i ja to prawo tu zastosowałem w praktyce.

Opiszesz te prawa i "z czym to się je"?

To jest z automatyki, regulator PID :)

https://en.wikipedia.org/wiki/PID_controller

 

Na przykład jak masz windę i stoi, to żeby ją ruszyć z miejsca, to silnik, musi dostać "pik prądu", żeby ruszył i pokonał siły tarcia statycznego.

Ale z takim prądem to by się szybko przepaliły obwody, albo winda by wyleciała przez dach :)

Regulator ma ustawioną wartość oczekiwaną i pewien algorytm mówiący jakiego ma mieć "kopa" zależności od tego jak się daleko znajduje

od wartości oczekiwanej :D

Albo inny przykład, jakbyś chciał odbić piłeczkę lecącą w twoją stronę, to im cięższa piłeczka i im dłuższe boisko tym mocniej trzeba uderzyć :)

 

 

 

PID_en.svg

 

 

 

File:PID varyingP.jpg

 

PID_Compensation_Animated.gif

 

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@StatusQuo Pięknie podsumowane. Wydrukowałbym i oprawiłbym w ramkę. Zresztą odp. @absolutarianin też. @StatusQuo Wzbudziłeś pozytywną falę :)

 

4 godziny temu, absolutarianin napisał:

Szacunek ma to do siebie, że szacunku przeważnie nie wzbudza. To ta słynna psychologia ewolucyjna. Niestety, by uzyskać jakąkolwiek siłę w życiu potrzebny jest kontrast. Bez niego, nawet na głupim ekranie tandetnego jak mój tabletu zobaczysz tylko szarą mgłę bezbarwnych postaci, wkoło Ciebie. Co Ci to da? Jest to jedno z praw życia, że chcąc uzyskać coś na plus musisz brnąć ostro w minus i ja to prawo tu zastosowałem w praktyce.

W mojej ocenie Twoją siłą nie jest brnięcie na minus, tylko systematyczność i obracanie się wokół konkretnej, w miarę spójnej teorii. Wykorzystujesz i minus i plus jako siłę nośną, minus jakby częściej. Ale jest coś, a nie zero, generujesz ciąg, silnik działa na odpowiedniej prędkości obrotów. Potrafisz przywalić z grubej rury, ale też i bardziej precyzyjnie jak snajper.

 

Jak pierwszy raz przeczytałem Twoje posty czy oglądnąłem filmy, to miałem podobne wrażenie co niektórzy Bracia wcześniej, tj. za duża pewność siebie i głoszonych teorii, balansowanie na granicy dobrego smaku, czasem pogarda do innych. I w sumie prawie bym narzucił sobie ignora na Twoje zapiski.

Gdzieś tam kiedyś zadałem Ci pytanie w którymś temacie, ale nie odpowiedziałeś. Nieważne. Kropla drąży skałę, rady @StatusQuo są cenne, kwestionowanie domyślnego podejścia prowadzi do ciekawych rezultatów. Owszem, jest cienka granica pomiędzy dopasowaniem się do kogoś, byciem ciepłym-zimnym, ale też nie bierzmy tego wszystkiego aż tak poważnie. Tak ściśle wg reguł.

 

Nie mógłbym jednak Twoich postów dalej normalnie czytać, gdybym nie założył filtru, jaki zbudowałem sobie na bazie Twoich postów i Twojej historii.  Ten filtr powstał m.in. poprzez wpisy innych Braci, którzy "tłumaczyli" z Twojego na bardziej zrozumiałe. Rozumiesz? Używali konwertera, który tłumaczył Twój output na taki input, który jest strawny dla mnie. Dodatkowo ilość tekstów, odwaga do wystąpienia oficjalnie - to wszystko szło na plus.

Zakładam, że podobny mechanizm zastosował @StatusQuo, który celnie wypunktował problemy i zaproponował rozwiązanie.  Nie wszyscy jednak podejdą w ten sposób. Dobra, pewnie o tym wiesz, Ameryki nie odkryłem.

 

Są osoby, które to po prostu zignorują, ale są zawsze dwie potencjalne możliwości:

 - możesz do kogoś trafić jak złapiesz odpowiednią falę

 - możesz kogoś zrazić do głoszonych przez siebie teorii

 

Jednak biorę poprawkę na to, że nie prowadziłem agitacji w necie, więc równie dobrze ta proporcja minus-plus może być rzeczywiście funkcjonalna.

4 godziny temu, absolutarianin napisał:

Ja zrobiłem sobie i Wam taki mały test, bo z zawodu jestem inżynierem testów systemowych. Napierdala się system tak długo, aż się wypierdoli jakimś exitem, Tomek, Ty powinieneś to wiedzieć! :)  Potem się raportuje wyniki gdzie trzeba i komu i po co trzeba, w sensie - nie osobie, tylko a conto dalszych działań, własnych poprawek w dalszym rzeźbieniu, lub użytkowania tego systemu względem wyspecyfikowanej wyporności

No masz rację. Testy są spoko - szczególnie, jeśli masz rezultat i właściwe wnioski. Jednak test na nic się zda, jeśli kierownictwo wywali w kąt ich wyniki i zdecyduje po swojemu - lub po prostu nie masz tyle zasobów, aby realizować cały proces testy->poprawki->testy->poprawki..itd

 

Czasem po prostu trzeba odpuścić test i iść na żywioł. Nie zawsze jest czas na napierdalanie do oporu. Zresztą kluczem pracy inżynieria testów jest umiejętne ułożenie testów, aby nie było ich za dużo, ale też za mało. Ale też bywa, że jest to praca niedoceniania, integrator systemu czy programista będzie bardziej poważany niż tester - co przy okazji dodaje pewnego uroku, bo już daje punkty do pokory. Pokory, która bywa czasem bardzo pomocna :) (kto pamiętał scenę z Indiana Jones i ostatnia Krucjata?)

 

Skoro jednak siedziałeś w tych tematach to wiesz, że są takie sytuacje, gdzie błędy wywalane są co jakiś czas. Owszem można zagęścić proces wykonawczy, przygotować odpowiedni wektor testowy i zwiększyć prawdopodobieństwo wywalenia systemu - ale też wywalanie może nastąpić z opóźnieniem. Z opóźnieniem, które uniemożliwi praktyczne wyśledzenie problemu. Czasem nie da się znaleźć błędu - potrzebne jest po prostu szczęście i odpowiedni zestaw danych wejściowych, kawa, dużo kawy i czas.

Wytrwałość.

Tej Ci zdecydowanie nie brakuje.

4 godziny temu, absolutarianin napisał:

Sami sobie wystawiają świadectwo. Ja tu tylko robię za lustro. Poświęciłem ich dla tego plusowego bieguna.

No tak, ale to jest i tak wprowadzanie podziałów. Ja np. mógłbym komuś zarzucić niedojrzałość w jakiejś kwestii, a ktoś inny mnie. Przy innym zestawie argumentów może być do nich trafił, teraz to wygląda na racjonalizację. Nie musisz nic racjonalizować, ich posty nie świadczą o tym, że jesteś gorszy czy coś takiego.

Gdybym patrzył przez ten pryzmat, to mógłbym post @Tomko zaprojektować trochę na siebie, bo czasem mam wrażenie, że stoję pomiędzy stronami. Ale nie dlatego, aby się im przypodobać, tylko z uwagi na to, że jest jakiś sens w tym co piszą.

 

Popatrz w tym kierunku - jest kwestionowanie i rzucanie kontr, musisz wznosić się wyżej. Oni też idą w tym kierunku - bo jednak przeczyta, walnie kontrę, widzi nieścisłości..itd.

Zdanie sobie wyrabia każdy kto czyta. I tyle. Aż tyle. Paradoksalnie, to działa na korzyść każdej ze strony. To co nie działa - to obojętność i brak wytrwałości.

5 godzin temu, absolutarianin napisał:

Życzę wszystkim miłego wieczoru, moim oskrzydlającym i moim oponentom! 

I wzajemnie, trzymam kciuki za dalsze nagrania.

 

Energii i wytrwałości dla wszystkich Forumowiczów i Forumowiczek :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, lync said:

Jednak test na nic się zda, jeśli kierownictwo wywali w kąt ich wyniki i zdecyduje po swojemu - lub po prostu nie masz tyle zasobów, aby realizować cały proces testy->poprawki->testy->poprawki..itd

 

Czasem po prostu trzeba odpuścić test i iść na żywioł. Nie zawsze jest czas na napierdalanie do oporu. Zresztą kluczem pracy inżynieria testów jest umiejętne ułożenie testów, aby nie było ich za dużo, ale też za mało. Ale też bywa, że jest to praca niedoceniania, integrator systemu czy programista będzie bardziej poważany niż tester

Ja już test na swoje potrzeby wykonałem. Jest pytanie, kto będzie integratorem i jak potoczy się integracja systemu... I tu polecam świeżutki film z wczoraj:

 

 

A z niego autokrytyczny cytat:

 

Dlatego, że jesteśmy, za przeproszeniem - skończonymi idiotami.  Trzeba to nazwać po imieniu. Polacy, niestety, są skończonymi idiotami. Zajebiści generalnie ludzie, którzy mieszkają w zajebistym kraju pozwolili odebrać sobie wszystko i patrzą jak obcy obdzierają nas z naszej własnej ziemi. No nie znam drugiego takiego kraju, gdzie to ma miejsce, coś takiego. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.06.2020 o 08:23, giorgio napisał:

to Ty sobie śmieszkujesz. 

Słabo się zrozumieliśmy. Nie próbuję nikogo zdyskredytować. W razie co przepraszam.

Proszę uznać moje posty jako wyraz uznania.

Zdrówko panie Giorgio.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, absolutarianin napisał:

Dlatego, że jesteśmy, za przeproszeniem - skończonymi idiotami.  Trzeba to nazwać po imieniu. Polacy, niestety, są skończonymi idiotami. Zajebiści generalnie ludzie, którzy mieszkają w zajebistym kraju pozwolili odebrać sobie wszystko i patrzą jak obcy obdzierają nas z naszej własnej ziemi. No nie znam drugiego takiego kraju, gdzie to ma miejsce, coś takiego. 

Jest takie powiedzenie "jeżeli mówisz w imieniu Boga, poproś o pisemne upoważnienie" :) + stek antysemickich rzygowin i duginowskiej, antyamerykańskiej propagandy. Wisenką na torcie jest powoływanie się na jasnowidzów. Czemu nie na magów i czarowników? : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2020 o 17:28, akwarelowy napisał:

Wyobraź sobie kobietę 4/10. Normalnie seksu byś nie chciał, ale jakby dobrze zakręciła, zagadała, uśmiechnęła się, była miła, czuła - wielu by się skusiło. Tak samo działa to u kobiet w związku z tymi pozostałymi 80% mężczyznami. Normalnie seksualnie ich nie pobudzają, ale jak zagadają, uśmiechną się, będą wyluzowani, potrafią czarować, mają dobrą nawijkę, to się udaje. Dokładnie tak to działa i dokładnie takie jest tu przełożenie. Warto się z tym pogodzić, żeby żyć w rzeczywistości, w realizmie, a nie oszukiwać samego siebie dziwnymi teoriami, że Tinder to same dziwki, itd. 

 

Tak, to mniej więcej tak działa. Większość kobiet jest z facetami, którzy nie pociągają ich fizycznie. Oni "wyglądają normalnie", to znaczy nie są odpychający, ale też ich nie kręcą. 

 

Innym "trudnym" tematem jest jakość seksu. Większość facetów jest słaba w łóżku, chociaż często wydaje im się co innego. To też ma zły wpływ na związki i na sposób, w jaki traktowani są faceci. 

 

W dniu 28.06.2020 o 17:28, akwarelowy napisał:

A prawda jest bolesna i to cholernie.

 

Tak. Bo większość ludzi słabo wygląda, ale ma ambicje i pragnienia, które nie biorą tego pod uwagę. Ludziom  powtarza się "uwierz w siebie", internet i inne media roztaczają przed nimi wizję życia na poziomie, na który ich nie stać. 

 

Znam osoby 4-5/10, kobiety i facetów, które uważają, że powinny mieć partnera lub partnerkę 7-8. Umyka im drobny problem, jakim jest przekonanie osoby 7-8, że powinna zrezygnować z bardziej atrakcyjnych opcji dla 4-5. 

 

W dniu 28.06.2020 o 17:33, Ksanti napisał:

No cóż, o ile nieraz się zgadzam z @absolutarianin odnośnie tradycyjnych wartości o których mówi, tak w tym temacie moim zdaniem arch oraz @ViolentDesires zaorali pragmatycznie wątal.

 

Dziękuję. :)

 

W dniu 28.06.2020 o 17:33, Ksanti napisał:

Chociaż nie podoba mi się pogarda jaką ma @ViolentDesires do tych tzw. "introwertków lamusów".

 

Mam trochę pogardy, ale nie dokuczam takim osobom. Ja żyję swoim życiem, a oni swoim.

 

W dniu 28.06.2020 o 17:33, Ksanti napisał:

Pod tym względem dziewczyno za mało w życiu w dupę dostałaś (oczywiście nie chodzi mi o kutangi ch@dów). Brakuje Ci pokory i obiektywnego punktu widzenia.

 

Ja miałam w życiu bolesne chwile, ale na pewno dużo, dużo mniej niż inni ludzie. Mam fajne i łatwe życie, nawet gdy zachowywałam się koszmarnie nieodpowiedzialnie, to wychodziłam z tego obronną ręką. 

 

Pokory nie mam żadnej, oczywiście. Co w tym złego?

 

Dlaczego uważasz, że brakuje mi obiektywnego punktu widzenia? Moim zdaniem ja jestem bardziej obiektywna od innych ludzi, bo mojego spojrzenia nie zakłócają kompleksy, ani patrzenie przez pryzmat konwenansów. 

 

W dniu 28.06.2020 o 18:36, Obliteraror napisał:

Zastanawiałaś się kiedyś co się stanie, gdy coś jednak pójdzie nie tak? I ktoś adekwatnie zareaguje? Pozbawi zdrowia, albo życia?

 

Byli tacy, którzy próbowali. Jednak żadnemu z nich nie udało się nic zdziałać, a ukarałam ich za to dotkliwie. Większość szybko zaczynała prosić mnie o łaskę.
 

Gdy myślę o tym z dystansu, na chłodno, to widzę zagrożenie. Jednak gdy jestem w takiej sytuacji, to kieruje mną intuicja, myślę w inny sposób. To trudno wytłumaczyć komuś, kto tego nie ma. 

 

W dniu 28.06.2020 o 18:36, Libertyn napisał:

A czemu ma nie mieć skoro oni sami sobą często gardzą? Jestem niemal pewien że pogardą nie obdarza introwertyków którzy po prostu nimi są i nie robią z tego " Horej córki" 

 

Moim zdaniem jest różnica między normalnym introwertykiem, a introwertykiem-lamusem. Nie mówiąc już o introwertyku-lamusie z pretensją do świata 

 

W dniu 28.06.2020 o 18:36, Libertyn napisał:

Hmm. Myślę że w realu miałbyś masaż wątroby. 

 

Trudno powiedzieć, wiele by zależało do tonu, Poza tym, ja mam bardziej zróżnicowane zagrania, niż tylko masaż wątroby. :)

 

W dniu 28.06.2020 o 22:15, absolutarianin napisał:

Nie mogę, bo jeżeli nie widziałaś tej siły w działaniu, to na nic Ci moje tłumaczenia. Nie można człowiekowi niewierzącemu wyjaśnić jak działa siła wiary, która powoduje stwarzanie człowieka wbrew wszystkiemu innemu, bo wiara jest darem, co nie znaczy, że ona nie istnieje.

 

Czyli sam piszesz, że to jest kwestia wiary. Tak jak napisałam wcześniej, Ty uciekasz od realnego świata, w świat wyobraźni. 

 

W dniu 29.06.2020 o 01:11, akwarelowy napisał:

Eee? I to Ty pisałaś te wszystkie teksty jaką to szprychą nie jesteś? Myślałem po tych tekstach, że z 22-23, a tutaj laska powoli pod 30-tkę, haha

 

Wyglądam świeżo i bardzo atrakcyjnie. To zależy od genów, ludzie starzeją się w różnym tempie. Mam koleżanki, które zaczęły tracić urodę przed 25 rokiem życia, co moim zdaniem jest tragedią. Jednak mam też znajomą, która pod koniec roku skończy 40 lat, a która wygląda świetnie, dużo lepiej od większości 20 latek. 

 

W dniu 29.06.2020 o 11:14, giorgio napisał:

Zrób coś dla ludzkości i nie rozmnażaj się. 

Przyjdzie taki moment, że trafisz na chuja podobnego do mnie, który cię zdominuje, a jak będziesz podskakiwać, to wypierdoli za szmaty za dzwi i będzie mieć w dupie, czy jesteś ładna i dobrze ssiesz paniusiu. 

 

Łatwo jest napisać na forum o zdominowaniu mnie, dużo trudniej jest to zrobić w realnym świecie. :)

 

W dniu 29.06.2020 o 14:16, absolutarianin napisał:

Ona musi być przebolcowaną desperatką z fachowo skręconym licznikiem, a on kolesiem, który nigdy w życiu nie wystartował, bo całe życie oglądał TVN albo TVP i uwierzył, że obszar nad Wisłą jest zieloną wyspą w zalewie barbarzyńców dookoła i od 20 lat jebie ostro w korpo lub na budowach uważając, że Polska dogania już Niemcy, bo spłacił już 70% kredytu na apartament w 'dębowych tarasach', 'trachomin plaza' lub bławatka 6. 

 

Wow, niezła eksplozja frustracji. Gdy się porówna z tym, co napisała @Bruxa, to jest to szokujące. 

 

Widać, że jesteś doktrynerem, do którego nie dociera, że świat jest różnorodny, dużo bardziej skomplikowany niż infantylny obraz "we Włoszech jest dobrze, w Polsce źle". Gdy Bruxa opisała znany jej przykład, który jest sprzeczny z Twoimi "cudownymi" i "nieomylnymi" teoriami, to wywołało to widoczną powyżej frustrację i potrzebę "wykazania", że ten przykład jednak jest z nimi zgodny. 

 

Użytkownik @Throgg świetnie ujął to w swoim wpisie: 

 

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/31022-wp%C5%82yw-u%C5%BCytkownika-absolutarianin-na-forum-bs/page/2/&tab=comments#comment-629950

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, ViolentDesires said:
On 6/28/2020 at 6:36 PM, Obliteraror said:

Zastanawiałaś się kiedyś co się stanie, gdy coś jednak pójdzie nie tak? I ktoś adekwatnie zareaguje? Pozbawi zdrowia, albo życia?

 

Byli tacy, którzy próbowali. Jednak żadnemu z nich nie udało się nic zdziałać, a ukarałam ich za to dotkliwie. Większość szybko zaczynała prosić mnie o łaskę.
 

Gdy myślę o tym z dystansu, na chłodno, to widzę zagrożenie. Jednak gdy jestem w takiej sytuacji, to kieruje mną intuicja, myślę w inny sposób. To trudno wytłumaczyć komuś, kto tego nie ma. 

Ja jestem konkretnym szurem, to nie ulega żadnym wątpliwościom, ale ty kobieto, to jesteś naprawdę chora psychicznie. Mnie zarzuciłaś, że żyję w świecie wyobraźni, przeczytaj swoje ostatnie zdanie w tym cytacie. No ale cóż, żyjemy w czasach ostatecznych, gdzie zdrowie psychiczne jest bardzo deficytowym towarem. 

 

Rozważałem na wiosnę przyjazd na majówkę BS, ale po głębszym namyśle stwierdzam, że nie. Lepiej nie. Dla zdrowia psychicznego wszystkich i ochrony lokalnego krajobrazu ;) 

 

Blog o lekturach, sztuce i innych przyjemnościach: Bitwa pod ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin, jesteś zbyt ostry : ) Jak dla mnie to pewnego rodzaju kreacja, avatar "silnej, niezależnej kobiety". Tylko przykro się czyta takie rzeczy nt. przemocy. Bo w realnym świecie, a nie świecie fantazji tego typu zachowania kończą się przykro. Nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie i jak zareaguje, gdy ktoś jak głupek będzie eskalował zachowania rodem z najgorszej patologii.

 

Niezależnie od płci napastnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, absolutarianin napisał:

Ja jestem konkretnym szurem, to nie ulega żadnym wątpliwościom, ale ty kobieto, to jesteś naprawdę chora psychicznie. Mnie zarzuciłaś, że żyję w świecie wyobraźni, przeczytaj swoje ostatnie zdanie w tym cytacie.

 

 

Piękna kula w płot w wykonaniu "nieomylnego" ezoteryka.

 

To nie ma nic wspólnego z wyobraźnią, opisuję realne wydarzenia. Opisuję je oszczędnie, bez zbędnych detali, tak aby nie drażnić niepotrzebnie co bardziej wrażliwych użytkowników. 

 

Mam tendencje socjopatyczne/psychopatyczne, ale to może być co najwyżej zaburzenie osobowości, a nie choroba psychiczna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Obliteraror napisał:

Jak dla mnie to pewnego rodzaju kreacja, avatar "silnej, niezależnej kobiety".

 

Rozumiem, że tak myślisz, ale nie masz pojęcia o temacie. To jest zrozumiałe, bo to nie jest "publiczny" temat i większość ludzi o tym nie wie, ale w dalszym ciągu się na tym nie znasz. 

 

Nie jestem jedyną kobietą, którą kręci bicie. To jest mniejszość, ale w skali społeczeństwa jest nas trochę. Wiele nie ma warunków fizycznych, bo jeżeli ma się  powiedzmy 160 cm, to za wiele się nie zdziała. Wiele nie ćwiczy sportów walki, itd. 

 

Jednak wśród wysokich dziewczyn, tak powiedzmy od 175 cm w górę, ćwiczących uderzane sporty walki, zdarza się, że niektóre i lubią, i są w stanie sprać faceta. Niejedna kłótnia w związku i niejeden chamski podryw skończył się panem leżącym na podłodze. 

 

Polecam:

 

radiokrakow.pl/wiadomosci/tarnow/klotnia-kobiety-z-mezczyzna-w-tarnowie-skonczyla-sie-znokautowaniem-19-latka-i-sprawa-w-sadzie/

 

"Kłótnia kobiety z mężczyzną w Tarnowie skończyła się znokautowaniem 19-latka i sprawą w sądzie". 

 

"Chłopak miał pecha, bo jak się później okazało, kobieta w przeszłości trenowała boks."

 

Najczęściej to nie jest zgłaszane, bo facetowi jest wstyd, a kobieta może nadać sprawie charakter seksualny, oskarżyć go o molestowanie lub próbę gwałtu. 

 

Cytat

Tylko przykro się czyta takie rzeczy nt. przemocy. Bo w realnym świecie, a nie świecie fantazji tego typu zachowania kończą się przykro.

 

Niekoniecznie, powtarzasz mit. Są ludzie, którzy bili się wiele razy, a nic im się nie stało. 

 

To trochę jak z wypadkami samochodowymi. Ktoś jeździ ryzykownie, ale nic mu się nie dzieje. Ktoś inny jeździ ostrożnie, a wbija mu się z lewej strony rozpędzony samochód i zostaje kaleką lub ginie na miejscu. 

 

Edytowane przez ViolentDesires
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Najczęściej to nie jest zgłaszane, bo facetowi jest wstyd, a kobieta może nadać sprawie charakter seksualny, oskarżyć go o molestowanie lub próbę gwałtu. 

Jak czytam takie rzeczy, to przypomina mi się co powiedział mi dawno temu jeden z moich instruktorów strzeleckich -nigdy nie wyciągaj broni, jeżeli nie jesteś przekonany że będziesz w stanie jej użyć. A gdy będziesz zmuszony jej użyć, czego nikomu nie życzę to pamiętaj, że po fakcie najlepiej, gdy zeznaje tylko jedna ze stron.

 

7 minut temu, ViolentDesires napisał:

Niekoniecznie, powtarzasz mit. Są ludzie, którzy bili się wiele razy, a nic im się nie stało.

Nie obracam się wśród patologii, na całe szczęście. A wiesz, jak się skończy Twoje podejście w najlepszym przypadku - ktoś Cię zlicytuje z pozwu cywilnego do samej bielizny. W najgorszym- patrz wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2020 o 17:28, akwarelowy napisał:

Wyobraź sobie kobietę 4/10. Normalnie seksu byś nie chciał, ale jakby dobrze zakręciła, zagadała, uśmiechnęła się, była miła, czuła - wielu by się skusiło.

Albo jakby byli po 30 dniowym nofapie.

 

Nie pomyśleliście, że te niskie oceny na tinderze to efekt przejedzenia? Banan o smaku 6/10 jest do zjedzenia, ale wyobraźcie sobie że takie banany chce wam wepchnąć na siłę 10 osób, z uśmiechem na ustach zachwalając 'jedz, zdrowe, smaczne, no czemu wybrzydzasz? przecież taki fajny bananek'. Po czymś takim banany dostaną zaniżoną ocenę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Jak czytam takie rzeczy, to przypomina mi się co powiedział mi dawno temu jeden z moich instruktorów strzeleckich -nigdy nie wyciągaj broni, jeżeli nie jesteś przekonany że będziesz w stanie jej użyć. A gdy będziesz zmuszony jej użyć, czego nikomu nie życzę to pamiętaj, że po fakcie najlepiej, gdy zeznaje tylko jedna ze stron.

 

Nie wiem, jeżeli ktoś naprawdę jest zmuszony użyć broni, to już są bardzo trudne sytuacje. 

 

Jeżeli napisałeś to w moim kontekście, to słabo bym widziała los takiego faceta. Bo moja mama i najlepsza koleżanka pewnie by zeznały, że zwierzałam im się kilka dni wcześniej, że jest taki facet, zaborczy i drażliwy, agresywny i podniecający się bronią palną, który robi na mnie wrażenie psychopaty. Ja im opowiadałam, że chcę z nim zerwać kontakt, ale boję się, jak on zareaguje. Podobno miałam się z nim spotkać za kilka dni (dzień śmierci) i powiedzieć mu, że to koniec. 

 

Sam się zastanów, jakby to odebrał sąd. Gdyby były ślady na ciele mężczyzny, to chyba niewiele by to zmieniło. Przecież facet mógł na mnie napaść fizycznie, może próbował mnie zgwałcić, ale nie wiedział, że ćwiczę sporty walki. Byłam dzielna i obroniłam się, a wtedy ten pozbawiony resztek honoru "facet" wyciągnął broń i zastrzelił bohaterską dziewczynę. Aż się prosi, aby sędzia był surowy. 

 

Możesz bardzo chcieć, aby było inaczej, ale facetowi nie opłaca się żadna forma walki ze mną. 

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Nie obracam się wśród patologii, na całe szczęście.

 

 

To nie jest patologia w sensie pijaczków czy narkomanów. To są wysportowani, ćwiczący sporty walki faceci, którzy lubią się bić. 

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

A wiesz, jak się skończy Twoje podejście w najlepszym przypadku - ktoś Cię zlicytuje z pozwu cywilnego do samej bielizny. W najgorszym- patrz wyżej.

 

Mam wrażenie, że źle mi życzysz i próbujesz sam sobie wmówić, że spotka mnie coś takiego. :)

 

Jaki pozew cywilny "do samej bielizny" może mnie spotkać za kilka siniaków i trochę krwi z rozkwaszonego nosa? Pomijając fakt, że przecież to była próba gwałtu, przed którą skutecznie się obroniłam. :) Za próby gwałtu lecą wyroki po kilka lat, więc to nie jest zbyt dobra opcja dla faceta. 

 

Czytając Twoje wpisy mam wrażenie, że Ty masz na powierzchni oburzenie i potępienie mojej osoby, ale gdzieś pod tym jest smutek i chyba strach. Może zaprzeczysz, ale tak to intuicyjnie odbieram. Mam wrażenie, że wywołuję u Ciebie emocje, do których wstydzisz się przyznać. Ja napiszę tyle, że tak, jestem bardzo silna i niebezpieczna fizycznie, ale nie należy tego traktować jako zagrożenia dla czyjejkolwiek męskości. Są silniejsze i słabsze osoby. Mężczyźni są z reguły silniejsi, ale część kobiet góruje nad częścią mężczyzn. To nie jest nic nowego, to nie jest feminizm, ani wyzwanie rzucone  mężczyznom. Ja piszę o sobie, bo lubię, bo taka jest moja perspektywa i bo moim zdaniem to jest ciekawe. Nie piszę o sobie po to, aby podważać czyjąś męskość. Realizuję swoje sadystyczne potrzeby w realnym świecie i nie mam w sobie zapotrzebowania na forumowe docinki czy czepialstwo. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, ViolentDesires napisał:

Nie wiem, jeżeli ktoś naprawdę jest zmuszony użyć broni, to już są bardzo trudne sytuacje

Bardzo trudne, istotnie. Ale zdarzają się. Mi się też zdarzyła, ale nie strzeliłem. Na szczęście nie musiałem.

 

Chcę Ci po prostu uświadomić, że jak źle trafisz, to ktoś zniszczy Ci życie i finanse w majestacie prawa. Na Twoje własne życzenie :)Szczególnie, jeśli nie będzie musiał się liczyć z każdą złotowką. Nawet w pokracznych, sfeminizowanych sądach jest to jak najbardziej możliwe. To kwestia najczęściej czasu i przeznaczonych na to środków finansowych.

 

A ludzi o których wspominasz też znam osobiście. Pasjonatów sportów, w tym walki. To najspokojniejsze środowisko pod słońcem. Opanowani, wyważeni, nie reagujący na zaczepki. Zero agresji wobec otoczenia poza sportową matą. Podobnie jak znajomi strzelcy. I jak ja.

 

Bo wiedzą, co się wiąże z umiejętnościami i/lub uprawnieniami. I tyle.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Obliteraror napisał:

Bardzo trudne, istotnie. Ale zdarzają się. Mi się też zdarzyła, ale nie strzeliłem. Na szczęście nie musiałem.

 

To był jakiś napad, bójka? 

 

16 godzin temu, Obliteraror napisał:

Chcę Ci po prostu uświadomić, że jak źle trafisz, to ktoś zniszczy Ci życie i finanse w majestacie prawa. Na Twoje własne życzenie :)Szczególnie, jeśli nie będzie musiał się liczyć z każdą złotowką. Nawet w pokracznych, sfeminizowanych sądach jest to jak najbardziej możliwe. To kwestia najczęściej czasu i przeznaczonych na to środków finansowych.

 

Co dokładnie masz na myśli? Coś takiego, że ktoś fałszuje badania lekarskie i twierdzi, że zrobiłam z niego kalekę, domagając się dużego odszkodowania, zwrotu kosztów fikcyjnego leczenia? 

 

16 godzin temu, Obliteraror napisał:

A ludzi o których wspominasz też znam osobiście. Pasjonatów sportów, w tym walki. To najspokojniejsze środowisko pod słońcem. Opanowani, wyważeni, nie reagujący na zaczepki. Zero agresji wobec otoczenia poza sportową matą.

 

Sporty walki ćwiczą różni ludzie. Zarówno spokojni, jak i odwrotnie. Ćwiczy je między innymi wielu kibiców klubów piłkarskich, którzy potem biją się w ustawkach i nie tylko. Ćwiczą też niektórzy chuligani, ludzie z kręgów przestępczych lub bramkarskich, a także ludzie prowadzący normalne życie, którzy lubią dać komuś po pysku i to niekoniecznie na ringu. 

 

Tak, są spokojni ludzie, ćwiczący rekreacyjnie, z pasji do sportu, czy też traktujący to jako swoją karierę zawodową. Jednak są też osoby, które ćwiczą po to, aby bić się lepiej w bójkach. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Obliteraror napisał:

Bo wiedzą, co się wiąże z umiejętnościami i/lub uprawnieniami. I tyle

Jak ktoś coś osiągnął w SW i/lub ma na prawdę duże umiejętności to nie czuje potrzeby afiszowania się tym i udowadniania otoczeniu kim to on nie jest. 

 

Wiadomo na sporty walki chodzą też sebki i dresiarze ale oni z reguły gówno osiągają. Oczywiście krzyczą zawsze najgłośniej i startują do słabszych. ;)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ViolentDesires napisał:

To był jakiś napad, bójka? 

Próba napadu z nożem.

 

7 minut temu, ViolentDesires napisał:

Co dokładnie masz na myśli? Coś takiego, że ktoś fałszuje badania lekarskie i twierdzi, że zrobiłam z niego kalekę, domagając się dużego odszkodowania, zwrotu kosztów fikcyjnego leczenia? 

Nie będę tu wchodził w szczegóły "od kuchni". Wystarczy, że napiszę, iż procesy łatwiej wygrywa się dobrym prawnikiem. Naprawdę dobrym. A dobry prawnik kosztuje dużo. Czasami bardzo dużo. I paroma innymi aspektami. Młoda jesteś, życie przed Tobą. Nie zmarnuj go na własne życzenie wchodząc w drogę komuś, kto nie będzie miał potem żadnych sentymentów.

 

A co do kibiców, nie utrzymuję kontaktów z aktywnymi, ale dawnej zdarzało się. Również z tymi zadziornymi, dawne czasy, różni znajomi. Ale i oni nie wykazywali agresji wobec swych kolegów, kumpli spoza "środowiska" (jak ja,np.) poza kontekstem meczów i ustawek. A jak już takie coś miało się odbyć, to też unikali zrobienie potencjalnej krzywdy komuś postronnemu. Bo nie byli głupi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.