Skocz do zawartości

Uczucie powolnej utraty młodości


$Szarak$

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, $Szarak$ napisał:

Ostatnio w końcu powoli zabrałem się za prawko. Tatulek chciał mi zafundować cały kurs plus samochód, ale odmówiłem. W wakacje będę pracował u kolegi, to sam sobie zarobie będę miał większą satysfakcję.


Prawidłowe podejście, jak sam zarobisz, to docenisz bardziej zdane prawo jazdy za swoje pieniądze. To też motywuje by zdać by nie przepadła własnoręcznie zarobiona kasa. Czyli masz już jakieś plany. Potem jakiś samochód niedrogi by jeździć do pracy gdzie zaczniesz gromadzić kasę. Warto też sobie zrobić w Excelu plik Budżet.xlsx. Tam sobie wpiszesz STAŁE WYDATKI, WYDATKI, DOCHODY i tak bedziesz wiedział na co idzie kasa. To też pozwoli ustalić kwotę jaką odłożysz sobie co miesiąc. 

Polecam też podejście typu KREDYTY/RATY tylko w OSTATECZNOŚCI lub w przypadku szansy na ZYSKOWNY biznes, który szybko zarobi na zwrot kredytu/pożyczki. Najlepiej ciężko pracować, odkładać sumiennie i wtedy kupić.

Raty/kredyty to taka smycz na szyję niczym niewolnika banku/firmy pożyczkowej.

EDIT:

Jeszcze jedna bardzo cenna rada.

Nie kieruj się innymi w kwestii tego jak masz żyć. Mam na myśli pierdolenie w stylu: "Szarak, masz już 20 lat to może by jakąś żonkę znaleźć i zrobić dzieciaczki??? Hi hi hi". 
Nie daj się złapać na bycie kolejnym trybikiem życia jak reszta społeczeństwa.

Bądź oryginalny. Sam zdecydujesz kiedy będzie czas na żonę, dzieci itd. Takich ekspertów od doradzania jak żyć omijaj szerokim łukiem. To Ty jesteś kapitanem własnego statku pt: ŻYCIE.

Inni nie poniosą konsekwencji podjętych przez Ciebie decyzji, które Ci doradzili. Jak się coś popsuje, to będą udawać, że nie znają Cię albo nigdy nie doradzali. 

 

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwój nie wyklucza korzystania z życia. Fajnie jest się rozwijać, osiągnąć sukces, dorobić samochodu, mieszkania. Tylko że to nie da ci wspomnień. Mówienie też, że ma się czas do 35 czy 40 to bzdura. Prawdziwa młodość kończy się po 25 roku życia. Potem można sztucznie ją przedłużać, ale to nie to samo. To już będzie inny etap życia i dopiero wtedy będziesz miał poczucie straty. Więc młody baw się - korzystaj z życia, chlej, ćpaj, rób co chcesz, nie ma w tym nic złego. Wiesz tylko w czym jest problem? W braku balansu i szukaniu ekstrumum.

 

Popatrz z drugiej strony. Masz ograniczoną ilość życiowej energii, doba ma 24 godziny, czasu nie da się cofnąć. Twój umysł w twoim wieku chłonie informacje jak gąbka, z każdym upłyniętym dniem, miesiącem, rokiem twoje zdolności do nauki nowych rzeczy maleją. Odrobinę, być może nawet niezauważalnie, ale maleją. Masz najlepszy okres teraz aby nauczyć się fachu i zostać zajebiście zarabiającym specjalistą, albo otworzyć biznes za 5-10 lat mając 5-10 doświadczenia i znajomości. Twoje ciało ma termin ważności, nie jesteśmy nieśmiertelni. Problem w tym, że ludzie uciekają sie do ekstremum i nie szukają balansu. Fajnie jest zapierdalać 24/7 na swój sukces, ale gdzie wtedy radość, zadowolenie z życia? Zabijesz w ten sposób emocje, życie będzie szare i nudne. Z drugiej strony możesz imprezować 24/7, chlać, ćpać, ruchać, będziesz miał sporo miłych wspomnień chwilowych kolegów do kieliszka, którzy magiczie znikną gdy przestaniesz pić. Będziesz brał z życia garściami, tylko z czego opłacisz rachunki? Kiedy będziesz miał czas się kształcić, zdobyć fach? Na kacu?

 

Ludzie z jakiegoś powodu uwielbiają ekstremum. Albo "menelskie" lub "studenckie" życie czyli balanga 24/7 za pieniądze rodziców - hulaj dusza piekła nie ma, a po kilku latach nadciśnienie, zawał, otyłość, miażdżyca, rozjebana wątroba i uzależnienia. Albo sukces 24/7 kariera, pracoholizm, bogacenie się i zero przyjemności z życia. Albo poświęcenie się w całości dla hobby. Albo nie daj boże [ODPUKAJ x3] wyzbycie się godności i spędzanie każdej wolnej chwili z kobietą i bycie jak pies na zawołanie, zalanie formy i dzieciak w wieku < 25, przymusowy ślub, kredyt i ... pętla na szyje.

 

Ja bym ci radził najtrudniejszą opcję czyli znaleźć balans. Mieć czas na rozwój, hobby, imprezy i dziewczyny. Podziel sobie życie i ustal co jest najważniejsze np: od pon do pt uczysz się, w weekend impreza, randka lub rozwijanie swojego skilla. Nie idź w ekstremum czyli robienie jednej rzeczy 24/7 bo to jest droga dla świadomych osób. Ekstremum to jest dobra droga ale nie dla każdego i po opisie sądze że dla ciebie też nie jest.  Musisz zdawać sobie sprawę, że każde poświęcenie się jednej czynności zabije inne rzeczy. Poświęcisz się pracy - zarobisz w chuj kasy, posiadłości, ale nie będziesz miał znajomych, ani czasu wydać tej kasy.

Poświęcisz się rodzinie - nie będzie czasu na rozwój, dobrą pracę, znajomych. Wpadniesz w imprezowy tryb życia. Będziesz się bawił świetnie, ale przyjdzie rachunek do zapłaty w postaci rozjebanego zdrowia. Nie teraz, gdy jesteś młody i silny, tylko za 10-20 lat, gdy będziesz tracił siły odczujesz skutki młodości.

 

Tak więc moim zdaniem stawianie albo to albo to jest głupie. Lepiej postawić i to i to, odpowiednio dobrać proporcję. Naucz się przywidywać konsekwencję swoich czynów, najlepiej na błędach innych. I dopiero potem świadomie planuj swoje życie.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, $Szarak$ napisał:

dwójka z przodu mnie trochę przeraża

U mnie niedługo czwórka, a młodość jak była tak jest. Szachmat! 

 

Pytanie JAK DEFINIUJESZ młodość i co w Twojej głowie siedzi i Ci mówi MŁODOŚĆ TO JEST XYZ i MUSISZ TO ROBIĆ BO INACZEJ TRACISZ CZAS. 

 

Bardzo dobrze @Zbychu napisał. 

 

Zauważam że na Forum jest sporo chłopaków 19-25, 27, którzy mają jakiegoś życiowego doła mimo braku realnych wyzwań (dom jest, żarcie jest, zdrowie jest, wolny czas jest).

 

Co jest kurwa z Wami, opowiedzcie o swoich przekonaniach bo wszystko Wam siedzi w głowach. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, $Szarak$ napisał:
16 godzin temu, bernevek napisał:

A ile masz lat?

19 a już blisko  dwójka z przodu mnie trochę przeraża. 

Sorki, ale będę brutalnie szczery. 

 

Prawda jest taka, że przejebałeś swoje życie i jesteś na etapie, gdy już jest za późno, na podjęcie jakiekolwiek kroków zaradczych. W sumie, to jesteś już na równi pochyłej, lecąc ostro w dół, bez możliwości zaciągnięcia hamulca ręcznego. 

 

Shit happens bro :) 

 

Matthew Perry Laughing GIF

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.