Skocz do zawartości

Wynajem


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, BlacKnight napisał:

@mph25Jak teraz zaczniesz to szybciej się usamodzielnisz. Kiedyś ten moment przychodzi do każdego i lepiej dla ciebie by to było teraz.

Najgorsze jest to że jeżeli nie wyjadę za granice to będę tu zarabiał całe życie 3000 złotych netto, i myślał czy przeżyje czy nie.  Za granicą też nie będzie na pewno kolorowo.  Błędy młodości wychodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mph25 napisał:

Najgorsze jest to że jeżeli nie wyjadę za granice to będę tu zarabiał całe życie 3000 złotych netto, i myślał czy przeżyje czy nie.  Za granicą też nie będzie na pewno kolorowo.  Błędy młodości wychodzą.

Ważne, ze masz dobra postawę i chcesz coś zmienić. Teraz tylko czas+determinacja. Większość ludzi ma ciężko a Ci którzy sami się chwalą kasa przeważnie kłamią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ceny w ogłoszeniach to jedno, a rzeczywistość to zupełnie co innego

 

2. Dołącz do grupy na fb w nowym miejscu zamieszkania w stylu X-wynajmę, pokój, mieszkanie dom itp. 

 

3. Moim zdaniem bierz pokój w domku jednorodzinnym, z mojego doświadczenia, największy spokój najtaniej i najbardziej stabilnie. Jak ktoś ma dom to nie płaci czynszu więc jest mniej podatny na nerwowe ruchy.

 

4. Szukaj w międzyczasie innej pracy. Nikt ci nie karze rok siedzieć w tej samej. Nawet jeśli na rok podpisujesz umowę, to jest okres wypowiedzenia. Może znajdziesz dodatkową. Uporządkuj finanse, psyche, ogarnij życie. Na pewno warto się wyprowadzić z domu nawet za cenę jedzenia makaronu i ryżu. Spokojnie wystarczy ci 200 zł tygodniowo, jeśli sam będziesz gotował a nie stołował się na mieście. Bez przesady dasz radę na początek jajecznica, ryż makaron itp. Akurat okres jest taki, że można się warzywami i owocami świeżymi podratować w razie czego.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam Ci tylko jedną radę- fuchy, fuchy i jeszcze raz fuchy.

 

"Nie ważne ile zarabiasz w pracy, ważne ile zarabiasz po pracy"

Autor- JA.

 

Pamiętam, kiedy mając 20 lat (a było to 12 lat temu). Pracowałem na etacie za około 2000 zł na rękę (wiec w sumie nie najgorzej jak na tamte czasy) a na fuchach naprawdę niskiego szczebla- ulotki, kierowca, sprzątanie itp wyciągałem drugą pensję. Naprawdę można, tylko to nie kwestia "świata", czy dasz radę tylko Twojej determinacji. 

 

Pamiętam jak zarabiałem u siebie około 10 000 zł, a w weekendy jeździłem z kebabem, u kolegi w barze za 100 zł dniówka. To były czasy...

Edytowane przez TreNdowaty
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam branżę, znam podkarpacie, znam ceny...

nie doradzam, ale:

- jeśli chcesz przeczekać w SW rok do wyjazdu to znajdziesz taniej w tym mieście to cena wygórowana. W SW praktycznie nie ma produkcji lotniczej.

- jeśli chcesz zakotwiczyć, bo jesteś specjalistą w branży ( CNG) to tylko Rzeszów, Dolina Lotnicza....ale ceny wynajmu szaleją, niestety

- jeśli chcesz pracować docelowo za granicą, jesteś młody, to tylko język techniczny, zbieraj certyfikaty jakościowe produkcji lotniczej..., zaprocentuje, ale za jakieś 4-6 lat

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dyzma_Prezes

 

a co to za życie za 3000 zł?

 

Pieniądze to nie wszystko- to oczywista, oczywistość.

 

Tylko ja lubiłem pracować i tak jak piszesz "z roboty do roboty" sprawiało mi przyjemność i dostrzegałem w tym SENS. Dzisiaj dzięki takiemu własnie poświęceniu, nabrałem bardzo duże kwalifikacje i uwierz mi lub nie, niewychodząc z domu zarabiam bardzo dobre pieniądze. Na to musiałem pracować przez kilka lat "z roboty do roboty".

 

Dzisiaj młodzi ludzie, chcą już, już...bo przepracowali 8h. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

ale wszystko bez pieniędzy to hój

I kiedy? I co z tymi pieniędzmi robicie jak jesteście cały czas w robocie???

 

Przerobiłem prace wychodzac z jednej idąc do drogiej  i ten czas co mnie ominoł już nikt mi go nie zwróci.

 

Za żadne pieniądze  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hajs, more hajs. 

 

Hajs jest fajny jak go masz tak przed 40. Potem co z tego, że masz jak wielu rzeczy już ci się nie chce, albo zdrowie już nie pozwala. 

 

Większość kasy którą zarabiałem wydawałem. Spływałem pół świata, przeleciałem dziesiątki lasek. Teraz mam przynajmniej co wspominać ? Bo kiedy miałbym np. taki Horn opłynąć? Na emeryturze qrwa? ???

 

@mph25 Jak masz nagraną robotę, to ciśnij temat. W pl wykorzystaj maksymalnie czas, nie na chlanie, tylko na naukę języka, może jakieś certfikaty ci się uda w międzyczasie ogarnąć. A potem stąd spierdalaj :)

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Still napisał:

Bierz pokój. Tylko wybierając zwróć uwagę na współautorów.

Zwykła loteria, a i tak, wszystko co ma wyjść, wyjdzie dopiero z czasem :) 

17 godzin temu, mph25 napisał:

prawdopodobnie dostanę prace w najbliższym miesiącu i będę zarabiał jakieś 2800-2900 netto

15 godzin temu, TreNdowaty napisał:

Dam Ci tylko jedną radę- fuchy, fuchy i jeszcze raz fuchy.

Dokładnie, często widzę, jak niektórzy podają jakąś kwotę sowich zarobków, myśląc jak przetrwać, tak jakby jednocześnie podpisywali dokument, zabraniający im szukania dodatkowych form przychodu.

 

14 godzin temu, Dyzma_Prezes napisał:

I kiedy? I co z tymi pieniędzmi robicie jak jesteście cały czas w robocie???

Przypominam, że kolega planuje za rok wyjazd za granicę. Wypadałoby mieć hajs na bilety, przejazdy i możliwość przeżycia min. tego miesiąca, dwóch, gdy coś się za granicą spierdoli. Nikt nie mówi mu, żeby sobie ułożył w ten sposób życie, ale jakoś trzeba rozpocząć.

 

13 godzin temu, maroon napisał:

Hajs jest fajny jak go masz tak przed 40. Potem co z tego, że masz jak wielu rzeczy już ci się nie chce, albo zdrowie już nie pozwala. 

Dokładnie, nie wyciągniesz tyle samo ze spełniania swoich marzeń 20-latka w wieku 40-lat. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Pancernik said:

 

 

Dokładnie, nie wyciągniesz tyle samo ze spełniania swoich marzeń 20-latka w wieku 40-lat. 

 

Chciałem tylko uprzejmie zauważyć, że tu lansowana jest teoria "zapierdalaj i gromadź zasoby". Realia są takie, że tylko nieliczni będą mieli szansę na zgromadzenie sensownych zasobów powiedzmy przed 35 rokiem życia. Większość będzie zapierdalać, tylko po to żeby mieć te 10 lat komfortowej emerytury. Niezbyt się kalkuluje. 

 

Na płw. helskim jest taki wypasiony ośrodek dla emerytów. Czesne coś 6 czy 7 tysięcy. Najlepsze żarcie, panienki, używki jak ktoś chce. Tylko co taki dziadek 70 lat z tego poużywa? Tyle co się poślini do cycatej kelnerki i tyle. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maroon napisał:

Chciałem tylko uprzejmie zauważyć, że tu lansowana jest teoria "zapierdalaj i gromadź zasoby". Realia są takie, że tylko nieliczni będą mieli szansę na zgromadzenie sensownych zasobów powiedzmy przed 35 rokiem życia. Większość będzie zapierdalać, tylko po to żeby mieć te 10 lat komfortowej emerytury. Niezbyt się kalkuluje. 

Zapomniałeś jeszcze wspomnieć o tej dwudziestolatce, która będzie na każdego czekać :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, KonkretnyKonar said:

HEHE, co ty mówisz. Mam 44 lata i espresso we Włoskiej kawiarni cieszy mnie dzisiaj tak samo jak 20 lata temu.

Ja nie mówię o emeryckich rozrywkach ?

 

Fakt, Baumgartner skoczył ze stratosfery jak miał 43, ale to wyjątek, nie reguła. 

 

Większość kolesi po 40, to sterani życiem panowie z brzuszkiem, co zadyszki po 100m dostają. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, KonkretnyKonar said:

Wymień te rozrywki zatem, bom ciekaw czego taki staruch jak ja nie może już robić?

 

Sporty wszelakie. Ciężkie warunki pogodowe/terenowe. Choćbyś się zesrał, to wydajności dwudziestoparolatka mieć nie będziesz (zakładam ten sam stopień wytrenowania). No i skłonność do ryzyka z wiekiem się zmniejsza. 

 

Oczywiście można sie realizować np. zbierając znaczki. Też pięknie. Ale to jednak nie te emocje. 

 

Przykład taki dam. W wieku 28-30 lat przepłynąłem samotnie parę razy Atlantyk (transfery jachtów Śródziemne - Karaiby). Dziś za wuja bym się nie odważył. Nie dlatego, że fizycznie bym nie dał rady, tylko dlatego, że wiem jak potrafiło być strasznie. A takie ryzyko już mnie nie kręci, nie muszę sobie też niczego udowadniać. Itp. itd. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, maroon napisał:

Sporty wszelakie. Ciężkie warunki pogodowe/terenowe. Choćbyś się zesrał, to wydajności dwudziestoparolatka mieć nie będziesz (zakładam ten sam stopień wytrenowania). No i skłonność do ryzyka z wiekiem się zmniejsza. 

Tak się składa, że trenowałem coś przez większość życia od 4 klasy szkoły podstawowej i jakieś pojęcie o sporcie amatorskim mam. Maksymalna wydajność jest w okolicach 28-32 lat. Swój rekord w maratonie zrobiłem w wieku 38 lat i choć nie udało mi się osiągnąć zamierzonego celu, nie było nawet blisko ale zdecydowana większość dwudziestoparolatków była za mną. Skłonność do ryzyka faktycznie maleje z wiekiem i całe szczęście.

24 minuty temu, maroon napisał:

 

Oczywiście można sie realizować np. zbierając znaczki. Też pięknie. Ale to jednak nie te emocje. 

Nie zbierałem nigdy niczego więc nie wiem. Myślę, że to hobby jak każde inne, znalezienie czegoś czego nie ma nikt inny zapewne może przynieść sporo satysfakcji.

24 minuty temu, maroon napisał:

 

Przykład taki dam. W wieku 28-30 lat przepłynąłem samotnie parę razy Atlantyk (transfery jachtów Śródziemne - Karaiby). Dziś za wuja bym się nie odważył. Nie dlatego, że fizycznie bym nie dał rady, tylko dlatego, że wiem jak potrafiło być strasznie. A takie ryzyko już mnie nie kręci, nie muszę sobie też niczego udowadniać. Itp. itd. 

Ale robiłeś to przecież nie jako hobby tylko jako praca. Więc o co kaman?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji błędów młodości, moment w którym ustabilizuje swoje życie przypadnie gdzieś pewnie na moje 30 urodziny.  Za dwa miesiące będę miał 27.  Za rok wyjazd do Niemiec z opanowanym angielskim na poziomie B2 - na miejscu mieszkanie w 3 osoby (każdy swój pokój), zacznę się uczyć Niemieckiego (firma pozwala na posługiwanie się angielskim w miejscu pracy ponieważ większość kierowników, brygadzistów zna angielski - nawet w ofercie pracy jest napisane znajomość angielskiego lub niemieckiego) w planach osiągnięcie B2, wynajmę mieszkanie samodzielnie (nie uśmiecha mi się mieszkać przez cały okres emigracji z jakimiś typami) mała kawalerka gdzieś na obrzeżach miasta.  Oczywiście to są tylko moje plany i cel.  Nie jest to coś nierealnego bo niby dlaczego miałoby być. Ale tak podsumowując   to:  opanowanie języka niemieckiego, lepsze warunki mieszkaniowe, stabilność finansowa, rozwijanie się zawodowo - wyjadę w wieku 28 lat więc myślę że na 30 będę mógł powiedzieć "ok, jest jak jest.. żyje się."      trochę późno.

Edytowane przez mph25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mph25 said:

- wyjadę w wieku 28 lat więc myślę że na 30 będę mógł powiedzieć "ok, jest jak jest.. żyje się."      trochę późno.

To nie jest późno. Późno to jest po 70 jak zapominasz jak masz na imię. Nie daj się złapać na baśnie typu "przegrał życie". Robisz coś i to najważniejsze. Przykładowo niewiele osób 5 lat po studiach zarabia góry hajsu. Bardzo niewiele. 

 

1 hour ago, KonkretnyKonar said:

 

Ale robiłeś to przecież nie jako hobby tylko jako praca. Więc o co kaman?

Nie chodzi o to co się robiło, tylko o to, że to co robiłeś 10-20 lat temu dziś albo nie zrobisz albo nie będzie ci dawać takiej satysfakcji jak dawniej. Oczywiście wyjątki na pewno są. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KonkretnyKonar napisał:

Tak się składa, że trenowałem coś przez większość życia od 4 klasy szkoły podstawowej i jakieś pojęcie o sporcie amatorskim mam.

Dokładnie. Ja także miałem całe swoje życie kontakt ze sportami wyczynowymi (skoki do wody, akrobatyka, judo, karate). Potem była przerwa i wróciłem do sportu amatorskiego w wieku 45 lat. Triathlon, quadrathlon, maratony pływackie. To są sporty wytrzymałościowe i starsi mężczyźni bez problemów dotrzymują na długich dystansach (amatorom) tempa.

Także, nie wiem co to za gadka, że starsi to to i tamto.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 hours ago, mph25 said:

rok, maksymalnie dwa lata

Żyłem za taką kasę w kawalerce ale po pół roku znalazłem kogoś do wspólnego wynajmu czegoś większego. Da się wyżyć (przynajmniej dało naście lat temu) ale jeśli masz perspektywę "nomada" na dwa lata, to może zagranica?

Zmywak, trochę kasy odłożyć?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Orybazy napisał:

Żyłem za taką kasę w kawalerce ale po pół roku znalazłem kogoś do wspólnego wynajmu czegoś większego. Da się wyżyć (przynajmniej dało naście lat temu) ale jeśli masz perspektywę "nomada" na dwa lata, to może zagranica?

Zmywak, trochę kasy odłożyć?  

Nie ma szans ponieważ muszę mieć rok doświadczenia w obecnej pracy żeby mieć mozliwość pracy w Niemczech. Dlatego właśnie muszę tutaj pozostać przez minimum rok czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.