Skocz do zawartości

Jedna rzecz, której nie rozumiem w black-pillowcach


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Czytam lub słucham od kilku lat z dużymi przerwami ludzi, którzy propagują tzw. "czarną pigułkę" lub którzy zwyczajnie zwią się incelami lub przegrywami. Zauważyłem pewną tendencję, która aż nadto jest zauważalna i każdy to zobaczy jak tylko posiądzie tą wiedzę i spojrzy na to wszystko obiektywnie. Chodzi mi o postawę powiedzmy tutaj "przegrywów". Mijają lata, a w internetach ciągle się to samo widzi. Ludzie ci, zdobywając wiedzę red pillową/black pillową znają naturę ludzką, to co obydwie płcie pociąga i jakie powinny być. Zawsze się zastanawiam dlaczego do kur... nędzy ci ludzie, zamiast spojrzeć na to obiektywnie, przez całe lata siedzą po forach internetowych i płaczą, że nikt ich nie chce, że kobiety na nich nie patrzą i w ogóle są dwulicowe itd. Własnie o to chodzi, że poznając tą wiedzę (zresztą w moim wypadku tak było) człowiek staje się świadomym obserwatorem tego świata i mechanizmów w nich istniejących, a my, jako realni ludzie możemy poprzez nasze działania zwiększać nasze SMV. Wiadomo, że pewnych cech jak wzrost i rysy twarzy się nie poprawi, ale gdy już załóżmy "przegryw a" uświadomi sobie tą grę i jego pozycję w niej, to może stwierdzić "aha, nie mam dostępu do levelu "dobra loszka szara myszka", albo "One Night Stand" i mogę się zająć pierdyliardem innych zajęć, które współcześnie można działać, a które są niemniej pasjonujące". Taki człowiek, po latach nieskutecznego szukania kobiety, zamiast uświadomić sobie, że można spędzać czas lepiej, siedzi po forach, zgłębia wciąż tą samą wiedzę i zakopuje swoje poczucie wartości płacząc jaki on to jest brzydki. Jeszcze raz powtarzam - TA WIEDZA DO TEGO NIE SŁUŻY. "Loszki mną pogardzają za wygląd? - aha, dobrze, widocznie mam złe geny, ale chociaż mam korę nową w mózgu, która pozwala mi nabrać sens życia z innych pasjonujących rzeczy". Jest to oczywiście dłuższy temat i wiąże się z tym mnóstwo rzeczy, bo nie żyjemy w próżni, ale to na inne miejsce.

 

Zwracam się właśnie do tego typu ludzi - przestańcie krążyć jak kot po sraniu po tej wiedzy, a zajmijcie się w wolnych chwilach wypadami na naturę, nauką czegoś użytecznego (ostatnio gałęzie AI robią furorę) i przestańcie myśleć o dupach i swoim spi/rdoleniu. To jest coś najgorszego co może być - myślenie o d/pach. 

W skrócie - nie rozumiem tego, że po uzyskaniu całej "black-pillowej wiedzy" ludzie tacy robią coś kompletnie innego niż powinni.

 

Zapraszam do dyskusji. Do napisania tego zmotywowali mnie niektórzy użytkownicy oraz pewne filmy jak na przykład to:

 



 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środowisko inceli, w znaczeniu węższym, nie jako ogół tych, którzy chcieliby mieć seks/intymność, a nie mogą, ale jako pewnego rodzaju subkultura, u nas manifestująca się głównie na Wykopie, jest formą tożsamości społecznej i virtue signalling. Odbierz te dwa aspekty p*grywowi/incelowi, i zostaje z niczym. A praca nad sobą jest kosztowna - emocjonalnie, czasowo, może też finansowo. Czują się zaszczuci (co, swoją drogą, nie jest bezpodstawne - coraz więcej ludzi kojarzy ich głównie z zamachami terrorystycznymi), więc jeszcze bardziej okopują się w swoim bastionie. A im dłużej to trwa, tym trudniej się odkopać - bo tym większa jest inwestycja emocjonalna i dochodzi pułapka kosztów utopionych.

 

Ogólnie ciężki temat, ja po kilku próbach skierowania pewnego brata z forum, do niedawna bardzo aktywnego, na bardziej zdrowe tory, odpuściłem i nie mam zamiaru już nigdy nikomu będącemu w tym miejscu pomagać. Szkoda energii.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, leto napisał:

Ogólnie ciężki temat, ja po kilku próbach skierowania pewnego brata z forum

Mam podobny problem z przyjacielem, który przedawkował jedne i drugie pigułki. 

Muszę tu zaznaczyć, że sam nie jestem najpiękniejszy z twarzy i los nie obdarował mnie "magicznym wzrostem". Przełknąłem swoje czerwone i czarne tabletki uczciwie - poszerzyło mi to światopogląd i postrzeganie rynku matrymonialnego. Ale jakoś nigdy nie miałem problemów z poznawaniem kobiet i konsumpcją znajomości. Bywałem w związkach nawet z kobietami wyższymi od siebie. A według niektórych ekstremistów powinienem nie istnieć na rynku matrymonialnym i płakać w piwnicy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

Zawsze się zastanawiam dlaczego do kur... nędzy ci ludzie, zamiast spojrzeć na to obiektywnie, przez całe lata siedzą po forach internetowych i płaczą, że nikt ich nie chce, że kobiety na nich nie patrzą i w ogóle są dwulicowe itd

Chodzi o ich mindset, który nie zakłada rozwoju oraz pracy nad sobą, oni nie chcą tego robić bo się boją. Tak jak ktoś by panicznie bał się jazdy samochodem, więc nie zrobi prawa jazdy bo się boi. 

 

Takiemu człowiekowi można wykładać x razy jak bardzo szkodliwe jest takie podejście i jak niewiele trzeba aby to zmienić, a i tak to nic nie da, jego mózg nie przyjmie tego jako rozwiązanie, zostanie to zignorowane. Taki człowiek ma swoją strefę komfortu którą za chiny nie przekroczy - czyli monitor komputera. Plaga dzisiejszych czasów myślę, a będzie gorzej.

 

Poczytaj sobie posty @Analconda i jak Bracia połamali sobie klawiaturę na niego. A on tylko o chadach, przegrywach, psiochach i ta w kółko. 

 

Nie pomalujesz!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

Ludzie ci, zdobywając wiedzę red pillową/black pillową znają naturę ludzką, to co obydwie płcie pociąga i jakie powinny być. Zawsze się zastanawiam dlaczego do kur... nędzy ci ludzie, zamiast spojrzeć na to obiektywnie, przez całe lata siedzą po forach internetowych i płaczą, że nikt ich nie chce, że kobiety na nich nie patrzą i w ogóle są dwulicowe itd. Własnie o to chodzi, że poznając tą wiedzę (zresztą w moim wypadku tak było) człowiek staje się świadomym obserwatorem tego świata i mechanizmów w nich istniejących, a my, jako realni ludzie możemy poprzez nasze działania zwiększać nasze SMV. Wiadomo, że pewnych cech jak wzrost i rysy twarzy się nie poprawi, ale gdy już załóżmy "przegryw a" uświadomi sobie tą grę i jego pozycję w niej, to może stwierdzić "aha, nie mam dostępu do levelu "dobra loszka szara myszka", albo "One Night Stand" i mogę się zająć pierdyliardem innych zajęć, które współcześnie można działać, a które są niemniej pasjonujące".

Zgadzam się co do słowa. Wydaje mi się, że cholernie dużo w życiu zależy od postawy jaką wobec niego przyjmujemy.

Możemy być bierni i rzeczywiście wtedy to co przeczytaliśmy będąc w red pill/black pill może nas przerazić (już dla takiej osoby lepiej by było, gdyby została w matrixie z nadzieją).

Możemy przyjąć postawę czynną i wtedy taka wiedza to dla nas wspaniałe narzędzie, dzięki któremu sprawimy, że możemy sięgać między innymi po ładniejsze kobiety.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

24 minuty temu, Obliteraror napisał:

Życie nauczyło mnie wielu rzeczy, w tym tej poniższej.

Nigdy, przenigdy nie nazywaj nikogo tym nieszczęsnym słowem na p. Gdybym tak zrobił, czułbym obrzydzenie do samego siebie.

 

Bo to ostatnie skurwysyństwo i zdania nie zmienię.

Przegryw? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Spellman71 napisał:

Moim zdaniem w każdym nurcie światopoglądowo-filozoficznym najgorsze są skrajności i w każdym tego typu ruchu znajdą się po prostu ekstremiści. 

Bardzo słuszna uwaga brata, w dzisiejszych czasach bardzo ważna jest elastyczność...

 

Wpasowanie sie w dana sytuacjie...

 

O tym można nawet książke napisać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, von.hayek napisał:

myślę że błędnie zakładasz, że ludzie są racjonalni i mają wpływ na decyzje, które podejmują.

Bardzo trafne jest to co napisałeś. Z tego założenia możnaby rozpatrywać wiele aspektów w życiu.

 

Problemem jest to, że nie do końca wiadomo co jest obiektywnie racjonalne. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć jakie zakulisowe zjawiska zachodzą w życiu danego człowieka.

 

Co jest racjonalne wg doktora medycyny, astrologa, buddyjskiego mnicha, przegrywa incela? Moim zdaniem ich postawy będą różne, może niekiedy sprzeczne.

 

  • nihilista/hedonista - ruchać, ruchać nic się nie bać, worek na głowę i za ojczyznę, bo i tak zdechniemy.
  • doktor - jeden partner seksualny, aby zminimalizować ryzyko zachorowania na choroby płciowe.
  • buddyjski mnich - wstrzęmięźliwość seksualna, aby osiągnąć wyższy stan świadomości. Sublimacja energii seksualnej.

 

28 minut temu, Dyzma_Prezes napisał:

Bardzo słuszna uwaga brata, w dzisiejszych czasach bardzo ważna jest elastyczność...

 

Wpasowanie sie w dana sytuacjie...

Trzebałoby to jakoś bliżej określić i wyjaśnić. Czy lider w czasie głębokiego kryzysu zaczyna współczuć ludziom i płacze razem z nimi, czy bierze wszystko za mordę i wyprowadza sytuację na prostą? No ale jeżeli mówisz o dzisiejszych czasach... To tak - poprawność polityczna i nie daj Boże nazwać rzeczy po imieniu, np.

 

59 minut temu, Obliteraror napisał:

słowem na p.

... bo jeszcze ktoś poczuje się urażony . A ja naiwny myślałem, że wolność słowa polega na nieskrempowanej ocenie postaw i zachowań...

Edytowane przez la paloma adieu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blackpill i incele to dwa różne środowiska. Prawda jest prawdą i się nie zmienia, blackpill to nie jest zbiór opowiadań z wykopa, a zbiór twierdzeń opartych na książkach naukowych i doświadczeniach ludzi z całego świata.

 

Większość blackpillowców aktywnie się rozwija, uczy się, studiuje, rozwija finansowo, a i tak u kobiet nie mają szans. Kiedy wreszcie niektórzy zrozumieją, że niektórzy są po prostu tak brzydcy, że nie mają szansy na związek ?

 

Ja nie jestem zagorzałym blackpillerem, a jednak widzę w nim dużo prawdy i w działaniach tych ludziach. Przeciętnie atrakcyjna osoba, mierzy swoją miara tą brzydką, więc głosi głupoty.

 

Inna sprawa blackpill dąży do zwiększania SMV, blackpill nie powstał, by się użalać i walić konia tylko po to by poprawić SMV jeśli to możliwe, a jeśli nie to by zająć się czymś innym niż kobiety.

 

Jak zwykle klasyka, pojazd po blackpill, tylko dlatego, że jakiś wykopek napisał parę bzdur o swoim życiu.

 

Blackpill właśnie twierdzi, by nie skupiać się tylko na seksie, tylko na innych rzeczach, bo właśnie po to jest kora nowa.

 

Blackpill= rozwój poza obszarami seksu, gdy jest on niedostępny.

 

Po to właśnie powstał blackpill, by nikt nie stracił życia na uganianie się za seksem.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, la paloma adieu said:

 

... bo jeszcze ktoś poczuje się urażony . A ja naiwny myślałem, że wolność słowa polega na nieskrempowanej ocenie postaw i zachowań...

Bo łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Dziś jesteś królem życia, jutro idziesz spać w kartonie albo chorujesz (przykładów masa, S. Jobs, znajomy co wtopił CAŁY majątek na forexie, itd.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, DuchAnalityk napisał:

Inna sprawa blackpill dąży do zwiększania SMV, blackpill nie powstał, by się użalać i walić konia tylko po to by poprawić SMV

Tja, i zapewne dlatego jednym z absolutnie ulubionych haseł na subredditach blackpillowych jest "it's over".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, maroon napisał:
44 minuty temu, la paloma adieu napisał:

 

... bo jeszcze ktoś poczuje się urażony . A ja naiwny myślałem, że wolność słowa polega na nieskrempowanej ocenie postaw i zachowań...

Bo łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Dziś jesteś królem życia, jutro idziesz spać w kartonie albo chorujesz (przykładów masa, S. Jobs, znajomy co wtopił CAŁY majątek na forexie, itd.)

Mógłbyś wyjaśnić co to oznacza w tym kontekście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DuchAnalityk napisał:

Po to właśnie powstał blackpill, by nikt nie stracił życia na uganianie się za seksem.

Oczywiście się zgadzam ale z punktu widzenia systemu jest to wadliwe i system będzie starał się ciebie naprawić przywrócić do w jego mniemaniu normalności (Stąd te wszystkie kobiece ataki na nich) a jak nie to chociaż może wprowadzimy bykowe.

Kiedyś tacy ludzie szli do zakonu teraz musisz sobie stworzyć swój własny zakon lecz system tak łatwo nie da za wygraną będzie ci srał do głowy do końca życia, że jesteś nieszczęśliwy, że przegrałeś życie itp.

3 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Zawsze się zastanawiam dlaczego do kur... nędzy ci ludzie, zamiast spojrzeć na to obiektywnie, przez całe lata siedzą po forach internetowych i płaczą, że nikt ich nie chce, że kobiety na nich nie patrzą i w ogóle są dwulicowe itd.

 To daje im poczucie wspólnoty i przynależności co jest jedną z potrzeb każdego człowieka ja bym ich całej gadaniny nie brał na 100% na poważnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

awsze się zastanawiam dlaczego do kur... nędzy ci ludzie, zamiast spojrzeć na to obiektywnie, przez całe lata siedzą po forach internetowych i płaczą, że nikt ich nie chce, że kobiety na nich nie patrzą i w ogóle są dwulicowe itd

Bo ŁATWO się siedzi w ciepłym domku, je ciepłe jedzonko i masturbuje własnym "nieszczęściem" ogłaszając je wszem wobec, zyskując atencję sobie podobnych internecie.

A TRUDNO jest zapierdalaćn nad sobą, zmieniać swoje nawyki żywieniowe, higieniczne, myślowe, sportowe.

 

Nikt nie lubi robić rzeczy TRUDNYCH i każdy mózg wybierze zadania ŁATWE, ale słabiaki różnią się od silniaków tym,

że silniak się ZMUSI DO TRUDNYCH CZYNNOŚCI I ZAPIERDALA, a słabiak ROBI TYLKO TO CO ŁATWE.

 

Prz&*#ryw to stan umysłu. Świadomy wybór stanu umysłu,

Wygryw to też stan umysłu. Świadomy wybór stanu umysłu.

 

A propos "sobie podobnych", jest takie powiedzenie: jeśli zorientowałeś się, je jesteś najmądrzejszy w pokoju - szybko zmień pokój.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Nie ma takich okoliczności życiowych, które implikowałyby, że ktoś musi się kompulsywnie masturbować do filmików Sashy Grey, siedzieć przed kompem, żreć i nic ze sobą nie robić, bo to właśnie m.in. rozumiem pod pojęciem przegryw.

 

26 minut temu, Imbryk napisał:

Bo ŁATWO się siedzi w ciepłym domku, je ciepłe jedzonko i masturbuje własnym "nieszczęściem" ogłaszając je wszem wobec, zyskując atencję sobie podobnych internecie.

A TRUDNO jest zapierdalaćn nad sobą, zmieniać swoje nawyki żywieniowe, higieniczne, myślowe, sportowe.

 

25 minut temu, Imbryk napisał:

Prz&*#ryw to stan umysłu. Świadomy wybór stanu umysłu,

Wygryw to też stan umysłu. Świadomy wybór stanu umysłu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, la paloma adieu said:

@maroon Nie ma takich okoliczności życiowych, które implikowałyby, że ktoś musi się kompulsywnie masturbować do filmików Sashy Grey, siedzieć przed kompem, żreć i nic ze sobą nie robić, bo to właśnie m.in. rozumiem pod pojęciem przegryw.

 

 

To może inaczej określenie rozumiemy, bo dla mnie to ktoś komu w życiu się nie powiodło/nie wiedzie, a nie kompulsywny onanista. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Taboo napisał:

Poczytaj sobie posty @Analconda i jak Bracia połamali sobie klawiaturę na niego. A on tylko o chadach, przegrywach, psiochach i ta w kółko.

I dlatego nie potrzebujemy tu jego następcy. Jest lżej na forum teraz, choć jeszcze zostało kilka takich płaczliwych...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.