Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio zacząłem się zastanawiać, jak bardzo pieniądze zmieniają człowieka. Przypatrzyłem się głównie osobom, które startowały od zera. Nie mieli nic kasy ani oni, ani ich rodzice a po x latach zaczęli zarabiać spore pieniądze.

Mam brata ciotecznego no około 30 lat. Kiedyś taki patusek leżał na oiomie przez głupotę i odwalał powalone akcje ogólnie. Nie pochodzi z bogatej rodziny. W wieku 20 paru lat znalazł pierwsza prace, a później otworzył firmę. Zaczęło mu sie wszystko w miarę dobrze kręcić, ale stał się bucem. Gdy przyjeżdżał w moje rodzinne okolice to zawsze rozmachem, żeby pokazać, że on ma a ktoś nie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wiadomo, dużo osób lubi się pochwalić, ale sposób, w jaki traktuje ludzi, jest trochę niestosowny. Gdy ktoś zarabia 2 tysiące, to dla niego jest śmieciem, który nic w życiu nie widział i może mu buty czyścić. Trochę zabawne, bo jego rodzice, do których zresztą się nie przyznaje, właśnie tyle zarabiają.

W rodzince oczywiście zaczął się wyścig szczurów. Wujek z innej strony na wieść o tym, że jemu tak się powodzi, gdy odwiedził mnie, powiedział ze córce do końca wakacji da ponad 200 tysięcy. Żeby tylko nie było, że jego córka ma mniej, chodź i tak pewnie ma sporo wiecej, ale no umocnić swoja pozycje w rankingu rodzinnym xd.

Z drugiej strony mam kilku kolegów których rodzice są bardzo bogaci i zachowują się normalnie. Nie widziałem żeby kogoś poniżyli tylko dlatego bo ich starzy mają a tamci nie. Wręcz przeciwnie traktują z szacunkiem. Wiadomo, czesto jest tez odwrotnie.

A wy jaki macie stosunek do pieniędzy? Znacie dużo osób, ktorzy zmienili sie bo wylapali sporo grosza? Warto też się zastanowić czy taka rywalizacja za wszelka cenę jest zdrowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, $Szarak$ napisał:

Gdy ktoś zarabia 2 tysiące, to dla niego jest śmieciem, który nic w życiu nie widział i może mu buty czyścić

Tak zachowują się ludzie którzy dorobili się na przekręcaniu innych. Polecam filmik wyznania handlarza samochodowego. Na kanale 7 metrów pod ziemią. Na filmiku powiedziano jak handlarze mówią o tych którym wcisnęli lewy towar. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, $Szarak$ napisał:

Znacie dużo osób, ktorzy zmienili sie bo wylapali sporo grosza? Warto też się zastanowić czy taka rywalizacja za wszelka cenę jest zdrowa.

Ogólnie obracam się wśród bogatych ludzi. 

To całkowicie inny poziom. Potem, kiedy rozmawiam ze średniozamożnymi ludźmi, to czuję się... dziwnie. 

Inna kultura wypowiedzi, inny sposób zachowywania się. Inny system wartości.  

Mam już takie zboczenie zawodowe, że wystarczy mi 5 minut rozmowy, żeby wiedzieć z jakiej warstwy społecznej wywodzi się osoba, i ile ma w przybliżeniu pieniędzy na koncie. 

Moja intuicja nigdy mnie nie zawiodła.  

Druga sprawa, doskonale wiem, kiedy dana osoba sama dorobiła się fortuny, a kiedy została po prostu dobrze urodzona.  

Pierwsze osoby są bardziej błyskotliwe. Drugie dumne, do końca nie wiadomo z czego... 

Podobnie żony, które bogato wyszły za mąż, rekiny finansów...  

 

 

Mam kilku znajomych, bardzo materialistycznie podchodzą do życia. 

Nie będę o nich pisać, za ich plecami. 

Nie mogłam się ostatnio powstrzymać, bo jedna moja przyjaciółka zaczęła wygłaszać swoje materialistyczne poglądy o tym, że dostała na ślub od kogoś zestaw sztućców, a oczekiwała pieniędzy, a zestaw sztućców jest narzucaniem parze młodej swojej woli.  

O mało nie doszło między nami do rękoczynów... naprawdę.  

 

 

 

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście temat jest powszednie znany. Polacy mają w sobie taką nutkę pokazywania że się jest lepszym od kogo innego. Prawdopodobnie wynika to z biedy i zacofania umysłowego. Często kosztem kredytów na x lat zadłużają się byle by tylko pokazać, że ja mam a Ty nie. 

 

22 minuty temu, SSydney napisał:

Jak to mówi @Obliteraror pieniądze nie zmieniają człowieka tylko pokazują jaki jest na prawdę. 

 

Zgadzam się z tym, uważam podobnie. Pieniądze dają wolność, ale też sprawiają że ludziom odbija. Czują się lepsi od innych często gardząc, poniżając innych ludzi. 

 

Ja zawsze wychodziłem z założenia dziś są pieniądze, jutro ich nie ma i odwrotnie. Nigdy nie jest tak, że zawsze mamy kasę. Są etapy gdzie mamy ich więcej i są etapy gdzie mniej. Najważniejsze to mieć pokorę bo równie dobrze ktoś kto dziś ma kasę za jakiś czas może jej nie mieć. Mam takiego koleszke praca za granicą zarobki rzędu 12 tyś  netto po kilku miesiącach czuł się jak król życia  potem pewne zawirowania sprawiły, że z końcem roku był golcem miał kilka stów w portfelu i chodził w butach za 40 zł. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dążę do pieniędzy nie z chciwości, ale po to, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie- kim jestem.

 

Pieniądze nie zmieniają ludzi, oni tacy byli wcześniej ( tylko o tym nie wiedzieli lub nie mieli sposobności pokazania, kim są)

 

Pieniądze niszczą raczej tych, którzy stali się bogatymi z przypadku, lub poprzez dziedziczenie (oczywiście nie zawsze)

Ludzie, którzy pieniądze osiągnęli praca, to w przeważającej części bardzo wartościowi ludzie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, JudgeMe napisał:

oczekiwała pieniędzy, a zestaw sztućców jest narzucaniem parze młodej swojej woli.  

O mało nie doszło między nami do rękoczynów... naprawdę.  

 

Wstrzymałem oddech. Wstrząsające?

 

38 minut temu, SSydney napisał:

 pieniądze nie zmieniają człowieka tylko pokazują jaki jest na prawdę.

Podobnie alkohol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pl takich naprawdę bogatych/zamożnych ludzi (majątek kilkadziesiąt mln pln i więcej) nie ma wcale dużo. To co się najczęściej rzuca w oczy to dorobkiewicze, taka pseudo średnia klasa, gdzie pokazywanie ile się ma, jest na porządku dziennym. 

 

Kiedyś zawodowo transferowałem jachty naprawdę bogatych ludzi. Lordowie, przemysłowcy, itp. Był to czas kiedy zaczynał się wysyp nowobogackich Rosjan. Różnica w manierach, poziomie, kulturze osobistej w stosunku do tych "starych" fortun porażająca. W skrócie bydło. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, JudgeMe napisał:

Ogólnie obracam się wśród bogatych ludzi. 

To całkowicie inny poziom. Potem, kiedy rozmawiam ze średniozamożnymi ludźmi, to czuję się... dziwnie. 

Inna kultura wypowiedzi, inny sposób zachowywania się. Inny system wartości.  

Mam już takie zboczenie zawodowe, że wystarczy mi 5 minut rozmowy, żeby wiedzieć z jakiej warstwy społecznej wywodzi się osoba, i ile ma w przybliżeniu pieniędzy na koncie. 

Moja intuicja nigdy mnie nie zawiodła.  

Druga sprawa, doskonale wiem, kiedy dana osoba sama dorobiła się fortuny, a kiedy została po prostu dobrze urodzona.  

Pierwsze osoby są bardziej błyskotliwe. Drugie dumne, do końca nie wiadomo z czego... 

Podobnie żony, które bogato wyszły za mąż, rekiny finansów...   

Masz bardzo trafne i ciekawe spostrzeżenia. Pieniądze bardzo często są miarą ludzkich wyborów oraz pokazują kto jakie ma relacje z ludźmi. Osoby które tworzą wielkie firmy, zatrudniają setki osób to osoby które potrafią te relacje tworzyć. Bardzo często od pieniędzy pracownicy wolą poczucie sprawiedliwości lub docenienia. Człowieka można oszukać raz- pierwszy i ostatni. Ewentualnie odpływ następuje po czasie przy pierwszej lepszej okazji. Dlatego dorobkiewicze mają okresy gdzie im szło a potem trafiali na dno. Zobacz sobie lata 90-te. W owym czasie rynek był chłonny na wszystko, niskie koszty pracy, brak konkurencji, wyjebki podatkowe..... trafiali się ludzie co zarabiali niewiarygodne pieniądze a mentalnie byli dnem i zamiast reinwestować kupowali nowe mercedesy. Bo mając kilku pracowników w latach 90-tych można było kupić samochód nowy co kwartał. Takowy tryb życia sprawił iż na początku lat 2000 gdy rynek się ustabilizował- Janusze biznesu tracili grunt pod nogami i ich firmy kaput. Tak to zwykle się kończy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Bartek2 napisał:

Masz bardzo trafne i ciekawe spostrzeżenia.

Tak naprawdę to są niuanse. Ton wypowiedzi, jakieś zdanie, gesty, które mówią po prostu wszystko o człowieku. 

Jest naprawdę sporo osób, które założyły swoje firmy bez wyższego wykształcenia. Czasami bez pojęcia o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. 

To przykre, ale oni sobie z niczym nie radzą, i często popadają w różne nałogi. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@$Szarak$Po co zakładasz takie tematy w rezerwacie? 

 

Godzinę temu, JudgeMe napisał:

Mam już takie zboczenie zawodowe, że wystarczy mi 5 minut rozmowy, żeby wiedzieć z jakiej warstwy społecznej wywodzi się osoba, i ile ma w przybliżeniu pieniędzy na koncie. 

To akurat u kobiet jest niczym dziwnym. :)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, $Szarak$ napisał:

Gdy przyjeżdżał w moje rodzinne okolice to zawsze rozmachem, żeby pokazać, że on ma a ktoś nie.

 

Podobny przykład z połowy lat osiemdziesiątych. Wyjechał imć do RFN, przyjechał w odwiedziny do domu wynajętym samochodem, PANISKO...

Kim on nie jest, co nie robi, itd. Aby pokazać, zeszmacić, wywyższać się.

 

A! Często już słabym polskim władał po po paru latach pobytu już zapominał... takie czasy... :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Vstorm napisał:

@$Szarak$Po co zakładasz takie tematy w rezerwacie? 

 

To akurat u kobiet jest niczym dziwnym. :)

 

Z bardzo prostego powodu. W rezerwacie mogą się wypowiadać użytkownicy, jak i użytkowniczki. Dzięki temu więcej osób komentuje i temat wyświetla się na stronie głównej. Wiąże się to z tym, że na głównej jak ktoś zobaczy temat, jest większa szansa ze klinikę i się wypowie. Na ten temat mogą się wypowiedzieć obie płcie, wiec lepszym rozwiązaniem jest wstawienie go w rezerwacie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło Panie. Kasa to temat rzeka. Poznałem kilku bananowców, ale nic nie przebiło Pani przed 30, która nie wiedziała gdzie pracuje jej ojciec, a ni na czym polega jego praca. Najlepszy tekst: "Miałam zajęcia z biznesu na uczelni i chcę otworzyć własną firmę", przy czym... Nie miała nawet cienia pomysłu co by ta firma miała robić :D 

 

Jak powiedział @SSydney nie ma reguły. Żadne pieniądze nie zrobią z chama plebana i na odwrót.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, że osoby, które zaczynały od zera, czy wręcz z "biedy" dorobiły się bogactwa są strasznymi bucami, na wszystko patrzą przez pryzmat kasy, oraz tego że wszyscy im zazdroszczą, mają tendencje do traktowania rodziny jak biednych krewnych, stawiają śmieszne stylizowane na dworki lub zamki domy, drogie samochody, markowa odzież, zegarki .... a w życiu codziennym zanim wydadzą złotówkę oglądają ją dwa razy, często wyzyskują pracowników i oszczędzają na czym się da - poza pokazowym życiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, $Szarak$ napisał:

Kiedyś taki patusek ......, ale stał się bucem

O pewnie umrze bucem, niezależnie od kasy. 

 

2 godziny temu, $Szarak$ napisał:

Gdy ktoś zarabia 2 tysiące, to dla niego jest śmieciem, który nic w życiu nie widział i może mu buty czyścić. Trochę zabawne, bo jego rodzice, do których zresztą się nie przyznaje

Nie sądzę aby chodziło mu o kasę.

Może spłycam, ale być może wychowanie dostał chujowe, to teraz rodziców traktuje jak gówno.

2 godziny temu, $Szarak$ napisał:

Warto też się zastanowić czy taka rywalizacja za wszelka cenę jest zdrowa.

Jest idiotyzmem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Vstorm napisał:

To akurat u kobiet jest niczym dziwnym

Mnie również nie dziwi poniższe:

 

1 godzinę temu, JudgeMe napisał:

Ogólnie obracam się wśród bogatych ludzi. 

Hipergamia rzecz wiadoma.

 

Osobiście staram się szanować to co zarobiłem oraz odłożyłem. Nie obnoszę się z tym i wolę aby wszyscy traktowali mnie jak gościa biedniejszego niż jestem w rzeczywistości. Rozwiązuje to wiele problemów, chociażby takich, że nikt z rodziny czy znajomych nie prosi o pożyczkę, której zapewne nigdy nie odda, a ja w ten sposób mogę nadal podtrzymywać niketóre znajomości. Zdarzają się tacy, którym słoma z butów zaczyna wychodzić jak już się zaczyna lepiej finansowo powodzić, chwalą się wszem i wobec czego to oni nie mają, co zamierzają kupić czy gdzie pojechać na wakacje przy okazji robią jakieś aluzję. Takich ludzi już w moim osobistym kręgu nie ma, w najgorszym razie kontakt jest wyjątkowo sporadyczny.

 

Mnie osobiście zaczyna zastanawiać jak taki rodzaj tematu ma się do Autora, który w swoim nicku ma aż dwa symbole dolara i uważa się w nim za szaraka. Czyżby coś jednak było na rzeczy;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, wojkr said:

 często wyzyskują pracowników i oszczędzają na czym się da - poza pokazowym życiem.

To jest najczęstszy wyznacznik i sposób szybkiego dorobienia się. Prezes 30 tys. i nowa fura co miesiąc, pracownik 2 tys. i 100 zł premii raz na kwartał. Tak się biznes robi jakby ktoś miał wątpliwości :)

 

Przykładowo mógłbym obniżyć pensje spokojnie o 30-40%. Miałbym wtedy dużą rotację, problemy ze znalezieniem fachowców, probemy z realizacją projektów, kwestie jakości i terminowości oraz większy overhead administracyjny. 

 

Ale prywatnie zarabiałbym wtedy 3-4x więcej. 

 

Każdy sam wybiera czy chce być januszem czy nie. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko kwestia pieniędzy, ale wszystkiego, co pozycjonuje Cię wyżej od innych na szczebelkach drabiny społecznej:

- wykształcenie;

- znajomości;

- ilość przeruchanych lambadziar;

- Twoje ekstra "pasje", które masz w dupie, ale brzmią fancy na bankiecie;

- nawet posiadanie dzieci sprawia, że ludzie się wywyższają;

- ile to zakątków świata nie zwiedziłeś;

- you name it.

 

Beautiful things don't ask for attention.

 

Mamy w sobie mechanizmy, które cały czas update'ują to, gdzie się znajdujemy w danym momencie na planszy, i w zależności od naszej pozycji czujemy się lepiej lub gorzej - jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o Twojego wroga numero uno, czyli "musk", który musi sobie dostarczyć towaru, a jednym z jego ulubionych sposobów na zdobycie działki jest właśnie deprecjonowanie innych "musków".

Cytat

He who conquers others is strong.

He who conquers himself is almighty.

Bycie "almighty" to właśnie kontrolowanie tego potwora, który w każdym z nas siedzi.

 

Jednym z wymogów jest świadomość, że się go ma w sobie; życie w ułudzie, że jest się "dobrym człowiekiem", jest zwykłą naiwnością i mechanizmem obronnym tłumaczącym sobie swój brak "capacity for evil".

 

"Jestem moralny i dobry"; coś takiego może powiedzieć o sobie tylko osoba, która jest w stanie zmieść innych z powierzchni Ziemi w mgnieniu oka.

 

Przekładając na nasze podwórko: "Ja nie rucham dup, bo jestem taki uduchowiony i transcendentny", a może po prostu żadnej dupy nie potrafisz wyruchać, bo żadna Cię nie chce, więc sobie to tłumaczysz w taki sposób? Tylko ktoś, kto może ruchać legiony dup, a tego nie robi, może użyć słów z cytatu w stosunku do samego siebie.

 

Wszyscy mamy w sobie potencjał, by zostać strażnikami w obozie koncentracyjnym; wystarczy nam stworzyć odpowiednie "warunki", a wielu jeszcze będzie czerpać z tego przyjemność...

Cytat

Blessed are the meek: for they shall inherit the Earth.

Polskie tłumaczenie powyższego jest trochę przeinaczone, i.e.: "Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą Ziemię".

 

Słowo "meek" - z greckiego "praus" - oznacza kogoś "mogącego zrobić krzywdę, ale wstrzymującego się przed tym; mającego swoją siłę i naturę pod kontrolą; zdyscyplinowanego"; more:

Cytat

The word “praus” was borrowed from the military and relates to horse training. Allow me share a quote from this word study:

"The Greek army would find the wildest horses in the mountains and bring them to be broken in. After months of training they sorted the horses into categories: some were discarded, some broken and made useful for bearing burdens, some were useful for ordinary duty and the fewest of all graduated as war horses. When a horse passed the conditioning required for a war horse, its state was described as "praus". The war horse had "power under authority", "strength under control". A war horse never ceased to be determined, strong and passionate. However, it learned to bring its nature under discipline. It gave up being wild, unruly, out of control and rebellious. A war horse learned to bring that nature under control. It would now respond to the slightest touch of the rider, stand in the face of cannon fire, thunder into battle and stop at a whisper. It was now "meek".”

Anyway:

Cytat

...na nic Ci szkoła, jak nie masz, dziwko, klasy.

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

Edytowane przez Ważniak
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, wojkr napisał:

Coś w tym jest, że osoby, które zaczynały od zera, czy wręcz z "biedy" dorobiły się bogactwa są strasznymi bucami, na wszystko patrzą przez pryzmat kasy, oraz tego że wszyscy im zazdroszczą, mają tendencje do traktowania rodziny jak biednych krewnych, stawiają śmieszne stylizowane na dworki lub zamki domy, drogie samochody, markowa odzież, zegarki .... a w życiu codziennym zanim wydadzą złotówkę oglądają ją dwa razy, często wyzyskują pracowników i oszczędzają na czym się da - poza pokazowym życiem.

A ja się trochę nie dziwię, bo jak od małego w domu był problem z pieniędzmi, kłótnie przez pieniądze mogło dość do przewartościowania sobie idei i tego co w życiu jest ważne. Potem taka osoba jak się nawet lekko wybije z ziemi myśli, że jest panem życia i może wszystko. 

 

Zjawisko o którym opisuje autor często można dostrzec u właścicieli samochodów klasy premium Audi, BMW. Oczywiście nie wszyscy, ale większość jeżdżąc takim autem dostaje bzika. Wpychanie się, trąbienie, zimny łokieć ogólnie cwaniaki. Zresztą jest nawet kanał poświęcony o tym na YT. Widzieliście gdzieś cwaniaka we Fiacie Panda, Multipla, Citroen?. 

 

To jest głęboko w nas Polakach chęć rywalizacji i za wszelką cenę pokazanie, że się jest lepszym. Często kosztem kredytów i niewolnictwa na naście lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.