Skocz do zawartości

Styl życia/życiowa droga/bycie odmieńcem


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, NimfaWodna napisał:

Co ciekawe nie masz chyba pojecia o odpowiedzialnosci za drugiego człowieka.

skąd taki wniosek? 

 

8 minut temu, NimfaWodna napisał:

Co wy macie z tym skrzywdzeniem?

  

4 godziny temu, NimfaWodna napisał:

Jako 30letnia kobieta, która najadłam się nerwów i będąc u skraju psychicznego upadku napiszę tylko że komfort i psychiczna higiena to dużo więcej niż nowe auto w garażu. To dużo więcej niż dom i mąż na którego nie można patrzeć.

 

Ciąg przyczynowo-skutkowy, bardzo często powtarzający się schemat. Wywnioskowałem na podstawie tego co napisałaś. ;)

  

 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, NimfaWodna napisał:

Masz dzieci?

Mam rodziców, którzy potrzebują pomocy. 

 

Generalnie wchodzenie w związki wiąże się z odpowiedzialnością za drugiego człowieka, skoro kilka razy nie wyszło, to chce się uniknąć swojego dyskomfortu i oszczędzić go drugiej osobie. ;) 

 

10 minut temu, NimfaWodna napisał:

To źle wywnioskowałeś ?

Będzie prosto. Bombelek jest, ojca nie ma = jego wina- zawiódł/udawał/oszukał/odszedł/porzucił/uciekł od odpowiedzialnosci - Jednym słowem- SKRZYWDZIŁ. Proste?

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Azizi napisał:

Bodajże w "Mózgu kobiety" Brizandine jest to opisane. Polecam książkę.

Przeczytałam opis. Oczywiście kusi, ale nie chcę najpierw kłócić się z książką, a później stwierdzić, że nie jestem kobietą ?

 

" W moim instytucie odkryliśmy, że mózg kobiety tak głęboko pozostaje pod wpływem hormonów, że w zasadzie można powiedzieć, iż to one decydują o formule jej świata, kształtując wartości i pragnienia oraz dzień po dniu mówiąc jej, co naprawdę jest ważne "

Miałam problemy hormonalne odkąd pamiętam, ale jedyna różnica była taka, że jak nie działały to nie miałam ochoty na seks, a jak działają to libido jest kosmiczne, podejścia do życia to nie zmieniało. 

 

Widocznie jestem dzikusem wśród kobiet, jak to stwierdził mój ojciec ?

 

W każdym razie dzięki, może kiedyś sięgnę po tę książkę ☺️

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia.

Ja wybrałam inną drogę.

Po prostu przez dłuższy czas czułam, że chodziłam w przyciasnych bucikach. Też lubiłam wrócić do pustego mieszkania, brak obowiązków, brak potrzeby dopasowywania się, dobra praca, pasje, sporty - idealnie rzec można. Wszystko było super, ale czułam jakiś bulgot niepokoju. Chodziłam w przyciasnych bucikach, do których się przyzwyczaiłam. Poznałam odpowiednią osobę, założyłam rodzinę i czuję się tak, jakbym po wielu latach zdjęła te przyciasne buciki. Po prostu czuję, że jest tak, jak powinno być i gwiżdżę na sterowanie nastrojami społecznymi, presję otoczenia, konstelację gwiazd i inne takie. Po prostu wiem, że wszystko jest "w punkt".

Sama w sobie czuję się spełniona, ale to rodzina daje mi tę niesamowitą moc. Codziennie moje dzieciaki są inne. Dzisiaj przyjechała teściowa i poszli wszyscy na spacer - ja sobie pracuję, coś tu popiszę, ale już mi tęskno za nimi.

Jak się coś posypie, to przecież nie będę wyła do księżyca z żalu... życie. 

Ale gdybym miała podać przepis na maksymalizację szczęścia dla młodej dziewczyny (z mojego doświadczenia) to bym powiedziała "weź 3 dag pewności siebie, asertywności i niezależności, 7 dag luzu, dystansu, poznania siebie, 20 dag pasji i zainteresowań, 40 dag odpowiedniej osoby do związku, wymieszaj to wszystko w sosie erotycznym, a na koniec dodaj 30 dag uśmiechniętych bombelków (hahah, wyszło kripi)"

Chyba trochę odjechałam..., ale tak to widzę.

Niech każdy wybiera, co uważa.

Z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle - że tak polecę klasykiem.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, melody napisał:

Półroczna strata czasu i wieczna frustracja, a wystarczyło, żebym na wcześniejszym etapie wyłapała, że zupełnie do siebie nie pasujemy. No cóż, ważne, że życie uczy i można wyciągać wnioski z własnych doświadczeń. 

 Albo strata czasu albo doświadczenia i wnioski. Skoro zdobyłaś doświadczenia i wyciągnęłaś wnioski to to nie była strata czasu.

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Nie znam żadnego faceta, który trzymałby kota i byłaby to jego wlasna i świadoma decyzja

Dzień dobry, jestem Cortazar. Świadomie i na trzeźwo przygarnąłem dwa kotki.

 

40 minut temu, NimfaWodna napisał:

Co wy macie z tym skrzywdzeniem?

Skrzywdzenie rodzi frustrację, ego nie może sobie z tym poradzić i szuka winnego. Najczęściej poza własną głową, czyli nie tam gdzie trzeba.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Cortazar said:

 

Dzień dobry, jestem Cortazar. Świadomie i na trzeźwo przygarnąłem dwa kotki.

 

Good for u! Ale dla mnie facet trzymający koty jest dziwny. Coś z psyche nie teges może mieć (vide Jarosław ?) Patrzę na to oczywiście subiektywnie. Kot to dzikie stworzenie. Myszy ma łapać, a nie na kanapie leniuchować. No i koci smrodek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Do czasu aż nie poznamy siebie samych nie powinniśmy tworzyć relacji z innymi.

Polecam lektury Roberta Monroe oraz Bruca Moena.

 

5 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Mam 30 lat i obecnie nie wybieram się do psychiatryka i tego się trzymajmy ?

Gratulacje.

Proszę wybaczyć artystyczną duszę. Pozdrów kota. Zorganizuj sobie towar i sztachnij się mamuśka!?

Duże elo.

Edytowane przez skuti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, melody napisał:

Widocznie jestem dzikusem wśród kobiet, jak to stwierdził mój ojciec

A może Brizandine jest ignorantką, skompromitowaną w świecie naukowym, która zresztą sama wycofała się z co odważniejszych tez, które postawiła w swoich książkach?

 

inb4: tak, wiem, to spiseg feminizdeg i innych lewagów ją do tego zmusił, bla bla bla

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, crystal napisał:

Dlaczego koniecznie? Dlaczego sądzisz że powinnam? :)

Bo zrozumiesz, że to nic wyjątowego, po prostu należysz do dość sporej grupy osób, która przejawia podobny styl przywiązywania się co Ty. Wiedząc o tym, bedziesz potrafiła rozpoznawać takie osoby i tworzyć z nimi zdrowe, stałe relacje. Nie, nie jesteś dziwna. ;) 

https://kryzysowi.pl/style-przywiazania-czyli-jak-dziecinstwo-wplywa-na-twoje-relacje-z-innymi/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Będzie prosto. Bombelek jest, ojca nie ma = jego wina- zawiódł/udawał/oszukał/odszedł/porzucił/uciekł od odpowiedzialnosci - Jednym słowem- SKRZYWDZIŁ. Proste?

On mnie nie skrzywdził. Skrzywdził sam siebie. A skąd wiem? Bo widzę go gdy zabiera córkę.

46 minut temu, Amperka napisał:

Powodzenia.

Ja wybrałam inną drogę.

Dziekuje ? najważniejsze, że jesteś szcześliwa. Powodzenia w dalszej drodze ?

47 minut temu, Cortazar napisał:

Skrzywdzenie rodzi frustrację, ego nie może sobie z tym poradzić i szuka winnego. Najczęściej poza własną głową, czyli nie tam gdzie trzeba.

Akurat kwestie relacji mam najbardziej uporządkowaną.

Problemy w głowie mam z innymi rzeczami ?

Np.????

28 minut temu, skuti napisał:
5 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Mam 30 lat i obecnie nie wybieram się do psychiatryka i tego się trzymajmy ?

Gratulacje.

Proszę wybaczyć artystyczną duszę. Pozdrów kota. Zorganizuj sobie towar i sztachnij się mamuśka!?

Duże elo.

??? mam zawołać kici kici miau???

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, prod1gybmx napisał:

Bo zrozumiesz, że to nic wyjątowego, po prostu należysz do dość sporej grupy osób, która przejawia podobny styl przywiązywania się co Ty. Wiedząc o tym, bedziesz potrafiła rozpoznawać takie osoby i tworzyć z nimi zdrowe, stałe relacje. Nie, nie jesteś dziwna. ;) 

https://kryzysowi.pl/style-przywiazania-czyli-jak-dziecinstwo-wplywa-na-twoje-relacje-z-innymi/

Dzięki za link, brzmi całkiem logicznie, z chęcią poczytam i dowiem się więcej. Zależy mi na tym, by pracować nad sobą, wiem że jest nad czym.

 

Rozumiem, że nie jestem pod tym względem wyjątkowa. Sama znam dużo osób, które wykazują podobne preferencje do moich. :) Mimo wszystko, nie jest to najbardziej popularny model związku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@crystal Sam przejawiam taki styl, w ktróym jeśli kogoś jest za dużo, dokręca za bardzo śrubę, to się wycofuję. 

4 minuty temu, NimfaWodna napisał:

On mnie nie skrzywdził. Skrzywdził sam siebie. A skąd wiem? Bo widzę go gdy zabiera córkę.

Zabił w Tobie przekonanie, że jeśli będę dobra dla kogoś, to druga osobą ma tylko jedną możliwość i odpowie tym samym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, prod1gybmx napisał:

Zabił w Tobie przekonanie, że jeśli będę dobra dla kogoś, to druga osobą ma tylko jedną możliwość i odpowie tym samym.

Nie on nic we mnie nie zabił.

Ale są ludzie na tym forum, którzy zabijają skutecznie moją wiarę w ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leto, Brizendine nigdy nie została skompromitowana, jej tezy zostały niejednokrotnie udowodnione, po prostu przeczą twojej opinii o kobietach i świecie, więc wmawiasz sobie, że jej książki to pseudonaukowa. To jest zabawne, jak jakaś książka naukowa udowadnia ci, że się mylisz to obrażasz jej autora. Za grosz szacunku i rozumowania. Zamiast dyskutować o jej tezach po prostu ją obrażasz. Zresztą na forum jest tak samo, nie podajesz argumentów tylko obrażasz rozmówców. Typowy bluepiller

 

 

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odmieńcami są wszyscy. Cały ten ruch mgtow to odmieńcy. 

Każdy facet ostatecznie nie dążący do bejbika to odmieniec. Nie rozumiem skąd ten mansplaining decyzji Nimfy i szukanie drugiego dna w tym że po prostu ona nie szuka na gwałt kolejnego ojca dla dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DuchAnalityk możesz zacząć stąd, jest tu dużo linków prowadzących do materiałów intensywnie orających Brizendine: http://itre.cis.upenn.edu/~myl/languagelog/archives/003586.html

 

Zwróć też uwagę, że Brizendine, w przeciwieństwie do jej krytyków, nie prowadziła nigdy prac badawczych w zakresie np neuroanatomii czy psychologii ewolucyjnej. Prawie wszystkie jej publikacje dotyczą przecięcia endokrynologii i psychiatrii. Nie przeszkadzało jej to w wypowiadaniu się autorytatywnie np o różnicach w budowie mózgu między płciami czy ewolucyjnych podstawach tych różnic. Całkowicie bezpodstawna (badano to!) jest też jej teza o różnicach w ilości słów wypowiadanych przez kobiety vs mężczyzn (mit który do dziś krąży po internetach). Itd itd.

17 minut temu, DuchAnalityk napisał:

nie podajesz argumentów

Podawałem je wielokrotnie, po prostu nudne jest ciągłe przytaczanie tych samych materiałów, których i tak ludzie ślepo zapatrzeni w blackpill, czy co bardziej mizoginistyczne odcienie redpilla, nie będą chcieli (i prawdopodobnie byli w stanie) przyswoić/zrozumieć.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie potrafisz tego pojąć, ale można uczyć się samemu. Ona nie musi być psychologiem ewolucyjnym, by wypowiadać się na temat psychologii ewolucyjnej. Uczyć się można samemu, z ciekawości, co dla ciebie pewnie jest szokiem. Inna sprawa w napisaniu tej książki pomagali jej inni, którzy mieli ogromną wiedzę, korzystała ona z wiedzy innych. Znam matematyków nie będących formalnie fizykami, którzy na fizyce znają się jak mało kto, bo uczyli się jej samemu, a według ciebie nie mieli by prawa głosu w kwestii fizyki.

 

Inna sprawa w tym linku co podałeś nie ma nic sensownego, obawiam się, że sam tego chyba nie przeczytałeś xD. Zobaczyłeś jedno zdanie i pomyślałeś sobie, o Brizendine obalona. Ja tam nie widzę nic sensownego, każdy może to sam ocenić.

 

Psychiatrzy badają również mózg, więc jako psychiatra a już w szczególności jako neuropsychiatra ma prawo się wypowiadać na temat mózgu, zresztą ona widziała na żywe oczy jak wyglądają mózgi, nawet je badała jako obiekty, ty nie.

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Jak zauważyłam to raczej większość panów z tego forum ma koty.

Idziemy za przykładem Guru :)

6 godzin temu, NimfaWodna napisał:

podobny układ planet miała sławna Merlin Monroe.

Merlin nie grzmociła się bez przerwy, skacząc z kutangi na kutangę ?

 

Łysiak pisał, a ja mu wierzę, że kobiety i mężczyźni inaczej pojmują samotność i dla niewiast rok czasu w którym nie posiadł ją samiec to prawi koniec świata, rok stracony, rok w plecy. 

38 minut temu, Libertyn napisał:

Każdy facet ostatecznie nie dążący do bejbika to odmieniec.

To nawet patologia - cytuje za K. Karoń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Fury King napisał:

Merlin nie grzmociła się bez przerwy, skacząc z kutangi na kutangę ?

Nie, była idealnie wpasowana w taki obraz bo była symbolem seksu.

Poza tym ja nie napisałam, że to były świetne aspekty. Ale nie pisałam o tym bo @crystal ma praktycznie identyczne i nie wiem czy fajnie się o tym słucha publicznie. Mars w rybach to naiwność i łatwowierność względem mężczyzn. Upadła wenus w baranie to mocna podkreslona seksualnosć. To nie tylko styl ubioru ale i łatwy flirt i bezproblemowe rozmawianie o seksie i tym co nas kręci. Ascendent lwa to idealna kobieca figura klepsydry. Pewność siebie, która jest mylona przez innych z arogancją. Ale to także aspekt opozycji jowisza(planety szczescia) do neptuna czyli nałogi. Oraz w przypadku bohaterki od której zaczełam wywód to śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach.

Ale jak by nie patrzeć była symbolem męskich westchnień bo tak została wykreowana przez mężczyz  dla innych mężczyzn.

1 godzinę temu, Libertyn napisał:

Nie rozumiem skąd ten mansplaining decyzji Nimfy i szukanie drugiego dna w tym że po prostu ona nie szuka na gwałt kolejnego ojca dla dziecka.

Bo każdy pan kiedyś trafił na taką co szukała tatusia dla swoich pociech. Bo ogólnie była leniwą księżniczką której nie chciało się zapier***ać do pracy a socjal w PL za mały ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, NimfaWodna napisał:

Nie, była idealnie wpasowana w taki obraz bo była symbolem seksu.

Poza tym ja nie napisałam, że to były świetne aspekty. Ale nie pisałam o tym bo @crystal ma praktycznie identyczne i nie wiem czy fajnie się o tym słucha publicznie. Mars w rybach to naiwność i łatwowierność względem mężczyzn. Upadła wenus w baranie to mocna podkreslona seksualnosć. To nie tylko styl ubioru ale i łatwy flirt i bezproblemowe rozmawianie o seksie i tym co nas kręci. Ascendent lwa to idealna kobieca figura klepsydry. Pewność siebie, która jest mylona przez innych z arogancją. Ale to także aspekt opozycji jowisza(planety szczescia) do neptuna czyli nałogi. Oraz w przypadku bohaterki od której zaczełam wywód to śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach.

Ale jak by nie patrzeć była symbolem męskich westchnień bo tak została wykreowana przez mężczyz  dla innych mężczyzn.

Bo każdy pan kiedyś trafił na taką co szukała tatusia dla swoich pociech. Bo ogólnie była leniwą księżniczką której nie chciało się zapier***ać do pracy a socjal w PL za mały ?

W porządku, możesz śmiało pisać, ja nie mam z tym problemu. Przede wszystkim nie utożsamiam się z rzeczami które czytam, zdaję sobie sprawę z własnej odrębności oraz z faktu, że wszelkie analizy astrologiczne czy Human Design opisują tylko ziemski strój, schemat działania który Dusza wybrała sobie na dane wcielenie. Kto ten outfit nosi, to już całkiem inna para kaloszy. Oraz to jakich wyborów dokona. W Human Design każda brama/aspekt ma swoje dwie strony - "dobrą" i "złą" (w rzeczywistości dobro i zło nie istnieje). To my świadomie wybieramy, którą ścieżką pójdziemy, jak zamanifestuje się dana energia.

 

W rzeczy samej jestem naiwna i łatwowierna, a wenus w baranie jest widoczna w mojej fizyczności, mam też figurę klepsydry. Wiem, że Wenus w Baranie ma również jedna z wokalistek, której muzyka baaardzo mi odpowiada - Shakira. Jeśli chodzi nałogi, to od lat nie palę papierosów, nie piję alkoholu, czasem zrobię sobie kawę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.