Skocz do zawartości

Czy istnieją faceci których podniecają depresyjne laski?


Rekomendowane odpowiedzi

Tzn wiem że są, ale zastanawiam się na jaką skalę.

Więc pytanie do Was Panowie czy takie lubicie?

(oprócz archa bo chyba,  ostatnio o czymś takim pisał i przez to też powstał ten temat, bo zdałam sobie sprawę, że takie zjawisko istnieje) 

I uzmysłowiłam sobie, że mój były miał trochę takie ciągotki, uwielbiał mnie pocieszać i podniecało go kiedy byłam smutna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, deomi napisał:

Więc pytanie do Was Panowie czy takie lubicie?

Jak się ma syndrom ratownika to tak. Ale nie depresyjne, tylko "walczące o lepszy nastrój" - a potem się okazywało że pławią się w swojej depresji i karmią się nią.

Przeszło mi.

Lubienie depresyjnych ludzi jest wg mnie chore.

To są klienci do psychoterapeuty a nie kandydatki/ci do związków.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki facet będzie Ci pomocny z pewnością.

Jednak nie możesz być studnią bez dna, bo on przestanie reagować na Twoje stany (zobojętnieje), więc jedyne co pozostaje ci zacząć z tym walczyć tak czy siak. Jak Cię złapie dołek to poprawi Ci samopoczucie ale szukanie kogoś kto będzie akceptował Cię depresyjną to nie jest do końca rozwiązanie na dłuższą metę, bo problem jest w Tobie a nie w nim. Także ratownika znajdziesz ale i ratownik się zmęczy, będzie wkurzony, zobojętnieje i pójdzie w dugą w najgorszym wypadku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, deomi napisał:

I uzmysłowiłam sobie, że mój były miał trochę takie ciągotki, uwielbiał mnie pocieszać i podniecało go kiedy byłam smutna

Patrz WSZYSCY ludzie ( 99,99 % )

 

Ludzie nienawidzą radości,  codziennego braku toksyczności, spełnienia innych nie daj boże ludzi.

 

Kochają zaś wszystkie negatywy w ludziach, czerpią z nich ciemną energię która zasila ich toksynę, wzbudzają w sobie negatywne uczucia jak : zazdrość, zawiść, ponieważ ich to zasila, sprawiają że czują się lepiej ( bo inni mają tak samo, gorzej od nich samych)

 

Z jakiego powodu ludzie oglądają uniwersum szkolnej 17 ?

 

Z powodu niskiego poczucia własnej wartości, widzą meneli, narkomanów itd. i im STAJE że ktoś jest gorszy od nich samych, ma gorzej od nich samych, ONI SAMI są od kogoś lepsi,  mądrzejsi.

 

Tak właśnie działają ludzie.

 

 

Satysfakcjonuje to ego.

 

 

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi tak to właśnie wygląda w Polszy:

Gdy wieczorne zgasną zorze,
Zanim głowę do snu złożę,
Modlitwę moją zanoszę
Bogu Ojcu i Synowi:
"Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
Tylko mu dosrajcie proszę."

Kto ja jestem? Polak mały
Mały, zawistny i podły.
Jaki znak mój? Krwawe gały.
Oto wznoszę swoje modły
Do Boga, Marii i Syna:
"Zniszczcie tego skurwysyna
Mego brata, sąsiada,
Tego wroga, tego gada."

"Żeby mu okradli garaż,
Żeby go zdradzała stara,
Żeby mu spalili sklep,
Żeby dostał cegłą w łeb,
Żeby mu się córka z czarnym
I w ogóle żeby miał marnie,
Żeby miał AIDS-a i raka."
Oto modlitwa Polaka.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów mnie mają w kolejnym temacie tu za archa, ale pominę to zasłoną milczenia.

 

Ja nie lubię dziewczyn które są w prawdziwej depresji, smutku i które się nie da pocieszyć. Lubię takie jak moja była, czyli taka która trochę powzdychała, zaraz jej dałem klapsa, zagoniłem do robienia czegoś (np. obiadu) i od razu była zadowolona. Potrafiłem rozplanować jej cały dzień, co ma ugotować, w jakiej kolejności, czego dodać, czego nie dodawać, itd. Tylko, że nie dlatego, że byłem jakimś tyranem, tylko dlatego, żeby ją czymś zająć, bo tak jakby szukała kogoś kto od razu jej wszystko szczegółowo wskaże i żeby mogła się zająć kobiecymi sprawami a mi dała spokój. Hehe, nie licząc jej wad które wyszło potem na światło dzienne, no i tego, że była zdradliwa, to co do pozostałych cech była jednym z moich ideałów.

 

Miałem z nią masę fetyszy zachowania, w stylu "będziesz już grzeczna? ale na pewno? bo jak się kurrrrrr zdenerwuję" - i oboje mieliśmy bekę. 

Jak się np. spotykaliśmy i widziała mnie już z oddali, to w moment łapała moje naturalne wkurwienie na ludzi, ich prostactwo, przepychanie się i potrafiła specyficznym uśmiechem od razu dać niewerbalne zaproszenie do wspólnych śmiechów, itd. Potrafiła niesamowicie na mnie wpłynąć. Raz trochę jakby nachodziła na mnie, ale niecelowo, po prostu była z natury roztargniona. Ja jako, że jestem mocno uporządkowany, od razu zacząłem krytykować, żeby przestała to robić, to jest moje intymne miejsce chodu. Od razu zaczęła kręcić bekę, że nie wiedziała, że takie coś istnieje, zachodziła mi drogę i pytała czy teraz już przekroczyła moją linię intymności. 

 

Wiedziała doskonale jak wniknąć w mój pełen naleciałości, roztargnień, wkurwienia, sarkazmu i neurotyzmu, genialny umysł. Sama była bardzo inteligentna, ale z natury bardziej roztargniona i "miękka", pomocna, itd, ale introwertyczna.

 

Znaleźć osobę z którą się naprawdę czuje bluesa, ale tak głęboko, to nie lada sztuka i zazdroszczę tym, którym się udało, choć i to nie chroni ich przed rozstaniem.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na bank, ja jestem na drugim biegunie pod kątem tego jak ludzie mnie odbierają i kiedy byłam bardzo młoda trochę zazdrościłam tym wszystkim „głębokim, smutnym, artystycznym laskom, palącym papierosa i patrzącym w dal”. Wydawało mi się, że ta poza była bardzo przyciągająca dla mężczyzn, bo wydawały się bardzo tajemnicze ;) 

Edytowane przez sol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deomi, a Ty lubisz takich lasków? ?

 

Pytanie do facetów, ale to oczywiste, że w przypadku obu płci - jakiś/aś amator/ka się może znajdzie, ale na krotką metę.

Depresyjni ludzie ciągną w dół. A nikt raczej nie chce być tym, kto ciągle dźwiga z dołka..  Bo trzeba dodać, że niektorzy w tych depresyjnych nastrojach lubią nurzać się bez końca i trzeba ich za uszy wyciągać. Jedynie realną podnietę mogą w tym znajdywać ci, co mają jakieś kompleksy i lubią się dowartościować.

 

Ja nie lubię depresyjnych mężczyzn. Zdecydowanie bardziej podniecający jest życiowy optymizm, radość życia, ale nie taka hip hip hurra, ale normalna, gdzie człowiek zna swoją wartość, wie czego chce od życia i ma realne oczekiwania. Taki ktoś motywuje i po prostu jest zdecydowanie ciekawszym partnerem niż jakiś smętuś, co cierpi niczym młody Werter...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kompletnie nie podniecają, ani też tak zwyczajnie mi się nie podobają. Z natury jestem romantykiem, mogę godzinami siedzieć w fotelu i rozmyślać o różnych filozoficznych teoriach, planować przyszłość. Czasami siedzę tak sobie i myślę, po czym zasypiam i budzę się o 4 rano ubrany na krześle. Krótko mówiąc, całkowity chaos. Aby takie życie sprawiało mi przyjemność nie mogę mieć na głowie żadnych niewyjaśnionych spraw, a miałem już kontakty z depresyjnymi dziewczynami i one właśnie ten chaos pogłębiają, przez co życie staje się trudne do ustabilizowania, a obecnie w tym chaosie wyczuwam jakiś wyższy ład i chciałbym przy tym pozostać. Dlatego też moim ideałem dziewczyny jest pewna siebie ekstrawertyczka, która nie tylko sama zadba o swoje sprawy, ale też zapewni mi wolność i samotność, będzie potrafiła znaleźć sobie sama sposób na spędzanie czasu, kiedy ja nie będę miał ochoty się z nią widywać. Chcę mieć dziewczynę okazjonalnie, ot tak, żeby czasami wyciągnęła mnie na drinka, uprawiała ze mną seks i opowiadała mi o sobie, najlepiej przez komunikatory.

 

Edytowane przez goryl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, gladia said:

@Deomi, a Ty lubisz takich lasków? ?

 

Pytanie do facetów, ale to oczywiste, że w przypadku obu płci - jakiś/aś amator/ka się może znajdzie, ale na krotką metę.

Mi się wydaje, że pod tym względem mężczyźni i kobiety bardzo się różnią. Ja np lubię kiedy mój partner jest silny i w dobrym humorze a on lubi kiedy bywam słaba, mam jakiś problem i może mi pomóc, pocieszyć.  Co zresztą rzadko się zdarza.

Może to coś pierwotnego a może wpływ popkultury, tych wszystkich bajek disneya gdzie księżniczka jest w potrzebie a książę przychodzi, zabija smoka, ratuje od złej macochy i żyją długo i szczęśliwie. Przy depresji mężczyzna też pewnie czuje się bardzo potrzebny, może się wykazać, ale pewnie prędzej czy później będzie miał dość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, istnieją. Tak samo jak istnieją kobiety, które zakochują się w facetach, którzy je źle traktują. Ale sam fakt, że tacy ludzie chodzą po kuli ziemskiej i jest ich może nawet całkiem sporo, nie oznacza, że jest to normalne. Są to ludzie zaburzeni, bardzo często z traumami z dzieciństwa, którzy uważają, że złe traktowanie im się poniekąd należy i mają generalnie niskie poczucie własnej wartości, podświadomie uważają, że nie zasługują na nic lepszego. Bo skoro sami nisko się cenią, to kiedy pojawi się ktoś kto będzie traktował ich z szacunkiem, pomyślą sobie " hej, co z nim nie tak skoro ja jestem taka beznadziejna/ny, a on mnie dobrze traktuje? Lepiej  ją spławię".

Edytowane przez woman_in_red
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie tak. Mężczyźni lubią się czuć kobiecie potrzebni. Aczkolwiek dużo zależy od powodu smutku. Jeśli to kwestia gadania "jestem brzydka" to ja osobiście szybko wyczuwam "dajże Pan atencyi, chwal, komplementuj, no już!" - wtedy to wkurwia, chociaż od jakiegoś czasu mam więcej wyrozumiałości. Sam patrząc na siebie w lustrze raczej się nie uśmiecham, więc w sumie pewnie jest też pełno kobiet co mają tak samo.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, self-aware napisał:

Zdecydowanie tak. Mężczyźni lubią się czuć kobiecie potrzebni.

Osobiście uważam, że należy tak dobierać sobie towarzystwo aby między innymi nie karmić się zbytnio negatywnością innych osobników.

Częste stany depresyjne są toksyczne i szkodliwe zarówno dla kobiety, która je ma a dla jej partnera powiedziałbym, że nawet bardziej.

Idąc dalej tym tokiem myślenia, nie chcę sobie wyobrażać, co by było, gdyby gość wpadł z taką laską.

Tragedia gotowa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? - Pewnie masz rację, no ale to też kwestia wychowania. Wiadomo, jako facet wychowano mnie tak, abym pomagał kobietom tak po prostu, współczuł im i inne takie pierdoły. Na pewno jednak lepiej dla samego siebie jest mieć w sobie znieczulicę i mieć to w dupie i nie trzymać się z ludźmi smutnymi, depresyjnymi i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, self-aware napisał:

współczuł im i inne takie pierdoły. Na pewno jednak lepiej dla samego siebie jest mieć w sobie znieczulicę i mieć to w dupie i nie trzymać się z ludźmi smutnymi, depresyjnymi i tak dalej.

Jasne, ale skoro potrafisz współczuć innym, to tym bardziej powinieneś potrafić współczuć sobie. Oczywiście siebie karać najłatwiej - znam to z autopsji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, self-aware napisał:

mieć w sobie znieczulicę i mieć to w dupie i nie trzymać się z ludźmi smutnymi, depresyjnymi i tak dalej.

Kwestia higieny psychicznej, nie bez powodu mówi się "Z kim przestajesz, takim się stajesz".

Podłapujesz pewne rzeczy, nie wiedząc nawet kiedy, zwłaszcza jeżeli daną osobę lubisz.

Między innymi dlatego, ludzie, którzy chcą coś osiągnąć w jakiejś dziedzinie powinni otaczać się ludźmi, którzy w tych kwestiach już coś osiągneli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, lync said:

Jasne, ale skoro potrafisz współczuć innym, to tym bardziej powinieneś potrafić współczuć sobie. Oczywiście siebie karać najłatwiej - znam to z autopsji.

Nie do końca rozumiem na czym współczucie samemu sobie miałoby w praktyce polegać?

2 minutes ago, Quo Vadis? said:

Kwestia higieny psychicznej, nie bez powodu mówi się "Z kim przestajesz, takim się stajesz".

Średnio się z tym zgadzam. Ileż znam sytuacji, że ktoś komuś czegoś zazdrości i życzy żeby się zjebało. A przecież spędzając z kimś czas powinienem absorbować od niego te rzeczy, które mu dały to coś zamiast mu zazdrościć. Ale ogólnie wiem o co Ci chodzi.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, self-aware napisał:

Ileż znam sytuacji, że ktoś komuś czegoś zazdrości i życzy żeby się zjebało.

Jakie to .. polskie chciałoby się rzec (mem nosacz).

 

3 minuty temu, self-aware napisał:

spędzając z kimś czas powinienem absorbować od niego te rzeczy, które mu dały to coś zamiast mu zazdrościć.

Okej, zgoda ale są pewne ale.

Po pierwsze z doświadczenia wiemy, że łatwiej jest przejąc te szkodliwe nawyki aniżeli te pozytywne.

Łatwiej jest załapać nawyk coweekendowego imprezowania, trudniej załapać nawyk pracowania ponad normę.

Łatwiej jest zajadać sie niezdrowym żarciem, trudniej jest dobierać sobie zdrowe posiłki, itd.

 

Po drugie, wcale to aż tak szybko nie zachodzi, biorąc pod uwagę, że każdy z nas ma własne rozmaite przekonania i wyobrażenia.

Są one o różnej sile i niektóre da się zmienić stosunkowo szybko (zwłaszcza jeśli podświadomie czujemy ściemę) a inne trudniej.

Jak zwykle, nic nie jest zero jedynkowe, kwestia predyspozycji, nastawienia, pewnie też wieku, bo z reguły im jesteśmy starsi tym bardziej się na świat zamykamy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.06.2020 o 23:41, RENGERS napisał:

Patrz WSZYSCY ludzie ( 99,99 % )

 

Ludzie nienawidzą radości,  codziennego braku toksyczności, spełnienia innych nie daj boże ludzi.

 

 

Kurwa jednak jestem wyjątkowy bo jestem w 0.01% ludzkości :) brzydzę się ponurakami, toksycznymi ludźmi i nie jestem zawistny że ktoś inny się spełnia. Tam gdzie nie ma radości to czuje jak inni wysysają ze mnie życie.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.