Skocz do zawartości

Wpływ użytkownika absolutarianin na forum bs


Moriente

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 3.07.2020 o 09:52, Obliteraror napisał:

Mnie np. dziwi również tolerowanie donosicielstwa na szczeblu kierowniczym, prócz rzeczywistego whistleblowingu czy informowania o rzeczach kryminalnych.

Mlehe

Nooo...

 

Takich podpierdalaczy akurat niezwłocznie się releguje z szeregów. A sprawę topi.

Zły to ptak, co własne gniazdo kala.

Nawet wyeskalowanie sprawy na sam szczyt nie zaburza tego ciągu myślowego. Been there, seen that.

 

No, chyba, że to "kontrolowany przeciek", mający na celu upierdolenie kogoś z wielkim hukiem. Wtedy mamy piękną pokazówkę, jak to "u nas procedury pięknie działają, proszę, właśnie mamy nowego Dyr. Hand.!". Whistleblower chodzi przez chwilę w glorii i chwale, po czym "otrzymuje intratną propozycję w innym przedsiębiorstwie, gdzie kontynuuje rozwój swojej kariery".

 

W dniu 3.07.2020 o 09:52, Obliteraror napisał:

Jak słyszę od znajomych, że ludzie potrafią do nich przyjść na bezczela z pytaniem "a dlaczego on ma firmowe auto, a ja nie mam?" to naprawdę nie wiem, jak to skomentować.

Auto firmowe?
Stary...

Ja byłem świadkiem karczemnej awantury o premię dla współpracownika wyższą o 20 (dwadzieścia) PLN.

Ile Ty lat masz, żeby dziwić się na to, że w tym kraju ludzie dostają małpiego rozumu na widok sukcesu bliźniego?

W dniu 3.07.2020 o 10:54, maroon napisał:

Ps. Zobacz na case GetIn. Grupa ma duże problemy finansowe. A dorobili się głównie na cięciu w chooja klientów. I teraz pytanie, czy to efekt złego zarządzania, a nie przyjętej strategii? Czy też może czasem jednak karma wraca? Będziesz chciał robić biznes z kimś kto wiesz, że jest bezwzględnym choojem? 

 

Getin ma problemy nie przez cięcie w chuja klientów, tylko przez zły dobór portfela, będący konsekwencją tzw "agresywnej polityki sprzedażowej". Na polski: wierchuszka zażyczyła sobie wyników ILOŚCIOWYCH. Więc sprzedaż zarządzała ryzykiem. A jak to się kończy to wiadomix - klient oddycha, deklaruje dochód ze sprzedaży butelek po alpadze = "królu nasz złoty".

Swego czasu w branży było stwierdzenie, że "jeśli NIKT w branży temu klientowi nie da finansowania, to Getin mu da i jeszcze gałeczkę opierdoli". Fuckupy, jakie spadały z negatywną decyzją kredytową, które potem Getin łykał gładko... Ojezu, stary... dłuuugo by tu opowiadać.


Teraz weszła narracja, jakoby "ojej, jacy oni źli". Kurwa, tylko jak oni brali klientów na poziomie 'provident only', to co się dziwić, że oferta była na poziomie adekwatnym do jakości klienta?

W dniu 3.07.2020 o 10:54, maroon napisał:

pewien dość znany bloger finansowy

Ten od mieszania sztuk walki i finansów w książkach? ?

 

6 godzin temu, Moriente napisał:

Ja Ci zadaję zwykłe pytanie, który fragment jest wykrzykiwaniem,

Nie, Kolego.

Zadajesz mi pytanie z tezą i zamiarem.

Zamiarem udowodnienia mi, że Twój idol jest Cudny-Piękny-I-Wspaniały.

I przekonywania mnie do obfitych ejakulacji nad jego "obfitą twórczością".

 

Jasno napisałem w pierwszym swoim poście w tym schizofrenicznym wątku, jaka jest moja opinia tak n/t tego festiwalu żenady (swoją szosą - wydziobałem parę wisienek na tym gównie - aż zdziwiony jestem...), jak i samego "spiritus movens" wątku. Nawet wspiąłem się na wyżyny dyplomacji.

 

Zdania nie zmienię, ZWŁASZCZA na skutek Twojego marudzenia i samozasklepiania się w uwielbieniu.

 

Tyle dyplomatycznie. A teraz tak bardziej prosto z mostu:

 

Obejrzałem parę automasturbacyjnych video. Czas jak krew w piach - godziny jałowego bełkotu, zero merytoryki. Wręcz rażące błędy logiczne.

KAŻDY post pierwotnego użytkownika jest również automasturbacją. Merytorycznie jest między słabo, a żenująco, za to ego popierdala w stratosferze. Wysnułbym dalej idącą tezę, ale pozwolę sobie tu powściągnąć swoje konie, bo moderacja będzie musiała wkroczyć na białym koniu ?

 

Także ten... Co Ty mi tu racjonalnie chcesz tłumaczyć, skoro to taki sam odlotowiec jak (p)arch? Jakie tu kurwa polemiki mam uskuteczniać i pochuj marnować swoje cenne życie na udowadnianie czegoś, co widać gołym okiem?

 

Gościa traktuję jako uciążliwego typa zasrywającego walla forumowego swoimi "mundrościami", równie użytecznymi jak nabijanie sobie "expa", poprzez spamowanie w wątkach powitalnych. "Mój licznik jest dłuższy niż twój. I chuj.". JPRDL, normalnie czasem grono.net tu się robi...

 

NA SZCZĘŚCIE - nie muszę czytać niczyich wypocin - mogę ignorować. Co zresztą robię.

Mogę? Pozwolisz?

Oh well...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Stary_Niedzwiedz said:

 

Getin ma problemy nie przez cięcie w chuja klientów, tylko przez zły dobór portfela, będący konsekwencją tzw "agresywnej polityki sprzedażowej". 

 

Thx za wyjaśnienie. Z Getinem styczności nie miałem, a znam jedynie obiegową opinię o przyczynach problemów. Ale to tak czy inaczej nadmierna pazerność ich zgubiła. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Obejrzałem parę automasturbacyjnych video. Czas jak krew w piach - godziny jałowego bełkotu, zero merytoryki. Wręcz rażące błędy logiczne.

KAŻDY post pierwotnego użytkownika jest również automasturbacją. Merytorycznie jest między słabo, a żenująco, za to ego popierdala w stratosferze. Wysnułbym dalej idącą tezę, ale pozwolę sobie tu powściągnąć swoje konie, bo moderacja będzie musiała wkroczyć na białym koniu ?

 

Także ten... Co Ty mi tu racjonalnie chcesz tłumaczyć, skoro to taki sam odlotowiec jak (p)arch? Jakie tu kurwa polemiki mam uskuteczniać i pochuj marnować swoje cenne życie na udowadnianie czegoś, co widać gołym okiem?

 

Gościa traktuję jako uciążliwego typa zasrywającego walla forumowego swoimi "mundrościami", równie użytecznymi jak nabijanie sobie "expa", poprzez spamowanie w wątkach powitalnych. "Mój licznik jest dłuższy niż twój. I chuj.". JPRDL, normalnie czasem grono.net tu się robi...

 

NA SZCZĘŚCIE - nie muszę czytać niczyich wypocin - mogę ignorować. Co zresztą robię.

Mogę? Pozwolisz?

Oh well...

No nareszcie ktoś... Kurła serio nie widać tego na pierwszy rzut oka?

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Quo Vadis? said:

I tak większe banki państwo wyratuje.

Wczytałem się trochę w temat, żeby zweryfikować to, co @Stary_Niedzwiedz napisał i to trochę nie do końca tak.

 

Z jednej strony owszem portfel był ryzykowny i np. kredyty dostawał niemalże kto chciał. Z drugiej była proponowana cała masa produktów towarzyszących na bardzo niejasnych warunkach i bez wskazywania klientom rzeczywistych kosztów, przez co często ten ryzykowny klient stawał się jeszcze bardziej ryzykowny. I to zarówno w Getinie, jak i OpenFinance (czemu na to wszyscy openfajans mówią, hmm). 

 

Więc przyjęta agresywna strategia to jedno, a świadome wpuszczanie w kanał to drugie. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

Wczytałem się trochę w temat, żeby zweryfikować to, co @Stary_Niedzwiedz napisał i to trochę nie do końca tak.

@Stary_Niedzwiedz dobrze pisze, zresztą on zna branżę. Ja Ci też pisałem zresztą, a też znam :)

11 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Fuckupy, jakie spadały z negatywną decyzją kredytową, które potem Getin łykał gładko... Ojezu, stary... dłuuugo by tu opowiadać.

Bardzo długo :) Ale też nie ma się co oszukiwać, że inne banki nie miały takiej sprzedaży, takich klientów, takich metod. Eurobank działał swego czasu baaaaaaardzo podobnie. 

 

Gdyby udało się dopiąć te parę lat temu pewnego inwestora, to Getin byłby już dawno sprzedany, a Czarneckiego stawiano by za wzór, jak stworzyć tak szybko tak potężną strukturę i sprzedać z zyskiem.

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, tytuschrypus said:

@Stary_Niedzwiedz dobrze pisze, zresztą on zna branżę. Ja Ci też pisałem zresztą, a też znam :)

Bardzo długo :)

 

Nie neguję waszej znajomości branży, tylko po prostu nie wierzę w altruizm banku i chęć zarobku tylko i wyłącznie uczciwymi metodami, nawet przy stosowaniu agresywnej strategii. A przynajmniej nie w pl. Takie np. klauzule niedozwolone nie wzięły się z księżyca, prawda? Siedzę w biznesie wystarczajaco długo, żeby wiedzieć że u nas trzeba mieć oczy dookoła głowy i w dupie, żeby nie zostać wychoojanym, a założenie elementarnej uczciwości dowolnej instytucji to prawie jak stryczek na szyję założyć.

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, maroon napisał:

tylko po prostu nie wierzę

No właśnie. Ty nie wierzysz, a my wiemy jak było. Przy czym nikt nie pisze, że Getin był altruistyczny, bo żaden bank nie jest i to chyba oczywiste. Każdy bank istnieje po to, żeby zarabiać hajs. Czy to były dobre produkty? Nie zawsze, ale często. Czy były sprzedawane (na poziomie detalu, nie wchodzę w duże salda) inaczej albo mniej uczciwie, niż w innych bankach? Zdecydowanie nie. Wszystko (znów) rozbija się o to, co uważasz za uczciwe, a co za nieuczciwe. 

 

W moim poczuciu Getin nie był nieuczciwy, ale rozumiem o jaką nieuczciwość chodzi innym i w tym ujęciu nie był mniej uczciwy od innych banków. W takich ujęciu żaden bank nie jest uczciwy, bo każdy chce zarobić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, tytuschrypus said:

No właśnie. Ty nie wierzysz, a my wiemy jak było. Przy czym nikt nie pisze, że Getin był altruistyczny, bo żaden bank nie jest i to chyba oczywiste. Każdy bank istnieje po to, żeby zarabiać hajs. Czy to były dobre produkty? Nie zawsze, ale często. Czy były sprzedawane (na poziomie detalu, nie wchodzę w duże salda) inaczej albo mniej uczciwie, niż w innych bankach? Zdecydowanie nie. Wszystko (znów) rozbija się o to, co uważasz za uczciwe, a co za nieuczciwe. 

 

W moim poczuciu Getin nie był nieuczciwy, ale rozumiem o jaką nieuczciwość chodzi innym i w tym ujęciu nie był mniej uczciwy od innych banków. W takich ujęciu żaden bank nie jest uczciwy, bo każdy chce zarobić.

To mamy zupełnie inne postrzeganie uczciwości. No ale może ja nie jestem skażony powszechnym u nas robieniem w chooja i uważniem tego za normę albo ubieraniem w ładne etykietki typu "agresywna polityka sprzedażowa". 

 

I bardzo proszę, nie wyrywaj moich słów z kontekstu. Wy wiecie jak było, bo jesteście z branży, która dane praktyki uważa za coś normalnego, co nie oznacza, że dla drugiej strony nie jest to nieuczciwoscią, delikatnie ujmując. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a normy etyczne są niezmienne. 

 

PS. Narracja "oni też kradli" jest ostatnio na topie. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

ubieraniem w ładne etykietki typu "agresywna polityka sprzedażowa". 

To nie jest ładna etykieta tylko fakt. Jak się ludziom rozdaje kredyty, to jakość portfela spada. To nie są dobrzy klienci, to nie są też nieuczciwe kredyty. W takim ujęciu każdy sprzedawca na tej planecie jest nieuczciwy, bo eksponuje zalety produktu, a ukrywa jego wady. Jaki to jest nieuczciwy kredyt w ogóle? 

 

5 minut temu, maroon napisał:

dane praktyki uważa za coś normalnego,

No właśnie, jakie praktyki są nienormalne? Jak @maroonpożyczałby pieniądze, żeby było uczciwie, a jak jest nieuczciwie? 

 

6 minut temu, maroon napisał:

Narracja "oni też kradli" jest ostatnio na topie. 

Na topie jest też robienie z ludzi upośledzonych, którzy nie wiedzieli co i jak podpisują, niemal zostali zmuszeni do podpisu, a zły bankster trzymał pistolet przy głowie delikwenta, aż nie podpisze. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, tytuschrypus said:

To nie jest ładna etykieta tylko fakt. Jak się ludziom rozdaje kredyty, to jakość portfela spada. To nie są dobrzy klienci, to nie są też nieuczciwe kredyty. W takim ujęciu każdy sprzedawca na tej planecie jest nieuczciwy, bo eksponuje zalety produktu, a ukrywa jego wady. Jaki to jest nieuczciwy kredyt w ogóle? 

 

No właśnie, jakie praktyki są nienormalne? Jak @maroonpożyczałby pieniądze, żeby było uczciwie, a jak jest nieuczciwie? 

 

Na topie jest też robienie z ludzi upośledzonych, którzy nie wiedzieli co i jak podpisują, niemal zostali zmuszeni do podpisu, a zły bankster trzymał pistolet przy głowie delikwenta, aż nie podpisze. 

Tak przypuszczałem, że bedzie taka linia obrony. Ten przygłup Kowalski przecież wiedział co podpisuje :) Najprościej zrzucić wszystko na przygłupa Kowalskiego, bo nie jest prawnikiem i nie doczytał na 20 stronie, czcionką nr 6 ? No przygłup, no. Ma na co zasłużył. 

 

Jakbym był młodszy, to bym nawet uwierzył :)

 

Miałeś kiedyś kontakt jako klient z bankowością w normalnym kraju europejskim? Chyba nie, bo byś takich rzeczy nie pisał. 

 

Dam Ci przykład, z trochę innej branży, budowlanka, ale ilustrujący dlaczego wszystko zrzucasz na przygłupa Kowalskiego. 

 

Robiłem projekt z tą samą firmą - wielkim hamerykańskim koncernem budowlanym. W Niemczech i w pl. I jakby dwie różne firmy. To na co pozwalali sobie w pl u Niemca nigdy by nie przeszło, więc nawet nie próbowali. Rozumiem, że typowy Niemiec to elita świata i przygłupich Hansów u nich nie ma? :) Ależ oczywiście, że są. 

 

Tylko są też inne standardy etyczne to raz i zupełnie inne konsekwencje za robienie w choooja to dwa. W efekcie daje to kolosalną różnicę i jakosciową i w standardzie życia i prowadzenia działalności. 

 

Fascynuje mnie ostatnio, jak każdy taki typowy polski złodziej robi wszystko żeby tylko nie przyznać się, że jest złodziejem. Szczególnie pięknie widać to u polityków, a sama maniera to się chyba z katolicyzmu bierze, gdzie z każdego skurwysyństwa można się wygodnie wyspowiadać. 

 

A potem wielkie oburzenie, że państwo z kartonu i słomy. Sami sobie takie zrobiliśmy. 

 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, maroon napisał:

Tak przypuszczałem, że bedzie taka linia obrony. Ten przygłup Kowalski przecież wiedział co podpisuje :) Najprościej zrzucić wszystko na przygłupa Kowalskiego, bo nie jest prawnikiem i nie doczytał na 20 stronie, czcionką nr 6 ? No przygłup, no. Ma na co zasłużył. 

To jest długo powtarzana, za to aktywnie i jak widać z dobrym skutkiem bzdura. 

 

Wszyscy ludzie podpisywali przy kredytach walutowych informację, że są świadomi ryzyka walutowego. Tam wykresy były nawet. Doradcy objaśniali, że kurs był taki a taki, teraz jest taki. Może być inny. Myślisz, że ludziom to przeszkadzało brać te kredyty? Że to czytali? Umowa nie musi być napisana drobnym drukiem ani nawet w zawiły sposób, po prostu większość ludzi ma w dupie to co podpisuje, chce dostać pieniądze, jak najwięcej pieniędzy. A potem płacz, że źli banksterzy oszukali, że oni nie wiedzieli, że tego. Bzdury, bzdury, bzdury, szerzone przez tych, co nabrali kredytów pod przysłowiowy korek i jeszcze udają, że nie wiedzieli.

 

44 minuty temu, maroon napisał:

Tylko są też inne standardy etyczne to raz i zupełnie inne konsekwencje za robienie w choooja to dwa.

Dalej nie zdefiniowałeś robienia w chuja, oszustwa itd. w kontekście umówi kredytowych. A ja wciąż czekam :) 

 

45 minut temu, maroon napisał:

Miałeś kiedyś kontakt jako klient z bankowością w normalnym kraju europejskim? Chyba nie, bo byś takich rzeczy nie pisał. 

Miałem. Ale Ty chyba nie miałeś, bo posłużyłeś się przykładem z innej branży, zapewne nieprzypadkowo. Bankowość w Niemczech jest akurat na dużo niższym poziomie niż w Polsce, rynek jest dużo bardziej hermetyczny, okrzepły, potrzeby klientów niższe, bo poziom krajów nieporównywalny. Jest tam inna świadomość dotycząca podpisywania umów i zaciągania zobowiązań, inne potrzeby -> inne produkty. Niemiecka umowa o kredyt gotówkowy nie różni się wcale od umowy polskiej na kredyt gotówkowy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, tytuschrypus said:

To jest długo powtarzana, za to aktywnie i jak widać z dobrym skutkiem bzdura. 

 

Wszyscy ludzie podpisywali przy kredytach walutowych informację, że są świadomi ryzyka walutowego. Tam wykresy były nawet. Doradcy objaśniali, że kurs był taki a taki, teraz jest taki. Może być inny. Myślisz, że ludziom to przeszkadzało brać te kredyty? Że to czytali? Umowa nie musi być napisana drobnym drukiem ani nawet w zawiły sposób, po prostu większość ludzi ma w dupie to co podpisuje, chce dostać pieniądze, jak najwięcej pieniędzy. A potem płacz, że źli banksterzy oszukali, że oni nie wiedzieli, że tego. Bzdury, bzdury, bzdury, szerzone przez tych, co nabrali kredytów pod przysłowiowy korek i jeszcze udają, że nie wiedzieli.

 

Dalej nie zdefiniowałeś robienia w chuja, oszustwa itd. w kontekście umówi kredytowych. A ja wciąż czekam :) 

 

 

I nie zdefiniuję, bo czekam, aż sam przyznasz, ze manipulujesz wypowiedziami. Nie pisałem o umowach kredytowych, tylko o produktach dodatkowych. To po pierwsze. Po drugie uwielbiam typową technikę manipulacji pt. "to proszę podać konkrety" powiedział fizyk kwantowy do kowalskiego. W ten sposób to ja też każdego spoza mojej branży mogę udupić i wykazać, że jest dyletantem. 

 

22 minutes ago, tytuschrypus said:

 

Miałem. Ale Ty chyba nie miałeś, bo posłużyłeś się przykładem z innej branży, zapewne nieprzypadkowo. Bankowość w Niemczech jest akurat na dużo niższym poziomie niż w Polsce, 

Nooo, a w USA wyobraź sobie, to jeszcze czeki mają w obrocie. 

 

Znowu manipulacja, "że niższy poziom rynku" to znaczy, że zacofanie i my lepsiejsi bo każden emeryt kartę kredytową ma. Taka typowa korpo-pizdo-gadka o budowaniu imperium. 

 

Sorry, nie będę w ten deseń dyskutował. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

I nie zdefiniuję, bo czekam, aż sam przyznasz, ze manipulujesz wypowiedziami.

Jeżeli tak nie uważam, to chyba jasne, że się nie przyznam. Nie wykręcaj się po babsku z dyskusji, bo ja nie wymagam od Ciebie fachowych pojęć, tylko na potrzeby naszej polemiki jeżeli rzucasz określeniami "walenie w chuja", "oszustwo", "nieuczciwość", to ja chciałbym wiedzieć co dokładnie masz na myśli. Jak to pisałeś, to chyba o czymś myślałeś, prawda? 

 

Piszesz wyświechtany frazes o zapisach czcionką 6, który znasz z mediów czy skąd tam jeszcze, więc Ci odpisuję, że klientowi możesz o ryzyku walutowym czy o stopach procentowych rysować jak dziecku w podstawówce, a on to ma w dupie. Pomijam, że nie trzeba być ekonomistą, żeby rozumieć że kursy walut się zmieniają. Ale potem wszystkich oszukał zły bankster, jasne, oni nie wiedzieli, im nie powiedzieli, kazali to podpisali. 

 

6 minut temu, maroon napisał:

nie będę w ten deseń dyskutował.

Nie będziesz, bo rzucasz frazesami. Nie znasz się, ale zdanie masz. Widzisz, wiesz dlaczego ja się nie wypowiadam na temat kondycji i przepisów dotyczących firm budowlanych i jak ich działalność różni się od działalności analogicznych podmiotów za granicą? Bo nie mam w swoim odczuciu na ten temat wystarczającej wiedzy.

 

Ty zarzuciłeś medialnym frazesem jak to banki oszukują klientów, nie umiesz tego uzasadnić i jeszcze coś piszesz o manipulacji :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Ty zarzuciłeś medialnym frazesem jak to banki oszukują klientów,

Zgodzę się z tobą co do jednej z wymienionych przez ciebie sytuacji a mianowicie pazernych Januszy na miliony cebulionów. Jednak banki też nie były takie spoko i nie można tutaj zwalić wszystkiego na indywidualną odpowiedzialność klienta.

Poza samymi Januszami istnieje też spora grupa ludzi pokrzywdzonych, ilu dokładnie trudno powiedzieć. Ale faktem jest, że wiele umów zawierało klauzule nie dozwolone, co jest chyba, nie tylko w moim odczuciu jednym wielkim: NOPE.
Szczególnie dla instytucji zaufania publicznego jakim jest Bank.
 

https://www.lex.pl/klauzula-indeksacyjna-w-kredytach-frankowych-jest-abuzywna-wyrok-sn-z-9-maja-2019-r-sygn-i-csk-24218,2782.html

https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1389111,frankowicze-wygrali-z-mbankiem-sad-odwolawczy-zmienil-wyrok-sadu-i-instancji.html

Jak widzisz nie wszystko było cacy ze strony banków, więc też nie byłbym tak skory do ich bronienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Reflux napisał:

Poza samymi Januszami istnieje też spora grupa ludzi pokrzywdzonych, ilu dokładnie trudno powiedzieć. Ale faktem jest, że wiele umów zawierało klauzule nie dozwolone, co jest chyba, nie tylko w moim odczuciu jednym wielkim: NOPE.

Ja te sprawy znam na wyrywki :)

 

Klauzula niedozwolona to nie jest jakiś obiektywny byt, który sobie egzystuje i ktoś żeby oszukać to sobie specjalnie walnie taką klauzulą :) Wtedy oczywiście sam zgadzam się, że jest to nieetyczne postępowanie. Natomiast co do zasady rejestr klauzul niedozwolonych ma charakter spisu, który jest ciągle uzupełniany - to Sąd uznaje, że jakaś klauzula jest niedozwolona i tak nie może być. A podejmuje tę decyzję na podstawie różnych przesłanek. W przypadku spraw klient vs bank, w większości mamy do czynienia z takimi klauzulami abuzywnymi. 

 

Świetnym przykładem jest sprawa mBanku, która jak się tak wczytamy jest co najmniej dyskusyjna, zwłaszcza patrząc na wyrok sądu I instancji i jego uzasadnienie vs uzasadnienie sądu odwoławczego. Jest to jednocześnie nienajlepszy przykład na oszustwa ze strony banków a raczej tego, jak można kształtować prawo za pomocą nacisku i medialnej hucpy. 

 

Jeśli mamy pisać o uczciwości, to raczej nieuczciwe jest postępowanie klientów, którym jak wszystko szło elegancko czyli kurs franka był ok, to byli zadowoleni i nie protestowali, a jak był wyższy, to zaczął się lament że nieuczciwie. Dziwi mnie, że osoby wyzywające banki od oszustów i złodziei zdają się zapominać o tym dość istotnym detalu. Wielu frankowiczów mimo wzrostu kursu waluty jest dalej do przodu w stosunku do tego, gdyby wzięli ten kredyt w złotówkach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Cortazar napisał:

Kurła serio nie widać tego na pierwszy rzut oka?

Ładny pan, ładnie opowiada o chędożeniu dziewcząt, tak mądrze mu z oczu patrzy...

 

"Widzisz przedstawienie, a nie wiesz jak ono się ma do samej rzeczy"

 

 

18 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

I tak większe banki państwo wyratuje.

Wszystkie. Na różne sposoby, ale wszystkie.

 

10 godzin temu, Taboo napisał:

Widać widać, ale nikt z tym nic nie robi...

Ja uważam, że to akurat DOBRZE.

- każdy ma prawo do szerzenia swoich przekonań (o ile nie biją personalnie w kogoś)

- to TEŻ jest nauka. Jak odróżniać tzw słodkie pierdzenie, ładnie zawinięte w papierek od zimnej, twardej prawdy.

 

Polecam pooglądać rozmaite video z analizą wypowiedzi rozmaitych znanych ludzi, z analizą ich mowy ciała itd. BARDZO uczy uważnego obserwowania rozmówcy, zamiast słuchania słów. A następnie OBEJRZENIA np takiej debaty prezydenckiej, czy - zwłaszcza - wiecu. Koniecznie z WYŁĄCZONYM dźwiękiem. Ochuj, jak to oczy otwiera...

 

10 godzin temu, maroon napisał:

Z drugiej była proponowana cała masa produktów towarzyszących na bardzo niejasnych warunkach i bez wskazywania klientom rzeczywistych kosztów, przez co często ten ryzykowny klient stawał się jeszcze bardziej ryzykowny.

Crossel.
Wszyscy tak robią ?

Pamiętaj: Kredyt to nie jest prawo konstytucyjne. Czasem Cię po prostu - kurwa - NIE STAĆ. A do niektórych nie dociera. (Nie docierało, bo potem pojawiły się kolejne rekomendacje KNF/ZBP i trochę się to uspokoiło).

Provident et consortes działają na bandyckich (finansowo) warunkach, bo to ich PREMIA ZA RYZYKO. Pożyczają pieniądze ludziom, którym ja bym dziurawej taczki nie pożyczył. Pożyczają na 100+% rocznie. I ja to ROZUMIEM. Bo to jest biznes. Skoro klient jest klientem FCHUJ wysokiego ryzyka, to musi za to zapłacić. Bank to nie instytucja charytatywna. Ma za zadadnie CHRONIĆ pieniądze swoich klientów. A takim rozdawnictwem za ćwierćdarmo może zatopić biznes. A więc i hajs swoich klientów (depozytariuszy).

 

To samo z tzw "toksycznymi aktywami". Noszkurwa, jak ktoś ma na tyle mało oleju w głowie, że pcha się w jakieś gówna typu polisolokaty itp, to co, ma mu odmówić? Biczplis...

"This is Wall Street. If you offer us free money, we ARE going to take it..."

 

10 godzin temu, maroon napisał:

po prostu nie wierzę w altruizm banku i chęć zarobku tylko i wyłącznie uczciwymi metodami, nawet przy stosowaniu agresywnej strategii.

Tą "agresywną strategią" było po prostu sięgnięcie do niewyedukowanych nizin społecznych, które napaliły się na kredyty hipoteczne (rozumiane przez nich jako darmowe pieniądze od głupich banków) jak szczerbaty na suchary.

Nie masz nawet pojęcia ilu "gieniuszy byzmesu" pokupowało pasaty w dizlu od Niemca finansując je kredytami na nieruchomości. Kredytami na 30 lat. W CHF.

 

10 godzin temu, maroon napisał:

To mamy zupełnie inne postrzeganie uczciwości.

Nie. My mamy WIEDZĘ, a Ty masz "poczucie uczciwości".

"W poczuciu uczciwości szedłem w nocy wzdłuż takiej czarnej wstążki i ktoś mnie rozjechał. Skąd miałem wiedzieć, że to autostrada? Ten co jechał powinien był to przewidzieć, że ja nie wiem. To nieuczciwe z jego strony, że ja mam za swoją niewiedzę odpowiadać".

 

9 godzin temu, maroon napisał:
10 godzin temu, tytuschrypus napisał:

 

Tak przypuszczałem, że bedzie taka linia obrony. Ten przygłup Kowalski przecież wiedział co podpisuje :) Najprościej zrzucić wszystko na przygłupa Kowalskiego, bo nie jest prawnikiem i nie doczytał na 20 stronie, czcionką nr 6 ? No przygłup, no. Ma na co zasłużył. 

Otóż nie.

Klientom TŁUMACZY(ło) SIĘ TO. Powoli. Dużymi literami. I podpisywali, że im się wytłumaczyło. I - kurwa - KAŻDY sprzedawca był z tego szkolony (!), jak debilowi tłumaczyć. I to KURWA ROBIŁ. A że Janusz "wie lepi, co mu hehe bedo te huje w gajerkach hehe tłumaczyć, hehe, jak on jusz s Halynko heheh pasata hehee zadatkował hehe. W dizlu".

 

Byłeś? Widziałeś? Znasz procedury i realia, czy tylko tak nakręciłeś się i powtarzasz narrację januszy byznesu, co to im już pasacik nie podaje na kółko, a tu - ogurwa - kredytu jeszcze 27 lat i rata wyjebała w kosmos?

 

Jak ktoś chce wpierdolić łapę do maszynki do mielenia, to ją wpierdoli. Producent temu winien? Proszęcię...

 

9 godzin temu, maroon napisał:

Miałeś kiedyś kontakt jako klient z bankowością w normalnym kraju europejskim?

Ty, @maroon, byłeś kiedyś w Stanach?
Bo ja... znam kogoś, kto był.

 

:)

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

 

Crossel.
Wszyscy tak robią ?

Ok, zacznijmy od 3 rzeczy:

 

1) Cała Twoja wypowiedź, to jest klasyczne sprzedażowe pierdololo. Ja oczywiście rozumiem Twój punkt widzenia, ale go nie kupuję. 

2) Wyobraź sobie, że wiem co to jest crosseling. 

3)Wszyscy kradną. Dobrze, że od razu przyznałeś, jakie jest typowe podejście w Twojej branży, dużo to od razu upraszcza. 

 

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

Provident et consortes działają na bandyckich (finansowo) warunkach, bo to ich PREMIA ZA RYZYKO. 

Serio porównujesz bank z instytucją parabankową? Nieźle was tam trzepią na tych szkoleniach. No ale, że wszyscy kradną, to już na początku ustaliliśmy. 

 

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

Bank to nie instytucja charytatywna. Ma za zadadnie CHRONIĆ pieniądze swoich klientów. A takim rozdawnictwem za ćwierćdarmo może zatopić biznes. A więc i hajs swoich klientów (depozytariuszy).

 

Tu mamy przepiękną manipulację :) Bank niczego nie chroni. Bank spekuluje depozytami, oferując depozytariuszowi za taką możliwość jakieś premium. Jak nie ma premium to ludzie masowo z banków spierdalają. Depozyty w większości krajów są zabezpieczane przez państwo (do pewnej wysokości).

 

Bank ma w dupie ryzyko depozytariusza, bo gdyby miał to by nie prowadził portfela ryzykownych kredytów. Ale oczywiście Kowalskiemu można sprzedać baję "Pana pieniądze są u nas bezpieczne" ?

 

Idźmy dalej. 

 

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

 

Nie. My mamy WIEDZĘ, a Ty masz "poczucie uczciwości".

 

 

Otóż nie.

Klientom TŁUMACZY(ło) SIĘ TO. Powoli. Dużymi literami. I podpisywali, że im się wytłumaczyło. I - kurwa - KAŻDY sprzedawca był z tego szkolony (!), jak debilowi tłumaczyć. I to KURWA ROBIŁ.

Guzik macie, nie wiedzę :) Macie całe strategie sprzedaży opracowywane na podstawie behawiorystyki, mające na celu udupienie klienta w produkt bazując na emocjach, którego najczęściej nie potrzebuje i jest dla niego niekorzystny. I to są twarde fakty. Dlatego bez asertywności w kontaktach z bankiem Kowalscy padali jak muchy.

 

Nie wiesz czy tłumaczyli, bo nie siedziałeś w każdej zasranej agencji i placówce. I nie kituj o szkoleniach dla sprzedawców, bo nacisk był kładziony na to jak sprzedać, a nie żeby tłumaczyć ryzyko. :) Jeżeli twierdzisz inaczej, to najwyraźniej programu szkoleń nie widziałeś albo ktoś Ci niezłą kitę zapodał.

 

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

?Jak ktoś chce wpierdolić łapę do maszynki do mielenia, to ją wpierdoli. Producent temu winien? Proszęcię...

 

Jeżeli producent do tego zachęca, mówiąc że wszystko będzie ok, a instrukcja jest niejasna i wprost z niej nie wynika, że upierdoli rękę, to tak, jest współwinny. Dlatego wielu producentów daje np. instrukcje obrazkowe i wprowadza do produktu zabezpieczenia. Technologia, to nie jakieś bankowe gówno, tu faktycznie mogą zginąć ludzie. . 

 

2 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

 

Ty, @maroon, byłeś kiedyś w Stanach?
Bo ja... znam kogoś, kto był.

 

Owszem kilka razy nawet. Jak amerykańcom opowiadałem jakie cuda się u nas odpierdala, to często w szoku byli. 

 

Reasumując daleki jestem od współczucia komuś, kto się wpierdolił w kredyt frankowy, a teraz płacze. Ale po to jest barierka nad przepaścią, zeby się nikt nie spierdolił. 

 

Tu nie dość, że barierki nie było, to jeszcze agresywna polityka sprzedazowa popychała delikwentów z uśmiechem na ustach. 

 

Jeżeli to nie jest nieuczciwe, to nie wiem co jest. 

 

Natomiast, na ile znam handlowców, a trochę ich znam, to jest to taki dość ograniczony mentalnie typ człowieka, który własną matkę sprzeda jak będzie trzeba. I to jest ok, bo taka ich rola. Natomiast trzeba ich krótko trzymać za mordę. Kto tego nie robi, wcześniej czy później zostanie przez handlowca wpierdolony na minę. 

 

W banksterce, czy w ogóle w spółkach z anonimowym akcjonariatem, takiej kontroli praktycznie nie ma, dlatego wszyscy kradną :)

 

I potem mamy takie getiny, czy inne lehman brothers i starego niedźwiedźa, który z uśmiechem na ustach wciska baję, że to ok, że wszyscy kradną. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, tytuschrypus napisał:

który sobie egzystuje i ktoś żeby oszukać to sobie specjalnie walnie taką klauzulą :) 

Oczywiście, ale sam dobrze wiesz jak działa tworzenie produktów finansowych. To jest raczej, hmm możemy dobrze zarobić a technicznie rzecz biorąc jest to legalne. Więc nikt się nie przyczepi, ale czy jest to uczciwe to raczej nikt się nie zastanawia.
Banki też nie są święte i zdarzają im się grube wpadki.

Mając doświadczenie w pracy dla i z instytucjami finansowymi podejrzewam raczej, że uczciwość i transparentność była kwestią drugorzędną. Ważniejszy komunikat jaki pewnie przekazywali sprzedawcy w Banku to taki, że jest taniej i w sumie bezpieczniej yada-yada gadka sprzedażowa. Pomijam już inne chwyty, które mogły stosować Banki dla "zwiększenia" sprzedaży.

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli mamy pisać o uczciwości, to raczej nieuczciwe jest postępowanie klientów,

Postępują tak samo jak banki gdy im jest coś nie na rękę ;), swoją drogą bardzo ludzkie zachowanie.

3 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Klientom TŁUMACZY(ło) SIĘ TO. Powoli. Dużymi literami. I podpisywali, że im się wytłumaczyło.

Wiesz to, że podpisał, że mu się wytłumaczyło a to jak było i czy jeszcze to zrozumiał to są kompletnie różne rzeczy. 

3 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Byłeś? Widziałeś?

Widziałem jakie wałki co poniektórzy przepuszczali. Nie tylko w wypadkach kredytów. Zdajesz sobie również sprawę z tego, że sprzedawca ma sprzedać a nie bawić się w tłumaczenia skomplikowanych mechanizmów indeksowania walut?

Łatwo przychodzi też ludziom przyrównywanie innych do tępych Januszy, którzy rzucili się pazernie na kasę. Oczywiście nie wątpię, że takie przypadki się trafiły jest to niemal pewne, ale też nie uwierzę w to, że banki nie poleciały w chuja, sprzedawca nie dopowiedział, zmanipulował lub że w umowach nie pojawiły się zapisy z pogranicza legalności lub procedury były nie do końca dopracowane. 
Za długo siedziałem biurko w biurko z niektórymi ludźmi by ślepo zawierzyć narracji o 100% uczciwości banków i klientach pazernych Januszach. 

I jednak mimo wszystko sądy orzekają z jakiegoś powodu na korzyść ludzi z kredytami frankowymi podejrzewam, że ludzie czujący się pokrzywdzeni muszą mieć dobre argumenty w takim razie.
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, Reflux said:

.

Wiesz to, że podpisał, że mu się wytłumaczyło a to jak było i czy jeszcze to zrozumiał to są kompletnie różne rzeczy. 

 

Jeżeli kolo jest managierem, to dla niego to nie ma znaczenia. Jest papier, więc jest dupokrytka w razie w. Tak to w korpo działa. Każdy chroni swoją dupę jak tylko może. Ryzyko ponosi klient. Nie bez podstaw amerykanie na jakiekolwiek gówniane rozmowy przychodzą z prawnikiem. 

 

28 minutes ago, Reflux said:

 

Za długo siedziałem biurko w biurko z niektórymi ludźmi by ślepo zawierzyć narracji o 100% uczciwości banków i klientach pazernych Januszach. 
 

Wyobraź sobie, co by się stało gdyby bank wydał oświadczenie "tak lecieliśmy w chooja, nasze produkty były specjalnie zaprojektowane do naciągania ludzi". Katastrofa. 

 

Oni muszą sobie jakoś złodziejstwo racjonalizować w ramach ochrony bankowej dupy :) Najczęściej poprzez wyparcie i przerzucenie winy. Prawie jak kobieta. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, maroon napisał:

Tak to w korpo działa.

Bardzo dobrze wiem, jak to w korpo działa :) 

21 minut temu, maroon napisał:

Nie bez podstaw amerykanie na jakiekolwiek gówniane rozmowy przychodzą z prawnikiem. 

Może powinniśmy się czegoś jednak nauczyć od Amerykanów, chociaż dostęp do usług prawniczych w p0lsce też jest innym tematem.

22 minuty temu, maroon napisał:

bank wydał oświadczenie

Oj bardzo dobrze wiem co by się stało. Dlatego też wiem, że takiego czegoś by nikt nie zrobił.

22 minuty temu, maroon napisał:

Oni muszą sobie jakoś złodziejstwo racjonalizować w ramach ochrony bankowej dupy

Oj, to też nie jest do końca tak, że to jest złodziejstwo. Banki dostarczają pewne usługi i nie ma nic złego, że zarabiają na kredytach czy też swoich innych usługach i produktach finansowych.
W tym konkretnym przypadku mamy bardzo wiele czynników nałożonych na siebie, przez co optyka całości działań klientów jak i banków jest dość rozmyta.

Bo tak jak i prawdopodobnie występowali w tych wszystkich historiach pazerni Janusze, którzy naiwnie myśleli, że dobrze wyjdą na interesie z bankiem. 
Jak również są w tej grupie ludzie, którzy zawierzyli zapewnieniom sprzedawców, że będzie taniej a dopiero po fakcie dowiedzieli się, że ich kredyt hipoteczny jest obciążony ryzykiem.


Więc też nie demonizowałbym i antagonizował całego środowiska, do niczego to nie prowadzi.
Faktem jest natomiast to, że ludzie masowo wygrywają sprawy w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.