Skocz do zawartości

Gdy pojawia się młodsza


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem,

 

w firmie, w której pracuję, w biurze od wielu lat jest Pani nazwijmy ją "U". Pani U ma 40 wiosenek, ale to bardzo zadbana kobitka, i figura jest i ładny zapaszek :D No ale widać już powoli znamiona wieku. Niecały rok temu, trafiła do ekipy dziewczyna w moim wieku, 25 lat. Bardzo urodziwa, bystra i figura... mmm... :D Od tego czasu zaobserwowałem że Pani U mocno się zmieniła. Do czasu, gdy nie było młodszej koleżanki w firmie, zgarniała większość atencji od wygłodniałych kolegów, ten zażartował, tamten zagadał i czas Pani leciał... Tą rolę oczywiście przejęła młodsza samiczka w stadzie. Pani U poszła w odstawkę momentalnie. Na jej nieszczęście, Pani U została do niej przydzielona jako ktoś w rodzaju opiekuna, wdrażała ją, tłumaczyła, ale w taki sposób, aby to wdrożenie przebiegało jak najdłużej a najlepiej jakby nowa koleżanka się zniechęciła i sama zrezygnowała. To było widać ewidentnie, ale że bystra dziewczyna i oblatana to szybko się wkupiła w zespół i radzi sobie świetnie. 

 

Nie muszę chyba mówić, że U zgasła, spadła z nieba na ziemię niczym Tupolew. Jestem w szoku, że brak uwagi ze strony mężczyzn może tak złamać kobietę nawet w wieku ponad 40 lat. Mężatka, z dwójką dzieci. Wydawałoby się poukładane w głowie, ale wyszło, że chyba nie do końca... Robi młodszej koleżance często pod górkę mimo, że ta jest dla niej na maxa sympatyczna co chyba pogarsza sytuację jak udało mi się zaobserwować. 

 

Co sądzicie? Czy ta potrzeba uwagi i wiecznej atencji jest wpisane we wszystkie kobiety?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, mercantor napisał:

Co sądzicie? Czy ta potrzeba uwagi i wiecznej atencji jest wpisane we wszystkie kobiety?

We wszystkie na pewno nie, ale w bardzo dużą grupę z pewnością tak. Aby być sprawiedliwym należy wspomnieć iż dotyczy to także niemałej grupy mężczyzn. Pozdrawiam. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mercantor napisał:

Co sądzicie? Czy ta potrzeba uwagi i wiecznej atencji jest wpisane we wszystkie kobiety?

Skoro pewnie ta pani U pracuje w tej firmie kilka-kilkanaście lat i od początku to ona była tą "jedyną" dla wszystkich pracowników, to się do tego przyzwyczaiła. 

Teraz jej pałeczkę przejęła młodsza koleżanka i pani U nie wie co się dzieje, że nagle nikt jej nie zauważa, nie adoruje, nie żartuje... ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mercantor napisał:

Co sądzicie? Czy ta potrzeba uwagi i wiecznej atencji jest wpisane we wszystkie kobiety?

Mężczyźni czerpią swoje poczucie własnej wartości w dużej mierze z sukcesów i osiągnięć. Kobiety, nawet te wyzwolone, ewolucyjnie i tak mają zakodowane, że

to zainteresowanie facetów jest wyznacznikiem jej wartości.. Może nie do końca umie to tak wytłumaczyć i połączyć kropki, ale najprawdopodobniej tak jest..

Na to się pewnie nakłada, że się starzeje i pewnie w domu po pracy ma ostre rozkminy, co dalej z tym życiem, że już nigdy nie będzie tak pięknie jak dotąd..

Ta młoda koleżanka, jest najprawdopodobniej po prostu katalizatorem tych rozkmin.. No i pani nie może się powstrzymać, żeby nie "zabić posłańca" tej wspaniałej

nowiny..

Do tej pory pewnie myślała, że "kiedyś, będę stara i brzydka i faceci przestaną się mną interesować" a teraz, jak jest ta nowa, młoda koleżanka to zaczyna do niej docierać,

że to "kiedyś" właśnie się zaczęło..

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mercantor napisał:

Mężatka, z dwójką dzieci. Wydawałoby się poukładane w głowie, ale wyszło, że chyba nie do końca... Robi młodszej koleżance często pod górkę mimo, że ta jest dla niej na maxa sympatyczna co chyba pogarsza sytuację jak udało mi się zaobserwować. 

Jeszcze mało wiesz o życiu i kobietach.

Kobieta, kobietę wysłucha, po klepie po plecach, popłacze się z nią.... A jak wróci do domu, obsmaruje jej dupę, że aż miło.

A co najlepsze, będziesz się cieszyć z jej nieszczęścia, jak arab na widok kozy :)

 

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mercantor napisał:

Co sądzicie? Czy ta potrzeba uwagi i wiecznej atencji jest wpisane we wszystkie kobiety?

Gdybyś całe życie słyszał jak pięknie wyglądasz i chłopy by Cię chciały wygrzmocić na wszystkie sposoby a potem to mija, to jest jak oddawanie korony miss innej babce - ból okropny ale jak mądrze wybrała i ma męża, nie szła na CC to przeżyje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standardzik, rozwiązanie zagadki feminizmu. Pytanie brzmi - w jakim stanie jest pani macierzysty statek, gdy pani wyleci za burtę luksusowego jachtu swojej firmy. Czyli w jakim stanie energetycznym jest jej mąż, skoro ona zasilała tamten wianuszek przez lata kariery. 

Przed tym bólem kobiety mogą ją ustrzec dzieci i rodzina, ale ustrzegą, gdy pani poświeciła im odpowiednio dużo czasu. Innymi słowy każda godzina wyprowadzona w ciągu lat na te korpo mityngi to rdzawy wżer na jej macierzystym okręcie, na który przyjdzie się teraz przesiąść.

 

Ale największa tragedia polega na tym, że ta młoda, której właśnie przykadzono, wykuwa sobie przez podobne decyzje taki sam los za parę lat. 

 

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Siłacz napisał:
23 minuty temu, SzatanKrieger napisał:

jak mądrze wybrała i ma męża, nie szła na CC to przeżyje. 

Czym jest skrót "CC"?

Cock Carusel - karuzela penisów.

 

Jedyna atencja jaka ją powinna obchodzić to męża ? 

 

Gdy obydwoje się karmią uwagą to nawzajem dają sobie energie, tak po prawdzie. 

 

Jak @absolutarianin wspomniał, ona oddawała energię w korpo, więc będzie czuła się jak wysuszone majtki a właściwie wysuszona i zużyte, panowie szybko się przerzucą na młodszą i o niej zapomną. 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Siłacz napisał:

pani U nie wie co się dzieje, że nagle nikt jej nie zauważa, nie adoruje, nie żartuje... ;) 

Ktoś jej wsadził czerwoną pigułkę głęboko w d... i niechcący wybudziła się z matrixa. To taki szok po urazowy, który potrwa trochę... :d No ale, cóż na każdego być może przyjdzie kiedyś pora.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mercantor napisał:

Jestem w szoku, że brak uwagi ze strony mężczyzn może tak złamać kobietę nawet w wieku ponad 40 lat. Mężatka, z dwójką dzieci

Potrzeba atencji u kobiet to cecha powiedziałbym - pierwotna, bo przecież ciągle upewnianie się co do swojej atrakcyjności to żeńskie narzędzie w walce o status. A tym bardziej jeśli ma poczucie iż jest u niej uzasadnionym (poparte wyrazami zainteresowania) oczekiwać takiej atencji. Potem gdy już zasoby się zgadzają, status życiowy daje poczucie bezpieczeństwa, poczucie atencji jest już próżnym łechtaniem ego nawet do późnej dojrzałości, zwłaszcza kiedy się słyszy ten legendarny frazes o tym, że mam koleżankę co ma 50+ a wygląda lepiej niż 20stki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest to, kobiety, które były super atrakcyjne za młodu, gdy nagle zaczynają tracić atencję, nie mogą się z tym pogodzić. Takie przeżywają to najgorzej, bo te, które za młodu był 10/10 jeśli są zadbane to i w wieku 42 lat będą seksowne, niestety z młodszą i tak nie wygrają, jeśli jest ona bardzo atrakcyjna. U mocno atrakcyjnych i zadbanych kobiet proces starzenia przebiega wolno, niby dobrze, ale to tylko dłuższa egzekucja urody i więcej czasu by kobieta się zamartwiała jak jej uroda blaknie. Taka trochę tortura, niby widzi, że robi się coraz brzydsza, ale dzieje się to powoli.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SzatanKrieger said:

ból okropny ale jak mądrze wybrała i ma męża

To też ma swoje dobre strony. Usłyszałem kiedyś od dobrze utrzymanej czterdziestki, że "musi o siebie dbać bo ją mąż rzuci". Gość dobrze sytuowany z opcjami na pewno na młodszą nawet kosztem rozwodu (dzieci odchowane).

Ona tego świadoma robiła co mogła by być dla męża jeszcze atrakcyjna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BlacKnight

No cóż, matrix robi swoje, kobiety żyją w zupełnie innej rzeczywistości niż statystyczny mężczyzna. Nie dostrzegają masy poważnych problemów bo często ich bezpośrednio nie dotyczą. Stąd widzą i wyolbrzymiają głównie te marginalne rzeczy typu przemocowi mężczyzni, nierówności płciowe/płacowe, patriarchat i łatwe życie mężczyzn, łamanie praw zwierząt, ekologia itd. Te, którym gorzej się w życiu powodzi albo mają dwie lewe ręce do wszystkiego, również idą podobnym scenariuszem obarczająć winą patriarchat. Zauważyć to można chociażby po tym, jakie partie mają większość głosów od kobiet i jaki content jest popularny na social media. Kobiety żyją jak pod kloszem nie świadome zagrożeń przez co brakuje im perspektywy myśleia strategiczno-przyszłościowego.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość kobiet, będzie niezadowolona z faktu wkroczenia innej samicy na teren, który dotychczas miała na wyłączność. Więcej, większość osób, bez podziału na płeć, przyzwyczajona do bycia w centrum uwagi, będzie z tego faktu niezadowolona. Różnicą będzie tylko to, że niektórzy będą lepiej się z tym ukrywać. Nikt nie lubi utraty pozycji lub zagrożenia wynikającego z możliwości jej utraty.

 

Suspicious On To You GIF by Originals

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kobietami w robocie to jest jeszcze tym śmieszniej, im mniej ich jest we firmie.U mnie gdy było 3-5 sztuk i 30 chłopa to nawet te mało urodziwe były bajerowane i miału full uwagi.To nieźle pierze im mózgownice i zawyża mniemanie o sobie - na bezrybiu i pies ryba.

Edytowane przez Jebak Leśny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.